• Nie Znaleziono Wyników

Adres do korespondencji mgr Marcin Makaruk

s

treszczenie

Tolerancja i nietolerancja od lat jest przedmiotem badań wielu dziedzin i dyscyplin naukowych. Jest ona różnie definiowana w literaturze. Tolerancja jako zjawisko przybiera różne formy w zależności od tego, kto jest jej adresatem. Na szczególną uwagę zasługuje problematyka nietolerancji w odniesieniu do dzieci, zwłaszcza wobec młodzieży zagrożonej niedostoso-waniem lub niedostosowanej społecznie. W środowisku tym można wskazać na wiele przykładów braku tolerancji, która nie dotyczy wyznawanych poglądów, ale wynika z przynależności do określonych grup społecznych. Wymaga podkreślenia, że dużej mierze to opinia otoczenia, rodziców, nauczycieli, a przede wszystkim środowiska rówieśniczego jest bardzo istotna w życiu młodych ludzi. W szczególny sposób wpływ rówieśników kształtuje poglądy, ocenę rzeczywistości i obraz samego siebie. Brak tolerancji ze strony chociażby jednego z wymienionych czynników może przyczynić się do podobnych zacho-wań wobec innych ludzi, ale również braku akceptacji wobec samego siebie. W artykule przedstawione zostały najczęstsze przyczyny i konsekwencje nietolerancji wobec młodzieży niedostosowanej społecznie oraz nietolerancji występującej w jej środowisku.

S

łowakluczowe tolerancja/nietolerancja, młodzież, niedostosowanie społeczne, środowisko rówieśnicze, ośrodek socjoterapeutyczny, placówka opiekuńczo-wychowawcza, stereotyp, czynniki, zjawisko

w

pROwadzenie

Podejmując problematykę nietolerancji uważam za niezbędne wyjaśnienie znaczenia pojęcia – pozornie jednoznacznego, lecz – jak przekonuje literatura przedmiotu – różnie rozumianego. Sposób pojmowania tolerancji zależy od wielu czynników zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych warunkujących nasze myślenie. Najbliższe moim poglądom jest pojmowanie tolerancji przez Marię Szyszkowską. Zdaniem uczonej tolerancją jest przyzwolenie człowiekowi na całkowitą wolność wyboru. Uczona pisze, że tolerancja „dochodzi do głosu wtedy, gdy wyrażamy zgodę na głoszenie poglądów i obyczajów, których nie podzielamy. Wiąże się ona z uznaniem wolności za jedną z wartości podstawowych”

(1). Stanowisko to wynika z uznania jednakowej wartości wszystkich poglądów światopoglądowych.

Szyszkowska zauważa, że każdy ma jakiś pogląd na świat i życie, który opiera się na przesłankach naukowych, ale we wnioskach wychodzi dalej. Dlatego też słuszności żadnego światopoglądu nie można naukowo udowodnić.

„Wybór między poszczególnymi światopoglądami odbywa się przez odwołanie do strony intelektualnej oraz emocjonalno-wolitywnej człowieka. I żadnego nie można odrzucić, powołując się na to, że jest nienaukowy” – pisze

uczona (2). Z powyższych względów człowiek powinien aprobować odmienne niż jego sposoby myślenia i życia.

Na straży tak pojmowanej tolerancji powinny stać organy państwa z całym jego systemem prawnym.

O

mówienie

Nawiązując do tak pojmowanej tolerancji chciałbym odnieść się do dwóch dokumentów, które moim zdaniem stanowią dobre wprowadzenie do poruszanej problematyki. Jest to Deklaracja niepodległości Stanów Zjednoczonych ogłoszona 4 lipca 1776 roku oraz Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku. Analiza treści preambuł wyżej wymienionych tekstów, zwłaszcza w kontekście wydarzeń, jakie towarzyszyły ich powstaniu, prowadzi do wniosku, iż praktyczne ich funkcjonowanie pozostaje w sprzeczności z ich podstawowymi założeniami. Miały one służyć zagwarantowaniu obywatelom wszelkich praw związanych z ideą demokracji. Niestety gwarancje te okazały się deklaracjami bez pokrycia. Praktyka, jak wskazuje historia, w zdecydowany sposób odbiega od tego, co deklarują oba dokumenty, a rzeczywistość jest odmienna od tego, co zostało w nich zagwarantowane obywatelom. W dużej mierze dlatego, że interesy pewnych uprzywilejowanych

grup społecznych często są sprzeczne, czy też rozmijają się z ich założeniami, a w szczególności z podkreśloną w obu dokumentach ideą równości ludzi, w tym wobec prawa.

