• Nie Znaleziono Wyników

Drożyzna środków życiowych a robotnicy

„ Jeżeli wyzysk robotnika przez fabrykanta tak daleko ukończy się iż otrzyma on swój zarobek w gotówce“ pisze Karol Marx w manifeście komunistycznym — „wtedy opadną go inne klasy burżuazyi, kamienicznicy, kram arze, egzekutorzy i t. d.“. Tak było już od dawna! lym ezasem w ostatnich lalach jesteśm y świadkami osobliwego ogólnego podnoszenia się cen środków życiowych i mieszkań, przez co utrzym auie się przy życiu robotnika jest wprost zagrożone. Osiągnięte korzyści zarobkowe wobec tego zupełnie znikają, tak źe walki o podwyższenie zarobków ciągle na nowo podejmować i prowadzić trzeba, aby drożyzną wywołane obniżenie stopy życiowej robotnika znowu zrównoważyć. Drożyzna stała się międzynarodową klęską. Doprowadziła ona w Belgii i Francyi do głodowej rewolty a w Anglii do wielkiego strejku robotników tran s­

portowych. Również w Austryi, gdzie drożyzna z powodu celnej polityki agraryuszów bardzo się wzmogła, nastało z tego powodu pomiędzy robotnikam i wielkie i uzasadnione rozgoryczenie, którem u robotnicy na setkach zgromadzeń dali swój wyraz. Największe dem onstracye przeciw głodowej polityce agraryuszy odbyły sie w W iedniu w dniu 17. września 1911 roku. A co zrobił rz ąd ? Zam iast wziąć się energicznie du przedsięwzięcia środków celem załagodzenia rozpanoszonej nędzy, uznał rząd za pożyteczne, głosy protestu przeciwko droź\źnie zagłuszyć strzałam i karabinowem i i utopić w krw i robotniczej. W ojsko i policya urządziły na ulicach rzeź robotników. Martwi, ciężko lub lżej pokaleczeni robot­

nicy zalegli pole walki. Niektóre pism a burżuazyjne tę „energie11 rządu zachwalały i bardzo naw et żałowały, źe do robotników jeszcze lepiej i wydatniej nie strzelano. Na dobitkę tej strzelaniny i na jej uzupełnienie nakładał sąd na demonstrujących robotników straszne kary.

Związek socyalno dem okratycznych posłów już w lipcu 1909 r.

stawiał wniosek w parlam encie na zniesienie cła na zboże. W niosek ten odrzucono. Również burżuazyjni reprezentanci miast głosowali przeciw temu wnioskowi. Ich organ „Pester IIirlap“ pisał w ów czas:

„Oświadczamy, źe chociażby w granicach państw a od Rumburgu do Cattaro i od Bregencyi do Czerniowiec hufcami ludność wymierała

na tyfus głodowy, to ani wtedy nie zgodzimy się na otwarcie granic celnych dla dowozu zboża z zagranicy11. Taka jest mo­

ralność klasowa węgierskich magnatów, którą, zupełnie bez zastrzeżeń przyjęto i w Austryi, a to dlatego, że i w Austryi są ludzie, którzy zdążają za temi samemi interesam i co magnaci drugiej połowy państwa. Albowiem to, co powiedział Książe Auersperg w radzie państwa podczas debaty drożyźnianej (29. listopada 1910), było również wyrazem myśli organu „Pester Hirlap11 tylko trochę w innych słowach wypowiedziane. Książe Auersperg pow iedział:

„W rzeczywistości artykuły spożywcze są koniecznie po­

trzebnymi artykułami, ale przecie jeszcze pewne ograniczenie w spotrzebowaniu poszczególnych artykułów jest możliwe. Przede- wszystkiem należy jasno uwydatnić że drożyzna, to jeszcze nie jest nędza. Nędza była by dopiero wtedy, kiedy podrożone arty ­ kuły, ludność nie byłaby wstanie więcej kupować. Obecnie tego jeszcze niema. Za to że niektóre rzeczy są droższe, są dochody wyższe, nie masz zatem żadnej nadzwyczajnej nędzy, jak mówi się to ciągle i uzasadniano także w komisyi“.

