• Nie Znaleziono Wyników

Ekonomia „przedsiębiorstwa religijnego”

Rozdział 2. Religia w perspektywie ekonomicznej. Nowy paradygmat

2.2. Ekonomia „przedsiębiorstwa religijnego”

Koncentracja na problematyce podaŜowej wynikała m. in. z zainteresowania przedstawicieli paradygmatu tym, jakie czynniki determinują rozwój danej orga-nizacji religijnej, a jakie odpowiedzialne są za jej stagnację czy upadek (Iannac-cone, Olson, Stark 1995). RozwaŜania w tym względzie przyczyniły się do po-wstania ekonomii „przedsiębiorstwa religijnego”. Sama refleksja nad wskaza-nymi czynnikami podejmowana była juŜ przez badaczy wcześniej. W 1972 r. D. Kelley opublikował ksiąŜkę zatytułowaną Why Conservative Churches Are Growing, w której sugerował, Ŝe od lat 50. XX w. denominacje głównego nurtu w Stanach Zjednoczonych zaczęły tracić swych członków. Ta obserwacja nie była jednak potwierdzeniem tezy sekularyzacyjnej. Okazało się bowiem, Ŝe w tym samym czasie wzrastała liczba członków denominacji znajdujących się dotąd na marginesie rynku religijnego. Tendencja ta dotyczyła przede wszystkim wyznań konserwatywnych, wymagających od wiernych lojalności, zdecydowa-nia w kwestiach wiary oraz skrupulatnego uczestnictwa w praktykach religij-nych. Źródłem sukcesu była ich restrykcyjność [strictness]. Zdaniem D. Kel-ley’a, konserwatywne denominacje cechuje dogmatyzm, konformizm oraz fana-tyzm. Restrykcyjne Kościoły potępiają wszelkie odstępstwa, unikają innowier-ców i odrzucają świat zewnętrzny. Typowe pozostają dla nich pewne „ekscen-tryczne” zachowania i postawy, w tym stosowanie diet, odmienność ubrania bądź mowy, które wyróŜniają członków takiej denominacji od innych, a zarazem izolują ich od otoczenia. W przeciwieństwie do nich, wyznania głównego nurtu mają bardziej liberalny charakter. Właściwa jest im pewna pobłaŜliwość dla wiernych. Wspólnoty te cechuje relatywizm, zróŜnicowanie opinii oraz postaw, a takŜe nastawienie na dialog (Kelley 1972). Wnioski wysunięte przez D. Kel-ley’a nie straciły na swojej aktualności. Analizy przeprowadzone przez R. Starka oraz L. Iannaccone pokazały, jak w ciągu ostatnich dekad zwiększała się liczba

Świadków Jehowy, jednego z bardziej restrykcyjnych amerykańskich wyznań. Krótkotrwałe załamanie nastąpiło w połowie lat 70. XX w. Było ono spowodo-wane niespełnieniem się proroctwa o końcu świata (Stark, Iannaccone 1997). Dowodów na słuszność tezy D. Kelley’a dostarczyły takŜe analizy przeprowa-dzone przez samego L. Iannaccone. W swoich rozwaŜaniach inspirował się ba-daniami zrealizowanymi pod koniec lat 70. XX w. przez D. R. Hoge’a oraz D. A. Roozena (Hoge 1979; Hoge, Roozen 1979). Dokonali oni typologizacji amerykańskich wyznań protestanckich, wyróŜniając denominacje liberalne (głównego nurtu), umiarkowane, konserwatywne oraz fundamentalistyczne i zielonoświątkowe. Z tego podziału skorzystał takŜe L. Iannaccone. Jak wyka-zała jego analiza, wierni tych denominacji, które charakteryzowały się najwięk-szym poziomem restrykcyjności (Kościoły konserwatywne oraz fundamentali-styczne), róŜnili się w zachowaniach i postawach od członków wyznań bardziej liberalnych. Z danych pochodzących z Generalnych SondaŜy Społecznych (lata 1984–1990) wynikało, Ŝe wierni z bardziej konserwatywnych Kościołów znacz-nie częściej uczestniczyli w praktykach religijnych. Koszt alternatywny czasu spędzanego w kościele był dla nich niŜszy niŜ w przypadku osób naleŜących do liberalnych denominacji. ZaleŜność ta została przedstawiona na wykresie 2.1.

