• Nie Znaleziono Wyników

ŚWINIA PUŁAWSKA (GOŁĘBSKA) JAKO TOWAR RZEŹNY

W dokumencie Gospodarka Mięsna, 1949.11-12 nr 5-6 (Stron 25-28)

Ś w inia puław ska (zwana daw niej gołębską) zawdzięcza swoje pochodzenie krzyżow aniu (w pierw szym dziesięcioleciu bieżącego w ieku) p ry m ity w n e j św in i polskiej z k n u ra m i angiel­

skiej czarnej rasy berkszyr.

Ta p ry m ity w n a Świnia polska b yła n ie w ie l­

kiego wzrostu, o wąskiej budowie tułow ia, w y - sokonożnia i późno dojrzewająca. Jak wszystkie św inie ty p u słoninowego — pochodzące bezpo­

średnio od dzika europejskiego — odznaczała się tym , że w skutek słabego ro zw o ju tk a n k i łącznej śródm ięśniowej — w k tó re j p rz y odpo­

w ie d n im żyw ie n iu grom adzi się tłuszcz— mięso je j było zw arte i chude i n ig dy nie byw ało przetłuszczone. Z tego, powodu mięso to nada­

wało się doskonale do w y ro b u trw a ły c h w ędlin, ja k szynki, polędw iczki, kiełbasy, które p rz y ­ gotow uje się przez m arynow anie (solenie) i mocne wędzenie, ale się ich nie gotuje, gdyż p rzy gotow aniu tracą smak. N atom iast mięso takie p rzy spożyciu na świeżo jest m niej smacz­

ne. P rzy o b fity m żyw ie n iu tego rodzaju osob­

n ik ó w tłuszcz grom adzi się u n ich głów nie

W tkance łącznej podskórnej jako- słonina, a czę­

ściowo i w tkance łącznej okołom ięśniow ej, samo zaś mięso pozostaje suche, nabierając w m łodym w ie k u co najw yżej trochę soczysto­

ści.

Inaczej natom iast przedstaw iają się te sto­

sunki u św iń tłuszczowo-mięsnych, do k tó ry c h należy berkszyr. T u ju ż bardzo wcześnie p rzy dobrym żyw ie n iu tłuszcz grom adzi się w znacz­

nej ilości w silnie ro zw in ię te j tkance łącznej w obrębie samych mięśni, w sku tek czego mięso takie ma p rzekrój „m a rm u rk o w y “ . Ś w inie tego ty p u dają również, zwłaszcza w późniejszym w ieku, duże ilości tłuszczu wewnętrznego, tj.

sadła i smalcu, gromadzącego się na ścianie brzusznej jako tzw. „b la n k i“ , oraz w krezce (,,o to k i“ ), siatce,’ dokoła nerek itp . Po dorośnię- ciu dają one rów nież dość grubą słoninę.

Poza ty m św inie tego ty p u dojrzew ają w y ­ b itn ie wcześnie zarówno do rozpłodu, ja k i do u żytku rzeźnego.

P rzy ty m w szystkim berkszyr,- jeden z g łów - uych przedstaw icieli tego ty p u św iń, odznacza

się, dzięki swemu ustaleniu, nadzwyczajną zdol­

nością przelew ania swoich cech na inne rasy, a zwłaszcza p ry m ity w n e rasy krajow e, co za­

znacza się ju ż w pierw szym pokoleniu krzyżó­

wek.

W następstwie skom binowania się w łaściw o­

ści dw u powyższych ty p ó w pow stała Świnia p u ­ ławska, k tó ra berkszyrom zawdzięcza przede w szystkim charakterystyczną budowę, o w zglę­

dnie k ró tk im , szerokim i głębokim tu ło w iu i dobrze w ykształconych szynkach, nie ty lk o t y l­

nych, ale i przednich, — dalej zdolność do wczesnego dojrzew ania i osadzania dużych ilo ­ ści tłuszczu wewnętrznego, oraz dużą wagę rzeźną; k ra jo w e j zaś św in i p ry m ity w n e j za­

wdzięcza to, że jeżeli chodzi o stosunek tłuszczu do mięsa, to tłuszcz skupia się u n ie j przeważ­

nie dokoła m ięśni i nie przeładow uje ich we­

w nątrz, dzięki czemu mięso tuczn ikó w p u ła w ­ skich jest soczyste, ale nie za tłuste i nadaje się doskonałe na trw a łe w y ro b y wędzone — o czym świadczy ogrom ny popyt na nie ze stro ny w ę d lin ia rzy, m. i. i krakow skich.

