• Nie Znaleziono Wyników

AKT IV.

O D S Ł O N A P IE R W S Z A .

Scena przedstawia polankę w lesie. Szlachta odpoczywa roz- siadłszy się na ziemi. Zawisza opodal z boku, obok niego młody

wyrostek i Iwo.

K U R S K I.

K onie przynajm niej p o p asą się.

LUTY CH .

T rz e b a Je d n a k uchodzić ku K arp ack im górom ,

A b y zejs'ć z oczu Tęczyńskim i G órom.

G dyby nas dojechali —■ wielkie nieba!

K U R S K I.

Ufam w Zawiszy.

LUTYCH.

Niedźw iedź je st niedźwiedziem A kupie wilków nieda przecie rady.

K U R S K I.

L edw ie teź konie pop asą, ujedziem, A las i rzek i z a trą po nas ślady.

LUTY CH .

Ze nas śc ig a ją , to pewna. O milę

Od zamku, F e lsb u rg m iał hufiec ry c e rz y Niemieckich. T akiej nie oprzem się sile.

100

K U R S K I.

Ile tu będzie łupieztw i grabieży!

D o W ielkopolski juź ani pod K rak ó w Nie ruszą teraz, a ze sak w ą próżną Niem cy nie w yjdą, złupią, co podpadnie.

N a tych rabusiów niem a dosyć haków W całym w arsztacie piekła!

LUTYCH.

Co tu próżno Kląć! Byle szyje unies'ć się udało...

W ciąż mi się zdaje, źe tęten ty słyszę I że nas tutaj podejdzie kto zdradnie.

Ale spojrzyjno b racie na Zaw iszę:

Lico mu w m yślach całkiem pobielało.

M elankolia trzy m a go i trzym a.

K U R S K I.

N a tak ie bóle r a d y skorej niema.

D ob rze przynajm niej, źe moje pacholę Śpiew em ro z ry w a go.

LUTYCH.

Boleść to szczera!

Od tak ich sm utków dech w człeku zap iera I wolej g ło w ę w ynieść gdzie na pole

P o d miecz. Mnie to się ta k ra z w y d a rz y ło ...

(Rozmawiają pocichu).

Z A W ISZA (podnosi głowę do pacholęcia).

Z aśpiew aj mi co.

PA CH O LĘ.

N a jak ie śpiew anie?

Ja k o chcesz.

Z A W T S Z A

101

PA CH O LĘ (śpiewa).

J e c h a ł po m iłą R y cerz p rzez las, Strzem ię dzwoniło, Św iecił się p a s

---z a w i s ---zA (przerywając).

Nie to : inksze.

PA CH O LĘ.

D o brze panie. (Pauza).

(Raczej mówi niż śpiewa):

H ej hetm anie, hetm anie,

G dzie to jedziesz, gdzie jedziesz ta k skoro?

Czyli żona cię czeka, czy ci d ro g a daleka, A do stad a rabusie się b io rą?

Ej nie ja d ę , nie jad ę Ni do żony, ani też do stada,

Jen o ja d ą c tak w d rog ę, p rzecię w cale niem ogę Ani uciec, ni d o g n ać — pow iada.

H ej hetmanie, hetm anie Co cię ściga, coć zasię uchodzi ?

C zyć z grzm iącem i podkow y ry c e rz ściga krzyżow y, Czy ta ta rsk i um yka ci złodziej ?

Nie to, nie to — pow iada — Ni uciekam , ni gonię p rzez d ro g ę,

L ecz p rzed w łasnym mym bólem zbiec niem ogę tem polem, Ni w esela dojechać nie mogę.

z a w i s z a (poruszony).

D ość. Ju ź nie śpiew aj mi w ięcej chłopczyno.

(Zamyśla się).

( Z boku podkradają się Niemcy i szlachta polska z Felsburgiem i Dwiną na czele.Dwina ma miecz przy boku)

iwo (zrywa się).

P anie! T u N iem cy idą z panną D w iną!

(Zawisza i szlachta porywają się do mieczów).

ZAW ISZA .

K o n ie !

D W IN A (występując).

Ju ż konie w asze w naszem ręku!

K U R S K I.

B ronić się!

