• Nie Znaleziono Wyników

i n a m iejsce m istrz a W a le n teg o z Pilzna, z re k to ra szk o ły (po T ucliolczyku), k a n o n ik a lw ow skiego o ra z p le b a n a w B usku (-j-1552), co się p ie c z ę to w a ł ja k b y o stro g ą b a rk ie m do góry n a ta rc z y r e ­ n esan so w e j, a sio stro m sw ym B a rb a rz e i Zofii z P ilz n a lego w a t po 25 d u k ató w i dw ie łyżki s re b rn e w raz ze sw ym sp rzętem d o ­ m ow ym i g ospodarskim , ja k np. re w e re n d ę {reverendam) z h a r a s u p o d szy tą lisam i, d w a k o n ie i w óz k ry ty ( rydw an cum popona), w szkole zaś Jag iello ń sk iej w z iął m ag iste riu m ró w n o c z e śn ie z J a ­ nem T rzcian ą, S zym onem M arycyuszem t. j. K ociołkiem z P ilz n a i O lb rac h tem N o w ik am p ian em *). S ta n isła w n a sz L w ow czyk K not- Albin, przy sw em p rz y jęciu do k a p itu ły , z ło ży ł p ro k u ra to ro w i n a rzecz dom u ta k sę n ale żn ą, ale z w y d an iem o b ia d u całej k a p itu le , ja k tego zw yczaj w y m a g a ł s ta ry a ch w ale b n y , w c a le się n ie spieszył. S en io rzy poczęli szem rać, lecz się u z b ro ili w c ie rp liw o ść i czekali. K iedy w szakże i n a stę p n y k an o n ik , S ta n isła w K ról z P rz e m y śla (po m istrzu S e b a sty a n ie T y czce ze L w ow a) p o sz ed ł w tem za p rz y k ła d e m b a k a ła rz a S ta n is ła w a A lbina, sta rz y k a n o ­ nicy w ytoczyli sp ra w ę n a k a p itu łę po dw u d łu g ic h la ta c h (w le- cie 1555), p rz y p o m in a ją c p u b lic zn ie o b y d w o m — K ról b y ł ju ż n a w e t oficyałem a rc y b isk u p a Ligęzy, p rz e d F ilip ia d e se m — by ra z w reszcie sp ra w ili w szystkim o b iad z ok azy i sw ego do k a p i­ tu ły w ejścia, a to p o d g ro ź b ą k a ry n a n ie p o słu sz n y c h . Je d y n a to je s t n a g a n a S ta n is ła w a L eo p o lity w a k ta c h k a p itu ln y c h w y p i­ san a. R eszta o nim ich zap isk ó w u d e rz a s w ą sz c z u p ło śc ią i b y - ła ły z u p e łn ie o b o jętn ą, gdyby n ie z n a m io n io w a ła w ielkiej jego skro m n o ści i u stęp liw o ści w o b ec k o n fra tró w . D u ch em p o koju i rzecznikiem zgody je s t m iędzy nim i. N a p o sie d z e n ia uczęszcza pilnie i obow iązki n a sieb ie p rz y p a d łe w d o m u , n ie m ów iąc o k o ścieln y ch , w y p e łn ia su m ien n ie i ch ętn ie z a d ru g ic h je bierze, ja k n. p. p ro k u ra to ry ę dw a la ta z rzęd u , za sie b ie i za Z ygm unta G rotow skiego (1557 i 1558), k tó ry z rz e k a ją c się tego ciężaru o p ła c ił się k a p itu le d w u d ziestu złotym i. K iedyindziej, p rz y opcyi

