• Nie Znaleziono Wyników

DLA DOBRA

PACJENTA

PACJENTA

Autorki: Arleta Zielonka – psycholog kliniczny, specjalista terapii uzależnień, od 10 lat związana z Młodzieżowym Ośrodkiem Terapeutycznym w Sopocie, gdzie pełni funkcję zastępcy dyrektora. Realizator wielu programów profi laktycznych i terapeutycznych w tym programu terapii zaburzeń jedzenia. Jolanta Łazuga– Koczurowska – psycholog, psychoterapeuta, certfi kowany specjalista terapii uzależnień. Od ponad 30 lat pracuje z osobami uzależnionymi od substancji psychoaktywnych. Autorka programów profi laktycznych i terapeutycznych. Kierownik NZOZ MONAR dla Dzieci i Młodzieży w Gdańsku. Ekspert Rady Europy. Przewodnicząca ZG MONAR.

motnienia, odmienności, izolacji spo-łecznej. Wzrosła wśród nich świado-mość funkcji, jaką pełni anoreksja w ich życiu. Kilkakrotnie pacjentki po-zwoliły sobie na odreagowanie silnych emocji związanych z bolesnymi wyda-rzeniami z przeszłości, zgłaszały też po-trzebę trenowania nowych zachowań, szczególnie w sferze komunikowania w rodzinie i bliskich związkach.

Z grupy 22 uczestniczek programu w 2005 roku dwie osoby utrzymują sta-łą wagę i odczuwają satysfakcję z reali-zacji swoich celów życiowych. Czte-ry kobiety radzą sobie, utrzymują sta-łą wagę, ale potrzebują wsparcia i ko-rzystają z indywidualnych spotkań w poradni (głównie poradnictwo i wspar-cie). Trzy musiały być hospitalizowane, gdyż wymagał tego ich stan zdrowia (wyraźny spadek wagi), 5 osób zrezy-gnowało z programu, a pozostałe 8 kon-tynuuje terapię.

Zdajemy sobie sprawę, że nasze pró-by pomocy osobom cierpiącym na za-burzenia jedzenia są jedynie drobnym przyczynkiem w poszukiwaniach form pomocy chorym na anoreksję. Wierzy-my jednak, że czas i cierpliwość w po-stępowaniu z tymi osobami ma kluczo-we znaczenie w tych poszukiwaniach.

Literatura:

1. M. Jablow – Anoreksja, bulimia, otyłość, GWP 2000

2. R. Meyer – Psychopatologie, GWP 2003 3. D. Kędzior – Jeść? Nie jeść? Żyć, Wydawnic-two MEDIUM, 1997

4. D.Z. Michałek – Syndrom uzależnienia od jedzenia. Wydawnictwo Arc–en–Ciel, 2001

5. I. Namysłowska, E. Paszkiewicz, A. Sier-wierska – Gdy odchudzanie jest chorobą. Anorek-sja i bulimia. Wydawnictwo W.A.B. 2000

a kc e n t

nym warunkiem możliwości sprawdza-nia jakości i adekwatności leczesprawdza-nia jest określenie standardów, jakim powinno ono odpowiadać.

Alkoholicy i narkomani. Osobne drogi, wspólna sprawa Proces ustalania standardów postę-powania leczniczego, dotyczącego te-rapii uzależnień od środków psycho-aktywnych, ma w naszym kraju sporą historię. Dwadzieścia dwa lata temu, w połowie lat osiemdziesiątych, zaczę-to przyglądać się skuteczności mezaczę-tod pracy z osobami uzależnionymi od al-koholu w publicznych oddziałach od-wykowych. Badania przeprowadzo-ne przez Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości przy PTP wykazały, że le-karze i terapeuci z placówek odwyko-wych nie mają przekonania do skutecz-ności swoich działań, nie

są pewni swojego warszta-tu pracy. Ta dosyć drama-tyczna konstatacja zmo-bilizowała środowisko te-rapeutyczne do stworze-nia systemu doskonalestworze-nia zawodowego. Opierając się głównie na amerykań-skim programie leczni-czym Minessota, w prze-ciągu około 10 lat dopro-wadzono, pod kierunkiem prof. Jerzego Mellibrudy, do opracowania standar-dów postępowania lecz-niczego, nazywanych po-tem polską szkołą terapii alkoholowej. Posługujący się nimi pracownicy lecz-nictwa odwykowego po-czuli w dłoni pewne, do-brze opisane narzędzia, co przyczyniło się niewątpli-wie do wzrostu poczucia własnej wartości, ale też mogło tłumić potrzebę nowych poszukiwań.

