• Nie Znaleziono Wyników

Dyskurs feministyczny

M. Ś.: Nie jest, ale (…)

Spójrzmy jeszcze na kolejne wypowiedzi:

– Uważam, Magdo, że robisz duży błąd polityczny i wizerunkowy dla polskiego feminizmu ośmieszając potrzebę opiekowania się dzieckiem – mówiła Agnieszka Graff. – To nie jest konserwatywna potrzeba, to jest potrzeba ludzka dodała.

– Umówmy się Agnieszko, że to jest potrzeba części kobiet, a nie jest potrzeba innej części kobiet. To niekoniecznie jest potrzeba ludzka – odpowiedziała Środa, dodając, że skoro stawia się takie postulaty, to trzeba postawić pytanie, ja je zrealizować. – Jak to załatwić zostając z dzieckiem w domu i nie mając czasu na życie publiczne? – zwróciła się do Graff.

– Jeśli nie będziemy aktywne, to nic się nie załatwi, Bóg nam tego nie da. A żeby to zrobić, trzeba mieć pozycję, a żeby ją osiągnąć, trzeba pracować – dodała filozofka. (GR)

Niewątpliwie mamy tu do czynienia z bezpośrednim wyrażaniem własnych opinii i akcentowaniem odrębnego stanowiska, lecz, co warto jeszcze raz podkreślić, obie wypowiedzi cechuje uprzejmość wobec rozmówczyni osiągana dzięki posługiwaniu się zwrotami adresatywnymi oraz przekonywaniu przez eksponowanie pozytywów własnych racji, a unikanie deprecjonowania sądów oponentki czy moralizowania.

W ten sposób komunikujące się jednostki eliminują możliwość wystąpienia barier komunikacyjnych (Skarżyńska 2005: 50), widzą też w drugiej osobie partnera, nie przeciwnika, a cel komunikacji podporządkowany jest negocjowaniu stanowisk, nie zaś zwalczaniu interlokutora. Utrzymanie takiego styku komunikacyjnego podyktowane jest także względami promocyjnymi: feministkom zależy na utrzymaniu pozytywnego wizerunku środowiska nieskonfliktowanego, pluralistycznego. Różnorodność przekonań i stanowisk, wpisującą się w horyzont ideologiczny dyskursu, przekuwają w atut:

Sądzę, że to dowód na to, że w ruchu kobiet jest dyskusja, i to bardzo dobrze – natomiast rywalizacji o przywództwo w ruchu feministycznym nie ma. (…) Jest spór światopoglądowy i to dobrze – mówi Szczuka. (GR)

123

Nie ma między nami różnicy programowej, każda z nas chciałaby działać i wprowadzać takie zmiany, żeby łatwiej było godzić pracę zawodową z wychowywaniem dziecka czy dzieci. Każdej z nas zależy na wprowadzaniu partnerskiego modelu w małżeństwie, dłuższym urlopach ojcowskich. (GR)

Podział na ,,twardy" feminizm Środy i ,,miękki" feminizm Graff jest podziałem sztucznym, który wypłynął na fali ukazania się książki Agnieszki Graff ,,Matka feministka". (GR)

Pozostając przy obszarach społecznych działań na rzecz respektowania równości kobiet i mężczyzn w życiu publicznym, dokładniej przyjrzeć się trzeba propozycji wprowadzenia elastycznego czasu pracy i przyjętej przez feministki linii argumentacyjnej. Wyobrażenia stojące za formułowanymi propozycjami zmian w przepisach prawnych narażone są bowiem, paradoksalnie, na występowanie mniej jawnych aktów dyskryminacji. Zobaczmy zatem, w jaki sposób widzą feministki możliwości wynikające z prawa do elastycznych godzin pracy.

