• Nie Znaleziono Wyników

Balada o f/Iistrzu Bermanie i trzech pomorskich źupanach

U ło ż y ł vag an s sch o la siicu s.

P rz y b ig n ie w z O b o try tó w k n ia ź I J a c z ko , żupan z Rano w, A z n im i b y ły K ru k a p aź, L u b o s w a r z C z y rz y p ia n ó w :

G d y rosa ra nn a c ie kła z d rz e w P o d n ie ś li razem m ę żn y ś p ie w : Już d o s y ć s n u , na k o ń co tc h u , W d a le k i ś w ia t! H o h o !!

B o na G n ie źn ie ń s kim d w o rz e C u d o w n e d z ie w k i są.

Przez n a d o d rz a ń s ki g ę s ty b ó r Już w ic h re m rw ią ru m a k i, I czarnych k ru k ó w k ra cz e ch ó r Na d z ik ic h je ź d ź c ó w s zla k i. —

W tym Jaczko s o b ie p ię ścią w łe b : A nas tro je ka ż d y w ie lk i k ie p ! Z a sta nó w s ię , b o b ęd zie ź le , I b o re m b rz m i: S tó j, S tó j!

Jak stanąć nam bez b r o i, Gdy Lechy pójdą w bój?

P rz y b ig n ie w z O b o try tó w k n ia ź Z ro zpa czą s c h y lił g ło w ę : P rz e d w cz o ra j w o b ia d ja i Jaś O sta tn ią z je d li k ro w ę .

I z całej z ie m i w z ię li p rzecz R u m a ki li a o s try m iecz.

O j, b ia d a n a m ! N ie znaczy cham W o d z ie ż y z w ilc z y c h s kó r, G d z ie w lam ach k ro cz ą d am y, I w z b ro ja c h ś w ie c i d w ó r!

L u b o s w a r, słysząc ta k i ż a l, W o g ro m n y m g n ie w ie rze cze : C z o rn y b ó g w taką nędzę p a l!

A p o c ó ż m a m y m ie cze ? I m n ie o b d a rli Sas i F ra n k , A d o b ra s e k w e s tru je B a n k ---Lecz d ro g ę z n a m , za O d rą ta m , G d z ie b o g a c tw zn a jd zie sz w b ró d , B o tę d y szle na S tetyn

S w ych k u p c ó w C a ro g ró d . N iech w ie lk i b ro n i Ś w ia to w id ! — P rz y b ig n ie w rz e k ł, — N iesław a Za ro z b ó j czeka nas i w s ty d N a d w o rz e B ole sław a.

S ło w ia n in n ig d y z b ro jn ą d ło ń N ie p o d n ió s ł na b e z b ro n n ą s kro ń . Lecz lepszą w a m , ja ra dę dam N iż k rw a w y B iesa k ru k , Jest m is trz , co ro b i z b ro je Na d łu g o le tn i d łu g . Z o s ta tn ie j ja na S asów lu d W y p ra w y K ru k a p an a,

G d z ie b re n a b o rs k i S p re w y b ró d , K o w a la znam B e rk a n a :

Z w a rsz ta tu cza rn y bucha d y m , A w ie c z n y o g ie ń huczy w n im , Tam m ło tó w s tu k , żelaza h u k

J u n a c k i w a b i słuch.

Tam zn a jd z ie z b ro ić w ie le S zlachetny ka ż d y z u c h ! ---T e j p o ry , ja k b y batem trz ą s ł, Już z a tę tn iły d ro g i,

1 n im sło n e c z n y o g ie ń zgasł Już h u k ich w ita ł s ro g i.

I s tu k i s tu k ! i b rz ę k i b rz ę k ! I m ło tó w h u k i m ie d z i ję k . Jak w o jn y b ó g , ju ż ry c z y r ó g : W y c h o d ź ż e , M is trz u , sam.

Tu czeka trzech ż u p a n ó w , U tw o ic h d y m n y c h b ra m ! W y c h o d z i B e rk a n , w rę ku m ło t I czarne s ło n i lic e . —

S zlache tny M is trz u , z ró b ż e w lo t S zyszaki i z b ro ic e !

o

A h a rt g ra n itu w z b ro ję w łó ż . Na każd y szyszak p ió ro p u s z !

N iech p o w ie w p ió r, ja k p o to k z g ó r, O p ły w a z b ro ić s ta l,

W y d m naszych śnieżną b ie lą I b a rw ą m o d ry c h fal.

