• Nie Znaleziono Wyników

DZIA£ACZ GOSPODARCZY

W dokumencie Pułkownik A dam Koc Biografia polityczna (Stron 107-155)

4.1. Nominacja

Przez ca³y okres Wielkiego Kryzysu Polska prowadzi³a politykê okreœlan¹ mianem deflacyjnej1. Zanim przyst¹pimy do rozwa¿añ nad przyczynami, skutka-mi i celowoœci¹ jej stosowania, powinniœmy najpierw zdefiniowaæ, co rozuskutka-miano pod tym terminem. Oczywiœcie, jego pojmowanie zale¿a³o od tego, kto siê nim pos³ugiwa³. W warunkach walki politycznej u¿ywanie pojêcia polityki deflacyj-nej urasta³o nieraz do kategorii epitetu i w zwi¹zku z tym uleg³o pewnym defor-macjom. Ze wzglêdu na bie¿¹c¹ walkê polityczn¹, ale i z powodów doktrynal-nych, najczêœciej z niew³aœciwym rozumieniem polityki deflacyjnej mo¿emy siê spotkaæ na ³amach socjalistycznego „Robotnika”2. Wdra¿anie polityki deflacyj-nej przez rz¹dy pi³sudczykowskie uwa¿a³a lewica za szkodliwe przede wszystkim ze wzglêdów socjalnych (np. zwolnienia w nierentownych przedsiêbiorstwach, kompresja bud¿etu oznaczaj¹ca dla przeciêtnego pracownika „bud¿etówki” ob-ni¿kê p³ac). Z podobnymi zarzutami kolejni sternicy polityki gospodarczej mogli siê spotkaæ równie¿ ze strony lewicy obozu rz¹dz¹cego, funkcjonuj¹cej pod sztan-darem Pierwszej Brygady Gospodarczej3. Jako kontrpropozycjê przewidywano politykê tzw. nakrêcania koniunktury, która poprzez sztuczne zwiêkszanie skali zamówieñ i inwestycji pañstwowych oraz intensywny interwencjonizm mog³a prowadziæ wprost do inflacji. Zjawisko to, po dwukrotnym wyst¹pieniu w Polsce, budzi³o wyj¹tkowo z³e skojarzenia. Wydawa³o siê jednak, ¿e œrodowiska lewico-we tego nie dostrzegaj¹. Dodatkowym niebezpieczeñstlewico-wem towarzysz¹cym elewico-wen- ewen-tualnemu siêgniêciu po „nakrêcanie koniunktury” by³a obawa przed

sprawdze-1 S³ownik ekonomiczny przedsiêbiorcy, pod red. Z. Dowgia³³o, Szczecin 2000, s. 60–61.

2 Por. np. K. Kawalec, Spadkobiercy niepokornych. Dzieje polskiej myœli politycznej 1918–

1939, Wroc³aw-Warszawa 2000, s. 216.

3 Pierwsza Brygada Gospodarcza to œrodowisko skupione wokó³ S. Starzyñskiego, g³osz¹ce koniecznoœæ zwiêkszenia obecnoœci kapita³ów pañstwowych w gospodarce (tzw. etatyzm). Za bar-dziej aktywn¹ polityk¹ gospodarcz¹ pañstwa opowiadali siê równie¿ niektórzy, znani z lewicowych pogl¹dów, „pu³kownicy”; J. Jêdrzejewicz, W s³u¿bie idei. Fragmenty pamiêtnika i pism, Londyn 1972, s. 176, 178; J. Go³êbiowski, Spór o etatyzm wewn¹trz obozu sanacyjnego w latach 1926–

1939, Kraków 1978, s. 42–45.

niem siê starej zasady, ¿e narzêdzia raz wykorzystanego lubi siê u¿ywaæ wielo-krotnie. Po prostu nie mo¿na by³o liczyæ na rezygnacjê z tej polityki, gdy poprawi siê sytuacja gospodarcza. Dowodem na to jest fakt, ¿e siêgniêcie po „nakrêcanie koniunktury” przez wicepremiera E. Kwiatkowskiego w 1935 r. implikowa³o póŸniejsze naciski kó³ wojskowych, domagaj¹cych siê energiczniejszej polityki inflacyjnej4.