Poza tym są elastyczne formy zatrudnienia, polegające na tym, że kobieta może wykonywać część swoich obowiązków będąc w domu. Nie musi siedzieć przy komputerze w biurze, równie dobrze może siedzieć przy komputerze w domu, a jednocześnie opiekować się dzieckiem. Jest wiele możliwości i rozwiązań. Dzisiejsza dyskusja pokazała, że trzeba wiedzieć jak i trzeba chcieć to zrobić i wtedy wszyscy będą szczęśliwi. . I pracodawcy, i pracownicy. Przede wszystkim zaś kobiety, które są wtedy zadowolone, spełnione w pracy i są wtedy szczęśliwymi matkami. (FH)

Głównym tematem przewijającym się na warsztatach i na sesji panelowej jest umiejętność godzenia życia osobistego z zawodowym i elastyczne formy zatrudnienia, ułatwiające zarówno matkom jak i ich pracodawcom efektywne odnalezienie się na runku pracy. Co istotne, praktyka elastycznych form zatrudnienia i droga do sukcesów zawodowych ma swoje odzwierciedlenie, charakterystyczne dla miejsca, w którym odbywa się konferencja.

(FG)

Elastyczny czas pracy może być utrudnieniem, ponieważ ciągle ma się wrażenie, że jest się w pracy. Wydaje nam się, że dostosowujemy czas pracy do własnych potrzeb, lecz w rzeczywistości w ciągu dnia realizujemy się jako matki i żony, a wieczorami nadganiamy z pracą. Bohaterki artykułu są jednak zgodne, że jest więcej plusów takiej sytuacji niż minusów. Dodatkowe pieniądze, ciągły kontakt z zawodem (można pracować zarówno w czasie ciąży, jak i po porodzie), bliskość z dzieckiem – to główne z nich. (FL)

Przyjrzyjmy się najpierw perspektywie, z jakiej na elastyczne formy zatrudnienia spoglądają feministki i formułują oceny proponowanego rozwiązania. Wyznacza ją

124

pozycja dokonującego oglądu podmiotu oraz przedmioty / zjawiska pozostające w polu widzenia, relacje między nimi, a także ich hierarchizacja i ocena (Tabakowska 2004: 49, por. też Langacker 1995: 19–22). Rama pojęciowa, do której należy elastyczny czas pracy, zawiera następujące składniki: praca w domu zamiast w biurze, komputer, sukces zawodowy, zadowolenie i spełnienie w pracy, efektywność, rynek pracy, szczęśliwa matka, bliskość z dzieckiem, organizacja czasu pracy. Okazuje się więc, że typem kobiety, do której kieruje się propozycję wykonywania pracy zawodowej w dogodnych dla niej godzinach i w warunkach domowych, jest kobieta sukcesu. Specyfika jej pracy, najczęściej intelektualnej, pozwala bowiem na to, by częściowo wykonywać ją w domu. Sposób mówienia o pracy zawodowej w kontekście elastycznych form zatrudnienia przywołuje zreferowaną już koncepcję, w myśl której aktywność zawodowa jest dla kobiety częścią rozwoju osobistego i wewnętrznej potrzeby.

Elastyczne formy zatrudnienia mają zwiększyć szanse kobiet na rynku pracy dlatego, że ułatwiają godzenie roli kobiety pracującej zawodowo i matki. W ten sam sposób uzasadniana jest potrzeba tworzenia żłobków i przedszkoli. Ważną kwestią jest wobec tego to, jak kształtowane są w dyskursie relacje między tymi dwiema funkcjami. Już z samej analizy pola semantycznego, do którego odnosi się słownictwo opisujące elastyczne godziny pracy, wynika, że pierwszorzędną pozycję zajmuje jednak aktywność zawodowa. Tezę tę potwierdza także utrwalony w przytaczanych sądach sposób profilowania zarówno kobiety, jak i jej pracy zawodowej oraz sposobu hierarchizacji tych ról. Wynika stąd, że omawiane tu rozwiązanie jest projektowane z myślą o kobietach przede wszystkim pracujących, robiących karierę, które zostały matkami, na plan dalszy odsuwane są kobiety, których tożsamość wyznacza bycie matką. Forma pomocy w postaci regulowanego czasu pracy profilowana jest więc jako udogodnienie umożliwiające kontynuowanie aktywności na polu zawodowym, nie zaś przebywanie z dzieckiem. Stąd też figurą organizującą dyskusję wokół elastycznych form zatrudnienia jest aktywność zawodowa, nie figura dziecka. Konfiguracja tych dwu kategorii – dziecka i pracy zawodowej – odzwierciedla hierarchię aksjologiczną i układ obiektów w polu ideologicznym, gdzie centralne miejsce zajmuje kariera zawodowa. Dziecko jest wartością wobec pracy drugorzędną, mało tego, przypomnę – w feministycznym świecie udane i szczęśliwe macierzyństwo możliwe jest tylko wtedy, gdy matka realizuje się zawodowo. Zatem z punktu widzenia środowiska kobiecego elastyczne

