• Nie Znaleziono Wyników

Ewangelie apokryfi czne i kanoniczne

PISM NATCHNIONYCH?

3. Ewangelie apokryfi czne i kanoniczne

Co jakiś czas pojawiają się informacje o niezwykłych odkryciach ksiąg, które mają mniejszy lub większy związek z Pismem Świętym. Zwykle przy ta-kich okazjach docierają do nas również wiadomości, że odkryta księga może zrewolucjonizować pojmowanie nauki Chrystusa. O ile niektóre z tych odkryć posiadają większe (Ewangelia Judasza) lub mniejsze (7Q5) znaczenie

histo-13 Te same zasady obowiązują każdą inną księgę apokryfi czną, zwłaszcza tzw. ewan-gelie apokryfi czne.

Czy Kościół może obawiać się odkrycia nieznanych dotąd pism natchnionych? 65

ryczne, to jednak w żaden sposób nie zmieniły orędzia Ewangelii. Dobrze więc, żebyśmy uporządkowali wiedzę na temat apokryfów oraz na temat po-jęcia „ewangelia”.

3.1. Apokryfy

M. Starowieyski podaje następujące kryteria kwalifi kujące daną księgę jako apokryfi czną15:

1) Tajemnicze pochodzenie – w księgach tych pseudoepigrafi a jest zjawi-skiem nader częstym.

2) Błędna nauka – nierzadko w apokryfach spotyka się błędne poglądy tak doktrynalne, jak i moralne. Powodem jest pochodzenie tych ksiąg od autorów schizmatyckich lub heretyckich. Wielu autorów wczesnochrześcijań-skich (Ireneusz, Tertulian, Klemens Aleksandryjski, Orygenes) wskazywało na niezgodność treści niektórych apokryfów z autentyczną nauką chrześci-jańską.

3) Podobieństwo do ksiąg kanonicznych – bardziej jednak w sensie naśla-downictwa niż podobieństwa rzeczowego.

4) Synkretyczny charakter – księgi te opierają się na przeróżnych syste-mach religijnych i fi lozofi cznych. Często bowiem były tworzone przez aposta-tów dla wsparcia ich własnych poglądów. W zależności od potrzeb środowiska interesującego się daną księgą, utwory te przerabiano, skracano i streszczano albo odwrotnie – rozszerzano, uzupełniając narrację nowymi szczegółami lub perypetiami głównego bohatera.

5) Nieprawdopodobna treść – opisy o charakterze legendarnym i baśnio-wym nie są rzadkością w apokryfach16.

6) Niedopuszczenie księgi do zbioru ksiąg natchnionych – w Kościele nigdy nie istniały wielkie dyskusje czy gwałtowne spory na temat kanonicz-ności lub niekanoniczkanonicz-ności apokryfów. Były one zawsze zdecydowanie od-rzucane.

W Kościele pierwszych wieków mianem apokryfów17 zaczęto określać

te księgi, które nie były dopuszczone do publicznego odczytywania w czasie zebrań liturgicznych. Ponieważ publicznie czytano jedynie księgi

kanonicz-15 Zob. Apokryfy Nowego Testamentu, t. I: Ewangelie apokryfi czne (red. M. Staro-wieyski), TN KUL, Lublin 1986, s. 33–36.

16 Zob. np. Dzieje św. Andrzeja wśród ludożerców, tekst jeszcze nie przetłumaczony na język polski.

17 Zgodnie z etymologią: apokryfon – ‘coś oddzielonego, tajemniczego, ukrytego’, por. C. RUSCONI, Vocabolario del Greco del Nuovo Testamento, Dehoniane, Bologna 1997, 42a. Jakkolwiek, jak słusznie zauważa R. Rubinkiewicz, określenie wszystkich akryfów jako ksiąg ukrytych nie jest ścisłe. Te „księgi cieszyły się dużą popularnością i po-czytnością i wcale za «ukryte» nie uchodziły”. R. RUBINKIEWICZ, Apokryfy, s. 98.

