• Nie Znaleziono Wyników

Genealogii, inicjowanej pracą Friedricha Nietzschego Z genea- genea-logii moralności, w której kluczową tezą było podważenie

Jedna tradycja czy wiele tradycji?

2. Genealogii, inicjowanej pracą Friedricha Nietzschego Z genea- genea-logii moralności, w której kluczową tezą było podważenie

dotychcza-sowej wiedzy o podstawach moralności oraz wypracowanie koncepcji jednostki, która realizuje się w procesie autokreacji. Model ten funk-cjonuje w ramach szerokiego zjawiska kulturowego, określanego mia-nem postmodernizmu. Impulsem do powstania tego nurtu stał się sprzeciw wobec filozofii oświecenia oraz filozofii moralnej opartej na źródłach judeochrześcijańskich.

3. Tradycji arystotelesowsko-tomistycznej, wypracowanej w XIII wieku. Ożywienie zainteresowania filozofią Tomasza z Akwi-nu wiąże się z encykliką Leona XIII Aeterni Patris i wynikającym z niej powrotem do lektury dzieł „mistrza argumentacji scholastycz-nej” oraz z powstaniem neotomizmu. Zdaniem MacIntyre’a, głównym przesłaniem encykliki było: odnowienie pewnego typu tradycji, która swój najpełniejszy wyraz znalazła w dziełach Tomasza z Akwinu;

dostarczenie przesłanek krytyki przyrodniczego naturalizmu, który dominował w XIX wieku; wykazanie zagrożeń związanych z Nie-tzscheańskim rozumieniem indywidualizmu; uznanie Biblii za głów-ny tekst tradycji.

Te trzy modele interpretacji dotyczą zagadnień z obszaru antropo-logii filozoficznej, literatury, psychoantropo-logii, socjoantropo-logii, filozofii religii i filozofii polityki, które konstytuują świadomość określonej „wspólno-ty dociekań moralnych”. Z jednej strony termin „tradycja” odnosi nas do tego, co w sensie dziejowym warunkuje rozumienie rzeczywistości, chociaż w pracy Trzy antagonistyczne wersje dociekań moralnych...

amerykański filozof stosował go przede wszystkim w znaczeniu węż-szym, mianowicie w odniesieniu do filozofii arystotelesowsko-tomi-stycznej. Z drugiej strony termin „tradycja” posłużył mu do krytyki systemów etycznych wywodzących się z oświeceniowego projektu filo-zofii moralnej: utylitaryzmu, etyki Kanta i postnietzscheańskiego perspektywizmu13. Pojawia się tu jednak problem: filozofia

arystote-Tradition in the Recent Work of Alasdair MacIntyre. In: Alasdair MacIntyre. Ed.

M.C. M u r p h y. Cambridge: The Cambridge Press, 2003, s. 57—72.

13 Taylor wskazywał obecność w kulturze Zachodu trzech tradycji: teistycznej, naturalistycznej i ekspresywistycznej. Por. A. B i e l i k - R o b s o n: Wstęp: My ro-mantycy — źródła romantycznego modernizmu Charlesa Taylora. W: Ch. T a y l o r:

lesowsko-tomistyczna opiera się na ahistorycznej koncepcji bytu i człowieka. Złożenia tłumaczące bytową różnorodność świata: istnie-nie — istota, materia — forma, akt — potencja, dotyczą rzeczywisto-ści ponadkulturowej i ponadhistorycznej. Tradycja wprowadza pro-blematykę dziejowości w obręb filozofii moralnej. W tej kwestii MacIntyre odchodzi od myśli Tomasza z Akwinu i zwraca się ku her-meneutyce Hansa-Georga Gadamera14. W ujęciu hermeneutycznym tradycja odnosi nas do określonej narracji kulturowej, z której jed-nostki czerpią wiedzę o sobie wraz z wypracowanymi w jej obrębie strategiami „dobrego życia”.

