• Nie Znaleziono Wyników

„Książka i możność czytania to jeden z największych cudów ludzkiej cywilizacji” – pisała Maria dąbrowska, która przebywając w Choszcznie w 1954 roku kilkakrotnie spotykała się w tamtejszej bibliotece z czytelnikami. Sugestywne zdanie wybitnej pisarki stało się niebawem mottem biblioteki, która zdobyła zaszczytne miano „Biblio-teki roku 2013,” zaś jej dyrektorka Anna Lewicka została „Bibliotekarką 2013 roku”.

Znakomity to pretekst, by zatrzymać się na ładnym skwerze przy średniowiecznym barbakanie i skorzystać z cudów znajdujących się w bibliotece, które tak zachwycały M. dąbrowską.

Los gotyckiego barbakanu skrzyżował się z dziejami choszczeńskiej biblioteki w 1961 roku, kiedy przeniesiono ją do odbudowanego barbakanu, stanowiącego pozostałość po nieistniejącej Bramie Kamiennej. Średniowieczne słowiańskie Choszczno z niemiecka zwane Arnswalde otoczone było bowiem pierścieniem murów

Miejska Biblioteka Publiczna w Choszcznie fot. Halina Kluczewska

obronnych, o których Jan długosz wspominał, iż „są nie do zdobycia”. Ich budowę rozpoczęto na przełomie XIII i XIV stulecia, zapewne w miejscu wcześniejszych obwa-rowań drewniano-ziemnych. Początkowo wznoszone je z kamienia polnego, później z czerwonej, dobrze wypalonej cegły, układanej w tak zwanym wątku wendyjskim.

Najeżone wieżami i basztami mury skutecznie broniły miasteczko w trakcie licznych polsko-brandenburskich konfliktów. W obwodzie murów miejskich zbudowano także trzy bramy stanowiące samodzielne konstrukcje, umożliwiające dostanie się do miasta. Bramy pełniące funkcję wejścia, będące jednocześnie punktem najbardziej narażonym na atak i niebezpieczeństwo, były bardzo ważnym elementem zarówno w systemie komunikacyjnym jak i obronnym średniowiecznego miasta. Tak bowiem, jak mur obronny był symbolem warowni, brama była nie tylko jej najbardziej charak-terystycznym elementem, ale także nosicielem własnych treści ideowych. Stąd też na bramach właśnie umieszczano liczne emblematy, głównie o treści religijnej, które miały zapewniać miastu opiekę. Przy głównej bramie właściciel miasta bądź jego władze witali gości i odbierali godło od wrogów. Przy bramach pobierano opłaty celne i decydowano kto w ogóle do miasta mógł się dostać. Kiedy bramy zamykano nikt do miasta wstępu już nie miał. Te liczne i złożone funkcje spowodowały pojawienie się w bramach miejskich bardziej skomplikowanych form architektonicznych i urządzeń obronnych, niż w jakichkolwiek innych częściach murów miejskich. Staranność ich wykonania i bogactwo dekoracji wykraczały przy tym nieraz, poza ramy nakreślone

Nadanie tytułu „Bibliotekarza Roku 2013” Pani dyrektor Annie Lewickiej fot. Jan Surudo

Z

ZAPISKI KONSERWATORA

potrzebami użytkowymi. Nierzadko uzupełnieniem węzłów obronnych bram były otwarte przedbramia zaopatrzone w ganki obronne oraz krenelaże, i zakończone otworami wjazdowymi przystosowanymi do mostów zwodzonych.

W choszczeńskich murach obronnych znajdowały się trzy bramy miejskie. Ich budowę rozpoczęto już w końcu XIII stulecia i kontynuowano na przełomie XIV i XV wieku. Wznoszone były początkowo z kamienia polnego a następnie z cegły. Przez lata były systematycznie podwyższane i wzbogacane o nowe elementy obronne i dekoracyjne. W trakcie licznych konfliktów zbrojnych były też niejednokrotnie dewa-stowane i niszczone. W dokumentach źródłowych najczęściej wspominana jest Brama Młyńska w murze zachodnim, gdzie znajdował się „młyn pod bramą, która wiedzie w kierunku ziemi stargardzkiej”. Brama składała się z dwóch części: przedbramia z mostem na północnym brzegu Stobnicy, oraz głównej bramy w murze obronnym.

Rozebrano ją w 1828 roku. We wschodniej części muru południowego znajdowała się natomiast wysoka na trzy kondygnacje, prostokątna brama zwana Wysoką bądź Orlą. Ona również nie dotrwała do naszych czasów i znana jest wyłącznie z XVII- i XVIII-wiecznych rycin. Trzecia brama zwana Kamienną,w której swoje mieszkanie miał strażnik miejski, była najbardziej okazała. Poprzedzał ją bowiem barbakan zwany inaczej rondlem w formie potężnej cylindrycznej wieży, rozbudowanej jeszcze w XVI wieku, który zrządzeniem losu, choć znacznie zniszczony, zachował się do naszych czasów.

Podjęta w 1959 roku decyzja o odbudowie zdewastowanego choszczeńskiego barbakanu i umieszczenia w nim biblioteki, nie tylko uratowała od całkowitej zagłady gotycki zabytek, ale przyczyniła się do tego, że po połączeniu go z modernistycz-nym budynkiem o charakterystyczmodernistycz-nym niebanalmodernistycz-nym kształcie, cały kompleks stał

Ławeczka zaprasza z książką fot. Tadeusz Krawiec

się jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Choszcznie. Tym bardziej, iż po dziesięciu latach dobudowano do niego nowe skrzydło, w podobnej stylistyce lat 60-tych, w udatny sposób łącząc głównym wejściem pochodzące z tak różnych czasów elementy. Uroczyste odsłonięcie 2 maja 1976 płaskorzeźby z popiersiem Marii dąbrowskiej, której imię przyjęła biblioteka, stworzyło całkowicie nowe warunki w funkcjonowaniu tej znaczącej dla miasta instytucji kultury. Autorka płaskorzeźby znana gorzowska artystka Zofia dymczyk-Bilińska zadbała, by skwer przed biblioteką zachęcał do spotkania z książką i bogatą historią miasteczka. Fontanna z radosny-mi, tańczącyradosny-mi, zwiewnymi postaciami w poświacie tryskającej wody, płaskorzeź-by i piękne motto na elewacji, wreszcie tablica z logo biblioteki autorstwa Izabeli Sienkiewicz, a wszystko pośród zieleni zachęca do tego, aby tutaj właśnie spędzać owocnie wolny czas, czy to buszując po bibliotecznych regałach za ciekawą książką, czy też czytając ją na urokliwym skwerze. Zwłaszcza, że po generalnym remoncie i unowocześnieniu infrastruktury budynków w 2013 roku, biblioteka w odnowionej szacie dużymi krokami wkroczyła w zinformatyzowany XXI wiek, oferując cały wa-chlarz możliwości które daje nowoczesna technologia.

Zdobyć zaszczytny tytuł „Biblioteki Roku” jest bardzo trudno. Bibliotece w Choszcznie ta sztuka się udała, choć pewnie nie marzył o tym średniowieczny barbakan. dzisiaj, będąc w pełnej krasie, „broni” on książki i zaprasza, aby korzystać z „największych cudów ludzkiej cywilizacji”.

Skwer z fontanną przed biblioteką fot. Halina Kluczewska

P

PO GODZINACH Sylwia Grabowska

Książnica Pomorska im. Stanisława Staszica w Szczecinie