• Nie Znaleziono Wyników

ANTYW ZORY

W dokumencie Chrześcijanin, 2001, nr 5/6 (Stron 22-25)

Rzućm y okiem na towarzystwo, w jakim obraca­

ją się dzieci „bawiąc się” Pokemonem. Oto krót­

ka analiza kilku postaci występujących w kartach do gry typu Pokemon:

Ash K ethum (chłopiec) je s t jed n y m z ich głów ­ nych bohaterów . O pisany je s t jak o „energiczny i zdecydow any dziesięciolatek... nieco zbyt rezolutny” . M a on obsesję chw ytania P oke­

m onów i kieruje nim żądza „stania się najw ięk­

szym na św iecie M istrzem P okem onów ”. Inna postać, M ista, tow arzyszka A sha, je st opisana jak o „tw ardogłow a i uparta... stale kłócąca się z A shem ... i zdaje się też skryw ać głębsze uczu­

cia w zględem n iego”. N astępnie m am y trze­

ciego członka należącego do tego trio, Brock, który je st „cokolw iek zbytnio horm onalny.

Jego fa scy n ac ja p łc ią p rz eciw n ą czasem w plątuje jeg o sam ego lub całą grupę w p o ­ rządne tarapaty” . Spójrzm y też na G arego, tre­

n era P okem onów . Je st on „praw d ziw y m błaznem ... egocentryczny, m ściw y i przykry w kontaktach z ludźm i” . N astępnie w ystępują Jassie i Jam es. „Jessie, Jam es... są tajem niczym i złym gangiem , który pragnie ukraść w szystkie rzadkie Pokem ony. Jassie i Jam es są zarozu­

m iali, idący za m odą i chętni, by ubierać się ja k płeć przeciw na.2

Tw ardogłow i, uparci, kłótliw i, egocentryczni, m ściw i, przykrzy w kontaktach z ludźm i, „hor­

m onalni”, zaabsorbow ani seksem , źli, krad­

nący, przebierający się za osobników płci prze­

ciw nej, błazeńscy. C zy to są cechy charakteru, jak ie chcielibyśm y w idzieć w naszych dzie­

ciach? Z pew nością nie! A jed n ak w ielu rodzi­

ców pozw ala, aby w rażliw e serca ich dzieci kształtow ały takie w łaśnie wzorce. Bardzo pra­

w dziw e je st przysłow ie m ówiące: C zym sko­

rupka za m łodu nasiąknie, tym na starość trąci.

M usim y pam iętać, że to co dzieci w chłaniają w siebie dzisiaj bawiąc się Pokemonem, będzie miało negatywny wpływ na ich życie w przy­

szłości o wiele bliższej niż starość!

D la nas jak o chrześcijan w ażniejszy jed n ak jest stosunek Pokem ona do praw d Pism a Świętego.

Przyjrzyjm y się pod tym kątem jednej z kart 0 nazw ie „Płacząca ślicznotka - liść ja k brzyt­

w a” . O to je j opis: P lu je o n a tru jący m proszkiem , by unieruchom ić w roga, a następnie w ykańcza go spryskując kwasem .

C zy to się zgadza z tym , jak B iblia radzi nam traktow ać naszych nieprzyjaciół? W L iście do R zym ian 12,14 czytam y: B łogosław cie tych, którzy was prześladują. B łogosław cie, a nie złorzeczcie (BT).

Pom yśl jakim i w artościam i nasiąkają dzieci o b cu jąc z tak im i b o h ateram i gier typu P okem on? C zy są to w artości, które pom ogą im w kontaktach z innym i dziećm i? Pokem on prow adzi w yobraźnię graczy złą drogą. Pism o Św. m ów i, abyśm y czuli odrazę do w szelkiego zła, a przylgnęli do tego, co dobre (Rz 12,9).

Trucie, bicie, paraliżow anie itp. kogokolw iek je st w sposób oczyw isty złe i nikt nie pow inien napełniać sw ojego um ysłu takim i m yślam i.

K ażda nasza m yśl pow inna być w eryfikow ana 1 spraw dzona, byśm y w iedzieli, czy m oże podobać się C hrystusow i (2K or 10,4-5). Jeśli zaś nie, pow inna być odrzucona.

W czym jeszcze tkw i problem gry P okem on?

