• Nie Znaleziono Wyników

dzieła ich pokazują nam niezaprzeczenie piękne i szlachetne rysy, ale rysy żyjące

łaską niebiańską,—tem życiem w ewnętrznem duszy !

Kroniczka.

R zym . 1. ( O j c i e c ś w i ę t y ) . O zdrowia Ojca świętego obiegały tem i czasy zatrw ażające w ie ś c i: na szczęście wszakże pokazały się one zu­

pełnie fałszywemi. Jak o dowód na to możemy p rz y ­ toczyć, że w ostatnich czasach Leon X III daw ał liczne i ważne posłuchania, a na wszystkich d a ł poznać, jak zwykle : głębokość um ysłu, troskliwość o dobro Kościoła i całego społeczeństw a, znajomość

Y

19 Y

---— 578

-»-<---

---'iczasu i ludzi, co wszystko św iat zw ykł w nim po­

dziwiać.

2. ( P r z e ś l a d o w a n i e z a k o n ó w w Rz y - m i e). Podczas kiedy rząd wioski bierze w opiekę Misyjonarzów włoskich, pracujących w odległych krajach, podczas kiedy m inister Robilant przyjmuje z pochlebstwam i i obietnicam i niezmordowanego ks.

Sogan, w ikaryjusza apostolskiego w Afryce środko­

wej i daje mu bilet wolnej jazdy do Kairu, zobacz­

my, jak tenże sam rząd obchodzi się z zakonnikami w Rzymie. Zakonnice od świętego U rbana pomie­

szczono niedaw no wraz z innem i zakonnicam i w klasztorze świętej Pudencyjanny, gdzie są ściśnięte w sposób zupełnie antihigieniezny. K apucynki z M ontecarallo opuściły dom swój, który burzą, dla otwarcia nowej ulicy. Augustyjanom i Kamillijanom odebrano m ieszkania, służące dla Grienerałów z a ­ konów ; a Rochetini i Kanonicy regularni latera- neńscy, przy kościele świętego P io tra w okowach, otrzymali rozkaz natychm iastow ego opuszczenia mie­

szkania, zajmowanego przy bazylice eudoksyjańskiój.

Czyż to wszystko nie utrudnia W łochom w ysyła­

nia Misyjonarzów, którzy pod opieką rządu m ają w spierać politykę kolonijalną ?

3. (O p r z y w i l e j u „ a l t a r i s ,‘ d l a k a p ł a ­ n ó w, k t ó r y do t r z e c i e g o z a k o n u ś w i ę t e g o F r a n c i s z k a w s t ę p u j ą w c z a s i e r o k u p r ó b y ) . O rdynaryjat dyjecezyi świętego H ipolita ud ał się do Stolicy świętej z prośbą o roztrzygnienie kwe- styi, ażali kapłanom , wstępującym do trzeciego za­

konu świętego Franciszka, już w czasie roku próby owe przywileje ołtarza przysługują, o którym

wspo-Y

*<r

579 -A

m ina rozdział trzeci konstytacyi p a p ie s k ie j: „Mise- rieors Dei F iliu s “ ? «-'■

Święta K ongregacyja Obrzędów uczyniła tej prośbie zadość pismem n a stę p u ją e e m :

S ancti H ippolyti M atthaeus Josephus Episco- pus S. H ippolyti in A ustria huie Saerae Iudulgen- tiarum et SS. Reliąuiarum Congregationi sequens dubium dinim endum p ro p o su it: Num Sacerdotes ty- nones T ertii O rdinis saeeularis S. F rancisci, qua tynones frui, possint privilegio A ltaris personalis, vi cuius tribus ex qualibet hebdom ada diebus perli- tare ad quodlibet A ltare omnibus Saeerdotibus te-- tia riis fas est ?

Sacra eadem Congregatio. relato dubio respon- dit die Septem bris 1885 : Affirmative, modo ne si- milem p e rlita n d i faeultatera in alium diem im petra- verint, prout expresse cautum est in Constitutione apostolica, quae incipit: „M isericors Dei Film s" cap.

III. de p rm le g iis.

D atum ex S ecretaria ejusdem S. Congregatio- nis die et anno u t supra.

/T O \ I. B. Card. F ranoelin, P ra e f.