Legenda: Epis. – Kościół Episkopalny, UCC – Zjednoczony Kościół Chrystusa, Prez. – pre-zbiterianie, Met. – Metodyści, Uczniowie – Uczniowie Chrystusa, AmBapt. – Amerykańscy Bap-tyści, EwLut – Kościół Ewangelicko-Augsburski, MissLut – Kościół Luterański Synodu Missouri, PołBapt. – Południowa Konwencja Baptystów, Reform. – Kościół Reformowany w Ameryce, Naz – Kościół Nazareński (zielonoświątkowcy), Zbory – Zbory BoŜe (zielonoświątkowcy), Świadko-wie – ŚwiadkoŚwiadko-wie Jehowy, Adwentyści – Adwentyści Dnia Siódmego.

W y k r e s 2.1. Odrębność/restrykcyjność Kościoła a udział jego wiernych w praktykach religijnych (na podstawie danych z Generalnych SondaŜy Społecznych z lat 19841990) Źr ó d ł o: L. I a n n a c c o n e (1994), Why Strict Churches Are Strong, [w:] „American Jour-nal of Sociology” 1994, Vol. 99, No. 5, s. 1194.

Reform 1 2 3 4 5 6 Odrębność/Restrykcyjność 15 20 25 30 40 35 U d zi w n ab o Ŝ e ń st w ac h ( w c g u r o k u ) 10 7 Mormoni Świadkowie Adwentyści Zbory Naz Kwakrzy PołBapt MissLut Katolicy AmBapt Uczniowie EwLut Met Unitarianie Epis UCC Prez

NajwyŜszy poziom uczestnictwa w praktykach religijnych cechował zatem zielonoświątkowców, mormonów oraz adwentystów. Unitarianie, wierni

Ko-ścioła Episkopalnego, metodyści oraz prezbiterianie brali udział w

naboŜeń-stwach najrzadziej (Iannaccone 1994).

T a b e l a 2.1

RóŜnice między denominacjami Ŝydowskimi w poziomie praktykowania religii oraz w zaangaŜowaniu religijnym i świeckim ich członków (1994 r.)

Judaizm Reform. Konserw. Ortodoks.

Praktyki indywidualne:

Regularne uczęszczanie do synagogi (%) 8,6 19,0 54,1

Zapalanie świec w kaŜdy piątek (%) 5,4 15,3 56,8

Nie korzystanie z pieniędzy w szabat (%) 6,5 13,1 57,7 Praktyki w ramach gospodarstwa domowego:

Kupowanie koszernego mięsa (%) 3,5 20,7 68,5

Nie łączenie ze sobą mięsa i nabiału (%) 3,4 18,9 66,7

Zapalanie świec chanukowych (%) 53,4 66,9 76,6

Strojenie choinki (%) 21,8 15,4 7,2

Związki:

Wszyscy najbliŜsi przyjaciele są śydami (%) 7,6 15,8 39,1

Zamieszkiwanie wśród śydów (%) 6,6 11,5 36,0

Sprzeciw wobec małŜeństw z nie-śydami (%) 1,9 9,6 47,7 Datki, jakie gospodarstwo domowe przeznacza w ciągu roku:

Przeznaczam więcej niŜ 1 000$ na sprawy

zwią-zane ze społecznością Ŝydowską (%) 5,4 9,4 22,5

Przeznaczam więcej niŜ 1 000$ na sprawy nie

związane ze społecznością Ŝydowską (%) 6,5 4,3 0,0 Woluntariat (%) (liczba godzin w tygodniu):

Praca na rzecz organizacji Ŝydowskich 1,1 (4,45)

2,3 (7,40)

5,6 (14,54) Praca na rzecz organizacji świeckich 4,0

(8,98) 3,6 (8,81) 2,2 (9,34) Członkowstwo w organizacjach (%):

śydowskich (poza synagogą) 0,5 0,8 1,5

Nie-Ŝydowskich 1,7 1,4 0,7

Lata edukacji 15,8 15,2 14,8

Średni dochód gospodarstwa domowego (w tys.

dolarów) 64,7 55,5 41,7

N (liczba respondentów ogółem) 797 720 111

Źr ó d ł o: na podstawie L. I a n n a c c o n e (1994b), Why Strict Churches Are Strong, [w:] „American Journal of Sociology” 1994, Vol. 99, No. 5, s. 1194.