D W IN A .

G ło w y połóżcie na pieńku, T o w am się rów niej zetnie! P a n G arbow ski N a ark an ! H ah a!

K U R S K I.

W szystko w m ocy Boskiej!

B rońm y się!

( Walka wysuwa się za scenęna scenie pozostaje Felsburg, Dwina i Zawisza).

D W IN A (do Felsburga).

K siążę! uderzaj! (Felsburg się cofa).

H a! tchórzu!

W ię c precz! (Posuwa się ku Zawiszy z wyzywającem szyderstwem). R y cerzu godny i sław etny,

Coś s ta rc a zab ił i g rzb ie t zjaw ił w k urzu:

D o w ieńca czynów tw ych dodaj czyn św ietny W alk i z kobietą! J a ci się nie boję!

No! N aprzód! D alej!

(Zawisza opuszcza miecz ku ziemi).

ZAW ISZA .

la ć b ezb ro n n y stoję.

U d erzaj! Ł ask ę w yśw iadczysz mi jedno!

103

D W IN A .

Nie! nie! N a palu lica ci pobledną!

K ażę cię w ołm i naw lec! Hej! ry cerze!

B ra ć go w p o w ro zy !... N iem a w k rą g nikogo?

K siążę von F elsb u rg ! D aj twój pas — zwiążemy R ęce Zawiszy. D ziew ka w plen go bierze

D lateg o tylko, źe m a miecz p rzy boku I m ęztw o w sercu!

FELSB U R G .

Zanim śm iercią sro g ą Zginiesz, dam ć pole. A te ra z do troku!

z a w i s z a (do Dwiny).

P rz e d m ieczem twoim jam g łu ch y i niemy, L ec z z pow rozam i nie ru sz ku mnie kroku!

A ten mi E w y śm ierć zap łaci drogo!

(Posuwa się ku Felsburgowiten ucieka.Dwina chce Zawi­

szę pchnąć z tyłu mieczem. Zawisza to spostrzega, zwraca się i lewą ręką wyrywa Dwinie miecz, który rzuca na ziemię i przystępuje

nogą).

D W IN A .

No! D alej! T e ra z tnij mię!

ZAW ISZA .

Dwino! Dwino!

W iesz ojca śm ierci co b y ło przyczyną!

C ałem mem życiem odpłacić w am p ra g n ę , A jeśli śm ierci chcesz — sam k a rk u nagnę!

(Zdejmuje nogę z miecza, schyla się, podnosi miecz i podaje go Dwinie).

Masz!

(Przez ten czas w Dwinie odbywa się gwałtowna zmiana wewnętrzna).

D W IN A .

S łu ch aj!... Boże, co się ze m ną dzieje!

S łuchaj! J a --- n ie c h c ę --- niechcę śm ierci twojej (Do siebie) E w a już w grobie... T a k i piękny stoi J a k an io ł M ichał!...

ZA W ISZA .

Czekam. U derz, proszę!

Ś m iercią mię ciała w yrw iesz z śm ierci ducha!

d w i n a (do siebie).

0 piekło! Ogień, ż a r ze mnie w ybucha — — M o rd erca ojca — — a ta k piękny!...

(Rzuca się ku Zawiszy). J a cię U duszę memi rękom a! W szk arła cie

Krwi, co ci buchnie z ust, rę c e ubroczę!

L ica me całe krw ią tw oją uroszę

1 k rw ią me k rucze pom aszczę w arkocze!

H a! Giń! Z adław ię cię!... (Chwyta Zatoiszę za szyję i opada bezsilna). K rew mię zalew a!

Zaw iszo!... Boże! W szystkie na mnie drzew a Z d ają się w alić z oczym a krw aw em i,

Co się w pijają mi w pierś, w stydem zbłysłe!...

U nóg mi p rzep aść otw iera się z ie m i---Z aw iszo!... (i---Zwalczona namiętnością osuwa się po ciele Zawiszy). Boże! Czem użem się w W isłę J a k sio stra m oja nie rzu ciła raczej! (Schyla głowę) Jestem p od dana tw oja!... ( Z rozpaczą) O rozpaczy!

D usza mię ojca przeklina! D uch E w y P rzek ln ie!... J a mścić się szła!...

