• Nie Znaleziono Wyników

Gdy z początkiem 1924 ro k u organizow ało się świeżo pow stałe w W a r ­ szawie T o w a r z y s t w o S t u d j ó w E z o t e r y c z n y c h , org an tego to ­ warzystw a, m iesięcznik pt. „Ś w iat n ie w id z ialn y “ 1) ogłosił bard zo ciekaw e uwagi pod ad resem tegoż tow arzy stw a. U w agi te są i d ziś jeszcze bardzo na czasie i dlatego u w ażam za w sk azan e om ów ić je obszerniej, b y zacząć wreszcie przeciw działać pew n y m p rzerostom i n iep o żąd an y m błędom i zbo­

czeniom w dziedzinie studiów ezoterycznych, a k tó re to błędy p rzy czy n iają się w znacznej m ierze do ośm ieszenia ezoteryzm u i o d eb ran ia m u c h a ra k te ru poważnego i naukow ego stu d iu m . U w agi ogłoszone w n r. 3. w spom nianego m iesięcznika b rzm ią następująco*):

„N owopow stałe T o w arzystw o S tu d jó w E zoterycznych p ostaw iło sobie bardzo w ysokie cele pracy . Dobrze będzie, jeżeli po jed y n czy m jed n o stk o m u d a się dopiąć choć w części zam ierzonego celu, gdyż zad a n ie to w y m ag a niezw ykłych k w a lifik a c ji dan eg o osobnika d la o siągnięcia d o d atn ich w y n i­

ków. Poznanie całokształtu ezoteryzm u je st rzeczą w ręcz nieo siąg aln ą i n a j ­ bardziej p o sunięte jednostki m u szą się zadow olić tylko frag m en tam i. Ale 1 .U d a n ie poszczególnych gałęzi w y m ag a ogrom nego n a k ła d u pracy, u s ta ­ wicznej i p ew nej m etody. Lecz k to chce b ad ać e z o t e r y z m , ten m u si p o ­

* s a m o t o w a r z y s t w o i m ie s ię c z n ik n i e p r z e t r w a ło d łu ż s z e g o o k r e s u c z a s u s z k o d a , b o p r a c a z a p o w i a d a ł a s i ę d o b r z e i i n te r e s u j ą c o .

) Z e s z y t 3 i 4, m a r z e c - k w ie c ie ń 1924, s t r . 1, a u t o r p o d p i s u j e s ię l i t e r a m i (b. w .).

znać p rzed tem e g z o l e r y z m . Nie w y o b rażam y sboie pow ażnego badacza, rozpraw iającego, d a jm y n a to. o m edycynie herm ety czn ej a nieznającego zw ykłej, o ficjaln ej an ato m ji i fizjologji. P ew ne niebezpieczeństw o u k ry te polega n a tern, że wobec w zględnie łatw ej m ożliw ości zapo zn an ia się, drogą paroletniego czytania, z „okultyzm em *1 w ielu zaczy n a tra k to w a ć p o g a rd li­

w ie zdobycze n a u k i oficjaln ej, w obec k tó rej w iedza ta je m n a, w ed łu g nich, je st znacznie bogatszą i n ie zadaw szy sobie tru d u n ie ra z n a poznanie n aw et m eto d tejże oficjaln ej n a u k i, nie m ó w iąc o je j treści rz a d k o stu d jo w an ej, p o m ija ją z lekcew ażeniem zw ykłą drogę n au k o w ą, rz u c a ją c się z całą n a ­ m iętnością i zapałem k u „ n ieo m y ln y m 1* w yrokom w iedzy ta je m n ej s ta ro ­ ż y tn y ch . S tąd co krok m ożna spotkać takiego „o k u lty stę“ , operującego ró ż ­ n y m i p o d ejrzan y m i ta liz m a n am i, o k r y w a j ą c e g o c z ę s t o s w e n i e ­ u c t w o f r a z e s a m i b a r d z o t a j e m n i c z y m i a w y w o ł u j ą c e g o t y l k o p o l i t o w a n i e . P o jęcia relig ijn e takiego o sobnika p rz e d sta w ia ją n ieraz dziw aczny konglom erat pojęć, zaczerpniętych z w ielobożnej m itologji staro ży tn y ch , trochę z „teozofji“ (tej n a jp o p u la rn ie jsz e j), a tro ch ę z k a b ał i - styki, ró w n ież przekręconej. W ied za takiego p a n a, to z b ió r u ry w k ó w z dziel o kultystycznych, pełny luk, n ieraz b a rd zo d o tkliw ych, ja k ie się osłania ta ­ jem niczością. Z ak res pojęć z n a u k i oficjaln ej często n ie w ybiega poza ra m y k ilk u k las szkoły średniej a cały „jego“ o k ultyzm sprow adza się do przyjęcia, lecz n ie p rz e tra w ie n ia, k ilk u n a stu hipotez, ja k o pew ników , k tó ry m i operuje.