W preambule Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych znajduje się stwierdzenie: „Uważamy następujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi życie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście…”(3).

W preambule Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z kolei czytamy:

[…] my, Naród Polski – wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, […] równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność, […] Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej (4).

Na uwagę zasługuje fakt, iż oba teksty mają podobny przekaz, choć dzieli je ponad 200 lat historii. Jeden jak i drugi gwarantują obywatelom prawo do równości oraz poszanowania ich godności. Zarówno pierwszy, czyli Deklaracja niepodległości Stanów Zjednoczonych, jak drugi, tj. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, są powszechnie znane, a przynajmniej podstawowe ich założenia. Wymaga podkreślenia, że dotyczy to również znacznej większości tzw. młodzieży niedostosowanej społecznie, która – mimo to, że często ma ogromne trudności z wykonywaniem obowiązków szkolnych, w tym nauką historii – doskonale wie, jakie prawa gwarantuje im najważniejszy akt prawny w Polsce.

Młodzież ta mimo ogromnych braków edukacyjnych, częstych absencji szkolnych, doskonale wie gdzie, i w jakim przedziale czasowym powstały wspomniane dokumenty.

Jednoznacznie stwierdza jednak, że mimo swoich założeń zarówno jeden jak i drugi dokument był wielokrotnie łamany, nie tylko przez przedstawicieli tzw. marginesu społecznego czy też grup, których interesy kłóciły się z ich przesłaniem. Wielokrotnie zdarzało się, że to właśnie państwo jako stanowiące i stojące na straży prawa, dawało przyzwolenie na przejawy nietolerancji wobec mniejszości, formułując zarazem uzasadnienie odwołujące się do tzw.

dobra ogółu.

Doskonale znająca oba teksty wspomniana młodzież odwołuje się do ich treści najczęściej w sytuacjach,

kiedy dąży do uzyskania pewnych przywilejów bądź korzyści niezgodnie z funkcjonującymi normami społecznymi. Napotykając trudności w realizacji swoich celów młodzi ludzie używają jej jako argumentu wobec zakazów i nakazów formułowanych przez dorosłych, kwestionujących podejmowane przez nich próby naruszania zasad współistnienia z innymi członkami społeczeństwa. Przekonują, że nawet Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia im wolność wyboru, działania oraz wyrażania swoich poglądów. Ma to miejsce przede wszystkim wtedy, gdy młodzi ludzie szukają akceptacji; kiedy wyrażają swoją odmienność i odchodzą od zasad przyjmowanych przez większość a przytaczane argumenty mają uzasadnić ich prawo do indywidualnego kształtowania potrzeb, czy też poglądów. Nie biorą jednak pod uwagę tego, że w dążeniach tych naruszają takie same prawa innych ludzi. Niestety nie tylko młodzi ludzie, szukający uzasadnienia dla swoich wyborów nieakceptowanych przez społeczeństwo, dom rodzinny, szkołę czy rówieśników traktują prawo instrumentalnie dla realizacji swoich celów. Wiele wydarzeń historycznych świadczy o tym, że prawo bywa dowolnie interpretowane w zależności od interesów grupy aktualnie sprawującej władzę. Zdarza się też, jak zaznaczyłem powyżej, że to właśnie państwo, uzasadniając swoje działania dobrem ogółu, dopuszcza się aktów nietolerancji. W dyskusji o nietolerancji trudnej młodzieży i wobec trudnej młodzieży, interesujące jest odwołanie się do przykładów, które obrazują przejawy obu tych zjawisk w otaczającej rzeczywistości.

Interesującym wprowadzeniem do poruszanej problematyki a zarazem przykładem tolerancji uzależnionej od sympatii lub przynależności do pewnej grupy społecznej jest scena z filmu Francuski numer, komedii, której reżyserem jest Robert Wichrowski. Jest to opowieść o wielokulturowej i wielonarodowej grupie czworga ludzi usiłujących wyjechać z Warszawy do Paryża w poszukiwaniu pracy, lepszego życia i spełnienia marzeń. Wśród bohaterów filmu, znajdziemy młodą Polkę – organizatorkę wyjazdu, bezrobotnego, rozwiedzionego mężczyznę opiekującego się samotnie synem, boksera zza wschodniej granicy Polski oraz czarnoskórego studenta, uczącego się w Polsce. Wśród wielu perypetii, jakie napotykają bohaterów komedii, pojawia się sytuacja, w której w jednej z podwarszawskich miejscowości naprawiają zepsuty samochód. Stojąc przed warsztatem i oczekując na to, by wyruszyć w dalszą podróż, spotykają grupę chuliganów tzw. dresiarzy.