W tym samym czasie le-czenie uzależnień od nar-kotyków przy widocznej bezradności publicznej służby zdrowia, dla któ-rej ten problem okazał się nowym i bardzo trud-nym wyzwaniem, zosta-ło przejęte i zdominowa-ne przez organizacje poza-rządowe, co w kraju, gdzie

wszystko było państwowe, stanowiło ewenement. Prym wiodło Stowarzy-szenie „Monar”, które pod wodzą Mar-ka Kotańskiego posługiwało się meto-dą społeczności terapeutycznej. Me-toda ta zastosowana w ośrodkach sta-cjonarnych wobec osób uzależnionych od opiatów odznaczała się skuteczno-ścią wywołującą wśród terapeutów po-czucie sukcesu, a nawet misji. Jednak mając poczucie misji, działa się w na-tchnieniu, wszelkie standardy traktu-jąc jako zbędne ograniczenie. Sytuacja ta sprzyjała z jednej strony wypracowa-niu ciekawych, niekonwencjonalnych metod pracy, ale jednocześnie brak wy-raźnych granic powodował chaos, a na-wet nadużycia wobec pacjentów.

Oba środowiska, reprezentujące tak różne postawy, spotkały się w 1999 roku w korytarzach kas chorych,

stara-jąc się o zawarcie korzystnego dla sie-bie kontraktu na prowadzenie świad-czeń zdrowotnych dla osób uzależnio-nych. Ta sytuacja, a także obserwo-wany fakt zmiany stylu korzystania ze środków psychoaktywnych w kierun-ku rozpowszechniania się uzależnień mieszanych, gdzie substancje legalne przeplatają się z nielegalnymi, wywoła-ła pilną konieczność określenia jedno-litych standardów postępowania lecz-niczego.

Pierwszemu podejściu do tego przed-sięwzięcia, które miało miejsce wkrót-ce po wprowadzeniu reformy ubezpie-czeń zdrowotnych, patronował Instytut Psychiatrii i Neurologii we współpra-cy z Państwową Agencją Rozwiązywa-nia Problemów Alkoholowych i Krajo-wym Biurem ds. Przeciwdziałania Nar-komanii. Jego owocem był zarys

stan-a kc e n t

dardów w ramach pakietu standardów leczenia psychiatrycznego, którym po-tem wykorzystał Narodowy Fundusz Zdrowia przy opracowaniu kolejnych wersji katalogu warunków zawierania kontraktów na świadczenia zdrowot-ne z dziedziny opieki psychiatryczzdrowot-nej i leczenia uzależnień. Znany wszyst-kim dokument NFZ wyraźnie rozdzie-la alkoholowe lecznictwo odwykowe od narkotykowego. Służąc wycenie świad-czonych usług, określa normy admini-stracyjne, takie jak liczba i kwalifikacje personelu czy też czas trwania różnych form terapii. Dokument jest źródłem wielu kontrowersji. W ogólnym odczu-ciu kwestia ustalenia standardów po-stępowania leczniczego pozostała nadal otwarta, zwłaszcza że ostatnie lata zbli-żyły poglądy obu środowisk i perspek-tywa wypracowania wspólnego stan-dardu zaczęła nabierać coraz realniej-szych kształtów. Także doświadczenia krajów „starej Unii Europejskiej” wy-raźnie przemawiają za takim rozwiąza-niem. W dodatku w 2002 roku urucho-miono system certyfikacji specjalistów i terapeutów uzależnień od środków psychoaktywnych i teraz mamy w kra-ju dwa równolegle systemy kształcące terapeutów uzależnień, w wielu punk-tach merytorycznych bardzo podobne, jednak dotychczas niewchodzące we wzajemne relacje.

Standardy opracowane przez zespół ekspertów

Realizując Krajowy program przeciw-działania narkomanii na lata 2001–2005, Minister Zdrowia powołał Zespół Eks-pertów, który od 2004 roku pod kierun-kiem prof. Czesława Czabały zajmował się opracowaniem standardów leczenia i rehabilitacji osób uzależnionych od środków psychoaktywnych oraz progra-mów ograniczania szkód zdrowotnych.