D zięki ty m swoim właściwościom św inie pu­

ław skie zyskały sobie szeroką popularność jako tzw. „ k r ó tk i to w a r rzeźny“ (tłuszczowo-mięs- ny), dochodzący w stosunkowo m łodym w ie k u do w ysokiej w agi rzeźnej.

Ze względu jednak na swoje pokrew ieństw o z berkszyrem św inie te p rzy tuczu muszą być traktow ane odmiennie, aniżeli św inie angiel­

skie, w ie lk ie białe. Należy bow iem wziąć pod uwagę, że — ja k to w yka za ły m. i badania Wooda w Cambridge — o ile u w ie lk ie j białej g łó w n y okres p rzyro stu masy m ięśni kończy się dopiero w w ie k u około 2 lat, to u berkszy- ró w ma to miejsce ju ż w w ie k u 13— 14 m ie­

sięcy. A zatem w ty m okresie, kie d y u w a rch ­ laków w ie lk ie j b ia łej (np. p rz y tuczu bekono­

w ym ) przyrost w agi żyw ej składa się przeważ­

nie z mięsa, a ty lk o w m ałej części z tłuszczu, to u w a rch la ków puław skich nagromadzają się w organizm ie ju ż duże ilości tłuszczu, — i to nie ty lk o dokoła m ięśni i w jam ie ciała, oraz na narządach w ew nętrznych, ale i w tkance łącznej podskórnej jako słonina. Ta różnica

za-zmacza się w yraźnie ju ż p rz y wadze 30 kg. Na ty m w łaśnie polega znacznie szybszy, p rzy m niejszym nakładzie jednostek paszy, przyrost w a rch la ków w ie lk ie j b ia łej. W iadomo bowiem, że czyste mięso składa się z 75% wody, a ty lk o z 25% suchej substancji, podczas gdy p rz y opa­

sie tłuszczow ym p rzyro st składa się w % z t łu ­ szczu, a ty lk o w 14 z w ody (K ellner).

Z b y t w ięc intensyw ne, ja k np. p rz y tuczu bekonowym , żyw ienie prosiąt puław skich od c h w ili odsądzenia doprowadza wcześnie do s il­

nego przetłuszczenia całego organizmu, kiszek, serca itd . Tuczone zatem ta k im sposobem (szyb­

k i opas) w a rc h la k i puław skie przyra stają ko­

rzystnie co najw yżej do w agi „ja tk o w e j“ (ok.

100 kg), dalszy zaś ich tucz jest ju ż bardzo słaby i kosztowny, albo nie udaje się w ogóle — właśnie w skutek przedwczesnego zatłuszczenia, ospałej przem iany m a te rii itp . Chociaż więc p rzy szybkim , in ten syw n ym tuczu w a rc h la k i puław skie mogą w ykazyw ać niem al takie p rz y ­ rosty, ja k w a rc h la k i ty p u bekonowego, to je d ­ nak ten rodzaj tuczu u nich zasadniczo nie opłaca się i nie doprowadza do ciężkiego to­

w a ru dla osiągnięcia, którego trzeba zastosować okres przygotow aw czy.

