łowie XV w." (L’union de la Pomeranie mazovienne aveo la Po
ściele 00. Franciszkanów w Przemyślu, które zostały mu przy
pisane przez T. M a ń k o w s k i e g o ) . Nowe światło na to zagadnienie rzuca opublikowany w streszczeniu przez J.E.D u t- k i e w i c z a (Dawna Sztuka, R. II, 1939, s.144) list M.Po- lejowskiego z 1781 r. zawierający własnoręozne wyliczenie przez artystę miejscowości, w których pozostawił swoje dzieła. We
dług tego oświadczenia, Polejowski pracował w kdLeglacle w San
123
domierzu, w Opatowie, Krasnymstawie, Zasławiu, Stanisławowie, we Lwowie (w katedrze wykonał trzy ołtarze), w Nawarii, Hodo- wioy, Niżniowie, Uniowie, Krystynopolu i Włodawie. W niniej
szym referacie zajął się autor tylko pnacami Polejowskiego w Sandomierskiem i na Lubelszozyźnie.
Autorstwo prac Polejowskiego w kolegiacie sandomierskiej (obecnie katedra) potwierdzają źródła w arohiwum kapitulnym (Acta capitularla verabilis Capituli Sandomieriensis, t. III, s. 644-785). Z ramienia kapituły, kanonik Jacek Koohański za
warł umowę z rzeźbiarzem Polejowskim ze Lwowa (przed 1 6 II 1771) na wykonanie wg projektu artysty ośmiu ołtarzy i wyposa
żenie kaplicy S S - n t (marmurowa balustrada i dębowe stalle) za sumę 20 000 florenów. Prace trwały przeszło dwa lata; do komi
sji odbiorczej kapituła powołała 31 VII 1773 r. oprócz ks. Ko
chańskiego, także arohitekta ks. Józefa Karsznickiego, jezui
tę. Polejowski doskonale zestroił rokokowe ołtarze z wysmukłą architekturą gotyckiego wnętrza kolegiaty. Architektura ołta
rzy odznacza się subtelnym rysunkiem, dynamiką pofalowanych płaszozyzn i ekspresją niezwykle żywego konturu. Wrażenie po
tęguje ornamentyka o motywach płomienistych języków ozy fal, oraz ruchliwa rzeźba figuralna i liczne igrające putta. Rzeź
bę figuralną reprezentują wyłącznie alegoryczne figury niewie
ście, które z wyjątkiem alegorii Kościoła nie mają atrybutów.
Wysoki poziom artystyczny zdradzają alegorie Kościoła i Syna
gogi, stojące samodzielnie w narożach naw booznych, oraz rzeź
by w ołtarzach przy łuku tęczowym. Figury sandomierskie Pole
jowskiego odznaczają się, podobnie jak inne Jego dzieła we Lwowie, Opatowie i Włodawie, starannie wyszukanymi pozami i wy
kwintną dystynkoją w ruchach. Bardzo charakterystyczny Jest pe
łen rokokowego wdzięku układ postaci, o spiralnie wygiętym korpusie, z silnym kontrapostem i prosto wyoiągniętą nogą ku przodowi. Figury alegoryczne obleczone są w luźne szaty,w któ- ryoh fałdy, typowo po lwowsku ostro cięte, w górnej częśoi tu
łowia ułożone poziomo, zbiegają się do środka,spływająo ku do
łowi. Głowy modelowane miękko, po raalarsku, posiadają energi
czne wyraziste twarze o zapadniętych poliozkach, ściągniętych brwiach i prostych nosach.
