• Nie Znaleziono Wyników

Płeć sprawcy a odpowiedzialność za przestępstwa

2. Dzieciobójstwo

Jedynym przepisem, w którego treści jednoznacznie określono płeć sprawcy, jest przepis Kodeksu karnego3 statuujący odpowiedzialność karną za dzieciobójstwo (art. 149 k.k.). Ustawodawca skonstruował ten typ czynu zabronionego jako przestępstwo indywidulne (niewłaściwe) [Andrejew 1978a: 167-168], którego podmiotem może być wyłącznie matka (nowo narodzonego dziecka). Oczywiście taka budowa znamion nie oznacza, że wyłącznie matka może odpowiadać za zabójstwo noworodka, wręcz przeciwnie – status matki łagodzi odpowiedzialność karną, albowiem tzw. dzieciobójstwo jest typem uprzywilejowanym zabójstwa, którego typ podstawowy określony został w przepisie art. 148 § 1 k.k. Oznacza to, że każda inna osoba, aniżeli matka zabijająca noworodka w warunkach okreś-lonych w art. 149 k.k., będzie ponosiła odpowiedzialność za typ podstawowy, ewentualnie kwalifikowany przestępstwa zabójstwa [Tarnawski 1981: 106].

W konsekwencji ojcu za zabicie rodzącego się dziecka grozi kara co najmniej 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotniego poz-bawienia wolności, natomiast ustawowe granice sankcji penalnej przewidzianej dla matki wahają się od 3 miesięcy do 5 lat kary pozbawienia wolności.

Siłą rzeczy natychmiast musi pojawiać się pytanie, jakie jest uzasadnienie tak daleko idącej liberalizacji odpowiedzialności karnej, zwłaszcza że zabicie noworodka przez własną matkę w istocie stanowi zaprzeczenie macierzyństwa.

W średniowieczu było cięższą postacią zabójstwa, karaną pogrzebaniem żyw-cem i wbiciem na pal. Późniejsza Constitutio Criminalis Carolina z 1532 r.

dopuszczała już łagodniejsze karanie – przez utopienie, ewentualnie połączone z rozszarpaniem rozżarzonymi cęgami. Jeszcze francuski kodeks karny z 1816 r.

za dzieciobójstwo przewidywał karę śmierci, którą w 1901 r. zamieniono na dożywotnie więzienie [Andrejew 1978b: 358].

Ustawa, jak się wydaje, jednoznacznie wskazuje, dlaczego odpowiedzialność matki w szczególnym okresie związanym z narodzeniem dziecka powinna kształ-tować się odmiennie. Przyczyną takiego rozwiązania jest uwzględnienie wpływu porodu na psychikę rodzącej kobiety, stanowiącego bezpośredni bodziec akty-wizujący przestępcze zachowanie matki [Brzezińska 2012: 42]. A zatem prima facie biologiczne determinanty płci warunkują łagodniejszą odpowiedzialność karną. Sprawa nie jest jednak tak prosta.

Otóż w polskim piśmiennictwie, a po części też w judykaturze odnoto-wać można różne zapatrywania odnośnie do przyczyn uprzywilejowania matki w przypadku zabicia własnego dziecka, co jest dość zaskakujące [Dzięcielski 1980: 91]. Generalnie zarysowały się wyraźnie trzy stanowiska odzwierciedlające różnorodne poglądy:

3 Ustawa z dnia 6 czerwca 1996 r. Kodeks Karny, t.j. Dz.U. 2017, poz. 2204.

68 Olga Sitarz, Anna Jaworska-Wieloch

1) podstawą uprzywilejowania są tylko i wyłącznie czynniki związane z sa-mym procesem porodu (tzw. czynniki okołoporodowe, medyczne) – w trakcie porodu zachodzą zmiany fizjologiczne, które mogą wpływać na rodzącą,

2) u podłoża uprzywilejowania tego przestępstwa leżą wyłącznie względy społeczne i materialne, które z różnych przyczyn nie zostały wprost w ustawie wyartykułowane,

3) uprzywilejowanie zabójstwa dziecka przez matkę następuje zarówno ze względu na sam proces porodu i jego wpływ na psychikę kobiety rodzą-cej, jak i z uwagi na oddziaływanie czynników społecznych [Sitarz 2004:

58-70]4.

Wykładnia językowa każe przychylić się do poglądu zaprezentowanego w punkcie pierwszym, gdyż obecna konstrukcja art. 149 k.k. wyklucza jakikol-wiek wpływ czynników egzogennych (pozaporodowych) na rodzącą, albowiem nie zostały one ujęte w treści przedmiotowego przepisu [Brzezińska 2012: 52].