Podejście hermeneutyczne pozwala na ukazanie historycznego i kulturowego kontekstu rozumienia źródeł tradycji. Treści poszcze-gólnych doktryn są zależne od własności języka użytego w sfor-mułowaniu oraz od tego, co należało w danym czasie i miejscu od-rzucić, aby daną doktrynę można było zaakceptować, a także od tego, co w owym miejscu i w czasie należało przyjąć, aby zaakcepto-wanie tej doktryny stało się możliwe. „Wywodząc się z odmiennych sytuacji kulturowych, tradycje [...] mogą przybierać różne postacie, wskutek czego każda z nich ma swój własny zasób pojęć, osądów i rozumowania praktycznego. Niektóre mają wymiar teologiczny, inne nie. Niekiedy zgadzają się co do natury ludzkiego dobra, miej-sca prawa w życiu człowieka i katalogu cnót, czasem zaś nie”15. Każ-da z trzech wcześniej wymienionych tradycji wypracowała właściwy sobie sposób rozumienia autorytetu: w tradycji oświeceniowej był nim bezosobowy rozum, a jego kulminacyjnym osiągnięciem — Kan-towski projekt wykazujący, że obiektywność zasad moralnych ma źródło w „autorytecie logiki”; tradycja genealogiczna programowo unikała wszelkich autorytetów i poszukiwania uniwersalnych racji;

paradoksalnie atrakcyjność tradycji arystotelesowsko-tomistycznej w ujęciu MacIntyre’a polegała na wyraźnym zarysowaniu w niej koncepcji autorytetu osobowego. Skoro istnieją różne teorie i struk-tury interpretacyjne, wzorce poznania czy praktyki badawcze, to znaczy, że mogą też istnieć odmienne sposoby wyjaśniania tych sa-mych faktów i zjawisk, a zwycięża ta, która ma największą zdolność

Jedna tradycja czy wiele tradycji? 129

9 — Pluralizm...

Źródła podmiotowości. Narodziny tożsamości nowoczesnej. Tłum. M. G r u s z c z y ń -s k i i inni. War-szawa: PWN, 2001, -s. XII.

14 Por.: A. M a c I n t y r e: Contexts of Interpretation. Reflections on Hans-Georg Gadamers „Truth and Method”. „Boston University Journal” 1976, no 24, s. 41—46;

R. S t e r n: MacIntyre and Historicism. In: After MacIntyre. Critical Perspectives on the Work of Alasdair MacIntyre. Eds. J. H o r t o n, S. M e n d u s. Cambridge: The Cambridge Press, 1994, s. 146—160.

15 A. M a c I n t y r e: Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?..., s. 38.

diagnozowania kryzysu i odpowiednią predyspozycję semantyczną do wskazywania dróg wyjścia z takiego stanu rzeczy16. Spory, jakie toczą się w obrębie jednej tradycji, jak również pomiędzy przedsta-wicielami różnych tradycji, są stałym elementem kultury ludzkiej.

Spory te nie muszą się wiązać z przemocą, chociaż w skrajnych sy-tuacjach do niej prowadzą.

Tradycja, która cieszy się dobrą kondycją intelektualną, to ta, która wypracowała modele argumentacji pozwalające diagnozować i rozwiązywać aktualne problemy. Daną tradycję można uznać za