Konsekwencją restrykcyjności nie jest jednak wyłącznie wyŜszy poziom uczestnictwa w praktykach religijnych. Wierni bardziej konserwatywnych de-nominacji częściej angaŜują się na rzecz własnej wspólnoty (Berman 1998; Ol-son, Perl 2001, 2005). W większym stopniu starają się praktykować w swym

Ŝyciu religię. L. Iannaccone zjawisko to analizował m. in. na przykładzie

deno-minacji Ŝydowskich. Na gruncie judaizmu, zwłaszcza w Stanach Zjednoczo-nych, dominującą rolę odgrywają trzy nurty. Denominację reformowaną, najbar-dziej rozpowszechnioną wśród amerykańskich śydów (około 1,5 miliona wy-znawców), cechuje znaczny liberalizm. Jej przeciwieństwem jest judaizm orto-doksyjny, mający w Stanach Zjednoczonych najmniej zwolenników. Nurt ten spełnia jednak kryteria restrykcyjności sformułowane przez D. Kelley’a. Pomię-dzy denominacją reformowaną a ortodoksyjną znajduje się judaizm konserwa-tywny. Dane przytaczane przez L. Iannaccone, zaprezentowane w tabeli 2.1, sugerowały, Ŝe przedstawiciele społeczności ortodoksyjnej nie tylko najczęściej praktykują religię, ale są teŜ najbardziej zaangaŜowani na rzecz własnych gmin wyznaniowych (Iannaccone 1994b).

L. Iannaccone skupił się w swoich rozwaŜaniach nad restrykcyjnością na dwóch problemach. Po pierwsze, sam wzrost liczby członków konserwatywnych denominacji interesował go pośrednio. Podstawowe znaczenie miała kwestia, w jaki sposób charakterystyczna dla nich restrykcyjność zwiększa poziom zaan-gaŜowania, uczestnictwa wiernych w praktykach religijnych. Po drugie, przed-miotem zainteresowania L. Iannaccone stała się kwestia, jaki poziom restrykcyj-ności musi zaistnieć, aby dana denominacja zaczęła wydawać się konsumentom religijnym atrakcyjna. Zjawisko, na którym badacz skupił uwagę pozostawało pewnego rodzaju paradoksem z punktu widzenia teorii racjonalnego wyboru. Z przynaleŜnością do restrykcyjnych denominacji wiąŜą się przede wszystkim koszty. L. Iannaccone wprost zadał pytanie: po co w ogóle do nich przystępo-wać? Na rynku religijnym funkcjonują przecieŜ róŜne Kościoły. Dlaczego ludzie decydują się przynaleŜeć do restrykcyjnych denominacji, skoro te bardziej libe-ralne są tolerancyjne, przyjmują potencjalnych wiernych bez stawiania im ja-kichś szczególnych warunków?! Mormoni tymczasem powstrzymują się od picia kawy, świadkowie Jehowy odrzucają moŜliwość transfuzji krwi, a ortodok-syjni Ŝydzi noszą pejsy czy stosują niezwykle surową dietę. Te praktyki są pro-blematyczne nie tylko dlatego, Ŝe stanowią odstępstwo od „normalnych” zacho-wań, ale równieŜ dlatego, Ŝe jawią się jako zupełnie bezproduktywne. L. Iannac-cone zasugerował jednak, Ŝe zjawisko restrykcyjności moŜna wyjaśnić w racjo-nalny sposób. Stwierdził, Ŝe konserwatywne denominacje pozostają silne,

gdyŜ eliminują efekt gapowicza. Z punktu widzenia L. Iannaccone, religia

w swej najczystszej formie potrafi być częścią Ŝycia prywatnego człowieka, ale w praktyce pozostaje znacznie bardziej atrakcyjna, gdy człowiek doświadcza jej w grupie. Satysfakcja jednostki pozostaje zaleŜna od jej własnego zaangaŜowa-nia w indywidualne oraz zbiorowe przeŜywanie religii. Warto przeanalizować

