• Nie Znaleziono Wyników

1964 jest dziełem pochodzącym

W dokumencie Kronika muzealna 1976 (Stron 31-43)

z późnego o k re su tw órczości, gdy n a p o ­ czątku la t sześćdziesiątych a rty sta p rz e ­ ła m ał o g raniczenie b ie li i je d n ej f o r ­ m y m odularnej. P o jaw iły się w ów czas now e m a teria ły w postaci brązu, m iedzi i alu m in iu m o p o ły sk liw ie w y p o le ro w a ­ nych pow ierzchniach. N ależy do nich t a ­ kże kom pozycja Nr 25 — 1964, w y k o n an a z p ły te k alu m in io w y c h tw o rzący ch r u c h ­ liw y zestaw z m ożliw ością zm ian w u k ła ­ dzie elem entów . Całość w zbogaca rzeczy­ w isty ruch cieni, odbić i odblasków . P o ­ szczególne elem enty, choć p o rzą d k u ją przestrzeń w obrazie i stw a rz a ją w ra ż e ­ nie oschłego lab o ra to ry jn eg o ek sp ery m en ­ tu, nie p ozbaw iane są ła d u n k u pew nej in ­ tym ności i poetyki. T en rodzaj koncepcji plastycznych Stażew skiego m a sw oje ści­ słe p ow iązania z arc h ite k tu rą .

Nr 43 — 1974, a k ry l, tekt., 60X60,

sygn. n a odw rocie Nr 43 — 1974 (H. S ta ­

żewski, n r inw . 1991, sprzedał a rty sta .

W pow ojennym okresie tw órczości S ta ­ żew skiego coraz b ard z iej z a p rz ą ta ją p ro b ­ lem y zbiorów identycznych form p o w ta ­ rzalnych. N am a lo w an y w ro k u 1974 o b ra z oznaczony n u m erem „43” jest rez u ltatem nie zaspokojonych dążeń poszukiw aw ­ czych, k tó re spow odow ały, że a rty s ta

K r o n i k a m u z e a l n a 1976 287

21. H e n ry k S ta ż e w sk i — N r 25 — 1964

w la ta c h 1967 — 1968 rozpoczął now ą se­ rię obrazów : płaskich i kolorow ych. W po zy sk an y m dla m u z eu m obrazić w szachow nicow ych k w a d ra ta c h i p ro ­ sto k ątach podziału nie m a ju ż co p ra w ­ da kolorów , gdyż p rzew aża w nich biel, je d n a k w n iektórych form ach oraz k re s­ kach dzielących p rzeprow adzona została su b te ln a g rad a c ja b arw chrom atycznych odcinka w idm ow ego. P ro g ram ścisły, w ręcz m atem aty czn ie oschły, w sp o m ag a­ ny m om entem in tu icy jn y m i w y ra fin o ­ w anym doznaniem oka. W ram a ch geo­ m etrycznej i optycznej dyscypliny, s ta ­ now iącej regułę działań Stażew skiego, od­ zyw a się elem ent swobody, k re u ją c y n o ­ w ato rstw o artystyczne dzieła w yw iedzio­ ne z obszaru fizyki i m a tem aty k i, i n a j­ lepszych tra d y c ji w czesnych p rac m a la ­ rza.

A l f r e d L e n i c a (ur. 1899)