„żywą”, gdy jest w stanie wpływać na zmianę i modyfikację postaw swych zwolenników. Tym, co wyrywa tradycję z intelektualnej drzem-ki, są dylematy — moralne, społeczne, religijne, lub spór z inną tra-dycją. Współcześnie może to być np. spór o granice swobód obywatel-skich, etyczne aspekty ochrony i początku ludzkiego życia, o właściwe korzystanie z dóbr publicznych, możliwość prowadzenia wojny spwiedliwej, o wypracowanie takiego modelu gospodarki, w którym ra-cje ekonomiczne nie prowadzą do instrumentalnego traktowania god-ności osoby ludzkiej, o możliwość koegzystencji osób reprezentujących różne wyznania religijne. Zderzają się wówczas z sobą schematy ar-gumentacyjne — oświeceniowy, genealogiczny, arystotelesowsko-tomi-styczny — które ze względu na swą intelektualną żywotność w takim sporze biorą udział17. Zwycięsko z takiej rywalizacji wychodzi ten mo-del myślenia, którego zwolennicy trafniej diagnozują problem i lepiej potrafią go rozwiązać w sposób czytelny dla współczesnych odbiorców kultury. Dobra kondycja oznacza tu także, że pytania nasuwają się stale, a w trakcie odpowiedzi dochodzi do przeformułowania wcześ-niejszych pytań i rewidowania kolejnych odpowiedzi. W sensie teore-tycznym i prakteore-tycznym pytania o prawdę, znaczenie i racjonalność odgrywają tu rolę kluczową. Tradycja jest w istocie konstytuowana jako historia pytań i odpowiedzi oraz związanych z nimi określonych sposobów działania. Kiedy odpowiedzi nie prowadzą już do kolejnych pytań lub udzielane odpowiedzi przybierają jedynie postać nowych sformułowań, ale są pozbawione pasji dociekania prawdy, znaczy to, że tradycja straciła swą żywotność, co w praktyce wiąże się z bra-kiem zaangażowania w utrzymanie jej ciągłości18. MacIntyre skupił

16 Por. A. M a c I n t y r e: A Partial Response to My Critics. In: After MacIn-tyre..., s. 283—287.

17 Por.: A. M a c I n t y r e: Dziedzictwo cnoty..., s. 30—33; I d e m: Relativism, Power and Philosophy. In: After Philosophy. End or Transformation? Eds. K. B a y -n e s, J. B o h m a -n, T. M c C a r t h y. Lo-ndo-n: The MIT Press, 1987, s. 397—399.

18 Por. A. M a c I n t y r e: The Relationship of Philosophy to Its Past. In: Philo-sophy in History. Essays on the Historiography of PhiloPhilo-sophy. Eds. R. R o r t y,

się na analizie filozofii Zachodu, chociaż jak sam twierdził, można podobną procedurę badania odnieść do tradycji konfucjańskiej i pro-cesu jej rozwoju w Chinach, tradycji szintoistycznej i buddyjskiej w Japonii lub hinduskiej. Sam jednak w swych pismach badaniem owych tradycji się nie zajmował19.

Zgodnie z tezą pluralizmu epistemologicznego, którą przyjął nie wprost MacIntyre, dochodzi do odrzucenia absolutystycznych rosz-czeń rozumu oświeceniowego oraz do uznania wielości rozumowań narracyjnych. Tu jednak wyłaniają się problemy natury teoretycznej:

1. Jeżeli uznać, że tradycje konkurują z sobą, a każda z nich odwołuje się do własnych kryteriów racjonalności, to w jakim sensie jedną z nich można uznać za zwycięską? W takim bowiem ujęciu operujemy wprawdzie tymi samymi pojęciami bądź schematami rozumowania, lecz w różnych tradycjach znaczą one coś zupełnie in-nego.

2. Kogo można by uznać za arbitra w takim sporze? Wybór auto-rytetu, którego rozstrzygnięcia byłyby dla nas obowiązujące, ma cha-rakter arbitralny; nawet wówczas, gdy jest to wybitny autorytet na-uki. Schematy sylogizmu logicznego wydają się w tym wypadku mało przydatne.

Metapoziomem wobec działania moralnego jest tradycja i wypra-cowany w jej obrębie, uwarunkowany model rozumienia „racjonalno-ści praktycznej”. Podmiot może być świadomy bądź nie, że jego spo-sób myślenia jest związany z wieloma modelami argumentacji. Spory, jakie toczą się między tradycjami, a szczególnie ich niekonkluzyw-ność, przekłada się na wątpliwości podmiotu. Stają się one wręcz nie-usuwalnym elementem współczesnej wrażliwości moralnej. Wybór tradycji w gruncie rzeczy nie jest przedmiotem racjonalnego na-mysłu, ale czymś przeddyskursywnym20. Wejście w system myślenia określonej tradycji wiąże się z przyjęciem znaczeń językowych, które dyskurs umożliwiają. Przyswojenie języka i schematu argumentacyj-nego określonej tradycji sprawia, że wybieramy jedną z nich i bywa, że mocno się do niej przywiązujemy, broniąc jej za wszelką cenę — nawet wtedy, gdy dostrzegamy jej ewidentne braki. Proces

przyswoje-Jedna tradycja czy wiele tradycji? 131

9*

J.B. S c h n e e w i n d, Q. S k i n e r. Cambridge and New York: Cambridge Univer-sity Press, 1986, s. 43—45.