Jeżeli ta k i osobnik d o stan ie się do T o w arzy stw a S tu d jó w E zoterycznych, a m a m y pew ne d a n e do przypuszczenia, że tak ie fa k ty m o głyby m ieć m iejsce, to o śm ielam y się w ątpić, czy przyczyni się to do p o d n iesien ia splendoru, ja k im takie tow arzystw o ja śn ieć pow inno. S am o zresztą słowo „ to w arzy ­ stw o“ oznacza zespół ludzi z g ran y ch ze sobą i d o b ra n y c h pod p ew n y m i w zględam i. W to w arzy stw ie w ięc lu d zi o d d ających się „ stu d jo m “ (a w y ­ ra z ten nosi n a sobie ja k ie ś a k ad em ick ie piętno pow ażnych b a d a ń ) ezote­

rycznym , w śród takiego zespołu w in n y się zn ajd o w ać jednostki, n a l e ż y c i e d o o w y c h s t u d j ó w p r z y g o t o w a n e . Jeśli Tow . S tudjów Ezote­

ry czn y ch d o słow nie i godnie odpow ie tej nazw ie, to osobniki n ieodpow ied­

nie, o ileby się d o stały d o tego T o w arzy stw a, sam e się p oczują niesw ojo i „ w y elim in u ją “ się w lasnem i silam i. Z resztą stojąca n a czele osoba, d b a ją ca o zespól T o w arzy stw a, będzie się s tarała — sądzim y — troszczyć się n ie tyle o ilość, ile o jak o ść członków.

„W obec licznych a różnorodnych głosów w p ra sie i społeczeństw ie w7 k w estiach zw iązan y ch luźniej czy ściślej z ezoteryzm em , w obec ro zp o ­ w szech n ien ia się różnych surogatów okultyzm u, w obec n ajsp rzeczn iejszy ch o p in ij o sam y m okulty zm ie — b a rd z o pożądanem je s t istn ien ie Tow . S tu ­ d jó w E zoterycznych ja k o o rg an izacji k om petentnej, a le p rz y ścisłem p rz e ­ strz eg a n iu zasad y , by nazw a odp o w iad ała stan o w i rzeczy. W ów czas o p in ja takiego T o w arzy stw a zostanie p rz y ję ta z n ależy ty m szacu n k iem i uw agą, a b a d a n ia i ich w y n ik i skutecznie się przy czy n ią d o w yśw ietlenia w ielu pojęć i po su n ięcia sp raw y w n ie je d n ej dziedzinie naprzód.

„W o statn iej chw ili d o w ia d u je m y się, że p o w stało ja k o b y jeszcze jed n o podobne tow arzystw o. Nie przesądzam y, czy lepszem je st istnienie k ilk u to w arzy stw , czy złączenie p o w stający ch w jedno. Ale w obydw u w y p ad k ach p o d trzy m u jem y nasze sk ro m n e po stu laty , w ierząc, że ty lk o p rzy p o w a ż - n e m p o s t a w i e n i u s p r a w y i w ł ą c z n o ś c i ś c i s ł e j z n a u k ą

66

o f i c j a l n ą , b a d an ia te i stu d ja , prow adzone przez odpow iednio d o ­ b ran y pod względem etyki, w ykształcenia, in teligencji i k u ltu ry zespół, d a ­ dzą po w ielu tru d a c h złote owoce w p ostaci sp ełnienia ty ch w ysokich celów, jak ie zostały założone.4*

Święte słowa i jakżesz p raw d ziw e — tylko n iestety p rzeb rzm iały bez echa. A p lag a różnych pseudookultystów , d ziałający ch w tej ta k pow ażnej dziedzinie studjów , staje się coraz b a rd z ie j dotkliw szą i dalsze je j tolero­

w anie nie po w in n o ju ż m ieć m iejsca. Zw łaszcza, że ju ż ludzie rozum ni i trzeźwi, zupełnie z o kultyzm em n ie m a ją cy n ic w spólnego, z aczy n ają n am ezoterykom zw racać uw agę, b y śm y pod jęli w alkę z tą plagą. W m iesięczniku

„Optymista*4 (8/37) w a rty k u le pt. „U tarczk i44 czy tam y o je d n e m z k rajo w y ch m iesięczników s p iry ty s ty c z n y c h ') co n astęp u je:

„ Z a w a r to ś ć te g o o s o b liw e g o p i s e m k a to d z iw a c z n a m ie s z a n i n a w i e r z e ń c h r z e ­ ś c ij a ń s k i c h z o k u l ty z m e m i n a u k ą o k a r m i e . W a r t o , b y k t o ś k o m p e t e n t n y z a ją ł się m ę tn e m i t e o r y j k a m i , s z e r z o n e m i w d o b r e j w i e r z e p r z e z n ie p o w o ła n y c h p r o ro k ó w . J e d n ą z d z ie d z in „ w ie d z y d u c h o w e j ' j e s t, j a k s ię o k a z u je , a s tr o lo g j a . W z e sz y c ie s ie r p n io w y m te g o p i s m a n a t k n ę l i ś m y s ię n a r o z p r a w k ę o r o li g w ia z d w m a łż e ń s tw ie . S ą d z im y , że n a s i c z y te ln ic y b ez w z g lę d u n a s t a n c y w i ln y c h ę tn ie p o s łu c h a j ą t y c h r e w e la c y j i td ." P o c z e m a u t o r a r t y k u ł u n a z a k o ń c z e n ie t a k ą d a je o d s ie b ie r a d ę : „ N ie c h ż e w a m M a rs w d o b r y m a s p e k c ie s p r z y j a , d r o d z y c z y te l ­ n icy . lecz s tr z e ż c ie s ię z d r a d l iw e g o U r a n u s a . N a z a k o ń c z e n ie p o w ie m w a m n a u c h o , że z n a m p o c z y tn y d z ie n n i k w a r s z a w s k i, k t ó r y d r u k u j e h o r o s k o p y n a 365 d n i w r o k u .“

„ W i a d o m o ś c i L i t e r a c k i e * 4 z 21 X I 1937 ( n r 734) c y tu ją w dziale

„Cam era o b scu ra44 n a stę p u ją c y k w ia te k z pseudookultystycznej niw y:

„ G d y o b s e r w u ję m a g n e t y z m u l a t u j ą c y z c z ło w ie k a , w id z ę , że s u n i e o n p r z e d e w s z y s tk im z w y d e c h e m , n a s tę p n i e z g ło w y , k o ń c ó w p a lc ó w i z o k o lic y p a c h , p o te m d o p ie ro ze s tó p i z p o d p a z n o k c i u n ó g . Z c z ę ś c i r o z r o d c z y c h p ł y n ie p r a w ie n i e ­ p r z e r w a n y s t r u m i e ń m a g n e t y z m u . G d y k i e d y ś s z e r z y ła s ię e p id e m ja c h o r ó b z a ­ k a ź n y c h , w i d z ia ł a m n i e r a z w i e lk ą r a d o ś ć , j a k a z te g o p o w o d u p a n o w a ł a w ś w ie c ie n ie d o b r y c h d u c h ó w . P o w s t a ł m ię d z y n i e m i n i e m a ły p o p ło c h , g d y p o j a w i l s i ę w ż y c i u f l i t , n i s z c z ą c y p a s o ż y t n i c z e r o b a c t w o. "

Pow yższy u stęp c y tu ją „W iadom ości L iterack ie4* bez k o m e n ta rz y i słusz ­ nie, bo n ap raw d ę w szystkie ko m en tarze są tu zbyteczne! A te raz p rzypatrzm y się innej stro n ie m edalu. Przy p u śćm y , że ja k iś pow ażn y i su m ien n y lekarz, n atknąw szy się n a o b jaw y m a g n e ty zm u leczniczego, zainteresow ał się tą dziedziną o k ultyzm u i lite ra tu rą okultystyczną. W po szu k iw an iu źródeł bierze w rękę pism o, cytow ane przez „W iadom ości L iterack ie4* i n a tra fia na tak i u stęp o m agnetyzm ie. Ł ad n e pojęcie w y ro b i sobie o m en talności okultystów! Odechce m u się n a p ew n o od ra z u całego stu d ju m tak iej „w ie­

dzy“. A jeszcze ja k się dow ie, że w ynalezienie flitu jest epokow em zd arze­

niem d la św iata d ucha, rów nem co n ajm n iej z odkryciem d ru k u lub nowego system u filozoficznego!

A teraz np. p rzy ro d n ik lub geolog, k tó ry w eźm ie in n y zeszyt tego pism a

*) P r z y p . r e d .: S t a n o w i s k o a u t o r a p o d z ie l a m y w z u p e łn o ś c i. A u t o r n ie w y m ie n ił n a z w y c y to w a n e g o w y d a w n ic t w a , a b y n ie o ś m ie s z a ć g o p r z e d c z y te ln ik a - m i » k t ó r z y n ie z e tk n ę l i s ię je s z c z e z t r e ś c i ą o w y c h m g li s t y c h i n i e p o w a ż n y c h w y ­ w o d ó w , a w y d a w n ic t w o p o w y ż s z e z n a j ą m o ż e z in n y c h , s z c z ę ś liw s z y c h p ra c ...