125

formy zatrudnienia są oceniane pozytywnie, choć nie brak w nim i negatywnych stron, na co dość wyraźnie wskazuje jedna z uczestniczek dyskursu:

W ostatnim czasie coraz ważniejszym rozwiązaniem i udogodnieniem dla kobiet chcących godzić życie zawodowe z rodzinnym stają się elastyczne formy zatrudnienia. Jednak jak twierdziła Marlena Adamska, elastyczny czas pracy najbardziej interesuje informatyków i pokolenie Y. Kobiety zaś są nim mniej zainteresowane, bo mają drugi etat w domu i po przeniesieniu pracy do domu, która jest jedną z form elastycznego czasu pracy, nie będą miały na nią czasu. Jak podsumowała – to co wywalczyły feministki, robi dobrze mężczyznom. (FL)

Zwróćmy uwagę, iż krytyka, obecna także i w wyżej cytowanych wypowiedziach, również dokonywana jest z punktu widzenia stworzonych przez takie rozwiązanie warunków pracy. Mimo iż minusem elastycznych godzin pracy jest utrudniony rozdział obowiązków domowych i zawodowych oraz trudności z wygospodarowaniem czasu na pracę zawodową w domu, w ogólnym rachunku większość feministek popiera takie rozwiązanie. Feministki zapominają jednak, że jest ono korzystne jedynie dla kobiet o określonym statusie społecznym, pomijają natomiast kobiety mniej wykształcone, pracujące fizycznie w takim systemie organizacji pracy, który uniemożliwia wykonywanie części obowiązków w domu.

Jeszcze inną optykę nie tylko na rozwiązania prawne, ale i na macierzyństwo wprowadza Agnieszka Graff:

Jak się ma małe dziecko, to się zwalnia tempo życia, żeby się dostroić do jego potrzeb.

Zwolnienie tempa jest szalenie ważne, żeby nawiązać więź z dzieckiem, żeby temu dziecku było dobrze na świecie. Myślę, ba, już wiem, że to dla kobiet jest ważne doświadczenie.

Ta domowość ma swoją wartość. To, że się wtedy człowiek nie spieszy, nie kalkuluje, choć trochę wypada z obiegu zawodowego i społecznego. To jest bolesne, ale potrzebne.

Czego się pani nauczyła od kobiet, które poznała pani, wychowując syna?

- Zwolnienia tempa. To jest bardzo pożyteczna umiejętność. Takiej perspektywy, w której to nie dziecko przeszkadza w pracy, tylko praca przeszkadza w byciu z dzieckiem.

(GM)

Cały bowiem kłopot w tym, że macierzyństwo – to upragnione i wyczekiwane, ale także to przypadkowe – w niewielkim stopniu podlega racjonalności i kontroli. To jest doświadczenie, które konfrontuje nas z rolą przypadku w życiu, z granicami własnych sił i wpływu na rzeczywistość. A także z brakiem autonomii: dziecka, bo ono długo nie będzie

126

w pełni odrębnym człowiekiem, i własnej – bo musimy zaspokoić potrzeby dziecka, a do tego niezbędne jest wsparcie innych ludzi. Nie da się tego doświadczenia pogodzić z pełnym zaangażowaniem w pracę zawodową. Jest zbyt absorbujące, zbyt nieprzewidywalne. (GP)