19 Por. A. M a c I n t y r e: Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?..., s. 39.

20 Por.: A. M a c I n t y r e: On Not Having the Last Word: Thought on Our Debts to Gadamer. In: Gadamer’s Century: Essays of Honor in Hans-Georg Gadamer. Eds.

J. M a l p a s, U. von A r n s w a l d, J. K r e t c h e r. Boston: The MIT Press, 2002, s. 157—172; The MacIntyre Reader. Ed. K. K n i g h t. Cambridge: Polity Press, 1998, s. 142—143.

nia dokonuje się, zanim w jakimkolwiek sporze weźmiemy udział21. Tradycja jest rozciągniętym w czasie sporem, w którym istotną rolę odgrywają dwa rodzaje konfliktów: jeden dotyczy napięcia między zwolennikami tradycji a jej zewnętrznymi przeciwnikami, drugi na-tomiast przyjmuje postać wewnętrznych debat interpretacyjnych. Ta-kie debaty mogą ją umocnić nowymi rozwiązaniami bądź radykalnie zmienić. Wskutek tego tradycja może się rozpaść na kilka konku-rujących frakcji, których zwolennicy prowadzą z sobą dalsze spory.

Gdy tradycja traci ostatecznie spójność, wówczas zamiera; innymi słowy, przestaje oddziaływać na umysły swych przedstawicieli.

Kryzys rozpoczyna się wtedy, kiedy nie jest ona w stanie dostar-czyć racjonalnych podstaw osądu nowych zjawisk społecznych i cywi-lizacyjnych. Tradycja przestaje się rozwijać, kiedy traci zdolność udzielania odpowiedzi na kluczowe pytania, wyczerpują się jej zdol-ności interpretacyjne w ramach wcześniej przyjętego paradygmatu.

Przezwyciężenie tego kryzysu jest możliwe dzięki sformułowaniu no-wego ujęcia racjonalnego uzasadnienia, które z kolei powinno spro-stać kilku wymaganiom22:

1) przyjęciu takiego modelu argumentacji, który dostarczy innego schematu rozwiązania nowych problemów;

2) wyjaśnieniu tego, co doprowadziło do kryzysu i co sprawiło, że wcześniej sformułowany schemat argumentacyjny okazał się niewy-starczający;

3) wykazaniu ciągłości między nowym teoretycznym schematem i przekonaniami osób, które go przyjęły.

Tradycja rozwija się dzięki przezwyciężaniu trudności rodzących się w obliczu spotkania z nowymi problemami oraz w konfrontacji z innymi tradycjami. Jeżeli konkurencyjna tradycja zdoła lepiej zdiagnozować sytuację problemową i znaleźć trafniejszy sposób jej wyjaśnienia, to staje się tradycją zwycięską. Co ciekawe, rzetelna i odważna analiza przyczyn „kryzysu epistemologicznego” daje uczestnikom tradycji, w której kryzys się ujawnił, okazję i pretekst do lepszego zbadania jej podstaw, umożliwia powrót do źródeł i prze-myślenia na nowo intelektualnego potencjału własnej tradycji.