M a m y z r e s z tą n a d z ie ję , że w s p o m n ia n e p i s m o p o t r a f i w y c o f a ć s w ą łó d ź z o d m ę ­ tów , g r o ż ą c y c h m u o ś m ie s z e n ie m i o d d a ć s ię p o w a ż n e j p r a c y , t a k b a r d z o p o t r z e ­ b n e j w P o ls c e .

do ręki i obaczy rycinę p rz ed staw iającą d w a k o ta różnej w ielkości, sty k ając e się z sobą w jed n y m punkcie, oznaczonym literą: J. P o d n ią przeczyta n a stę ­ p u ją c e w yw ody z „ezoterycznej“ kosm ogonji:

„ R y c in a 1 p r z e d s t a w i a w s p o s ó b b a r d z o s c h e m a ty c z n y p o w s t a n i e n a ­ s z e g o M a ł e g o W s z e c h ś w i a t a , j a k o r o d z a j u n o w o t w o r u n a W s z e c h ś w i e c i e B o ż y m . J e r o z o l im a (J) to b a r d z o w a ż n y c e n t r n a z ie m i i w c a ły m n a s z y m M a ły m K o s m o s ie . T o p u n k t , w k t ó r y m p o c z ą ł s ię u p a d e k d u c h a p r z e z s tw o r z e n i e o d w r o tn e g o w i r u tw ó r c z o ś c i, a le z a r a z e m j e s t to p u n k t , w k t ó r y m d o k o n a ło s ię z b a w ie n ie l u d z k o ś c i i u ś w ię c e n ie c a łe g o n a s z e g o M a łe g o K o s m o s u . T a m b o w ie m s p ł y n ą ł C h r y s t u s z ło n a O jc a , r o z c h y l a ją c p ę tlę ó s e m k i (J)*), tę z a m y k a j ą c ą s ię b r a m ę n ie b io s , j a k a n a s o d d z ie l ił a o d W s z e c h ś w i a ta B o żeg o . C h o ć w i r n a s z e j tw ó r c z o ś c i j e s t p o z o rn ie n a d a l o d w r o tn y , to d z ię k i O fie rz e C h r y ­ s t u s a d o k o n y w a s ię r ó w n o c z e ś n ie d r u g i r u c h w n a s z y m K o s m o s ie z k i e r u n k i e m tw ó r c z o ś c i w e W s z e c h ś w ie c ie B o ż y m . A ż p r z y j d z ie c h w ila , k i e d y z a w ę ź le n ie w p u n k c ie J , d z ie lą c e o b a w s z e c h ś w i a t y o d s ie b ie , r o z c h y li s ię o s ta te c z n ie , p ę t l a ó s e m k i r o z k r ę c i s ię i n a m ie j s c e je j p o ja w i s ię w i e l k i e j a j o z j e d ­ n o c z o n e g o K o s m o s u . 1) P r z e z r o z c h y l e n ie p ę tl i o d w r o t n y w i r w n a s z y m K o s m o s ie 4) s t a n i e s ię z g o d n y z w i r e m B o ż y m i b ę d z ie je g o n i e o d ł ą c z n ą c z ę ś c ią a c a ły W s z e c h ś w i a t B o ż y s t a n i e d l a n a s o t w o r e m — p o p r z e z u ś w ię c o n e J e r u ­ z a le m ...“

A nalizę tego u stęp u p o zostaw iam czytelnikom . A le co m a z ty m zrobić ów p rzy ro d n ik czy geolog, czy n a w et o k u ltysta, k tó ry c h ciałb y się coś d ow ie­

dzieć o kosm ogonji okulty sty czn ej? ? M usiałby c h y b a uw ierzyć, że n a n ic są olbrzym ie p race B ław ackiej, A. B esant i L ead b eatera w tej dziedzinie, bezw artościow e są poglądy E. Schure'go, zach o d n ich ezoteryków , d r a S tei- n era i szeregi in n y ch — bo jasn o w id z czy jasn o w id ząca X czy Y „w idzi“ te odw rotne w iry twórczości, ósem kę zrobioną z W ielkiego i M ałego K osm osu, Jerozolim ę, ja k o p u n k t ta rc ia i owo w ielkie ja jo zjednoczonego Kosm osu.

G otow a kosm ogonja ezoteryczna! W ięc n ie pow olna, m il jo n y la t trw a ją c a ew o lu cja ziem i i ludzkości poprzez S a tu rn a , Słońce, K siężyc i Ziem ię, nie schodzenie d u c h a w m a te rję przez 4 ra s y aż d o naszej obecnej ra s y a r y j­

skiej, n ie w y ła n ia n ie się globów z kosm icznej m g ław icy przez k o lejn e zgęsz- czanie się elem entów p ra m a te rji — lecz obraz, k tó ry zacytow aliśm y, m a stu d ju ją ce m u okultyście b yć w y starczającem w y jaśn ien iem kw estji.