W warunkach polskiej biedy liberalna kategoria wolnego wyboru wydaje się kpiną. (GS)

Autorka poddaje rewizji nie tylko myśl feministyczną na temat macierzyństwa, ale także własne poglądy, które zmieniły się pod wpływem nowego doświadczenia:

macierzyństwa właśnie. Książka Matka feministka przynosi nowe spojrzenie na macierzyństwo i sytuację społeczną kobiet, którą determinuje właśnie bycie matką.

Nurt feminizmu reprezentowanego przez Agnieszkę Graff rezygnuje z kategorii dyskursywnych znamiennych dla feminizmu środowiska Kongresu Kobiet, jak superwoman, niezależność, kariera, a wprowadza do dyskursu zupełnie nowe, obce:

biedę i będącą jej konsekwencją zależność ekonomiczną, które przeprofilowują feministyczne postulaty. W rezultacie również pozostałe wartości i kategorie – wolny wybór, kulturową równość płci – poddaje Graff refleksji i redefinicji, dostrzegając, że dla wielu kobiet są one fikcją. W wyniku konfrontacji własnych wyobrażeń z rzeczywistością nastąpiło otwarcie na potrzeby matek, także tych pozbawionych szerokich perspektyw. Pod wpływem nowego myślenia o macierzyństwie zmieniła się także konceptualizacja roli kobiety: Graff podkreśla, że pewien okres życia kobiety dominuje jednak bycie matką i opiekunką. W związku z tym to kategoria dziecka i macierzyństwa organizuje myślenie o potrzebach kobiet, mało tego, bycie matką zaczyna być domeną docenianą, traktowaną równorzędnie z aspiracjami zawodowymi. Postrzeganie macierzyństwa i opieki nad dzieckiem wymyka się jednak wizjom idealizującym czas spędzony w domu:

Rodzicielstwo to przygoda męcząca i kosztowna. Oprócz wzruszeń jest też nuda, irytacja, wściekłość. Szkoda, że współczesna kultura nie daje ujścia mroczniejszej stronie rodzicielstwa. Nam by to pomogło, a dzieciom by nie zaszkodziło. (GJ)

Zatem współczesny polski dyskurs feministyczny jest formacją wewnętrznie zróżnicowaną. Nurt liberalny reprezentowany przez Magdalenę Środę, Wandę Nowicką czy Henrykę Bochniarz zajmują kwestie kobiecej niezależności i aktywizacji zawodowej. Prąd lewicowy pragnie przedmiotem społecznej debaty uczynić problemy macierzyństwa i rolę państwa we wspieraniu matek. Dlatego

127

podstawę lewicowych poglądów stanowi widzenie macierzyństwa w perspektywie reprodukcyjnej, a więc społecznej, nie indywidualistycznej.

Polaryzacja stanowisk wewnątrz dyskursu dowodzi, że dopuszcza on wielość sądów. Fakt, że liderki dyskursu feministycznego działają w różnych domenach publicznych, zajmują różne pozycje w hierarchii społecznej, mają odmienne doświadczenia życiowe powoduje, że prezentują różne punkty widzenia mimo tego, iż przyświecają im te same cele. Wewnętrzna różnorodność decyduje o tym, że pewne znaczenia są w dyskursie dopiero ustalane, inne wciąż negocjowane i poddawane rewizji. Sytuację tę ilustruje właśnie debata feministek na temat urlopów rodzicielskich i elastycznego czasu pracy, a także próba redefinicji macierzyństwa i obrazu kobiety podejmowana przez Agnieszkę Graff czy Sylwię Chutnik i jej współpracowniczki z Fundacji Mama. Dyskurs feministyczny jest zatem formacją polifoniczną, a prócz tego dynamiczną, żywo reagującą na sytuację społeczną, co wpływa na przeobrażenia w sferze poglądów i działań. Dynamika dyskursu, będąca odpowiedzią na dynamikę społeczną, polityczną i ekonomiczną, odpowiada za wprowadzanie w przestrzeń dyskursową nowych wątków, jak chociażby opieka nad osobami zależnymi (nie tylko dziećmi), akceptacja osób o odmiennej orientacji seksualnej, problemy kobiet pracujących na umowy zlecenia, potrzeby pracujących matek. W tym sensie podmioty dyskursu feministycznego cechuje otwartość, elastyczność, skłonność do dyskusji, a nawet aprobata Innych, szczególnie wyrażana w stosunku do osób o odmiennej orientacji seksualnej.