MacIntyre pisał: „Przejście przez epistemologiczny kryzys pozwala członkom tradycji napisać powtórnie własną historię w bardziej wni-kliwy sposób. Taka historia danej tradycji oferuje nie tylko drogę od-nalezienia ciągłości, dzięki której dana tradycja przetrwała i roz-kwitła jako jedna i ta sama, ale także daje możność bardziej

21 Por. A. M a c I n t y r e: Relativism, Power, and Philosophy..., s. 389.

22 Por. A. M a c I n t y r e: Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?..., s. 486.

precyzyjnego poznania struktury uzasadnienia, która wspiera wszystkie roszczenia do prawdy wysuwane w jej ramach”23. W na-stępnej pracy zatytułowanej Trzy antagonistyczne wersje dociekań moralnych... amerykański filozof uznał, że tą zwycięską tradycją okazał się tomizm; przy czym jest to tomizm historyczny, zmodyfiko-wany. Autor bowiem wprowadził doń elementy wynikające z histo-ryczności i związku ludzkiego myślenia z kulturą. Ze względu na po-zytywny aspekt rywalizacji między tradycjami interpretacja zjawisk zawarta w innej tradycji może się okazać pomocna w znalezieniu no-wych argumentów, które następnie zostaną włączone w obszar zaso-bów reprezentowanej przez nas tradycji. Sukces jednej z tradycji jest zwycięstwem „mocy” argumentów i „siły” perswazji, przy czym nie ma on charakteru ostatecznego24.

Nasuwają się jednak pytania: w jakim stopniu akceptacja tezy o niezależnych od siebie modelach racjonalności podważa sensowność poszukiwania jakiejś wspólnej płaszczyzny spotkania? Skoro mamy do czynienia z wielorakością konkurujących z sobą tradycji, to czy możliwy jest dialog między nimi? Może się także zdarzyć, że przed-stawiciele zdecydowanie różnych tradycji dostrzegą pewne możliwości porozumienia, co w efekcie przerodzi się w jakąś wspólną debatę pu-bliczną. Chcąc uporać się z problemem prawdy w odniesieniu do hi-storyczności tradycji, MacIntyre odwoływał się do koncepcji „uzasad-nionej stwierdzalności” (warranted assertibility). Owa stwierdzalność nie ma charakteru prawa, ale jest hipotezą, obowiązuje warunkowo i podlega zmianie. Stosuje się zawsze do konkretnego czasu i miejsca, ze względu na standardy obowiązujące na tym etapie rozwoju trady-cji. Natomiast samo pojęcie „prawda” (truth) odnosi nas do tego, co jest bezczasowe. „W perspektywie tego poglądu [uzasadnionej stwier-dzalności — M.W.] nie dysponujemy żadnym kryterium prawdy, poza najlepszymi uzasadnieniami, jakie możemy sformułować na poparcie naszych twierdzeń, i choć te najlepsze uzasadnienia mogą nie być tożsame z uzasadnieniami, jakie w danym momencie jesteśmy w sta-nie przedstawić, to jednak gdy mowa o prawdzie, chodzi tylko o te uzasadnienia, które zostaną przedstawione przez najlepszych racjo-nalnych badaczy, którzy kiedykolwiek po nas się pojawią”25. Roszcze-nie do prawdy, kryjące się w formule uzasadnionej stwierdzalności,

Jedna tradycja czy wiele tradycji? 133

23 Por. ibidem, s. 487—488.

24 Por.: A. M a c I n t y r e: Relativism, Power, and Philosophy..., s. 390; J. Z d y -b e l: Między wolnością a powinnością. Filozofia polityczna Isaiaha Berlina i Alas-daira MacIntyre’a. Lublin: Wydawnictwo UMCS, 2005, s. 205—206.

25 A. M a c I n t y r e: Whose Justice? Which Rationality? Notre Dame, Indiana:

University Notre Dame Press, 1988, s. 251.

ma charakter kontekstowy i zależy od wypracowanych w tradycji reguł racjonalności, których w żadnym wypadku nie należy trakto-wać jako powszechnie obowiązujących.