w tym względzie konkretny przypadek. Korzyści uzyskiwane przez wiernego z udziału w niedzielnym naboŜeństwie są konsekwencją zarówno jego indywi-dualnego wkładu jak i obecności oraz aktywności innych ludzi. Zadowolenie z praktykowania religii stanowi zatem rezultat tego, z jakim entuzjazmem oraz zaangaŜowaniem uczestniczy we mszy zarówno pojedyncza jednostka, jak i cała zbiorowość. Zdaniem L. Iannaccone, w szczególności tak dramatyczne doznania duchowe jak mówienie językami, cudowne uzdrowienia czy ekstatyczne transy pozostają bardziej satysfakcjonujące, wówczas gdy doświadczane są wspólno-towo. Problemem dla Kościołów pozostaje jednak eksternalizacja korzyści wy-nikających z zaangaŜowania wiernych w praktyki religijne. Beneficjentami są bowiem nie tylko te osoby, które przyczyniają się do wypracowania religijnych doznań w danej zbiorowości, ale równieŜ ludzie uczestniczący w naboŜeństwach nieregularnie, zainteresowani doświadczeniem duchowych satysfakcji bez więk-szego wkładu własnego. Rezultatem tego zjawiska jest zmniejszająca się aktyw-ność wiernych w największym stopniu angaŜujących się w praktykowanie reli-gii. Istnieją jednak mechanizmy, które umoŜliwiają poszczególnym denomina-cjom radzenie sobie z gapowiczami. Skutecznym sposobem jest wprowadzenie zakazów, restrykcji odnoszących się do aktywności alternatywnej wobec religii. Takie podejście pozwala na wyeliminowanie ze wspólnoty tych członków, któ-rzy są mniej zaangaŜowani na jej rzecz. Zakazy funkcjonują jako rodzaj opłaty wstępnej. Zniechęcają one kaŜdego, kto nie jest powaŜnie zainteresowany uczestnictwem we wspólnocie. Zakazy i nakazy powodują, Ŝe dobra produko-wane przez daną zbiorowość (doświadczenia duchowe, entuzjazm, serdeczność, itd.) pozostają w niej i nie są przekazywane na zewnątrz. Restrykcje nie ograni-czają się jednak do redukowania problemu gapowiczów. Z drugiej strony, wzmacniają bowiem więzi wewnątrz samej wspólnoty oraz zwiększają religijne zaangaŜowanie jej członków. Zakazy i nakazy, odróŜniające wiernych od reszty społeczeństwa, sprawiają, Ŝe osoby przynaleŜące do tego rodzaju denominacji redukują aktywność alternatywną wobec religii. Zainteresowanie

przynaleŜno-ścią do restrykcyjnych wyznań i Kościołów jest zatem jak najbardziej

racjonal-ne. Jednostka angaŜująca się na ich rzecz, ponosząca stosunkowo wysokie kosz-ty wstępne, ma moŜliwość uzyskania znaczących korzyści, w kosz-tym sakosz-tysfakcji religijnej większej niŜ na gruncie innych denominacji. Ta konkluzja L. Iannac-cone kontrastowała z poglądem popularnym wśród psychologów klinicznych czy psychiatrów oraz z przekonaniem powszechnym w mediach, Ŝe konwersje do religijnych sekt i kultów mają patologiczny charakter, stanowią konsekwen-cję niedojrzałej osobowości bądź zniewalającego „prania mózgu” (Iannaccone 1994b).

Reprezentanci podejścia ekonomicznego wskazywali takŜe na inne

prawi-dłowości dotyczące jednostek decydujących się na przystąpienie do restryk-cyjnych denominacji. Prawdopodobieństwo konwersji, przyłączenia się do tak