To szerokie gremium, w skład które-go włączeni zostali przedstawiciele śro-dowiska terapeutów alkoholowych, do-konało w końcu tej tak pożądanej iden-tyfikacji głównych standardów postę-powania leczniczego, dotyczących po-szczególnych dziedzin opieki nad pa-cjentem uzależnionym. Następnie w ścisłej współpracy z Centrum Mo-nitorowania Jakości w Ochronie Zdro-wia w Krakowie określono zestaw stan-dardów, który będzie służyć ocenie pracy placówki stacjonarnej (na razie) w różnych aspektach jej

funkcjonowa-nia, wraz z narzędziami oceny ich reali-zacji. Kanwę stanowił system akredyta-cji polskich szpitali, działający w Pol-sce od kilku lat, który powstał z kolei na bazie analogicznego systemu amery-kańskiego, gdzie idea akredytacji szpi-tali ma już ponad 80-letnią tradycję. Przygotowana obecnie wstępna wersja systemu, mającego służyć ocenie jako-ści opieki placówek leczących alkoholi-ków jak i narkomanów, z założenia abs-trahuje od metod leczenia, zawiera jed-nak standardy dotyczące:

• zarządzania ogólnego

• zarządzania zasobami ludzkimi • zarządzania informacją • oceny stanu pacjenta • przestrzegania praw pacjenta • opieki nad pacjentem • ciągłości opieki • kontroli zakażeń • zarządzania lekami • poprawy jakości • odżywiania

• zarządzania środowiskiem opieki. System akredytacji tworzy skuteczne mechanizmy podnoszące jakość świad-czeń i dbałość o dobro uzależnionego pacjenta, nie wnika on w metody pracy, zostawiając je kwalifikacjom personelu leczącego i tzw. dobrej praktyce.

Zalety i korzyści wynikające z akredytacji

Efektywność akredytacji można rozpa-trywać na różnych płaszczyznach, ale podstawową rolę odgrywa zawsze pa-cjent. To właśnie on najwięcej zysku-je, otrzymując w efekcie lepszą opie-kę i świadczenia. Cały system zdrowot-ny powinien być nastawiozdrowot-ny na maksy-malne wykorzystanie środków, którymi dysponuje, dla możliwie najpełniejsze-go zaspokojenia potrzeb społeczeństwa. Placówka, uzyskując akredytację, infor-muje o dobrym funkcjonowaniu i re-alizacji oczekiwań pacjentów. Korzyści z akredytacji nie ograniczają się tylko do pacjenta. Akredytacja niesie ze sobą usprawnienie funkcjonowania placów-ki jako jednostplaców-ki i całego systemu sta-cjonarnej opieki zdrowotnej. Niezależ-nie od sposobu finansowania, placów-ka zawsze będzie miała możliwość po-prawy działania oraz uzyskiwała inne, często niewymierne, korzyści. Do ta-kich pożądanych zjawisk wynikających z akredytacji można zaliczyć:

• stymulację poprawy jakości opieki nad pacjentem

• zwiększenie zaufania społecznego do placówki leczniczej

• wspieranie edukacji personelu, pod-noszenie kwalifikacji

• poprawę strategii marketingu • pomoc w uzupełnieniu źródeł

finan-sowania

• zwiększenie dostępności do opieki • kreowanie trendów w opiece

zdro-wotnej

• identyfikację placówek najlepszych i korzystanie z ich wiedzy i doświad-czeń (uczenie się od najlepszych) • popularyzację dobrych wzorów

orga-nizacyjnych

• redukcję kosztów, zwiększenie efek-tywności

• umożliwienie klientowi lepszego wy-boru w zaspokajaniu jego oczekiwań • ułatwianie pozyskiwania pożyczek

(kredytów), zawierania kontraktów • sprzyjanie konkurencyjności

placó-wek leczniczych

• aktywizację działania zespołowego • zwiększenie motywacji personelu

dzięki udziałowi w procesach przy-gotowawczych jak i następujących po akredytacji

• zwiększenie aktywności w innych, poza jakością, tematach poprzez róż-nego rodzaju dyskusje

• unaocznianie problemów opieki sta-cjonarnej nad uzależnionymi oraz polityki zdrowotnej regionu poprzez porównanie różnych placówek. Przygotowanie akredytacji placówek stacjonarnych w okresie letnim wkro-czy w fazę pilotażowego sprawdze-nia przygotowanych narzędzi w wy-branych dwóch placówkach leczenia uzależnienia od nielegalnych środków psychoaktywnych i dwóch placów-kach leczenia uzależnienia alkoholo-wego. Stanowi to pierwszy krok przy-gotowania systemu akredytacji wszyst-kich rodzajów opieki nad osobami uza-leżnionymi.

Do tematu powrócimy za kilka mie-sięcy. W artykule wykorzystany zo-stał materiał informacyjny dot. syste-mu akredytacji szpitali Centrum Mo-nitorowania Jakości w Ochronie Zdro-wia w Krakowie.

