• Nie Znaleziono Wyników

O św iętych Sakramentach

Y. Sakrament Ostatniego Pomazania

VII. Święty Sakrament Małżeństwa

(Sakramentum matrimonii.)

§. 65. Ustanowienie i nierozdzielność małżeństwa.

Bóg ustanowił stau małżeński w raju, bo stworzywszy na początku mężczyznę i niewiastę, połączył ich węzłem nierozwiązalnym. Chrystus podniósł małżeństwo do godności Sakramentu dodając mu nadprzyrodzoną pomoc Boską. Zwią­

zek małżeński dwakroć jest poświęcony i pobłogosławiony przez Boga-Stwórcę i przez Boga-Odkupiciela. I zaiste! za­

warcie tego węzła potrzebuje podwójnego błogosławieństwa, bo małżonkowie mają żyć z sobą pobożnie aż do śmierci, dzieci swe po chrześciańsku wychowywać i samych siebie uświątobliwiac w pożyciu małżeńskiem.

W ęzeł małżeński jest nierozerwalny, bo Chrystus mówi:

„Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza. Ktobykolwiek opuścił żonę swą, a pojąłby inną, cudzołoztwa się dopuszcza, a jeźliby żona opuściła męża swego, a poszła za drugiego, cudzołoży .“ (Mar. 10, 9. 11). A Paweł św. pisze: „Tym, którzy są w małżeństwie, rozkazuje nie ja, ale P a n: iżby żona od męża nie odchodziła. A jeźliby odeszła, żeby trwała

Dla dopięcia celu utworzyli liczne tajemne stowarzyszenia. I udało się im rzeczywiście wiele umysłów zbałamucić i zasiać w serca kąkol bez­

bożności i zepsucia. Zatrute nasienie wydało plon zgubny: niedowiarstwo i w parze z nićm idące rozpasanie obyczajów, rozruchy i przewroty, które w ostatnich mianowicie czasach zagroziły kościołowi i państwu. Wtedyto Bóg okazał, że jest zawsze w swoim kościele: jednych zbudził ze snu obojętności i bezczynności; drugich natchnął, aby się ściślćj połączyli między sobą. Tacy więc bądź odnawiali dawniej istniejące bractwa, bądź nowe potworzyli stowarzyszenia, których celem jest wzbudzenie religijnego życia i zapału dla spraw wiekuistych i rozgrzanie serc zlodowaciałych. Te związki mając na czele Papieża Piusa IX. rozliczne noszą imiona, jako n. p.

Towarzystwo ś. Bonifacego i Seweryna, ś. Cyryla i Metodego, ś. Wojciecha i Jozafata, towarzystwo Najśw. Sakramentu, Serca P. Jezusa, Najśw. Panny Maryi, Wzajemnych modłów, św. Wincentego a Paulo, św. Józefa z Ary - matei i t. p.

bez męża, albo się z nim pojednała. A mąż żony niech nie opusscza.“ (I. Kor. 7, 10, 11). *)

§. 66. Warunki do zawarcia małżeństwa i obrzędy

/ ślubne.

Sobór Trydencki wymaga dla ważności małżeństwa, aby było zawarłem w obec Proboszcza jednego z małżonków i przy­

najmniej dicóch świadkóie.

Osoby zamierzające wstąpić w stan małżeński zgłaszają się do swego Plebana, który najprzód bada, ażali nie zachodzi między niemi jaka przeszkoda do zawarcia małżeństwa n. p.

pokrewieństwo lub powinowactwo do pewnego stopnia i t. p.

Potóm zadaje im pytania, aby się przekonać: czyli posiadają dokładną znajomość zasad religijnych, aby pobożnie i uczciwie żyć i dziatki swe po chrześciańsku wychowywać mogli.

Następnie głosi kapłan z ambony podczas parafialnego nabożeństwa w trzy niedziele lub święta trzykrotne zapoieiedzi mającego się zawrzeć małżeństwa, aby wszystkich obecnych zawiadomić, że te osoby zamierzają wstąpić w stan małżeński;

tudzież, aby wykryć przeszkody, jeżliby jakie zachodziły;

każdy komuby one były wiadome, ma obowiązek na sumieniu wyjawić je przed proboszczem parafii.

*) Kościoł wschodni i zachodni uznawał zawsze, że małżeństwo jest jednym ze siedmiu Sakramentów Ewangielicznego prawa. Nigdyby zaś taka zgoda w tym względzie nastąpić nie mogła, gdyby oba kościoły nie otrzy­

mały tej nauki od Apostołów, a Apostołowie od samego Chrystusa. Toż samo naucza i Ustne podanie. Tertullian pisze: „Jakżebym zdołał skreślić szczęście małżeństwa, które kościoł jednoczy, ofiara św. umacnia, błogosła­

wieństwo pieczętuje, a ojciec niebieski potwierdza? (Lib. II. ad uxor, cap. ult.)

S. Ambroży pisze do Wigiliusza, biskupa Trydenckiego: „Jeżeli mał­

żeństwo zasłoną otrzymaną z rąk kapłana i pobłogosławieniem ma bye uświęconem, jakoż tam o niem mowa być może, gdzie nie ma zgodności we wierze?“ (Ep. 19.) Dla tego kościoł katolicki nie tylko zakazuje małżeństw między chrześcianami a nieochrzczonymi, lecz nagania także małżeństwa między katolikami i akatolikami (tak zwane małżeństwa mieszane), ponieważ tacy małżonkowie zwykle są obojętni w rzeczach religii, nieraz nawet od wiary odstępują albo żyją w nieustannem nieporozumieniu, przyczem wy­

chowanie dzieci udać się nigdy nie może.

