• Nie Znaleziono Wyników

Aspekty organizacyjno-prawne nauczania chemii na poziomie

uniwersyteckim - czyli co trzeba

wiedzieć, żeby przetrwać

3.1 C O O U R E G U L O W A N I A C H P R A W N Y C H W I E D Z I E Ć N A L E Ż Y Iwona Maciejowska

Regulamin studiów to dokument, z którym powinien być na bieżąco, mó-wiąc potocznie, każdy nauczyciel akademicki i to z dwóch powodów: po pierwsze, każdy student potrafi zwykle egzekwować wszystkie prawa, jakie są tam zapisane, egzekwowanie obowiązków, pozostawiając wykładowcy; po drugie, jest to dokument typowy dla danej uczelni i dość często ulegający modyfikacji, tak więc wiedza o nim, jaką nauczyciel zdobył w toku swoich własnych studiów, może być nieadekwatna do stanu obecnego. Należy mieć świadomość, że jest to rodzaj umowy obowiązujący obie strony i w przypad-ku spraw spornych będą one rozstrzygane nie w oparciu o tradycję, czy po-wszechnie obowiązujące zwyczaje, ale właśnie o literę prawa. Przykładowo w regulaminie studiów UJ znalazły się zapisy, które mogą być nowością za-równo dla młodych, jak i doświadczonych nauczycieli akademickich:

Zasady i kryteria przyznawania oceny […], określa prowadzący przedmiot i ogłasza nie później niż dwa tygodnie przed rozpoczęciem semestru.

W przypadku powtarzania roku, ponownego przyjęcia w poczet studentów […], student ma prawo do uwzględnienia zaliczonego już przedmiotu oraz uzyskanych w związku z tym punktów zaliczeniowych w okresie pięciu lat od daty zdania egzaminu lub zaliczenia tego przedmiotu w innej formie.

Niespełnienie przez studenta warunków dopuszczenia do egzaminu lub nieprzystąpienie do egzaminu z innych przyczyn nie stanowi podstawy do wpi-sania oceny niedostatecznej z tego egzaminu.

Studentowi przysługuje na danym roku studiów prawo do zdawania tylko jednego egzaminu poprawkowego z przedmiotu. Egzamin poprawkowy w celu uzyskania wyższej oceny niż dostateczna dopuszczalny jest wyłącznie za zgodą prowadzącego przedmiot.

Kierownik podstawowej jednostki organizacyjnej może zarządzić przepro-wadzenie egzaminu komisyjnego w przypadku gdy:

a) w trakcie egzaminu doszło do nieprawidłowości w jego przeprowadzeniu;

b) zakres przeprowadzonego egzaminu wykracza poza zakres określony w ogłoszeniu, o którym mowa w § 12 ust. 2 Regulaminu.

Analogiczna sytuacja może występować na innych uczelniach.

Oprócz statutu i regulaminu studiów własnej uczelni każdemu nauczycie-lowi akademickiemu nie powinna być obca ustawa z dnia 27 lipca 2005 r.

Prawo o szkolnictwie wyższym. Warto także zapoznać się z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. O prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity Dz.U. z 2006 r. Nr 90 poz. 631 z późniejszymi zmianami ) oraz ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. O ochronie danych osobowych (tekst jednolity Dz. U.

z 2002 r. Nr 101 poz. 926 z późniejszymi zmianami). Ich oddziaływanie

obej-muje także proces dydaktyczny prowadzony na uczelni wyższej. Na przykład według opinii radcy prawnego Uniwersytetu Jagiellońskiego* wywieszenie listy ocen studentów zawierającej ich nazwiska byłoby naruszeniem ustawy o ochronie danych osobowych. W miejsce nazwiska można wpisać, np. nu-mer indeksu, gdyż określenie wg niego tożsamości osoby „wymagałoby nadmiernych kosztów, czasu lub działań”, co wg ustawy sprawia, że informa-cja nie jest uważana za umożliwiającą określenie tożsamości osoby.

Zgodnie z ustawą Prawo o szkolnictwie wyższym (art. 239) uczelni […]

przysługuje pierwszeństwo w opublikowaniu pracy dyplomowej studenta.

Jeżeli uczelnia nie opublikowała pracy dyplomowej w ciągu 6 miesięcy od jej obrony, student, który ją przygotował, może ją opublikować, chyba że praca dyplomowa jest częścią utworu zbiorowego. Natomiast ustawa o prawie au-torskim mówi, że prawo to przysługuje twórcy. Brak jest przepisów, które przyznawałaby uczelni prawa autorskie do prac dyplomowych. Jednocześnie należy zauważyć, że wykonywanie pomiarów, wyszukiwanie danych literatu-rowych (prace wykonywane przez studentów i/lub pracowników technicz-nych) nie upoważniają do współautorstwa publikacji. Według najnowszych wytycznych przy ustalaniu listy autorów liczy się tylko tzw. wkład intelektu-alny.