Z drugiej strony sta³ obóz rz¹dz¹cy, a przede wszystkim jego najbardziej mia-rodajne krêgi. Kierownicy polskiej polityki gospodarczej doskonale zdawali so-bie sprawê z faktu, ¿e pod pojêciem „polityka deflacyjna” w Polsce nie kry³a siê jej czysta forma. Ówczesna reakcja na kryzys mog³a byæ dwojaka: kompresja bud¿etu, czyli mówi¹c wprost ciêcia wydatków (tak¿e poprzez zni¿kê p³ac) lub

„nakrêcanie koniunktury”, które prowadzi³o do inflacji. Drugiej mo¿liwoœci nie brano nawet pod uwagê. Po pierwsze ekipa rz¹dz¹ca doskonale pamiêta³a spusto-szenia, jakie czyni³a hiperinflacja z 1923 r. Po drugie by³by to krok powoduj¹cy niepokoje spo³eczne. Na takie niebezpieczeñstwo wskazywa³a tak¿e opozycja5. Koszty polityczne tego posuniêcia, trudne do ocenienia, mog³yby staæ siê nie-mo¿liwe do udŸwigniêcia nawet dla re¿imu autorytarnego, zw³aszcza w czasie napiêæ spo³ecznych, charakterystycznych dla okresu kryzysu. Wydaje siê, ¿e ba-dacze historii gospodarczej, krytykuj¹c politykê ekonomiczn¹ rz¹dów sanacyj-nych, zapominaj¹ o kontekœcie politycznym ca³ej sprawy6. Warto dodaæ, ¿e za polityk¹ deflacyjn¹ przemawia³y równie¿ wzglêdy czysto gospodarcze. Wszak to przede wszystkim ziemiañstwo i sfery przemys³owe dŸwiga³y na sobie ciê¿ar wytwarzania produktu krajowego brutto. To one dawa³y zatrudnienie i z tego powodu przychylne nastawienie polityki ekonomicznej do nich nie mo¿e dziwiæ7. Skoro wiêc wybór pad³ na rozwi¹zanie „deflacyjne”, podstawowym proble-mem by³o, przy obiektywnie kurcz¹cych siê w zastraszaj¹cym tempie dochodach, z jednej strony ciêcie kosztów (obni¿ka p³ac, zmniejszanie lub rezygnacja z dota-cji dla nierentownych przedsiêbiorstw, zmniejszenie skali interwendota-cji w rolnic-twie etc.), z drugiej zaœ koniecznoœæ utrzymania dodatniego bilansu w handlu zagranicznym, drena¿ dochodowych przedsiêbiorstw pañstwowych czy œci¹ganie kapita³ów zagranicznych w formie inwestycji b¹dŸ te¿ po¿yczek. We wszystkich

4 Por. np.: Z. Landau, Sektor pañstwowy w bankowoœci II Rzeczpospolitej, „Kwartalnik Histo-ryczny” 1993, z. 4, s. 225–236; P. Stawecki, Nastêpcy Komendanta. Wojsko a polityka wewnêtrzna Drugiej Rzeczypospolitej w latach 1935–1939, Warszawa 1969, s. 144. Problem wp³ywu wojska na sprawy gospodarcze w koñcowych latach II Rzeczypospolitej omawia równie¿ M. Jab³onowski, Wobec zagro¿enia wojn¹. Wojsko a gospodarka Drugiej Rzeczypospolitej w latach 1935–1939, Warszawa 2001.

5 „Gazeta Polska” 13 marca 1932, nr 73, s. 6.

6 Problem ten sygnalizowa³ ju¿ J. Piotrowski, op. cit., s. 115, przyp. 133. Por. te¿ Z. Landau, W. Roszkowski, Polityka gospodarcza II RP i PRL, Warszawa 1995, s. 195–203.

7 Trzeba zaznaczyæ, ¿e sfery gospodarcze nie przyjmowa³y bezkrytycznie wszystkich posuniêæ ekipy rz¹dowej. Szerzej na ten temat A. Wierzbicki , ¯ywy Lewiatan. Wspomnienia, Warszawa 2001.

tych dzia³aniach mia³ udzia³, jako podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu, Adam Koc.