O tóż je st ona ogrom nie popularną grą typu RPG (z ang. role playing gam e; je st to gra fabu­

larna, odgryw ana w w yobraźni) (...) dzieci zachęcane są przez gry R PG , by zabijać, truć, atakow ać z zaciekłością i niszczyć (...) lansują praktyki okultystyczne (...) Gry R PG osłabiają w rażliw ość dzieci na przem oc. G ranica m iędzy dobrem a złem zaciera się. To, co niegdyś było nie do pom yślenia, staje się akceptow alne, a naw et norm alne. Proces ten nazyw a się gra- dualizm em . Prow adzi do tego, że dzieci akcep­

tują zachow ania, które kiedyś były zabronione.

Z aczynają postępow ać zgodnie z tezą m ów iącą, że cel uśw ięca środki.3 Z w róćm y uw agę, że je st to teza leżąca u podstaw totalitaryzm u!

Jak ju ż w cześniej zaznaczyłem , istnieje ju ż kilkaset gatunków P okem ona. Przysw ajając sobie zadziw iająco szybko ich trudne nazwy, dzieci, niestety, rów nie szybko nabyw ają też złych cech charakteru. Z obaczm y więc, jak ie to są stw ory? C zy są postaciam i godnym i naśla­

dow ania? O to opis kilku w ybranych Pokem o­

nów z książki J. P. Jacksona.

Twardogłowi, uparci, kłótliwi, egocentryczni, mściwi, przy­

krzy w kontak­

tach z ludźmi,

„hormonalni”, zaabsorbowani seksem, źli, kradnący, prze­

bierający się za osobników płci przeciwnej,

błazeńscy.

Czy to są cechy charakteru, jakie chcieli­

byśmy widzieć w naszych dzieciach?

5-6/200 f C hrześcijanin

Gry RPG osła­

biają wrażliwość dzieci na prze­

moc. Zaciera się granica między dobrem a złem.

Pokemon nie istnieje. Został wymyślony przez człowieka.

Jak to się więc dzieje, ze ma on tak ogromny wpływ na milio­

ny dzieci?

Charmander - M etody walki: drapanie, warcze­

nie, spalanie ofiary, hipnotyzowanie przeszywa­

jącym wzrokiem, bicie ofiary, działanie w gnie­

wie, rozwścieczeniu.

G eotto - M etody walki: bolesne, zaw zięte dziobanie ofiary, w yw oływ anie oślepiających burz, wykorzystywanie siły psychiki.

Nidorina - M etody walki: warczenie, drapanie, gryzienie, chłostanie, zaciekłe uderzanie prze­

ciwnika, kopanie, używanie trucizny. Stwór ten preferuje fizyczne ataki, takie jak gryzienie czy rozszarpywanie pazurami.

Vulpix - M etody walki: spalanie ofiary, chło­

stanie i wykorzystywanie nadnaturalnej energii.

Ten groźny stwór rzuca na swoje ofiary przek­

leństwa na tysiąc lat.

Persian - M etody walki: drapanie, uderzanie, warczenie, pisk, gryzienie, zaciekle uderzanie.

Stwór ten słynie z podłości.

Jynx - Metody walki: okładanie pięściami, bicie, wykorzystywanie nadnaturalnej mocy. Stw ór ten m a wygląd kobiety i kusząco pom sza biodrami”.4 To tylko kilka przykładów, lecz darmo szukać w tym całym panteonie bohatera pozytywnego.

Oto charakterystyka większości (jeśli nie wszyst­

kich) monstrów, wyrażona przez J. P. Jacksona we wspomnianej książce: Stwory te odgrywają walkę praktykowaną w okultyzmie, gdzie bronią jest zaklinanie, zamawianie, posługiwanie się mantrami i posyłanie przekleństw na ludzi.5 Przysłowie mówi: Kto z kim przystaje, takim się staje. Niestety dzieci przejmują cechy swoich ido­

li. Ich kształtujący się w dzieciństwie system wartości jest poddawany bezlitosnej obróbce.

Dobro i zło zostają zakwestionowane przez w pro­

wadzenie nowych definicji. W idać to w zachowa­

niu dzieci: metody prowadzenia walki, uznawane kiedyś w naszej kulturze - tak jak i w Biblii - za złe, wykorzystywane są przez fanów Pokemona tak, jak by były dobre.6 Pomyślmy: komu zależy, aby zło nazywać dobrem?