Taki kierownik Centrali agraryuszy poprostu zaprzecza wszel­

kiej nędzy ludowej i butnie dodaje, kiedy już nikt nie będzie w stanie kupić podrożonych środków żywności, dopiero wtenczas będzie nędza. W ostatnią zimę kosztował kilogram ziemniaków 22 ha­

lerzy a przecie mimo I00°/Owego podrożenia, były przez robotników kupowane jako główny artykuł spożywczv. Podczas ostatniej zimy także ceny mąki i chleba od cen poprzednich podskoczyły w górę o 30°/0. Naturalnie, że wszystkie te artykuły, aczkolwiek w mniej­

szej mierze, kupowano. A ponieważ kupowano, więc też według wywodów Księcia Auersperga, niem a żadnej nędzy. Sposób od­

żywiania się ludności pracującej w Austryi jest dwakroć nędzny.

Mamy więc w rzeczywistości do czynienia z trw ale niedostatecznem odżywianiem się. W poszczególnych państw ach zużytkowano z b o ż a :

na głow ę obywatela w kilogramach

25

B e l g i a ... 271 F r a n c y a ... ... 250

N iem cy ... 240 Niederlandya ...211 R o s y a ... 179 A n g l i a ... 160 A u str o -W ę g r y ...159 H is z p a n ia ... 154 W łochy...119

Z pomięd/y tych dziewięciu państw jest Austrya na siódmem miejscu. Za nią stoi jeszcze Hiszpania i Włochy, są to kraje znane szeroko ze stałej nędzy głodowej. Z pokarmami mięsnemi jesteśmy także dużo w tyle za innemi państwami. W edług jednego Niemie­

ckiego rządowego listu pamiątkowego przypada za rok na jednego obywatela państw a kilogramów m ięsa:

r

Po nich następuje Belgia, Holandya, Austrya, Rosya, Hiszpa­

nia i Włochy, Ponieważ ciepły klimat Hiszpanii i Włoch, pokarmy

Po półtora rocznem istn:eniu ówczesnych traktatów handlowych, w sprawozdaniu rachunkow em centrali agraryuszów (styczeń 1908)’

pan v. Hohenblum wyliczył wszystkie korzyści jakie z tego w y­

ryb zam arynowanych lub oliwy kakao i c z o k o la d y ... albowiem krajowi producenci ceny krajow ych towarów zastosują do cen zagranicznych towarów, włącznie z nałożonym na nich cłem

- n ~

Jak gospodarcza polityka agraryuszy w Austryi przesadza ceny towaru ponad ceny rynku światowego, i w jakiej mierze wyrządza się przez to krzywdę ogólnej gospodarce państwowej, wykazuje następujące zestawienie. W październiku 1911 na giełdzie handlowej notowano za podwójny centnar cukru m arek:

Tylko w Austro-W ęgrzech, gdzie wielcy posiadacze ziemscy prowadzą bardzo sam olubną, i chciw ą politykę gospodarczą we Francyi z jej wygórowanemi cłami na pszenicę a także w Niemczech, są ceny bardzo wygórowane. Inne państw a stoją daleko za nimi. Takie nad ­ zwyczajne wahanie się cen przekonuje nas o tem, źe większe dochody napływające z tego dla „przemysłu rolnego“, rozlew ają się przeważnie do kieszeń wielkich posiadaczy ziemskich.

Oficyalne daty statystyczne Ministeryum rolnictwa o wyniku żniw i osiągniętych cen na zboże podają nam także bardzo ciekawe

Z cyfr tych można się łatwo nauczyć, jakiego zam achu do- j w halerzach za kilogram w halerzach za kilogram Wiedeń . 1 0 0 - 2 2 0 1 0 0 - 2 2 0 1 0 5 - 2 2 3 1 2 0 - 2 4 0 9 6 - 2 7 3 8 0 - 2 4 0 1 1 3 -2 7 5 1 0 7 -2 6 7

w halerzach za kilogram w halerzach za kilogram Wiedeń . 6 9 - 2 1 4 7 0 - 2 3 2 8 0 - 2 2 5 8 3 - 1 8 7 1 2 0 -2 2 3 1 2 2 - 2 3 3 1 3 8 - 2 6 8 1 8 1 -2 9 0 więcej podrożało. Celem wypośrodkow ania przeciętnej ceny, weźmy najniższą i najwyższą cenę jako miarę, według której cena w ie­

przowiny, w porównaniu z 1908 rokiem, w pierwszem półroczu 1911 podniosła się: W W iedniu o 36 p ro c en t; w Lincu o 30 procent;

w Solnogrodzie o 16 i w Gracu o 15 procent. W Bernie i Lwowie zostały ceny stosunkowo niezmienione. O cenach mięsa w małych miastach i gminach robotniczych nie mówi żadna statystyka urzę­