O braz c z y li obszar u n iesień , ol. p ł , 97X146, sygn. L enica, 1968, n r inw. 1993, sp rze d ał arty sta. A. Lenica, w y b itn y r e ­ p re z e n ta n t polskiej sztuki w spółczesnej, oscylow ał m iędzy su rre alisty c zn ą m e tafo ­ rą i realizm em socjalistycznym , ek sp ery ­ m e n tam i d ekalkom anii i kolażem , nie po ­ zostając ta k że obojętnym w obec taszyz- mu. Te poszu k iw an ia pozw oliły arty ście około 1958 r. n a w ypraco w an ie w łasnego języka w ypow iedzi, łączącego szczególny typ m a la rstw a gestu z żyw ym i u niego tęsk n o tam i do m etafory. T em u now em u stylow i pozostanie m a larz w ie rn y aż po la ta siedem dziesiąte. K om pozycje k sz ta ł­ to w an e w te j m a n ierze w y p e łn ia ją całą pow ierzchnię o brazu skłębionym i m o ty ­ w am i o fo rm ach deko racy jn y ch i b a ro ­ kow ej bujności oraz obfitości. B y w a ją też obrazy nacechow ane w iększą pow ściąg­ liw ością. P o w sta ją w ów czas k sz tałty k r e ­ ow ane z w iększym u m iarem i ro zd ro b ­ nione, choć te ż n aład o w an e e n e rg ią r u ­ chu i agresji.

P o w stały w ro k u 1968 O braz czyli obszar u n iesień je st w y b itn y m i ty p o ­ w ym p rzy k ład em tego k ie ru n k u z a in te re ­ sow ań Lenicy. Z atopiona w surow ej b a r-22. H e n ry k S taż e w sk i — N r 43 — 1974

288 A l o j z y O b o r n y

23. A lfred L enica — O braz czyli obszar

uniesień

w ności czerw ieni kom pozycja u k ła d a się w n ac ie ra jąc e na siebie elem enty p rzy ­ pom inające p ła tk i k w iatów oraz fra g m en ­ ty szkieletów . Form y obdarzone d y n a ­ m ik ą rozrostu zdają się sobie zagrażać w d ram a ty cz n y m zm aganiu. W e k s p re ­ sy jn ej kom pozycji m a la rsk ie j, złożonej z sym boli radości i grozy, szuka a rty sta aluzyjnego, w ieloznacznego przekazu tre ś ­ ci szerszych i bardziej istotnych niż z ja ­ w iska rejestro w an e w zrokiem na zm ien­

nej pow ierzchni życia. O d n ajd u jem y w obrazie odbicie chaosu groźnych i sp rz e ­ cznych nam iętości, eksplozji, k a ta s tro f oraz odw iecznej w alki przeciw ieństw . P o ­ dobnie ja k w innych obrazach tej m a n ie ­ ry, m am y możliwości w ielow arstw ow ej in te rp re tac ji, znajd u jąc zarazem p o tw ie r­ dzenie krzyżujących się w tw órczości Le- nicy rem iniscencji sym bolistów i ek sp re­ sjonistów oraz ech nadrealizm u.

24. K rzysztof Ja c ­ kow ski — P ochw ala

K ronika m uzealna 1976 289 K r z y s z t o f J a c k o w s k i (ur. 1936)

Pochwala tradycji, ol., pł., 70X80, sygn. K. Jackowski — 1975, nr inw. 1983, sprze­

dał artysta. Sztuka K. Jackowskiego od lat posiada ugruntowaną pozycję nie ty l­ ko w środowisku kieleckim . Jego fascynu­ jące kompozycje, zapełnione osobliwym i postaciami o groteskowych, świadomie przerysowanych twarzach, wyrażających stany em ocjonalne od apatii aż do n ie­ mal ekstatycznych uniesień, od satanicz­ nej radości, poprzez psychozę, do stanów

m aniakalno-depresyjnych, przyniosły mu duże uznanie. M alarstwo Jackowskiego ma swój w łasny, indyw idualny styl w y­ powiedzi artystycznej, nie silący się na powierzchowne naśladownictw o przelot­ nych często nowinek plastycznych. A rty­ sta nie kryje, że nawiązuje do sztuki dawnych mistrzów. N asuw ają się sko­ jarzenia z H. Boschem i Brueglem. Obraz Pochwała tradycji w ystaw iony był na „Przedwiośniu I”, toteż jego om ówie­ nie znalazło się w recenzji w ystaw y za­ mieszczonej na w stępie Kroniki. Z b i g n i e w K u r k o w s k i (ur. 1936)

