• Nie Znaleziono Wyników

Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia nr 3/2006

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia nr 3/2006"

Copied!
41
0
0

Pełen tekst

(1)

(2) Lato... Sezon urlopowy, ale w środowisku pracowników lecznictwa odwykowego wiele się dzieje. Staramy się o tym informować w tym wydaniu pisma zarówno w naszych relacjach jak i kronice. Numer otwieramy rozmową z Teresą Szopińską, Naczelnikiem Wydziału ds. Uzależnień Biura Polityki Społecznej Urzędu Miasta Warszawy. Zwracam uwagę na znaczenie lecznictwa odwykowego i pracy terapeutycznej, jakie wyłania się z tej relacji, na kierunki dalszego rozwoju warszawskich placówek. To przykład dla wrażliwych na sprawy społeczne lokalnych polityków innych miast. Rozwój placówek w skali kraju może również skutecznie wspierać powstający system akredytacji. Trwa właśnie jego pilotaż w dwóch wybranych stacjonarnych ośrodkach leczenia uzależnienia od środków psychoaktywnych i dwóch placówkach leczenia uzależnienia alkoholowego. To początek procesu akredytacji wszystkich rodzajów opieki nad osobami uzależnionymi. Szczegółowo informuje o tym w swoim artykule Małgorzata Maresz. O wnioskach wynikających z tego pilotażu poinformujemy wkrótce. Kryteria oceny placówek obejmują także profesjonalne przygotowanie pracowników. TUW tradycyjnie informuje o przebiegu kolejnego egzaminu i publikuje nazwiska nowych certyfikowanych specjalistów pracujących z osobami uzależnionymi. Im więcej certyfikowanych specjalistów, tym liczniejsze Polskie Towarzystwo Psychoterapii Uzależnień. W końcu czerwca w ETOH–u spotkały się władze PTPU i delegaci lokalnych oddziałów. Zachęcam do lektury relacji z tego spotkania. Należy się spodziewać, że w obliczu wielu zmian prawno–organizacyjnych, jakie zachodzą w obszarze pomocy terapeutycznej i psychologicznej w Polsce, rola zrzeszenia będzie wzrastać. Nie zapominamy jednak o treściach, które są istotą naszego pisma. Sporo miejsca poświęcamy nawrotom choroby. Wanda Sztander w drugim artykule na temat komunikacji wskazuje możliwości, jakie daje w pracy terapeutycznej koncepcja von Thuna. Warto również zwrócić uwagę na artykuł Jagody Gierczyk na temat wykorzystania środków unijnych przez placówki realizujące konkretne projekty pomocowe. Jeśli ktoś jeszcze stara się o podobne środki bądź korzysta z tej formy wsparcia – zapraszam do wymiany doświadczeń. Na zakończenie chciałbym polecić artykuł poświęcony leczeniu problemów z jedzeniem. Przypadki anoreksji i bulimii zdarzają się coraz częściej, postanowiliśmy wrócić do tematu i przedstawić praktyczne doświadczenia jednego z ośrodków. Zapraszam do lektury.. czerwiec 2006. terapia_306a.indd 1. Spis treści. 2. WARSZAWA – WCZORAJ, DZIŚ, JUTRO. 4 9. JESZCZE RAZ O POROZUMIEWANIU SIĘ (II) – Wanda Sztander. Znacząco poprawiły się warunki lokalowe poradni i placówek odwykowych. Rozmowa z Teresą Szopińską, Naczelnikiem Wydziału ds. Uzależnień Biura Polityki Społecznej Urzędu Miasta Warszawy. Różne sposoby komunikowania się odzwierciedlają i uzewnętrzniają nasz „styl życia”, czyli postawę wobec świata, innych ludzi i samych siebie.. SYTUACJE WYSOKIEGO RYZYKA U OSÓB UZALEŻNIONYCH OD ALKOHOLU – Jan Chodkiewicz Badanie przeprowadzone za pomoc inwentarza IDTSA pozwoliło określić, które sytuacje wysokiego ryzyka są najbardziej zagrażające dla osób uzależnionych w zależności od ich płci, sytuacji życiowej i doświadczeń w terapii.. 12. ROZUMIENIE, KTÓRE DAJE SIŁĘ – Bożena Maciek–Haściło. 15. TERAPIA POZNAWCZO–BEHAWIORALNA W LECZENIU UZALEŻNIEŃ – Elżbieta Rachowska. Właściwe zrozumienie problemu nawrotów pozwala ograniczyć ich destrukcyjny wpływ, a nawet wykorzystać je do wzmocnienia procesu zdrowienia.. Terapia poznawczo–behawioralna od wielu lat z powodzeniem znajduje zastosowanie w pomocy osobom uzależnionym lub nadużywającym alkoholu.. 18. Z WIZYTĄ W STANOMINIE – Agata Lato Renoma Stanomina sprawia, że przyjeżdają tu pacjenci z całej Polski. W Ośrodku muszą podporządkować się twardym regułom, ale w zamian otrzymują zindywidualizowane podejście terapeutyczne, profesjonalną opiekę i serdeczność personelu.. 20. DAĆ SZANSĘ MŁODYM – Jadwiga Gierczyk. 23. NEUROTYCZNOŚĆ I ODRĘTWIENIE – Katarzyna Kurza. 27. MROWISKO KONTRA ANOREKSJA – Jolanta Koczurowska,. 30. AKREDYTACJA DLA DOBRA PACJENTA – Małgorzata Maresz. 33. RAZEM ŁATWIEJ. 36. EGZAMINY. Dzięki funduszom Unii Europejskiej jesteśmy w stanie realizować program, który zapobiega zjawisku wykluczenia społecznego uzależnionej młodzieży. Oprócz terapii odwykowej młodzi ludzie potrzebują mądrego wprowadzenia w samodzielne, dorosłe życie. Czy kobiety współuzależnione, które nie zgłaszają się po pomoc terapeutyczną, potrafią lepiej radzić sobie ze swoją sytuacją życiową? Badanie, przeprowadzone przez Instytut Psychologii Zdrowia, to próba odpowiedzi na pytanie, jakie są partnerki alkoholików, w jaki sposób zmagają sie ze stresem i jakie wspólne cechy osobowości je łączą... Arleta Zielonka – Zaburzenia jedzenia to problem zataczający coraz szersze kręgi wśród młodych ludzi. W Młodzieżowym Ośrodku Terapeutycznym MROWISKO od niedawna funkcjonuje program terapeutyczny dla dziewcząt cierpiących na anoreksję. System akredytacji placówek leczenia uzależnień od środków psychoaktywnych przyniesie pożytek przede wszystkim pacjentom. Jednak niebagatelne korzyści z systemu będą miały również akredytowane ośrodki. Polskie Towarzystwo Psychoterapii Uzależnień to szansa na wspólne działania ludzi pomagajacych uzależnionym, zaistnienia wśród innych stowarzyszeń zrzeszających terapeutów oraz na stworzenie bezpiecznego środowiska zawodowego, zapewniającego wsparcie, rozwój osobisty i podnoszenie kwalifikacji zawodowych. W dniach 31 maja – 2 czerwca kolejni kandydaci do zdobycia tytułu certyfikowanego specjalisty lub instruktora terapii uzależnień stanęli przed komisjami egzaminacyjnymi, aby zaprezentować swoją wiedzę i kompetencje.. 38 Propozycje czytelnicze 39 Informacje – Ważne i Ciekawe. 1. 2006-07-04, 07:04:58.

(3) nasz gość Znacząco poprawiły się warunki lokalowe poradni i placówek odwykowych…. WARSZAWA – WCZORAJ, DZIŚ, JUTRO – W jaki sposób Urząd Miasta Warszawy wspiera lecznictwo odwykowe? Teresa Szopińska – Jako samorząd mamy obowiązek wspierania lecznictwa odwykowego, zarówno publicznego, jak i niepublicznego. Finansujemy ponadpodstawowe programy terapii oraz programy interwencyjne. Nasze wsparcie dotyczy też programów leczenia uzależnień, skierowanych do specyficznych grup pacjentów. To na przykład programy dla osób uzależnionych z dysfunkcjami fizycznymi i umysłowymi, programy dla pacjentów z podwójną diagnozą, dla osób starszych czy homoseksualnych, uzależnionych od alkoholu. Finansujemy 23 publiczne zakłady opieki zdrowotnej (placówki, których jesteśmy organem założycielskim) oraz 10 zakładów niepublicznych. Zakładom publicznym przyznajemy środki w trybie dotacji z Budżetu Miasta, natomiast niepublicznym przyznawane są w ramach konkursów, w których wyłaniamy te placówki, które gwarantują wykonanie świadczeń na wysokim poziomie – czyli na przykład zatrudniające certyfikowanych specjalistów terapii uzależnień albo terapeutów będących w toku certyfikacji. Oprócz programów ponadpodstawowych, dofinansowujemy także prace inwestycyjne w miejskich ZOZ–ach, superwizje oraz szkolenia terapeutów. Ogółem na lecznictwo odwykowe przeznaczamy rocznie ponad 6 milionów złotych. Na terenie miasta prowadzony jest także finansowany przez nas program wczesnej diagnozy i krótkiej interwencji testem AUDIT. Program realizują miejskie zakłady opieki zdrowotnej oraz zatrudnieni w nich lekarze pierwsze2 terapia_306a.indd 2. Rozmowa z Teresą Szopińską, Naczelnikiem Wydziału ds. Uzależnień Biura Polityki Społecznej Urzędu Miasta Warszawy go kontaktu. Realizatorzy zostali prze- nomiernie. Zbyt mało placówek działa na peryferiach, na przykład na Tarszkoleni przez specjalistów z zakresu problematyki uzależnienia od alkoho- gówku, choć udało nam się w zeszłym lu i stosowania procedury wczesnej in- roku otworzyć przychodnię na Bródnie i mamy już odzew od dyrektora, że cieterwencji. – Jakimi przesłankami kieruje się szy się ona ogromnym powodzeniem. Urząd w swojej polityce wspierania Trafia tam bardzo dużo pacjentów, gdyż jest to region Warszawy, w któlecznictwa odwykowego? – Naszym celem jest przede wszyst- rym występuje nasilone zjawisko picia kim utrzymywanie stabilności w re- szkodliwego i uzależnienia od alkohoalizacji programu terapii, zatrudnie- lu. Na Pradze Północ otworzyliśmy też nia terapeutów i przede wszystkim ist- oddział dzienny „Punkt” dla młodzieży nienia placówek lecznictwa odwyko- uzależnionej od środków psychoaktywwego. Dotacje, które miasto przeka- nych. Z kolei w Szpitalu Praskim poszezuje na programy ponadpodstawo- rzyliśmy utworzony w 2002 roku Odwe, to uzupełnienie środków potrzeb- dział Leczenia Alkoholowych Zespołów Abstynencyjnych – DETOX, gdzie poza nych do funkcjonowania placówek przy pomocą lekarską, działaniami mającyuwzględnieniu wysokości kontraktu za świadczenia zdrowotne zakontraktowa- mi na celu ratowanie życia, prowadzi ne w Narodowym Funduszu Zdrowia. się oddziaływania psychologiczne, terapeutyczne ukierunkowane na przygoDopracowaliśmy się już szczegółowych wyliczeń potrzeb poszczególnych przy- towanie pacjentów do dalszego leczenia odwykowego, głównie w trybie amchodni i ośrodków, a to pozwala na ich bezpieczne funkcjonowanie przy racjo- bulatoryjnym. nalnym gospodarowaniu środkami pu- Znacząco poprawiły się także warunki lokalowe warszawskich poradni i plablicznymi. Równolegle badamy populację war- cówek odwykowych. Wiele z nich przeszawską pod kątem uzależnienia od al- niosło się do bardziej komfortowych i przestronnych pomieszczeń, sfinansokoholu i picia szkodliwego. W zeszłym roku sprecyzowaliśmy liczbę osób piją- waliśmy remonty oraz doposażyliśmy cych szkodliwie – w Warszawie wyno- placówki w sprzęt komputerowy. Zadbaliśmy też o to, aby nowo powstająsi ona 125 tysięcy osób. Na podstawie tych danych badamy dostępność do te- ce ośrodki i poradnie od razu spełniały europejskie wymogi. rapii odwykowej. – Jak Pani ocenia tę dostępność? – Jakie jeszcze nowe inicjatywy zostały wdrożone? – Z naszych wyliczeń wynika, że jest ona dość dobra. Pacjent, który chce się le- – Myślę, że naszym ogromny sukcesem czyć, raczej bez problemów znajduje i wartością było wprowadzenie w leczdla siebie miejsce w placówce stacjo- nictwie odwykowym zabezpieczenia finarnej czy ambulatoryjnej. Jednak pla- nansowego na superwizje. Wszystkie cówki leczenia odwykowego wciąż nie placówki mają superwizora. To nasz są w Warszawie rozmieszczone rów- podstawowy warunek przy składaniu czerwiec 2006. 2006-07-04, 07:04:59.