29

dowa co jest pożałowania godnem. Gdybyśmy podobną statystykę posiadali, to prawdopodobnie dowiedzielibyśmy się, że ceny mięsa na prowincyi są o wiele wyższe aniżeli w wielkich miastach.

Naprowadźmy tylko jeden przykład: W e wsiach górniczych w pół­

nocnych Czechach wyrębuje się mięso przeważnie ze starych krów

— rzeźnie n a woły są bardzo rzadkie — za które to mięso musi sie płacić od K 1.90 do K 2.10 za jeden kilogram.

Takie ogólne podrażanie wszystkich koniecznie do życia po­

trzebnych artykułów, naturalnym biegiem, osłabia w ludności siłę konsumcyi, o ile zarobki nie podnoszą się na równi z wzrastającą, drożyzna, co musi się wyraźnie odbić na umniejszonem spożyciu środków* spożywczych. Jakie spustoszenia robi w rodzime taka ciągle wzmagająca się drożyzna, zilustrował najlepiej organ samych kapitalistów „Neue Freie Presse11 w swym noworocznym numerze z roku 1912, na budżecie jednej rodziny składającej się z czterech głów z dochodem rocznym 3200 koron:_____________ =

Ogólne

Co doprowadziło do takiego strasznego podrożenia utrzym ania domu, tego wspomniane pismo nie podaje. W wyżej przytoczonym

wieziemy do Wiednia. W ówczas napraw dę znajdziemy uzasadnienie dla podrożenia m leka«.

30

Dowódzca agraryuszy, Semitsch-Hohenblum, ponownie, jak do­

wodził tego w parlam encie w dnia 27. lipca 1911 r. rycerz v. Pantz, polecał robotnikom »napić się wody zam iast m leka« kiedy mleko zdaje się im być za drogie.

Kiedy w Austryi rozpoczęto upraw iać wysoka ochronną po­

litykę celną, twierdzono, że wysokie cła agrarne — którem i wy­

wołano specyalną austryacką drożyznę, wynikającą znacznie na rynku wszechświatowym — są koniecznie d!a ochrony austryackie- go rolnictwa i hodowli bydła. A jaki tego skutek ? Jest on bowiem tak kompromitujący, źe rząd B ienerta uporczywie bronił się przeciw opublikowaniu spisu bydła przeprowadzonego w dniu 31. grudnia

1910 r. Koniecznie wyniki o spisie bydła musiano przecież opublikować.

Znany ekonomista narodowy profesor Dr. H. Rauchberger omiawia co dopiero przedłożone wyniki spisu bydła w artykule

»Neue Freie Presse* następująco:

„ Z porównania c y fr z roku 1 9 0 0 i 1910 wynika, że bydła rogatego ubyło o 3 5 1 .3 6 2 sztuk, czyli 3 ,7 4 procent, owiec o 1 9 2 .4 4 0 sztuk, albo 7,36 procent. Ubytek bydła rogatego je st tem bardziej rażący, że w poprzednich okresach spisowych zaznaczano znaczny p rzyro st; wprawdzie od roku 1 8 8 1 do 1 8 9 0 tylko o 0 ,7 procent, lecz od roku 18 9 1 do 1 9 0 0 o 8 6 7 .2 3 4 sztuk, czyli o 1 0 procent.

Ił czasach rozkwitu ochronnych ceł agrarnych, zam ykania granic i w alki cło wej ze Serbią, powstaje właśnie tak znaczny ubytek bydła.