W okresie przygotow aw czym w a rc h la k i ży w i się ekstensywnie czyli o trzym u ją one ty lk o ty le paszy, ażeby ich kościec, m usku latu ra i narzą­

dy w ew nętrzne m ogły ro zw ijać się norm alnie, a osadzenie tłuszczu było ograniczone — żeby zatem w a rc h la k i nie zatłuszczały się za wcześ­

nie i m ogły potem dłużej się tuczyć. W ten sposób przygotow any organizm tucznika w na­

stępnym okresie — k ie d y ju ż przyro st mięśni jest znacznie m niej in ten syw n y i stopniowo ustaje niem al zupełnie — osadza w odpowied­

nich miejscach duże ilości tłuszczu, przede w szystkim pod skórą ja ko słoninę, ale rów nież i w jam ie ciała i dokoła narządów w ew n ętrz­

nych. Co się tyczy tłuszczu, k tó ry równocześ­

nie ze wzrostem m ięśni u w archlaka osadzał się w pew nej ilości m iędzy w łó kn am i mięśnio- w ym i, to jego ilość może się tu naw et zm n ie j­

szyć, ale zm ienia się też i jego jakość — i to w ten sposób, że staje się tw ardszy i zawiera m niej w ody; dlatego mięso ta kich dorosłych, dopasionych sztuk jest odpowiedniejsze na w y ­ roby trw ałe, aniżeli mięso sztuk m łodych, je ­ szcze rosnących, u k tó ry c h tłuszcz śródmięśnio- w y je st m ię k k i i w odnisty.

Jako karm ę w ty m okresie przygotow aw ­ czym, k tó ry rozpoczyna się w 2— 4 tygodnie po odsądzeniu, stosuje się przede w szystkim pasze objętościowe własnej p ro d u k c ji — a więc

w zim ie b u ra k i pastewne, ew entualnie małe ilo ­ ści parow anych ziem niaków, dobre kiszonki, obok tego plew y, sieczkę z siana lucermowego i koniczynowego itp., z dodatkiem paszy treś­

ciw ej, ja ka jest potrzebna do uzupełnienia daw­

k i białka; w lecie pastwisko na koniczynie lu b dobre zięlonki, rów nież z^pew nym dodatkiem paszy treściw ej — p rzy czym w je d n ym i d ru ­ gim w yp a dku wszelkiego rodzaju odpadki gos­

podarstwa domowego, które w a rc h la k i zu- ży tk o w u ją znakomicie. P rzy tego rodzaju ży­

w ie n iu przyrost dzienny na wadze pow inien wynosić 300— 400 g.

Jak długo ma trw a ć ten okres przygotow aw ­ czy to zależy od w ielkości ostatecznej w agi ży­

w ej, do k tó re j chcemy doprowadzić tucznika.

Chcąc więc osiągnąć u tucznika puławskiego wysoką wagę, np. 180 kg lu b więcej, n ajlep ie j rozciągnąć okres przygotow aw czy do 100 kg wagi żyw ej i potem dopiero rozpocząć w łaściw y tucz.

W odnośnych doświadczeniach, przeprow a­

dzanych swego czasu w S tacji Zootechnicznej Państw. Inst. Naukowego Gospod. W iejskiego w B orow inie na 59 sztukach w a rch la ków pu­

ławskich, osiągnęły one wagę żywą 100 kg przeciętnie w 283 dniach (9Vś miesiąca), przy czym ic h średni p rzyro st dzienny ód c h w ili od­

sądzenia (w w ie k u 10 tygodni) w yn o sił 387 g.

W okresie zaś właściwego tuczu od 100 do prze­

szło 170 kg ich przeciętny przyro st dzienny w y ­ nosił 621 g, a więc do powyższej w agi końco­

w ej doszły w w ie k u 395 dni, tj. w 13 miesią­

cach. C ały okres właściwego tuczu wynoszący 112 dni, b y ł podzielony na 4 okresy 4-tygod- niowe, w k tó ry c h p rzyro sty dzienne w y n o siły średnio: 657 g, 675 g, 614 g i 537 g.

Przeciętne dzienne spożycie paszy, licząc na cały okres 112 dni, w ynosiło: 1,12 kg ś ru ty jęcz­

m iennej, nieńo ponad 10 kg okópowych (w czym 27% b u ra kó w pastewnych), z pasz bia łkow ych 1,7 kg m leka odwirowanego i 135 g mączek zwierzęcych. Na produkcję 1 kg w agi żywej zu ży tk o w y w a ły tu c z n ik i w okresie uzyskiw ania w agi 100— 120 kg 5,05 jednostek, w okresie 120 — 140 kg 5,70 jednostek pokarm owych, w okresie w agi 140 — 160 kg 6,66 jednostek, a pow yżej tej w agi 7,7 jednostek; średnio za cały okres 112 d ni 6,28 jednostek. Jak więc w idać — koszt p ro d u k c ji 1 kg w agi żyw ej zwiększa się stopniowo ta k znacznie, że na tucz do ta k ie j w ysokiej w agi mogą sobie pozw olić ty lk o małe gospodarstwa, posiadające duże ilo ­ ści odpadków dom owych, ogrodowych itp . P rzy tuczu przem ysłow ym b yło b y to mało opłacalne,