W pierwszej chwili ogarnia ich przerażenie. Jak się okazuje uzasadnione, bo jeden z przechodzących zauważywszy czarnoskórego mężczyznę chciał go zaatakować. Wtedy jeden z podróżujących, młody chłopak, odwrócił bieg

wydarzeń sugerując napotkanym chuliganom, że chcą pobić Scotta Wilsona, znakomitego piłkarza jednej ze znanych miejscowych drużyn. Po chwili konsternacji jeden z chuliganów, czule witając się z przerażonym czarnoskórym mężczyzną wypowiedział zdanie „wiesz co Scott dla mnie to Ty jesteś biały”. Ta fikcyjna i pozornie komiczna sytuacja w bardzo wyrazisty sposób przedstawia zmienność poglądów i łatwość, z jaką przesuwa się granica tolerancji w zależności od uwarunkowań społeczno-kulturowych. Okazuje się, że możliwa jest radykalna zmiana nastawienia do odmienności, których wcześniej się nie tolerowało. Wpływa na to wiele czynników, choćby takich jak: presja otoczenia, przynależność do określonych grup społecznych, czy też – odwołując się do przykładu wspomnianego filmu – subkultur. Czynniki te skłaniają do tolerancji, często wbrew wcześniejszym poglądom a w konsekwencji oddziałują na ich zmianę, co można określić jako dysonans poznawczy (5). Sprzeczność zachowań z poglądami zwykle pojawia się wówczas, gdy dotychczasowe przekonania, poddane są weryfikacji, a nawet całkowitej zmianie, pod wpływem presji otoczenia, chęci przypodobania się określonej grupie społecznej.

Zdarza się również, że fakt przynależności do określonej subkultury wymusza zmianę dotychczasowych poglądów na świat. W przeciwnym razie grozić może odrzucenie bądź też całkowita izolacja, wiążąca się z szeregiem restrykcji i konsekwencji w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Bardzo podobne wrażenie odnoszę przeprowadzając rozmowy z młodzieżą zagrożoną lub niedostosowaną społecznie z młodzieżowych ośrodków socjoterapeutycznych.

Wychowankowie przebywający w ośrodkach mają liczne problemy społeczne, trudności w relacjach z rodzicami, opiekunami prawnymi czy też rówieśnikami, konflikty z prawem, trudności w realizacji obowiązku szkolnego oraz w nauce. Podopieczni ośrodków wielokrotnie stanowczo opowiadają się i utożsamiają z subkulturą skinchedowską. Bardzo często jednocześnie, jak twierdzą są zagorzałymi kibicami swoich rodzimy drużyn. Mimo wyznawanych poglądów, oraz mimo ideologii subkultury, jakiej są przedstawicielami, akceptują bądź tolerują piłkarzy o innym kolorze skóry niż biały. Czy nie jest to wbrew założeniom teoretycznym grupy, do której należą? Według mnie oczywiście, że kłóci się to z jej założeniami ideologicznymi. Zadając pytanie skąd takie wyjątki, odstępstwa od jasnych, klarownych reguł? Tu już nie pada ze strony wychowanków jednoznaczna odpowiedź. Zwykle pojawiają się niespójne, chaotyczne i mało przekonujące argumenty, a nawet wykręty i chwilowe zażenowanie, spowodowane brakiem racjonalnego wytłumaczenia. Podobnie jest zresztą z ultrasowskimi przedstawicielami kibiców drużyn z całej