Ze wzglêdu na znaczn¹ niejednorodnoœæ obozu pi³sudczykowskiego trzeba podkreœliæ, ¿e resort Skarbu znajdowa³ siê w rêkach miarodajnych krêgów sanacji (wprost b¹dŸ poœrednio). Od 1929 r. na czele resortu odpowiadaj¹cego za polity-kê gospodarcz¹ stali: p³k Ignacy Matuszewski (14 IV 1929–26 V 1931), Jan Pi³-sudski (27 V 1931 – 5 IX 1932) oraz prof. W³adys³aw Zawadzki (5 IX 1932–12 X 1935)8. Pierwszy z nich by³ na niwie gospodarczej homo novus. Choæ szybko wœród „pi³sudczyków miarodajnych” zyska³ sobie, obok Aleksandra Prystora, opiniê eksperta od spraw ekonomicznych, nie mia³ jednak do tej pory doœwiad-czenia w tym zakresie9. W póŸniejszym czasie Matuszewski zas³yn¹³ inteligent-nymi artyku³ami o tematyce ekonomicznej na ³amach „Gazety Polskiej”. Osoba J. Pi³sudskiego, dystyngowanego sêdziego, jako wiceministra skarbu by³a przez wszystkich odbierana jako swego rodzaju pomy³ka10. U podstaw takiej decyzji personalnej marsza³ka Pi³sudskiego leg³a jednak sprawa Ÿróde³ dymisji I. Matu-szewskiego. Przesta³ on byæ kierownikiem Ministerstwa Skarbu (na takim oficjal-nie stanowisku pracowa³), gdy stwierdzi³, ¿e wydatki bie¿¹ce na armiê s¹ zbyt wysokie11. Marsza³ek potrzebowa³ na tym stanowisku osoby przede wszystkim zaufanej i pos³usznej12. W tej mierze doprawdy trudno by³o o lepszy wybór…

By³o jednak rzecz¹ oczywist¹, ¿e marionetka, któr¹ w istocie by³ J. Pi³sudski, nie jest w stanie prowadziæ polityki gospodarczej. By³a ona de facto realizowana przez podsekretarzy stanu w Ministerstwie Skarbu — p³k. Adama Koca, Tade-usza Grodyñskiego czy te¿ Stefana Starzyñskiego. Koniecznoœæ ich obecnoœci na kolejnych posiedzeniach Rady Ministrów13 by³a k³opotliwa dla nich samych. Adam Koc by³ osob¹, która najrzadziej towarzyszy³a J. Pi³sudskiemu lub go

zastêpowa-8 Obszerniejsze ¿yciorysy wy¿ej wymienionych kierowników resortu skarbu por. Z. Landau, Zapomniani Ministrowie Skarbu Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 2005, passim.

9 P³k Matuszewski sprawowa³ m.in. funkcjê pos³a polskiego w Budapeszcie; por. Utworzenie nowego gabinetu, „G³os Prawdy” 15 kwietnia 1929, nr 102, s. 1.

10 Podczas posiedzenia Rady Banku Polskiego jej cz³onkowi Alfredowi Falterowi mia³o ponoæ

„wyrwaæ siê” w reakcji na przekazan¹ przez Adama Koca informacjê o nominacji J. Pi³sudskiego:

A to pocieszna historia!; ZRBN, A. Wierzbicki, Wspomnienia i dokumenty (1926–1932, 1935), t. III, k. 150. Na temat J. Pi³sudskiego por. np. A. Ivanka, Wspomnienia skarbowca, Warszawa 1964, s. 330, czy J. Tuwim, Jarmark rymów, Warszawa 1991, s. 136

11 Informacje na ten temat przeciek³y do prasy opozycyjnej — Skarb, „Robotnik” 29 maja 1931 nr 194, s. 1. Por. równie¿ K. Smogorzewski, Eugeniusz Kwiatkowski, „Zeszyty Historyczne” (Pa-ry¿) 1975, z. 33, s. 47.

12 Z. Landau podnosi zagadnienie kr¹¿¹cych plotek, jakoby nastêpc¹ Matuszewskiego mia³ byæ w³aœnie A. Koc. Byæ mo¿e na niekorzyœæ tego ostatniego przemawia³y bliskie relacje z ustêpuj¹cym kierownikiem resortu skarbu. Jednoczeœnie pojawia siê jednak w¹tpliwoœæ, jak w takiej sytuacji potraktowaæ o pó³ roku póŸniejsz¹ nominacjê Koca na komisarza rz¹dowego w Banku Polskim S.A., bêd¹c¹ wyrazem ca³kowitego doñ zaufania ze strony Pi³sudskiego; Z. Landau, Zapomniani Ministrowie Skarbu Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 2005, s. 201–202.