(4) nasz gość cje na programy ponadpodstawowe, Psychoaktywnych, który ma integrować ofert, wymagamy również dostarczenia działania różnych instytucji i organizajego opinii o realizowanym w placów- uczyniliśmy zastrzeżenie, że mają one być realizowane w ramach etatowego cji działających na rzecz młodzieży. ce programie. Coraz częściej prowadzimy też bada- zatrudnienia terapeutów. Tylko w uza- Bardzo ważny moment na drodze zdrosadnionych przypadkach godziliśmy się wienia osób uzależnionych to proces nia katamnestyczne, które pozwalają określić skuteczność działań poszcze- na finansowanie programów wykracza- readaptacji i rehabilitacji. Jesteśmy jących poza godziny pracy, na przy- w trakcie realizacji niezwykle istotnego gólnych placówek na podstawie ilości kład maratonów czy treningów. Zale- projektu „Współpraca na Rzecz Zintepacjentów, którzy po ich ukończeniu growanego Modelu Wsparcia Aktywiprzez dłuższy czas utrzymują abstynen- żało nam, żeby terapeuci nie pracowali po 12 czy 14 godzin, ale mogli realizo- zacji Zawodowej Osób Uzależnionych”, cję. Wyniki tych badań systematycznie wskazywać będą ośrodki, które osiąga- wać za godziwą płacę wszystkie zada- współfinansowanego przez Miasto Stonia w trakcie ustawowych godzin pracy. łeczne Warszawa oraz Europejski Funją najlepsze wskaźniki. Służyć to może analizie programu, a następnie dziele- Jednak z pewnością to nie były popu- dusz Społeczny. Chcielibyśmy spralarne decyzje – spotykaliśmy się z kry- wić, aby pacjenci, będący w procesie niu się doświadczeniem w celu stałego tyką i niezadowoleniem środowiska te- zdrowienia, mogli jak najszybciej wejść podnoszenia efektywności terapii. Dla z powrotem w swoje role społeczne i większości placówek odwykowych, któ- rapeutów. Kolejne nasze posunięcie, które wzbu- zawodowe. Jest to więc projekt mająre działają jako Samodzielne Publiczne Zakłady Opieki Zdrowotnej oraz będą- dziło protesty zainteresowanych, to wy- cy na celu uniknięcie wykluczenia społecznego osób uzależnionych, kończące w strukturach SPZOZ, Miasto Sto- cofanie się z finansowania programów cych terapię, ale także tworzenie możłeczne Warszawa jest organem założy- terapeutycznych prowadzonych przez trzeźwiejących alkoholików we wszyst- liwości skutecznego wejścia na rynek cielskim, co uprawnia nas do nadzoru i monitorowania działań oraz ich efek- kich warszawskich klubach abstynenta. pracy. tów. Badanie skuteczności terapii w po- Postanowiliśmy przeznaczać te środki – Jak zrealizujecie to trudne zadanie? na zatrudnienie w tych miejscach psy- – Na razie pracujemy nad tą inicjatyszczególnych placówkach to jedyny choterapeuty, który po rozpoznaniu sy- wą w grupach warsztatowych, w któsposób na podniesienie poziomu usług tuacji kieruje potencjalnych pacjentów tak, aby pacjent, który zdecyduje się na rych uczestniczą pracodawcy, terapeuleczenie, otrzymał jak najbardziej pro- do specjalistycznych placówek. Oprócz ci, pracownicy socjalni, przedstawicietego finansujemy podstawowe koszty fesjonalną i skuteczną pomoc. le organizacji pozarządowych. Warsz– Jakie widzi Pani trudności we współ- klubów – wynajem pomieszczeń, opła- taty strategiczne służą wspólnej dyspracy Biura Polityki Społecznej z pla- ty za media, wynagrodzenie kierowni- kusji identyfikującej bariery, które poka, programy integracyjne, promujące wstają przy zatrudnianiu osób uzależcówkami leczenia odwykowego? – Na początku mojej pracy na tym sta- zdrowy styl życia oraz programy rozwo- nionych w procesie zdrowienia. Rynek ju osobistego. Myślę, że te początkowe stwarza oferty pracy dla osób bezronowisku, czyli przed trzema laty, tę trudności i niejasności zostały już upo- botnych, ale osoby uzależnione to spewspółpracę określiłabym jako bardzo cyficzna grupa – nie wystarczy stworzyć trudną. Terapeuci, zatrudnieni w pla- rządkowane. cówkach odwykowych, byli przekona– Co jeszcze pozostało do zrobie- na przykład klubu pracy, gdzie będzie można napisać CV czy poszukać ofert. ni, że środki finansowe, które w rania? Jakie plany i wyzwania ma przed mach dotacji przekazuje się do ZOZ– sobą Biuro Polityki Społecznej w kwe- Czasami osoby uzależnione nie pracują po kilka lub kilkanaście lat i mają trudów, powinny być przeznaczone na ich stii lecznictwa odwykowego? dodatkowe wynagrodzenia. W prze- – W tym roku chcemy poszerzyć ofer- ności w podjęciu pracy od razu tylko dlatego, że ona jest. szłości dodatkowe programy realizo- tę istniejącej już poradni dla młodzieży wano po godzinach pracy albo w so- z problemem alkoholowym „Poza Ilu- Na warsztatach zastanawiamy się, boty i niedziele, a terapeutom wypła- zją” przy ul. Dąbrowskiego na Moko- w jaki sposób zbudować w Warszawie cano za to dodatkowe wynagrodzenie. towie. Oprócz terapii młodzieży uza- strukturę organizacyjną, która wesprze zdrowiejących pacjentów w procesie Sytuacja była bardzo kłopotliwa z wie- leżnionej od alkoholu i programu lu względów, przede wszystkim z powo- skierowanego do rodziców, chcieliby- readaptacji. du wielkiego bałaganu organizacyjne- śmy wprowadzić także terapię DDA. Moim zdaniem, Warszawa ma bardzo go. Zastanawiając się, jak uporządko- W Warszawie funkcjonuje już kilka pla- dużo zasobów i możliwości w tym zawać te sprawy, wyszliśmy z założenia, cówek, w których dostępna jest bez- kresie. Najtrudniejszy jak zwykle jest brak współpracy między instytucjami że dla nas najważniejsza jest stabiliza- płatna terapia dla osób z syndromem i dobrego przepływu informacji. Pocja w obszarze lecznictwa odwykowe- DDA, jednak zapotrzebowanie na tego go. To znaczy zależało nam na utrzy- typu pomoc terapeutyczną wciąż pozo- łączenie działań różnych organizacji może spowodować, że osoby uzamaniu ciągłości terapii pacjentów, uzy- staje bardzo duże. Mamy nadzieję, że leżnione będą miały szansę powrotu skaniu ciągłości zatrudnienia terapeu- ten projekt uda się zrealizować już pod tów i stworzeniu dla nich warunków koniec sierpnia tego roku. Sama po- do życia zawodowego i społecznego w sposób bezpieczny i dostosowany do pracy, które pozwalałyby na racjonal- radnia „Poza Iluzją” stanowi centralny ne wykorzystanie ich zasobów przy sta- punkt tworzonego przez nas w Warsza- ich możliwości. łym poszerzaniu kadry lecznictwa od- wie Systemu Wczesnej Interwencji woDziękuję za rozmowę wykowego. Dlatego, przyznając dota- bec Młodzieży Używającej Środków rozm. A.L. czerwiec 2006. terapia_306a.indd 3. 3 2006-07-04, 07:05:00.