Polski. Wychowankowie z Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Białegostoku, Gdyni, Kielc czy Krakowa przyjeżdżają do ośrodków z koszulkami, szalikami oraz wieloma innymi gadżetami drużyn, którym kibicują. Choć w placówkach zakazane jest promowanie dyskryminacji i nietolerancji dla innych, w tym drużyn i ich kibiców, zaczynają się pojawiać ukryte plakaty, przyklejone wewnątrz szafek, rysunki w zeszytach, zakamuflowane przyśpiewki gloryfikujące ulubioną drużynę, przy jednoczesnym obelżywym podejściu do kibiców z innych miast. Reakcje w takich przypadkach, ze strony wychowanków, którzy od dłuższego czasu przebywają w ośrodku oraz znają panujące w nim zasady są natychmiastowe. Domagają się respektowania zakazu przemocy oraz rozpowszechniania tekstów czy rysunków rasistowskich lub w inny sposób naruszających godność innych wychowanków. Młodzież często rozmawia o tym z kadrą. Zachęcana jest do otwartości i zmiany sposobu rozumienia, czym jest kibicowanie. Powoli zaczyna być rozważane z punktu widzenia sportu, a nie chęci udowodnienia sobie przez przemoc, kto jest lepszy. W wielu przypadkach poglądy ultrasowskie są na tyle głęboko zakorzenione, że trzeba upływu tygodni a niekiedy miesięcy, by choćby w niewielkim stopniu zmienić podejście młodych ludzi do tej kwestii. Wielokrotnie ci zagorzali kibice, nie znają nawet imion i nazwisk piłkarzy czy trenera lub wielu innych podstawowych wiadomości o drużynie, której kibicują.

Nie przeszkadza im to jednak w głoszeniu i propagowaniu wspomnianych treści. Uważam, że jest to wyrazisty przykład poddania się presji otoczenia bez zastanowienia i świadomości, czego dotyczą głoszone poglądy. Przyczyn, które warunkują takie zachowania młodych ludzi jest wiele. Najsilniej oddziałuje chęć przynależności do grupy, potrzeba aprobaty ze strony innych, podejmowanie prób budowania poczucia własnej wartości, często niestety kosztem innych, aż wreszcie sięganie po jedyną znaną formę odreagowania niepowodzeń wszelkiego rodzaju.

Nietolerancja wobec młodzieży niedostosowanej społecznie jest często przyczyną nieakceptowania młodych ludzi przez samych siebie. Szczególną rolę w rozwoju młodego człowieka odgrywa nietolerowanie go przez środowisko rówieśnicze, a częstymi przyczynami tego typu postaw jest wygląd zewnętrzny oraz status społeczny rodziny. Nietolerancja uwarunkowana takimi właśnie elementami w coraz większym stopniu i wymiarze dotyka młodzież w okresie dorastania. Z pozoru mało znaczące lub codzienne wydarzenia w życiu młodych ludzi jak kłótnie z rówieśnikami, wyzwiska czy ośmieszanie, mogą prowadzić w konsekwencji do gwałtownych zmian w myśleniu o sobie i otaczającym świecie. Niekiedy nawet, stają się przyczyną głębokich zaburzeń osobowościowych.

Zdarza się, że doprowadzają do tragedii takich jak próby samookaleczenia czy samobójstwa. Jeżeli do wymienionych elementów dochodzą dodatkowe czynniki takie jak: brak akceptacji w domu, rodzina dysfunkcyjna, niewydolna wychowawczo, bądź niepełna rodzina, nieustanne konflikty z rodzicami czy też opiekunami prawnymi, pojawienie się przyrodniego rodzeństwa, albo rodzeństwa z nowych związków oraz problemy szkolne, zwiększa się ryzyko utraty tolerancji przez dziecko do samego siebie.

Opinia otoczenia ma istotne znaczenie dla młodych ludzi.

Jeżeli jest negatywna, prowadzić może do wielu zaburzeń w normalnym funkcjonowaniu dzieci. Jednym z ważnych czynników wpływających na samoocenę młodzieży jest wygląd zewnętrzny, w którym szczególną rolę odgrywa otyłość, niedowaga, dysproporcje w budowie ciała. Brak tolerancji ze strony otoczenia, w przypadku otyłości, szczególnie młodych dziewcząt, skutkuje niejednokrotnie poważnymi chorobami o podłożu psychicznym, które wymagają długotrwałego leczenia i monitorowania przez specjalistów. Częstym zjawiskiem wśród młodych dziewcząt w wieku 14-18 lat jest anoreksja i bulimia, których podłożem bywa niejednokrotnie negatywna opinia środowiska dotycząca wyglądu zewnętrznego. Nieustanne niezadowolenie z ciężaru swojego ciała, wyznaczanie sobie limitów wagi, drastyczne metody jej utraty, prowadzą do poważnych zaburzeń prawidłowego funkcjonowania organizmu. Pomoc w takich przypadkach wymaga determinacji otoczenia w konsekwentnym realizowaniu poszczególnych etapów leczenia wspomnianych chorób.