Ks. Sławomir Stasiak

66

ne, czyli natchnione, dlatego apokryfami określano wszelkie księgi nieka-noniczne18.

3.2. Ewangelia19

Postawmy teraz kolejne pytanie: Czym jest, a czym nie jest Ewangelia20?

Do n a j c z ę s t s z y c h b ł ę d ó w w postrzeganiu Ewangelii należy spojrze-nie na nią jako na: a) zbiór pobożnych myśli, b) wyizolowaną księgę, c) biogra-fi ę Jezusa lub d) księgę, która w pewnym sensie „spadła z nieba”.

Każdy z tych elementów jest obecny w Ewangelii, ale nie w sensie

ab-solutnym. Po pierwsze, w ewangeliach znajdują się „powiedzenia”, ale nie

stanowią one treści Ewangelii i nigdy nie pozostają bez przedstawienia

kon-tekstu, w którym zostały wypowiedziane. Po drugie, każda z ewangelii

(Ma-teusza, Marka, Łukasza i Jana) posiada swojego autora, swój własny cel teo-logiczny i swoje własne sposoby przedstawiania treści. W takim sensie jest jedną księgą, jest jednak również częścią większej całości – Ewangelii jako

orędzia zbawienia. Po trzecie, oczywiście w ewangeliach znajdziemy

infor-macje historyczne dotyczące osoby Jezusa Chrystusa, ale na próżno szukać w nich Jego biografi i napisanej według współczesnych zasad historiografi i. Elementy biografi czne są o tyle istotne, o ile służą przekazaniu Dobrej

No-winy. Po czwarte, ewangelie, podobnie jak wszystkie księgi Pisma Świętego,

pochodzą z nieba w takim sensie, że zostały spisane pod natchnieniem Bo-żym i Boga mają za rzeczywistego autora. Jednak w równym stopniu za praw-dziwego autora mają człowieka. Powstały w określonej epoce, środowisku narodowym, kulturowym i społecznym. Posługują się konkretnym językiem

i znanymi współczesnymi symbolami21. Nie sposób więc upraszczać

rozumie-nia Ewangelii. Należy postrzegać ją i czytać w sensie całościowym, również w kontekście całej Biblii.

C z y m z a t e m j e s t E w a n g e l i a? Polski termin „ewangelia” po-chodzi od greckiego euangelion. Pojęcie to składa się z dwóch elementów: eu – dobrze i angello – oznajmiam. W grece klasycznej oznaczało nagrodę za

do-18 Por. M. STAROWIEYSKI, Apokryfy Nowego Testamentu, s. 32–33.

19 Materiał zawarty w tym punkcie został również zawarty w artykule do „Przeglądu Biblijnego” 6(2014).

20 W artykule posługujemy się pojęciem „ewangelia” pisanym wielką i małą literą. Ta różnica została spowodowana rozumieniem tego pojęcia. Ewangelia pisana wielką literą oznacza księgę zawierającą teksty czterech ewangelistów, każdy z tych tekstów z osobna, opis słów i czynów Jezusa; ewangelia pisana małą literą oznacza część mszy św., gatunek literacki lub w znaczeniu przenośnym; mała litera stosowana jest także, gdy posługujemy się liczbą mnogą, czyli nie mamy na myśli nazwy jednostkowej.

21 Por. S. GĄDECKI, Wstęp do ewangelii synoptycznych, Gaudentinum, Gniezno 1995, s. 19–21.

Czy Kościół może obawiać się odkrycia nieznanych dotąd pism natchnionych? 67

brą wiadomość. W późniejszym czasie (greka hellenistyczna) zaczęło oznaczać samą dobrą nowinę o zwycięstwie militarnym lub o narodzinach syna kró-lewskiego. J. Czerski jako przykład takiego rozumienia ewangelii przytacza fragment inskrypcji z 9 r. przed Chr., odnalezionej w Pirene (Azja Mniejsza): „Każdy może słusznie uważać to wydarzenie za początek swojego życia i swojej egzystencji, za czas, od którego nie powinno się żałować, że się urodziło […]. Opatrzność […] przyozdobiła cudownie życie ludzkie, dając nam Augusta […], dobroczyńcę ludzkości, naszego zbawiciela, dla nas i dla tych, którzy po nas przyjdą […]. Dzień narodzin boga (tzn. Augusta) był dla świata początkiem

dobrej nowiny (euangelion), otrzymanej dzięki niemu”22.