*) Mistrz W alenty z Pilzna, tutaj zarysow any kanonik lwowski z ksiąg uniw ersyteckich, aktów konsystorskich i kapitulnych, różny jest od spólczesnego sobie W alentego z Pilzna, kanonika wileńskiego i łuckiego, plebana w P o bojsku dyec. wileńskiej. M istrz ten (z pocz. r. 1539) zm arł przed 10 VI 1552 {Akt. kons. Iwow. Т. I f. 633, gdzie legaty jego testam entow e) ; w tym w ięc czasie, w drugiej p o ło w ie ow. r. Stanisław L eopolita w szedł do kapituły. P o m istrzu W alentym zostały dwie książki, zachow ane w bibliotece katedralnej: 1) T h eo p h y lacti archieppi Bulgariae in 4 Evangelia enarrationes Joanne O e c o lam p ad io inter­ prete, ed. kolońska A rnolda Birckmana 1536, 8° w w spół. opr. 2) Institutio catholica fidei orthodoxae... p er G e rh a rd u m Lorichium H adam arium ed. Chr. E g e n : 1536 b. w. m., 4 ° ; za pierw szą zapła­ cił 24 groszy, drugą kupił za 20 groszy w r. 1547, kiedy już był kanonikiem .

m ieszk ań u s tę p u je ze sw ego m ło d szem u Ja k ó b o w i K łobuckiem u, ch o c ia ż X. P o n ia to w sk i ja k o sta rsz y p ro te s to w a ł p rzeciw k o tem u, są sia d e m z o s ta ł m u ta m w ted y n a p ię trz e m istrz F ilip iad es (1560), k tó reg o w o p a ła c h ja k słyszeliśm y sam je d e n w k a p itu le życzli- w em sło w e m ra to w a ł; po śm ierci X. G rotow skiego m o c ą se n io ra tu w szed ł w ro k u n a stę p n y m n a jeg o m ieszkanie. O dtąd aż do śm ieci nic o nim osobliw szego n ie słychać. P o ży ciu sp o k o jn em z aszła go śm ie rć cich a, u m a rł n ie m a l sp ó łcześn ie z Ja n e m L eo p o litą m ło d szy m w k o legium Jag iello ń sk iem , w r. 1572 p o d k o n iec lub z sam y m p o c z ą tk ie m n a stęp n eg o roku. „Ż ycie św ięte, św ię ta ś m ie rć “ — w y p a d a ło b y m oże z a w o ła ć o nim z k azn o d zieją. Ale to n ie w szystko, n ie c a ła ż y w o ta jeg o zasłu g a.

L e k tu ra k siąże k c z ło w iek a u r a b ia i o d słan ia . P o s ia d a ł je X. k a n o n ik b a k a ła rz S ta n isła w L eo p o litą. S k ąp e są o jego osobie i s p ra w a c h d an e h isto ry czn e, p ełnego o b ra z u jego p o sta c i nie d a ją ; tem w ięc sk w ap liw iej m o żn a i trz e b a p o w o ła ć n a św ia ­ d ec tw o to w a rz y sz y p ra c i ży cia jego n ieo d stęp n y c h , p rz y ja c ió ł m u n ajm ilszy ch , jed y n y ch . A nie sk ła m ią w sw em zeznaniu, bo m ów ić nie u m ieją. S k ła d a ją je w y m o w n ie — te księgi jego w łasn e. N ie­ s te ty n ie doszły n a s w sz y stk ie ; zaled w ie c z ą stk a ich m a leń k a o c a la ła w b ib lio te c e niegdyś k a p itu ln ej, dzisiaj k a te d ra ln e j w sk a rb c u n a d z a k ry sty ą , a to je szcze w d o d atk u g łów nie z la t o statn ich ic h w ła śc ic ie la . L ecz ju ż ten szczupły ich zasób w liczbie siedm iu, 0 ile s ą z azn a cz o n e p o d p isem w ła sn o rę c z n y m z d a tą i c e n ą n a ­ b y c ia , p rz e w y ż sz a d a ry p o d o b n e w szy stk ich in n y ch k an o n ik ó w za c a łe stu le c ie XVI, a ró w n o w a ż y p o z o sta ło ść k siążk o w ą z zap isu k a n o n ik a -k a z n o d zie i (m istrz a J a n a z T rzciany), k tó ry z u rzęd u 1 sw ego p o w o ła n ia b y ł m ężem k siążkow ym , ja k o teo lo g k a te d ry i K o śc io ła lw ow skiego P ra w d o p o b n ie m oże się ich p rz ech o w y w ać je sz c z e w ięcej, ale iż nie m a ją podpisu, tru d n o b ra ć je w ra c h u b ę , n ie w ied zieć zaś, czy z n ac zy ł je w szystkie ; m ógł z re sz tą p rz e k a z a ć ic h część osobnej n a te n c z as b ib lio te ce w ik a ry u szó w k a te d ra l­ ny ch , ja k n. p. p ie rw sz e w y d an ie konfessyi H ozyuszow ej (bez k a r ty ty tu ło w ej), k tó ra nosi ich sy g n a tu rę, lub trzeciej n ao n cza s b ib lio te c e istn iejącej w e L w ow ie : szkoły m iejskiej p rzy ko ściele m e tro p o lita ln y m x). T ak i k ła d ł sta le p o d p is sw ego im ie n ia u góry k a r ty ty tu ło w ej : Stanislai Leopo : lub Leopol : i Leopohtani ra z

