• Nie Znaleziono Wyników

czywistości, choć ostre ataki skrajnych szow inistów nie b yły Właściwie zgodne z polityką rządu, na dobrą spraw ę nie hamowano ich nigdy, gd yż obliczone b yły przede w szystkim na użytek w e w n ę trz n y 1™.

T eoretyczn ie można b y przypuścić, że w ielonarodow a monarchia habsburska powinna budzić plany rozbicia je j i włączenia do N iem iec przynajm niej części je j terytorium . P o lity k a Zw iązku W szechniem ieckiego w zględem A u strii nie była je d ­ nak jednolita. W szechniem cy kładli silny nacisk na ekspansję w kierunku wschod­ nim i południowo-wschodnim . Lansow anie p o lityk i „środkow o-eu ropejskiej“ prze­ ja w ia ło się odnośnie do A u strii w planach ekonom icznego włączenia tego kraju do gospodarczego systemu niem ieckiego, co w edług radzieckiego autora J e r u z a -l i m s k i e g o m iało być przygotow an iem do aneksji jednych terytoriów , a po­ lityczn ej hegem onii nad in n y m iim. Stosunek do terytorialn ej (nie ekonom icznej) ekspansji N iem iec w kierunku Bałkanów uzależniony był, ja k się zdaje, od „za u fa ­ nia“ do Austrii, tj. od przypuszczenia, w jakim stopniu będzie ona dogodnym p o­ mostem dla takiej ekspansji. Obok w yp ow ied zi znam ionujących nieufność do T r ó j- p rzy m ie rza 181 można przytoczyć i inne, ja k np. zdanie Hassego, że należy raczej poprzeć ekspansję A u strii na B a łk a n y 1*2. W rezultacie Z w ią zek W szechniem iecki nie żądał zniszczenia m onarchii habsburskiej, czy to dlatego, ja k przypuszcza K u ­ czyński 1вз, że b ył to je d y n y sojusznik cesarstwa niem ieckiego, czy też, że sam ym istnieniem i jednocześnie zależnością od B erlin a ułatw iała ona ekspansję m onopoli niem ieckich na B liski Wschód. T ra fia ły się zresztą zdania, że podział A u strii jest w łaściw ie przesądzony i w szelkie pow strzym yw an ie tego procesu będzie tylko coraz drożej N iem ców k o szto w a ło 1M. Jeden z publicystów wszechniem ieckich dom agał się zlikw idow an ia sojuszu z A u stro-W ęgram i, gdyż chroni on tylko antyniem ieckich P o la k ó w i tym samym osłabia p olityk ę Prus w zględ em ludności p o ls k ie j166. T u i ó w ­ dzie projektow ano naw et w yodrębnienie G alicji z m onarchii h absbu rskiejlee.

W rzeczyw istości ani rząd niem iecki, ani nacjonalistyczna opinia w N iem czech n iew iele sobie ro b iły z panowania szlachty polskiej w G alicji. M ożna zaryzykow ać twierdzenie, że stan, w jak im znajdow ała się G alicja, pom im o n iezw yk le licznych głosów przeciw nych b ył dla burżuazji niem ieckiej, podobnie zresztą ja k i dla rządu carskiego, korzystny, bo stanowił dogodny cel antypolskich ataków. W ych od ziły one z regu ły od organów tëoretycznie niezależnych od rządu, a w ięc rządu n ie w iązały. K ie d y w yjątk ow o m inister finansów Rheinbaben zaatakow ał szlachecką gospodarkę w G alicji, cesarz m iał podobno na brzegu w ycinka gazetow ego dopisać uw agę po­ tępiającą mieszanie się w cudze sprawy. P o przeprow adzeniu rozm ów R h ein

ba-168 K rytyczn e uw agi o stanowisku prasy niem ieckiej w piśmie B iilow a do L ic h ­ nowskiego z 18 kw ietnia 1898 (Grosse P o litik t. X I I nr 3575).

1,1 J e r u z a 1 i m s к i, op. cit., s. 541.

161 „A lldeu tsche B lätter“ , na podstaw ie J e r u z a l i m s k i e g o . op. cit., s. 542. 102 H a s s e , Deutsche P o litik t. I /З, s. 86 sqq.

1B3 Studien zur G eschichte des deutschen Im perialism us t. II, s. 91.