A m is trz na zacn ych g o ś c i cześć W y to c z y ł beczkę z w in e m , A w y trą b iw s z y g a rn c ó w sześć, P o w ró c ił z p e rg a m in e m .

K to u m n ie c z y n i ta k i h u k , Z a cią ga z w y k le le p s zy d łu g ,

W ię c ra z , — d w a , — trz y , p o d p is z c ie m i C y ro g ra f m o cn ych s łó w :

Z a pła cę za trz y la ta , C zym z m a rły c z y li z d ró w . N ie je d e n k n ia ź , lu b k n ia z ia s y n , K tó re g o sław a s ły n ie ,

C zy gęb ę d a r ł, czy tw o rz y ł c z y n , W m ym ste rczy p e rg a m in ję ,

I H e n ry k Z d u n i z N a k li W aś, I O lk o , z d z ik ic h K aszub k n ia ź , I Sas, i F ra n k i H abedank I N o rm a n , G o t, i Szwab Ż e la z n y c h w z ię li s k o ru p

D la s w y c h ś m ie rte ln y c h schab. — S pisa li trz o n k ie m z s o w ic h p ió r, S zeregi ru ń s k ic h z na ków , S o s n o w y s łys z a ł n o c n y b ó r P rzysięg ę trzech ju n a k ó w :

N iech nas w y k lu c z y z ra js k ic h ś w it T rz y g ło w y m o cn y Ś w ia to w id , N iech tu i ta m , po lesie sam U p io re m ka ż d y z nas W y p ra w ia n ocne h a rc e , G d y nie w ró c im y w czas!

A g d y p rz e b rz m ia ła ro ta s łó w , C h ic h o ta ł p u s z cz y k w d a li, 1 ja s n y się księ życa N o w P rz e g lą d a ł w S p ro w s k ie j fa li.

A o n i w y c h y liw s z y dzban Już ję li ta ń czyć d z ik i ta n , A ż z ie m ia d rż y , a echo d rw i Z d a le kic h s tro n : — u h a ! T a k m is trz i trz e j żup an i H u la li aż do d nia .

G d y w trz e c i d zie ń b ie g S p re w s k ic h fal G łę b o k o w b o ru o rz e ,

Już trzech p rz e p yszn ych z b ro ić stal Z ło c iły ra nn e zorze. —

Już czas, żupany, h e j, na ko ń . P o d a jże , M is trz u , d zie ln ą d ło ń . A ka ż d y z nas, p o w ró c i w czas C zy ż y w y , c z y li tru p ,

B y za b o g a te z b ro je B o g a ty z ło ż y ć łu p !

P rz y b ig n ie w O b o try ta p a d ł Na w o jn ie L a c h ó w z C zechy, A L o b o s w a ra o g ie ń z ja d ł, Jach u m a rł m ię d z y kle ch y.

P ergam in B e rk a n o w s k i z ż ó łk ł A m is trz a s ro g i n ie d źw ie d ź p ó łk ł.

I p o s z e d ł w ru ch li m is trz a d u c h , P rz y s ię g i m ś c icie l zły,

A p rz e d n im b ie d n a rzesza U p io ró w n o cn ych d rż y.

K ę d y na L a c h y w ie d z ie tó r, W p ó łn o c y d ro g a d z w o n i, T o B e rk a n -d u c h p rzez n ocny b ó r D łu ż n ik ó w z m a rłyc h g o n i.

A cza rn y ru m a k rż y p o d n im , O g ie ń m u z p y s k a , z n o z d e r d y m ! A p rz e d n im — szust! p rz e z b ó r i c h ru s t, I straszny k rz y k : — F u g a j! —

W o ła ją trz y u p io ry — B o B e rk a n je d z ie w k ra j!

K S I Ą Ż K I I C Z A S O P I S M A .

a) Bibliografia Kaszubska

W o ś B u d z y s z . N o w o t n e Ś p ie w e . (W ie rs ze kaszub skie ). N a kła d e m a u to ra . C z c io n k a m i D r u k a r n i „P r a c y “ , Sp. z o g r. p o r. P oznań 1910.

Z b ió r p o w yż s z y p is a n y p o kaszubsku o m a w ia m y w o so b n y m a rty k u le o be cn eg o num e ru „ G r y fa “ . D la te g o o g ra n ic z a m y się do zazn acze n ia, że je s t on w e ksp e d ycyi „G ry fa “ d o n a b ycia za cenę 85 fe n y g ó w z przesełką.

