• Nie Znaleziono Wyników

poród odbędzie się drogą naturalną”. Wszystkie największe stacje telewizyjne wystąpiły do rządu Tunezji z prośbą o zgodę na bezpośrednią transmi-sję z tego porodu. Tunezyjskie ministerstwo zdro-wia zajęło się tą sprawą i ostatecznie ośzdro-wiadczyło, że co prawda taka kobieta istnieje, ale nie tylko nie jest w ciąży dwunastoraczej, ale nawet w pojedyn-czej. Doniesienia te uznano zatem za największe oszustwo związane z ciążą wieloraczą.

W 2012 r. w Internecie pojawiła się także fał-szywa informacja, że 42-letnia Hinduska Mariya Fernandes w szpitalu Riley Children’s Hospital urodziła 11 chłopców (ryc. 1). Poród trwał dwie godziny i odbył się siłami i drogami natury. Dzieci ważyły od 450 do 680 gramów. Ich stan był stabilny, choć ze względów oczywistych musiały przebywać na intensywnej terapii. W rzeczywistości okazało się, że zdjęcie przedstawia 11 noworodków urodzonych przez różne matki w tym samym indyjskim szpitalu w dniu 11 listopada 2011 r.

Ambrose Paré donosi, że pewna Włoszka Doro-thea (1463–1494) urodziła rzekomo jednocześnie 11 dzieci. Poprzednia jej ciąża miała podobno rów-nież zakończyć się porodem wielopłodowym (dzie-więcioraczym).

Indo-Asian News Service poinformował w czwar-tek 15 grudnia 2013 r., że 28-letnia Hinduska Anju Kushwaha ze stanu Madhya Pradesh w 12. tygodniu ciąży poroniła w ciągu jednej nocy dziesięcioraczki, zanim przyjechała karetka pogotowia ratunkowego.

Dziesiąty płód lekarze usunęli już w szpitalu.

W 1996 r. na Cyprze 23-letnia E. Efsthatiou z powodu niepłodności otrzymała leki stymulujące owulację. Terapia powiodła się, a w badaniu usg rozpoznano ciążę jedenastoraczą. Dokonano selek-tywnej redukcji liczby płodów do czterech. Ostatecz-nie zatem szczęśliwa matka urodziła czworaczki.

Z wiarygodnych źródeł wynika, że jak dotychczas, do jednorazowego porodu (powyżej 22. tygodnia ciąży) największej liczby dzieci zaliczyć należy poród dzie-więcioraczków. W literaturze odnotowano przynaj-mniej jeden przypadek, w którym dzieci urodziły się żywe. Brak jednakże jakichkolwiek doniesień o dal-szym ich losie. Wiadomo, że dziewięcioro dzieci z ciąży wielopłodowej urodziło się w 1971 r. w Sydney. Nie-stety, wszystkie zmarły w okresie okołoporodowym.

W 1997 r. u pewnej Meksykanki rozpoznano ciążę dziewięcioraczą po leczeniu niepłodności, jednakże prawdopodobnie doszło do samoistnej redukcji liczby płodów, bowiem ostatecznie ostat-niego dnia lutego 1998 r. urodziło się sześcioro normalnych, zdrowych dzieci.

W 1995 r. u pewnej Angielki w badaniu usg stwierdzono również obecność ciąży dziewięciora-czej. Niestety, pomimo wysiłku lekarzy w 19. tygo-dniu trwania ciąży doszło do samoistnego poronie-nia, żaden z płodów nie przeżył.

Odnotowano w literaturze 16 przypadków ciąż ośmioraczych, z których co najmniej trzy powstały spontanicznie. Ośmioraczki, z których siedmioro miało przeżyć, zostały podobno urodzone we wsi Yang Pang Chen, 120 mil od Szanghaju, w 1947 r.

Doniesienie to pochodzi z prasy włoskiej, nie zostało jednak potwierdzone w innych publikacjach.