W pracy Trzy antagonistyczne wersje dociekań moralnych... ame-rykański filozof podkreślał, że w procesie orzekania o prawdziwości bądź fałszywości zdań istnieje zawsze jakieś odniesienie wykra-czające poza schemat. Prawda odnosi nas do tego, co w sensie meta-fizycznym „istnieje”, i jako takie, przekracza schematy argumentacji związane z partykularnymi sposobami myślenia o rzeczywistości, czyli także z tradycjami. Innymi słowy, niezbędna jest metafizyka by-cia, esse, wykraczająca poza wszystko to, co można powiedzieć na te-mat konkretnych entia w świetle konkretnych pojęć26. Z kolei w wy-danym później komentarzu do encykliki Veritatis splendor autor pisał: „Prawda powinna być rozumiana jako coś innego i coś więcej niż tylko uprawomocniona stwierdzalność. To bowiem, co uważamy za prawomocnie stwierdzone, jest zawsze relatywne w stosunku do prawideł uprawomocnienia obecnie utrzymywanych w danym miejscu i czasie, w naszej szczególnej kulturze. Jednak w stwierdzeniu, że coś jest prawdziwe, mowa jest nie tylko o uprawomocnieniu lub uza-sadnieniu, ale także o tym, że tak faktycznie rzeczy się mają. Takie stwierdzenia okazują się czasem fałszywe nie ze względu na dany punkt widzenia, lecz z uwagi na stan rzeczy [...]. Każdy człowiek może wstępnie sformułować wszelkie dostępne mu prawdy o ludzkiej naturze i prawie naturalnym w kategoriach, jakich dostarcza mu własna kultura”27. Ten fragment wzmacnia metafizyczną koncepcję prawdy i wyraźnie odróżnia ją od formuły uzasadnionej stwierdzalno-ści. Takie rozstrzygnięcie sprawia, że wyłania się kolejny problem:

w jakim stopniu powrót do prawdy metafizycznej daje się pogodzić z tezą o wielości sposobów dochodzenia do niej?

MacIntyre przyjął model pluralizmu epistemologicznego wypraco-wany przez św. Tomasza. Dla Akwinaty prawda to kwestia znalezie-nia idealnej miary oceny prawdziwości stanów rzeczy i sytuacji.

Prawda metafizyczna jest poznawalnym warunkiem wszelkiego po-znania i w tym sensie określa granice wiedzy w odniesieniu do przedmiotów zmysłowych i formalnych. Pluralizm zbudowany na mo-delu arystotelesowsko-tomistycznym opiera się na tezie, że prawdę

26 Por. A. M a c I n t y r e: Trzy antagonistyczne wersje dociekań moralnych..., s. 155; A. M a c I n t y r e: First Principles, Final Ends and Contemporary Philo-sophical Issues. Milwaukee: SCM Press, 1990, s. 172—173.

27 A. M a c I n t y r e: Jak mamy się nauczyć tego, o czym poucza nas „Veritatis splendor”? Tłum. P. K a w a l e c. „Roczniki Filozoficzne” 1995—1996, T. 43—44, z. 2, s. 205.

metafizyczną można odkrywać na wiele sposobów. Należy tu posta-wić pytanie: czy osoby związane z jedną tradycją mogą czerpać z in-nych tradycji w procesie odkrywania prawdy? Wydaje się, że przeni-kanie się różnych subtradycji stanowi ważny element tradycji judeochrześcijańskiej. W pracy Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonal-ność? MacIntyre odpowiadał: „Poznawszy przekonania obcej tradycji, możemy czuć się zmuszeni do uznania, że w tej innej tradycji można skonstruować z właściwych jej pojęć i teorii to, czego nie potrafiła ona stworzyć z własnych teoretycznych i pojęciowych zasobów, tj.

przekonujące i pouczające wyjaśnienia”28. Wprawdzie amerykański filozof nie przyjmował wprost tezy pluralizmu aksjologicznego w od-niesieniu do idei nakładania się horyzontów znaczeń kulturowych, niemniej jednak wynika ona z przyjętego przezeń toku myślenia.