Z powodu tych ceł ochronnych wypada na jeden kilometer urodzajnej roli w 1 9 1 0 roku tylko 3 2 ,5 sztuk bydła, podczas kiedy dziesięć lat wcześniej, a kiedy jeszcze ochronnych ceł nie było, w roku 1 9 0 0 , przypadało 3 3 ,7 sztuk. G y fry te odbiją się jeszcze wyraźniej jeżeli porównamy j e z liczbą mieszkańców A ustryi, których liczba od roku 1 9 0 0 do roku 19 1 0 wzrosła z 2 6 ,2 na 2 8 ,6 milionów, a wiec 9,2 procent. Właściwie przypa da na 1 0 0 mieszkańców.

w roku

. . .

19 0 0 1910 bydła rogatego . 3 6 , 4 3 2 ,1 wieprzy

. . .

1 7 ,9 2 2 , 5 owiec

. . . .

1 0 ,0 8 , 5

Każdych sto ludzi ma obecnie do zjedzenia o ja k ie 4 1ji wołu m niej rocznie aniżeli p rzed dziesięciu laty,

Nadzwyczaj pouczającą rzeczą jest śledzić W tym kierunku roz- woj w poszczególnych krajach. Ogólny w ynik jest taki, że kraje prze­

mysłowe o wiele lepiej odcinają się, aniżeli kraje rolnicze. Uwydatnia się to osobliwie na stanie bydła rogatego. Tylko trzy kraje zaznaczają przybytek, a są to kraje przemysłowe, Dolna A ustrya, Czechy i Mo­

rawy. Przyrost w Dolnej A u stryi wynosi 2 .4 7 6 sztuk (0 ,4 % ), w Czechach 3 2 .1 9 9 sztuk (1 ,4 % ), na Morawach 11.815 sztuk (1,5% ), Największy ubytek stosunkowo przypada na kraje Alpejskie, osobliwie Solnogród (9,1 % ), Karyntyę (13,2% ), Krainę (1 0 ,6 % ). N a j­

większy ubytek przypada na Galicyę, której hodowla bydła rogatego zmniejszyła się o 2 1 3 .0 7 8 (7 ,8 % ).

31

Profesor Rauchberger, o dotkliwym ubytku młodego bydła podaje dokładne daty, zamyka swoje uwagi o spisie bydła następującymi słowy : »Bilans spisu bydła świadczy o bankructwie dzisiejszej polityki ag rarn e j«.

W tym kierunku podaje także jedno pism o: »Die Hochschutz- Zoll Politik Hohenblums und der osterreichische Bauerstand* przez Ferdynanda »Reichsritter von P an tz«, bardzo pouczające zestawienia.

Pantz jest także posłem agraryuszy, a przecie mimo tego jest za­

żartym wrogiem wysoko — celnej polityki ochronnej. Autor w spo­

mnianego artykułu wyraźnie zaznacza, źe ministerstwo rolnictwa pomiędzy chłopami w Dolnej Austryi poczyniło wywiady o skutkach ceł agraryuszy, których jednakże nie opublikowano dlatego, iż św iad­

czyły one, że »nowa era polityczno-handlowa nie przyniosła naj­

mniejszej korzyści, przez co te olbrzymie ofiary, które ludność kon­

sumującą (spożywająca) za tę rzekomo dla podtrzym ania stanu chłopskiego nieuniknioną i konieczną politykę handlową przynieść musiała, były zupełnie zbyteczne«. P antz reasum uje to następująco:

Z 2,856.349 rolniczych a leśniczych zakładów gospodarczych, w 1902 roku naliczonych w Austryi, tylko 5 lub 10 procent może mieć jakiś interes w wysokich cenach na zboże. Interesentam i temi jest parę książąt i hrabiów, paru wielkich posiadaczy ziemskich w

Austryi i cały szereg węgierskich magnatów.

0 tem jak drożyzna środków żywności wpływa na podno­

szenie się wartości gruntu, informuje nas zwykła notatka o sprze­

daży gruntu, zamieszczona w jednem z pism burżuazyjnych w m arcu 1912 roku. Podaje o n a; »H rabina Olga Zedwitz Liebestein, w pewnej miejscowości obok Pilzna, przed dwoma laty, w 1909 roku, zakupiła dobra za cene 2,055.000 koron a te same dobra sprzedała po dwu latach za 3.080.000 koron. W artość tychże dóbr podniosła się za­

tem o 1,025.000 koron.