OKULTYZM w natarciu

W Księdze Powtórzonego Praw a (18,10-12) Bóg przestrzega nas, abyśm y nie mieli nic wspólnego z jakim ikolw iek działaniami okultystycznymi.

Tak ja k żaba w końcu ginie z powodu przyzw y­

czajania się do coraz wyższej temperatury, tak samo giną dzieci przyzwyczajające się do coraz większej obecności diabelskiej w swoim życiu.

Pokemon sugeruje, że m a dostęp do nadprzy­

rodzonych mocy. W pewnej broszurce dołą­

czonej do Pokem ona napisane jest m in .: Noś swojego Pokem ona ze sobą, a będziesz gotów na wszystko! Masz moc w swoich rękach, więc używaj jej!7 To serwowane dzieciom kłamstwo sprawia, że:

■Dzieci noszą ze sobą swoje Pokem ony jak magiczne talizmany!

■Dzieci wierzą w kłamstwa, których Pokemon jest nośnikiem!

■Dzieci zwracają się do Pokemona, a nie do Boga!

REZULTATY w pajania dzieciom takiego sys­

tem u wartości są niestety dramatyczne:

N iektóre dzieci uciekają się do pobić i kradzieży, żeby tylko zaspokoić swoje niekontrolowane pragnienie zdobycia upragnionych kart. W N o­

w ym Jorku dziewięciolatek uderzył nożem trzy­

nastolatka w kłótni o karty. (...) Pew na nauczy­

cielka z Connecticut opowiadała mi o jedenasto­

latku, który zaatakował innego chłopca żyletką.

Kiedy z nim rozmawiała, stwierdził, że był zain­

spirowany różnymi pokem onam i, które atakują swoich przeciwników raniąc ich ostrymi ja k ży­

letki narzędziam i.8

W 1999 r. brytyjski m agazyn “The Guardian”

donosił, iż co drugie japońskie dziecko w wieku 7-12 lat jest uzależnione od Pokem ona.9

M nożą się doniesienia o m ałoletnich ofiarach Pokem ona (...). 9-letni A m erykanin podczas w ym iany kart pchnął nożem sw ego kolegę.

4-letni Turek wyskoczył przez okno z siódmego piętra z okrzykiem: “Jestem Pokemon. Potrafię latać”.«)

Diabeł zbiera żniwo dziecięcych serc i dusz, w których zdołał posiać swe śmiercionośne ziar­

no. Pokem on to coś więcej niż tylko gra! To potężny kanał dla przeciw nika rodzaju ludzkie­

go, diabła! (por. 1P5,8).

Pokem on nie istnieje. Został wym yślony przez człowieka. Jak to się więc dzieje, że m a on tak ogrom ny wpływ na miliony dzieci? Oto intere­

sująca próba w ytłum aczenia tego zjaw iska:

Socjologowie badający fenom en Pokem ona pod­

kreślają, że wynika on z wykorzystywania trzech dziecięcych pasji: kolekcjonerstw a, wym iany i rywalizacji.11 John Paul Jackson odnosi się do tego samego problem u w taki sposób:

W ładza i gromadzenie. Te dwie rzeczy przesą­

dziły o popularności gry. Dziecko wie, że im wię­

cej pokem onów pokona, tym w iększą zdobędzie

24

5-6/2001

władzę i osiągnie wyższy poziom. Zasada tej gry oparta jest na chciwości. To też zapewnia produ­

centom i dystrybutorom gry ciągłą sprzedaż.

Znakiem firm ow ym jest hasło: ’’Złap wszystkie”, co znaczy: “kup wszystkie” . Pokem on pomaga utrwalić materialistyczną mantrę naszej kultury - im więcej masz, tym lepsze będzie Twoje życie (...) Duch chciwości i konfliktu leżą u podstaw tej gry (...) Pożądliwość często prowadzi do kłótni i walki, nic więc dziwnego, że to na walce wła­

śnie polega ta gra.12

IMIĘ! specjalistom od marketingu

Dzieci (i ich rodzice) są celem specjalistów od marketingu. Potrafią oni wykorzystać dziecięce pasje i tak sterować ich um ysłam i (wciąż podsy­

cając pragnienie posiadania nowych Pokem o­

nów), aby osiągnąć największe zyski. W 2000 r.