G a z e ta W a r s z a w s k a p o ś w ie c ą w k ilk u num erach lip c o w y c h rb . o b ­ szerne m ie jsce s p ra w ie ka szu b skie j p o d ty t. „P o ls k a N a d m o rs k a “ . A u to r k o - re s p o u d e n c yi d o k ła d n ie się m u sia ł p o in fo rm o w a ć o stosunkach na Kaszubach p a n u ją c y c h , je ż e li tak tra fn e w y p o w ia d a u w a g i. C zęsto b o w ie m z k ró tk ie j p o w ie rz c h o w n e j o b s e rw a c yi w ysn u w a się a rty k u ł n ie d o k ła d n o ś c ia m i i w rę cz b łę d a m i p rz e p e łn io n y , k tó ry n ie stety potem słu ż y ja k o ź ró d ło in fo rm a c y j

szerszym k o ło m . — A r ty k u ł u m ieszczo ny w „G a z e cie W a rs z a w s k ie j“ ś w ia d c z y o pow ażne m p rz e p ra c o w a n iu d o s tę p n y c h ź ró d e ł i b y s tre j o b s e rw a c y i autora.

N ie p rz e b rz m i on d la te g o bez p o ż y tk u K ro n ik a .

„P ro w in c y a p ru s k o -p o m o rs k a o kaząia się w o sta tn im czasie z ag ro żo n ą p rz e z p o ls k o ś ć , k tó rą d o p o w ia tó w b y to w s k ic g o i lę b o rs k ie g o niosą K aszubi z p o g ra n ic z n y c h jp o w ia tó w . T a k p rz y n a jm n ie j s ko n s ta to w a ł s yn o d p ro te sta n c k i.

P o d łu g e w a n g ie lic k ie g o z w ią z k u p rasy w ię c :— „ W 1870 r. z a m ie s zk iw a ło na P o ­ m o rz u 9 4 0 0 k a to lik ó w , a w ro k u 1895 n a g ro m a d z iło się ich ju ż 2 8 0 0 0 , k tó ra to lic z b a w r. 1905 p o d n io s ła się do 3 8 3 0 9 . „Z a g ro ż e n i“ P o m o rza n ie d o w o d z ą w p ra w d z ie , że ta k i zastraszający n a p ły w ż y w io łó w k a to lic k ic h do rd z e n n ie p ro te s ta n c k ic h o k o lic s p o w o d o w a ła p ro te sta n c k a d zia ła ln o ś ć k o m is y i k o lo n iz a c y jn e j w W . K s ię s tw ie P oznańskiem i P rusach Z a c h o d n ic h . A le ż ja k a w tern p ociech a i o w o c d la k o ś c io ła p ro te s ta n c k ie g o , s k o ro p ro te s ta n ty z o - w an ie je d n e j d z ie ln ic y o d b y w a się koszte m „o d p ro te s ta n ty z o w a n ia “ d ru g ie j?

— a w ię c w ty m w y p a d k u rd z e n n ie lu te rs k ie g o P o m o rza ?

W P oznańskiem P o la ko m tak w y s o k ie sum y płacą za z ie m ię , że z b o g a - c e n i“ u da ją się potem w p ro te s ta n c k ie d z ie ln ic e , z a k u p u ją tern w ie lk ie o b ­ szary za ta n ie p ie n ią d z e , n o , i stają się ro z s a d n ik a m i id e i k a to lic k o -p o ls k ie j.

W ta k i to sp o só b w o k o lic y C o s e m iih l, w p a ra fii R a k itt np. k a to lic k i, św ie żo p rz e d trzem a la ty tam o s ia d ły d z ie d z ic z a b ra ł p ro te sta n to m k o ś c ió ł, w k tó ­ ry m od trz y stu p ię ć d z ie s ię c iu la t z g ó rą ro z b rz m ie w a ły p sa lm y lu te rs k ie . W in n e j z n ó w p a ra fii, p rz e d je d n a s tu la ty, sprze d a n o z a g ro d ę chło pską...