(5) wa ż n e d l a p r o f e s jo n a l i s t y Różne sposoby komunikowania się odzwierciedlają i uzewnętrzniają nasz „styl życia”, czyli postawę wobec świata, innych ludzi i samych siebie.... Wanda Sztander. JESZCZE RAZ O POROZUMIEWANIU SIĘ SPOSÓB KOMUNIKOWANIA SIĘ A POSTAWA I STYL ŻYCIA Każdy z nas ma wyczucie oraz intuicję wskazującą na to, „kim jest ten człowiek, skoro mówi to, co mówi, w taki właśnie sposób”. Czasem po sposobie komunikowania się możemy domyślić się zarówno postawy życiowej, jak i charakteru osoby, którą spotykamy. Wiemy też, że sami „mówimy” postawą ciała, stylem życia, wyglądem zewnętrznym i tak dalej. Friedman Shultz von Thun wyróżnia osiem typów komunikowania się z innymi ludźmi, które mogą służyć stosunkowo trafnej charakterystyce tego, co autor nazywa „stylem życia”. Styl życia oznacza tutaj uogólnioną postawę wobec świata, innych ludzi i wobec siebie samego, a więc pewną (niezbyt rozbudowaną ani wnikliwą) charakterystykę osobowości, a w każdym razie schematów myślenia, schematów emocjonalnych i zachowań. Style komunikacji interpersonalnej wyróżnione przez autora noszą następujące nazwy: • styl bierno – zależny: „pomóż mi”; • styl ratowniczy: „muszę cię uratować”; • styl altruistyczny: „ja się nie liczę”; • styl poniżająco – agresywny: „wszystko przez ciebie”; • styl obronny: „ja jestem w porządku”; • styl kontrolujący: „mam zawsze rację”; • styl dystansujący: „tylko bez emocji”; • styl dramatyzująco – wylewny: „oto, jaki jestem!”. Powyższe treści komunikatu, określające równocześnie style przedstawione powyżej, dotyczą warstwy określonej jako „rzeczowa warstwa (aspekt) wypowiedzi”. Autor analizuje dalej 44 terapia_306a.indd 4. (poza rzeczowym) także inne aspekty wypowiedzi, a w tym aspekt określony jako „ujawnianie siebie” (co mówię o sobie, mówiąc to, co mówię), aspekt „relacji” (jak określam relację pomiędzy nami poprzez to, co mówię do ciebie) i wreszcie „apelowanie” (w jakiej sprawie i o co apeluję do ciebie poprzez to, co mówię). Interesujące jest, jak dalej autor przedstawia zbieżność pomiędzy stylami komunikacji a postawami życiowymi różnych osób. Friedman Shultz von Thun pisze również o tym, jakie prawdopodobne źródła i doświadczenia życiowe poszczególnych osób kształtowały dany typ komunikacji i jakie kierunki pracy osobistej byłyby pożądane dla pozytywnej zmiany życiowej. Prześledźmy więc różne aspekty analizowanych komunikatów w konwencji autora (szczegóły opisane w poprzedniej części artykułu, Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia, nr 1–2/2006).. *** Poszczególne style zaprezentuję według podanej wcześniej kolejności. 1. Styl bierno – zależny: „Pomóż mi!” Komunikat rzeczowy reprezentatywny dla tego stylu brzmi: jestem słaby (biedny), bezradny, życie mnie przerasta. Ujawnianie siebie: Nie poradzę sobie. Relacja: Jestem słabszy od ciebie/ jesteś silniejszy ode mnie. Apel: Pomóż mi (wyręcz mnie). Źródła: Co psycholog lub terapeuta może powiedzieć o źródłach tego rodzaju postawy? Postawa tego rodzaju najprawdopodobniej zakotwiczona jest w doświadczeniu bezradności i zależności, którą tej osobie zaoferowało życie. To człowiek, który z jakichś powodów nie radził sobie, wskutek nieprzychylności. (II). czy też barier środowiska, w którym dorastał. Osoba ta nie chce więcej powtarzać bolesnej sytuacji niepowodzenia i w ten sposób chroni się przed nią. Można tu doszukać się dwóch wariantów tego doświadczenia. W wariancie pierwszym rozwój wiary w siebie został zahamowany wraz z eksperymentowaniem samodzielności i chęci oderwania się od matki w najmłodszych latach życia („zostaw, ja to zrobię, jesteś jeszcze za mały; zostaw, bo się pobrudzisz; nie potrafisz tego, daj mi to”). Jak wiadomo, postawa wytworzona wskutek takiej reakcji otoczenia jest kamieniem węgielnym tak zwanej „wyuczonej bezradności”, tworząc uogólnioną orientację na silniejszego. W wariancie drugim sprawy toczyły się krańcowo odmiennie. Źródłem tej postawy jest doświadczenie dziecka porzuconego emocjonalnie i samotnego, wydanego na pastwę trudnych sytuacji, z którymi nie mogło sobie poradzić nie wskutek barier otoczenia, lecz wskutek braku opieki ze strony otoczenia (a więc nieprzychylności środowiska). Wiemy, że jeśli sześciolatek musi być głową rodziny, ponieważ rodzice są pijani lub w inny sposób życiowo nieobecni, nie ma szans poradzić sobie konstruktywnie. Pozostaje w nim lęk, zagubienie i wycofanie aktywności. Kierunki rozwoju osobistego: Jak może pomóc w tym przypadku psychoterapia? Przede wszystkim, najkrócej rzecz ujmując, poprzez wspieranie rozwoju i zmiany w kierunku budowania samodzielności, poczucia wartości wraz z poczuciem sprawczości, a także poprzez odkrywanie mocnych stron i możliwości, poprzez wewnętrzny dialog prowadzący do zaprzeczenia irracjonalnym przekonaniom na swój temat. Psychoterapia pomaga też w tym czerwiec 2006. 2006-07-04, 07:05:01.

(6) wa ż n e d l a p r o f e s jo n a l i s t y przypadku w budowaniu realistycznego obrazu własnej osoby, budowaniu odpowiedzialności za siebie (bez nadmiernej odpowiedzialności za innych) oraz poszukiwaniu lub rewizji celów i kierunkowskazów życiowych, które zawsze wspierają energię działania w życiu ludzkim. Wiemy też, że łatwiej to powiedzieć niż zrobić. Wskazówki powyższe i te, które będą przedstawiane poniżej przy omawianiu kolejnych stylów komunikacji, ich źródeł i sposobów naprawy, takich lub innych deficytów czy trudności psychicznych, będą z konieczności ogólne. Będą charakteryzowały kierunki rozwojowe dla danej osoby, bez podejmowania wyjaśnień operacyjnych (czyli tego, jak to się robi), ponieważ w tym artykule nie starczyłoby miejsca na tak wnikliwe ujęcie. 2. Styl ratowniczy: „ Muszę cię uratować”. Jak łatwo się zorientować, styl ratowniczy jest stylem komplementarnym do stylu bierno – zależnego. Obie postawy życiowe przyciągają się jak magnes i pasują jak klucz do zamka. Można by powiedzieć, że każda z nich żywi się tą drugą i że nie mogłyby one istnieć bez siebie nawzajem. Komunikat rzeczowy mówi o zaradności i sprawności życiowej – jestem silniejszy, zaraz ci pomogę, zrobię to lepiej (wyręczę cię, zawsze możesz na mnie liczyć). Ujawnianie siebie: Jestem silny, wytrzymały i zaradny. Relacja: Jestem bardziej zaradny i silniejszy od ciebie. Ty biedaku, żal mi ciebie… Apel: Powiedz, w czym mam ci pomóc? Źródła: Źródeł osobowościowych tego komunikatu wobec świata można doszukiwać się w treningu, jaki życie przyniosło danej osobie – odpowiedzialności za innych i zajmowaniu się innymi. Potrafimy określić, kim ona jest. W rodzinie dysfunkcyjnej to starszy brat, starsza siostra, opiekun lub bohater rodzinny. Oczywiście nie ma nic złego w opiekowaniu się innymi i pomaganiu ludziom. Chodzi o osoby usztywnione w tej roli, oferujące natychmiastową pomoc i wyrękę bez właściwego rozpoznania, czy w tej sytuacji i tej osobie tego właśnie potrzeba, a także czy jest to dla niej dobre (czy dobrym można nazwać odrabiaczerwiec 2006. terapia_306a.indd 5. nie za kogoś lekcji ?). Chodzi też o ludzi, u których został zerwany kontakt z własnymi potrzebami, a więc osoby, które „niczego od nikogo nie potrzebują”, ponieważ straciły kontakt z własną słabością, zdrową częścią potrzeb zależnościowych, a w tym z potrzebami opieki i wsparcia. Wiemy, że to, co zagraża bohaterom rodzinnym oraz ratownikom opiekującym się sprawami innych – z wyłączeniem potrzeb własnych – są wrzody żołądka i zawał serca. Kierunki rozwoju osobistego: Ratunkiem dla bohatera i ratownika jest praca psychologiczna ukierunkowana na kontakt z przestraszonym, zaniedbanym i płaczącym „wewnętrznym dzieckiem”. Dziecko to z przy-. czyn zewnętrznych należało zrepresjonować, by przeżyć, nie rozsypując się psychicznie i życiowo. Niestety, zostało też zrepresjonowane, przynajmniej częściowo, dziecko buntownicze, twórcze i radosne. Ograniczony dostęp do smutku, płaczu i lęku zubaża możliwości interpersonalne i życiowe osoby, którą tu opisujemy. Wiele i pięknie pisze o tym J. Bradshaw w książce „Powrót do swego wewnętrznego domu”.1 3. Styl altruistyczny: „Ja się nie liczę”. W przeciwieństwie do władczego ratownika („daj, zrobię to za ciebie, nie mogę już patrzeć na to, jak sobie radzisz, oddaj mi to”), altruista nie jest władczy. To raczej niewolnik cudzych pragnień niż ratownik. Altruista jest. 55. 2006-07-04, 07:05:02.