W Septuagincie spotykamy pojęcia euangelia (2 Sm 18,20.22.27; 2 Krl

7,9) i euangelion (2 Sm 4,10; 18,22.25). Oba są odpowiednikiem hebrajskiego beśôrāh23, który oznacza wiadomość lub nagrodę za dobrą wiadomość24. Uży-wając tych właśnie rzeczowników oraz czasownika euangelidzesthai, w Starym Testamencie opisywano przyszłe zbawienie, jakiego Bóg udzieli Syjonowi (por. Iz 40,9; 52,7; 60,6; 61,1; Na 2,1)25.

W Nowym Testamencie spotykamy zarówno rzeczownik euangelion, jak

i czasownik euangelidzesthai, którymi określana jest nie tylko sama dobra

wiadomość, lecz również jej treść. Jezus w Ewangelii Łukasza wskazał na

treść tych pojęć. Nawiązując do proroctwa Izajasza (Iz 61,1-2), określił spo-sób działania Bożego – słowo wypowiedziane w tym samym momencie zosta-je zrealizowane: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym ob-woływał rok łaski od Pana. Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli»” (Łk 4,18-20). W ten spo-sób Jezus przedstawia siebie jako Tego, który realizuje proroctwa mesjańskie. W Nim oraz w Jego słowach i czynach wyraża się dobra nowina o nadejściu królestwa Bożego26.

Po zmartwychwstaniu Jezusa, już niemal w sensie technicznym, te same

terminy oznaczały dobrą nowinę o nadejściu królestwa Bożego. Dla pierwotnej

22 J. CZERSKI, Wprowadzenie do ksiąg Nowego Testamentu, Wydawnictwo św. Krzyża, Opole 1996, s. 8.

23 A Concordance to the Septuagint and the Rother Greek Versions of the Old

Testa-ment (Including the Apocryphal Books) (ed. E. Hatch, H.A. Redpath), vol. I, Akademische

Druck–U. Verlagsanstalt, Graz 1954, s. 568 (288).

24 Zob. F. BROWN, S.R. DRIVER, C.A. BRIGGS, Hebrew and English Lexicon, Clarendon Press, Oxford 1951, s. 142–143.

25 Por. M. BEDNARZ, Ewangelie synoptyczne, Biblos, Tarnów 1994, s. 15.

26 Por. S. MĘDALA, Dobra Nowina, w: Ewangelie synoptyczne (oprac. S. Mędala), Wydawnictwo UKSW, Warszawa 2006, s. 16–17.

Ks. Sławomir Stasiak

68

wspólnoty chrześcijan nie było to jednak wiele następujących po sobie ważnych

wydarzeń (jak to pojmowano w świecie hellenistycznym), lecz jedno najważ-niejsze i defi nitywne wydarzenie: wieść o decydującej i ostatecznej interwencji Boga przez Jezusa Chrystusa dla zbawienia człowieka.

Z tego właśnie powodu św. Paweł, pisząc na temat przepowiadania różnych

nauczycieli, daje wyraz przekonaniu, że jest tylko jedna Ewangelia (Ga 1,6-9) i jej treść stanowi orędzie o ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusie (1 Kor 15,3-5), który jest Synem Bożym i Panem (Rz 1,3-5)27.