Trudno jednak tracić z pola widzenia wyniki badań kryminologicznych wyka-zujących, że rzeczywistą przyczynę dzieciobójstw w Polsce stanowią zgoła inne kwestie – jest to obawa o przyszłą pozycją społeczną, względy ekonomiczne, uczucie wstydu na tle przewidywanej dezaprobaty środowiska [Hołyst 1959:

1038-1040]. Pojawiały się więc w polskiej literaturze głosy domagające się nowelizacji stosownych przepisów, aby uwzględniony został rzeczywisty stan rzeczy. Eugeniusz Sindlewski pisał, że w uprzywilejowanym typie, jakim jest dzieciobójstwo – jeśli mielibyśmy go utrzymać – wyraźnie powinno się powie-dzieć, że u podstaw tego uprzywilejowania leżą względy społeczne lub wręcz litość nad kobietą, która znalazła się w bardzo trudnej i skomplikowanej sytuacji życiowej [Sindlewski 1963: 784]. Krystyna Daszkiewicz pisała wręcz o fikcji stworzonej przez ustawodawcę i obskurantyzmie leżącym u jego podstaw [Dasz-kiewicz 1998: 38]. Kodeks karny z 1997 r., w pierwotnej wersji, czynił zadość tym postulatom, stanowiąc: „Matka, która zabija noworodka pod wpływem silnego przeżycia związanego z przebiegiem porodu, znacznym zniekształceniem dziecka lub ze szczególnie trudną sytuacją osobistą, podlega karze”. W uzasad-nieniu projektodawca wskazywał na zmniejszoną winę sprawczyni (porównując dzieciobójstwo do zabójstwa w afekcie), gdyż okoliczności wskazane w przepisie należy traktować jako generalnie „usprawiedliwiające” silne przeżycie natury emocjonalnej [Fredrich-Michalska i in. 1997: 183-184]. Rozwiązanie to spotkało się z krytyką ze strony m.in. Andrzeja Zolla [1999a: 238-239], a także polityków.

Treść przepisu zmieniono5, powracając do wcześniejszego (jak w Kodeksie

4 Por. przywołaną tam literaturę oraz orzecznictwo SN.

5 Ustawa z dnia 8 lipca 1999 r. o zmianie ustawy Kodeks karny oraz ustawy o zawodzie lekarza, Dz.U. nr 64, poz. 729.

Płeć sprawcy a odpowiedzialność za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu 69 karnym z 1969 r.) brzmienia przepisu – „Matka, która zabija dziecko w okresie porodu pod wpływem jego przebiegu, podlega karze”, która to wersja obowiązuje do dzisiaj.

Na tym tle należy powtórzyć zadane niegdyś pytania [Sitarz 2004: 70].

Jeśli bowiem przyjąć, że „wpływ” porodu oznacza wyłącznie oddziaływanie czynników fizjologicznych, to czy rzeczywiście ustalenia współczesnej me-dycyny pozwalają na utrzymanie takiej przesłanki w polskim systemie praw-nym? W świetle przeprowadzonych badań kryminologicznych bezsprzeczna jest teza, że wśród dzieciobójczyń są przede wszystkim kobiety stosunkowo łatwo i szybko rodzące, a grupa sprawczyń jest wyjątkowo homogeniczna zarówno co do wieku, stanu cywilnego i rodzinnego, jak i zawodu oraz motywów [por.

Hołyst 1959: 1038-1040, Daszkiewicz 1976]. Jednocześnie nauka psychiatrii nie jest w stanie jednoznacznie wskazać, że przebieg porodu może wywrzeć na kobietę wpływ tak dalece negatywny, aby w wyniku dramatycznych przeżyć doświadczonych w jego trakcie zaczęła ona wykazywać poważne zmiany psy-chiczne, które uczyniłyby ją zdolną do zabicia dziecka [Brzezińska 2012: 48].

Jeśli jednak pojęcie to rozumieć szerzej, uznając, że należy dopuścić również wpływ czynników pozaporodowych, skoro zmiany fizjologiczne – jak widać powyżej – pozostają bez większego znaczenia, to niezrozumiałe staje się bardzo restrykcyjne ograniczenie czasowe („okres porodu”6) oraz płciowe („matka”). Nie ma wątpliwości, że równie silnego wstrząsu psychicznego może doznać ojciec dziecka, gdy dowie się na przykład, iż dziecko to jest głęboko upośledzone lub opuściła go partnerka, przez co on wraz z dzieckiem znalazł się w katastrofal-nej sytuacji, prowadzącej do niemożności zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych.