(7) wa ż n e d l a p r o f e s jo n a l i s t y kimś, kto „musi” pomóc z powodu niemożności odmówienia prośbie. („Jestem bezradny, ponieważ nie mogę Ci odmówić, co ja na to poradzę, że mam takie wrażliwe i miękkie serce”). Altruista, który „musi pomagać”, nie ma przy tym dobrej miny, może nawet użalać się nad sobą. To cierpiętnik, który ratuje, bo „nie może inaczej”. Naturalnie, tego pokroju altruista ma własne subtelne korzyści, z których główną jest życie życiem innych, co pozwala uniknąć odpowiedzialności za swoją egzystencję. Dopóki realizuję sprawy i cele życiowe kogoś innego – poświęcając temu całe swoje życie – jestem w znacznej części zwolniony z odpowiedzialności za siebie. Altruizm należy odróżniać od autentycznej pasji.. 66 terapia_306a.indd 6. Styl altruistyczny realizuje się częściej w typie kobiecym. Może to być matka (żona) alkoholika, męczennica i bohaterka. Istota, która przy tym naśladuje bluszcz – „Znaczę tylko tyle, ile uda mi się pomóc tobie”. Ujawnianie siebie: Nic nie znaczę. Istnieję o tyle tylko, o ile ty masz ze mnie korzyść. Relacja: Ty jesteś miarą mojej wartości. Apel: Powiedz, jakim mam być dla ciebie. Kim chciałbyś, żebym był? Co jeszcze mogę dla Ciebie zrobić? Jak mogę jeszcze lepiej dopasować się do twoich potrzeb? Altruista automatycznie dopasowuje się do tonu i nastroju drugiej osoby (Śmieszne? Śmieszne. Nie? Smutne?. Smutne). Tak charakteryzowany altruista obawia się konfliktu i własnej złości czy protestu. Doświadczając panicznego lęku przed odrzuceniem, tłumi zarówno agresję, jak też swoje różnorakie potrzeby. Mówimy czasem o kimś takim, że „dopiero przywalony czuje się doceniony”. Pracuje na pomnik wdzięczności kosztem swoich przekonań, swoich potrzeb i własnych życiowych interesów. Źródła: Źródeł takiego stanu rzeczy należy doszukiwać się w treningu budowania poczucia wartości na wyrzeczeniu się siebie. Ujawnianie własnych potrzeb zostało przez otoczenie zakwalifikowane jako egoizm. Egoizm zaś został zaetykietowany jako zło, które trzeba bezwzględnie wyplenić. Szczególną pracę wykonano w sprawie tak zwanych „uczuć negatywnych”, a więc złości, buntu, protestu, a czasem nawet smutku czy rozpaczy. Tam, gdzie „dzieci i ryby głosu nie mają”, można albo radykalnie i stosunkowo wcześnie, a też często kosztownie dla siebie, zbuntować się albo stać się częścią cudzej tożsamości i pionkiem na planszy cudzego życia. Nie możemy zapominać, że z drugiej strony funkcjonowanie takie niesie wtórne korzyści osobiste w postaci zwolnienia się z odpowiedzialności za własną egzystencję. Kierunki rozwoju osobistego: Odbudowanie wiary w siebie. Wyodrębnienie swego „ja” wraz z ustanowieniem granic pomiędzy „ja” a „nie ja”. Dotarcie do potrzeb rozwojowych i autonomii. Wdrożenie zasady: miłuj bliźniego jak siebie samego z podkreśleniem drugiego jej członu. Dopuszczenie gniewu bez oskarżania się o przeżywanie go. Podjęcie dialogu kierowanego odmiennym zdaniem i nauczenie się walki w rozumieniu konstruktywnego sporu. Nauka dbałości o swoje osobiste prawa w relacji interpersonalnej bez deprecjonowania możliwości innych. 4. Styl poniżająco – agresywny: „To przez ciebie” (wariant nasilony: „wszystko przez ciebie”). Ujawnianie siebie: Moje lepsze (jestem górą). Relacja: Jesteś nikim w porównaniu ze mną (jesteś gorszy niż ja). Apel: Przyznaj się do winy, uznaj, że czerwiec 2006. 2006-07-04, 07:05:05.

(8) wa ż n e d l a p r o f e s jo n a l i s t y moje samopoczucie jest zawinione przez ciebie (w wariancie nasilonym: nic nie znaczysz, jesteś zerem). Źródła: Środowisko społeczne dziecka zaoferowało mu wiele poniżenia i agresywnej krytyki z zawstydzaniem. Być może też zimnej ironii lub ironiczno – agresywnego psychologizowania, upokorzenia i pogardy. Dorastając, dziecko wybrało jako ochronę „grę po drugiej stronie”: jeśli można być tylko pogardzanym albo pogardzającym, wybieram bycie pogardzającym. Jeśli można w grze życiowej o „moje lepsze” być tylko „lepszym” albo tylko „gorszym”, będę zawsze lepszym (tak dzieje się w świecie, gdzie brakuje innych kategorii, na przykład bycia „równym, choć innym”). Kierunki rozwoju osobistego: Odbudowywanie zniszczonej godności własnej. Odkrywanie i/lub budowanie silnych, nieagresywnych stron swojej osoby. Zdobywanie dla siebie szacunku opartego na czymś innym niż przewaga. Pozbycie się przymusu nieustannego porównywania się z innymi. Nauka hamowania swej inwazyjności w relacjach interpersonalnych, ustalenie granic własnego wpływu wraz z budowaniem szacunku dla granic innej osoby. Ochrona ciągle wątłego poczucia wartości budowanego poza porównaniami „lepszy/gorszy”. Rozwój komunikatu TY – co oznacza orientację na: „co ty myślisz, jak się czujesz…?”. Rozwinięcie życzliwej postawy dla tego, co w człowieku słabe, wraz z rozróżnianiem i w odróżnieniu od tego, co podłe – a co nie jest rozróżnieniem łatwym. Nauka konstruktywnej konfrontacji bez deprecjonowania wartości i godności drugiej osoby. Dla wielu z nas oznaczać to musi rozstanie się z kompulsywnym pragnieniem bycia zaakceptowanym przez rodziców wyłącznie z tego powodu, że jest się najlepszym. Może to prowadzić do bolesnego rozstania z dziecięcym pragnieniem przypodobania się rodzicom. 5. Styl uzasadniający siebie: „Ja jestem w porządku”. Osoba taka znajduje się w polu działania dwóch sił: ambicji i zwątpienia w siebie. Podstawowym wymiarem jej życia jest normatywność, w której określa się owo bycie w porządku, czerwiec 2006. terapia_306a.indd 7. a to w różnych środowiskach i kulturach oznacza trochę coś innego. Osoba taka odczuwa przymus bycia w „absolutnym porządku” w obrębie norm obowiązujących w danym środowisku. Czuje nieustanny nacisk pokazania się od jak najlepszej strony i musi nieustannie wykazywać, udowadniać, objaśniać i tłumaczyć wszystkim, że jest w absolutnym porządku wobec świata, w którym żyje. Ujawnianie siebie: Jestem w porządku (absolutnie bez zarzutu). Relacja: Jestem twoim podsądnym. Masz prawo mnie osądzać. Apel: Uznaj mnie (moją wartość). Zobacz, jak dobrze się uczę, jaki jestem wierny. Dokonałem bohaterskiego czynu. Jakże uczenie potrafię przemawiać. Popatrz, jakie mam znajomości. Zobacz mój samochód. Źródła: Dziecko w swoim rozwoju społecznym musiało mierzyć się z oferowanym mu treningiem poczucia niskiej wartości przy wysokich standardach wymagań w różnych obszarach życiowych. Musiało nieustannie porównywać się w tej sprawie z innymi i przeżywać napięcie oraz lęk o to, że znów nie jest w porządku, lub o to, że nie jest „w absolutnym porządku”. Towarzyszy temu nieustająca niepewność i łatwość popadania w zmieszanie. Dojmujące poczucie, że „sam z siebie nie jestem nic wart”, a jedynie „twoje” uznanie, z punktu widzenia wartości, które wyznajesz, zaś ja mam je spełnić, może przynieść mi ulgę. Najprawdopodobniej dziecko takie żyje w otoczeniu normocentrycznym, w świecie, w którym ceni się wysokie, a przy tym sztywne normy moralne często wyśrubowanie w sposób bezwzględny i na tyle „nieludzki”, że zmuszają do zaprzeczania swojej słabszej, miękkiej części „ja”, w tym uczuciom, wątpliwościom i bliskości. Kierunki rozwoju osobistego: Ważnym wątkiem rozwoju lub psychoterapii okaże się tu temat dążenia do bycia doskonałym versus, dążenia do indywiduacji i harmonii – indywidualność (bynajmniej niepozbawiona wartości) w miejsce doskonałości. W drodze do harmonii i indywiduacji zaleca się przetwarzanie mantry: „Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż drzewa i gwiazdy i masz prawo być tutaj” lub mantry. „Mogę być wielka i mała, doskonała i niedoskonała”. Nikt nie jest doskonały. Człowiek może tylko rozwijać w sobie to, co najlepsze i tylko indywidualnie jego, ponieważ stworzono go jako istotę niepowtarzalną. Każdy ma też swoje ograniczenia. Konieczne jest zaakceptowanie także słabości w swoim życiu, co nie oznacza afirmowania ich. Podobnie, jak w poprzednio opisanym stylu, rozwój osobisty i w tym przypadku może wymagać rewizji norm rodzicielskich (środowiska) i bolesną akceptację tego, że mama lub tata nie pochwalą mojego stylu życia, mimo że według moich norm jest ono dobre i godziwe. 6. Styl kontrolująco – określający: „To ja mam rację, nie ty” Jeśli ja mam rację, musi być (zostać) po mojemu. W komunikacie tym wyraża się w postawa kontroli wobec drugiej osoby. Jestem niepocieszony, jeśli nie wszystko dzieje się tak, jak ja chcę. Chodzi tu o postawę zawłaszczania innych bez liczenia się z ich prawami. Postawa ta może przerodzić się w przymus sterowania zarówno swoim życiem, jak i życiem innych ludzi. „To należy robić tak, a nie inaczej! Kawę parzy się w termosie!”. Życie takiej osoby obfituje w rytuały, sztywne normy i zasady życiowe. W osobowości tego typu widoczne są elementy osobowości kompulsywnej. Ujawnianie siebie: Ja wiem, jak ma być; ja lepiej wiem, co jest dobre. Relacja: Nie mogę ci tego powierzyć, bo wszystko zepsujesz przez to, że nie wiesz, jak to ma być. Muszę tobą kierować. Apel: Słuchaj się mnie. Ma być tak a tak. Musisz. Powinnaś. Nie możesz. Źródła: Można tu mówić o dwóch wariantach, które stworzyły warunki dla ukształtowania się opisywanego stylu: a. osoba taka w swoim rozwoju poddana była treningowi wynikłemu przede wszystkim z modelowania i nacisku na przyjęcie danego wzorca (jak obierać ziemniaki i jak spełniać role społeczne: rodzica, współmałżonka, osoby dojrzałej); b. osoba taka żyła w chaosie nie do przezwyciężenia. Mogła więc pojawić się w niej i utwierdzić postawa obronna wobec chaosu i utraty kontroli, którą jest usztywnienie się zarówno w prze77. 2006-07-04, 07:05:07.