Pozostaje jeszcze kwestia odniesienia pojęcia „ewangelia” do konkret-nych ksiąg Nowego Testamentu. Znane są ewangelie: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Czy więc mamy do czynienia z różnymi ewangeliami gło-szonymi przez poszczególne osoby? W pewnym sensie odpowiedzi na to py-tanie udzielił już Paweł w Ga 1,6-9, gdy strofując adresatów swojego listu, wyraźnie pisze, że istnieje tylko (!) Ewangelia Chrystusa. Pozostaje jednak pytanie: Jak rozumieć fakt, że w Nowym Testamencie mamy jednak cztery odrębne ewangelie? Zagadnienie to wiąże się ściśle ze sposobem przeka-zywania jednej i niezmiennej Ewangelii Chrystusa. Najpierw miały miej-sce czyny i słowa Jezusa, o których z czasem opowiadano (przekaz ustny). Później orędzie Chrystusa zostało utrwalone na piśmie, najpierw w formie fragmentarycznej, a później w formie kompletnej. Od tego właśnie momen-tu termin „ewangelia” zaczął być używany na oznaczenie gamomen-tunku literac-kiego pism (Mt, Mk, Łk i J), które przekazywały Dobrą Nowinę (jedyną Ewangelię)28.

Zakończenie

Podsumowując, zauważmy kilka elementów odnoszących się do

natchnie-nia, które są ważne dla omawianego przez nas zagadnienia. Po pierwsze,

objawienie zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego apostoła. Po drugie,

Kościół pierwotny stał się normą wiary dla przyszłych pokoleń. Po trzecie,

pisma (zwłaszcza listy) powstawały w określonym celu duszpasterskim. Po

czwarte, autorstwo ksiąg biblijnych nie ma wpływu na ich charakter

na-tchniony. Po piąte, księgi natchnione posiadają określony język i styl,

rzą-dzące się prawami czasów, w których powstały. Uwzględniając wszystkie te elementy, nie możemy oczywiście zaprzeczyć teoretycznej możliwości odkrycia „zaginionych” pism natchnionych, jednak integralne rozumienie objawienia pozwala uważać, że ich ewentualne odnalezienie nie zmieni w żaden sposób jego treści. W odniesieniu do kanonu ksiąg świętych

szcze-27 Por. J. CZERSKI, Wprowadzenie do ksiąg Nowego Testamentu, s. 9.

Czy Kościół może obawiać się odkrycia nieznanych dotąd pism natchnionych? 69

gólne znaczenie wydaje się mieć fakt przypomniany przez Benedykta XVI w adhortacji Verbum Domini o natchnieniu, które było i jest depozytem, jaki Kościół otrzymał od Boga. Ten argument pozwala nam na wyciągnięcie wniosku, że Kościół jako podstawowy depozytariusz natchnienia gwaran-tuje całościowy charakter objawienia. Nawet jeśli zostałoby odkryte jakieś dotąd nieznane pismo – z całą pewnością natchnione, to nie doda ono do objawienia niczego nowego, czego Bóg już wcześniej nie objawił. W odnie-sieniu do Ewangelii zauważamy, że istnieje tylko jedna, niezmienna Ewan-gelia, a jej treścią jest krzyż i zmartwychwstanie Chrystusa (1 Kor 15,3-5), czyli nadejście królestwa Bożego (Mk 1,14-15). W kanonie ksiąg biblijnych Nowego Testamentu znajdują się cztery księgi, których gatunek literacki możemy określić pojęciem ewangelia. Nie są to jednak cztery niezależne wersje orędzia Dobrej Nowiny, lecz raczej nieco odmienne spojrzenia na tę samą rzeczywistość przybliżającego się królestwa Bożego i jego wypełnienie w krzyżu Chrystusa i Jego zmartwychwstaniu. Takiej treści nie odnajdujemy w ewangeliach apokryfi cznych. Nie ma więc podstaw do obaw, że mogłoby dość do odkrycia pisma, które zmieniłoby sposób patrzenia na rzeczywi-stość Jezusa Chrystusa i Jego zbawcze dzieło.

Can the Church be afraid of the Discovery of unknow inspired