Różne tradycje współistnieją obok siebie, wprawdzie odrębnie usta-lają znaczenia pojęć, inaczej pojmują dobra konstytuujące jedność

„wspólnot moralnych”, ale oddziałują na siebie. Niekiedy polega to na zapożyczeniu nowych treści, wówczas spotkanie skutkuje wzmoc-nieniem argumentacji i obroną własnej tradycji29. Ponadto świado-mość istnienia różnych tradycji pozwala osobie zrozumieć, że nie jest uwięziona w jednej z nich. Uznanie własnej tradycji wynika z dobro-wolnej zgody, a nie z przymusu. Świadomość ta oznacza jednak nie tylko wielość perspektyw, między którymi możemy się poruszać, ale także określa wielość zobowiązań, które niejednokrotnie mogą się wykluczać (na przykład może to być konflikt powinności, wyni-kających z nakazów religijnych, z obowiązkami, które wynikają z przestrzegania norm prawa). Wprawdzie osoba dążąca do realizacji postulatu „dobrego życia” wybiera między alternatywnymi wizjami świata, ale chcąc zyskać społeczną aprobatę, musi przestrzegać za-sad. Podmiot zatem doświadcza wewnętrznych konfliktów związa-nych z realizacją określozwiąza-nych powinności.

Nie ma żadnej supertradycji, która pozwalałaby na dystans i wy-bór bezzałożeniowy. Zasoby racjonalności są zawsze związane z tra-dycją i dane jako część narracyjnego rozumienia świata. W przy-padku jednostki zmiana tradycji jest możliwa, ale dokonuje się relatywnie rzadko i z reguły towarzyszą temu procesowi jakieś dra-matyczne okoliczności. Błędne jest przekonanie, że istnieje neutralne

Jedna tradycja czy wiele tradycji? 135

28 A. M a c I n t y r e: Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?..., s. 489.

29 Por. L. N i e b r ó j: Pluralizm społeczny i falsyfikacja: od wspólnot moralnych do programów życiowych. W: Pluralizm filozofii. Filozofia wobec pluralizmu. Red.

S. R i c h t e r. Olsztyn: Polskie Towarzystwo Filozoficzne Oddział w Olsztynie Mo-dus, 2006, s. 113—114.

kryterium racjonalności, a poszukiwanie takiego kryterium jest ze względu na skończony charakter ludzkiej wiedzy skazane na intelek-tualną porażkę. Neutralny obserwator, stojąc poza jakąkolwiek tra-dycją, byłby pozbawiony pojęć o określonym znaczeniu służących do-konywaniu wyborów. Z tych powodów translacja treści (fuzja horyzontów) napotyka liczne trudności, ale nie przekreśla to zasad-ności budowania płaszczyzny spotkania różnych tradycji. Proces ten obejmuje przede wszystkim sferę języka, niemniej jednak chodzi tak-że o kwestię przekładalności sposobów myślenia. „Kiedy zwolennicy tradycji rozważają projekt rozszerzenia jej z jednej wspólnoty języko-wej na inną, muszą najpierw wewnątrz tego nowego języka ustalić nie tylko, które wypowiedzi mogą być rozpoznawane jako przypadki mówienia tego samego, co mówią konkretne wypowiedzi w języku lub językach, w których dotąd tradycja wyrażała samą siebie, ale również to, czego na razie w nowym języku wypowiedzieć się nie da, co jak dotąd i w tym konkretnym czasie jest nieprzetłumaczalne”30. Można wyróżnić dwa rodzaje translacji: jeden dotyczy przekładania przy założeniu mówienia w ten sam sposób (translation by same-say-ing), a drugi — przekładania opartego na innowacji językowej.

W tym drugim przypadku proces przekładania jest interpretacją wy-kraczającą poza wcześniej ustalone granice rozumienia. Chcąc nie popaść w rodzaj hermetycznego zamknięcia, tradycja musi wykazy-wać taki stopień otwartości, który umożliwi jej przygotowanie się do podjęcia tego kroku. Zachowując swą żywotność, musi się otworzyć, co jednak nie oznacza, że będzie to otwarcie pełne31.

Znaczenie kluczowych pojęć tradycji bywa zazwyczaj chronione przez odniesienie do kanonicznych tekstów, które dostarczają przykładów właściwego używania terminów, a także odkrywania ich

Znaczenie kluczowych pojęć tradycji bywa zazwyczaj chronione przez odniesienie do kanonicznych tekstów, które dostarczają przykładów właściwego używania terminów, a także odkrywania ich