(9) wa ż n e d l a p r o f e s jo n a l i s t y konaniach, jak i w działaniu. Motyw emocjonalny tego wariantu brzmi: muszę wiedzieć wszystko i robić wszystko „jak należy”, żeby nie dać się zaskoczyć i zniewolić niepewności lub chaosowi, które odbierają mi tożsamość i poczucie sprawstwa. Kierunki rozwoju osobistego: Zwiększenie zaufania, że z chaosu narodził się kosmos, a więc wiara, że nie muszę osobiście wszystkiego kontrolować, ponieważ wiele rzeczy ułoży się poza moją kontrolą, dzięki prawom, które są silniejsze niż moje zabiegi i pewniki. Poszerzenie horyzontów. Zwiększenie elastyczności. Dopuszczenie i zaakceptowanie różnych wzorców działania oraz różnych sposobów osiągania tego samego celu. Nauka lepszych sposobów radzenia sobie z lękiem. Nauka ufności. Akceptacja świata i ludzi takimi, jakimi są, jak też wzrost przekonania „że wszechświat bez wątpienia znajduje się na właściwej drodze”. Oddanie kontroli sile wyższej (jakkolwiek ją rozumiemy). Oddalenie osobistej odpowiedzialności za wszystko, by w miejsce tego zaufać odpowiedzialności innych osób. Zaakceptowanie błędu i niepowodzenia jako normalnej fazy w sekwencji ludzkich działań. Wzrost przekonania, że w życiu nie chodzi o wysokość poprzeczki, lecz raczej o kierunek wędrówki. 7. Styl dystansujący się: „Tylko bez emocji”. Typ nadgraniczny, co oznacza nadmierne chronienie swoich granic w kontakcie z innymi ludźmi. Osoba taka nie pozwala nikomu podejść zbyt blisko, ponieważ bliskość uważa za groźną. Uporczywe trzymanie się płaszczyzny rzeczowej (czym właściwie jest miłość – nie popadajmy w egzaltację z powodu jednego słowa). Rozmowy mają być rzeczowe. Liczą się tylko fakty. Ujawnianie siebie: Nie mam (nie okazuję) emocji, ponieważ one nie mają tu nic do rzeczy. Relacja: Nie mogę zaakceptować twojego nieodpowiedzialnego braku opanowania. Apel: Opanuj wzruszenie. Nie zbliżaj się. Źródła: Możemy się domyślać, że w takiej postawie kryje się pierwotne zranienie. Ktoś został boleśnie zraniony lub raniony wielokrotnie przez osobę bliską. Ktoś wyśmia88 terapia_306a.indd 8. ny w uczuciach, słabości, czy w ryzykownym odsłonieniu siebie. Zaufanie zostało zlekceważone. Pozostał skrypt życiowy przejawiający się w zaleceniu: nie dopuszczaj nikogo zbyt blisko, ponieważ zostaniesz zraniony (wykorzystany, oszukany, wyśmiany). Możliwość alternatywna: dystansowanie się do własnych emocji jest niezbędne dla kogoś, kto ucieka od emocji, ponieważ nie czuje się z nimi bezpiecznie. Powodem unikania emocji może być sytuacja, w której obawiamy się tego, że zawładną one naszym życiem. W miejsce nauki panowania nad nimi pojawia się, jako alternatywna, droga ucieczki od nich. Kierunki rozwoju osobistego: Zaufanie bogactwu relacji międzyosobowej, która w sposób bezpieczny może objąć także świat emocji. Próby eksperymentowania z poddaniem się emocjom bez utraty tożsamości. Uczenie się bezpiecznego kontaktu z własnymi emocjami oraz ich wyrażania. Uczenie się ostrożnej równowagi pomiędzy autonomią (tym, co moje) i wspólnotą (tym, co nasze). Budowanie i pielęgnowanie granic osobistych, które pozostając wyraźnymi granicami, są jednak przepuszczalne dla innych ludzi. Uczenie się lepszego rozpoznawania, dla kogo i kiedy w sposób bezpieczny granice te można otwierać, a dla kogo i kiedy zamykać je, co jest realizacją zdrowej i realistycznej postawy ufności. Odnalezienie dobrego dla siebie standardu więzi i zarazem odrębności jako standardu przyjaznego życiu. 8. Styl dramatyzująco – wylewny: „Zobaczcie, jaki jestem (naprawdę)”. To styl histeryczny, męczący emocjonalnie dla innych, zbyt wylewny i absorbujący, chociaż rzadko z taką osobą jest nam nudno. To postawa niedojrzałej i uporczywej koncentracji na sobie, wraz z nadmiernym skoncentrowaniem się na uczuciach. Istnieje też drugi wariant omawianego stylu przejawiający się w monotonnym i wielogodzinnym ględzeniu o sobie. W jednym i drugim wariancie osoba taka nie może sobie pozwolić, by być jednym z wielu, kimś przeciętnym i zwykłym. Przejawia się w tym rys narcystyczny i pragnienie znajdowania się w centrum uwagi innych ludzi.. Ujawnianie siebie: Oto ja! Taki jestem, zobaczcie! Relacja: Jesteś moją publicznością. Apel: Skieruj się na mnie i bądź świadkiem mojej autoprezentacji. Źródła: Życie pokazało, że jedynym sposobem, by zostać zauważonym, to być głośnym, namolnym i obnażać siebie. Jeśli będziesz cicho, nikt nie zwróci na ciebie uwagi. Normalna dawka znaków życia nie wystarcza. Nikogo nie zainteresujesz, jeśli się nie przebijesz. W sferze uczuć: lęk przed byciem nieważnym, zagubieniem w tłumie, zniknięciem w szarości. Konieczność wypełnienia wewnętrznej pustki i lęku. W takiej sytuacji autostymulacja stanowi remedium na głód przeżywania. I jeszcze jedno: jestem kimś, ponieważ innym takie rzeczy się nie przydarzają! Kierunki rozwoju osobistego: Odkrycie, że gadanina nie buduje głębokich relacji i redukuje partnera do roli klakiera. Ćwiczenie wewnętrznej ciszy. „Wyjmij watę z uszu i zatkaj sobie nią gębę” – jak mówi się w AA. Nauka liczenia do dziesięciu, zanim znów powie się coś o sobie. Katorżnicza (dla niektórych) praca ukierunkowana na panowanie nad impulsami. Uczenie się pogłębionego dialogu z drugim człowiekiem wraz z rozwijaniem umiejętności słuchania, nieobronnego kontaktu z własnymi uczuciami wraz z panowaniem nad ich wyrażaniem. Dopuszczenie przekonania, że mogę uzyskać zarówno miłość, jak i akceptację bez wychodzenia na scenę. Przekonania i doświadczenia, że mogę mieć więcej poprzez dar wymiany niż z powodu nieustającej autoprezentacji. Niezbędna jest też trudna nauka tego, by umieć śmiać się z siebie. *) Źródło: Friedman Schultz von Thun. Sztuka rozmawiania. Kraków. Wydawnictwo WAM 2001. 1 Jonn Brodshaw, Powrót do swego wewnętrznego domu, Wydawnictwo Medium, 2006 Autorka jest psychologiem, licencjonowanym psychoterapeutą i superwizorem psychologicznym Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, specjalistą psychoterapii uzależnień.. czerwiec 2006. 2006-07-04, 07:05:08.

(10) badania Badanie przeprowadzone za pomocą inwentarza IDTSA pozwoliło określić, które sytuacje wysokiego ryzyka są najbardziej zagrażające dla osób uzależnionych w zależności od ich płci, sytuacji życiowej i doświadczeń w terapii. Jan Chodkiewicz. SYTUACJE WYSOKIEGO RYZYKA U OSÓB UZALEŻNIONYCH OD ALKOHOLU Pojęcie „sytuacje wysokiego ryzyka” odnosi się zazwyczaj do okoliczności, w których dochodzi do łamania abstynencji przez pacjentów. Rozpoznawanie tych sytuacji, wycofanie się z nich oraz radzenie sobie z nimi na trzeźwo uważa się za jeden z najważniejszych celów terapii. Wciąż podejmuje się próby dokładnego wyodrębnienia sytuacji ryzykownych oraz określenia ich roli w utrzymywaniu abstynencji. Zgodnie z niektórymi koncepcjami, każdy kontakt z alkoholem (nawet dodanym do cukierka, ciasta czy wody kolońskiej) stanowi dla osoby uzależnionej potencjalnie ryzykowną sytuację. Ujęcie takie zakłada istnienie sytuacji, które same w sobie są zagrażające, przy czym alkohol traktuje jako „alergen”. Z kolei zwolennicy koncepcji związanych z nurtem poznawczo–behawioralnym zwracają uwagę na indywidualną ocenę poznawczą, a więc przekonania, oczekiwania i myśli związane z działaniem alkoholu w konkretnych okolicznościach. W takim przypadku sytuacje są obojętne, a mogą stać się ryzykownymi poprzez znaczenie, jakie nadaje im jednostka. Mimo tych różnic faktem jest, że osoby uzależnione w niektórych okolicznościach życiowych dobrze radzą sobie bez alkoholu, w innych natomiast często przeżywają głód alkoholu i abstynencję łamią. Z tego założenia wychodzi jedna z najbardziej znanych koncepcji sytuacji ryzykownych autorstwa Marlatta i Gordona (1985), którzy na podstawie analizy wydarzeń wiążących się z łamaniem abstynencji przez pacjentów uzależnionych od alkoholu, heroiny i papierosów wyodrębnili czerwiec 2006. terapia_306a.indd 9. osiem najczęściej wymienianych przyczyn. Wskazali na: • sytuacje związane z przeżywaniem nieprzyjemnych uczuć (na przykład nudy, poczucia samotności, lęku, depresji); • sytuacje konfliktowe związane z odczuwaniem złości i agresji (w pracy lub w rodzinie); • wpływ otoczenia, namowy (koledzy proponują napicie się); • przyjemne wydarzenia i sytuacje życiowe (sukcesy, zakochanie się); • sytuacje towarzyskie (wizyta w pubie, przyjęcie, uroczystości rodzinne); • dolegliwości somatyczne (bóle, problemy ze snem); • próby picia kontrolowanego; • nagle pojawiający się głód (na przykład w wyniku zobaczenia ulubionego trunku czy ogródka piwnego).. Inwentarz IDTSA Według autorów około 60% przypadków łamania abstynencji występuje w następstwie trzech sytuacji wymienianych na początku zestawienia,. stwie kolejnych pięciu (Marlatt,Gordon, 1985; Gossop, 1997; Lindenmeyer, 2005 ab). Na podstawie koncepcji Marlatta i Gordona skonstruowany został przez Helen Annis i współpracowników inwentarz Inwentory of Drug–Taking Situations – IDTSA. Inwentarz, zawierający listę 50 różnych sytuacji, służy wyodrębnieniu wydarzeń najbardziej ryzykownych dla pacjenta, to ma pomóc skoncentrować się na nich w trakcie leczenia. Wypełniając IDTSA, osoby badane zaznaczają, jak często w ostatnim roku piły alkohol w każdej z wyodrębnionych sytuacji. Następnie, zgodnie z kluczem, uzyskane odpowiedzi przyporządkowuje się do ośmiu wyodrębnionych sytuacji podstawowych. Im wyższy wynik w danej skali, tym częstsze sięganie po alkohol w sytuacji przez nią opisywanej. Metodę stosuje się w wielu krajach w zapobieganiu nawrotom u pacjentów, którzy przerwali abstynencję po rozpoczęciu leczenia i ponownie rozpoczynają terapię; służy ona również ustaleniu „profilu ryzyka” w odniesieniu do osób rozpoczynają-. Tabela 1. IDTSA: średnie i odchylenia standardowe dla całej grupy oraz dla kobiet i mężczyzn. Ogółem Mężczyźni Kobiety (n=103) (n=57) (n=47) Sytuacje ryzykowne M SD M SD M SD t p Przyjemne uczucia 35,73 20,71 41,28 19,79 28,86 19,96 3,15 ,002 Dolegliwości somatyczne 32,67 20,33 33,59 20,02 31,54 20,88 0,50 n.i Próby kontrolowanego picia 41,14 22,27 43,85 21,88 37,78 22,52 1,38 n.i Nagły głód 38,69 19,47 42,01 19,62 34,58 18,68 1,95 ,050 Nieprzyjemne uczucia 53,33 21,06 53,91 21,03 52,63 21,31 0,30 n.i Względy towarzyskie 50,38 18,93 56,63 15,24 42,65 20,31 3,98 ,0001 Konflikty 41,01 21,62 40,56 21,06 41,58 22,51 –0,23 n.i Wpływ innych, namowa 53,59 23,25 57,75 22,45 48,43 23,44 2,05 ,04. 9. 2006-07-04, 07:05:10.