1(14 „K y n a s t“ V I I I , s. 200— 207. W edług niektórych w yp ow ied zi Zw iązku W szechnie­ m ieckiego T ró jp rzym ierze prow adziło do „spolaczenia“ A u strii („G renzboten"' LXHI/4, s. 588). Hasse w ystępow ał przeciw ko burzeniu A u strii i chciał ją na drodze- p okojow ej zespolić z Niem cam i, ale G alicję chciał oddać W ęgrom i b ył zdecydow a­ nie p rzeciw n y ja k iejk o lw iek ewentualności poruszania spraw y polskiej przez Austrię; (Deutsche P o litik t. I /З, s. 110).

1<K L i s c h к a, D eu tsch -Ö sterreich u n ter slavischer H errschaft, s. 41—-2.

m P. S(a m a s s a ) , D ie Deutsche O stm a rk en p olitik und die Sonderstellung G a­ liziens („A lldeu tsche B lä tter“ X V I, s. 112— 13).

KLASY PO SIA D A JĄ CE W N IEM C Z ECH W OBEC SPRAWY P O L S K IE J 681.

bena z Gołuchowskim sprawa zakończyła się przyjazn ym i ośw iadczen iam i1Ci. D o­ wodem, że w atakach tych nie chodziło naprawdę o zlik w id ow an ie w p ły w ó w szlach­ ty polskiej na rządy m onarchii Habsburgów, w p ływ ów , które w niczym nie szko­ dziły im perializm ow i niemieckiemu, może być fakt, że nacjonalistyczna opinia n ie ­ m iecka była bardzo „łaskaw a“ dla innego Polaka, zajm ującego fo te l m inisterialny

w W iedniu, m ianow icie dla A gen ora Gołuchowskiego. N iech ętn y b y ł mu w praw dzie

Hohenlohe, ale za to łączyły go w ięzy znajom ości z czw artym kanclerzem Rzeszy Bülowem , k tóry wyczuł, że w Gołuchowskim góru je zdecydow anie austriacki m ąż stanu nad polsk ością108. Ż yczliw szy stosunek opinii niem ieckiej do austriackiego ministra spraw zew nętrznych o b ja w ił się w podawaniu wiadom ości o jeg o pociąg­ nięciach bez dodatkowych uwag, dotyczących jego polskiego pochodzenia.

Obok w yp ow ied zi p rzeciw k o przedstaw icielom szlachty polskiej, rządzącym pań­ stwem, opinia niem iecka zw racała się p rzeciw w pływ om P o la k ó w w parlam encie austriackim. „Preussische Jahrbücher“ , które często pisały o sprawach austriackich w tonie zdecydow anie w rogim Polakom , b olały nad siłą, jaką reprezen tow ały w o ­ bec rozbicia N iem ców przedstaw icielstw a słowiańskie Czechów i Polaków , i zale­ cały rzekom o zjednoczenie wszystkich przedstaw icieli ludności niem ieckiej. T y g o d ­ nik „G renzboten“ narzekał, że na skutek nieżgodności politycznej N iem ców Sło­ w ian ie w ykorzystu ją jednych p rzeciw drugim i w szelkie koalicje parlam entarne kończą się z regu ły klęską N iem ców 10°. W yp ow ied zi pow yższe świadczą dostatecznie jasno, ja k i b y ł ich cel, osiągany następującym tok iem rozum owania: n a jp ierw w y ­ tw orzenie przeświadczenia o konieczności zjednoczenia wszystkich N iem có w w w a l­ ce p rzeciw w rogom narodowym , następnie — w alka p rzeciw wszystkiemu, co taką jedność rzekom o osłabia, a w ięc i p rzeciw k o ruchow i robotniczemu.

D la dyplom acji niem ieckiej nie przedstaw iało trudności łączyć w praktyce p oli­ tykę antypolską z T rójp rzym ierzem popieranym przez parlam ent austriacki, i to p rzy udziale K o ła Polskiego. Tru dniejsze było to dla niem ieckiej opinii nacjonali­ stycznej. I znowu musimy przypom nieć, że hasła antypolskie g ra ły tu rolę narzę­ dzia, tak że pozorną sprzeczność umiano ostatecznie pogodzić. W sierpniu 1894 r. można było jeszcze tw ierd zić w zw iązku z udziałem osobistości oficjaln ych w w y ­ stawie lw ow skiej, że P o la c y zw alczają m łodoczechów i ich agitację zwróconą p rze­ ciw ko T rójp rzym ierzu 17°. W m iesiąc później „N ation alzeitu n g“ — tłum aczyła „ lo ja l­ ność“ polską czekaniem na odbudowanie państwa polskiego przez sojusz austriacko- niem iecko-włoski. Później z pew ną satysfakcją podawano wiadom ości o w ystąpie­ niach posłów polskich przeciw sojuszowi z N ie m c a m i171. Pism a przeciw ne p olityce rządu zajm ow ały się całym zagadnieniem bardzo mało, w skazując n ajw yżej na fakt, że zb yt jaskraw e w yp ow ied zi m ają niekorzystny w p ły w na stosunki z sojusz­ nikiem 17S.