Reasumując, wydaje się, że ani płeć biologiczna (z czym wiąże się ból i trud związany z porodem), ani tym bardziej kulturowa (z czym wiąże się społeczna pozycja kobiety, dziecka pozamałżeńskiego lub nieślubnego, gorsze perspektywy ekonomiczne) nie uzasadniają szczególnego uprzywilejowania ko-biety w zakresie odpowiedzialności karnej za zabicie własnego dziecka. Trudno bowiem uznać tak nakreśloną szczególną sytuację motywacyjną za ograniczenie wymagalności przestrzegania norm prawnych, a w konsekwencji uznać, że ich naruszenie nie było zarzucalne. Dodać przy tym należy, że ekstraordynaryjne sytuacje, gdy rzeczywiście stan kobiety rodzącej spowodował „osłabienie ins-tynktu macierzyńskiego” do prawnokarnej oceny czynu zastosować można ogólny przepis o ograniczonej poczytalności (art. 31 § 2 k.k.) [Daszkiewicz 1975:

278-279].

6 Tym bardziej że w wielu krajach dzieciobójstwem – infanticide – jest zabójstwo dziecka do 1. roku jego życia, natomiast zabójstwo noworodka określane jest mianem neonaticide.

70 Olga Sitarz, Anna Jaworska-Wieloch

Na marginesie warto odnotować, że Jakub Bojke oraz Michał Wantoła zadają równocześnie pytanie, jak kształtuje się odpowiedzialność karna matki znajdującej się w stanie szoku poporodowego, która nakłania inną osobę do zabicia jej nowo narodzonego dziecka? Czy odpowiada za podżeganie do czynu opisanego w art. 149 k.k., czy za podżeganie do czynu opisanego w art. 148 § 1 k.k.? [Bojke, Wantoła 2015: 105]. Większość przedstawicieli doktryny [za Bojke, Wantoła 2015: 104] skłania się ku pierwszej z przedstawionych możliwości. Lepiej uzasad-niony i zgodny z istotą polskiej konstrukcji podżegania – zdaniem przywołanych autorów – wydaje się jednak pogląd wyrażony przez Zolla [2012: 307-308], zgodnie z którym w tej sytuacji matka powinna odpowiadać za podżeganie do zabójstwa w typie podstawowym. Niemniej przyjęcie tego poglądu prowadziłoby, w ocenie Bojke oraz Wantoły, do skrajnie niesprawiedliwego rozstrzygnięcia, zgodnie z którym matka, będąca w stanie szoku poporodowego, nakłaniająca do zabicia swojego dziecka będzie karana surowiej niż matka, która zabiła swoje nowonarodzone dziecko własnoręcznie. Co więcej, nawet zastosowanie wobec niej instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary nie umożliwi warunkowego zawieszenia orzeczonej kary. Nie ulega natomiast wątpliwości, że popełnia ona czyn o mniejszym stopniu społecznej szkodliwości, jako że nie niszczy dobra prawnego w postaci życia, a jedynie stwarza dla niego abstrakcyjne zagrożenie [Bojke, Wantoła 2015: 107].

Powyższe rozważania wskazują, jak wiele trudności terminologicznych spra wia utrzymywanie w polskim porządku prawnokarnym przestępstwa dzie-ciobójstwa. Jakkolwiek ustawodawca, budując zespół znamion w art. 149 k.k., zdecydował się na odwołanie do czynników fizjologicznych, a więc w istocie do płci w znaczeniu biologicznym, to jednak – jak się zdaje, brak jest podstaw do powyższej odmienności. Jak wskazano, obecny stan nauki nie pozostawia wątpliwości, że za przestępstwami dzieciobójstwa nie stoją trudne porody, a ka-tastrofalne warunki społeczne. W istocie więc utrzymanie wskazanej odrębności w prawnokarnej ocenie zachowania sprawcy dopuszczającego się naruszenia dobra prawnego nie wynika ze względów biologicznych, a społecznych. Można postawić tezę, że ustawodawca pozostaje w przekonaniu, że zabicie własnego dziecka w okresie porodu jest dla matki tak niewyobrażalnie trudnym krokiem, że należy doszukiwać się w nim innych przyczyn, że prawdopodobnie doszło do zmian fizjologicznych, usprawiedliwiających takie zachowanie. W dużej mierze jest to jednak tylko próba racjonalizacji zachowań skrajnie nieakceptowanych społecznie. Skoro bowiem to nie biologia, a warunki społeczne leżą – co do zasady – za decyzją matki zmierzającą do uśmiercenia noworodka, brak jest podstaw do różnicowania w tymże zakresie zasad odpowiedzialności karnej ze względu na płeć.

Płeć sprawcy a odpowiedzialność za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu 71