Akt, akryl, pł., 100X50, syg. Zb. 75,

nr inw. 1981, sprzedał artysta. W dorob­ ku artystycznym Kurkowskiego, artysty działającego i wystawiającego od roku 1963, pozyskany do zbiorów obraz A k t jest zapowiedzią nowych rozwiązań, do których sięgnął malarz. W okresie po­ przedzającym powstanie prezentowanego obrazu tworzył Kurkowski m. in. szeroko m alow ane kompozycje pejzażowe, zaha­ czające często o abstrakcję. Urzekające swoistą głębią kompozycje działały spe­ cyficzną dramaturgią przenikających się plam barwnych i w izją zam ysłów m ala­ rza. Te doświadczenia wykorzystał Kur­ kowski malując szerokie, monochroma­ tyczne tło, z którego w yłania się frag­ m entam i akt kobiecy. W w izyjnych for­ mach obrazu powracają znowu elem enty realistyczne, zarzucane w poprzednim okresie. Humanistyczne m alarstwo arty­ sty kierowało się znowu ku człowiekowi.

A k t zaliczam do szczególnie w artościo­

25. Z bigniew K u rk o w sk i — A k t

19 — Rocznik Muzeum t. XI

wych prac Kurkowskiego.

Ponadto zakupiono następujące obra­ zy:

— Jan Błyskosz, Człowiek cywilizo­

wany, ol. pł., 75X60; sygn. Jan Błyskosz 1967, nr inw. 1982, sprzedał artysta;

— Karol Frycz, Dachy w Sajgonie, olr * tekt., 46 X 59; sygn. K. Frycz, Indochiny, nr inw. 1970, sprzedał kolekcjoner pry­ watny.

290 A l o j z y O b o r n y

GRAFIKA

L e o n P ł o s z a j (ur. 1902)

G abinet rycin naszego m uzeum w zbo­ gacił sw oje zasoby o siedem g rafik Leo­ na P łoszaja u praw iającego głów nie drze­ w oryt. Po ukończeniu P ań stw o w ej Szko­ ły S ztuk Zdobniczych w P oznaniu a rty ­ sta uzupełniał w latach 1936— 1939 studia w e F ra n cji w praco w n i Jó zefa P an k ie­ wicza. L ata okupacji spęd ził na K ielec­ czyźnie w Małogoszczu. W tym także czasie, tj. la tac h 1943— 1944, powstały drzew oryty zakupione przez muzeum. U w iecznione zostały w nich wTidoki a r ­ chitektoniczne i pejzażow e Małogoszcza, ja k też niedaleko położonych Chęcin i Jędrzejow a. D rzew oryty ch a rak te ry z u ją się przem yślanym i dobrze skom ponow a­ nym u kładem całości. D robiazgow o po­ trak to w a n e elem enty u d e rz a ją dekoracyj­ nością, zwłaszcza w przedstaw ieniach drzew i chm ur. U m iejętn ie oddany został

26. L eon P łoszaj — M ałogoszcz ul. Gro­ c h o w ska

czarow ny n astró j ukazanych frag m en tó w pejzażow ych. M uzeum posiada ponadto trzy grafiki P łoszaja w ykonane w o k re ­ sie 20-lecia m iędzyw ojennego.

W ykaz zakupionych d rzew orytów P łoszaja sygnow anych m onogram em w ią ­

zan y m LP:

— M ałogoszcz — na targ, 23X18, n r inw . 1974;

— K apliczka pod M alogoszczem , 21X16, n r inw. 1975;

— M ałogoszcz — kapliczka, 19X13, n r inw . 1976;

— M ałogoszcz — ul. G rochow ska, 18X13, n r inw. 1977;

— M ałogoszcz — kościół, 10,5X14, n r inw . 1978; — M ałogoszcz — dzw onnica,

14,5X10.

n r inw.