Jednym z p rzeja w ó w antypolskiej p o lityk i Prus, k tóry w p ływ a ł ujem nie na stosunki z Austrią, oczyw iście w nieznacznym stopniu, było w ysiedlanie austriac­

167 P rzem ów ien ie w sejm ie 20 lutego 1905. Późniejsze w yp ad k i „Z u ku n ft“ L., s. 356. les H o h e n l o h e , D enkw ürdigkeiten, s. 91. N ie uzasadnione jest przypuszczenie pisma „Z u ku n ft“ , że m iędzy B ü low em i Gołuchowskim istniały nie najlepsze stosunki (X X X V I I I , s. 256).

168 „Preussische Jahrbücher“ L X X X V I I I , s. 354— 61, L X X X V I I , s. 184, X C II. s. 557— 562, „G renzboten“ LX III/2, s. 31— 8.

170 S c h u 11 h e s s, op. cit., t. X X X V , s. 220.

171 „N a tion al Zeitu ng“ z 22 w rześnia 1894; S c h u l t h e s s , op. cit., t. X L I I I , s. 200·— 202, „Schlesische Zeitu ng“ z 5 stycznia 1909; „Alldeu tsch e B lä tter“ X II, s. 24.

682 ADAM GALOS

kich obyw ateli. O ile słynne rugi z dat 1885— 7 skierowane b y ły zarówno przeciwko obyw atelom rosyjskim, ja k i austriackim, o ty le w okresie następnym n ajw ięcej uw agi budziło usuwanie tych ostatnich. Ze w zglądu na uprawnienie w ładz admi­ nistracyjnych rugi od b yw ały się w łaściw ie stale. D otyk ały one przede wszystkim robotników .polskich, którzy p rzyb yli na roboty sezonowe, a w tym wypadku b yły one bardzo dogodnym narzędziem pogorszenia ich położenia. A le z granic .państwa usuwani b yli rów nież działacze polityczni, gd y na skutek zbyt ożyw ion ej ak cji sta­ w ali się niew ygodni dla w ładz pruskich. W ysiedlenia na małą skalę przeważnie m ija ły baz echa i pozostawały n iezau w ażon e173. Stosunkowo n ajw ięcej zw róciła na siebie uw agę ak cja m inistra K öllera, k tóry w listopadzie i w grudniu 1898 r. w y ­ siedlił z północnego S zlezw igu większą ilość Duńczyków, a z G órnego Śląska pod­ danych austriackich pochodzenia słowiańskiego, czyli przede w szystkim Polaków . Prasa niem iecka zajm ow ała się zresztą głów nie w ysiedleniem D uńczyków ze w zglę­ du na protesty rządu duńskiego. Rugi z r. 1898 w yją tk ow o spow odow ały pew ną reak­ cję ze strony rządu austriackiego. P rem ier Thun w ystąpił przeciw ko ich natężeniu i w przem ów ieniu z 29 listopada zagroził naw et „zastosowaniem środków odpow ia­ dających zasadom w zajem ności“ 17\ Przem ów ien ie Thuna w yw oła ło przejściow e zadrażnienie polityczne m iędzy obu krajam i i7!i. Energiczniejsza postawa rządu au­ striackiego utrzym ała się zresztą krótko, a niegroźne w gruncie rzeczy wystąpienie Thuna dało nacjonalistom niem ieckim now ą sposobność piętnowania obcego m ie­ szania się w spraw y w ew nętrznoniem ieckie 17°.