13 AAN, Protoko³y z posiedzeñ Rady Ministrów (dalej: Protoko³y z posiedzeñ RM), t. 61, k. 211.

³a. Wynika³o to przede wszystkim z jego obowi¹zków zwi¹zanych z czêstymi wyjazdami, choæ nie tylko. Ostatecznie A. Prystor zdecydowa³ siê na zaanga¿o-wanie wybitnego znawcy zagadnieñ gospodarczych, prof. Uniwersytetu Stefana Batorego W. Zawadzkiego. Najpierw jako wiceministra skarbu, nastêpnie jako wicepremiera-ministra bez teki, a wreszcie jako ministra skarbu14.

Wszyscy wspomniani szefowie resortu skarbu byli zwolennikami polityki de-flacyjnej lub za takich byli uwa¿ani. Jak zasygnalizowano powy¿ej, na politykê gospodarcz¹ niebagatelny wp³yw mieli równie¿ podsekretarze stanu. Tu w zasa-dzie równie¿ dominowali zwolennicy „deflacji” z jednym, doœæ charakterystycz-nym wyj¹tkiem — Stefanem Starzyñskim, okreœlacharakterystycz-nym mianem wodza Pierwszej Brygady Gospodarczej15. Jako zwolennik deflacji deklarowa³ siê równie¿ p³k Adam Koc. Z koncepcj¹ „nakrêcania koniunktury” i towarzysz¹cymi jej zjawiskami ta-kimi jak inflacja, walczy³ do samego koñca aktywnoœci w polityce gospodarczej Polski, to jest do zg³oszenia dymisji ze stanowiska prezesa Banku Polskiego w maju 1936 r. Fakt objêcia przez wybitnego fachowca resortu skarbu oczywiœcie nie spowodowa³ zaprzestania przez lewicê walki z kierunkiem prowadzonej polityki gospodarczej, przy czym obiektem personalnych ataków by³ nadal p³k I. Matu-szewski.

24 grudnia 1930 r. „Gazeta Polska” donios³a, ¿e poprzedniego dnia zosta³a przez prezydenta Moœcickiego podpisana nominacja p³k. Adama Koca na podse-kretarza stanu w Ministerstwie Skarbu w III stopniu s³u¿bowym16. Mimo ¿e pierw-sze „przecieki” w prasie rz¹dowej pojawi³y siê ju¿ dwa tygodnie wczeœniej17, by³a ona du¿ym zaskoczeniem. Wszak jedynym dotychczasowym doœwiadczeniem

„ekonomicznym” p³k. Koca by³a jego edukacja w szkole handlowej w Suwa³-kach18. Brak jest jasnych przekazów, które wprost mówi³yby o przes³ankach wska-zuj¹cych, dlaczego Koc i dlaczego w³aœnie Ministerstwo Skarbu. Sam Koc po latach przyzna³, ¿e zawsze pasjonowa³y go zagadnienia ekonomiczne i to spowo-dowa³o jego zaanga¿owanie w tej dziedzinie19. Trudno wszak¿e przyj¹æ te

wyja-œnienia jako wystarczaj¹ce. Najprawdopodobniej z³o¿y³o siê na to kilka przyczyn.

Po pierwsze, w momencie nominacji p³k A. Koc, w przeciwieñstwie do innych pi³sudczyków „miarodajnych”, nie by³ szczególnie zajêty. Byæ mo¿e nie by³by to argument zbyt przekonuj¹cy, gdyby nie inne okolicznoœci. W czasie, gdy dosz³o

14 Jan Pi³sudski z chwil¹ odejœcia z Ministerstwa Skarbu zosta³ wiceprezesem Banku Polskiego;

AAN, Bank Polski (dalej BP), t. 14, k. 4.

15 M. M. Drozdowski, Stefan Starzyñski prezydent Warszawy, Warszawa 1976.

16 Nowy wiceminister skarbu pos. Adam Koc, „Gazeta Polska” 24 grudnia 1930, nr 352, s. 2;

AAN, Protoko³y z posiedzeñ RM, t. 54, mf. 20094, k. 5.

17 P. pose³ Adam Koc podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu, „Gazeta Polska” 13 grud-nia 1930, nr 341, s. 1.