przy-jaciół bądź członków rodziny. Taka decyzja jest akceptowana przez bliskich. Koszty społeczne z nią związane są niskie. I odwrotnie, jeśli liczba przyjaciół, członków rodziny przynaleŜących do restrykcyjnego wyznania nie jest wielka, to szanse na przystąpienie do niej danej osoby są małe. L. Iannaccone zwrócił uwagę takŜe na ekonomiczne uwarunkowania konwersji do tego rodzaju grup religijnych. Jego zdaniem, im więzi z zewnętrznym – wobec danej denominacji – światem pozostają silniejsze, tym mniejsza szansa, aby osoba zdecydowała się przystąpić do restrykcyjnego wyznania. Aby wyjaśnić logikę tego zjawiska, amerykański badacz odwołał się do przykładu biznesmena, który odniósł sukces. Są małe szanse, Ŝe będzie on zainteresowany przystąpieniem do restrykcyjnej denominacji oraz ponoszeniem kosztów związanych z uczestnictwem w niej. Typowe dla takich wyznań praktyki religijne wymagają zazwyczaj dysponowa-nia większą ilością czasu, co moŜe być trudne dla osoby prowadzącej firmę. Istnieją jednak ludzie, dla których bilans zysków oraz strat będzie przedstawiać się inaczej. Koszty związane z uczestnictwem w restrykcyjnej denominacji są dla nich relatywnie mniejsze, a korzyści, które mogą uzyskać istotnie większe. Zdaniem L. Iannaccone, chodzi tu przede wszystkim o osoby, których

moŜliwo-ści odniesienia sukcesu w społeczeństwie pozostają ograniczone. Są to ludzie

dysponujący mniejszymi dochodami, legitymujący się niŜszym poziomem wy-kształcenia, mający mniejsze doświadczenie zawodowe. Ta obserwacja poczy-niona przez L. Iannaccone doprowadziła go do dwóch wniosków. Po pierwsze, reprezentanci zbiorowości względnie upośledzonych społecznie i ekonomicznie, w tym przede wszystkim przedstawiciele mniejszości etnicznych, kobiety oraz ludzie młodzi, będą częściej decydować się na udział w restrykcyjnych denomi-nacjach aniŜeli osoby z innych segmentów społeczeństwa. Po drugie, w niepew-nych czasach, kiedy moŜliwości odniesienia sukcesu zostają ograniczone, ludzie częściej wybierają uczestnictwo w takich grupach aniŜeli w ustabilizowanych związkach wyznaniowych (Iannaccone 1988, 1992, 1994).

Dotychczasowe rozwaŜania nie pozwoliły jednak na sformułowanie odpo-wiedzi o granice restrykcyjności. Wymagania kierowane pod adresem wier-nych nie mogą być zbyt małe, gdyŜ wówczas denominacja doświadcza proble-mów związanych z efektem gapowicza. Restrykcje nie powinny być teŜ zbyt duŜe. Nadmierne wymagania mogą okazać się trudne do spełnienia. Konse-kwencją znacznej restrykcyjności jest zerwanie więzi ze światem zewnętrznym. Taka sytuacja zaś moŜe być nie do zaakceptowania dla osób potencjalnie zainte-resowanych danym wyznaniem. KaŜda denominacja musi znaleźć optymalny poziom restrykcyjności określający dystans pomiędzy nią samą a społeczeń-stwem. Zdaniem L. Iannaccone, ten poziom powinien zmieniać się w czasie. Takie dynamiczne podejście do restrykcyjności pozwala danej denominacji utrzymać odpowiedni dystans w stale przekształcającym się świecie. Dla L. Iannaccone, właściwy sposób regulacji poziomu restrykcyjności pozostaje charakterystyczny m. in. dla mormonów (Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych

w Dniach Ostatnich). Na gruncie tej denominacji następowały pewne zmiany wymagań odnoszących się do ról kobiecych, instytucji małŜeństwa, itd. (Iannac-cone 1994).