Pracą Polejowskiego musieli zainteresowaó się także domi
nikanie sandomierscy, skoro w kościele św. Jakuba znajdują się do dziś dzieła, w których bez trudu daje się rozpoznać dłuto naszego mistrza. Są to figury dwóch świętych pokutnic ustawio
ne w północnej nawie przy ołtarzu (zresztą z ołtarzem tym nie związane) oraz figura św. Jana Chrzciciela w zakrystii. Posą
gi niewieście, bez atrybutów, byó może przedstawiające Marię Magdalenę i Marię Egipojankę, pochodzą zapewne ze zdemontowa
nych ołtarzy nieistniejącego, drugiego kościoła Dominikanów pod wezwaniem św. Marii Magdaleny w Sandomierzu, rozebranego w 1860 r. Bardzo interesująoo przedstawia się także niewielka figura św. Jana Chrzcioiela, przede wszystkim ze względu na oryginalne ujęcie ikonograficzne. Św. Jan w stroju pustelnika trzyma na misie ściętą głowę, identyczną ze swoją.
Drugą miejscowością w Sandomierskiem, gdzie według relacji M. Polejowskiego przyszło mu pracować, był Opatów.Dzieła lwow
skiego mistrza dają się rozpoznać w rzeźbach ołtarza głównego kościoła bernardynów opatowskich. Szczególnie doskonałym modę- lunkiem zwraca uwagę pełna dostojnej powagi, a zarazem elegan
cji, figura św. Bonawentury. Adorujący aniołowie w tym ołta
rzu odznaczają się przedziwną lekkością, wdziękiem i niezwykłą dynamiką ornamentalnego niemal układu postaci.
W pobliżu Sandomierza jeszcze jeden kościół zawiera figu
ry które mogły wyjść spod dłuta M. Polejowskiego.Chodzi tu o ty
powo lwowskie rzeźby w ołtarzu głównym kościoła parafialnego w Maj
danie Kolbuszowskim. Szczególnie bliską figurom Polejowskiego jest statua starozakonnego kapłana Aarona.
Z wyliczonych w liście Polejowskiego miejscowości na Lu- belszczyźnie wynika, że praoował on również w Krystynopolu, Krasnymstawie i Włodawie.
Działalność M. Polejowskiego w Krystynopolu potwierdziły także inne dowody archiwalne,odkryte przez Zb.H o r n u n g a
i uprzejmie udostępnione autorowi do niniejszego referatu.Otóż w 1769 r. Maciej Polejowski wraz ze swoimi pomocnikami pracu
je w Krystynopolu dla wojewody kijowskiego Franciszka Saleze- go Potockiego. Należałoby domyślać się, że powyższe roboty do
tyczyły dekoracji wnętrza pałacu, budowanego od 1756 r. przez arch. Ricaud de Tirregaille. Byłoby więc to jedyne, jak dotąd, znane świeckie zamówienie PoleJowskiego.
125
W Krasnymstawie nie dochowały się do naszych czasów zabyt
ki świadczące o pracach PoleJowskiego w tej miejscowości.
We Włodawie n. Bugiem wykonał M. Polejowski piękny zespół rzeźb w latach ok. 1776-81 dla nowo wzniesionego kościoła 00.
Paulinów. Dla t e g o ż , konwentu artysta lwowski pracował również w Niżnowie. Rzeźby włodawskie jeszcze przed ujawnieniem listu PoleJowskiego, zostały trafnie przypisane temu artyście przez A. Bochniaka. Na zespół rzeźb włodawskich składają się cztery figury w ołtarzu głównym (św. Jerzy, Maurycy, Felicjan, Hiero
nim), oraz sześó figur ustawionych pod filarami w nawie głów
nej, które wyobrażają doktorów kościoła (Grzegorz, Bonawentu
ra, Tomasz z Akwinu i Augustyn) oraz dwóch świętych władców (Konstantyn i Stefan). Dłuto lwowskiego rzeźbiarza zdradza nad
to świetnie modelowany rokokowy krucyfiks w ołtarzu bocznym.
Posąg św. Stefana króla jest aluzją do węgierskiego pochodze
nia paulinów polskich. Rzeźby włodawskie są obok figur z ka
tedry lwowskiej, szczytowym osiągnięciem artystycznym Polejow
skiego.