I tu n a czasie s ą cytow ane przezem nie n a początku a rty k u łu ro zw a­

żan ia pod a d resem T ow arzystw a S tu d jó w E zoterycznych. T a k ie kosm ogo- n iczne i flitow e w yw ody n ie przy czy n ią się do d o d a n ia splendoru ezo te- ryzm ow i, ja k o n au ce i są je d n y m z głów nych pow odów ogólnej niechęci, ja k a w świecie n a u k i p a n u je w sto su n k u d o ezoteryzm u i ezoteryków . P rze ­ ciw ta k ie m u po d w ażan iu pow agi ezoteryzm u m u sim y ja k n a jb a rd z ie j s ta ­ nowczo zaprotestow ać i ośw iadczam y, że s tu d ju ją c y ezoterycy nie m a ją z p o - d obnem i „ o b jaw ien iam i“ , k tó re m o żn ab y cy to w ać setk am i i z c ały m ty m pseu d o o k u lty sty czn y m k ra m e m p o k ątn y ch m agów -astrologów , robiących h o rsk o p y po 1 zł, proroków i dom orosłych jasnow idzów , w y ra stają c y c h ja k grzyby po deszczu — n ic w spólnego. T rzeb a n ap raw d ę, by czołowi, pow ażni

3) T u w y r y s o w a n ą j e s t t a s a m a f i g u r a w f o r m ie ó s e m k i, ty lk o „ p ę tl a “ p r z e ­ r w a n a j e s t , a j e d n a l in j a o b ie g a o b a k o ła , t w o r z ą c k s z t a ł t d u ż e g o j a j a , l u b g r u ­ s z k i, c z w ę ż o n e j n a s a d z i e .

ł) P o d k r e ś l e n ie m o je

4) K o s m o s t e n n a z w a n y j e s t w i n n y m a r t y k u l e : „ n o w o tw o r e m n a c ie le B o ż y m - n o w o tw o r e m n i e d o s k o n a ł y m , u j a w n i a j ą c y m w c ią ż t e n d e n c j e d o u k s z t a ł t o w a ­ n i a s ię w n o w o t w ó r z ł o ś l i w y “ ! ( te n ż e r o c z n ik , s t r . 275).

68

ezoterycy stw o rzy li w Polsce zw iązek czy k o m p eten tn ą in sty tu cję, k tó ra cenzurow ałaby to, co się w okultyzm ie pisze i w y d a je i elim in o w ała z tego rzeczy nieodpow iednie i szkodliwe, chociaż p isan e i w y d aw an e m oże n ieraz w n ajlepszej w ierze i z najlep szy m i chęciam i, ale przez ludzi stanow czo do tego n iep rzy g o to w an y ch .1) D oda to sp len d o ru ezoteryzm ow i, oczyści go z chw astów i przerostów , w prow adzi jego m eto d y n au k o w e n a w łaściw e drogi i doprow adzi d o tego, że ogół pod pojęciem ezoteryzm u czy okultyzm u będzie ro zu m iał tak ą sam ą n aukę, ja k każdą inną, a n ie histerję, fan tazję i elu k u b racje um ysłow e, niegodne spojrzenia człow ieka p ozytyw nej wiedzy.

LU L I -L ilii i

lad

loliocjraficzny

Tow. B ad a ń P sy c h icz n y ch w T a llin ie : „DAS HAUS AM K UR ZEN DOMBERG".

P o d t y t u ł e m „ D a s H a u s a m k u r z e n D o m t> e r g " p u b l i k u j e t a l l i ń s k i e t o w a r z y s t w o B a d a ń P s y c h ic z n y c h w y n i k i b a d a ń i o b s e r w a c y j, p r z e p r o w a d z a n y c h p rze z c z ło n k ó w to w a r z y s t w a n a d z a c z a r o w a n y m d o m e m , p o ło ż o n y m w T a l li n ie s to lic y E s to n ji, p r z y u l ic y w i o d ą c e j z d o l n e j c z ę ś c i m i a s t a n a k a t e d r a l n ą g ó rę . Dom t e n j e s t r e s z t k ą s t a r o ż y t n e j w ie ż y je s z c z e z X IV w ie k u , w k t ó r e j to w ie ż y w w a l k a c h r e l i g i j n y c h o w y c h c z a s ó w w ię z io n o i s k a z a n o n a ś m i e r ć g ło d o w ą s z e r e g m n ic h ó w , n a le ż ą c y c h d o z a k o n u K a w a le r ó w M ie c z o w y c h , k t ó r z y z r e w o lto w a li s ię p r z e c iw p r a w o w i te j w ł a d z y z a k o n u .

W d o m u t y m z a o b s e r w o w a n o w l a t a c h 1934—5 b a rd z o c ie k a w e o b ja w y . J a k s tw ie r d z o n o p o te m , o b j a w y te p o w t a r z a ł y s ię i w d a w n i e js z y c h l a t a c h . J e d e n z d o k u m e n tó w z r . 1626 s tw ie r d z a i s t n i e n i e t y c h o b ja w ó w w te r n m ie j s c u je s z c z e w ty m r o k u . O b ja w y s ą n a s tę p u j ą c e :

1. Z j a w i a ł a s ię w b i a ł y d z ie ń p o s ta ć m n ic h a , c z a r n o u b r a n e g o , p l a s t y c z n a , r a z w ie lk o ś c i n a d lu d z k i e j, r a z z n ó w m n ie j s z e j o d c z ło w ie k a , k t ó r a p r z e s u w a ł a s ię b e z s z e le s tn ie p o p o k o ja c h .