Niezbędna nauczycielowi akademickiemu jest także znajomość wszyst-kich obowiązujących przepisów z zakresu BHP**, bowiem niewiedza nie zwalnia od odpowiedzialności (w tym przypadku karnej). Znajomość tych właśnie uregulowań jest istotna z punktu widzenia obu stron, ponieważ wy-padki mogą zdarzyć się zarówno studentom, jak i prowadzącym zajęcia czy badania naukowe.

We własnym interesie nauczyciela akademickiego leży ponadto znajo-mość ustawy, w oparciu o którą większość z nas została zatrudniona, tj.

ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks Pracy (D. U. z 1998 r. Nr 21 poz. 94 z późniejszymi zmianami).

**Pismo radcy prawnego UJ, mgr Krystyny Długopolskiej z dnia 11.01.2007.

3.2 P R O B L E M Y E T Y C Z N E W P R A C Y D Y D A K T Y C Z N E J N A U C Z Y C I E L A A K A D E M I C K I E G O*

Maciej Kochanowski, Iwona Maciejowska

Problemy z nieuczciwością studentów nie są zjawiskiem nowym. Mimo że w naukach przyrodniczych, ze względu na ich doświadczalny charakter ra-czej nie zdarza się kupowanie gotowych prac magisterskich przez Internet, nagminne bywa kopiowanie sprawozdań z ćwiczeń, przeglądów literaturo-wych, prac zaliczenioliteraturo-wych, odpisywanie na kolokwiach i egzaminach. Dla niektórych wydaje się to być jedyną szansą na zaliczenie przedmiotu, dla in-nych odwieczną tradycją. Nasuwa się pytanie: czy tak musi być i czy można temu jakoś zaradzić?

W wielu krajach jakiekolwiek formy nieuczciwości czy nieetycznych za-chowań wśród studentów są traktowane z najwyższą powagą, a kary za takie przewinienia bywają wysokie – np. relegowanie z uczelni bez możliwości podjęcia studiów gdziekolwiek indziej. W Polsce, choć na większości uczelni istnieją stosowne zapisy regulaminowe, tworzone są deklaracje dotyczące te-go typu zachowań, jak np.: Akademicki kodeks etyczny (wprowadzony przez

AGH oraz Politechniki: Wrocławską, Śląską, Krakowską a także AWF Wro-cław), Akademicki kodeks wartości (UJ) oraz Deklaracja praw i powinności etycznych studenta (UMK), praktyka pozostawia wiele do życzenia. Często przymyka się oko na drobiazgi, a gdy kadra decyduje się zareagować regula-minowo na poważniejsze wykroczenie, studenci bywają zaskoczeni wysoko-ścią kary i uważają ją za niesprawiedliwą i niewspółmierną do szkodliwości społecznej czynu.

W ustawie z dnia 25 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym rozdział 6. traktuje o odpowiedzialności dyscyplinarnej wśród studentów. W artykule 211, zawartym równocześnie w praktycznie każdym statucie wyższej uczelni, czytamy: Za naruszenie przepisów obowiązujących na uczelni oraz za czyny uchybiające godności studenta, student ponosi odpowiedzialność dyscyplinar-ną przed komisją dyscyplinardyscyplinar-ną lub przed sądem koleżeńskim samorządu stu-denckiego […].

Sprawdziany

Sposobów oszukiwania jest wiele. Poniżej przedstawiono krótki przegląd, którego celem jest uwrażliwienie czytelników na współczesne metody oszu-kiwania prowadzących zajęciach. Umiejętność „ściagania” na sprawdzianach w związku z postępem techniki, w szczególności w zakresie komputerów i urządzeń elektronicznych, stała się już prawie osobną gałęzią wiedzy

*Skrócony przedruk artykułu z czasopisma „Orbital”, 1 (2008) 5, (za zgodą redakcji).

denta. Niejednokrotnie słyszy się bowiem o podawaniu odpowiedzi na pyta-nia przez osobę spoza sali przez telefon komórkowy, odczytywanie z niego zapisanych wcześniej wiadomości (np. wzorów). Drukowanie miniaturo-wych ściąg jest na porządku dziennym. Innym sposobem jest ściąganie bez-pośrednio z notatek lub książek, metodą „na bezczelnego”, zgodnie z zasadą:

im więcej Cię widać, tym mniej się rzucasz w oczy. Ma to miejsce na sali w czasie egzaminu lub podczas korzystania z przerwy na wyjście do toalety (gdzie parapety są obłożone materiałami naukowymi). Najbardziej ryzykow-nym sposobem zdania egzaminu, czy zaliczenia kolokwium jest podstawie-nie bardziej wykształconej w temacie osoby (przeważpodstawie-nie z innego wydziału bądź uczelni) w miejsce osoby egzaminowanej.