U./ Josephus M. Canonia Coselli, Substitutus.

4. Świeżo w ydał Ojciec święty, podpisane przez J. E. ks kard y n ała Ledóchowskiego, breve do 0 . Ber- n ardina de P ortu Romantino, g ien erała zakonu F ra n ­ ciszkanów, w którem pochwala i sław i prace tego zakonu, podjęte około pomnikowego w ydania d zieła

„D oktora Serafickiego" świętego B onaw entury, któ­

rego to w ydania pierwsze tomy już wyszły z pod prasy. Syktus V. nazw ał świętego 'Eomasza i świę­

tego Bonaw enturę dwoma wielkiem i świecznikami w domu Bożym. Leon X III. przypom ina tę łączność dwóch wielkich nauczycieli Kościoła i chw ali wy­

danie dzieł ostatniego, w ykonane bardzo starannie

K --- -gH#

IM:--- -> f

A

i opatrzone doskonałym kom entarzem . Pierwszy wy­

dawca, niestety już dziś zgasły, 0 . Pidelis a Fauna, zwiedził w szystkie biblijoteki Europy i 10 lat p ra ­ cował nad przygotow aniem popraw nego tekstu; dzieło jego prowadzi dalej 0 . Ignacy Jeiler.

- 580

-5. Donoszą nam, że Ojciec św ięty Leon XIII., udzelił N ąjprzew ieleniejszem u Ojeu Ministrowi Gie- neralnem u zakonu Franciszkanów dłuższej audyjen- cyi w październiku r. z. Ojciec święty wywiadywał się z największym zajęciem o stanie zakonu sera­

fickiego w poszczególnych krajach, o nowem kolle- gijum gieneralnem świętego A ntoniego z Padw y w Rzymie, a przedew szystkiem o trzecim zakonie świę­

tego F ranciszka. W idzim y stąd, ja k bardzo Ojeiee św ięty dba o t o , by trzeci zakon coraz więcej się ustaw icznie rozszerzał a jego wszyscy Członkowie p odług ducha zakonu żyli.

Uważamy sobie także za obowiązek uwiadomić Czytelników naszych, że JE m in. k ardynał Sanfelice, A rcybiskup N eapolitański zaczął proces beatyfika­

cyjny świątobliwego F ra n ciszk an in a Ludwika da Casoria w roku 1885 zmarłego. W spominajmy tu także o innem zaszczytnem wyróżnieniu, które spo­

tkało tego pokornego Syna świętego Franciszka.

Rada m iasta Casoria postanow iła jednogłośnie, ku ogromnej radości m ieszkańców , by głów na ulica m iasta odtąd się z w a ła : „U licą Ojca Ludw ika da

Casoria1'.

N a koszt m iasta kazano zrobić tablicę m armu­

rową, n a której ma być uwieńczone kosztownym napisem owo zaszczyt przynoszące postanowienie.

6 ( O ż y w i e n i e p o b o ż n o ś c i ) . N a p a ste r­

skie Msze, odpraw iające się w różnych św iątyniach

y

-MŚ

581

jence betleem skiej. Żłóbek ten, przechowany przez uczniów P a ń sk ic h , przywieziony został do Rzymu przez świętego H ieronim a i św iętą P au lę, sław ną patrycyjuszkę, takim blaskiem jaśniejącą w dziejach pierw otnego Kościoła. Niepodobna wiernym bez g łę ­ bokiego w zruszenia oglądać w wielkiej urnie z gó r­

nego kryształu, uwieńczonej szezerozłotem D zieciąt­

kiem Jezu s, owych zczerniałych i napół spróchnia­

łych drewienek, na których spoczywał Odkupiciel świata. Były one wystaw ione na wielkim ołtarzu bazyliki, od nieszporów w igilii do nieszporów dnia Bożego N arodzenia, po których je znowu w proce- syi do zakrystyi odniesiono. Bazylika L iberyjańska, najbardziej może artystyczny kościół w Rzymie, p ło n ęła tysiącam i św iateł, odbitych w stropie, po­

582

W ielki także by ł napływ wiernych, mianowi­

cie zaś cudzoziemców, do starodawnego kościoła S a n S t e f ano M otondo, gdzie w ystawione są wszyst­

kie rodzaje m ąk, jak ie cierpieli pierw otni męczen­

nicy, straszliw e swym realizmem dzieła mistrzów Pom erancia i Tempesty. W kościele tym odprawiał nabożeństwo k a rd y n a ł M e lch ers, były arcybiskup koloński, otoczony eałem semiryjum niemieckiem i węgierskiem .