2. U k a z y w a ły s ię n a ś c ia n a c h p o k o jó w w te j w ie ż y w d z ie ń i w n o c y p ł a s k i e o b ra z y , p r z e d s t a w ia j ą c e w s p o m n ia n e g o m n ic h a w r ó ż n y c h w i e lk o ś c i a c h i r ó ż n y c h p o z a ch . O b o k m n ic h a u k a z y w a ł s ię ta k ż e c z a s e m k a m i e n n y k o ś c ie l n y k r z y ż a lb o s t a r a w ie ż a k o ś c ie ln a . O b r a z y te t r w a ł y n a ś c ia n i e od 1— 20 m i n u t , w i d z ia n e b y ły p rzez k i l k a o só b r ó w n o c z e ś n ie i n ie z n ik a ł y p r z y z m i a n ie k ą t a o ś w i e tl e n ia p rz e z p r z e s u w a n ie l a m p y .

3. P l a s t y c z n a p o s ta ć m n ic h a , p r z e s u w a j ą c a s ię w n o c y p r z e z izb y , w y d a w a ła ze s ie b ie f o s f o r y z u ją c e ś w ia tło , k t ó r e d o k ł a d n i e o ś w ie tla ło c a łą p o s ta ć . T w a r z m n ic h a z a w s z e b y ł a t r a g i c z n i e s m u t n a , a g ło w a o p u s z c z o n a .

4. O p ró c z z ja w y i o b r a z ó w m n ic h a u k a z a ł a s ię n a g a n k u d a w n e j w ie ż y w b i a ­ ły d z ie ń d w u k r o t n ie p o s ta ć p i ę k n e j k o b ie ty , w s t r o j u z c z a s ó w ś r e d n io w ie c z a , w c ie m n o n ie b ie s k ie j a tł a s o w e j s u k n i. Z j a w a t r w a ł a o k o ło k ilk a n a ś c i e m in u t .

ł) W N ie m c z e c h r z ą d h i t l e r o w s k i w p r o w a d z i ł n p . p r z y m u s o w ą c e n z u r ę p i s m o k u l ty s ty c z n y c h , s p r a w o w a n ą p r z e z f a c h o w c ó w .

5. W p o b liż u w ie ż y w id z ia n o d w a r a z y w d z ie ń z ja w ę m ę ż c z y z n y w z ie lo n y m

m ło d o ś c i. N a m a r g i n e s a c h s w y c h r o z m y ś la ń o B o g u , Ś m ie r c i, Ż y c iu p r z y s z le m ,

s ię k o m p le t n e p o tę g i te g o k r a j u w e w s z y s tk i c h k i e r u n k a c h ż y c ia p a ń s tw o w e g o , s p o łe c z n e g o i tp . R o k 1938 m a w ię c b y ć p o c z ą tk ie m f a t a ln e g o o k r e s u d l a k r a j u W s c h o d z ą c e g o S ło ń c a . J e s t to t e m b a r d z i e j c ie k a w e , że w c h w ili, g d y p r z e w id y ­ w a n i e to z o s ta ł o w y p o w ie d z ia n e , J a p o n j a z n a jd o w a ł a się i z n a j d u j e u s z c z y tu p o w o d z e n ia . — D r u g im s z c z e g ó łe m , n a k t ó r y w a r to z w r ó c ić u w a g ę , to k o n k r e t n a m o ż liw o ś ć p r z y s t ą p i e n i a S t a n ó w Z j e d n o c z o n y c h A. P . do w o jn y . J e s t to e w e n ­ tu a l n o ś ć t a k p o w a ż n a , że w a r to j ą s o b ie z a p a m i ę t a ć , o b s e r w u ją c r o z w ó j w y p a d ­ k ó w ś w ia to w y c h . D la C h i n n a t o w i a s t o t w i e r a j ą s ię w ie lk ie p e r s p e k t y w y r o z ­ w o jo w e i w p r z e c i w i e ń s t w i e d o J a p o n ji z a c z y n a s ię d l a n ic h c y k l r o z w o ju . — R o k 1938 m a b y ć w e d ł. L e v is a o k r e s e m „ p ę k n ię c ia w r z o d u ', lu b „ ro z e jś c ia s ię p o k o ś ­ c ia c h " W s z y s tk o co „ n a b ie r a ł o “ w c ią g u o s t a t n i c h l a t , o b e c n ie z b liż a s ię d o sw e g o f a t a ln e g o r o z w ią z a n ia , a le i o c z y s z c z e n ia a tm o s f e r y . S ą n a d z ie j e , że „ p ę k n ię c ie w r z o d u ' o d b ę d z ie s ię n a d r o d z e p o k o jo w e j.