Rozległość przestrzeni dyskursowej przyczynia się do tego, że miejsce w jej granicach znajduje wielu aktorów społecznych, wnoszących do dyskursu różne spojrzenia na te same problemy.

Spójrzmy teraz na wyobrażenia i oceny elastycznych form zatrudnienia z nieco innej niż proponują feministki perspektywy społecznej, uwzględniając intencjonalne i niezamierzone praktyki równościowe oraz akty wykluczenia. Perspektywa oglądu wyznaczana z punktu widzenia liderek dyskursu, reprezentujących typ kobiety niezależnej, skoncentrowanej na karierze zawodowej, osiągającej sukces, nie obejmuje kobiet o odmiennej sytuacji życiowej oraz ich problemów. Liderki dyskursu feministycznego wykorzystują zatem posiadany kapitał społeczny, czyli wiedzę, wykształcenie, pozycję społeczną (Bourdieu, Passeron 2006: 45) do realizacji partykularnych interesów, pomijając potrzeby pozostałej części zróżnicowanego przecież środowiska kobiecego. W konsekwencji ustawa, która

128

zwalczać ma przejawy nierówności społecznej na rynku pracy, przyczynia się do wtórnego wykluczenia określonej grupy kobiet. Dokonuje się ono po pierwsze przez uniemożliwienie partycypacji w programie polityki równościowej, po wtóre – przez wyparcie ze sfery debaty publicznej spraw kobiet przeciętnych, albo inaczej: przez publiczne ich unieważnienie (por. Czyżewski, Dunin, Piotrowski 2009).

Dyskursywne praktyki, eksponując i promując określony model kobiecych zachowań i postaw, profilują zgodnie z preferowanym systemem aksjologicznym zakres spraw ważnych i, wbrew głoszonym hasłom równościowym, czynią transparentnymi problemy kobiet pozostających w gorszym położeniu. Proponowane rozwiązanie zamiast zwalczać praktyki dyskryminujące, nie tylko reprodukuje utrwalony porządek społeczny, ale pogłębia dysproporcje pomiędzy możliwościami określonych klas społecznych. Wpisane w przepisy prawne określone widzenie świata, promując nierówny układ sił, umacnia pozycję i władzę elity symbolicznej, ułatwia jej dostęp do zasobów społecznych. W rezultacie jednostki niedysponujące odpowiednim kapitałem społecznym nadal pozostają w pozycji dominowanych (Bourdieu, Passeron 2006: 38–46).

Praktyki dyskursywne liderek dyskursu feministycznego bywają naznaczone władzą i dominacją wobec innych systemów wartości i przekonań oraz wobec grupy kobiet o odmiennym doświadczeniu życiowym, przyczyniając się do ich dyskryminacji i wykluczenia. Praktyki te oceniamy negatywnie, ponieważ towarzyszy im postawa przekonania o wyższości własnych wartości i poglądów.

Skutkują one także utrwalaniem społecznego status quo. Jednakże można wyróżnić szereg zbiorowych działań feministek realizujących strategie równościowe. Ich charakterystykę rozpocznę od działań skierowanych do kobiet postrzeganych przez liderki jako słabsze, Inne ze względu na przypisywane im wyróżniki i dyspozycje.

Wspomniany typ mieści się w nakreślonym już profilu kobiety przeciętnej, określanej przede wszystkim przez rolę gospodyni domowej i wycofanie się z życia publicznego.