W sierpniu 1996 r. 32-letnia Brytyjka Mandy Allwood poczęła ośmioraczki. Pomimo nalegań leka-rzy, aby dokonać redukcji liczby płodów, stanowczo odmówiła poddaniu się temu zabiegowi. Po kilku tygodniach wszystkie płody obumarły. Kobieta stała się przedmiotem licznych głosów krytyki po tym, jak do prasy przedostała się informacja, iż wzięła od wydawcy jednej z gazet duże pieniądze za prawo do opublikowania wiadomości, jak wiele żywych dzieci urodzi z tej ciąży.

Ryc. 1. Hinduskie jedenastoraczki Ryc. 2. Ośmioraczki Nkem Chukwu

Pierwszy na świecie w pełni wiarygodny szczęśliwy poród ośmiorga dzieci odbył się w 1998 r. w Houston w USA. Wówczas to niejaka Nkem Chukwu urodziła w siódmym miesiącu ciąży sześć dziewczynek i dwóch chłopców (ryc. 2). Ich masa urodzeniowa wynosiła od 320 do 810 gramów.

Niestety, pomimo wysiłków lekarzy, wszystkich noworodków nie udało się utrzymać przy życiu.

Jedno z nich zmarło w pierwszej dobie po porodzie.

Jak dotychczas, rekordzistką szczęśliwego zakoń-czenia ciąży wieloraczej jest 33-letnia mieszkanka Kalifornii Nadya Suleman, która w 2009 r. powiła ośmioraczki (ryc. 3), poczęte metodą in vitro. Po raz pierwszy na świecie wszystkie przeżyły i żyją nadal.

Wcześniej Nadya Suleman urodziła z ciąż pojedyn-czych sześcioro dzieci, teraz ma ich łącznie czter-naścioro.

Porody wielopłodowe stanowiły czasem pretekst do złośliwych żartów. W 1872 r. w lokalnej gazecie w Waren w USA ukazała się następującą informacja:

„21 sierpnia 1872 r., Pani Timothy Bradlee zamiesz-kała w Stanie Ohio urodziła ośmioraczki, trzy dziew-czynki i pięciu chłopców”. Wiele gazet i naukowych czasopism medycznych przytaczało ten

przykład jako autentyczny. Działo się tak aż do 1914 r., kiedy to dociekliwy prowin-cjonalny lekarz ponownie dokonał oceny tego przypadku i odkrył fałszerstwo, któ-rego autorem był odrzucony kochanek, chcący w ten sposób ukoić swoją zranioną ambicję.

Do 1997 r. odnotowano na świecie kilka porodów żywo urodzonych sied-mioraczków. Z żadnego jednak nie prze-żyły wszystkie dzieci. Dopiero 19 listo-pada 1997 r. Bobbi McCaughey z małego miasteczka Carlisle w USA urodziła

w 28. tygodniu ciąży drogą cięcia cesarskiego siedmioraczki, z których wszystkie żyją (ryc. 4).

Był to w owym czasie jedyny na świecie przypadek największej liczby urodzonych jednocześnie dzieci, które przeżyły. Przy narodzinach dzieci asystowało aż 66 osób – lekarzy i pielęgniarek, a koszt utrzy-mania ich przy życiu (do 45. dnia, kiedy to zostały wypisane do domu) znacznie przekroczył 1,5 mln dolarów. Obecnie w opiece nad nimi uczestniczy społeczność całego miasteczka. Sami rodzice nie daliby rady.

Nie przeżyły natomiast wszystkie siedmioraczki urodzone dwa miesiące później (14 stycznia 1998 r.) w 28. tygodniu ciąży przez 40-letnią Hasna Moham-med Humair z miejscowości Abha w Arabii Sau-dyjskiej. Ciąża powstała przypadkowo po leczeniu hormonalnym niepłodności wtórnej. W badaniu usg wykonanym podczas ciąży rozpoznano obecność zale-dwie czworaczków. Stąd też lekarze byli bardzo zasko-czeni w trakcie porodu. Być może brak odpowied-niego przygotowania personelu i szpitala do porodu tak dużej liczby dzieci jednocześnie był przyczyną niemożności utrzymania wszystkich przy życiu.