W parlam encie niem ieckim próbowano poruszyć to zagadnienie, dom agając się od rządu wyjaśnienia, ale w obec stanowiska Bülowa, który odm ów ił Reichstagow i kom petencji i zaprzeczył, aby m ogło tu mieć ja k ik o lw iek w p ły w na stosunki z A u ­ strią, cała sprawa zaczęła schodzić w cień 1?7. W krótce też można było powiedzieć, że „w ysiedlen ia znudziły się w szystkim “ 17S.

173 Zarządzenie prezydenta rejen cji opolskiej H oltza z 24 lutego 1906 (A R O ), pi­ smo prezydenta reien cji opolskiej Schw erina do kom isarzy granicznych, landratów i burm istrzów z 31 kw ietnia 1913 (A R O 19.694 b. p.). B ü low wspomina o cichym usu­ nięciu jakiegoś Polaka, którego aresztowano w r. 1907 w N ordern ey pod zarzutem przybycia w celu dokonania zamachu na kanclerza (D en kw ü rd igkeiten t. II, s. 341). O w ysiedleniach wspom inał poseł Czarliński w swoim przem ów ieniu w Selm ie 28 stycznia 1896 (Stenograph. B erichte, s. 126). „B reslauer A n zeiger“ z 13 października 1897 prostow ał wieści o m asowych w ysiedlaniach w yjaśnieniem , że chodziło o usu­ wanie robotników dopuszczanych tylko na pewną część roku. W r. 1902 B ü low za­ rządził w ysiedlenie 40 polskich i rosyiskich studentów, podeirzanych o „w y w ro to ­ w ą“ agitację („B reslauer A n zeig er“ z 21 m arca 1902). W r. 1904 dokonano w ysied le­ nia szeregu poddanych rosyjskich (S c h u 11 h e s s, on. cit., t. X IV , s. 51), w dwa lata potem socjaliści in terpelow ali w podobnym w ypadku w Reichstagu (interpelacja Albrechta z 3 m aja 1905).

174 S c h u l t h e s s , op. cit., t. X X X I X , s. 230; B u z e k , P o lity k a narodowościowa rządu pruskiego w obec Polaków , s. 408.

170 Grosse P o litik t. X I I I , nr 3476 sqq.

17,1 Grosse P o litik t. X I I I , nr 3485, 3494 i inne. B u z e k , op. cit., s. 408, S c h u l ­ t h e s s , op. cit., t. X X X I X , s. 178. Charakterystyczny może być fakt, że wolnom yślny poseł R ick ert podzielał pogląd Bülow a w tym, że sprawa w ysiedleń należy do poli­ tyki w ew nętrznej i nie upoważnia innych państw do mieszania się do spraw nie­ mieckich, b yle nie zostały naruszone układy m iędzynarodow e (Reichstag 13 grudnia 1898, Stenograph. B erich te t. 165, s. 74).

' 77 Debata w Reichstagu w dniach 12— 13 grudnia 1898 (Stenograph. B erichte

t. 165, s. 26 sqq).

KLASY PO SIA D AJĄ CE W N IEM C Z ECH W OBEC SPRAWY P O LSK IEJ 0 83

T w ierd zen ie kanclerza, że w ysiedlenia dokonywane b yły bez jeg o w ied zy i że po­ tępia on zarządzenia z 1885 r., ja k rów n ież szereg w yp ow ied zi, nakazujących ła go­ dzenie p olityk i w obec obyw ateli a u striack ich m , m iały w rzeczyw istości na celu usprawnienie m etody wysiedleń. P ra w o w ysiedlania przekazano w yłączn ie w yższym instancjom adm inistracyjnym i postarano się o zachowanie tajem nicy, szczególnie odnośnie do m otyw ów w ysiedlania. B yło zresztą bardzo charakterystyczne, że spod tego złagodzenia w yłączono robotników sezonowych (obok w łóczęgów i cyganów).

W późniejszych latach n iew iele zajm ow ano się sprawą rugów. N iek ied y zbyt bru­

talne postępowanie w ładz w zględem usuwanych budziło zaniepokojenie w śród przed­ staw icieli klas posiadających, obaw iających się odpływ u sił roboczych z niem ieckie­ go rynku pracy 1S0. P oza tym ju n k rzy i częściow o przem ysłow cy dom agali się sw o­ bodnego dopływ u robotników sezonowych z zachowaniem jednak m ożliw ości usu­ wania ich w razie (potrzeby. M im o zew nętrznych rozbieżności w tej kw estii można stw ierdzić zasadniczą zgodność p o lityk i rządu z interesam i najbardziej zaintereso­ wanych grup klas posiadających. Z niepokojem za to patrzyła opinia nacjonali­ styczna na próby zahamowania em igracji przez szlachtę galicyjską, przedsiębrane w celu utrzym ania m ożliw ie niskich płac na sw oim te r e n ie m .