Agraryusze i przemysłowi szarfm acherzy w słowie i w piśmie powtarzają ciągle w kółko, źe bezpośrednią przyczyną tej nadzwy­

czajnej drożyzny są wysokie zarobki. Ciągle twierdzi się, ponieważ robotnicy żądają osobliwie wysokich zarobków a naw et je zyskują, więc z tego powodu przymusowo wszystkie ceny towarów m uszą się podnosić. Przypuszczamy, że w tej lub owej gałęzi przemysłu, małe znaczenie mającej w ogólnej gospodarce, przy podwyższeniu zarobku nastąpiło także podwyższenie cen tegoż produktu, który w danym przedsiębiorstwie wytwarzono a osobliwie może to n a­

stąpić tam, gdzie sposób w ytw arzania jest bardzo prosty.

Bardzo haniebną rzeczą jest fakt, że w tej nagonce szarf- macherów przeciwko wysokim zarobkom, wzięły u Iział także partye, które przy każdych wyborach politycznych mienią się być przyjaciół­

mi robotników. »Ostdeutsche Rundschau« organ przywódcy niemiec- ko-radykalnej partyi, K. H. W olfa, w jednym artykule (w czerwcu 1909 r.) agraryuszowskich i innych podbijaczy cen, bronił bardzo energicznie i całą winę drożyzny zwalał na robotników. »Ostdeutsche Rundschau* organ »prawego« charakteru pisze bowiem ta k :

„Ostatecznie musimy utrzymywać przekonanie, potwierdzone faktycznemi stosunkami, że podnoszenie się cen wszystkich pro­

duktów ^przemysłu i środków żywności wyłącznie ciągłemu pod­

wyższaniu zarobków, równomiernemu obniżaniu się wytwórczości pracy a głównie systematycznemu podjudzaniu robotników, za­

wdzięczać należy".

Jest to jaw ne przekręcanie faktów, albowiem w rzeczywistości dzieje się zupełnie odwrotnie. Ogólne podnoszenie się cen właśnie prześciga wysokość zarobków, które pozostają od cen towarów w tyle a osobliwie w takich gałęziach przemysłu, gdzie robotnicy nie są dostatecznie zawodowo zorganizowani, aby od przedsiębiorcy wymódz podwyższenie zarobków. Jest to rzecz bardzo ciekawa, że różni kapitaliści i ich szmoki gazeciarski tak bardzo lubią mówić o dochodach robotników, którzy ledwie że tak ze dnia na dzień żyją. A przecie oprócz dochodów robotników ze zarobków mamy jeszcze dochody inne, które są zaw arte w każdym towarze a zw ła­

szcza dochody przedsiębiorców z zysku, dochody właścicieli ziem­

skich z gruntowej renty, dochody właścicieli pieniędzy z procentu od kapitału, dochody kupców, pośredników, kramikarzy, różnych agentów i t. p., dochody ze sprzedaży a także nie poślednie do­

chody państwa, krajów, powiatów i gmin — dochody podatków.

W szystkie te dochody, które co praw da nie są skromne, wpływają n a ceny sprzedawanych towarów.

Poglądom, jakoby wysokość zarobków dyktowała ceny tow a­

rów, sprzeciwia się także profesor Kobatsch w organie p. t. »Oster­

reichische Rundschau*. Na podstawie dat z »Ósterreichis?hen sta- tistischen Jahrbuches* wykazuje p. Kobatsch. źe w czasie 1900 do 1909 roku ceny w drobnej sprzedaży masła, ziemniaków, piwa, spyrytusu, koksu podniosły się o 30 do 35 procent, ceny chleba czarnego i białego, grysiku, słoniny, tłuszczu o 40 do 45 procent, ceny zwykłych jarzyn więcej jak 50 procent, podczas kiedy dający się obrachować przeciętny zarobek robotników ubezpieczonych na wypadek kalectw a podniósł się tylko o 21 procent.

Jeszcze gorzej przedstawia się to w Budapeszcie. Według jednego z najlepszych pism Dr. Bihari w czasie od roku 1895 do 1905 podniosły się ceny żywTności o 34 do 39 procent, podczas kiedy zarobek robotnika dziennego tylko o 10, zarobek ukwali- fikowanego robotnika budowlanego o 16 a zarobek robotnika warsztatowego i na kolejach państwowych podniosł się tylko o 22 procent. W czasie od roku 1874 do 1906 spotrzeba mięsa jednego mieszkańca Budapesztu spadła z 63 na 44 kilogramów rocznie.