7. ( S t a n h i e r a r c h i i k a t o l i c k i e j ) . Ojciec święty Leon X III. utw orzył ogółem 58 no­

wych stolic hierarchicznych, a mianowieie 8 arcy­

b isk u p ó w , 23 biskupstw, 1 delegacyją apostolską, 20 wikaryjuszów apostolskich i 7 apost. prefektur.

Z te g j widać, jakiej pieczołowitości ze strony Ojca świętego doznają przedewszystkiem misyje. Ogólna liczba stolic hierarchicznych wynosi obecnie 1,159 a m ian o w icie: 74 k ardynalatur, 12 patryjarehatów , 175 arcybiskupstw , 716 biskupstw, 17 stolic nulli- u s dioceseos, 7 delegacyj apostolskich, zależnych od P ropagandy, ja k niemniej 123 apostolskich wi- karyjatów i 35 apostolskich prefektur.

8. ( S p r a w y b e a t y f i k a c y j n e ) . Kongre- gacyja świętych Obrzędów odbyła 17 listopada r. r.

zwykłe posiedzenie w W atykanie, na którem zała- twioniono przedw stępne czynośei, odnoszące się do spraw beatyfikacyjnych: zbadano proces apostolski, przeprowadzony w Turynie względem sław y święto­

ści, cnót i cudów w ogóle wiel. sługi Bożego Cotto- lengo, fundatora instytutu, nazwanego małym domem Oparzności w T u ry n ie ; zbadano pism a wiel. S te fa ­ n a B ellesin i, k ap łan a z zakonu pustelników

świę-ł ¥

— 583 —

-tego A ugustyna, proboszcza w Gennazzano ; proces apostolski dokonany w Brukselli co do sławy św ię­

tości, cnót i cudów w ogóle wiel. Siostry A n n y od J e zu sa , założycielki klasztorów karm elickich w B el­

gii ; skonstantow ano, że n ie oddawano kultu publi­

cznego wiel. F ra n ciszko w i M a r y i C astelli, barna- bicie z dyjecezyi n eap o litań sk ie j; odbyto rewizyją pism wiel. W incentego R o m a n o , proboszcza z dy­

jecezyi n e a p o lita ń s k ie j; zatwierdzono kult oddawany od niepam iętnych czasów słudze Bożemu J a n o w i Chrzcicielowi S p a g n o li, gienerałow i zakonu K arm e­

litów, czczonemu pod tyt błogosław ionego ; wreszcie wprowadzono sprawę sług Bożych O. E m a n u ela R u i z , dom inikanina i siedm iu jego towarzyszów m ęczenników.

W obecności Papieża odbyła święta K ongrega- cyja Obrzędów dnia 5 stycznia posiedzenie plenarne w celu ostatecznego rozstrzygnięcia o autentyczności cudów , przypisyw anych wstawieniu się wielebnego L udw ika M aryi G rig n o n de M o n tfo rt, fundatora mi- syjonarzów Towarzystwa Maryi i K ongregacyi Córek M ądrości w dyjecezyi Lucon. W ota K ardynałów i p ra ła tó w K ongregacyi, w ydane na podstaw ie no­

wych argum entów , jak ie obrońca i lekarze przy­

w iedli na wszystkie zarzuty promotora wiary, po­

zostaną w tajemnicy, dopóki Ojciec święty nie uzna za stosowne wydać dekretu o autentyczności cudów.

D ekret tego rodzaju św iadczyłby o doprow adzeniu spraw y beatyfikacyi do końca pomyślnego.

A m eryka p o łu d n io w a . 1. R z ą d a r - g i e t y ń s k i gorliwie naślad u je wzory p rask iej cy- w ilizacyi: K ulturkam f rozkw itł tam w zupełności.