Formy kontaktów interpersonalnych, o których chcę powiedzieć, czyli te nastawione na edukowanie, radzenie czy wspieranie, kształtują się pod wpływem dyskursywnych ról nadawczo-odbiorczych, jakie przyjmują uczestnicy dyskursu feministycznego, oraz w związku z funkcją przekazywanych komunikatów. Jak pisze Ewa Ficek (2013: 147), nadawca rady / porady zajmuje pozycję osobliwą, ponieważ posiada przewagę nad odbiorcą wynikającą ze specyficznych kompetencji,

129

upoważniających go do udzielania porad. W dyskursie feministycznym metody udzielania porad czy edukowania, a co za tym idzie – pozycja mówiącego – ulegają przeobrażeniom zmierzającym ku niwelowaniu asymetrycznych relacji. Zresztą podobne tendencje zauważają badacze także we współczesnych tekstach poradnikowych (Ficek 2003). Do tego problemu powrócę jednak za chwilę.

Tymczasem wypada powiedzieć, że nadawcami tekstów realizujących funkcję terapeutyczną i jednocześnie inicjatorkami przedsięwzięć stwarzających sytuacje do zaistnienia kontaktów poradniczych są liderki dyskursu (wspomagane przez wykwalifikowanych fachowców) oraz kobiety znane, które są postrzegane w kategorii autorytetów. Uchodzą one za ekspertki, znawczynie w dziedzinie biznesu i aktywności publicznej, a ponieważ ważne są też cechy osobowości (Ficek 2013:

148), ekspertki odznaczają się nie tylko pożądanymi umiejętnościami, ale i charyzmą, pewnością siebie, którymi zarażać mają uczestniczki prowadzonych spotkań. Pragnę w tym miejscu zaznaczyć, że są one ucieleśnieniem konstruowanego w dyskursie obrazu kobiety sukcesu. W ten sposób po raz kolejny promowana konceptualizacja kobiety, a więc jej predyspozycje, pozycja, rola społeczna, jest uwiarygodniana, co stanowi, jak pamiętamy, ważną strategię w drodze do uzyskania władzy symbolicznej. Odbiorcami tego typu tekstów są kobiety znajdujące się w sytuacji problemowej, zwykle zagubione i niedoinformowane, ale też pragnące nauczyć się czegoś nowego, by móc w pełni uczestniczyć w życiu publicznym (Ficek 2012b: 151).

Wśród gatunków mowy aktualizowanych w tekstach feministek, a znamiennych także dla dyskursu terapeutycznego, wymienić należy: rady, podpowiedzi, wskazówki, pouczenia, instrukcje. Są one wplatane w różne formy wypowiedzi, dla których rada jest elementem marginalnym, okazjonalnym (Ficek 2012a: 250, Ficek 2013: 144). Przywołam kilka z nich: Trzeba również nauczyć siebie i domowników rozgraniczania aktywności rodzinnej i zawodowej w domu., Kobieta, która pragnie mieć dzieci, nie powinna z powodu kariery odkładać w nieskończoność decyzji o ciąży, bo w pewnym momencie może się okazać, że jest za późno – przestrzega Bochniarz., Dr Aleksandra Piotrowska ostrzega o tzw. „syndromie niepracującej mamuśki”, który negatywnie wpływa na rozwój dziecka.