Podobnie też w ygląd ał stosunek opinii do im igra cji robotników polskich z K ró ­ lestwa. R ugow anie ich doprow adziło także do pew nych pow ikłań dyplom atycznych w latach 1898— 9 na skutek om yłkow ego ogłoszenia drukiem jednego z poufnych rozp orząd zeń 182. O baw y o zatrzym anie dopływ u robotników z R osji p o ja w iły się w c ześn ie18S, a w czasie w o jn y rosyjsko-japońskiej Izba Rolnicza w H a lli obawiała się, że w ojna ta spowoduje p rzerw ę w im igra cji i wysłała specjalnych m ężów zau­ fania w celu wybadania sytuacji. Z radością też stwierdzono, że im igracja w czasie w ojn y raczej się w zm ogła 184. W czasie debat nad ta ryfą celną jeden z posłów ostrze­ gał agrariuszy, aby żądaniem zbyt w ygórow an ych ceł nie drażnili Rosji, która po- siaJa poważną broń w postaci m ożliw ości zam knięcia gra n icy i niedopuszczenia ro­ botników sezon ow ych 185. O baw y te w zm ogły się w r. 1913, a w lipcu 1914 r. .posło­ w ie badeński i saski donosili z zadow oleniem z B erlina sw oim rządom, że w m o ­ mencie wybuchu w o jn y rosyjscy robotnicy nie zostaną w ysied len i przez władze pruskie 180.

W podobny sposób ja k rugi z r. 1898 w ykorzystan a została przez nacjonalistycz­ ną publicystykę niem iecką sprawa W rześni, która obudziła tak głośne echo w spo­ łeczeństw ie polskim, że zmusiła wiedeńskie K o ło Polskie do zaprotestowania prze­ ciw ko antypolskiej polityce.

170 H o h e n l o h e , D enkw ürdigkeiten, s. 472, A R O 14.120, k. 22, 24, 135— 36, 185, 192— 95, 199— 201, 208, 234; A R O 14.009 b. p.; A R O 4.768, k. 291— 92, 297— 301 í inne.

180 Stenograph. B erich te des Landtags t. 633, s. 1977 sqq.

181 A R O 27.905; „G egen w a rt“ L X X I X , s. 362— 64; „A lldeu tsche B latter“ X X I I I , s. 92, X X I, s. 410; Arbeitsnachw eis t. I, s. 177— 79; „P o lsk i P rzegląd E m igra cyjn y“ V I, s. 72— 4; „Z eitsch rift d e r Landw irtschaftskam m er fü r die P ro v in z Schlesien“ X V II. s. 425— 26, X V III, s. 200 etc.

182 Grosse P o litik t. X I I I , nr 3522 sqq.

183 Np. „K öln isch e Zeitung“ nr 194 z 12 lutego 1901, nr 608 z 6 sierpnia 1904.

ш „ H ilfe “ nr 10 z 13 października Ï904; „Z eitsch rift der Landw irtschaftskam m er“

V III, s. 585.

185 P rzem ów ien ie posła Crügera w sejm ie 23 stycznia 1902 (Stenograph. B erich te

t 473, s. 611).

186 Arbeitsnachw eis I, s. 31— 2; „Z eitsch rift der Landw irtschaftskam m er“ XVII/2,

6 84 ADAM GALOS

W G a licji na w ieść o w yrok u zapadłym w Gnieźnie pod koniec listopada i w grud­ niu 1901 urządzono cały szereg demonstracji, a 30 grudnia ks. Czartoryski odczytał w sejm ie galicyjsk im oświadczenie potępiające niem iecką p olityk ę gwałtu. T ym ra­ zem rząd austriacki nie silił się naw et na pozory i zachow ał się w stosunku do żalów polskich zdecydow anie nieprzychylnie. A n tyn ism ieckie dem onstracje uśmie­ rzyła policja, a gdy posłow ie polscy in terp elow ali z tego powodu w parlam encie austriackim, m inister K örb er p rzeciw staw ił się łączeniu p olityk i zagranicznej z w e ­ w nętrzną i mieszaniu się w w ew ijętrzn e spraw y innego państwa.