1979;

— Jędrzejów , 14,5УС9, n r inw. 1980. Z o f i a E l ż b i e t a F i j a ł k o w s k a (ur. 1913)

A rty stk a od roku 1936 n ależała do gru p y artystów grafików noszącej nazw ę „C zerń i B iel”. M łodzi członkow ie grupy w yrzekali się b arw y n a rzecz w spółdzia­ ła n ia dwóch podstaw ow ych elem entów — czerni i bieli. P ra ce pochodzące z tego okresu tra fiły do naszych zbiorów w raz z kolekcją dzieł sztuki L. W. K ielbassa. Nowo pozyskane drzew oryty zw iązane są z pow ojennym okresem tw órczości Fijałkow skiej. Pochodzący z roku 1952 d rzew oryt O racz u trzy m an y je st w k o n ­ w encji realistycznej, w kom pozycji zaś uk az an y został ulu b io n y te m a t n a tu ry ze sztafażem . D robiazgow e elem enty układ u uzyskane za pom ocą czerni i bieli, d ro b ­ nych splotów linii oraz punktów , a także n atęż en ia w alorów św ietlnych scala je d ­ n olity nastrój, będący hym nem pochw al­ nym na cześć p rzyrody i zespolonego z n ią człowieka.

W ykaz drzew orytów Z. E. F ijałk o w ­ skiej :

— O dbudow a starego m iasta, 25,5X21, 1950, n r inw . 1984;

— Góry, 15,5X22,5, sygn. ZEF, 1951, n r inw . 1985;

Kronika muzealna 1976 291 — Zbójnicy, 15,5X22,5, sygn. ZEF, 1951,

n r inw . 1986;

— Oracz, 27X21, sygn. ZEF, 1952, n r inw. 1987.

Poza ty m G ab in e t rycin w zbogacił się o n iezw ykle cenne lito g ra fie J a n a G u­ m ow skiego, zakupione od k olekcjonera p ry w atn eg o :

— A lbum — M o ty w y architektury pol­

skiej (15 kartonów ) zeszyt 2, 60X44,

sygn. J. Gum owski, n r inw . 1988; — A lbum — M o ty w y architektury pol­

skiej, zeszyt 3,56X39, sygn. J. G u m o w ­ ski, n r inwT. 1989;

— M o ty w y architektury swojskiej, ze­

szyt 1, 56X39, sygn. J. Gumowski, n r

inw . 1990.

Od Ja ro sła w a i M arka Ja ro ń sk ich z K ielc zakupiona została duża kolekcja 20 obrazów i 69 rysu n k ó w R a fa ła H a- dziewicza. N abyto zatem kolekcję ro d zin ­ n ą zw iązaną z arty stą. Żoną H adziew icza b y ła p e łn a u ro k u A n asta z ja , sio stra z n a ­ nego m a la rz a krakow skiego, J a n a N epo­ m ucena G łow ackiego. M łodsza sio stra żony a rty sty , S tefania, poślubiła uzdol­ nionego kieleckiego m uzyka F eliksa J a - rońskiego. Od ro k u 1871 H adziew icz m ieszkał w K ielcach, przez p ew ie n czas u sw oich kuzynów Jaro ń sk ich . Nowo po­ zyskane obrazy i ry su n k i pow iększają ze­ spół posiadanych ju ż w zbiorach m uzeum pięciu jego dzieł. T rzy spośród nich zn a­ lazły się po la ta c h p o w tórnie w kolekcji rodziny Ja ro ń sk ich , od k tó ry ch zaczął je kupow ać, poczynając od roku 1943, zbie­ racz z S udołu koło Jęd rzejo w a, L. W. K ielbass. T en o sta tn i w ro k u 1956 p rzek azał sw oje zbiory kieleckiem u m u ­ zeum. N a łam ach Kroniki zap rezen to w a­ nych zostanie k ilk a n ajcenniejszych p o ­ zycji. C ała kolek cja będzie o pracow ana w sp ecjalnym k atalogu, ja k i przygotow u­ je M uzeum N arodow e w K ielcach w zw ią­ zku z p la n o w a n ą w y sta w ą m onograficz­ n ą R. H adziew icza.