ZA W ISZA (nieruchomy).

J a śm ierci czekam.

D W IN A (walcząc z sobą).

Zstąpcie tu do mnie wy, piekielne gniewy!

Zstąpcie trucizny krw i! N iechaj się w ściekam ,

105 O kropnych oczu swoich rubinam i!

Pójdź! C isza leśna po k o n arach dzwoni — —

106

P recz! Nie dotykaj mi się! Stój daleko, Bo mi się m iecz mój czarny w stydem płoni!

( Wychodzi).

D W IN A

(przysiada ku ziemi, opierając się plecami o pień drzewa).

0 ran y! R an y B oskie!...

(W raca orszak Niemców z Felsburgiem.Dwina spostrzegłszy ich, prostuje się).

Cóź?!

JA ST R Z Ę B IE C .

Rozbici Uszli. Z aw isza gdzie?

D W IN A .

Nie wiem.

( Z szyderstwem do Felsburga) L ecz m oże K siążę nam powie.

F E L SB U R G (zmieszany).

J a biegłem na w zgórze — T u drzew a, ciasno...

D W IN Ą .

Ciasno, kto się lęka 1 kom u w oczy miecz ja k dziecku świeci!

I ta mię p o d ła m iała objąć ręk a!

FE LSB U R G .

O belgi tw oje dosiąc mię niem ogą, J a k psie szczekanie leżą mi pod nogą!

T y b arb arzy n k o ! coś dziękow ać B ogu

W in n a przez sto lat, gdybym w ziąć cię raczy ł!

G dyby mię ce sa rz tw ym mężem zobaczył,

107

Z a p y ta łb y mię n a burgow ym progu, Czym mojej m itry n a głow ie zabaczył, M ojej godności udzielnego księcia I h erb ow eg o mej rodziny klęcia:

«Sei n ur F iirst F e ls b u rg !» G dy przodkow ie moi N a b a rk a c h p łaszcze książęce naszali,

T w o i wodzili konie do upoi!

Zszedłem tu do was, ja k p ó łb ó g W alhalli, J a k bożek W o tan !

D W IN A .

J a k pies, nikczemniku!

FELSB U RG .

Milcz! Bo otoczyć cię mym knechtom k ażę I m iędzy konie uw iązana w łyku,

Pójdziesz n a łup mój. H a! B ledną w am tw a rz e P anow ie szlachta!

D W IN A .

T y k ru k u nieszczęścia!

( Z rozpaczą) I tyle trz e b a b y ło krw i przelanej By mię od te g o uchronić zam ęźcia!

P lu g aw y ło trz e !... K rw i tw ej! K rw i nikczemnej!

(W ybucha)

G dybyś m iał ty siąc ran, to tw oje ra n y Nie zap łac iły b y jednej kropelki

K rw i ojca m ego, E w y i tych ludzi

P o bity ch przez cię! A! Niech g ro t w zajem ny R azem przebodzie nas!

(Rzuca się na Felsburga i rani go za ramię, gdyż miecz się zwijaten wzajem uderza j ą w łono —• Dwina pada.Niemcy wypro­

wadzają Felsburga i wychodząszlachta i służba zostaje).

H a! Boże wielki!

Z takiej mi ręk i śm ierć!... N aw et we skonie — C hyba mię B óg k lą ł — jeszcze k rew mię brudzi!

108

O gień mi żyw y zaw ichrza się w łonie Mówcie Zaw iszy... (Umiera).

Zasłona spada.

O D S Ł O N A D R U G A .

Scena przedstawia dolinę Tatrzańską. Po prawej od widza u dołu Mnich skalny I, po prawej Mnich II, po lewej z boku Mnich III.

Góry w głębi śniegiem zasypane. — Płaty śniegu. — Mrok. — Księżyc. — Chmury.

M N ICH i.

R ów no się sunie w ieków ciąg.

M N IC H II.

W ia tr chm ury w jeden tum an s p rz ą g ł I szybko z niemi niebem pom yka.

Co to za łoskot?

M N IC H I.

K oza dzika Z rzu ciła w otch łań sta ry głaz.

M N ICH II.

I cicho.

M N ICH I.