18 le na ca³ym œwiecie, a u nas rz¹dz¹ dyletanci finansowi (Koc zosta³ wiceministrem skarbu!);

W. Chajes, op. cit., s. 114.

19 T. Katelbach, „Szlachetny” (Wspomnienie o Adamie Kocu), „Zeszyty Historyczne” (Pary¿) 1969, z. 16, s. 172

do nominacji Koca, kierownik Ministerstwa Skarbu p³k Matuszewski mia³ pro-blemy z okie³znaniem etatystycznych zapêdów S. Starzyñskiego. Zdawa³ sobie sprawê, ¿e, wobec konfliktu z Marsza³kiem, koniec jego rz¹dów jest bliski20, a wie-my równie¿ o ambicjach Starzyñskiego odegrania kierowniczej roli u boku nowe-go ministra Pi³sudskienowe-go21. Matuszewski potrzebowa³ w resorcie osoby zaufanej, która mog³a kontynuowaæ wytyczon¹ przez niego politykê, a równoczeœnie cie-szy³aby siê zaufaniem Marsza³ka, co dawa³o sporo niezale¿noœci. Do pogl¹dów ekonomicznych Koca Matuszewski móg³ siê przekonaæ podczas sprawowania przezeñ rz¹dów w „G³osie Prawdy” czy „Gazecie Polskiej”. Skuteczne stêpienie dotychczasowego radykalizmu, z którego s³ynê³a gazeta Stpiczyñskiego, bez w¹t-pienia przemawia³o na korzyœæ „Szlachetnego”. W takim resorcie dobre relacje z ziemiañstwem czy sferami przemys³owymi (wynikaj¹ce ze wspomnianej pacy-fikacji czo³owego organu prasowego rz¹du) równie¿ by³y zalet¹. Matuszewski zna³ Koca z czasów wspólnej pracy w II Oddziale. Poza tym byli rówieœnikami22. Poza wy¿ej wymienionymi argumentami na rzecz tego terminu nominacji prze-mawia³ równie¿ jeden bardziej prozaiczny — w dniu nominacji Koca na podse-kretarza stanu kierownik Ministerstwa, Matuszewski uda³ siê na urlop23.

Po odejœciu Adama Koca ze stanowiska redaktora naczelnego „Gazety Pol-skiej” d³ugo nie by³o wiadomo, dok¹d zostanie delegowany. W chwili jego nomi-nacji na wiceministra skarbu up³ynê³o od objêcia przez B. Miedziñskiego redak-cji „Gazety Polskiej” oko³o 8–9 miesiêcy. Prasa opozycyjna przeb¹kiwa³a o skie-rowaniu Koca na stanowisko w ambasadzie polskiej w Waszyngtonie24. Rzecz jasna prasa rz¹dowa dementowa³a te informacje, co jednak nie oznacza, ¿e by³y one pozbawione podstaw. Jak wspomniano, ostatecznie p³k Koc trafi³ pod skrzy-d³a p³k. Matuszewskiego. Prasa opozycyjna oczywiœcie nie omieszka³a wykpiæ kwalifikacji nowego „fachowca”. „Robotnik” stwierdza³ za „Naprzodem”: Teraz nastêpuje dalsza militaryzacja: wiceministrem skarbu zosta³ mianowany pu³kow-nik Koc, który z pu³kowpu³kow-nika zosta³ pos³em, z pos³a redaktorem, a teraz wicemini-strem. Dlaczego nie? Nie posiada on zapewne mniejszych kwalifikacji — do na-uki, ni¿ p. Matuszewski; je¿eli ten potrafi³ byæ dyplomat¹ i ministrem skarbu, to i p. Koc potrafi. Jak siê przy takim fachowcu wyda d³ugoletni wiceminister skar-bu p. Grodyñski, zwyk³y „cywil”? Bêdzie zapewne pi¹tym ko³em u wozu25. Trzeba

20 Dymisja Matuszewskiego, wraz z ca³ym rz¹dem, nast¹pi³a w maju 1931 r.

21 Z jego [S. Starzyñskiego] s³ów wynika³o, ¿e przyjœcie Jana Pi³sudskiego na ministra ma cha-rakter dekoracyjny, a konkretna jego rola sprowadzi siê do informowania marsza³ka Pi³sudskiego o dokonywanych posuniêciach finansowych. Natomiast de facto ministerstwem bêdzie kierowa³ on, Starzyñski, czego wyrazem jest ust¹pienie Matuszewskiego z kierownictwa ministerstwem i Grodyñ-skiego ze stanowiska podsekretarza stanu. Wiceministrów zostaje ich teraz dwóch: Starzyñski i Koc, z tym, ¿e Starzyñski obejmuje centraln¹ dziedzinê: bud¿et; A. Ivanka, op.cit., s. 201.