R a f a ł H a d z i e w i c z (1805— 1886) E klektyczna sz tu k a a rty s ty p rz e sią k ­ n ię ta je st w p ły w am i m istrzów w łoskiego

o drodzenia i b aro k u oraz francuskiego klasycyzm u. P rzew aża te m aty k a re lig ij­ na, choć nie b ra k u je kom pozycji h isto ­ rycznych. W zakupionym zespole ry su n ­ ków z n a jd u je się w iele studiów — szki­ ców zw iązanych ze w spom nianym i te m a ­ tam i. H adziew icz rozporządzał dobrym w a rsz ta te m m alarsk im , jed n ak że n ieraz brak o w ało m u in w en cji w zakresie kom ­ pozycji, stąd częste kopiow anie i p rz e ­ tw a rz a n ie obrazów daw nych m istrzów , o czym św iadczą liczne ry su n k i z k o lek ­ cji Jarońskich.

Bez w ątp ien ia n ajw artościow szą po­ zycją w dorobku artystycznym H ad zie­ w icza są p o rtre ty , m ieszczańskie w c h a ­ rak terze, odznaczające się przy ty m rz e ­ teln y m realizm em . Poczynając od ro k u 1840 stw orzył m a larz szereg p o rtre tó w , w śród któ ry ch są ta k że prace n a b y te d la kieleckiego m uzeum . By p rzekonać się o w alo ra ch rysunkow ych i w y ra fin o w a ­ nym sm aku, ja k im i cechują się stu d ia p o rtre to w e arty sty , w arto sięgnąć do cie­ kaw ego w ize ru n k u , pow stałego jeszcze około ro k u 1830, w czasie p o b y tu w P a ­ ryżu. B ohaterem klasycystycznej kom po­ zycji p o rtre to w e j je st znany m a la rz A n­ toni J a n G ross, pod którego k ie ru n k iem stu d io w ał H adziew icz w p ary sk iej A k a­ dem ii S ztuk Pięknych. Z P ary ża u d a ł się a rty sta do W łoch, skąd pod koniec ro ­ ku 1831 pow rócił do K rakow a, gdzie po ­ ślubił A n astaz ję G łow acką. S ta je się ona częstym m odelem jego p ortretów , a ta k ­ że użycza sw ej tw arz y postaciom w kom ­ pozycjach historycznych i religijnych. Do w yjątk o w o u danych należy Portret żony

w stroju ślubnym. U kazaną w półfig u rze

postać cechuje ożyw iony u k ład kom pozy­ cyjny, ogniskujący całą uw agę n a zad u ­ m anej i skupionej tw arzy. L iryczny ch a ­ r a k te r p o rtre tu p o d k re śla ją ta k że oczy sk ie ro w a n e n a trz y m a n ą w ręk a ch książ­ kę. P rzeźroczysta biel koronkow ego w elo­ n u zharm o n izo w an a je st z chłodnym o liw k o w o b ru n atn y m tłem .

Nieco później, p raw dopodobnie w la ­ ta ch czterdziestych, pow stał m ały p o r­ tre c ik żony, w y ró żn iający się dużym i

292 A lojzy Oborny

k a rn a c ji ciała w zbogacają brązow e tło i rd zaw o b rązo w y kolor włosów, tw orząc łagodną to n ację refleksów kolorystycz­ nych.

H adziew icz lu b ił o dtw arzać sw e r y ­ sy. M alow ał siebie w różnych okresach życia. N am alo w an y w ro k u 1848 A u to ­ p o rtret u k az u je n am oblicze a rty sty w w ieku dojrzałym . P odobnie ja k in n e a u to p o rtre ty należy on do w y ró ż n ia ją­ cych się p ra c artysty, będąc udanym , do­ brze m odelow anym św ia tłe m stu d iu m psychologicznym .