Pom nisz daw ny czas, K iedy nad nam i b y ło m orze?

M N ICH II.

Pomnisz, g d y strum ień rzeźb ił łoże W paro w ie naszym, aź się sk ały Jak od piorunu w g ru z sypały?

109

M NICH I.

W id ziałeś? L im ba p a d ła dziś.

Co to?

M NICH II.

N a kozy skoczył ryś.

M NICH I.

Schw ycił?

M NICH II.

U ciekły. P ia rg się kruszy.

R yś w ściekły stulił na łb ie uszy I krw aw em ślepiem w k o ło błyska.

M N ICH I.

Gdzie poszły?

M NICH II.

W g ó rn e rum ow iska.

(Milczenie).

M N ICH II I.

B racia! W podziemiu z ło ta żyły Znow u g ła z jeden rozsadziły.

U czułem drżenie.

M N ICH II.

Z a r p o ru sza R zeki m etalów : wciąż się leją, W g ó rę się pną i kam ienieją, J a k dni i noce.

M N ICH I.

Idzie G łusza.

Z kąd idziesz?

N a dolinach byłam .

GŁUSZA

(wchodzi postać fantastyczna owita w mgłę).

M N ICH I.

C óźeś ro b iła ówdzie?

GŁUSZA.

Śniłam.

M N ICH I.

C zy juź ro zk w ita lilia dzika?

GŁUSZA.

N a k sz tałt b łędn ego lśni ognika.

M N IC H II.

G dzie b r a t twój, Szum?

GŁUSZA.

P o lesie chodzi I śpiew a.

(Milczenie).

M N IC H II.

/

S łyszę: k to ś nadchodzi.

K to to ? T y widzisz.

M N ICH I.

T o ju h asa W idm o po złom ach skalnych hasa.

Zbójcy, co g rzechy swe przek lęte Ja k o krw aw iące p ła ty m ięsa

D źw iga do ram ion p rzyrośnięte I k ąsa zębem, a zpod kęsa

111

K rew mu n a tw a rz w y p ry sk a z b la d łą —---O kropne w łóczy się w idziadło.

GŁUSZA.

G dym n a jezioro zeszła dziś: z fali R y b ą z b a ra n ią w y jrz a ła g ło w ą;

R og i uw ite m iała z k o rali I w e łbie ta rc z ę dyam entow ą.

M N ICH II.

O rły w pow ietrzu to czą okolny Swój k rą g szeroki, olbrzymi, wolny;

N a sk rzy d łach w azą się, ja k o łodzie N a D unajcow ej poniżej wodzie,

0 k tó ry ch b ra t twój, Szum, kiedy z dołu W r a c a z w ichram i w g ó ry pospołu, N am opow iada.

GŁUSZA.

I te ra z on

K ędyś tu z leśnych p o w ra c a stron.

Z k ąd w ra casz?

SZUM

(wchodzi postać fantastyczna, owita w gałęzie świerkowe i jodłowe i w paprocie).

S zkody czyni Czas.

Lim bow y mi p o d g ry za las, Ja w o ry gniją. Minie wiek,

Nic tu nie będzie, tylko sm rek.

GŁUSZA.

1 w jezio r ciem ną i cichą g łą b Z e sk ał za zrębem z ru ca zrąb,

S taw juź zasy p ał jed en mi, A ta k się n a nich spokojnie s'pi.

SZUM.

O dwieczny, stary , tw ard y w róg .

GŁUSZA.

J a k S zatan zły.

SZUM.

Mocny, ja k Bóg.

M N ICH I.

Nie m ówcie o nim, o tym bez imienia, K tó reg o nazw y nikt bez p rzerażen ia

W ym ów ić nie śmie. Ś w iata przyw łaszczyciel, W r ó g trw ania, bytu w szelkiego niszczyciel.

W y nieśm iertelne, ja k B urza, lub R osa, L ec z my p atrzym y ze zg ro zą w niebiosa, K ędy on stąp a po gw iazdach w oddali, C zekając, ry ch ło nas skruszy i zwali.

GŁUSZA.

C zas w ró g odwieczny. Ileż on mi szczytów W o tch łań i p rzep aść zw alił z pod błękitów , Ile otchłani zam u ro w a ł głazem ...