N auka religii zniesiona zo stała w szkołach elem en­

tarn y ch , sem inaryja d u chow ne zam knięte, u sta w a

0 beneficyjach duchow nych przerobiona n a wzór pruskiej. Biskup z Kordow y, dr. Clara, w ydal list pasterski, ostrzegając rodziców katolickich, ażeby dzieci sw oich nie posyłali do szkól, pozbaw ionych w ykładu religii. S kutkiem tego była „dym isyja“

biskupa. D elegatow i apostolskiem u dr. M attera, któ ­ ry założył p ro test przeciw takiem u postępow aniu, doręczono paszporty i zm uszono do opuszczenia kraju.

W szystko to dzieje się w imię ośw iaty. W imię tejże oświaty gienerałow ie i wyżsi urzędnicy tego k raju tra k tu ją biednych bezbronnych Indyjan, jak dzikie zwierzęta. Ekspedycyje w ojskow e od kilku lat przeciągają po tery to ry jach indyjskich, n a po­

łu d n iu A rgientyny, w celu zaprow adzenia tam p o ­ rządku cywilizowanego. Je d n e z takich ekspedycyj tak opisuje k o resp o n d en t do N a t. Z tn g . K om en­

d ant w Gran C haro otrzym ał rozkaz po chw ytania w szystkich Indyjan, jakich się da, i dostaw ienie ich J do B uenos Ayres. Podpółkow nik G om ensoro kazał rozstrzelać przeszło 200 Indyjan bezbronnych, w tej liczbie kobiety i d z ie c i! Resztę w sadził na p o ­ k ład rządow ego okręgu S a n M a r tin i, tam n ie­

szczęśliwych tych ponum erow ano i w ciągnięto na listę. D nia 30 października 1885 o k ręt S a n M a r­

tin przybył ze swoim ładunkiem do B uenos Ayres, 1 n a sta ła scena, ja k ą m ożna b yło dotąd przypusz­

czać tylko w Środkow ej Afryce. W krótce po przy­

byciu parostatku, zjawiło się wiele osób z listam i, w ystaw ionem i im przez sztab gieneralny, m ocą k tó ­ rych otrzym yw ały te lub owe nn u m ery “ ład u n k u ludzkiego. Oficerowie i żołnierze, którym zlecone b yło w ykonanie tych rozkazów , wydzierali Indyjan z rąk ich żon i dzieci, a dzieci z rąk rozpaczliwie krzyczących m atek i w edług num erów o d n o to w a­

nych rozdawali interesantom . T akich czynów

do-Y

— 585

- i-<---A

puszcza się rząd p a ń s tw a , m ającego p reten sy ją do p o stę p u i cyw ilizacyi!

A m eryk a.

1.

N ajbardziej różnojęzyczną dy- jecezy ją w św iecie, je s t dyjecezyja w Green-Bay w S tan ach Z jednoczonych, gdzie odbyw ają się k a ­ zania w 63 k ościołach po niem iecku, w 51 po angielsku, w 22 po francusku, w 15 po czesku, w 9 po polsku, w 11 po holendersku i po flam andzku, w dw óch po indyjsku.

2. Piszą do n a s : W S tan ach Z jednoczouych p ó łn o cn ej A m eryki w D uncan N ebraska w kościele św iętego Stanisław a B. i. M. złożyło profesyją trze­

ciego zakonu w ręce Przew ieleb. O. A nastazego Czecha zakonu św iętego Ojca F ranciszka w uroczy­

stość W szystkich Świętych osób 13, zaś w pierw ­ sze św ięto Bożego N arodzenia 12 osób.

A n g l i j a . 1. Znowu jeden z członków n a j­

wyższej arystokraeyi angielskiej pośw ięcił się zawo­

dow i duchownemu. JE m ks. kard y n ał M anning udzie­

lił czterech niższych święceń lordowi Karolowi Thynne’mu, drugiem u synowi m argrabiego B ath’a.

2. ( L i s t O j c a ś w i ę t e g o ) . W kościołach katolickieh w Londynie dnia 13 g ru d n ia odczytano list Ojca świętego do k ard y n ała A rcybiskupa west- m insterskiego i Biskupów w W ielkiej B rytanii i Ir- landyi zaU cający duchow ieństw u najtroskliw szą opie­

kę około chrześcijańskiego w ychowania i nauczania dzieci. L ist ten spraw ił głębokie w rażenie w całym kraju, bo treść jego przychodzi w porę i

przyspa-Y

- 586

Vsabia katolików angielskich do w alki przeciw rady- kalistycznym program om reform y edukacyjnej, w alki, zdaje się nieuniknionej.