Leopoliensis a rtiu m bacca: alb o też i to zw y czajn ie A . L . B. Ca-M od erniści katoliccy K ościoła L w o w sk ieg o w XVI w . 203

*) Tak n. p. zm arły we Lw ow ie 4 V 1570 rektor tej szkoły

mistrz Stanisław

Paw łow y

Pennatius (Penacius) z Buku

(w Wiel-

kopolsce), zaim m atrykułow any w uniw ersytecie Jagiellońskim w Iecie 1558 w raz ze swymi ro d ak am i: Stanisław em Reszką z tegoż Buku, Erazm em G licznerem ze Żnina i Jakóbem W ujkiem z W ągrow ca (AS. III, 29), następnie bakałarz szkoły w T urobinie p rzed św. M arkiem 1565, po uzyskaniu zaś stopnia m istrza w K rakow ie z p o ­ czątkiem 1566 (LPr. str. 205, bakałarzem prom ow any z pew nością

2Ó4 X. Jan Fijałek,

nonici zra z u też Canonicique Leopo : ra z Leopolitani alb o w to

m iejsce Canonici Eccl. M etr op. Leop(o)(l). P rzy czem zaw sze : E m p tu s

gr(os)(sis) tyle a tyle, c e n a w y ra ż o n a lic zb ą ja k i r o k n a b y c ia , n ie k ie d y

przez niego sam ego zak reślo n y . W szy stk ie w o p ra w ie sp ó łczesn ej. A w ięc chro n o lo g iczn ie n a jsta rsz a , je d y n a z cza só w z d a je się je sz ­ cze u n iw e rsy te c k ic h i bez o zn aczonego ro k u , w k tó ry m j ą k u p ił za 24 grosze : „F. P. F u lg en tii C h ristian i P h ilosophi M yth o lo g iaru m libri tr è s “, ed y c y a b az y le jsk a H enr. P e tru s z r. 1536, w 8-ce z in n y m i d ru ­ k am i b az y lejsk im i z tego czasu, o ra z „De im m e n sa dei m is e ric o r­ d ia D. R o tero d am i c o n c io “ w ed. kolońskiej z r. 1530. T ą m itologią, k tó rą się c ałe śre d n io w iecze k a rm iło — w in k u n a b u ła c h z d o b itn y m ty tu łe m „ E n a rra tio n e s fa b u la ru m a lle g o ric a e “ — b a k a ła rz n asz nie sk aził sw ego s e r c a ; w dziełku n in iejszem z k o ń c a w. V-go, m oże n a p ra w d ę p ra c y m łodzieńczej a b o m b a sty czn e j w ielk ieg o p o tem te o lo g a -p o lem isty F u lg e n c y u sz a z R u sp e, św ię teg o m n ic h a i b isk u p a , u c z n ia d u chow ego i o b ro ń c y św. A u g u sty n a w k o ściele przed grudniem 1560)*) zaraz w tym samym roku, w lecie, p rzed 26 lipca rektor szkoły lw ow skiej „m o d era to r ludi literarum L eopo- lien.“, testam entem z 25 IV 1570 sporządzonym „in schola civitatis Leopolien. circa m etropolitanam Ecclesiam c o n siste n te “ , zapisuje — wszystkie inne szczegóły pom ijam , notuję tutaj tylko ustęp doniosły 0 samych książkach — sw em u słudze famulo suo W alentemu**) pro studio pelliceum ex castoreis pellibus, tunicas de p an n o pecto rales om nes, indusia b o n a cum attritis coaequata sex, m appas duas. Ex libris vero nom inatim Calepinum, E pistolas fa m ilia re s Ciceronis cum com m ento, Sententias P ithagorae, Isocratem, Thesaurum Ecclesiae,