Zadania terapeutyczne realizowane są również za pośrednictwem form relacji interpersonalnych o pewnym stopniu specjalizacji i formalizacji, zorganizowanych w formy letnich akademii przeznaczonych dla kobiet z różnych miejscowości

130

i środowisk w różnym stopniu zaangażowanych w działalność publiczną. Spełniają one głównie rolę edukacyjną – zakładają wpływ na zmianę postaw, wyobrażeń o sobie i świecie oraz roli, jaką mogą w nim odgrywać kobiety. Same przedstawicielki dyskursu feministycznego oraz uczestniczki organizowanych przez nie warsztatów i szkoleń mówią tak:

Zdaniem Doroty Warakomskiej, Prezeski Stowarzyszenia Kongres Kobiet – LAKK [Letnia Akademia Kongresu Kobiet – B.C.] to unikalna inicjatywa Stowarzyszenia Kongres Kobiet. To 80 pań z całej Polski, reprezentantki wszystkich 16 województw, w różnym wieku, różnych zawodów, różnych zainteresowań, a jednak łączy nas jedna myśl, że chcemy brać sprawy we własne ręce. Chcemy, żeby kobiety w naszym kraju odgrywały zdecydowanie większą rolę! (…) Uczyłyśmy się jak zakładać komitety wyborcze, jak prowadzić stowarzyszenia, jak być aktywnymi publicznie. Mówiłyśmy dużo o feminizmie, gender, polityce. Uczyłyśmy się także jak występować publicznie, jak dyskutować, debatować konstruktywnie. (GT)

Obowiązek - bo tak jak kamień wrzucony w wodę wywołuje fale, tak i my wracając do swoich środowisk wywołamy falę: podamy kolejnym kobietom informację, jak się edukować, jak być aktywną, jak się integrować i co robić, by zmieniać świat. Będziemy domagać się, aby to prof. Środa a nie ks. Oko była zapraszana na wykład do Sejmu, aby treningi Wendo były dostępne dla każdej dziewczynki i aby każda kobieta w Polsce mogła skorzystać z warsztatów autoprezentacji. Będziemy zachęcać, aby za rok kolejne kobiety mogły przyjechać na Letnią Akademię i tam rozwijać swoje umiejętności (Halina Salgarolo, uczestniczka IV turnusu Letniej Akademii Kongresu Kobiet). (FE)

Prowadzone w ramach Akademii kursy, szkolenia, warsztaty mają charakter merytoryczny. Treści wykładów prowadzonych przez fachowców w danej dziedzinie odnoszą się do specjalistycznej wiedzy z dziedziny finansów, inwestowania, etyki w życiu publicznym, stosunków interpersonalnych: istoty bycia liderką oraz współpracy. Pragmatyczny wymiar zajęć uwidacznia się w wyrabianiu i ćwiczeniu konkretnych umiejętności uczestniczenia w debacie publicznej: sztuki argumentowania, prowadzenia konstruktywnej polemiki, przygotowywania strategii, odróżniania prawdy od opinii, a także autoprezentacji, korzystania z mediów społecznościowych, pomnażania kapitału, tworzenia biznesplanu. Edukacja w ramach Letnich Akademii Kongresu Kobiet ma więc wymiar ściśle przedmiotowy, przekazywane treści mieszczą się w ramach paradygmatów wielu dyscyplin naukowych, jak: prawo, finanse, psychologia, komunikacja społeczna, etyka.

Prezentowane sądy wyróżnia zatem obiektywizm, który dominuje nad

131

subiektywizmem przekonań i nacechowaniem ideologicznym. Osobną kwestię stanowią natomiast decyzje programowe i tematyczne warsztatów, całkowicie podporządkowane linii ideologicznej dyskursu feministycznego. Działania edukacyjne kształtują bowiem pożądane przez liderki dyskursu postawy i cechy charakteru umożliwiające aktywne i efektywne uczestnictwo w życiu zawodowym, a także umiejętności niezbędne do pełnoprawnego funkcjonowania w sektorze publicznym. Stanowią więc one swoiste zaproszenie do feministycznego świata, do przejęcia ustalonych zgodnie z jego normami priorytetów i wzorców zachowań.

W tym sensie inicjatywa Stowarzyszenia Kongresu Kobiet niewątpliwie musi być traktowana jako akt perswazji, działanie mające kultywować typowe dla jego

W tym sensie inicjatywa Stowarzyszenia Kongresu Kobiet niewątpliwie musi być traktowana jako akt perswazji, działanie mające kultywować typowe dla jego

Powiązane dokumenty