Zajęcia dydaktyczne: seminaria, konwersatoria, laboratoria

Same zajęcia dydaktyczne też mogą być przyczyną wielu „niespodzianek” ze strony studentów. Stosy pomocy naukowych rozłożonych na ławce pozwala-ją rzeczowo wypowiadać się w temacie, o którym student zapytany przed za-jęciami na korytarzu nie miał zielonego pojęcia. Gotowe opracowania (czę-sto przygotowane przez poprzednie roczniki) niejednokrotnie dominują podczas seminariów i konwersatoriów.

Nawet na zajęciach praktycznych można znaleźć przykłady nieuczciwości studentów. Np. na chemii, gdzie ilość laboratoriów obejmuje co najmniej po-łowę godzin dydaktycznych w roku akademickim. Niejednokrotnie to wła-śnie duża liczba zajęć i ilość materiału potrzebna do opracowania oraz przy-gotowania na zajęcia laboratoryjne jest pośrednim powodem nieuczciwych zachowań u mniej pracowitych i odpowiedzialnych jednostek. Dominuje kopiowanie sprawozdań (zwłaszcza ich części tzw. „teoretycznych”), korzy-stanie z gotowych wzorów rozwiązań. Nasuwa się pytanie, czy rzeczywiście każdy student przez 3-5 lat musi uczyć się na każdych zajęciach laboratoryj-nych od nowa pisania sprawozdania o schemacie: wstęp teoretyczny (zwykle kilka stron A4), opis metody badawczej, wyniki, wnioski i ich dyskusja, przy czym na tę ostatnią a najważniejszą na wyższych latach część poświęca zwy-kle najmniej czasu i miejsca. Czy nie miał szans nauczyć się tego, pisząc kil-kadziesiąt sprawozdań na pierwszym roku studiów? Taka wątpliwość syste-matycznie przewija się w wystąpieniach na międzynarodowych konferen-cjach dydaktycznych [1]. Także polskie jednostki wprowadzają stosowne zmiany ograniczające pole manewru nieuczciwym studentom* [2].

Także w czasie samych zajęć praktycznych można spotkać się z przeja-wami nieuczciwości. Jeśli w wyniku reakcji należy otrzymać związki che-miczne, które są podstawą do zaliczenia, część osób czuje pokusę skrócenia żmudnej drogi poprzez wykradzenie asystentowi czy prowadzącemu nazwy produktu (niejednokrotnie student nie wie, co jest produktem syntezy i musi

potwierdzić skład chemiczny związku, który otrzymał) i znalezienie go na przykład w magazynie odczynników lub u kolegi z poprzedniej grupy, a na-stępnie przedstawienie jako własnego dzieła. Innym przykładem jest bez-podstawne dopisywanie kolejnych wyników pomiarowych zamiast ich pra-cochłonnego otrzymywania drogą eksperymentalną.

Zajęcia dydaktyczne- usprawiedliwianie nieobecności

Oszukiwanie przy „zaliczaniu” kolejnych etapów sprawdzających wiedzę to tylko jedna część ciemnej strony życia studenta. Niejednokrotnie starają się oni nielegalnie usprawiedliwiać opuszczone zajęcia. Sprowadza się to na przykład do kupienia czy „załatwienia” zwolnienia, a w przypadku osób bar-dziej obeznanych z komputerami, sfałszowania go. Wystarczy mieć „lekar-ski” charakter pisma i możliwość wydrukowania pieczątki. Lenistwo z kolei bywa przyczyną tak prozaicznych objawów nieuczciwości jak sfałszowanie badań lekarskich dopuszczających do kontynuowania studiów. Znany auto-rowi jest przypadek niemal idealnego podrobienia pieczątki na zwolnieniu.

Tylko nieznaczne detale jak specjalizacja lekarza oraz jego numer telefonu (nietypowy jak na nasz kraj format numeru) zdradzały fałszerstwo. To po-zwoliło podważyć wiarygodność zwolnienia i podjąć odpowiednie kroki dyscyplinarne. Zwykle jednak na tak precyzyjne sprawdzenie zwolnień każ-demu brak czasu. A bezkarność mobilizuje do kontynuacji procederu.