Jeszcze bardziej stanowczo zachował się rząd niem iecki. Cesarz m iał w yrazić sw oje niezadow olenie z dyplom atycznych kroków posła niem ieckiego w W iedniu Eulen- burga, nakazując energicznie zaprotestow ać p rzeciw agita cji p o ls k ie j187. K ie d y posłow ie polscy i centrow i starali się uzasadnić rozpatryw anie in terp elacji R adzi­ w iłła w spraw ie W rześni przed forum Reichstagu ze w zględu na je j m iędzynarodo­ w e znaczenie, B ü low w krótkim przem ów ieniu odrzucił te argumenty, a sprawę uznał za ściśle pruską. N ie tak łatwo, tw ierdził, jest naruszyć solidarność N iem iec z Rosją i Austrią. P ola cy w p raw d zie starają się dokonać tego za pomocą urzą­ dzania awantur, ale rząd R zeszy otrzym ał już zadow alające zadośćuczynienie w ładz rosyjskich i austriackich (tzn. m inistra Gołuchowskiego). Celem przem ów ień posłów popierających p olityk ę rządu stało się wykazanie, że reakcja zagranicy polegała w yłącznie na polskich m anifestacjach i nie ma m ow y o jak ich k olw iek p ow a żn iej­ szych zakłóceniach w p olityce za g ra n iczn ej188. W przeciw ień stw ie do tego głosy opinii potępiające postępowanie w ładz w yo lb rzym ia ły zagraniczne odgłosy w ypad­ ków 1S0. N a ogół jednak, ja k zawsze, gd y chodziło o spraw y p o lity k i zagranicznej, opinia burżuazji niem ieckiej w przew ażającej części stanęła na stanowisku nie- mieszania się czynników obcych do spraw pruskich, a jeszcze silniej uw idoczniło się to w zw iązku z m ow ą Czartoryskiego. W ślad za oświadczeniem rządow ym na łamach „Norddeutsche A llg em ein e Zeitu ng“ prorządow a „Schlesische Zeitung“ cie­ szyła się ze zdecydow anej odpowiedzi, jaką otrzym ała polska akcja podburzająca, przedsięw zięta na m iarę m iędzynarodową. In n e pisma także ustosunkowały się p rze­ ważnie w rogo w zględ em in geren cji w spraw y niem ieckie. W ystępow ano przeciw tem a rów nież z trybuny parlam entarnej

Silniejsze protesty szlachty galicyjsk iej w y w o ła ł p rojek t ustawy o wyw łaszczeniu, a potem je j w prow adzenie w życie. Jest charakterystyczne, że w porównaniu ze sprawą wywłaszczenia, w rzeczyw istości groźną dla poznańskiej szlachty, szlachta i burżuazja polska niezm iernie m ało zw racały uw agi na wprowadzoną jednocześnie ustawę językow ą, która sw oim ostrzem klasow ym zw racała się przeciw ko znacznie liczniejszym grupom społeczeństwa polskiego, zwłaszcza p rzeciw robotnikom p ra ­ cującym w Niem czech środkow ych czy zachodnich. Zagadnienie to, zasługujące zresztą na osobne opracowanie, jest doskonałym przykładem antynarodowej polityki polskich klas posiadających. T y m razem w parlam encie wiedeńskim parokrotnie

187 J. H a l l e r , Aus dem L eb en des F ü rsten P h ilip p zu E u le iib u rg -H e rte fe ld . iss p rzem ów ien ie przedstaw iciela K oła Polskiego R adziw iłła, centrowca Roerena, konserw atysty Lim bu rg-Stiru m a i narodowego liberała Sattlera z dnia 10 grudnia í 901 w Reichstagu (Stenograph. B erich te t. 182, s. 3083 sqq).

189 „L o tse“ H/l, s. 299— 304.

130 „Norddeutsche A llgem ein e Zeitung“· z 31 grudnia 1901; „Schlesische Zeitung“ z 3 і 10 stycznia 1902; austriackie pismo „F rem den blatt“ , na podstawie S c h u l - t h e s s , op. cit., t. X L I I I , s. 185— 86; przem ów ienie Bassermanna w Reichstagu w dniu 10 stycznia 1902 (Stenograph. B erichte, t. 182, s. 3265).