chociaż p rz y wyższej wadze żyw ej wzrasta ce­

na jednostkow a za 1 kg żywca, gdyż jednocześ­

nie wzrasta i w ydajność rzeźna. — U pow yż­

szych sztuk doświadczalnych waga rzeźna — na któ rą składa się waga mięsa, słoniny, tłu ­ szczu wewnętrznego, gło w y i nerek -— w ynosiła

średnio ok. 87%, a u n ie któ rych dochodziła do 89% w stosunku do w agi żyw ej; tłuszcz ogólny, tj. słonina + tłuszcz w ew n ętrzn y w yn o sił 41%

wagi rzeźnej.

Biorąc pod uwagę w zględy powyższe w dal­

szych doświadczeniach rozpoczęto w łaściw y tucz znacznie wcześniej, m ianow icie od w agi ok. 70 kg, któ rą w archlaki, będące na norm ie ekstensywnej, osiągają w w ie k u 29-30 tygodni.

Chodziło tu jeszcze o częściowe w yzyskanie przy w łaściw ym tuczu intensywniejszego tem ­ pa wzrostu, ja k i tu c z n ik i tej rasy w ykazują p rzy wadze poniżej 100 kg.

P rzy ty m sposobie tuczu opasy osiągnęły wa­

gę żywą 150-160 kg w w ie k u 11-12 miesięcy, w ykazując przyrost dzienny ok. 650 g i zuży­

cie paszy na produkcję 1 k g w agi żyw ej ok.

5,8 jednostek. I m im o m niejszej \Xragi końco­

w ej waga rzeźna w ynosiła 85-88% w stosunku do w agi żyw ej, tłuszcz zaś ogólny 41% wagi rzeźnej, a więc nie m niej aniżeli w poprzednich doświadczeniach. -— A zatem ten przyspieszo­

n y system tuczu jest bezwzględnie k o rz y s tn ie j­

szy gospodarczo, aniżeli tucz do w ysokiej wagi.

Wreszcie ju ż w czasie w o jn y obniżono po­

czątkową wagę okresu właściwego tuczu do 50 kg, do k tó re j dochodziły w a rc h la k i średnio w 160 dniach (350 g dziennie); zaś p rz y w łaści­

w ym tuczu opasy osiągały wagę żywą 130-140 kg w w ie k u 9 i pół — 10 miesięcy, p rz y dzien­

nym przyroście ok. 630 g, zużyw ając na 1 kg p rzyro stu żyw ej w agi 4,8 — 5,0 jednostek k a r­

m owych. Pokazało się p rzy tym , że i p rz y ta ­ k ie j, stosunkowo n iskie j żyw ej wadze tu c z n ik i W ykazyw ały wagę rzeźną nie mniejszą niż 85°/o.

Podkreślić tu należy jeszcze raz, że p rz y in ­ d y w id u a ln y m tra k to w a n iu poszczególnych sztuk — ja k to ma miejsce w drobnych czy śre­

dnich gospodarstwach chłopskich — powyższe w y n ik i byw a ją częstokroć znacznie przew yż­

szane, gdyż jest to Świnia, któ ra tuczona bezpo­

średnio przez gospodarza karm am i rozm aitej jakości, podniecającym i stale apetyt, dochodzi do nieprawdopodobnych wag i utuczenia. Moż­

na też często spotykać sztuki wagi ok. 110 kg kom pletnie dotuczone, co u św in i angielskiej białej b yło b y w ogóle nie do pomyślenia.