(11) badania. nasze doświadczenia. Tabela 2. IDTSA: średnie i odchylenia standardowe dla grupy osób pozostających i niepozostających w stałym związku.. Przyjemne uczucia Dolegliwości somatyczne Próby kontrolowanego picia Nagły głód Nieprzyjemne uczucia Względy towarzyskie. Osoby pozostające w stałym związku (n=50) M SD 33,66 19,71 27,80 19,59 38,16 20,85 35,66 17,94 46,36 19,14 47,52 18,42. Osoby niepozostające w stałym związku (n=53) M SD 37,69 21,73 37,28 20,15 43,96 23,52 41,56 20,72 59,92 20,93 53,09 19,21. t –0,98 –2,42 –1,32 –1,54 –3,43 –1,50. p n.i. ,01 n.i. n.i. ,001 n.i.. Konflikty. 38,40. 20,12. 43,49. 23,02. –1,19. n.i.. Wpływ innych, namowa. 52,30. 23,23. 54,81. 23,44. –0,54. n.i. Sytuacje ryzykowne. Ponieważ w naszym kraju IDTSA jest słabo poznana, podjęto próbę jej adaptacji. Po przetłumaczeniu Inwentarza na język polski oraz sprawdzeniu jego wartości psychometrycznych, które okazały się dobre, przeprowadzono badania mające na celu wyodrębnienie sytuacji wysokiego ryzyka u pacjentów uzależnionych od alkoholu rozpoczynających terapię. Dalszym celem było określenie zależności pomiędzy wybranymi zmiennymi socjodemograficznymi a wyróżnionymi sytuacjami wysokiego ryzyka. Prezentowane obecnie dane należy uznać za wstępne i ograniczone koniecznością dostosowania się do wymogów krótkiego artykułu. Badaniom przy użyciu Inwentarza IDTSA poddano 103 osoby uzależnione od alkoholu (57 mężczyzn i 47 kobiet) rozpoczynające terapię. Średni wiek badanych pacjentów wynosił 43,19 roku (odchylenie standardowe–10,70). Zebrano dane dotyczące wykształcenia, źródeł utrzymania, posiadania stałego partnera życiowego oraz dotychczasowych doświadczeń z korzystaniem z terapii. Badania przeprowadzono w Fundacji „Uwolnienie” w Łodzi1.. Sytuacje wysokiego ryzyka a płeć Otrzymane wyniki dla całej grupy oraz oddzielnie dla mężczyzn i kobiet, a także średnie, odchylenia standardowe i różnice statystycznie istotne (test t – Studenta) przedstawia tabela 1. Jak widzimy, badani pacjenci rozpoczynający terapię, wymienili wpływ otoczenia oraz występowanie nieprzyjemnych uczuć jako te sytuacje, w których najczęściej w ostatnim roku sięgali po alkohol. Najrzadziej wymieniano dolegliwości somatyczne oraz uczucia 10. terapia_306a.indd 10. przyjemne. Taka kolejność wyróżnionych okoliczności picia jest zbliżona do przytaczanej już koncepcji Marlatta i Gordon. Analizując różnice w zależności od płci, zauważyć można, że uzależnieni mężczyźni najczęściej wymieniali wpływ innych oraz względy towarzyskie, natomiast kobiety występowanie nieprzyjemnych uczuć. Interesujące jest, że badani mężczyźni istotnie częściej niż kobiety sięgali po alkohol w sytuacjach występowania przyjemnych uczuć, nagle pojawiającego się głodu oraz pod wpływem otoczenia i ze względów towarzyskich. Nie zanotowano natomiast sytuacji, w których kobiety sięgały po alkohol częściej niż mężczyźni.. Sytuacje wysokiego ryzyka a zmienne socjodemograficzne Kolejną analizowaną kwestią była zależność pomiędzy sytuacjami wysokiego ryzyka a zmiennymi socjodemograficznymi. Zarówno wykształcenie badanych pacjentów (podstawowe/ zawodowe, średnie, wyższe), jak i źró-. dła utrzymania (stała praca, praca dorywcza, zasiłek, renta) nie różnicują sytuacji, w których sięgali oni po alkohol (ANOWA – test Duncana – brak istotności statystycznej). Inaczej przedstawiają się wyniki w odniesieniu do pozostawania w stałym związku (ze względu na często nieuregulowaną sytuację rodzinną wielu pacjentów, zamiast pytania o ich stan cywilny, pytano o aktualne posiadanie stałego partnera). Wyniki przedstawia tabela 2. Uzyskane odpowiedzi wskazują, że wyodrębnione grupy różnią się. Osoby niepozostające w stałym związku uzyskały wyższe średnie wyniki we wszystkich analizowanych sytuacjach, a statystycznie istotne różnice dotyczą przeżywania nieprzyjemnych uczuć i leczenia dolegliwości somatycznych alkoholem. Osoby pozostające w stałym związku najczęściej sięgały po alkohol, gdy inni namawiali ich do tego oraz ze względów towarzyskich, podczas gdy osoby samotne najczęściej piły w sytuacjach przeżywania nieprzyjemnych uczuć.. Sytuacje wysokiego ryzyka a wcześniejsze podejmowanie terapii Niezwykle interesujące wydaje się być porównanie sytuacji ryzykownych wymienianych przez pacjentów, którzy podejmują kolejną próbę terapii oraz rozpoczynających terapię po raz pierwszy w życiu. Wyniki przedstawia tabela 3. Wśród badanych pacjentów znalazły się 63 osoby, które podejmowały terapię po raz pierwszy oraz 39 osób podejmujących terapię po raz kolejny. Średnie wyniki dla wszystkich, poza przyjemnymi uczuciami, wyróżnionych sytuacji były. Tabela 3. IDTSA: średnie i odchylenia standardowe dla grupy osób rozpoczynających terapię po raz pierwszy oraz podejmujących terapię po raz kolejny. Przyjemne uczucia. 37,17. 22,56. Osoby rozpoczynające terapię po raz kolejny (n=39) M SD t 17,35 34,00 0,75. Dolegliwości somatyczne Próby kontrolowanego picia Nagły głód. 28,77 37,33 35,28. 20,92 20,81 18,58. 38,97 48,35 44,87. 18,17 22,42 19,45. –2,51 –2,52 –2,48. 0,01 0,01 0,01. Nieprzyjemne uczucia. 51,33. 21,44. 55,97. 20,29. –1,08. n.i. Względy towarzyskie. 49,14. 20,39. 52,84. 16,32. –0,95. n.i. Konflikty. 37,52. 18,89. 45,66. 24,29. –1,89. 0,05. Wpływ innych, namowa. 48,74. 22,67. 62,28. 21,61. –2,98. 0,01. Sytuacje ryzykowne. Osoby rozpoczynające terapię po raz pierwszy (n=63) M SD. p n.i. czerwiec 2006. 2006-07-04, 07:05:11.