A lberti M a g n i philosophiam . Alios denique libros, qui v id eb u n tu r

studiis ipsius necessarii dari eidem com isit ex eq u u to rib u s [cni Jakób Mieskowski ław nik i Stanisław G ąsianoska obyw atele lw ow scy]... Et p e r expressum ad eandem scholam L eopolien. [której d arow ał vetus tapete, bo now e katedrze, w której w kaplicy K am piana został pochow any] legavit testam entaliter libros infrascriptos : Tria opera

A ristotelis in albo pergam eno [opraw ne], N ym p h u m com m entarium in eundem, H om erum Q rocolatinum [sic], A g rip p a m de occulta

phi-*) F ałszyw ie jest p o ło ż o n y zapisek w Lib. Prom . str. 199 przy prom ocyi bakalarskiej Albert, de Buk na P o p iele c 1541 : „hic L eop oli, cu m provin ciae sch o la stica e p raeesset, m ortu u s“. D o n a szeg o m istrza S tan isław a z Buku ściąga się ta w ia d o m o ść, a nie do Alberta P io tro w eg o z Buku, który zrazu u czył w szk ole płockiej (1542), a następ nie, p o p rom ocyi na m istrza kra­ kow skiej (przed 1550), p rzeszed ł do różn o w iercó w : to A lbertus Caprinus de Buk lub B ukovianus. T en A lb ert-K ozioł, Stan isław zaś Piórko.

**) Tym słu gą W alentym tak hojnie udarow anym , bo i w strój rektorski [futro b o b ro w e!] to W alenty W argocki z Przem yśla syn M arcina, zaim m atry- ku łow any zaraz w jesien i 19 X 1570 w u n iw ersy tecie krakow skim i bakałarz jego za M arenniusza 1573 (AS. Ili, 77 i LPr. 212), n a stęp n ie kanonik 1589 1 dziekan lw ow sk i (1596 f 1610 w sierpniu), już p o p olsk u cały sw ó j testam ent p iszący, brat rodzony X. Jędrzeja, z a słu żo n eg o w p iśm ien n ictw ie p o lsk o - religijnem przekładam i dziełek p o b o żn y ch i jezuity z kanonika lw o w sk ieg o Bartłom ieja, o którym niżej. T rzech braci księży.