Ryc. 3. Ośmioraczki Suleman

Ryc. 4. Siedmioraczki Bobbi McCaughey

Pięcioraczki poczęte w sposób naturalny występują z częstością około 1 : 5 000 000 porodów. Ich przyj-ście na świat odnotowało wielu kronikarzy. Jednym z pierwszych był prawdopodobnie Arystoteles, który przekazał wiadomość, że „…jakaś kobieta w Egipcie urodziła pięcioraczki”. Twierdzi on też, że „... nie słyszano, żeby kiedyś kobieta urodziła naraz więcej dzieci, a i pięcioro – zdarzało się bardzo rzadko”.

Kolejne doniesienie pochodzi od rzymskiego kro-nikarza Gelliusza, który pisze iż: „W starożytnym Rzymie największą liczbą, jaką odnotowano, były pięcioraczki, ale matka przy porodzie zmarła; Cesarz August kazał na grobie zmarłej odnotować ten fakt”.

Najsławniejsze z pięcioraczków, a zarazem pierwsze, które szczęśliwie przeżyły, urodziły się w 1934 r. w małej wiosce, w prowincji Ontario w Kanadzie. W maju, dwa miesiące przed termi-nem Elzire Dionne powiła pięć jednojajowych iden-tycznych dziewczynek, którym nadano wdzięczne imiona Marie, Emilie, Yvonne, Cecile oraz Annette (ryc. 5, 6, 7). Poród odbywał się w domu. Obecny przy porodzie wiejski lekarz Allan Roy Dafoe był nie mniej zaskoczony niż rodzice. Dzieci ważyły od 500 do 900 gramów. Zaraz po porodzie lekarz owinął je w surową wełnę, włożył do koszyka i postawił blisko pieca. Ku zdziwieniu wszystkich, dzieci przeżyły.

Prawdopodobnie ta zainicjowana na poczekaniu cieplarka uratowała im życie. Było to zadziwiające osiągnięcie w tamtych czasach, w których nawet noworodki ważące o wiele więcej (1500 g) rzadko udawało się utrzymać przy życiu. Przez pierwszych kilka dni życia pięcioraczki były karmione mie-szanką wody i mleka krowiego z dodatkiem kilku kropli rumu. Dzieciństwo miały bardzo trudne. Były traktowane jak króliki doświadczalne. Kiedy miały dwa miesiące, rząd Kanady pozbawił ich rodziców praw rodzicielskich. Dziewczynki na dziewięć lat zamknięto w dezynfekowanych pomieszczeniach wybudowanego specjalnie szpitala, wokół którego urządzono Park Pięcioraczków, gdzie przez szybę codziennie oglądało je ponad 6 tys. osób (ryc. 8).

Biura turystyczne organizowały nawet specjalne wycieczki do Parku Pięcioraczków. Rodzice również mogli je oglądać tylko przez szybę. Stanowiły nawet większą atrakcję niż wodospad Niagara. Niektórzy ekonomiści twierdzili, że w czasach wielkiego kry-zysu pięcioraczki utrzymywały prowincję Ontario.

Trzy z nich, Annette, Cecile i Yvonne, żyją do dzisiaj.

Pierwsze polskie pięcioraczki, które przeżyły – dwie dziewczynki (Agnieszka i Ewa) oraz trzech chłopców (Adam, Piotr i Roman), urodziły się

Ryc. 5. Matka pięcioraczków Elzire Dionne z dziećmi

Ryc. 6. Premier Ontario, Mitchell Hepburn z siostrami Dionne, rok 1934

Ryc. 7. Siostry Dionne

Pierwszy, w pełni udokumentowany poród żywych sześcioraczków odbył się w 1866 r. w Chi-cago USA w rodzinie państwa Bushnell. Niestety, dwoje z nich zmarło wkrótce po porodzie. Pozosta-łych czworo dożyło sędziwego wieku. Pierwsze sze-ścioraczki, którym udało się „w komplecie” przeżyć, urodziły się w 1947 r. w Sri Lance. Obecnie żyje na świecie przynajmniej sześć rodzeństw sześcio-raczków (trzy urodzone w Anglii w latach 1983, 1986 i 1993 oraz po jednym w Afryce Południowej, Włoszech i USA). Spośród angielskich sześcioracz-ków, jak do tej pory, pierwszymi i jedynymi na świe-cie sześcioraczkami płci żeńskiej są dzieci urodzone w 1986 r. w Liverpoolu.

Powiązane dokumenty