(12) badania. wyższe w grupie osób podejmujących kolejną próbę terapii. Statystycznie istotne różnice dotyczyły aż pięciu okoliczności picia: leczenia dolegliwości somatycznych alkoholem, prób picia kontrolowanego, nagle pojawiającego się głodu, konfliktów oraz wpływu innych. Otrzymaną różnicę można tłumaczyć większym wglądem w przyczyny sięgania po alkohol posiadanym przez osoby, które zetknęły się już z terapią. Ponadto, osoby rozpoczynające leczenie po raz pierwszy wymieniały najczęściej występowanie nieprzyjemnych uczuć jako sytuację, w której najczęściej sięgały po alkohol, podczas gdy osoby leczące się po raz kolejny podawały wpływ otoczenia jako sytuację najbardziej dla nich ryzykowną. Wynik powyższy (o ile zostanie potwierdzony w dalszych badaniach) wydaje się być dość niepokojący w kontekście zmian, jakie występują (lub nie) w trakcie leczenia – otóż ci, którzy z niego w różnych formach już korzystali, przyczyny swojego sięgania po alkohol lokują nadal w czynnikach zewnętrznych. To otoczenie, ich zdaniem, najczęściej przyczyniało się do tego, że sięgali po alkohol.. Wnioski z badań Otrzymane w kwestionariuszu IDTSA wyniki dotyczące sytuacji wysokiego ryzyka występujących u osób uzależnionych od alkoholu wydają się potwierdzać koncepcję Marlatta i Gordona. Różnica dotyczy jedynie sytuacji czerwiec 2006. terapia_306a.indd 11. konfliktowych – w koncepcji wymienionych autorów były one wymieniane obok nieprzyjemnych uczuć i wpływu innych jako jedna z trzech najczęściej występujących sytuacji ryzykownych. W prezentowanych badaniach trzema najczęściej wymienianymi sytuacjami okazały się: wpływ otoczenia, nieprzyjemne uczucia oraz względy towarzyskie, a konflikty znalazły się na dalszym miejscu. O ile ten wniosek zostanie potwierdzony, koniecznością wydawać się będzie zintensyfikowanie, być może już od początku terapii, pracy nad zachowaniami asertywnymi (np. TAZA) i umiejętnościami społecznymi pacjentów. Uczenie tylko umiejętności odmawiania może nie wystarczyć – potrzebna jest praca nad przekonaniami związanymi z poczuciem własnej wartości, zwłaszcza w kontekście relacji z otoczeniem. Istotne wydaje się również, już na etapie zbierania wywiadu od pacjenta, zwrócenie szczególnej uwagi na jego otoczenie społeczne. Innym wnioskiem z przeprowadzonych badań jest konieczność zróżnicowania oddziaływań związanych z rozpoznawaniem i radzeniem sobie z sytuacjami ryzykownymi. U mężczyzn należałoby położyć większy nacisk na umiejętności odmawiania i zachowania abstynencji w sytuacjach społecznych, a u kobiet i osób samotnych (obojga płci) na rozpoznawanie i radzenie sobie z przykrymi emocjami. Interesujący wydaje się również fakt,. że wszyscy badani pacjenci dość rzadko wymieniali sytuacje związane z próbami kontrolowanego picia oraz nagle występującym głodem jako te, w których sięgali po alkohol. Być może w terapii zbyt dużo miejsca poświęca się właśnie tym dwóm sytuacjom ryzykownym, kosztem innych bardziej zagrażających... Podsumowując przedstawione wyniki, należy zwrócić uwagę na potrzebę kontynuacji badań nad sytuacjami ryzykownymi. Łamanie abstynencji przez pacjentów jest bowiem podstawowym problemem w uzależnieniach, a badania dotyczące roli zmiennych psychologicznych w utrzymywaniu abstynencji przynoszą często przeciwstawne wnioski. Być może należy większą uwagę zwrócić na dokładną analizę sytuacji związanych z piciem alkoholu przez osoby uzależnione, a dopiero później koncentrować się w badaniach na zmiennych psychologicznych wpływających na zachowania w konkretnych sytuacjach. Bibliografia Annis, H.M., Davis, C. (1989). Relapse Prevention, w: Handbook of Alcoholism Treatment Approaches, R.K. Hester, W.R. Miller (red). New York: Pergamon Press. Annis, H.M., Martin G., Graham JM (1992). Inventory of Drug Taking Situations (Alcohol) IDTSA. Users guide. Toronto: Addiction Research Foundation. Chiazzi E.J. (1991). Preventing Relapse in the Addictions. New York: Pergamon Press. Chodkiewicz J. (2004). Nawrót – to brzmi groźnie?. Terapia Uzależnienia i Współuzależnienia 5,6, 42–45. Gossop, M. (1997). Nawroty w uzależnieniach. Warszawa: PARPA. Lindenmeyer, J (1998). Testgüterkriterien einer deutschen Version des Inventory of Drug Taking Situations für Alkoholabhängige (IDTSA). Verhaltenstherapie, 8, 26–36. Lindenmeyer, J (2005a). Alkoholabhängigkeit. Göttingen: Hogrefe. Lindenmeyer, J (2005b). Lieber schlau als blau. Weinheim: Beltz: Verlag. Marlatt, G.A., Gordom, J.R (1985). Relapse Prevention: Maintenance Strategies in the Treatment of Addictive Behaviors, New York: Guilford Press. 1. Badania przeprowadziła Barbara Duraj, studentka psychologii UŁ w ramach pracy magisterskiej. Autor jest doktorem nauk humanistycznych, psychologiem klinicznym, pracuje w Zakładzie Psychologii Zdrowia Instytutu Psychologii UŁ oraz w Miejskim Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień w Łodzi. Autor wielu prac dotyczących uzależnień.. 11. 2006-07-04, 07:05:12.

(13) p r a k t y ka t e r a p e u t yc z n a Właściwe zrozumienie problemu nawrotów pozwala ograniczyć ich destrukcyjny wpływ, a nawet wykorzystać je do wzmocnienia procesu zdrowienia. Bożena Maciek–Haściło. ROZUMIENIE, KTÓRE DAJE SIŁĘ Zważaj na słowa, one stają się twoimi myślami. Zważaj na myśli, one stają się twoimi czynami. Zważaj na czyny, one stają się twoim losem. (zasłyszane) Nasze rozumienie danej rzeczy, sprawy, problemu, sytuacji czy ludzi wpływa w bezpośredni sposób na oczekiwania, uczucia i ostatecznie na zachowanie. W tym artykule chcę się podzielić moimi obserwacjami i refleksjami na temat, jak rozumienie nawrotów wpływa na pracę nad trzeźwością. Częściami składowymi naszego rozumienia są przekonania. Stanowią one trwałą, poznawczo–emocjonalną strukturę, będącą istotnym składnikiem mapy poznawczej świata. Powstają między innymi w wyniku generalizacji indywidualnego doświadczenia jednostki lub są nabywane. Wtedy źródło pochodzenia zlokalizowane jest w środowisku, a tym samym przekonania zostają oderwane od doświadczenia, choć uwewnętrznione, stają się częścią mapy poznawczej na równych prawach i w równym stopniu. Przekonania tworzą zbiór zasad, prawideł, wiedzy o sobie oraz innych ludziach, o naturze zjawisk. Są w dużej mierze osądami i ocenami nas samych, innych i środowiska zewnętrznego. Cały ten proces dobrze ilustruje załączony schemat. Przekonania stanowią bardzo ważną część mapy poznawczej, wpływając na nasze myśli, słowa i działania. W zdecydowanej większości pozostają w ukryciu, pod powierzchnią zjawisk. Przekonania determinują, jakie znaczenie nadajemy doświadczeniom. Dostarczają nam wzmocnienia i indywidualnego przyzwolenia na to, które zachowania i umiejętności z naszego repertuaru zachowań zaangażujemy i utrwalimy, a z których nie skorzystamy. Wierzenia 12. terapia_306a.indd 12. Rozumienie. Przekonania. Generalizacja. Przekaz. Doświadczenie. i przekonania wywierają silny wpływ na nasze życie. Zazwyczaj trudno je zmienić za pomocą typowej logiki i poprzez myślenie racjonalne.. Przekonania i oczekiwania Przekonania są połączone z oczekiwaniami. Pojęcie oczekiwania oznacza, iż ukierunkowujemy swoje spostrzeżenia na określony wynik i rezultat. Przekonania i oczekiwania danej osoby w odniesieniu do wyników i jej indywidualnych umiejętności wywierają silny wpływ na to, czy jest ona w stanie osiągnąć założone cele. To, czego się spodziewa, często staje się jej rzeczywistością. Ten związek akcentuje swoją siłę szczególnie w sytuacji kryzysowej obarczonej dużą dozą niepewności. Osoba. Samospełniające się oczekiwanie. Zachowanie. Wynik. Oczekiwanie wyniku. stopniu posiadamy umiejętności potrzebne do osiągnięcia zamierzonego wyniku, czyli wiedzę o tym, na ile jest to możliwe, aby zachowywać się w określony sposób. • Oczekiwanie wyniku: powstaje na skutek oszacowania przez osobę, że dane zachowanie będzie prowadzić do osiągnięcia określonego wyniku. Ten rodzaj przekonań i oczekiwań często określa, ile wysiłku i konsekwencji dana osoba włoży w pracę, aby poradzić sobie z trudną sytuacją. Podsumowując, mogę stwierdzić, że oczekiwania: • Stanowią silne źródło motywacji w odniesieniu do antycypacji skutków własnych działań. • Są przyczyną wielu rozczarowań i frustracji, wynikających z różnicy pomiędzy światem zewnętrznym a oczekiwaniami. • Ich siła zależy w dużej mierze od tego, jak dokładna i specyficzna jest reprezentacja antycypowanych oczekiwań – im dokładniejsza, tym skutek silniejszy. Można zauważyć, że przekonania, będące częścią składową naszego rozumienia, stanowią wewnętrzny kompas, który wyznacza kierunek działań i często wytycza nasz los. Czas więc na pytanie – jak rozumienie nawrotów wpływa na przebieg terapii? Trudno przecenić znaczenie, jakie pacjent i terapeuta przypisują nawrotom oraz ich wpływowi na proces zdrowienia i trzeźwienia. Często w mojej pracy z pacjentami spotykam się z dwoma rozumieniami nawrotów, które nazywam mitami.. Zawsze możesz wrócić Rozróżniamy dwa rodzaje oczekiwań: • Samospełniające się oczekiwanie: zawiera przekonanie, że w jakimś. Z pierwszym mitem mamy do czynienia, kiedy nawrót utożsamiany jest z POWROTEM. Najczęściej dostrzegam tutaj lęk pacjentów przed tym, czerwiec 2006. 2006-07-04, 07:05:13.

(14) p r a k t y ka t e r a p e u t yc z n a iż mogą „nie wrócić”. Znamy wiele przypadków i jeszcze więcej opowieści o tym, jak osoby nawet z wieloletnią abstynencją, w pewnej chwili – często w wyniku trudnych i nieprzewidzianych okoliczności – powracają na drogę picia, a często zapicia. Takie rozumienie wisi nad nimi jak miecz Damoklesa. Brzmi to jak wyrok, od którego nie ma odwołania – kiedyś zapijesz i nie wrócisz. Rozumiem, dlaczego zdarza się, że uzależniony z pięcio– czy dziesięcioletnią abstynencją nagle wraca do picia i pije w sposób prowadzący go do śmierci. To oczywiście pewna skrajność, ale myślę, że w postawie tych uzależnionych zatwardziałych w abstynencji paradoksalnie nie ma zgody na nawrót. Nie ma zgody na chwile, w których jest gorzej, na czas trudnych zmagań z trzeźwością, na czas wątpliwości. Nie ma umiejętności naturalnego radzenia sobie z tymi przeciwnościami. Podkreślam, że z moich doświadczeń z pracy z pacjentami uzależnionymi wynika, iż tylko nieznaczny procent nawrotów kończy się rzeczywistym powrotem do nałogu.. „chorą” tożsamość, gdzie kształtuje się obraz siebie „bez nawrotów”. Wizerunek ten odgrywa rolę wewnętrznego punktu odniesienia w myśleniu pacjenta o jego trzeźwości, a co najważniejsze, zaczyna być podstawą do akceptowania i doceniania siebie. Bardzo łatwo możemy zauważyć pułapkę takiej tożsamości. W przypadku wystąpienia nawrotu pacjent boryka się wtedy z poczuciem odrzucenia i przeżywa trudny do wytrzymana kryzys wartości, a to w konsekwencji jest jednym z czynników utrzymujących go w tym destrukcyjnym stanie. • Po drugie – często spotykam się z sytuacją, iż nawroty stanowią dla pacjentów okazję do rywalizacji. między sobą, popisywania się. Pacjenci często uczestniczą w nieświadomej grze, którą nazywam – jestem lepszy. W tej sytuacji obserwujemy powstawanie środowiska, które sprzyja rozwijaniu się „dumy alkoholowej”, chociaż bardziej adekwatnym określeniem byłoby nazwanie tego zjawiska „pychą alkoholową”, gdyż duma, według mnie, zawiera w sobie zdrową porcję pokory, więc jest przejawem zdrowia i prowadzi do umacniania się trzeźwości. Zauważyłam pewien paradoks, że im dłużej osoba uzależniona trwa w utrzymywaniu trzeźwości bez nawrotów i jednocześnie buduje związek pomiędzy brakiem nawrotów a pozytywnym ocenianiem i wartościowaniem siebie,. Ocena i wartościowanie Drugi, często rozpowszechniany, mit głosi, że brak nawrotów świadczy o zdrowieniu i jest najlepszym świadectwem utrzymywanej trzeźwości. U podłoża takiego rozumienia zwykle kryje się wartościowanie i ocenianie siebie oraz innych. Na tej skali po jednej stronie mamy stan – bez nawrotów – i to wiąże się zarówno z pozytywną oceną swojej osoby, jak również z akceptowaniem siebie. Po drugiej stronie szali mamy stan – nawroty, który wiąże się z jednoznaczną negatywną oceną. W takim rozumowaniu widzę dwa potencjalne niebezpieczeństwa: • Po pierwsze – pacjenci rozwijają i budują na podstawie tego mitu czerwiec 2006. terapia_306a.indd 13. 13. 2006-07-04, 07:05:14.