? pytania i o d p o w ie d z i ?

D laczego w k o m u n ik a ta c h s p iry ty s ty c z n y c h z m a rli n ie z n a ją re in k a r n a c ji i nic o n ie j n ie m ó w ią ?

Z a n i m o d p o w ie m y n a to p y t a n i e , m u s i m y s ię z a s t a n o w i ć n a d k w e s t j ą a u t o r s t w a o m a w ia n y c h r e w e la c y j s p ir y t y s t y c z n y c h . O tóż j a k w y k a z a ły lic z n e d o ś w ia d c z e n ia i p c s z c z e g ó ło w e m i k r y ty c z n e m z b a d a n i u tre ś c i t y c h k o m u n i ­ k a tó w , o k a z u je s ię , że k o n k r e t n e a u t o r s t w o k o m u n i k a t u d a s ię s tw ie r d z ić j e d y ­ n ie w m i n i m a l n y m p r o c e s i e w y p a d k ó w . W c h o d z i t u w g r ę p r z e d e w s z y s t k ie m p o d ­ ś w ia d o m o ś ć m e d jó w , k t ó r e j d z ie ł e m j e s t n a jw ię k s z y p r o c e n t k o m u n ik a t ó w J a s n e m j e s t , że j e ś li k o m u n i k a t j e s t w y p ły w e m p o d ś w ia d o m o ś c i m e d j u m a o g ó l­

n ie w ś r ó d s p i r y t y s tó w t e o r j a r e i n k a r n a c j i n ie c ie s z y s ię u z n a n ie m — k o m u n ik a t y t a k i c h m e d jó w s p ir y t y s t y c z n y c h w y p a ś ć m u s z ą w te j m a t e r j i z u p e łn i e n e g a t y w ­ n ie . N a s t ę p n i e , je ś li m e d j u m j e s t t y lk o p o ś r e d n i k ie m m ię d z y d e z i n k a r n a t a m i a n a m i , n i g d y n i e m a m y p e łn e j p e w n o ś c i, k t o n a p r a w d ę p r z e m a w i a d o n a s z t a m ­ te j s tr o n y , c z y d u c h z m a r łe g o , c z y te ż i n n a j a k a ś i n te l ig e n c ja , c z y p ó łin t e ii g e n c j a b y t u j ą c a w s tr e f i e a s t r a l n e j a n i e m a j ą c a z d u c h a m i z m a r ły c h n ic w s p ó ln e g o . P e w n e d o ś w i a d c z e n i a z s e a n s ó w m e d j u m is ty c z n y c h z d a j ą s ię w s k a z y w a ć n a to , ż e s t r e f a a s t r a l n a r o i s ię o d r ó ż n y c h tw o r ó w , m n ie j l u b w ię c e j in te l ig e n tn y c h , k t ó r e w s p r z y j a j ą c y c h o k o lic z n o ś c ia c h c h ę tn i e p o d s z y w a ją s ię p o d e ty k i e tę z m a r ­ ł y c h lu d z i i c z y ta j ą c w p o d ś w ia d o m o ś c i u c z e s t n ik ó w s e a n s u i s a m e g o m e d ju m , p o d a ją w k o m u n i k a t a c h m y ś l i m e d j u m i u c z e s tn ik ó w . T a k s a m o z g ła s z a ć się m o g ą r e s z t k i c ia ł a s t r a l n y c h z m a r ł y c h (t. z w . „ s k o r u p y a s t r a l n e " , o k t ó r y c h k i e ­ d y ś p o m ó w im y o s o b n o ), k r ą ż ą c e w s tr e f i e a s t r a l n e j i t e p o w ie d z ie ć m o g ą n a t u ­ r a l n i e t y lk o to, o c z e m d a n y c z ło w ie k m y ś l a ł z a ż y c ia z ie m s k ie g o .