W ro k u 1871 H adziew icz p rzen o si się do K ielc, -nie zryw a je d n a k k o n ta k ­ tu ze sto licą i m im o podeszłego w ieku re a liz u je liczne zam ów ienia n a obrazy. W o k resie ty m n ieraz jeszcze p o rtre to w ał kogoś z rodziny, p rzy k ład em — m ało przek o n y w ający p o rtre t F lo rian a J a ro ń - skiego w m u n d u rk u szkolnym . W

ro-21. R a fa ł H adziew icz — P o rtre t żony w str o ju ślu b n y m

le ta m i m alarskim i. Istn ie ją dw ie w ersje tego n ie m al identycznie n am alow anego p o rtre tu . P raw dopodobny oryginał z n a j­ d ow ał się w zbiorach naszego m uzeum , zaś obecnie pozyskany p o rtre t jest być m oże re p lik ą a u to rsk ą w y k o n an ą n a za­ m ó w ienie rodziny. Z m onochrom atyczne­ go tła w y łan ia się ład n ie u k ształto w an a głow a z w ysoko zaczesanym i w łosam i, będ ąca św ietnym , k am eraln y m stu d iu m psychologicznym . U kazana n a w prost, w popiersiu, postać jest ciekaw ie m ode­ lo w an a zgaszoną czerw ien ią su k n i i bie­ lą nieco w ystającego k o łnierza bluzki. P o rtre c ik u rze k a intym nym , uczuciow ym sto su n k iem a rty sty do m odelki.

In te re s u ją c e je st p o w stałe praw d o p o ­ dobnie rów nież w latach czterdziestych stylizo w an e stu d iu m p o rtre to w e Tekli G łow ackiej, w któ ry m a rty sta p rze k azu ­ je p ięk n o tw a rz y kobiecej, zw racającej się k u w idzow i poprzez odsłonięte ram ię

z

ch a rak te ry sty cz n y m gestem ręki. S ub­ te ln ie i d elik atn ie n am alo w a n e odcienie

Kronika muzealna 1976 293 — P o rtre t ojca, ol., pł., 31X22,5, n r inw .

1889;

— P ortret T e k li G łow ackiej, ol., pł., 28X21, n r inw . 1890;

— W iz e r u n e k św ię te j, ol., pł., 20X14, n r inw . 1891;

— P o rtre t m ę żc zy z n y , ol., pł., 20X17, sygn. R. H adziew icz 1858, n r inw . 1892; — P ortret kobiety, ol., pł., 24X18,5, n r

inw . 1893;

— Ś w ię ty u zd ra w ia ją cy, ol. pł., 63X50, n r inw . 1894;

— M aria w św ią tyn i, ol., te k tu ra , 21,5X30,5, n r inw . 1895;

— M aria w św ią tyn i, ol., te k tu ra , 32X17, n r inw . 1896;

— Z abójstw o, ol., te k tu ra , ol., pap., 31X20, n r inw . 1897;

— P o rtre t babki, ol., pł., 21,5X20, n r inw . 1898;

29. R afał H adziew icz — P ortret T ekli G łow ackiej

ku 1885 w ykonał a rty sta na podstaw ie 30. R afał H adziew icz — A u to p o rtret fotografii słaby p o rtre t Ja d w ig i G łow ac­

kiej. R. H adziew icz u m a rł w K ielcach w roku 1886.

W ykaz zakupionych p rac R afała H a­ dziew icza;

— Z u za n n a i starcy, ol., pł., 68,5X55, n r inw. 1880;

— P ortret żo n y w stro ju ślu b n y m , ol., pł., 63X51, n r inw. 1881;

— M adonna z D iec ią tk ie m , ol., pł., 44X35, n r inw. 1882;

— Scena przed św iątynią, ol., te k tu ra , 61X44, n r inw. 1883;

— P ortret Floriana Jarońskiego, ol., te k ­ tu ra , 64,5X50, n r inw . 1884;

— A u to p o rtret, ol., pł., 50X39,5, n r inw. 1885;