SZUM.

I milczy dumny, ja k Bóg.

M N IC H I.

K to ś żelazem D zw oni po skale.

M N ICH III.

Człowiek.

GŁUSZA.

Milczmy.

R y k n ął R ąbn ięty mieczem i w gęstw inie zniknął.

O grom ny niedźwiedź to był... K ędyź jestem ? L a sy tu dziwnym szep tają szelestem,

I w szystko zda się k rain ą zaklętą...

Czem źe to w szystko?!... Bodaj bym uschniętą T ę rę k ę nosił wpierw !... O m oja Ew ko!

T y ścięte w ichrem , nimeś doszło, drzew ko, T y gw iazdko zg asła, ledw oś zaśw itała,

P ieśni zdław iona, nim jeszcześ zabrzm iała!... (Fauza).

N iech ciało moje rozniosą orłow ie,

N iechaj o g ro b ie mym nikt się nie dowie...

(Opiera miecz o ziemią ostrzem ku piersiom) Nie — B óg mi życie dał, B óg mi je w e ź m ie ---L ecz ty, k raino głazów , puszcz i lodu,

P ustynio dzika, opuszczona, w eź mię!

Niech w ym azanym będę z ludzi rodu

GŁOŚ Wi d a (za sceną).

Z aw iszo !

ZAW ISZA .

K to to?! K to mnie tutaj w oła?!

K to w tej pustyni odzyw ać się może?!

A g ło s b y ł jak o b y wojny an io ła I z g ó ry leciał...

GŁOS W ID A (j. 36.), Zawiszo!

ZAW ISZA .

G dy Boże J e s t to w ołanie, pow iedz św iata Panie,

K ędy mię w ołasz? A jeśli Szatana, T o cię zaklinam w imię św iata P a n a : Zgiń i przepadnij.

ZA W ISZA (wchodzi).

ZAWISZA CZARNY. 15

GŁOS W ID A (j. W.).

Zawiszo!

z a w i s z a (klęka).

M iecz w Pańskiej R ęce i w łócznia, ry c e rz chrzes'cijański,

R o zkazów tw oich oczekuję w trw odze, L ecz znużon jestem i strapiony srodze,.

D aj mi śm ierć p rędką...

( W id schodzi niewidzialny i staje za Zawiszą).

Ślubuję ci P anie K rew m ą i życie...

(Kryje twarz w dłonie i zatapia się, w myślach).

W ID .

B óg to ślubow anie S łyszy i p rzy ją ł wdzięcznie, a je g o frasunek N otow ań złotem pismem je st w księdze P iotrow ej.

O to będzie n a straszn y p o słań posterunek, I n a okropną rzeczy archanielskich w artę, A le nie cofnie piersi, nie uchyli głow y, I pójdzie m ając piersi n a ciosy o tw arte, J a k o kam ień p rzez B oga rzu co n y na szaniec.

K iedy inni uciekać b ędą, on nie ujdzie,

N a śm ierć nieuchybioną, ja k do żniw a pójdzie, I n a a rk a n go schw yta o k ru tn y pohaniec J a k św iętego rum aka, na którym m oc Boża Jed zie z h erbem rubinu krw i C h ry stu sa w tarczy.

Zginie, a śm ierć się jeg o zapali, ja k z o rza ; W ic h e r się od niej św iatem podniesie m o carczy I jak o od m iesiąca — rozw idni się. W kości W ejdzie strach jeg o śmierci, a gdzieś w w ysokości K rew je g o się zaśw ieci w ofiarniczym dymie I lud ujrzy sw ojego ducha w tym olbrzymie!

(Znika).

115

GŁOSY ZA SCENĄ.

R atuj się! R atuj!

Ju z nas goniom! R ety!

D zieci do środka!

R atu jcie kobiety!

D alej do góry!

Z A W ISZA (budzi się z zadumy).

K rzyk? I to k rzy k trw ogi?!

( Wpadają chłopi).

Ludzie! K toście wy?

CHŁOP.

Duch! (chce uciekać).

ZAW ISZA .

C złow iek ubogi J a k wy, Imieniem pozdraw iam w as Boskiem.