Nie ulega w ątpliw ości, że zalety opasowe św iń puław skich mogą być jeszcze znacznie spo­

tęgowane drogą odpowiedniej selekcji — co też m iędzy in n y m i wchodzi w zakres prac zleco­

nych przez Radę Naukową R olnictw a S tacji Zootechnicznej w K ońskow oli.

Chodziło wreszcie o to, czy św inie puławskie nadają się ja ko to w a r na szynki eksportowe w puszkach, bezpośrednio więc przed w ojną zorganizowano odpowiednie doświadczenia, do­

prowadzając tu c z n ik i do wym aganej w ty m w ypadku w agi 110-120 kg. Rozpoczynano p rzy ty m tucz od 50 kg i stosowano przez cały ten okres znacznie silniejsze d aw ki b ia łka w celu ograniczenia, p ro d u k c ji tłuszczu. Okazało się p rzy tym , że dzięki właściwości tych św iń na­

gromadzenia tłuszczu przeważnie na pow ierz­

chni mięśni, a w m a łe j. ty lk o m ierze w tkance m iędzy i śródm ięśniowej, szynki ich b y ły m niej przerośnięte tłuszczem, aniżeli szynki z porównawczych osobników rasy angielskiej w ie lk ie j b ia łej. W arstw a słoniny na pow ierz­

chni szynek b yła w praw dzie grubsza, aniżeli u w ie lk ie j białej, ale to nie d yskw a lifik o w a ło ich wcale, gdyż norm alnie p rzy preparow aniu szynek eksportowych w arstw a tłuszczu na

nich odpowiednio się zmniejsza.

D w ie g ru p y takich tuczników , liczące po 16 sztuk poddano u b o jo w i w L u b lin ie , a potem w Radomiu, gdzie w skład K o m is ji, oceniającej ich wartość jako to w a ru eksportowego w chodził m. i. i przedstaw iciel W ydziału P ro d u k c ji Z w ie ­ rzęcej M in iste rstw a R olnictw a i R.R. Ocena w ypadła bardzo korzystnie. W ypowiadana przy ty m przez n ie któ rych członków K o m is ji obawa, czy czarna barw a pew nych p a r tii skóry świnek gołębskich nie z d y s k w a lifik u je ich szynek oka­

zała się zupełnie nieuzasadniona, gdyż b a rw n ik ten zlokalizow any jest ty lk o w naskórku, nie sięga do skóry w łaściw ej i po oparzeniu daje się lekko usunąć przez oskrobanie czy to nożem, czy też naw et szczotką ryżową. T y m właśnie różnią się św inie puław skie od całkiem czar­

nych św iń zwanych ko rn w a la m i (angielska w ie lka czarna), u k tó ry c h b a rw n ik sięga głębo­

ko aż do skóry w łaściw ej i naw et po opraw ie­

n iu sztuki zabitej zaznacza się w yraźnie.

Należy w końcu zaznaczyć, że jeszcze w ro ku 1930 przeprowadzono w B orow inie badania nad przydatnością krzyżów ek św in i puław skiej z an­

gielską w ie lką białą na to w a r bekonowy. Do tych badań użyto k ilk u grup prosiąt - k rz y ­ żówek, z k tó ry c h jedne pochodziły od lochy pu­

ław skiej p o k ry te j kn urem w ie lk im białym , a drugie naodwrób Jedne i drugie prosięta b y ły oczywiście czysto białe, a w tuczu i jego w y n ik u zupełnie nie ustępow ały osobnikom czystej rasy w ie lk ie j białej zarówno co do tem ­ pa przyrostów , długości boczków, ja k i stosun­

ku słoniny do mięsa, wymaganego dla tego to ­ waru.

Z doświadczeń tych uczyniono użytek w pa­

ru chlewniach, produkujących tow ar bekono­

w y m iędzy in n y m i w m aj. W in ia ry k. Sando­

m ierza gdzie trzym ano w ty m celu stale lochy puławskie, które okazują płodność ok. 10 sztuk prosiąt w miocie b y ły znacznie tro skliw szym i m atkam i i bez porów nania rzadziej zawodziły jako k a rm ic ie lk i.

D r JA N U S Z L IP N IC K I

W dokumencie Gospodarka Mięsna, 1949.11-12 nr 5-6 (Stron 25-28)