— Ś w ię ty Izydor, ol., pł., 35X28,5, n r inw. 1886;

— P ortret G ropplerow ej, ol., pł., 52X42, n r inw. 1887;

— S tu d iu m do Ugolino, ol., te k tu ra , 43X 29,5, n r inw. 1888;

294 Al oj zy Oborny

31. R afał H adziew icz — Portret Floria­ na Jarońskiego

— Portret żony, ol., pł., 27X21, nr inw 1899;

— Ś w i ę t y Sta nis ła w, te c h n ik a m ieszana, pap, n r inw. 1900;

— S z k ic — scena fig u ra ln a , tech n ik a m ieszana, pap., 16,5X9, sygn. lladzie- wicz, n r inw. 1901;

— S zk ic do Ugolino, ol-, pap., 60X39, n r inw. 1902;

— Madonna, tech n ik a m ieszana, pap., 13X18,5, n r inw. 1903;

— Mojżesz, tech n ik a m ieszana, pap., 13X18,5, n r inw. 1904;

— G łów ka dziecka, te ch n ik a m ieszana, pap., 8X5,5, n r inw. 1905;

— Spotk anie z Marią, tech n ik a m iesza­ na, pap., 31,5X21, n r inw. 1906; — Szkic, tech n ik a m ieszana, pap., 30X24,

n r inw. 1907 ;

— Mężczyzna, tusz, pap., 8X9, n r inw. 1908;

— Scena figuralna, tusz, pap., 18,5X11,5, n r inw. 1909;

— Portret Antoniego Jana Grossa, lito ­ grafia, pap., 23X17, n r inw. 1910; — N ieopraw ne szkice (58), ol., tusz, pap.,

różne form aty, n r inw. 1911—1969; — Tłok pieczętny — R afał H adziew icz,

srebro, kość słoniow a, w iek X IX , n r inw. 1102.

Bogate i różnorodne dzieła sztuki M u­ zeum Narodow ego w K ielcach w zb o g a­ ciły się w roku 1976 o w ielk ą kolek cję szkła artystycznego. Z apoczątkow ano zbio­ ry rzem iosła artystycznego w dziedzinie, w której posiadaliśm y tylko nieliczne ek s­ ponaty. U w ieńczone zostały pow odze­ niem w ieloletnie sta ra n ia o pozyskanie kolekcji szkła artystycznego, stanow iącej w łasność zbieracza poznańskiego J a n a D ąbrow skiego, obecnie m ieszkającego w W arszawie. Na w łasność m uzeum p rz e ­ chodzi zbiór liczący ponad 300 szkieł pow stałych w okresie od XVI do X IX w. R ep rezentują one liczne w y tw ó rn ie eu ro

K r o n i k a m u z e a l n a 1976 295

pejskie, w tym ta k ż e polskie. W roku 1976 zakupiono 25 zabytków z w ieku X V III i X IX , w ykonanych w w a rsz ta ­ ta ch polskich, śląskich, czeskich, a także saskich i angielskich. C ały zbiór z n a jd u ­ je się w po siad an iu m uzeum , k tó ­ re będzie go sukcesyw nie w ykupyw ało. N ajciekaw sze egzem plarze z g ru p y 25 szkieł om aw iam nieco szerzej.

D w a k i e l i c h y , szkło bezb arw n e szlifow ane i rżnięte, P olska, ok. 1790, n r inw. 1128—1129.