afry k ań sk im k ró le s tw a W a n d a ló w (f534), u c z y ł się, ja k o d k ry w ać p rzez a llcg o ry ę se n s d o b ry i m o ra ln y w m ita c h p o g a ń stw a s ta ro ­ rzym skiego. K iedy z o s la ł k an o n ik iem , 1553 r., n a b y ł w lo t św ieży p rz e k ła d ła c iń sk i w szy stk ich dzieł jed n eg o z n ajg łęb szy ch m istyków śre d n io w ie cza, J a n a R u y sb ro e k a , p rz e o ra K an o n ik ó w re g u la rn y c h św. A u g u sty n a z G ro e n e n d a e l (pod W a te rlo o , j-1381); d o k to rem ek sta ty c z n y m z o w ią go p o w szec h n ie i m ó w c ą D u ch a św. Z a fo liał edycyi k o lo ń sk iej z m a rc a 1552 : „D. Jo a n n is R u sb ro ch ii su m m i a tq u e sa n c tissim i v iri q u em insignis q u id am th e o lo g u s ali e ru m D ionysium A re o p ag itam a p p e lla t o p e ra o m n ia (w p rz e ­ k ład zie z fla m an d zk ieg o W a w rz y ń c a S u ry u sz a) z a p ła c ił 40 groszy. I sam eg o ta k ż e W . S u ry u sz a , K a rtu z a kolońskiego, n a b y ł w r. 1568 za 20 groszy k ro n ik ę sw ego w iek u k u o b ro n ie w iary k ato lick iej i K o ścio ła rzy m sk ieg o w drugiej, kolońskiej ed y cy i z r. 1567 : „ C o m m en tariu s b re v is re ru m in o rb e g e sta ru m ab a n n o sa lu tis M. D. u sq u e in a n n u m M. D. LX V II“ ; w y d an ie to w 8 -ce ja k i w szy stk ie inne, p o c z y n a ją c od pierw szeg o low ańskiego (1566) z k o n ty u n a c y a m i, n ie b y w a zaz n a cz a n e w b io g rafiach głośnego

M oderniści k atoliccy K ościoła L w o w sk ieg o w XVI w . 205

losophia N izo liu m , P o stilla m Vicellii, O pus B ibliorum , q uod cum

sit usui ab eo datum venerabili dom ino p lebano Sokolnicensi [koło Lw ow a] v o lu ciitq u e idem datis 4 florenis apud se illud se habere, ea pecunia loco eius operis, alios p ro b a to s theologicos authores p ro praefata schola L eopolien. com parare e x eq u u to rib u s dem andavit. Item Jacobi S a d o leti tria historiarum opera apud A dam um Gallum Vislicen. vicenotarium Leopol. in sex florenis oppignorata, si forte illa volum ina ipse A dam us in praefato debito apud se haberet, com isit ex eq u u to rib u s p ro libera dispensacione eo rundem redim ere... Item

M atheo Sebeytiechero, librario et civi C racoviensi, pro libris puerili­ bus *), quos fidei sui credere solebat, ostendit idem testator residuam

solucionem debiti, p o st racionem ultimam cum eo factam, num ero tres florenos in m oneta polonicali in relictis apud se nonullis ex iisdem libris, q u o ru m ipsae disposicionem successori suo, quicunque fuerit, iuxta receptam Leopoli co n su etu d in em facto prius cathalogo chartam m anu sua scriptam deputavit (A kt. konsyst. Iwow. T. II, f. 5 3 3 — 535 [f. 534 i vo], por. tam że f. 4 5 8 — 9). Świadkami przy zatw ierdzeniu konsystorskiem tego testam entu, spisanego przez no- taryusza p ublicznego Stanisław a Stanisław ow ego ze Lwowa**)» byli k an o n ic y : Klem ens Poniatow ski i bakałarz sztuk Stanisław Albinius.

*) Pietatis p u erilis libri duo carm ine conscripti, dedyk. Janow i L eo- p o licie z r. 1566 (p o bakalarstw ie turobińskiem ) ; ob. Estreicher BP. p o d M arennius i P en atius. „Sh ib en h er“ — jak m ó w io n o także nad P ełtw ą — był w stosun kach k sięgarnianych ze L w ow em już w r. 1561 (Akt. radz. m. L w ow a T. VI, 297 nr. 518).

**) i ten notaryu sz nie marna m iasta L w ow a figura: syn G ą s ia n o g i- - D. S tan islaus A n serinu s, notaryusz m iasta, następ nie rajca ( f p o r . 1608). Sam stary G ąsianoga b ył jednym z egzek u torów testam en tu n aszeg o mistrza.

