• Nie Znaleziono Wyników

Światło jako medium w sztuce 1

Światło stanowi jeden z „immateriałów”, czyli coś, co nie jest już materią w klasycz-nym rozumieniu tworzywa. Sanskryckie matram to ‘materia i miara’; rdzeń tego sło-wa mat oznacza ‘wykonysło-wanie ręczne, mierzenie i budosło-wanie’2. Sugeruje odniesie-nie do realności, materialności; natomiast immateria sytuuje się pomiędzy duchem a materią. Pojęcie immaterii nawiązuje do idealistycznych koncepcji filozoficznych, według których materia nie istnieje, wszystko zaś, co widzimy, jest niematerialne, duchowe. Światło dzięki swej niematerialności jest idealnym medium dla przekaza-nia treści oraz tworzywem sztuki.

Przedmiotem moich rozważań jest odbiór światła, przefiltrowany przez per-cepcję ludzkiego oka, procesy związane z widzeniem i postrzeganiem, które mogą być wykorzystywane jako materia sztuki. Światło – widzenie – idea – akt twórczy – dzieło – odbiorca.

Światło

O świetle można mówić w dwóch różnych aspektach: jako zjawisku fizycznym, fenomenie technicznym oraz o czymś, co prowadzi nas w stronę metafizyki.

Światło w swej fizycznej naturze jest formą promieniowania, ma naturę dwo-istą, falową i cząsteczkową, wciąż tajemniczą i niezbadaną. Wiadomo, że światło jest fizyczną przyczyną widzenia. Spotkanie człowieka ze światłem fizycznym odbywa się poprzez percepcję wzrokową; widzenie a nie tylko patrzenie; proces związany z percepcją i funkcjonowaniem mózgu.

1  Tekst ten powstał na podstawie pracy habilitacyjnej w dziedzinie sztuk plastycznych, w dyscyplinie sztuk projektowych pt. „Szkice światłem w przestrzeni szkła” zrealizowanej na Wydziale Ceramiki i Szkła Akademii Sztuk Pięknych im. Eugeniusza Gepperta we Wrocławiu, obronionej w kwietniu 2011 roku.

2  Na podstawie: J.-F. Lyotard, Les Immateriaux, [w:] Muzeum Sztuki. Antologia, red. M. Popczyk, Kraków 2005.

[88] Alicja Panasiewicz Pierwszym, pierwotnym źródłem światła jest słońce i gwiazdy oraz zjawiska naturalne. To poezja formy i materii. Rozszczepianie i załamywanie światła ob-serwujemy codziennie w postaci tęczy, halo, blików świetlnych, zdeformowanego kształtu w wodzie. Obserwacja natury, kształtów, kolorów, struktury, faktur, po-wierzchni stanowi dla artystów niewyczerpane źródło natchnienia. Artyści, którzy wykorzystują w swej twórczości zjawiska świetlne, starają się pochwycić ulotny walor świetlny, zatrzymać go, obłaskawić i w konsekwencji uczynić zeń narzędzie własnej ekspresji przez budowanie klimatu kontemplacyjnego, aury tajemniczości i zapatrzenia, której często doświadczamy, obcując z naturą.

Wynalazek światła elektrycznego stał się impulsem do wykorzystania możli-wości kreacyjnych tego „materiału”. Przed wynalezieniem żarówki przez Thomasa Edisona w 1879 roku źródłami światła sztucznego (nie słonecznego)oraz nieco wcześniej elektrycznych lamp łukowych były jedynie: ogniska, pochodnie, świece, oraz lampy olejowe i gazowe. Odkrycia w dziedzinie optyki oraz nowe źródło świa-tła sztucznego stały się bodźcem do nowych działań w sztuce:

dla nas interesujący okazuje się fakt, że metaforyka światła metafizycznego oraz efekty światła fizycznego, a z czasem technicznego, wiążą się ze sobą poprzez nawiązania lub modyfikacje, a obszarem tych spotkań jest rzeczywistość obrazu3.

Światło od zawsze stanowiło przedmiot zachwytu, namysłu i kultu religijnego. W Biblii i Koranie Bóg jest światłością. Światło to pierwsza zasada twórcza. Święte księgi monoteistycznych religii łączą światło z sacrum i dobrem. Dla mistyki świat- łość jest jedną z centralnych metafor i doświadczeń duchowych. Światło jawi się jako coś niematerialnego, w związku z tym nadaje się do przedstawiania tego, co duchowe. Stanowi warunek wszelkich spostrzeżeń wizualnych – jest podstawą do-świadczenia estetycznego obok takich klasycznych kategorii jak proporcja i harmo-nia. To znaczy, że światło jest nośnikiem piękna. Dlaczego? Jedną z odpowiedzi – dla mnie bardzo wymowną – jest stworzona przez Platona teoria widzenia, która przed-stawia światło nie tylko jako warunek widzenia, ale również:

ogień w stworzonych bytach odpowiada subtelnemu ogniowi wzrokowemu, owemu ogniowi niepalącemu. Analogie te pozwalają wyjaśnić procesy widzenia. Bierze w nich udział światło wychodzące z oczu patrzącego oraz światło fizyczne. Okazuje się, że ogień nie jest ceniony za swój blask czy ciepło, ale dzięki podobieństwu wiąże każdą rzecz widzianą z narządem wzroku4.