Dylematy młodego doktoranta

Dla każdego młodego człowieka, który będzie przynajmniej w roli prakty-kanta uczył innych, a jeszcze niedawno sam był studentem, trudną sprawą jest postawienie się w roli nauczyciela. Młodzi ludzie muszą nauczyć się po-dejmować decyzje niejednokrotnie drastycznie wpływające na losy studen-tów studiów licencjackich i magisterskich, racjonalnie podchodzić do spraw związanych z dyscypliną.

Dyskusyjna jest rola bezwzględnego sędziego karzącego z największą su-rowością nawet najmniejsze niedociągnięcia. Może się jednak zdarzyć, że słuchawka w uchu, to nie sprzęt do podpowiadania na egzaminie, ale aparat słuchowy, a urządzenie przypięte do paska wyglądające na mikrokomputer to pompa infuzyjna. Autorka spotkała się swego czasu z obiema opisanymi wyżej sytuacjami, co w konsekwencji stało się nauczką i może pełnić rolę przestrogi dla innych. Zajmując stanowisko w sprawie nieuczciwości studen-ta, braku wiedzy, czy złego zrozumienia regulaminu, trzeba najpierw spró-bować postawić się w jego sytuacji i ocenić czy to, co mówi może być wiary-godne. Niestety, takie umiejętności przychodzą zwykle dopiero z wiekiem i doświadczeniem.

Jednocześnie zbyt liberalne podejście do studenta i jego wykroczeń, opar-te na koleżeńskich kontaktach może być jeszcze gorsze. Zatracony zostaje

dystans, a często i szacunek do prowadzącego, co skutkuje spadkiem jakości nauczania, a zajęcia przeradzają się w spotkania towarzyskie. Może pojawić się pytanie: czy asystentowi/doktorantowi wolno iść z grupą studentów na piwo w piątkowy wieczór? – czy to manipulacja ze strony studentów, czy raz sympatii? Jakie pociągnie za sobą skutki? Tak czy tak, najważniejsza wy-daje się konsekwencja w egzekwowaniu jasno sprecyzowanych wymagań, co nie jest łatwe dla młodego człowieka. Tu potrzebna jest pomoc starszych ko-legów - wykładowców, czas na dyskusje wewnątrz zakładu dydaktycznego skutkujące jednolitym sposobem postępowania wszystkich prowadzących zajęcia.

Druga strona medalu – spojrzenie studenta

Trzeba sobie uświadomić, że wina zwykle nie leży tylko po jednej stronie.

Pośrednim powodem niektórych nagannych zachowań studentów nie zaw-sze jest zła wola czy lenistwo, a często swoiście pojmowana „ekonomizacja wysiłków”. Gdyby zastanowić się głębiej, to każdy z asystentów także miał na swoich studiach zajęcia, które chciał po prostu zaliczyć i mieć z głowy, bo by-ły nudne, do niczego niepotrzebne, przestarzałe, bo polegaby-ły na wyświetla-niu przez wykładowcę (lub czytawyświetla-niu) kolejnych stron skryptu, itd. Oczywi-ście nie każdy oszukiwał, ale pokusa czasem była wielka – bo czy zna ktoś powód uczenia się przez studentów chemii na pamięć nazw i występowania wszystkich minerałów na kuli ziemskiej? Przecież bez problemu można to znaleźć w podręcznikach, bazach danych itd., a chodzi raczej o to, by umieć tam znalezione informacje wykorzystać w praktyce.

Propozycje rozwiązań

1. Istnieje zasada prawna obowiązująca również w naszym kraju, która mówi Niewiedza nie zwalnia od odpowiedzialności. W sytuacji dydaktycznej to jed-nak nie wystarcza. Na spotkaniach dla I roku studiów licencjackich czy ma-gisterskich więcej czasu powinno się poświęcić regulaminowi studiów, w tym kwestii uczciwości i grożących za jej brak kar. Na tym po części polega od-działywanie wychowawcze, które leży w zakresie obowiązków dydaktycz-nych. Nie trzeba studentów straszyć, trzeba im jednak pewne sprawy uświa-domić.

2. Brak wiedzy i praktycznych umiejętności weryfikowany jest już po stu-diach – w pracy zawodowej. Tam nie ma możliwości sfabrykowania wyni-ków badań, a wszelkie pomyłki drogo kosztują. Ważne jest, by rozmawiać ze studentami o dalekosiężnych konsekwencjach oszustw.