,.W czasach dzisiejszych", pisze Leon XIII., i w obecnych w arunkach św iata, gdy delikatny wiek dziecięcy jest zagrożony tylu i ta k rozm aitem i n ie­

bezpieczeństwami, m ało co może być odpowiedniej- szem nad połączenie nauki św ieckiej ze zdrową n a ­ u k ą wiary i obyczajów. Z tego powodu pow iadali­

śmy często i pow tarzam y dzisiaj, że gorąco zalecamy fuudaeyje szkół pryw atnych (V o lu n ta ri Schools), ja ­ kie p ra c ą i w spaniałom yślnością osób prywatnych założone zostały we F ra n ey i, w Belgii, w Ameryce i w kolonijach brytańskich. Pragniem y ich wzrostu ja k najusilniej".

N astępnie pisze Leon X III., iż powodowany analogicznem i pobudkami, usiłuje zaopatrzyć Rzym w podobne szkoły pryw atne, gdyż w takich to szko­

łach zachowuje się i przez nie się szerzy: „nasze największe i najlepsze dziedzictwo, w iara katolicka", W szkołach takich wolność rodziców je st uszano­

waną, dobrzy z nich w ychodzą obywatele, a „nie ma lepszych obyw ateli nad tych, którzy od dziecę- cego wieku wyznawali w iarę chrześcijańską i nią sie kierowali*1.

®Hg---*4

A i i H l r y j a . 1. W iedeń. — Wiek nasz nazy­

w ają wiekiem jubileuszów i słu s z n ie ; n iebrak bo­

wiem ich w sferze duchownej i świeckiej. Stolica Apostolska częściej niż kiedyindziej otwiera sk a r­

bnicę Kościoła z zasługam i Chrystusa P an a i świę­

tych — bo też potrzeby obecnej chwili są wielkie.

W dzięczna potomność uroczyście obchodzi pam iątkę urodzin lub śm ierci sw ych zm arłych koryfeuszów na drodze pobożności, cnoty, nauki, sztuki, i tein daje dowód, że, nie odrodziwszy sie, naśladow ać ich

t V

587

nych lateraneńskieh obchodzono ja k najuroczyściej czterech-setną rocznicę kanonizaeyi patrona Austryi św. Leopolda, jednego z jej M argrafów. Epoka, w któ­

rej on żył, ważna jest w dziejach Kościoła, a tem samem i cyw ilizaeyi. Przyszedł na św iat przy schyłku XI wieku ; gdy teść jego, H enryk IV. w iódł spór ze świętym Grzegorzem VII., Papieżem. Przedmiotem nieporozum ienia było mieszanie się nad m iarę w ła­

dzy świeckiej w zakres w łid zy Kościoła, co i podziś w wielu państw ach europejskich je st na porządku dziennym . Odmiennym jednakow oż zupełnie od swego teścia był św ięty Leopold. Pobożny ten w ładca po­ że nietylko myślą Krzyżowcom towarzyszy, znaezny ich oddział własnym sumptem uzbroił. Z ak ład ał liczne klasztory i domy Boże, między niem i i opac­

two klosternajburskie. Powód tej ostatniej pobożnej fundacyi podaje w spółczesna legienda, ja k nastę­

— 588 —

bezskuteczne. Po 23 duiaeh na polow ania w lasach nad Dunajem znalazł Leopold ową zasłonę i uważał to za znak z N ieba, w skazujący, gdzie mu przypada założyć klasztor. I tak pow stało opactwo Kanoników regularnych, przechow ujące starannie ów rąbek, a wdzięczni zakonnicy, je zamieszkujący, p o sta rali się 0 uroczyste nabożeństwo w 400-letnią rocznicę pod- niesieuia na ołtarz ich świętego fundatora. Trzy dni trw ał ten jubileusz: pierwszego dnia celebrow ał su­

mę kard y n ał arcybiskup w iedeński, drugiego nuncy- jusz papieski, a trzeciego biskup-sufragan Angerer.