Autorka jest pracownikiem Karjowego Biura do spraw Przeciwdziałania Narkomanii.

r e l a c j e

W Warszawie 24 czerwca odbyła się pierwsza konferencja Zarządów Od-działów Polskiego Towarzystwa Psy-choterapeutów Uzależnień. Założy-ciele Towarzystwa spotkali się z prze-wodniczącymi i przedstawicielami od-działów terenowych. Trzygodzinne spotkanie poświęcone było dysku-sjom o przyszłym kształcie Towarzy-stwa, wymianie informacji, nowym ustaleniom i koordynacji działań Za-rządu Głównego oraz 11 Oddziałów PTPU.

– To historyczna chwila… – tymi sło-wami przywitał zgromadzonych Ja-cek Kasprzak, Przewodniczący Zarzą-du Głównego Towarzystwa. Rzeczy-wiście, na spotkaniu podjęto bardzo ważne decyzje, dotyczące przyszłe-go kształtu PTPU, kierunków

rozwo-ju oraz celów, jakie ma osiągnąć w naj-bliższym czasie. Ustalenia takie oka-zały się niezbędne wobec szybko ro-snącej liczby terapeutów wstępują-cych do PTPU. Półtora roku temu 17 osób zakładało Towarzystwo, dziś jego członków jest już ponad 500.

Na konferencji zjawili się przedsta-wiciele większości oddziałów (w su-mie jest ich 11), poświęcając wolny od pracy czas i przyjeżdżając do Warsza-wy, w niektórych przypadkach, z bar-dzo odległych miejscowości. W sie-dzibie Fundacji ETOH spotkali się przedstawiciele z oddziału śląskiego, dolnośląskiego, mazowieckiego, war-mińsko–mazurskiego, kujawsko–po-morskiego, zachodniopokujawsko–po-morskiego, lubelskiego.

SPRAWY

ORGANIZACYJNE

Każde stowarzyszenie może działać sprawnie wyłącznie dzięki dobrej or-ganizacji. W przypadku PTPU to nie takie proste – jego twórcy i zarząd jest

rozsiany dosłownie po całej Polsce, a główna siedziba Towarzystwa mie-ści się w Stalowej Woli. Siłą rzeczy do tej pory członkowie PTPU kontak-towali się ze sobą przede wszystkim przez internet. Jednak takie spotka-nia, jak to inauguracyjne, są

koniecz-ne dla dokładkoniecz-nego omówienia wszyst-kich spraw, skoordynowania działań, wymiany poglądów i pomysłów. Dla-tego też w przyszłości planuje się re-gularne spotkania minimum dwa razy w roku.

W trakcie konferencji podjęto kil-ka ważnych organizacyjnych ustaleń. Przyjęto, że oddziały Towarzystwa będą zakładane zgodnie ze starym podziałem administracyjnym Polski. Wszyscy członkowie będą zrzeszeni w konkretnych oddziałach, najbliż-szych ich miejscu zamieszkania czy pracy. Każdy członek otrzyma list za-chęcający do zaangażowania się w pra-cę „swojego” oddziału oraz do dziele-nia się pomysłami na wspólne progra-my terapeutyczno – szkoleniowe.

Dyskutowano również o finansach organizacji. PTPU utrzymuje się na razie wyłącznie ze składek członkow-skich. Obecnie wszyscy członkowie PTPU płacą 30 zł rocznej składki, któ-ra w całości tktó-rafia do Zarządu Główne-go. Zarząd nie pobiera żadnych fun-duszy na swoje funkcjonowanie, do-tychczasowe działania prowadził na własny koszt. Pozyskane ze składek środki pokrywają koszty utrzymania strony internetowej, księgowości, ko-respondencji, opłat sądowych i admi-nistracyjnych. Sławomir Grab, sekre-tarz PTPU, jest przekonany, że jeśli część składek pozostawałaby w od-działach, reszta wpływów nie pokryła-by nawet najważniejszych potrzeb To-warzystwa.. Swego czasu Zarząd miał nadzieję na dotację ze środków rzą-dowych, niestety, dotacja nie została przyznana, więc cały ciężar funkcjono-wania PTPU muszą na razie ponosić jego członkowie. Jednak ten koszt nie wydaje się wygórowany, a już wkrót-ce Towarzystwo być może zdobędzie dodatkowe środki na rozwój w ramach

Polskie Towarzystwo Psychoterapii Uzależnień to szansa na wspólne działania ludzi pomagających

Powiązane dokumenty