P r a w d ą j e s t d a le j , że w ie lu d e z in k a r n a t ó w , k t ó r z y d o p ie r o co p o ż e g n a li s ię z ż y c ie m z ie m s k ie m . a ci n a jc z ę ś c i e j k o m u n i k u j ą s ię ze s p i r y t y s t a m i w c z a s ie s e a n s ó w — n ic n i e w ie o r e i n k a r n a c j i , bo ic h to w c a le n ie o b c h o d z i. I. S. C o o p e r w s w e j k s ią ż c e o „ R e i n k a r n a c j i “ 1) p o w i a d a u n i c h n a s t ę p u j ą c o : „ Ś m ie r ć n ie z m i e ­ n i a w n ic z e m n a s z e j ś w ia d o m o ś c i i n i e u w a l n i a n a s o d p r z e s ą d ó w ; p o ś m ie r c i, j a k z a ż y c ia , d ą ż y m y i z b liż a m y s ię do t y c h , k t ó r y c h p o ję c ia s ą do n a s z y c h p o d o ­ b n e . J e ś li z a ż y c ia o d r z u c a m y id e ę r e i n k a r n a c j i , n ie c h c ą c n a w e t p r z y j r z e ć się b e z s t r o n n ie a r g u m e n t o m p o t w i e r d z a ją c y m j e j p r a w d z iw o ś ć , to i p o ś m ie r c i p r a w ­ d o p o d o b n ie z a c h o w a m y t e n s to s u n e k , c h o ć t a m m o g lib y ś m y z n a le ź ć d o w o d y s t o ­ k r o ć b a r d z i e j p r z e k o n y w u ją c e . N ie z a p o m i n a jm y , że w ś w ie c ie a s t r a l n y m n ie m o ż e m y s o b ie je s z c z e p r z y p o m n ie ć n a s z y c h w ł a s n y c h ż y w o tó w p r z e s z ły c h , c a łą n a s z ą p r z e s z ło ś ć p o z n a je m y w te d y d o p ie r o , g d y z d o ła m y n a w i ą z a ć k o n t a k t ze ś w i a d o m o ś c ią d u c h a ; a w ię c z a r a z p o p r z e j ś c i u n a p l a n a s t r a l n y n ie p o s ia d a m y j e s z c z e te g o n ie z b ite g o d o w o d u . ' (K. C h o d k ie w ic z .)

i) S tr . 89, w y d a n i e p o ls k ie , p r z e k ł a d W a n d y D y n o w s k ie j.

72

w ty m k i e r u n k u , d a j ą c y m o ż n o ś ć p o w i ę k s z e n i a n a s z e g o k s ię g o z b io r u , z k tó r e g o k o r z y s ta ć m o g ą z a w s z e C z y te ln ic y „ L o to s u “, d o ść l ic z n ie i b a r d z o c h ę tn i e o d w ie ­ d z a ją c y j u ż p r z e p i ę k n e u z d r o w is k o , j a k i e m j e s t W is ł a , r o z r z u c o n a p o m a l o w n i ­ cz y ch s to k a c h B e s k id ó w ś lą s k i c h .

N ie m o ż e m y r ó w n i e ż p r z e m ilc z e ć , j a k s z c z e r ą i g ł ę b o k ą r a d o ś ć s p r a w i ł y n a m lic z n e , a t a k s e r d e c z n e ż y c z e n ia n a s z y c h K o c h a n y c h C z y te ln ik ó w , p r z e s i a n e z o k a z ji Ś w ią t i N o w e g o R o k u . N ie c h a j b ę d ą p e w n i, że n a i c h m ił e s ło w a o d p o ­ w ia d a liś m y p o d o b n ą ż y c z liw o ś c ią i ż e ła ń c u c h , łą c z ą c y n a s w w i e lk ą R o d z in ę , w z m o c n ił s ię o n o w e i j a k ż e m o c n e o g n iw a . W s z y s t k im T y m , k t ó r z y d a li w y r a z o w ej ż y w e j p r z y j a ź n i, ł ą c z ą c e j R e d a k c ję „ L o to s u “ z j e j C z y te ln ik a m i, ś le m y n a j ­ g o rę ts z e , s e r d e c z n e w y r a z y p o z d r o w ie n i a i w ie le , w ie le p r o m i e n n y c h m y ś li!

P a n i J a d w i d z e M . z Ł o d z i d z ię k u j e m y z a J e j p i ę k n y l i s t o r a z w ie rs z , k t ó r y p o z w a la m y s o b ie z a c y to w a ć w c a ło ś c i:

L o to s u k w i a t c u d o w n y I d u s z e l u d z k i e b u d z i Z a p ł o n ą ł ś w i a tł e m z ó rz , Do l a z u r o w y c h lś n ie ń , I u r o k ś le c z a r o w n y Do p r a c y u m y s ł t r u d z i , W ś w i a t p e łe n z ła i b u r z . Do c z y s ty c h s e r c a d r g n i e ń .

L o to s u c z a r a z ło t a M a w s o b ie b o s k ą m o c — D o b y w a d u s z e z b ło ta , I w d z ie ń z a m i e n ia n o c .

N adesłane k sięż k i i p ism a:

D. N ś r o m a n , i n ż . : „Q ue n o u s r ś s e r v e 1938“. L i b r a i r e P lo n , P a r i s 6-e, r u e G a r a n c iś r e 8.

C lartćs N o u relłes, o r g a n p s y c h iq u e d e s P h i la d e l p h e s . 4 r u e B e llo n i, P a r i s X V I-e .

„O kultyzm 1 Jo g a“ , t o m 9, S o f ja 1937, s t r o n 168. R e d a g u j e d r A. A s e je v , R g o tin a , p o s ta Z a j e c a r , J u g o s la v i a ,

Powiązane dokumenty