Kilkakroć sto tysięcy ludności brało udział, a N ajdo­

stojniejszy Monarcha, którego jedne uczucia z Jego świętym Poprzednikiem łączą, d ał sam w tej m ie­

rze najlepszy, najwznioślejszy przykład. Przybył do K losterneuburga w tow arzystw ie następcy tronu i licz­

nego orszaku ; na grobie świętego L eopolda pomo­

dliwszy się, był obecnym na sumie dnia drugiego 1 odwiedziwszy zakonników, w rócił do stolicy. S łu ­ sznie też mówi napis, umieszczony nad bram ą opac­

tw a : „Ciesz się, A ustryjo, pradziw ie szczęsna k ra ­ ino, która czcisz Leopolda, M argrabiego najpoboż- niejszego, umieszczonego w niebie wśród najw ięk­

szych książąt".

2. (0 . 0 . T r a p i ś c i). Prześladow ani we w ła­

snej Ojczyźnie cztery lata temu osiedlili się Trapiści francuscy w Reicheuburgu nad Sawą przy drodze żelaznej z Steinbriicku do Zagrzebia.

„Przełożony ich w liście, który powtórzono w P rzeglądzie ka to lickim , tak określa wzniosłe cele tego zakonu i sposób życia surowy: „Obowiązkiem jest naszym przedstaw ić wewnętrzne i najwyż­

sze źródło uaszego pow ołania, polegające na całk o ­ witej ofierze naszego życia służbie Kościoła, w

cią-w

a

# K r —

- 589

długiego dośw iadczenia, tylko dusze najsilniejsze, w przeciwnościach św iata zahartowane, m ogą bez

590

bożeństwo brewijarzowe. Czas wolny między nabo­

żeństwem i p racą, poświęconą m odlitwie lub czy­ ciemnego koloru. N a zakonników ehorowych przyj­

mowane są osoby, posiadające dostateczne w iado­

mości, lub których wiek i usposobienie nie prze­

szkadza do ich nabycia. B racia laicy, spełniający różne roboty fizyczne lub rzem iosła potrzebne w k la ­ sztorze, zwykle pochodzą ze stanu wieśniaczego lub rzemieślniczego i muszą byó zdrow i i silni, aby być p rz y ję ty m i; p racu ją przeeięeiowo 10 do 12 godzin dziennie.

„Takiem jest nasze życie zakonne, mówił prze­

łożony trapistów , a jeżeliby po przeczytaniu tego krótkiego opisu znalazły się dusze, pragnące przed­

sięw ziąć coś wielkiego na cześć Boga, dla Chry­

stusa, w służbie Kościoła, tak opuszczonego i p rze­

śladowanego w dzisiejszych czasach błędu i n ie­

wiary, dla ratow ania samego społeczeństw a ludzkie­

go, wystawionego na codziennie w zrastające niebez­

pieczeństwo, to z radosnem zaufaniem wołam do n ic h : „Dobrze w ię c ! pójdźcie i weźcie u dział w tem życiu modlitwy i ofiary ! Zapewniam was

bo-— 591

-Hg---j H f wiem w imieniu Boga, iż nie ma pewniejszej drogi do osiągnięcia tego św iętego celu oddania naszem u Zbawicielowi m iłością za m iłość. Pójdźcie zatem, ofiarujcie się na krzyż rezygnacyi i zaparcia się, na służbę naszej m atce—Kościołowi. Związały się przeciw niemu w szystkie potęgi piekła, a przeciw takiej napaści, każdy opór będzie bezsilny bez po­

mocy Tego, który go postaw ił na skale, z obietnicą, iż bram y piekielne go nie przemogą. Cóż nam po­

zostaje innego, ja k ciągłem , pokornem błaganiem niebu święty, nieomylny g w ałt zadaw ać, n iestrudze­

nie podnosić ręce do św iętych wyżyn, z których ma nam przyjść pomoc. N alega na to Ojciec św ięty, kierujący łodzią Piotrow ą. W idzimy, że całe spo­

łeczeństwo w swoich podstaw ach zachwiane, w strzą­

sane, piekielnem i rękam i, działającem i jaw nie lub ukrycie. Nieodzowny w arunek istnienia każdego spo­