Je d en z kielichów w yróżnia się o ry ­ g in a ln ą półow oidalną fo rm ą czaszy p rz e ­ chodzącej p ły n n ie w w ysoki d rą ż k o w a ty trzon, zw ężający się k u dołowi. P rzy kraw ędzi z n a jd u je się d ekoracyjny fryz ze szlifow anych kółek z gw iazdkam i, do k tórych podw ieszona została bogata g ir­ la n d a kw iatow a. U n asad y czaszy w id o ­ czny m iędzy innym i kosz kw iatow y. S tożkow ata czasza drugiego z kielichów nie przechodzi ju ż ta k gładko w d rążk o ­ w y trzon. P rzy k raw ęd z i czaszy o rn

a-34. K ielich, Ś ląsk, 2 ćw. X V III m e n t złożony z k r a te k reg e n cy jn y c h przyozdobionych od dołu la m b rek in o w ą g irlandą. Ś rodek czaszy za jm u je se n te n ­ cja „K ochajm y się”. W ostatn ich d w u ­ dziestu la tac h w ieku X V III szkła polskie zaczynają przy b ierać cechy w yro b ó w a n ­ gielskich, u w idaczniające się m iędzy in ­ nym i w p łynnym połączeniu czaszy k ie ­ licha z d rąż k o w a ty m trzonem . A ngielskie w yroby, choć nie n aw iązyw ały do form antycznych, p rzy jęły się dość pow szech­ nie w okresie klasycyzm u, p raw d o p o d o b ­ nie dzięki sw ej prostocie. Zaczęto je zdo­ bić o rn am e n tam i ze w zo rn ik a sztuki k la - sycystycznej. N a kielichach angielskich, a także tych, k tó re je naśladow ały, p o ja ­ w iały się m oralizu jące lub hum o ry sty cz­ ne scenki o patrzone u nas często jo w ia l­ nym i sarm ack im i sentencjam i w ro d za­ ju owego „K ochajm y się”.

D w a k i e l i c h y , szkło bezbarw ne, szlifow ane, rżnięte, Śląsk, 2 ćw. X V III w., n r inw. 1111—1125.

296 A l o j z y O b o r n y

35. K ielich, Śląsk, 2 ćw. X V III w.

P oczynając od o statnich lat w ie­ ku X V II a rty sty cz n e szklarstw o śląskie, dzięki bliskim k o n ta k to m z przodujący­ mi ośrodkam i sz k la rstw a czeskiego, osią­ gnęło poziom pow ażnie liczący się w sk a­ li europejskiej. N ajlepsi graw erzy i szli­ fierze szkła p ra c u ją c y w rejonie K ark o ­ noszy w yp raco w ali sw ój odrębny, ory­ g inalny styl. D obrze ilu s tru ją go w yroby p o w sta łe w 1. połow ie w iek u X V III, c e ­ chuje się czysto g raw ersk ą m an ierą rżnięcia d ek o ra cji oraz sm uklejszym i i bogatszym i k sz tałtam i kielichów. W la ­ tach trzydziestych w y kształcił się czysto śląski typ kielichów , do których należą oba an alizo w an e w yroby. P osiad ają one typow e dla drugiego okresu w ysm ukłe czasze w k ształcie pionow o fasetow ane­ go stożka, w ciętego u nasady. W jednym z kielichów n a sa d a czaszy otrzym ała nie­ zw ykle w ów czas p o p u la rn y kształt p ła t­

ków k w iatu. Czaszę zdobi h e rb saski na tle czteropolow ego godła polskiego n a pro sto k ątn ej tarczy, u ję tej w la b ry i zw ieńczonej szyszakiem pod k o ro n ą z orłem . D rugi z kielichów posiada p rz y ­ kryw ę, zaś b ezb arw n e szkło m a lekki od­ cień niebieski. Czaszę zdobi z je d n ej stro n y w izerunek św. Ł ukasza, p o k az a­ nego w tra k c ie m alo w an ia obrazu M a­ donny, w czym sk utecznie pom aga m u anioł. C ałą scenę o p asuje d ek o ra cja roś- linno-w stęgow a. N a przeciw ległej s tr o ­ nie z n a jd u ją się trzy ta rc ze — godło

sztuk plastycznych. .

F inezyjna d ek o racja g raw ersk a, w i­ doczna w ornam entyce, scenie fig u ra ln e j oraz heraldyce, pozw ala zaliczyć oba k ie ­

W dokumencie Kronika muzealna 1976 (Stron 31-43)

Powiązane dokumenty