Aby zaś oblubieńcy godnie w stan małżeński wstąpili i łask Ducha. św. uczęstnikami się stali, przystępują przed ślubem do spowiedzi i komunii św.

Obrzędy przy Sakramencie małżeństwa czyli ślubie są następujące:

1. Nowożeńcy ze świadkami przybywają do kościoła parafialnego i uklękają przed ołtarzem obok siebie, oblubie­

niec po prawćj, jako głowa (Efez. 5, 28), oblubienica zaś po lewćj stronie.

2. Kapłan ubrany w komeźkę i białą stułę przemawia o godności Sakramentu małżeństwa dla zbudowania słucha­

czów i intonuje hymn: „Veni Creator Spiritus“, który zawiera prośbę do Ducha św. o jego łaski i dary dla zawierających węzeł małżeński. Podczas tego hymnu powinni wszyscy upaść na kolana i błagać Boga w pokorze o miłosierdzie i błogo­

sławieństwo.

3. Po skończonym hymnie zapytuje kapłan po imieniu z osobna oblubieńca i oblubienicę: „ Czyli dobrowolnie i bez przymusu zezwalają na zawarcie między sobą loęzła małżeń­

skiego,“ tudzież: Czy nie ślubowali komu innemu wiary mał­

żeńskiej. Po otrzymanej od obojga odpowiedzi, bierze od nich obrączki ślubne i poświęca, prosząc Boga, aby tę parę poko­

jem, miłością i długoletnim pożyciem obdarzyć raczył. Potćni zamienia obrączki i obrączkę panny młodej wkłada na palec przedostatni, serdecznym zwany, pana młodego; podobnież jego obrączkę wkłada na palec oblubienicy, mówiąc: „Weź- mij pierścień wiary małżeńskiej w imię Trójcy przenajśw. a nosząc go bądź uzbrojony tarczą niebieskiej obrony.“ Zamiana ta jest znakiem wzajemnego oddania się czyli zapewnienia wiary małźeńskićj. Dla swój okrągłej formy, która niejako niema początku i końca, jest oraz obrączka godłćm doźj- wotniój miłości i wierności. Wreście jest obrączka znakiem tych oków, jakie małżonkowie wkładają na siebie, a które ich do śmierci łączyć powinny. *)

*) W niektórych krajach wkładają na oblubieńców wieńce z ró,s uwite, na znak, że pięknością i wonią dobrych uczynków wyszczególniać się mają ; a oraz. że jako niema róży bez cierni, tak niema małżeństwa bez cierpień, które atoli dla miłości Boga chętnie znosić powinni, chociażby wdzięki ich ciała nakształt kwiatów powiędły.

4. Następnie kapłan związuje stułą podane sobie nawza­

jem ręce państwa młodych i odbiera od nich Przysięgę, którą oni dosłownie za kapłanem powtarzają. Znaczenie tego obrzędu wyjaśnia sam kapłan mówiąc podniesionym głosom: „Co tedy Bóg złączył, człowiek niech nie rozłącza; dla tego małżeń­

stwo między wami zawarte, ja , powagą kościoła katolickiego poticierdzam i błogosławię w imię Ojca i Syna i Bucha św.“

Przy tćm robi nad nimi znak krzyża św. bo łaska tak po­

trzebna dla małżeństwa pochodzi od Ukrzyżowanego Zbawiciela.

5. Na koniec kropi nowożeńców wodą święconą, która pięknym jest obrazem łaski niebieskićj, co jak rosa ożywcza ma spłynąć na nich i o co tóż kapłan wraz ze wszystkimi obecnymi Boga błaga.

Jest także obrzęd małżeństwa przepisany od kościoła św. kiedy się ślub daje w połączeniu za Mszą św. Naówczas kapłan dawszy ślub najprzód młodśj parze wedle powyżej opisanych ceremonii, przyodziewa ornat i rozpoczyna Mszę św.

ślubną (pro sponso et sponsa), w którćj lekcya, ewangelia i wszystkie modlitwy do małżeństwa są zastosowane. We Mszy po odśpiewaniu Modlitwy Pańskiej (Pater noster) ksiądz obraca się i stojąc u rogu Epistoły błogosławi nowożeńcom z Mszału. Młoda para klęczy na stopniach ołtarza i przyj­

muje z rąk księdza komunię św. Przed ,,Ite Missa estu zbli­

żają się młodzi małżonkowie po trzeci raz przed ołtarz, ksiądz udziela im ostatnie błogosławieństwo z Mszału, prze­

mawia do nich stosownie i pokrapia wodą święconą. Poczćm daje błogosławieństwo całemu ludowi i kończy, jak zwykle Mszę św. Ewangelią św. Jana.

Po 25. latach pożycia odprawiają małżonkowie śrebrne wesele, jako pamiątkę domową. Złote wesele po przeżyciu 50. lat odprawia się w kościele, na co osobny obrzęd jest przepisany. Rzadki to wypadek, ale nierównie rzadszym, jest wspólne małżeńskie pożycie przez 75. lat, kiedyby tak zwane dyammtowe wesele odprawiać wypadło.