Głównym sposobem leczenia jest psychoterapia, ale zdarza się, że w sytuacjach pogorszenia stanu zdrowia konieczna jest hospitalizacja. Fakt, że coraz więcej oddziałów psychiatrycznych specjalizuje się w leczeniu tego typu zaburzeń potwierdza rosnącą skalę omawianego zjawiska.

Drugim istotnym determinantem wpływającym moim zdaniem na kształtowanie tolerancji wobec siebie jest opinii otoczenia dotycząca statusu społecznego rodziny. Składa się na niego: pochodzenie, sytuację materialną oraz zawód wykonywany przez rodziców. Fakt, czy ktoś pochodzi ze wsi czy z miasta w opinii wychowanków ośrodków socjoterapeutycznych ma ogromne znaczenie. W ich pojmowaniu mieszkańcy wsi są często ubożsi intelektualnie, materialnie, a tym samym nie są atrakcyjni w kontakcie.

Te stereotypy myślenia towarzyszą młodym ludziom, formułującym swoje oceny na podstawie czynników demograficznych i materialnych. W efekcie prowadzą do niesprawiedliwego traktowania przedstawicieli nietolerowanej grupy. Kolejnym czynnikiem, który wpływa na kreowanie poczucia tolerancji wobec siebie

jest opinia otoczenia o zawodzie wykonywanym przez rodziców czy opiekunów prawnych. Jeżeli rodzice pracują w sądzie, są policjantami, strażnikami miejskimi, a nawet nauczycielami to wychowankowie placówek opiekuńczo-wychowawczych skazani są w wielu przypadkach na brak tolerancji ze strony rówieśników. Młodzież ta nie rozumie, że sędziowie, kuratorzy, policjanci czy strażnicy stoją na straży prawa, a ich zadaniem jest obrona obywateli przed różnego rodzaju zagrożeniami. W rozumieniu znacznej części wspomnianej młodzieży wymienione zawody to przedmiot drwin, szykan i obelg, a przedstawicieli niektórych z nich należy traktować jak wrogów. Jeśli ktoś jest sędzią, albo jeśli ktoś przyjaźni się z kuratorem sądowym lub jest dzieckiem policjanta, zasługuje na gorsze traktowanie, wyzwiska, izolację. Określany jest mianem

„frajera”, „sprzedawczyka”. Zaliczany jest do gorszej kategorii ludzi, od których należy stronić. Wynikiem takiego odrzucenia przez środowisko rówieśnicze może być izolowanie się dziecka od otoczenia, ucieczka w świat gier komputerowych lub książek. Mechanizmy obronne młodego człowieka doprowadzają go wówczas do przekonania, że nie potrzebuje koleżanek i kolegów;

że najlepiej czuje się sam ze sobą, a inni przynoszą mu tylko cierpienie i że nie są potrzebni mu ludzie, którzy sprawiają przykrość i ból. Szkoła z kolei staje się miejscem wielu nieprzyjemnych doznań, czego skutkiem jest znaczna absencja szkolna i wiążące się z tym zaległości edukacyjne. Te natomiast dostarczają kolejnych frustracji z niedostatecznych ocen otrzymywanych w szkole.

W wyniku problemów w szkole pojawiają się kłótnie w domu o wagary, negatywne oceny, naganne zachowanie.

W ten sposób dochodzi do sytuacji, że młody człowiek nie widzi oparcia i zrozumienia ani w domu rodzinnym, ani w szkole, ani wśród rówieśników, wreszcie przestaje tolerować sam siebie.

Pojęcie niedostosowania młodzieży, kojarzy się najczęściej z takimi zachowani jak: wagary, konflikty z prawem, problemami z używkami, wulgarnym i agresywnym sposobem bycia, wreszcie kontrowersyjnym wyglądem – ubiorem, fryzurą, makijażem itp. Bardzo często okazuje się, że są te pewne stereotypy narzucające określony sposób myślenia i podejścia do dzieci i młodzieży o wymienionych cechach. W wielu przypadkach prowadzi to do nieadekwatnego traktowania takiej właśnie młodzieży, często również ze strony nauczycieli i wychowawców. Wielokrotnie jest to zupełnie nietrafiony i nieprawdziwy osąd. Co więcej, bardzo krzywdzący dla tego, kto jest w ten właśnie sposób oceniany. Dowodem na to są prace przeprowadzone w styczniu 2012 roku przez studentki III roku psychologii Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie pod opieką naukową