Plotyn, kontynuator Platona, w Eneadach stwierdził:

Pojedyncze jest również piękno barwy, oprawione przez kształt i ujarzmienie mro-ku w materii, przez obecność niecielesnego światła, które jest i wątkiem rozumowym i ideą. Tyle o pięknościach w dziedzinie zmysłowej, owych widmach i marach, które się

3  M. Popczyk, Ogień, [w:] Estetyka czterech żywiołów. Ziemia, woda, ogień, powietrze, red. K. Wilkoszewska, Kraków 2002, s. 135–193.

Światło jako medium w sztuce [89]

jakby zapędziły do materii i sprowadzają ład, skoro przybędą, tudzież trwożny zachwyt, skoro się ukażą5.

Zmysłowym odbiorem zjawiska światła zajmował się między innymi Pitagoras. Zde-finiował on światło (ogień) jako ciepło, suchość, lekkość i szybkość6.

Kontynuacją zachwytu nad światłem była średniowieczna metafizyka światła wyrażona m.in. przez Roberta Grosseteste’a – biskupa Lincolnu w XIII w.:

Światło jest piękne samo w sobie, albowiem natura jego jest prosta i zawiera w sobie razem wszystkie rzeczy7.

Podążając za myślą neoplatończyków, średniowieczni filozofowie stworzyli obraz wszechświata kształtowany jednym przepływem świetlistej energii, będącej zarazem źródłem piękna i bytu. Światło jako matematyczny porządek proporcji ma-terializuje się w różnym stopniu, w zależności od oporu, jaki stawia mu materia8. Pseudo-Dionizy Aeropagita pisał o ogniu widzialnym, dającym się zauważyć wtedy, gdy napędza jakąś materię. Święty Bonawentura z Bagnoregio w Sententiae zauwa-żył, że światło jako formę substancjalną ciał można postrzegać w trzech aspektach: jako lux – czystą emanację stwarzającą moc, lumen – posiadający byt świetlisty i przekazywany w przestrzeni za pomocą środków przejrzystych, kolor lub blask

– jako światło odbite od matowego ciała. Ostatni z wielkich filozofów

średniowiecz-nych – święty Tomasz z Akwinu – pisał o świetle jako o pewnej czynnej jakości, która natrafia w ciele przejrzystym na pewną skłonność do przyjęcia jej i przekazy-wania9. Ten radosny zachwyt nad światłem, barwą, materiałami przezroczystymi i błyszczącymi jak złoto obowiązywał w estetyce przez prawie tysiąc lat.

Wielcy malarze i twórcy w dziejach sztuki często podejmowali temat światła, budując specyficzną atmosferę: Caravaggio, George de la Tour, Rembrandt, Leonardo da Vinci, Jan Lievens, Jan Vermeer van Delf, Caspar David Friedrich, William Turner, Stanisław Witkiewicz, Józef Pankiewicz, Stanisław Wyspiański. Wątek ten pojawia się także w szczególny sposób w takich nurtach, jak: tenebryzm, luminizm, impre-sjonizm, fotografia eksperymentalna.

Sztuka XX wieku eksplorowała intensywnie oba poziomy percepcji światła: ro-zumianego jako byt fizyczny oraz nośnik treści metafizycznych; widoczne są wciąż powracające tendencje do łączenia ich w dziełach artystycznych i literackich.

Artystą współczesnym, który często w swoich pracach wykorzystuje optycz-ne zjawiska światła oraz specyfikę percepcji oka ludzkiego, jest Duńczyk Olafur

5  Za: U. Eco, Bóg jako światło, [w:] tegoż, Historia piękna, Poznań 2005, s. 103.

6  M. Popczyk, Ogień, [w:] Estetyka czterech żywiołów...

7  Komentarz do Hexameronuza: U. Eco, Bóg jako światło, [w:] tegoż, Historia piękna..., s. 127.

8  Por. U. Eco, Teologowie i filozofowie, [w:] tegoż, Historia piękna..., s. 126.

[90] Alicja Panasiewicz Elisson. Niezwykle interesująca jest jego postawa twórcza eksploatująca fenomen światła. Jego instalacje przestrzenne to fuzja światła, przestrzeni i materii.