ш

X. Jan Fijałek,

tego K artu za, k tó ry p o z o sta w ił lep sze im ię w hag io g rafii i lite r a ­ tu rz e asc ety c zn ej, głów nie p rzez p rz e k ła d y n a języ k ła c iń sk i m i­ sty k ó w śred n io w ie czn y ch i w sp ó łc zesn y ch so b ie p o le m istó w k a to ­ lickich (G ro p p era i W iceliu sa), an iżeli w h isto ry o g rafii k o ścieln ej. O bok h isto ry i geografia. R ó w n o cześn ie (1568) m oże n a ty m sam y m targ u , z a o p a trz y ł się w dzieło zn a czn ie d ro ższe, n ie tylko c e n ą sam ą, 50 groszy, ale i tre ś c ią jego ś w ię tą w fo lian cie zd o b n y m w d rz ew o ry ty i k a rty geograficzne : „ Je ru sa le m v e tu stissim a illa e t celeberrim a... civitas... d e s c rip ta “ w edycyi fra n k fu rc k iej z r. 1563 ; je s t to p ro d u k t niem iecki A d am a R e isn e ra w szacie ła c iń sk iej p rzez J a n a H eydenum E y flan d ru m - D u nensem . Z h erezy o lo g ii do ­ p iero ed y cy ę a n tw e rp s k ą z r. 1568 d o sta ł w sw e rę c e p o d sam k o n iec ży cia 1571 r. za 30 g ro sz y : „Fr. A lphonsi a C a stro Z a- m o ren sis Ord. M inorum R eguł. O bserv. P ro v in c ia e s. J a c o b i De iu sta H a e re tic o ru m p u n itio n e libri tr e s “ w 8 -c e ; po ra z p ierw szy u k a z a ły się te księgi, p rz y p isa n e K aro lo w i V, w S a la m a n c e 1547, gdzie ich a u to r, k azn o d zieja b e rn a rd y ń sk i, zw an p rz e z sw oich h e re z y o ż erc ą , n a u c z a ł długie la ta i z k a te d ry p ro fe so rsk ie j : sp o ­ w ied n ik tegoż c e sa rz a i jeg o teolog try d en ck i, d o ra d c a F ilip a II, R e lla rm in a ro z p ra w o k o n tro w e rsy a c h w ia ry z h e re ty k a m i źró d ło n a jp rz e d n ie js z e 1). A cóż polskiego z b ib lio tek i jeg o z o sta ło ? T akże m nich, on sam o c ala ł. A lbow iem je d y n ie — o ile się d o strzeg ło — w id n ieje z niej K ro m er teolog. U wagi p rzy tem je s t m o że godnem , iż w sw ej b ib lio te c e m ia ł dyalog ap o lo g e ty czn y d w o rz a n in a z m n i­ chem w ro zszerzo n y m p rz e k ła d z ie ła c iń sk im z jego k o n ty n u a c y ą . U w ażnie i nie ra z je d e n go o d czy ty w ał, co p o z n a ć z n o tâ t n a m arg in e sie p rzez niego k reślo n y ch w m ie jsc a c h so b ie c iek a w szy ch : edycyi dillingskiej część p ie rw sz ą z r. 1559 „De fa lsa n o stri te m ­ p o ris e t v e ra C hristi relig io n e libri d u o “ z a k u p ił w r. 1561, d ru g ą zaś z tegoż r. (1561) „De v e ra e t fa lsa re lig io n e c o llo q u io ru m lib e r te rtiu s, qui e st de e c c le sia C h risti“, z a ra z w r. n astęp n y m , o b ie po 20 groszy.

T ak ich ksiąg w łaścic iel, w y g lą d a ją c y z p o z a ich re sz te k dzi­ siejszych, w in ien być p o c z y ta n y za teologa, i ju ż ja k o taki za ozdobę sw ej k a p itu ły , k tó rej k o n fra tro m m iło śc ią n a u k i p rz y św ie ­ cał, a n ie w ątpić, że i ż y cia k a p ła ń sk ieg o p rz y k ła d e m . Z m ilcze­ n ia a k tó w k a p itu ln y c h i in n y ch zd a się w y b ija ć n ie z w y c z ajn a jeg o cichość, o so b ista p o k o ra i m iło ść b r a tn ia czyli ja k w ów czas m ów iono sp o łe c z n a (charitas). N a ich to g ru n c ie , ja k o trw a ły m fu n d am en cie, o sad za się p ra w d z iw a p o b o żn o ść c h rz e śc ija ń s k a w d u szach ogniem m iłości B oga i C h ry stu sa p a lo n y c h . W olno p rzy p u szczać, iż b a k a ła rz S ta n isła w A lbinus b y ł je j w k a p itu le p rz e d sta w ic iele m w ybitnym . K w iatem m isty cz n y m K o śc io ła lw ow ­