łeczeństw a, pojęcie władzy, uległo zapom nieniu lub przekręceniu. Przeciw staw m y mu więc silną groblę p rz y k ła d u : życiem, prowadzonem w posłuszeństw ie, ubóstwie i rezygnacyi wskażmy światu, gdzie jesz­

cze znaleźć można pokój, porządek, szc ęście i bez­

pieczeństwo. W świecie chrześcijańskim m usiało w duszach wiernych, ja k w fundam ontach ich kościo­

łów i klasztorów , pozostać coś z dawnego ognia świętego, a ram ie Boga nie ukróciło się. Opatrzność Jego do wielkości klęski odmierza odpowiednie, siłę i płodność mające, lekarstw a łask i. Bóg, gdy tak w swoich wyrokach postanow i, może tchnieniem swojem każdej chw ili ożywić i połączyć żyw ioły potrzebne do podniesienia Kościoła. Zatom w po­

kornej gotowości módlmy się : Bądź wola Twoja !“

3. Do „P rze g lą d u “ lwowskiego te le g ra fu ją z W iednia pod dniem 23 stycznia r. b. „0. M akary, kapucyn organizuje w ielką pielgrzym kę z A ustryi i

# < r ---A

do Lourdes w sierpniu r. b. Bardzo wiele osób z wysokich sfer już się napisało i znaczne już zebra­

no sumy na votum, którem m a być srebrny posąg Najświętszej P anny. Pielgrzym ka odbędzie się oso- bnemi pociągam i".

— 592 —

ł z j j a . 1. O licznych naw racaniach się na łono Kościoła katolickiego ze schizmy wschodniej dochodzą n as pocieszające wieści. W ielu Jakobitów z Mezopotamii naw róciło się w ostatnim c z a s ie : w Caffra (185 dusz) 25 rodzin, w Carbonares 30 rodzin, w D iarbeku i A nhi 300 osób. W T schezreb n ad Tygrysem naw rócił się biskup w raz z klerem i ludem, lecz w skutek in try g sehizm atyckiego pa- tryjarehy z Mordin lu d odpadł, ale Biskup, jeden kapłan i dyjakon utrzym ali się przy wierze.

W obwodzie Gerich nawróciło się 7 wsi. Msgr.

Schelhot, rzym sko-katolicki p a try ja rc h a katolików syryjskich, założył w M ardin kam ień węgielny pod klasztor, a w Tal-A rm en w ybudował kościół. P ro te­

stanci nie próżnują, wprawdzie, ale zabiegi ich w ogóle nie odnoszą skutku.

F ra n cy ja . 1. Dnia 6 stycznia r. b. um arł w swym zamku pod A ngers słynny mąż stanu i p u ­ blicysta katolicki br. de Falloux. F rancyja i Ko­

ściół tracą w nim jednego z najzdolniejszych i n a j­

wierniejszych sług i obrońców. U rodził się 1811 r.

Po drugim cesarstw ie wycofał się z życia politycz­

nego, b ra ł jed n ak zawsze żywy u dział we wszyst­

kich kw estyjach religijnych i często podnosił głos, broniąc sprawy Kościoła w artykułach, odezwach, broszurach it. d. N iezależność Stolicy świętej i spra­

wa doczesna P apióża znajdyw ały go zawsze na

wy-Y

C#<r

y

-Sh®

r

łomie. P łodny to był i zdolny pisarz, czego u zn a­

593

A nie znalazł w powołaniu go na członka akadem ii francuskiej.

2. Z j a z d w a l n y k a t o l i k ó w p ó ł n o ­ c n e j F r a n c j i odbył się w L ille, w dniach 17 do 22 listopada. Nowy arcybiskup kam eraceński, ks.

H a sle y, by ł prezesem honorowym, tow arzyszył mu biskup z Arras, ks. H ennel. N a pięciu gieneralnych posiedzeniach, nader licznie uczęszczanych, przy­

chodziły pod rozprawy po kolei w szystkie kw estyje, dotyczące relig ii katolickiej we F ra n cy i i odpowie­

chodziły pod rozprawy po kolei w szystkie kw estyje, dotyczące relig ii katolickiej we F ra n cy i i odpowie­

Powiązane dokumenty