Dzieła Macieja Polejowskiego na prowincji świadczą o jego niepoślednich zdolnościach. Przypuszczenia T. M a ń k o w - s k i e g o, że źródeł sztuki naszego artysty należałoby szu
kać w klasycyzmie austriackim, u wiedeńskiego rzeźbiarza Don- nera czy innych, nie znajdują potwierdzenia w świetle bardziej pełnego materiału porównawczego.Nie dążył on bowiem do uspo
kojenia formy, jakby na to mogły wskazywać jego wcześniejsze lwowskie kreacje, ale właśnie ożywiał ją jeszcze bardziej i wy- subtelniał zgodnie z duchem rokoka. W utworach Jego jest coś z liryki i syntetyzującej formy Sebastiana Fesingera, które
go zapewne był uczniem oraz coś z elegancji i światowej wytwar- ności Antoniego Osińskiego. Polejowski był niewątpliwie najwy
bitniejszym polskim rzeźbiarzem drugiej, końcowej fazy sztuki rokokowej, rozwijającej się już za panowania St. Augusta Po
niatowskiego.
Prace Polejowskiego we Włodawie nie miały większego wpły
wu na późniejszy rozwój rokokowej rzeźby na Lubelszczyźniąktó- ra stała się polem działania innych rzeźbiarzy lwowskich.
W Chełmie działa Michał Fllewicz, który wykonuje do kośoioła 00. Pijarów podobny jak we Włodawie cykl figuralny przy
fila-rachwnawle głównej.Jak wykazały badania St.M i c h a l c z u - k a, Filewicz przebywał w Chełmie przez kilka lat, od 1774 do 1781 r. Nie Jest wykluczone, że mogło dojść do współpracy Filewicza z Polejowskim przy zamówieniach snycerskich. Wskazy
wałyby na to analogiczne chrzcielnice w Chełmie i Włodawie oraz ambony o ornamentyce i puttach w typie PoleJowskiego. Po
łudniowa natomiast Lubelszczyzna znajduje się wówozas w kręgu działalności innego warsztatu lwowskiego,pozostającego na usłu
gach Zamojskioh w latach 1770-85.
Doniosłe znaozenie posiadały prace Polejowskiego w Sando
mierzu. Nowe, piękne ołtarze wystawione w czołowej świątyni wojewódzkiego miasta i archidiakonatu, stały się wydarzeniem artystycznym, które miało zaważyć na dalszym rozwoju snycerki i rzeźby kościelnej Sandomierszczyzny w ostatniej ćwierci XVIII wieku , a nawet na początku wieku XIX. V/ kilku okolicznych ko
ściołach spotykamy mianowicie rokokowe wystroje bezpośrednio wzorowane na ołtarzach sandomierskich Polejowskiego,które pow
tarzają ich schemat kompozycyjny (Trójca, Klimontów-dominika- nie, Bidziny) lub charakterystyczną, płomienistą ornamentykę i typowe figury alegoryczne (Łukawa, Obrazów, Majdan Kolbuszew- ski - ołtarze boczne, Bidziny, Klimontów, Gierczyce, Waśniów) Mimo woli nasuwa się więc przypuszczenie, że po powrocie Pole- jowskiego do Lwowa pozostał w Sandomierzu przynajmniej jeden z jego uczniów, wierny zasadom sztuki mistrza. Drugim możli
wym wariantem jest podkształcenie się miejscowych snycerzy przy pracach nad wystrojem kolegiaty sandomierskiej.
M. Polejowski zakreślił swoją twórczością najdalszy za
sięg ekspansji lwowskiej rzeźby rokokowej.Najdalej wysuniętym punktem na zaohćd był Opaczów, na północ Włodawa. Na terenie Sandomierza nastąpiło niejako spotkanie dwóch orientaoji pla
stycznych: lwowskiej i krakowskiej,odznaczającej się niewysokim poziomem i epigonizmem sztuki Baltazara Fontany. Natomiast Lu
belszczyzna - to teren ekspansji z jednej strony lwowskiego ośrodka, z drugiej zaś ośrodka warszawskiego (żeby wspomnieć tylko o warsztacie Zeysela).
127
POSIEDZENIA KOMISJI FILOZOFICZNEJ