x) I to dzieło, którem się unieśm iertelnił A dversus haereses 11. 14 (1-a ed. w Paryżu 1534) w w yd. kolońskiem z r. 1549, znaj­ duje się w tejże książnicy katedralnej.

skiego c h c ia ło b y się go n azw ać. Z aw sze n asz K ościół p o lsk i m iał takich cichych w y b ra ń c ó w b o ży ch w sw y ch w a rs tw a c h niższego i średniego d u c h o w ie ń stw a św ieckiego w śró d kolegiów w ik ary u sz y , m an sy o n arzy i k a p itu ln y c h : k o leg iack ich a n a w e t k a te d ra ln y c h . Oddani d o sk o n ało ści życia d u chow ego i p e łn ie n iu w zo ro w em u obow iązków sw ego urzęd u , acz od św ia ta m u rem k laszto rn y m nie odcięci, strzeg ą się w szelakiego w nim ro zg ło su , są m u c h o ­ ciażby w o to c zen iu n ajbliższem ż y w ą cn ó t sw o ich p o c h o d n ią : palcem n ie b a d ru g im nie p o k a z u ją , bo sam i ziem i o b u rą c z się nie trz y m ają. B a k a ła rz -k a n o n ik lw ow ski do n ic h n ależy , a le w y ­ k ształcen iem n au k o w em , św ia tłe m w iedzy teologicznej p rz e ra s ta ich w szystkich, o ile nie byli k azn o d ziejam i, gdyż sa m nim nie był. T akim w y d aje się mi te n S ta n isła w L eo p o lita, godny ro d a k obu Ja n ó w najw ięk szy ch w ted y w P o lsce p rzed S okołow skim i S k arg ą kaznodziejów , czy to starszeg o J a n a Zofki L eo p o lity — Z o fk a je s t nazw isk iem jego ro d o w em —- za którego tru m n ą szedł p ew nie w K rakow ie, czy też m łodszego, szkolnego n a o n c z a s kolegi, J a n a K asp ro w eg o N icza L eopolity, z k tó ry m w jed n y m ro k u ja k się w sp o m n iało zszedł z tego ś w ia ta .1) W zesta w ie n iu z o b o m a zo staje w p ro st p rzy g n iecio n y ta le n te m i s ła w ą złotej ich w ym ow y, ja k i e ru d y c y ą sc h o lasty c zn ą, u k o ro n o w a n ą sto p n iem i zaw odem doktorskim , ale b y n ajm n iej, ja k się p rzek o n am y poniżej, nie z n ajo m o ścią P ism a św . i u m iło w an ie m w n iem m ow y sw ej ojczystej, co p ły n ęło ze z ro zu m ien ia p o trz e b y jej i k o n ieczn o ści teologicznej. Z w ied zą b ib lijn ą w ję z y k u rodzim ym łączy ł, ja k o i h etero d o k si, stu d y a p a try sty c z n e u źró d e ł n a te n c z as ju ż sobie dostępnych, w w y d a w n ic tw a c h h u m an isty c zn eg o k ieru n k u . Z acn o ­ śc ią w reszcie sw ego życia i c h a ra k te ru zaiste nie m niejszy od obu m istrzów Jag iello ń sk ich , tak że dla c n ó t ich słu szn ie sła w io ­ nych. S łow em : p e rła u k ry ta i o zd o b a m ia sta i K o ścio ła lw o w ­ skiego, polskiej lite ra tu ry religijnej w ieczna, im ien n ie jeszcze nie o d sło n io n a c h w a ła :

Stanisław ze Lwowa,

je d e n z n a jp ie rw sz y c h m o d ern istó w teologicznych P olski kato lick iej w ep o ce try d en ck iej.