KLASY P O SIA D A JĄ CE W N IEM C Z EC H W O BEC SPRAW Y P O L S K IE J 685

debatowano nad pruską polityk ą w zględ em P o la k ó w 101. W odpow iedzi na to na­ cjonalistyczna opinia niemiecka, podobnie ja k poprzednio, w yp ow ied ziała się sta­ now czo-przeciw wglądaniu w spraw y w ew n ętrzn e pruskie. Za „Norddeutsche A llg e ­ m eine Zeitung“ p ow tórzyły to nie tylk o „K öln isch e Zeitung“ , „Schlesische Zeitung“ czy w szechniem ieckie „Alldeu tsch e B lätter“ , ale i centrow a ..Schlesische V olkszei­ tung“ , zazw yczaj znacznie lep iej maskująca sw oje antypolskie stanowisko, która przestrzegała przed poparzeniem sobie p a lc ó w 1”2.

Raz jeszcze sprawa polska m iała w sposób ja w n y zb liżyć do siebie różne ugru­ powania klas posiadających.

Istotne obaw y przed rzeczyw istym w p ły w em in terw en cji austriackiej b y ły znacze­ nie mniejsze, niż twierdzono. W p raw d zie pismo „G eg en w a rt“ na wieść o odłożeniu w yw łaszczenia zapytyw ało pom patycznie, c z y „P ru sy ja k jakieś półcyw ilizow an e państewko ograniczone są w stosowaniu swoich p raw przez kapitu lację“ , ale wszech­ niem ieckie „Alldeu tsch e B lä tter“ nie w ierzyły, aby rząd k ierow ał się takim i pobud­ kami łM. A rcykon serw atyw n a „K reu zzeitu n g“ lekcew ażyła w prost ak cję K oła P o l­ skiego w W iedniu, gd yż kon serw atyw n e K o ło i tak musi poprzeć tró jp rzym ierze 184.

W ciągu całego om awianego okresu niesłychanie „iry to w a ły “ nacjonalistów nie­ m ieckich stosunki w G alicji. Przytaczane przez konserw atystów polskich jak o p rzy ­ kład współżycia pom iędzy rządem a ugodowcam i polskimi, traktow ane b yły przez N iem ców jak o próba stworzenia „polskiego Piem ontu“ , k tóry w razie pom yślnego rozw oju w ypadków posłużyłby za podstawę do utworzenia przyszłego państwa pol­ skiego. T y lk o ci publicyści, którzy stali na stanowisku m ożliw ości prow adzenia po·1 lity ki ugodow ej, w skazyw ali na G alicję jak o na przykład swoich za ło że ń U5. Toteż

г praw dziw ą przyjem nością zam ieszczały gazety niem ieckie wiadom ości z G alicji,

piętnujące słynną polnische W irtschaft, p rzy czym G alicja dawała pod tym w zg lę ­ dem duże m ożliwości, bo wiadom ości często odpow iadały praw dzie. Fatalne skutki klasow ej p olityk i szlachty, polegającej na ham owaniu rozw oju przem ysłu i pielęgno­ w aniu p rzeżytk ów feudalizm u, bezrobocie i bezprzykładna nędza w si g a lic y j­ skiej, dalej podburzające uroczystości polskie, w szystko to z satysfakcją om aw ia­ ne było przez N ie m c ó w 106. Obraz G a licji kreślony p rzez większość pism niem iec­ kich, to obraz skrajn ego upadku ekonom icznego i kulturalnego. Skorum powana szlachta p row adzi gospodarkę urągającą n ajp rym ityw n iejszym zasadom ekonom icz­ nym, stąd częste bankructwa i sprzeniew ierzenia. Rząd w yd a ł na łup szlachty chłopa

181 Debaty w parlam encie austriackim m iały m iejsce w końcu listopada i 21 grud­ nia 1907 r. (S c h u 11 h e ss ; op. cit., t. X L V I I I , s. 221— 22, 224, t. X L I X , s. 253 sqq.). O niezadowoleniu rządu austriackiego z wniesienia antypolskiej ustawy wspomina H utten-Czapski (Sześćdziesiąt lat życia tow arzyskiego i politycznego t. II, s. 37— 8). Natom iast R ad ziw iłłow a tw ierdziła, że w niesienie projektu ustawy o wyw łaszczeniu um ożliw iła nom inacja Aehrenthala, gdyż za czasów G ołuchowskiego byłoby to nie do

Powiązane dokumenty