łączny obrót firm handlujących przeszło tysią­

cem wywiedzionych z gry produktów przekro­

czył pięć miliardów dolarów.13

(Warto w tym m iejscu zobaczyć, co m ówi Pism o Święte w Pierw szym liście do Tymoteusza w roz­

dziale 6 i wersecie 10).

Producenci zbijają fortuny na czymś, co tak na­

prawdę tylko rujnuje nasze dzieci. Ten zgubny wpływ w ywierany jest poprzez lansowanie w P o­

kem onie ewolucji, reinkarnacji, czarów i mocy paranormalnych. A wszystko to jest niczym in­

nym, ja k szatańskim oszustwem.

Biblia przestrzega nas: B ądźcie trzeźwi! Czu­

wajcie! Przeciw nik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.14 Diabeł wpływa na nasz umysł! Zaczynam y poddawać się jego w ła­

dzy i woli. Poprzez grę Pokem on umysły dzieci tak są program owane przy użyciu filozofii prze­

ciwnej praw dom Pism a Świętego, że zaczynają one wierzyć w podaw ane im kłamstwa.

A

Jedynym ratunkiem jest poddanie swego życia Jezusowi Chrystusowi! Bóg kocha nasze dzieci, kocha Ciebie i innie. Posiał swego Syna. aby um arł za nasze grzechy i uwolnił nas spod pa­

nowania diabelskiego. Pism o Święte mówi: Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła.15 Każdy człowiek, który poprosi Jezusa 0 przebaczenie grzechów i uczyni Go Panem swojego życia, odwróci się od swych grzesznych uczynków i całą ufność złoży tylko w Nim, zo­

staje zapieczętowany Duchem Świętym i staje się dzieckiem Bożym .16 Dzieło diabelskie w jego ży­

ciu zostaje zniszczone. Taką osobę, dziecko czy dorosłego ochrania św ięta krew C hrystusa 1 strzeże przed szatanem.

Kim jest dla ciebie Jezus Chrystus? Czy jest twoim Panem i Zbawicielem ? Jeśli nie, m ożesz Go teraz o to poprosić. Uczyń to w prostej, szcze­

rej modlitwie, zwracając się do Niego własnymi słowami. Biblia uczy, że każdy, kto wezwie im ie­

nia Pańskiego będzie zbawiony.17

Poza tym istotne i ważne je st to, że to my dorośli mamy być strażnikami umysłów, serc oraz dusz naszych dzieci. M usim y ciągle zadawać sobie pytanie, czy dobrze wywiązujemy się z tego zad­

nia. Oto jeszcze jeden cytat z książki Jacksona:

Za każdym razem, gdy pozwalamy w naszych dom ach na książki, programy telewizyjne i gry, które zachęcają nasze dzieci do zabawy z w yko­

rzystaniem sadystycznej przem ocy i nieludzkiej mocy, pozwalamy wrogowi - „oszustowi” - zamieszkać w naszym domu. Kiedy natomiast idziemy za wskazówkami zawartymi w Piśmie i trwamy w bojaźni Bożej, m ożem y odziedziczyć obietnicę, jaką Bóg daje rodzicom: „Kto się boi Pana, m a m ocną ostoję, i jeszcze jego dzieci m ają w niej ucieczkę”. Zbudujm y naszym dzieciom ostoję w tych niebezpiecznych czasach i wycho­

wajm y je na Bożych czempionów.18

'NA

W niosek: Pokem on wywiera niszczący wpływ na życie dzieci. Propaguje to, czego zabrania Biblia. Wobec tego ani dzieci, ani nikt inny nie powinien z tym m ieć nic do czynienia.

Pytanie, nad którym m usim y się teraz zastanowić brzmi: Jak chronić nasze dzieci?

N ie ochronim y naszych dzieci, jeśli:

■Sami nie będziem y zdawali sobie sprawy z te­

go, czym w swej istocie jest Pokemon.

■Nie będziem y um ieli rozpoznać prawdziwego wroga (to nie ludzie są naszymi wrogami, ale duch, jaki za nimi stoi).

■Nie będziem y um ieli i nie będziemy chcieli stawić czoło nieprzyjacielowi.