3. Już u podstaw należy ograniczyć możliwości ściągania – wprowadzając nowe, elektroniczne formy sprawozdań laboratoryjnych, nowe formy

spraw-dzianów i egzaminów* (np. pytania problemowe przy otwartych podręczni-kach).

4. Prawnicy twierdzą, że bardziej niż znaczna wysokość kary, od popełnienia przestępstwa odstrasza jej nieuchronność. Wniosek dla prowadzących zaję-cia: należy być świadomym zagrożenia, poświęcić trochę czasu na porówna-nie otrzymywanych prac, przeczytaporówna-nie zwolporówna-nień, porówna-nie odpuszczać w sprawach drobnych, stosować narzędzia elektroniczne typu „plagiat.pl” itd. To nie zna-czy, że każdego studenta należy traktować jak potencjalnego przestępcę! We wszystkim właściwy jest umiar.

5. Warto wykazać pewną elastyczność. Student, który nie może opuścić żad-nych zajęć i nie ma szansy ich odrobienia w przypadkach losowych, posta-wiony pod murem będzie uciekał się do oszustwa. Powodem nieobecności nie musi być pogrzeb babci, czy pobyt mamy w szpitalu (czego nikomu się nie życzy), to może być inna trudna sytuacja osobista, konieczność załatwie-nia jakiś spraw itd.

6. Należy stworzyć wspólny front, niech starsi koledzy dają dobry przykład doktorantom, niech wszyscy stosują te same kryteria i analogiczne konse-kwencje za podobnego ciężaru przewinienia.

7. Własny przykład jest najskuteczniejszą metodą wychowawczą. Etycznych zachowań należy uczyć studentów, samemu postępując w sposób wysoce poprawny zarówno w swojej pracy dydaktycznej (być fair wobec studentów), jak i badawczej. Dobre obyczaje w nauce zostały opisane w licznych publika-cjach [4,5], które mogą służyć także jako pomoc dydaktyczna.

L I T E R A T U R A C Y T O W A N A

1. S.W. Bennett, Assessment of Practical Work: a Cross-Europe Snapshot, [w:] 9th European Conference on Research in Chemical Education. Abstract book, Istanbul 2008, p. 253.

2. M. Woźniakiewicz, M. Herman, M. Kochanowski, J. Milczarek, M. Wieczorek, A. Skulska, A. Zakrzewska, J. Dobrowolska, S. Walas, I. Maciejowska, P. Kościelniak, Modelowy regula-min zajęć laboratoryjnych - anatomia sukcesu, [w:] XLIX Zjazd Polskiego Towarzystwa Chemicznego, Gdańsk 18-22.09.2006.

3. M. Wroński, Zarządzanie plagiatem, Forum Akademickie 2008 i wcześniejsze publikacje tego autora

4. Dobre obyczaje w nauce. Zbiór zasad i wytycznych. Polska Akademia Nauk, Komitet Etyki w Nauce. Wydanie trzecie, Warszawa 2001.

5. Dobra praktyka badań naukowych. Rekomendacje. Zespół Etyki w Nauce przy Minister-stwie Nauki, 25.05.2004, przeglądano 17.11.2008,

http://www.nauka.gov.pl/mn/_gAllery/20/15/20151/dobra_praktyka.pdf

*Por. rozdział 1.4.

3.3 B E Z P I E C Z E Ń S T W O I O C H R O N A Z D R O W I A W L A B O R A T O R I A C H C H E M I C Z N Y C H

Małgorzata Majka

Poczucie bezpieczeństwa i system ochrony zdrowia mają bezpośredni wpływ na jakość naszego życia; świadomość i oczekiwania w tym zakresie ciągle ro-sną. Wiedza dotycząca bezpieczeństwa i ochrony zdrowia powinna być prze-kazywana na każdym etapie edukacji, a szczególnie w zakresie związanym z wyuczonym zawodem. Oczekują tego zarówno sami studenci, jak i przyszli ich pracodawcy. Nie mniej ważne jest kształcenie bezpiecznych zachowań tak, by stały się normą życiową młodego człowieka i mogły być przekazywa-ne kolejnym pokoleniom. Na uczelniach powinna być promowana kultura bezpieczeństwa, co zapewni nam wszystkim wyższą jakość życia.

Przedstawiamy Państwu skrótowe omówienie przepisów zawartych w polskich aktach prawnych, które gwarantują poziom bezpieczeństwa i ochrony zdrowia pracowników oraz studentów nie niższy niż zalecany w dokumentach Unii Europejskiej.

I Obowiązki i odpowiedzialność w zakresie bezpieczeństwa i ochrony zdrowia

1. Obowiązki i odpowiedzialność rektora oraz osób kierujących pracą i nauką