A miłośnik ojczyzny, choć w duchow nym stanie.

Skrom ny b a k a ła rz — ale ć p ra w ie n a sam y ch b a k a ła rz a c h w sp ie ra ją się p o czątk i p iśm ie n n ic tw a u n as n a ro d o w eg o w onym czasie rew o lu cy jn o -relig ijn y m . B a k a ła rz z p ro m o cy i u n iw e rsy te ­

J) X. Dr. Jan Leopolita:

1) Starszy (f 16 II 1535) to

„Z o p h k a“, „Zoffka“ w edle aktów radzieckich m. Lw ow a (np. w T. I 858 nr. 2510 r. 1502, str. 926 nr. 2698 r 1505 d. 9 sierpnia prze­ byw a we Lwowie w spraw ie spadkow ej). 2) M łodszy (f 5 IV 1572), jak w iadom o z badań M uczkow skiego i W isłockiego, był Niczem K asprow iczem , t. j. synem K aspra Nicz ; szczegóły tego ro d u tka­ ckiego, co już w wieku XV-tym siedział w Krakowie, nie należą tutaj. (Zgoła inni są K asprow icze lw ow sko-lubelscy, w spółcześni naszem u Leopolicie).

ckiej w sz tu k a c h w y zw olonych, w teologii zaś d o k to r-n a u c z y c ie l z p ro fesy i sw ego stan u , nie z u rz ę d u i bez s to p n ia ak a d em ick ieg o . K ształcił się w szkole k rak o w sk iej. L a ta w niej n a u k jeg o trw a ły zd aje się dłużej, ściśle n ie d ad zą się oznaczyć, bo k ilk u S ta n is ła ­ w ów ze L w o w a je s t w niej za p isa n y c h n ao n c zas. U czeni J a n o w ie L eopolici w iek u XVI-go, w y ch o w an k o w ie i m istrz o w ie szk o ły Jag iello ń sk iej, m a ją sw ego o d k ry w c ę (J. M uczkow skiego) i w ie lu znaleźli o so b ie b ad aczy . Mniej głośni i n ie ty le zn am ien ici S ta ­ n isła w o w ie ze L w o w a p o zo stali w cieniu. A k to w ie, czy n ie s ą je sz cze liczniejsi od J a n ó w ; p o za K rak o w em i W iln em idzie z a ra z L w ów w k u lcie św. S ta n isła w a , p a tro n a P o lsk i i L itw y : św ię to jeg o je sie n n e , tra n s la c y ę (d. 27 w rześn ia) obch o d zi z w igilią. G o­ dzi się w ięc i L eo p o lito m tegoż im ien ia n a le ż n e o d d a ć w sp o ­ m n ienie, bo n ie przeszli bez śla d u w d ziejach K o ścio ła lw ow skiego, ja k ró w n ież i w p iśm ien n ictw ie n a sz em łac iń sk o -p o lsk ie m . W s a ­ m ym u n iw e rsy te c ie k rak o w sk im , gdzie n a u k ę b ra li, zazn aczy li się n ie w ie le ; tem m oże w ięcej nie d oczekali się d o ty c h c z a s ro z e z n a n ia sw y ch osób i p ra c n au k o w y ch .

S am i p ra w ie b a k a ła rz e . P ie rw sz y z n ic h ,,<Stanislaus Leopoli-

tanus, sztu k i św ięty ch k a n o n ó w b a k a ła r z “, z a le c a się ła s c e w sch o ­

dzącej gw iazdy w k o ściele k rak o w sk im , a rc h id y a k o n o w i k ra k o w ­ sk iem u i k u sto szo w i sa n d o m irsk iem u : p rz y p isu je m u w r. 1510

Powiązane dokumenty