ł

W O JT E K .

T o pan z G arb o w a! Skądeście-ze się tu W zieni? O rany!

ZAW ISZA .

Zkąd tyle lam entu Słyszę?

K LIM A .

T o N iem cy gonią nas poganie!

W isłę pocichu przęśli gdzieś w K rakow skiem I n a nas wpadli! Sąm za nami, panie,

Nie wiemy, kaj się podziać?!

GÓRAL.

T rz a się w g ó rę B ra ć hań ku turniom. Nie pudom za nami N a cięzkik koniach tem i ubocam i!

116

W O JT E K .

O panie, panie! Nie w tak ąm my porę T am oj widzieli się...

ZA W ISZA (zrywa się).

W g ó rę to p o ry K osy i cepy! N aprzód! P a n B óg z nami!

S tac zać będziem y kam ienie z tej góry, J a k się pokażą! W y, co z ciupagami,

P o dcinać d rzew a poniżej, a potem W alić im n a łb y podcięte pokotem ! N aprzód!

K L IM A .

Niech żyje pon dziedzic z G arbow a!

C H ŁO PI.

W sp ieraj nas P an i A nielska K ró lo w a!...

(Wychodzą).

B racie, w idziałeś?

M N ICH I.

M N IC H II.

W idziałem .

GŁUSZA.

P a trz c ie się!

Zelaźni ludzie pną się tu po lesie N a koniach, cały ch okryty ch żelazem.

M NICH I.

Nie m ogę głow y odw rócić.

GŁUSZA.

Już g łazem R ażeni, w trw o dze pierzch ają z pow rotem . G łazy i d rzew a w alą się z łoskotem .

117

Ów rycerz, co tu wszedł, goniąc na czele Z da się zjaw iskiem — —

Z abija m iecza błyskiem — P o w ietrzem ro z b ły sk a n e m ! T ru p y pokosem ściele — — T ru p ó w się o w iał bałw anem ,

J a k miesiąc b ałw anem chm ur — — O lbrzym i zda się róść,

J a k we mgle rośnie bór...

P o d mieczem chrzęści kość, W k oło mu trup ó w m ur

P iętrz y się — — rośnie wzwyż!

A ry c e rz się pod mieczem w ydaje ja k krzyż...

GŁOSY (za sceną).

Zw ycięztw o z nam i! H u ra pon z G arbo w a!

GŁUSZA.

W lesie się chow a W id o k straszliw y;

T u r nielękliwy

U ciek ł i nidźwiedź w gęstw inie przypada.

Ja strz ę b i stad a

I o rły w zbiły się w niebo spłoszone.

W szystk o znikło — tylko tru p y czerw one Z o sta ły w krw i się ta rz a ć —

Z arażać.

M NICH I.

Nim je wilki rozw leką, nim śnieg przyjdzie skryć:

B ędą gnić.

SZUM.

W o ła jc ie D ucha powodzi!

On po p o to k ach brodzi,

A lbo gdzie nad jeziorem siedzi zadum any, Albo na b ro d ę rzu ca ją mu piany

W zd ęty ch w odospadów sznury — — Z aw o łajcie! N iech zejdzie tu z g ó ry !

M NICH I.

T y, co obłoków mieciesz kłąb, W ó d w zburzasz g łą b :

Z stąp! (D aleki grzmot).

d u c h p o w o d z i (fantastyczna postać w płaszczu mnicha z kapturem, długą Ir odą i kagańcem zv ręku).

GŁUSZA.

Zmyj tru p y !

DUCH PO W OD ZI.

Zkąd?

M N ICH I.

L eżą O czerw ienione k rw ią s'wieźą.

M NICH II.

Strum ienie w ody s to c z !

M NICH II I.

F a lą je zmyj ze zbocz! (Zaczyna się ściemniać),

D UCH PO W OD ZI.

C hm ury i w ichry w lot!

•Śniegi u g ro t!

L ody w p rz e p a śc ia c h ! P ię trz się w w ał Strum ieniu, d a rty z tw ard y ch s k a ł !

( Burza).

Bijcie pioruny! C hm uro grzm ij!

L ećcie gzygzaki płom iennych żm ij!