Problem regulacji poziomu restrykcyjności wydał się takŜe interesujący dla R. Finke oraz R. Starka (Finke, Stark 2001). Przedmiotem ich rozwaŜań stał się proces przekształcania się sekt, czyli restrykcyjnych grup wyznaniowych, w ustabilizowane i liberalne Kościoły. Punktem wyjścia dla refleksji badaczy była koncepcja teoretyczna opracowana przez H. R. Niebuhra (1929). Autor ten zakładał, Ŝe transformacja moŜliwa jest tylko w jednym kierunku. Sekta moŜe przekształcić się w Kościół. Kościoły jednak nie są w stanie odwrócić kierunku wskazanego procesu i stać się ponownie restrykcyjnymi grupami wyznaniowy-mi. H. R. Niebuhr przyjął, Ŝe tylko reprezentanci klas niŜszych pozostają zainte-resowani wiarą typową dla sekt, charakteryzującą się wysokim napięciem z oto-czeniem społecznym. Same sekty przekształcają się natomiast w Kościoły, wów-czas gdy w coraz większym stopniu zaczynają przystępować do nich przedsta-wicieli wyŜszych warstw społeczeństwa. Ta obserwacja nie tłumaczyła jednak jeszcze, dlaczego odwrotny kierunek transformacji nie jest moŜliwy. H. R. Nie-buhr broniąc swej koncepcji, zasugerował, Ŝe reprezentanci klas niŜszych w wyniku przystępowania do denominacji przedstawicieli warstw wyŜszych tracą nad nią kontrolę i nie są w stanie ponownie jej odzyskać. Formujący się Kościół przyjmuje coraz bardziej liberalne stanowisko. Cechuje się mniejszym napięciem z otoczeniem społecznym. Stawia mniej wymagań swym członkom. Oczekiwania klas wyŜszych mają coraz większy wpływ na jego funkcjonowa-nie. Pogląd H. R. Niebuhra podzielali inni badacze, choć niektórzy z nich wska-zywali, Ŝe moŜliwy jest odwrotny kierunek przekształceń (Johnson 1963). Pro-blematyka ta stała się takŜe przedmiotem zainteresowania badaczy związanych z podejściem ekonomicznym. R. Finke oraz R. Stark wskazali, Ŝe na rynku reli-gijnym istnieją denominacje cechujące się róŜnym poziomem napięcia z otocze-niem. Tworzą one pewne continuum. Na jednym jego krańcu znajdują się deno-minacje ultraliberalne. Ich doktryna zakłada, Ŝe Bóg znajduje się daleko od człowieka, nie ingeruje w jego Ŝycie. Nie ma zatem potrzeby wypełniania róŜ-nych rygorystyczróŜ-nych norm wymagaróŜ-nych w bardziej konserwatywróŜ-nych deno-minacjach. Na drugim końcu continuum znajdują się wyznania ultrarestrykcyjne, w których uczestnictwo wiąŜe się ze znacznymi kosztami indywidualnymi. Wierni muszą przestrzegać wielu róŜnych norm, które separują ich od reszty społeczeństwa. Pomiędzy tymi punktami skrajnymi znajdują się denominacje liberalne, umiarkowane, konserwatywne oraz restrykcyjne. R. Finke oraz R. Stark wskazali, Ŝe popyt na dane wyznanie na rynku religijnym zaleŜy od jego umiejscowienia na tym continuum. Najmniejszą popularnością cieszą się denominacje ultraliberalne oraz ultrarestrykcyjne. Nieco większy popyt jest na wyznania liberalne oraz restrykcyjne. Największą liczbę wiernych mają

nato-miast denominacje umiarkowane oraz konserwatywne20. W jaki sposób następu-je następu-jednak proces przekształcania się sekty (restrykcyjnej grupy religijnej) w libe-ralny Kościół? Pytanie to znalazło się w centrum zainteresowania R. Finke oraz R. Starka. Ich zdaniem, restrykcyjna denominacja rezygnując z najbardziej uciąŜliwych kosztów uczestnictwa w niej, zwiększa swe szanse na przyciągnię-cie nowych członków. Właściwa dla niej doktryna oraz sposób praktykowania religii stają się moŜliwe do zaakceptowania dla większego segmentu społeczeń-stwa. Za przykład słuŜą tutaj Kościoły metodystyczne w XIX w. Ich popularność rosła wraz z tym, jak rezygnowały one ze swych najbardziej restrykcyjnych wymagań. Jeśli jednak dana denominacja kontynuuje proces obniŜania napięcia z otoczeniem społecznym, to w końcu moŜe znaleźć się na drugim końcu conti-nuum. W rezultacie, ponownie będzie mogła odwoływać się tylko do ograniczo-nego segmentu rynku. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku purytanów. Zaczynali oni jako ultrarestrykcyjna sekta w ramach Kościoła anglikańskiego w XVII w. Z czasem jednak purytanie coraz bardziej łagodzili swe przesłanie. Jako kongregacjonaliści stali się jednym z najbardziej respektowanych oraz do-minujących Kościołów Nowej Anglii. Proces obniŜania napięcia oraz reduko-wania restrykcyjności kontynuowany był przez kolejne dwa stulecia. Towarzy-szył mu spadek liczby wiernych (Finke, Stark 2001).