22 Co mog³o mieæ znaczenie w sytuacji wyboru miêdzy A. Kocem a apodyktycznym A. Prystorem.

23 Nowy wiceminister skarbu pos. Adam Koc, „Gazeta Polska” 24 grudnia 1930, nr 352, s. 2.

24 Kronika polityczna, „Robotnik” 11 kwietnia 1930, nr 100, s. 3.

25 Militaryzacja ministeriów, „Robotnik” 16 grudnia 1930, nr 391, s. 3.

przyznaæ, ¿e nominacja Koca rzeczywiœcie przypad³a na moment znacznej kumu-lacji stanowisk pañstwowych w rêkach ministrów-pu³kowników.

4.2. Zakres obowi¹zków i wspó³pracownicy

Adam Koc jako wiceminister skarbu odpowiada³ za Departament II Obrotu Pieniê¿nego. W jego sk³ad wchodzi³y od 1932 r. Wydzia³y: Kredytu Wewnêtrzne-go, Kredytu ZagraniczneWewnêtrzne-go, Bankowy oraz Polityki Kredytowej. Pierwszy z nich odpowiada³ przede wszystkim za d³ugi wewnêtrzne, waloryzacjê zobowi¹zañ pu-bliczno-prawnych, a tak¿e sprawy ustroju pieniê¿nego, polityki dewizowej, spra-wy Banku Polskiego, organizacjê gie³d i nadzór nad nimi26. Podlega³y mu rów-nie¿ Mennica Pañstwowa oraz Urz¹d D³ugów Pañstwa (z wyj¹tkiem spraw ra-chunkowych)27. W zakres dzia³añ Wydzia³u Kredytu Zagranicznego wchodzi³y przede wszystkim sprawy zagranicznych d³ugów pañstwowych, emisji po¿yczek oraz ich obs³ugi, ale równie¿ sprawa zagranicznych d³ugów i stosunków kredyto-wych najró¿niejszych instytucji — od zwi¹zków komunalnych poprzez przedsiê-biorstwa i instytucje pañstwowe, a¿ po prywatne fundusze i fundacje. Poprzez odpowiedzialnoœæ m.in. za sprawy Banku Rozrachunków Miêdzynarodowych wydzia³owi temu de facto podlega³y kontakty z zagranic¹28. Z kolei Wydzia³owi Bankowemu podlega³y m.in. sprawy zwi¹zane z organizowaniem i funkcjonowa-niem prywatnych przedsiêbiorstw bankowych oraz instytucji kredytu d³ugotermi-nowego, wydawaniem koncesji na tego typu dzia³alnoœæ, jak równie¿ akcja kre-dytowa na cele pomocy dla banków. Najistotniejszy z punktu widzenia polityki pañstwa by³ Wydzia³ Polityki Kredytowej. Nale¿a³y do niego nadzór nad organi-zacj¹ dzia³alnoœci kredytowej, emisyjnej i lokacyjnej banków pañstwowych, Pocz-towej Kasy Oszczêdnoœci, banków komunalnych, komunalnych kas oszczêdnoœci i spó³dzielni kredytowych. Ponadto w sk³ad Departamentu Obrotu Pieniê¿nego wchodzi³ Komisariat Bankowy, wykonuj¹cy bezpoœredni nadzór nad instytucja-mi kredytowyinstytucja-mi podporz¹dkowanyinstytucja-mi bezpoœrednio Dyrektorowi Departamentu29. Jak widaæ, opinia wspó³czesnych, ¿e pracownicy tego departamentu byli uwa¿ani za arystokracjê ministerstwa, by³a w pe³ni usprawiedliwiona. W ich gestii le¿a³y kontakty z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, z zagranic¹ i œwiatem bankowym30. Przedstawiony powy¿ej obraz podleg³ych Kocowi struktur w ministerstwie odpowiada stanowi po jego reorganizacji w styczniu 1932 r. W Departamencie Obrotu Pieniê¿nego zmiany dotyczy³y g³ównie w³¹czenia Wydzia³u Rady Spó³-dzielczej do Wydzia³u Polityki Kredytowej oraz skumulowania spraw d³ugów dotychczas obs³ugiwanych przez Urz¹d Po¿yczek Pañstwowych, Departament Ob-rotu Pieniê¿nego oraz Departament Kasowy w rêku nowo powsta³ego Urzêdu