P o la k o w i. A w G ro b e n c in ie w je d n y m ro k u g ro m a d a p ro te sta n c k a o 103 g ło ­ w ach s tra c iła 37 g łó w . O b e c n ie , w to w a rz y s tw ie jed e na stu d z ie c i e w a n g ie lic - k ic h uczęszczają do ta m te jsz e j s z k o ły , n ie g d y ś p ro te s ta n c k ie j, 43 d z ie c i p o l­

skie. P rzed s ie d m iu zaś la ty w W ie lk im -P o m e js k u m ie sz k a ł s o b ie s p o k o jn ie je d e n ty lk o c h ło p k a ło lic k i, k tó ry , pędząc ż y w o t w m ieszanem m a łże ń stw ie , w y c h o w y w a ł s w o je d z ie c i w zasadach p ra w d lu te ra ń s k ich . A d ziś z b ie g ło się tam ju ż s ie d m iu g o s p o d a rz y p o ls k ic h i z a b ra ło w s w o je p o s ia d a n ie z ie m ię p ro te s ta n c k o -n ie m ie c k ą .

W Ł ąkach z e b ra n o ju ż 8 0 0 0 m rk . na b u d o w ę z b io ru lu te rs k ie g o . A le p rz y b y ł b a n k p o ls k i, z d o b y ł całą o k o lic ę i d la k a to lic y z m u ją zyska ł.

A z n o w u w Ja so n iu z d w u na stu m ie js c o w o ś c i z a le d w ie trz y z a trz y ­ m a ły s w ó j d a w n y c h a ra k te r lu te rs k i. P ozostałe w p a d ły b e z p o w ro tn ie w szp o n y k a to lic k o -p o ls k ie . W S u m in ie p rz e d 3 5 -c iu la ty m ie szkała je d n a je d y n a r o ­ d zin a k a to lic k a . A o b e cn ie w m ie js c o w o ś c i te j trz e c ia część stała się p o ls ką i k a to lic k ą . A lb o w ie m w o sta tn ich d w u n a stu latach p a ra fia ta s tra c iła 154 dusze p ro te s ta n c k ie a o strz y m a ła w zam ian 3 0 0 0 dusz k a to lic k ic h i p o ls k ic h . K o n firm a n d z i m uszą 14 k ilo m e tró w w ę d ro w a ć , za n im dostaną się d o pana

p astora na naukę re lig ii. A lb o w ie m w tejże ,£}ąrąfji 621 lu tró w m ieszka ro z ­ rz u co n y c h w czterech p o w ia ta c h na obszarze dw unastu, m il w k ^ g d ra c ie . A k a to lik ó w je s t teraz 8 000. S ło w e m , na W sc h o d zie naszej p ro w in c y i w za­

straszający spo sób to p n ie ją g m in y , k tó re d a w n ie j na w s k ro ś b y ły p ro te s ta n ­ c kie . Jeśli n ie n adejdą p o s iłk i o d p o w ie d n ie , to g m in y te z u p e łn ie przep ad ną d la k o ś c io ła lu te rs k ie g o 1“

K to zna n e rw o w o ś ć p o m o rs k ic h N ie m c ó w na w s z e lk ie o b ja w y życia p o l­

skie g o w p ro w in c y i p o m o rs k ie j, ten p rz e d s ta w ić s o b ie m o że , ja k p rz e lę k li się la n d ra c i i prezesi z p o w o d u ta k ie j a la rm u ją ce j w ie ś c i. W szak o n i d o B y - to w s k ie g o p rz e d d w o m a la ty n ie w p u ś c ili k a rczm a rza P o la k a , choć tenże w ca le n ie b y łb y im n ie b e z p ie c zn y m i n aw et b y łb y lo ja liz m p ru s k i o k a z y w a ł n ie la d a , ja k to czyn ią w sz y s cy karczm a rze. P rzed ro k ie m p o w tó rz y ło się to sam o , k ie d y ja k iś n ie m ie c k a to lik , o że n iw s zy się z c ó rk ą zn ie m c zo n e g o P o ­ la k a , c h c ia ł nab yć w B y to w ie karczm ę. —

B ie d n i b y to w s c y i lę b o rs c y rzą d zcy, k tó rz y na g ra n ic y p iln u ją , aby o g ie ń p o ls k i je j nie p rz e c h o d z ił! Tym czasem p o d n im i się t l i ; je d n a w iększa iskra i sta ro d a w n a z ie m ia p o m o rs k o -k a s z u b s k a k o ło B y to w a i L ę b o rk a stanie w p ło m ie n iu ż ycia n a ro d o w e g o .

Powiązane dokumenty