Czy odwrócenie wskazanego procesu jest moŜliwe? Czy liberalne

Kościo-ły mogą zwiększać swą restrykcyjność, a tym samym poziom napięcia z otocze-niem społecznym? R. Finke oraz R. Stark sformułowali twierdzące odpowiedzi na te pytania (por. Finke, Stark 2001). Wskazali zarazem na trzy prawidłowości cechujące ten proces. Po pierwsze, liberalne Kościoły podnosząc poziom napię-cia z otoczeniem społecznym, przemieszczają się do innej niszy rynkowej. W rezultacie, zwiększają swe moŜliwości w zakresie pozyskania nowych wier-nych. Po drugie, wskazany proces zwiększania napięcia z otoczeniem ma znacz-nie większe szanse na wystąpieznacz-nie w przypadku liberalnych Kościołów działają-cych na nieuregulowanych rynkach religijnych. Ta zaleŜność wynika z samych mechanizmów właściwych dla środowiska, w którym dane wyznanie funkcjonu-je. Na wolnym rynku wiar to popyt członków społeczeństwa na usługi religijne determinuje istnienie i rozwój poszczególnych denominacji. Muszą one ze sobą konkurować. Stąd, zwiększanie poziomu napięcia społecznego oraz restrykcyj-ności moŜe okazać się dla liberalnych Kościołów właściwą strategią,

20

Pogląd ten wynika z koncepcji nisz rynkowej, przedstawionej przez R. Starka oraz R. Fin-ke w pracy zatytułowanej Acts of faith: Explaining the human side of religion (2000). Autorzy przedstawili w niej strukturę typową dla rynku konkurencyjnego. Interesujące rozwaŜania doty-czące nisz rynkowych podjęte zostały takŜe przez Ch. P. Scheitle w artykule Organizational Ni-ches and Religious Market: Using Two Literatures (2007) oraz w publikacji S. Reimera zatytuło-wanej Orthodoxy Niches: Diversity in Congregational Orthodoxy Among Three Protestant Deno-minations in the United States (2011). Obaj badacze inspirują się teoriami ekologicznymi. Wydaje się, Ŝe zaprezentowane przez nich podejście stwarza więcej moŜliwości w zakresie analizy pod-miotów religijnych i ich lokalizacji na rynku.

jącą pozyskanie kolejnych wiernych. Inna sytuacja ma miejsce na rynkach regu-lowanych. Funkcjonujące na ich gruncie Kościoły narodowe są wspierane, sub-sydiowane przez państwo. Nie muszą zatem realizować Ŝadnych strategii, które zwiększałyby liczbę ich członków. Po trzecie, proces przekształcania się liberal-nego Kościoła zachodzi wpierw na gruncie lokalnych kongregacji, a dopiero następnie na poziomie całej denominacji. Autorzy swoje konkluzje formułowali bazując na danych statystycznych dotyczących Zjednoczonego Kościoła Meto-dystycznego (United Methodist Church). Wskazane wyznanie powstało w Anglii w XVIII stuleciu, lecz dopiero w Stanach Zjednoczonych odniosło spektakular-ny sukces. W 1776 r. tylko 2,5 proc. Amerykanów określało siebie mianem me-todystów. Pod koniec XIX w. Kościoły metodystyczne naleŜały juŜ do tzw. głównego nurtu, obok kongregacjonalistów, Kościołów episkopalnych oraz pre-zbiterian. Sami metodyści stawali się jednak coraz bardziej liberalni, co skutko-wało spadkiem liczby wiernych. W 1890 r. na 1000 Amerykanów 84 identyfi-kowało się ze wskazanym wyznaniem, w 1990 r. juŜ tylko 36. Coraz większa