Oto kilka myśli, które m ogą nam w tym pomóc:

■M ódlmy się o dzieci. Rodzice powinni robić to codziennie. M oże dobrym pom ysłem byłoby utworzenie grup m odlitew nych np. rodziców dzieci w podobnym wieku. Jeśli jesteś nauczy­

cielem i m asz z dziećmi częsty kontakt, może m ógłbyś się modlić o dzieci z twojej szkoły czy przedszkola?

■Jeśli zdecydujesz się izolować je od Pokem ona (do czego namawiam), to zabierając im coś atrakcyjnego, nie pozostawiaj nie wypełnionej luki! Pamiętaj o tych trzech dziecięcych pas­

jach: kolekcjonerstwie, wymianie i rywalizacji.

Daj im więc coś w zamian - coś co rozpali w nich te pasje, a jednocześnie będzie dobre i przyjemne.

5-6/2001 , 2 5

o z n a j m y s i ę

■ Spędzaj z n im czas. Rozmawiaj z nimi. Patrząc na ciebie, będą cię kopiować - niech przejm ą od ciebie to co najlepsze! Z kolei ty, widząc je, będziesz m ógł je lepiej poznać. Lepsze pozna­

nie umożliwi skuteczniejszą pom oc i ochronę!

Pewne badania wykazały, że przeciętny rodzic w Europie ogląda TV trzy i pół godziny dzien­

nie, a tylko trzydzieści sekund spędza na roz­

mowie z własnymi dziećm i.19 M oże rodzice właśnie dlatego tak mało czasu spędzają z dzie­

ćmi, bo niewiele m ają im do zaoferowania ze swego charaktem? M oże dlatego właśnie tak łatwo zagarnąć ich dzieci? Jak dawno temu by­

łeś ze swym dzieckiem na spacerze, wycieczce?

Kiedy oglądaliście razem dobry film ? Ile razy w m inionym tygodniu rozm aw iałeś z nim o wspaniałym, wszechm ogącym Bogu? Pomyśl jak często przywilej przebyw ania ze swoim dzieckiem zamieniłeś na oglądanie TV, niepo­

trzebną pracę, m oże plotki z sąsiadami?

■Jako rodzice, nauczyciele, pokażmy dzieciom wartość życia chrześcijańskiego. Kochając B o­

ga możemy wpoić im m iłość do Niego i zafas­

cynować ich Jezusem Chrystusem. Niech On stanie się dla nich Mistrzem, którego będą chciały naśladować!

Wojciech Borys Autor je s t pracownikiem M isji Ewangelizacyjnej wśród Dzieci, działającej w ramach Chrześcijańskiej Fundacji

„Życie i M isja” z siedzibą w Ustroniu.

Kontakt: skr. poczt. 59, 62-600 Koło, wokabo@misja.org.pl www.misja.org.pl/med/boiys

PRZYPISY

1. Jackson John Paul, Handel duszami naszych dzieci.

Studium o Pokemonie, Wrocław 2001, s. 28-30, Wydawnictwo „Aetos” .

2. Fragment artykułu, który w caiosci dostępny jest (w języku angielskim) pod adresem:

Logos Communication,

P.O. Box 173, Oak Creek, W I 53154, USA 3. Jackson J. P., op. cit., s. 15, 50-51.

4. Jackson J. P., op. cit., Dodatek s. 77.

5. Jackson J. P., op. cit., s. 30.

6. Tamże.

7. Fragment artykułu, op. cit.

8. Jackson J. P., op. c it, s. 28-29.

9. Księżyk Rafał, Inwazja kieszonkowych potworów, .Polityka” 8/2001.

10. Tamże.

U . Księżyk R., op. cit.

12. Jackson J. P., op. cit., s. 44-45 13. Księżyk R., op. cit.

14. Pierwszy list Piotra, rozdział 5 werset 8.

15. Pierwszy list Jana, rozdział 3 werset 8.

16. Por. List do Efezjan, rozdział 1, werset 13, oraz Ewangelia wg Jana rozdział 1, werset 12.

17. List do Rzymian, rozdział 10, werset 13.

18. Jackson J. P , op. c it, s. 73-74.

19. McClung Floyd jr.. Ojcowskie serce Boga, Kraków 1988, Towarzystwo Krzewienia Etyki Chrześcijańskiej.

W dokumencie Chrześcijanin, 2001, nr 5/6 (Stron 22-25)

Powiązane dokumenty