(15) p r a k t y ka t e r a p e u t yc z n a tym trudniej wrócić jej do trzeźwienia a jednocześnie zatrzymali się w prapo nawrocie. Gdy się dobrze nad tym za- cy nad sobą – znajdowali się w uliczstanowić, łatwo zrozumieć ten związek. ce bez wyjścia, która nosiła miano „jeBardzo ważną składową utrzymy- stem zdrowy, bo nie mam nawrotów”. wania trzeźwości stanowi fundament, Dlatego zrezygnowałam z pracy nad na którym budowana jest trzeźwość unikaniem nawrotu na rzecz pracy doi zdrowienie. W tym przypadku istot- tyczącej radzenia sobie z nim. Szybko ny element tegoż fundamentu tworzy wycofałam się ze stanowiska traktująwłaśnie ten związek, a przecież gdy cego nawroty jako wyznacznik okrepoważnemu uszkodzeniu ulegają fun- ślający skuteczność leczenia. Powoli damenty, to cały budynek mocno się moje poglądy ewoluowały w kierunchwieje, a nawet często ulega znisz- ku rozumienia nawrotu jako integralczeniu. Miałam okazję doświadczyć, że nej części choroby uzależnienia, a tym pacjenci w takiej sytuacji przekreślają samym również jako integralnego elecałe, często długie, okresy swojej trzeź- mentu procesu zdrowienia. Mogłabym wości, jakby unieważnili to wszyst- stwierdzić, parafrazując Virginę Satir ko, co zrobili dla siebie i co osiągnęli. – Nawrót nie jest problemem, problemem Wiem też, jak trudno jest ich wyrwać jest rozwiązanie – rozumiane jako straz tego poczucia klęski i marazmu. tegia radzenia sobie z nim i wykorzystania go do pozytywnej zmiany. Odrzucając mity Z tego powodu w pracy z pacjenZ mojego doświadczenia wynika, że tem od początku wprowadzam interprzyczyny występowania i dynami- wencje terapeutyczne, które pomagają ki przebiegu nawrotów są bardzo zło- pacjentowi nie tylko zrozumieć, czym żone. Determinują je z jednej strony jest trzeźwość, lecz również poznać rolę, sytuacje zewnętrzne – przede wszyst- jaką w procesie zdrowienia odgrywa nakim to wszystko, co jest dla danej oso- wrót. Kieruję się zasadą, że pacjent poby stresorem, a z drugiej determinan- winien, po pierwsze wiedzieć, jak go dety wewnętrzne – wiedza o nawrotach, finiować; po drugie, jaki mieć do niego rozumienie oraz nadawane znaczenie, stosunek. Zakładam, że pacjent, akcepgłębokość uzależnienia, zakres i skut- tując występowanie w przyszłości naki destrukcji, cechy indywidualne, wrotu, uzyska głębsze i trwalsze zmiany a także posiadane zasoby w postaci sprzyjające stabilizacji trzeźwości. cech osobowościowych oraz technik Nawrót? Naturalnie... i strategii radzenia sobie z nawrotem. Z mojej perspektywy podstawą do reDodatkowo komplikującym i tak już alizowania różnych metod i strategii zaniewyraźny obraz zjawiska jest fakt, że znaczący wpływ na dynamikę przebie- pobiegania nawrotom jest akceptacja tego, że nawrót to naturalny element gu nawrotów ma wzajemna interakcja drogi do stabilnej trzeźwości. Dla patych czynników. cjenta ważne jest to, aby nie wartościoCzęsto miałam okazję obserwować wał siebie w odniesieniu do nawrotu, nawroty u pacjentów zmotywowanych aby się go nie bał, aby nie szczycił się, do zmiany i wykonujących zalecenia dotyczące pracy nad sobą. Tak napraw- że jego ten problem nie dotyczy. Cel, dę nie potrafiłam wtedy jednoznacz- jaki stawiam pacjentom, to uznanie nie określić przyczyn wystąpienia na- i zaakceptowanie nawrotu jako części procesu zdrowienia. Zauważam, że pawrotu. Ponadto, w przypadku takiego cjent, rezygnując z oceny i wartościopacjenta, doświadczenie kryzysu – po przepracowaniu i zbadaniu – ostatecz- wania, uwalniając się od strachu przed nawrotem, nie zmagając się z myślą o nie okazywało się milowym krokiem dla rozwoju osobistego i procesu zdro- nim, w większym stopniu może zawienia. Byłam więc świadkiem, jak na- stosować skuteczne i dojrzałe strategie zapobiegania i strategie interwencji wroty sprzyjały przyspieszeniu procesu zdrowienia, stwarzały okazję do kon- w przypadku jego wystąpienia. To jakby rodzaj szczepionki mentalnej, która frontacji założeń, przeformułowania uodparnia i staje się pozytywnym przei odkrywania ważnych mechanizmów formułowaniem nawrotów. funkcjonowania, wzmocnienia oraz W procesie terapii uczę pacjentów rozwinięcia nowej tożsamości. Pracowałam również z pacjentami, naturalności w traktowaniu nawrotu: którzy uważali, że nie mają nawrotów, „Nie jesteś gorszy ani lepszy, że tak, 14. terapia_306a.indd 14. a nie inaczej przeżywasz swoją drogę, że częściej lub rzadziej doświadczasz objawów nawrotowych. Tak po prostu wygląda twoja droga do zdrowienia. Rób, co możesz, najlepiej jak umiesz, skup się na tym, co możesz zrobić w tej sytuacji, zaakceptuj stan kryzysu i pamiętaj, że każdy kryzys zawiera w sobie szansę.” Dlatego, gdy pracuję z pacjentem nad poznaniem skutków destrukcji, gdy zajmuję się analizą przeszłości i tego, co zrobił z nim alkohol, jednocześnie wplatam wątek „czasem jeszcze będę się okropnie zachowywał, czasem będę myślał w sposób pijany, czasem będę czuł tę nieodpartą chęć napicia się. Nie będę widział sensu zmiany bądź kosztów ponoszonych w trakcie zmiany, jeśli te koszty będą znacząco przewyższały doświadczane zyski.” Nazywam ten etap fazą przejścia, kiedy stare miesza się z jeszcze nowym. Pacjenci, nawet ci najbardziej zmotywowani do zmiany, nie są w stanie zrealizować natychmiast wszystkich wytycznych dotyczących własnego zdrowienia. Obserwuję najczęściej zwłokę pomiędzy ideą zmiany a jej wprowadzeniem w życie. Przyjęcie przez pacjenta takiego rozumienia nawrotów stwarza perspektywę, tworzącą konstruktywny i pozytywny kontekst, który umożliwia uruchomienie strategii radzenia sobie z tym problemem, o długofalowym aspekcie do wzmocnienia, a często nawet przyspieszenia procesu zdrowienia. Pacjent w mniejszym stopniu zmaga się z samym sobą, z negatywną oceną siebie, a w większym stopniu kieruje energię na działanie pomagające mu w wyjściu z tej trudnej sytuacji. Nawrót staje się więc szansą i zostaje spożytkowany do wzmocnienia trzeźwości. Literatura: Alan Downs, Jak przezwyciężyć życiowy kryzys, GWP Jean Kinney, Gwen Lepton, Zrozumieć alkohol, PARPA Michael Gossop, Nawroty w uzależnieniach, PARPA Robert B. Diltts, Sleight of Mouth, Jnfermann Autorka jest psychologiem, specjalistą psychoterapii uzależnień. Prowadzi Przychodnię Leczenia Uzależnienia i Współuzależnienia w Śremie oraz Świetlicę Socjoterapeutyczną dla Młodzieży KONTRAST. czerwiec 2006. 2006-07-04, 07:05:17.

Cytaty

Powiązane dokumenty

gólną dynamikę, ale teŜ ciąŜącą na niej historyczną hipotekę. Ewolucja w kierunku bardziej partnerskiego kształtu relacji lekarza do pacjenta, jaka dokonała się w

This includes an ethical analysis of the cases described, taking into account the disciplines involved in the treatment and consultation team, the frequency of issues within

CECs can, as in the case of the Great Ormond Street body on which I sit, play an important part in maintaining the good practice of professionals, and improving the

Df II Zdanie jest interpretowane semantycznie de re wówczas, gdy pozwala na wymienialność salva veritate koreferencjalnych terminów, w przeciwnym razie jest

tensja nazwy „woda” jest inna dla Ziemianina i Doppelgängera na Ziemi Bliźnia- czej wykazać, iŜ mimo to obydwaj mogą znajdować się w identycznych stanach psychicznych

Podkreślić przy tym naleŜy, iŜ posługując się słowem Ŝycie autor nie ma na myśli jedynie Ŝycia ludzkiego, lecz wszelkie jego przejawy.. Stąd teŜ zasadniczym

cecha pracownika nauki, który nie troszczy się o pożytecz- ność prowadzonych badań, odbijają się w pewien negatywny sposób na „warto- ści” osiąganych przez nich wyników