26 AAN, Protoko³y z posiedzeñ RM, t. 61, mf. 20101, k. 305.

27 AAN, PRM — akta grupowe, Organizacja Ministerstwa Skarbu 1932–1938, sygn. 3, k. 36–38.

28 AAN, Protoko³y z posiedzeñ RM, t. 61, mf. 20101, k. 305–306.

29 Ibidem, k. 306.

30 A. Ivanka, op. cit., s. 98.

D³ugów Pañstwowych31. Jednoczeœnie w momencie przeprowadzania reformy urz¹d ten nie mia³ struktury organizacyjnej i tym nale¿y t³umaczyæ póŸniejsze starania Koca o nadanie mu takowej. Projekt Koca zak³ada³ mocno rozbudowan¹ strukturê (przy jednoczesnym jego de facto uniezale¿nieniu od ministerstwa), z przyznaniem stoj¹cemu na jego czele kierownikowi daleko id¹cych uprawnieñ32. Propozycje podsekretarza stanu spotka³y siê z krytyk¹ innych przedstawicieli mi-nisterstwa. Zarzucano mu zbyt daleko id¹c¹ niezale¿noœæ, przesadny rozrost ad-ministracji, wreszcie niezgodnoœæ pomys³ów z dotychczasow¹ praktyk¹ minister-stwa. Ostatecznie, 31 grudnia 1934 r., wysz³o rozporz¹dzenie ministra skarbu, które przecina³o wszelk¹ dyskusjê — Urz¹d D³ugów Pañstwowych mia³ podlegaæ bezpoœrednio szefowi resortu33.

W interesuj¹cym nas okresie na czele Departamentu Obrotu Pieniê¿nego stali kolejno dr Leon Barañski, W³odzimierz Baczyñski oraz Wies³aw Domaniewski.

Pierwszy z nich uchodzi³ za wysokich lotów fachowca, choæ bezpartyjnego. Miar¹ kwalifikacji L. Barañskiego by³ fakt, ¿e po odejœciu z Ministerstwa Skarbu zapro-ponowano mu pracê w Banku Polskim, gdzie w szybkim tempie osi¹gn¹³ stanowi-sko naczelnego dyrektora. Z kolei W. Baczyñski, który przez pewien okres by³ za-stêpc¹ Koca na stanowisku komisarza rz¹dowego w Banku Polskim, cieszy³ siê jego du¿ym zaufaniem34. Wreszcie, po W. Baczyñskim dyrektorem tego departamentu zosta³ bliski wspó³pracownik E. Kwiatkowskiego, W. Domaniewski.

Powy¿sze omówienie kompetencji wiceministra Adama Koca by³o konieczne ze wzglêdu na maj¹cy wynikn¹æ z nich w przysz³oœci zakres obowi¹zków. Bez w¹tpienia Koc zazdroœnie pilnowa³ w³asnej niezale¿noœci na powierzonym sobie

„odcinku”, czego dowodem mog¹ byæ perturbacje zwi¹zane z organizowaniem Urzêdu D³ugów Pañstwowych. W czasie prac wykonywanych w ramach obo-wi¹zków w ministerstwie Adam Koc niejednokrotnie odwo³ywa³ siê do wy¿ej wymienionych kompetencji jako uzasadnienia pewnych przesuniêæ punktów de-cyzyjnych.

4.3. Pozycja w resorcie

Zarówno we wspomnieniach Koca, jak i jego najbli¿szych przyjació³ czy wspó³-pracowników brakuje (poza jego doœæ zabawnym stwierdzeniem, ¿e interesowa³ siê zagadnieniami ekonomicznymi) bezpoœredniego uzasadnienia, dlaczego zo-sta³ on skierowany akurat na stanowisko, na którym by³ odpowiedzialny za spra-wy kredytowe. Na pewien œlad mog¹ nas natomiast naprowadziæ trzy niezale¿ne od siebie relacje.

31 AAN, PRM — akta grupowe, Organizacja Ministerstwa Skarbu 1932–1938, sygn. 3, k. 56–

57.32 Ibidem, k. 111–113.

33 Ibidem, k. 116–121.

34 A. Ivanka, op. cit., s. 99.

Marian Romeyko, wybitnie wrogi pi³sudczykom autor wspomnieñ „Przed i po maju”, zanotowa³ charakterystyczn¹ dla tego opracowania informacjê: Od pra-cowników Min. Skarbu s³ysza³em podówczas pog³oskê — podkreœlam, pog³oskê