Naprzeciw temu podniosły się ceny mięsa z 96 halerzy na K 1.70 na jednym kilogramie. Podobne wiadomości dochodzą ze Szwajcaryi, Włoch i Japonii.

O rozwoju obciążenia zarobkowego na jednym metrycznym centnarze węgla przy ogólnej produkcyi węgla kamiennego i bru n at­

nego mówią następujące cyfry. Na każdy centnar metryczny przy­

padający czysty zarobek w y n o si:

32

33

w kopalniach węgla ;araiennego w kopalniach węgla brunatnego rok czysty za­

Przy górnictwie węgla kamiennego i brunatnego koszta płacy roboczej od roku 1901 aż do roku 1906 stale obniżały się. W roku 1907 koszt płacy roboczej podniósł się w obu działach górnictwa o 6 procent, był to właśnie rok, w którym cenę środków żywności wyśrubowano w górę przeszło o 30 procent (patrz tabelę o zbożu).

Takie horendalne podniesienie się cen środków żywności już dawno istniało, zanim górnicy, po przeprowadzonej walce zarobkowej, uzyskali sześcioprocentowe podwyższenie zarobków. Od początku 1907 roku aż do roku 1910, czysty zarobek w kopalniach węgla

Dochody robotników zatem w bardzo mikroskopijnej mierze przyczyniły się do podwyższenia się cen towarów. To ciągłe pod­

wyższanie się cen towarów, w ostatnim czasie, jest tylko zjawiskiem niniejszego prywatno-kapitalistycznego ustroju społecznego, jest niby potwierdzeniem nauk społecznych, a jest ono tak stare, jak starym jest obecny ustrój społeczny. W szystkie towary przez dzisiejsze prywatuo-kapitalistyczne społeczeństwo wytworzone a wywiezione na rynek światowy, służą do tego, aby nieść zysk prywatnym kapitalistom. Dopóki jeszcze koncentracya kapitału była rozw iniętą niedostatecznie, dopóty panowała dzika i nieubłagana walka kon­

kurencyjna pomiędzy pojedyńczemi grupami przedsiębiorców w każ­

dym mieście, w kaźdem państwie i na całej kuli ziemskiej. Taki stan rzeczy — z punktu zapatryw ania klasy robotniczej — nie był dla niej żadnym id eałem ; jednakże walki robotników w owym czasie były daleko lżejsze, albowiem miały do czynienia tylko z po­

jedynczymi przedsiębiorcami. ,

Obecnie wszystko się zupełnie przemieniło. Przemysłowe i gospodarcze kartele opanow ują całą produkcyę. W ew nętrzne zasady prywatno-kapitalistycznego społeczeństwa — chęć kupna i sprze­

daży — zatracają się powoli coraz bardziej, wolna konkurencya 3

pojedyńczego przedsiębiorcy coraz bardziej ogranicza się i na ludność spada obowiązek płacenia unorm ow anych cen przez różne kartele, \ które naturalnie są postawione dosyć wysoko, tak, aby z nich można wyciągnąć milionowe zyski. Dla wyrugowania zagranicznej konkurencyi, wprowadzi się w ruch maszynę ustaw odaw czą; rezul- ; tatem tego są cła.

Te fakta dowodzą niezbicie, źe drożyzna jest zawisłą od ogól­

nej maszyneryi obecnego systemu wytwarzania, który właściciele fabryk i obszernych posiadłości ziemskich bronią aż do upadłego wszystkiemi środkami siły gospodarczej i politycznej w państwie.

W alka robotników przeciwko drożyźnie rów na się zatem walce przeciwko obecnemu prywatno-kapitalistycznem u ustrojowi społeczne-1 mu i walce o nowy porządek społeczny, w którym wyzysk byłby niemożliwy. Zanim jednakże dojdzie do tego, musi ludność pracu­

jąca, z dobrze wyposażoną organizacyą zawodową, wywalczyć sobie lepsze warunki bytu.

34