Urszuli Sajewicz-Radtke. Autorki przeprowadziły badanie wśród nauczycieli szkół gimnazjalnych. Jego przedmiotem był wpływ wyglądu uczniów na ich ocenę przez nauczycieli. Założono, że schludny, zadbany wygląd skutkował będzie lepszymi ocenami, a kontrowersyjny i nowoczesny wpłynie na niższe oceny. Przebadano 256 nauczycieli (130 mężczyzn i 126 kobiet). W takiej samej scenerii prezentowano tych samych uczniów na dwóch różnych zdjęciach. Jedno z nich przedstawiało uczniów ubranych w schludne stroje, drugie w nowoczesne i niekonwencjonalne. Pierwsza grupa otrzymywała wysokie oceny nauczycieli w zakresie takich cech jak punktualność, pracowitość, pilność i odpowiedzialność. Druga grupa przeciwnie, we wspomnianym zakresie uzyskiwała niskie oceny, zaś w kategorii uparty czy zarozumiały oceniani byli znacznie wyżej. W badaniu okazało się również, że mężczyźni znacznie lepiej oceniają uczniów z grupy o pozytywnym wyglądzie, a dużo gorzej, tych, których charakteryzuje wygląd „buntownika”. Na 256 nauczycieli zaledwie czworo odmówiło wystawienia ocen stwierdzając, iż wygląd zewnętrzny to zbyt mało informacji, aby takiej oceny dokonać. Badanie to świadczy niestety, o niskiej świadomości nauczycieli. Nadzorująca badanie Sajewicz-Radke, stwierdziła, że kierowanie się stereotypami wpływa na kształtowanie się tolerancji wobec dzieci, a tym samym poziom ich akceptacji (6). Myślę, że badanie to powinno wywołać dyskusję w polskim szkolnictwie o tolerancji dla dzieci i młodzieży ze strony nauczycieli. Pokazuje on, że stereotypy, którymi kierują się nauczyciele są krzywdzące

w ocenie ich uczniów. Błędy, jakie popełniają w ocenianiu, prowadzić mogą często do niesprawiedliwego traktowania młodych ludzi a nawet aktów nietolerancji wobec nich.

p

OdsumOwanie

Moim zdaniem przejawy nietolerancji towarzyszą nam na każdym etapie naszego życia. Począwszy od najmłodszych lat człowiek spotyka się z bardziej lub mniej nasilonymi aktami nietolerancji wobec siebie, jak również tego, co mówi myśli i tworzy. Uważam, że o tyle ile w świecie dorosłych nietolerancja jest zjawiskiem dość powszechnym, o tyle nie niesie ze sobą aż tak drastycznych skutków, jak nietolerancja w świecie ludzi młodych. Dorośli mają o wiele więcej możliwości do walki w obronie swoich praw, o wiele więcej narzędzi służących zagwarantowaniu im prawa do odmienności. W przypadku dzieci czy młodzieży znacznie trudniej jest zjawisko nietolerancji zauważyć, a jeszcze trudniej jest z nim walczyć. Podając powyższe przykłady nietolerancji młodzieży zagrożonej niedostosowaniem bądź niedostosowanej społecznie, a także wobec tej

Moim zdaniem przejawy nietolerancji towarzyszą nam na każdym etapie naszego życia. Począwszy od najmłodszych lat człowiek spotyka się z bardziej lub mniej nasilonymi aktami nietolerancji wobec siebie, jak również tego, co mówi myśli i tworzy. Uważam, że o tyle ile w świecie dorosłych nietolerancja jest zjawiskiem dość powszechnym, o tyle nie niesie ze sobą aż tak drastycznych skutków, jak nietolerancja w świecie ludzi młodych. Dorośli mają o wiele więcej możliwości do walki w obronie swoich praw, o wiele więcej narzędzi służących zagwarantowaniu im prawa do odmienności. W przypadku dzieci czy młodzieży znacznie trudniej jest zjawisko nietolerancji zauważyć, a jeszcze trudniej jest z nim walczyć. Podając powyższe przykłady nietolerancji młodzieży zagrożonej niedostosowaniem bądź niedostosowanej społecznie, a także wobec tej

Powiązane dokumenty