— ¿e istnia³ jakoby „usus”, i¿ ministrom lub wiceministrom nale¿a³ siê pewien procent przy zaci¹ganiu przez nich po¿yczek zagranicznych. Adam Koc korzysta³ na terenie angielskim z pomocy Landaua, g³ównego reprezentanta angielskiej fir-my ubezpieczeniowej „Prudential” w Warszawie35. Prawd¹ w powy¿szym stwier-dzeniu jest wspó³praca miêdzy Adamem Kocem a Szymonem Landauem, o której w dalszej czêœci. Prawdopodobnie jednak Koc staje siê wrêcz tutaj ofiar¹ niechê-ci Romeyki do obozu pomajowego, jako tego, który zablokowa³ mu mo¿liwoœæ szybkiego awansu. Wydaje siê, ¿e tym spekulacjom zadaje k³am relacja Guya P. Harbena, dyrektora towarzystwa ubezpieczeniowego Prudential, który w 1935 r.

stwierdza³, ¿e w polskim rz¹dzie nie wystêpuje zjawisko ³apówek i korupcji36. Nie jest natomiast pewne, czy podobne „pog³oski” przed przyjœciem Koca do mini-sterstwa nie pojawia³y siê w Warszawie. Fakt odnotowania powy¿szej plotki przez M. Romeykê — poza motywacj¹ autora — sugeruje, ¿e podobne treœci mog³y dotrzeæ równie¿ do marsza³ka Pi³sudskiego. Wykluczyæ tego nie mo¿na, tym bar-dziej ¿e inny, równie niechêtny pi³sudczykom polityk endecki, Juliusz Zdanowski w swoim dzienniku tak ocenia³ sytuacjê wokó³ Banku Polskiego na pocz¹tku 1932 r.: Jeszcze parê dni przed œmierci¹ Bek [chodzi o ojca póŸniejszego ministra spraw zagranicznych] wspomina³ mi o specjalnym zainteresowaniu siê Pi³sud-skiego Bankiem Polskim. Chodzi³ przez parê dni ci¹gle odgra¿aj¹c siê, ¿e on musi tê bandê rozpêdziæ. Ja im poka¿ê — mówi³ — dam tam takiego, co z tym sobie da radê. Na czym ta rada ma polegaæ, o co mu chodzi, czy o inflacjê czy o deflacjê nikt nie wie. Elektryczne pr¹dy gniewu ju¿ nied³ugo potem tam dochodzi³y, bo Wróblewski czu³, ¿e coœ siê œwiêci. Wyla³y siê z nominacj¹ Koca na komisarza Banku37. Komendant zna³ swoich „samurajów”, wiedzia³, czego mo¿e od nich oczekiwaæ. Wiedzia³, ¿e za Józefem Beckiem juniorem stoj¹ nieprzeciêtne walo-ry intelektualne, mia³ œwiadomoœæ, ¿e sytuacja B. Miedziñskiego w kontekœcie malwersacji finansowych w Ministerstwie Poczt i Telegrafów jest niejasna38, a z ko-lei p³k. Adama Koca ceni³ przede wszystkim za uczciwoœæ i skromnoœæ. O tych walorach pu³kownika wypowiada³ siê równie¿ pisarz i dyrektor Teatru Narodo-wego w Warszawie, Stefan Krzywoszewski: P³k Koc wyró¿nia³ siê w sztabie pu³-kownikowskim spokojnym rozs¹dkiem i skromnoœci¹ ¿ycia. […] Nieposzlakowa-na uczciwoœæ i bezinteresownoœæ sprawia³a, ¿e powierzano mu odpowiedzialne misje finansowe39. Temat zalet i wad charakterologicznych p³k. Adama Koca

zo-35 M. Romeyko, op. cit., s. 558, przyp. 83.

36 The Archive of The Prudential plc, G. P. Harben, Report on visit to Poland. October 1935, t. 1, k. 37.

37 BPAU, J. Zdanowski, Dziennik 1915–1935, t. VII, k. 276.

38 A. Adamczyk, op. cit., s. 140.

39 S. Krzywoszewski, op. cit., s. 204.

stanie szerzej omówiony przy okazji tworzenia Obozu Zjednoczenia Narodowe-go. W tym miejscu jedynie sygnalizujemy problem, który czêstokroæ jest pomija-ny, a wiêc kwestiê walorów osobistych i ich wp³ywu, zw³aszcza w systemach

stanie szerzej omówiony przy okazji tworzenia Obozu Zjednoczenia Narodowe-go. W tym miejscu jedynie sygnalizujemy problem, który czêstokroæ jest pomija-ny, a wiêc kwestiê walorów osobistych i ich wp³ywu, zw³aszcza w systemach

W dokumencie Pułkownik A dam Koc Biografia polityczna (Stron 107-155)

Powiązane dokumenty