R ycz burzo! C ałe T a tr y w lot N iech w strząsa grzm ot!

119

Posągow i, co stoją w kościołach...

D reszcz idzie po aniołach, P o Św iętych Pańskich, A ja od s trz a ł pogańskich R aniony tyle razy,

P a trz ę ... p atrz ę... i rę k a Nie w y ciąg a się Boska, Nie dźw iga jej n a g łazy...

Jed n e g o po niej w ło sk a

Nie zostało... M ignęła tylko ra z sukienka...

I dziś... O! n a m ą duszę!

Piekielne cierpi katusze Z mej winy... cierpi pożogę, A ja nic, nic nie m ogę,

Nic, nic... bo choćbym m ów ił przez sto la t pacierze, B óg ich do nieba nie bierze...

B óg ją obwini — — S am o b ó jczy ni!...

GŁOS e w y (za sceną).

Z głęb i fal W yszłam ... Idę Zw ierzyńcem , Idę kam ieńcem ...

Z a tobą...

z a w i s z a (przerażony).

W szelki duch! T o g ło s Ewy! S ło w a jej piosneczki...

GEOS EW Y .

P ójdź! Zdejmij g ałązeczki Z mej g ło w y — p ły n ą w odą I kłują... boli —

ZAW ISZA .

Zlituj się mej niedoli M a ry o !

120

- 121

GŁOS E W Y .

P ójdź! C hłodno mi — otul mię...

P ójdź! S traszn o mi — utul mię...

ZA W ISZA .

S za tan mię kusi, czy anioł jej p ostać W z ią ł n a się!

GŁOS E W Y .

Pójdź! chcę się dostać N a ziemię, na m u r a w ę

---Pójdź!... F a la mię unosi — — Pójdź!... Ju ź mam rączki krwawe...

T w o ja E w usia prosi...

ZAW ISZA .

Jezus M arya! C hryste! C hryste! C hryste!

(Pada zemdlony).

W ID

(zjawia się w postaci Bolesława Chrobrego, ze szczerbcem w ręku).

S erc e p rzeczyste R y c erz a k rw ią zapływ a.

Bólem się zrywa...

P ójdź cieniu — w łóż nań ręce, P rz e z dłoń tw ą go poświęcę...

(W idm o Ewy zjawia się i kładzie ręce na piersiach Zawiszy, ten się podnosi i mówi w gorączce).

ZA W ISZA .

Co to?... K toś mi do se rc a w lew a balsam w żyły...

W są c z a się... P om nę,

K iedy mi niegdyś pieśni piastunki nuciły, S pałem ta k cicho...

(Spostrzega Wida) Co to?! W id ziad ło ogrom ne

ZAWISZA CZARNY 1 ^

122

(wyciąga miecz i uderzanim trzy razy Zawiszępo ramieniu).

N a ry c e rz a D otknięty duszy chrzestem ...

O rle sk rzy d ła u ram ion mi ro sn ą —

123

R ozpienia —

Ja m je st ry c e rz z cierpienia!...

C hoćbym p ad ł, orle sk rzy d ła B ędą trupow i ciężyć,

A ź się po dźwignie!

W s ta ć go zmuszą!

P o w stanie z duszą, P o ta rg a śm ierci sidła,

Ż yw ą tw a rz ą słońcu mignie!

(Podnosi miecz do góry) Muszę zw yciężyć!...

(Zasłona spada).

K O N IEC A K T U CZW A RTEG O .

A R T Y Ś C I

T E G O Ż A U T O R A W Y S Z Ł Y :

Poezye. Serya I. Wydanie drugie.

Poezye. Serya II. Wydanie drugie.

Poezye. Serya II. Wydanie trzecie.

Poezye. Serya III. Wydanie drugie.

Poezye. Serya IV.

W ybór poezyj. Wyczerpany.

Anioł Śmierci. Romans. 2 tomy. Wyd. drugie.

Melancholia. Drobne utwory prozą. Wydanie drugie.

Otchłań. Fantazya psychologiczna. Wyd. drugie.

Hasła. Poezye.

PRZYGOTOWUJE SIĘ DO DRUKU:

Panna Mery. Powieść.

Powiązane dokumenty