• Nie Znaleziono Wyników

Stosunek Herberta do Hamleta zarysowany zostaje explicite w eseju zatytułowanym Hamlet na granicy milczenia (ZHHE), będącym gło-sem w dyskusji na temat szekspirowskiego dramatu, która toczyła się na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Zamysł autora eseju jest od początku polemiczny: Herbert nie zgadza się z „kulawą teorią wahań i hamletyzowania” oraz z popularnym ujęciem, narzuconym przez lekturę Goethego15. Celem eseju jest obrona Hamleta.

Wbrew pospolitości, która zabiła go słowem „hamletyzm”, i wbrew komen-tatorom, którzy z czterech humorów władających naturą człowieka, widzą w nim tylko flegmę i melancholię, postaramy się przywrócić księciu krew, żółć i wielkość (ZHHE 128)

15 W swojej interpretacji Hamleta Herbert idzie za odczytaniem Wyspiań-skiego, który w studium o Hamlecie polemizuje z ogólnie przyjętym poglądem Goethego (por. L. Płoszewski, Posłowie [do:] S. Wyspiański, Hamlet, Kraków 1961, s. 205–206).

Hamleta. Herbert, pisze Janusz Sławiński, „nadbudowuje swój utwór na cudzym przekazie literackim, biorąc z niego cały zespół wyjściowych motywów tematycznych” 12. Badacz wyczerpująco oma-wia i interpretuje związki tego utworu z Szekspirowskim Hamletem, dlatego pozostawiając tę kwestię, warto jedynie dodać, że przesłanie Trenu Fortynbrasa formułowane jest również, na co zwraca uwagę Gibińska, w relacji do innego dzieła Szekspira – Makbeta. Tu nawią-zania intertekstualne dotyczą sylwetki i rządów norweskiego władcy, który – podobnie jak Makbet − prezentowany jest jako żołnierz (jego wejściu towarzyszą bębny) i podobnie jak tamten za pomocą surowych rządów pragnie zapewnić poddanym bezpieczeństwo13.

Na jednym z poziomów wielopłaszczyznowego dialogu, jakim jest Tren, dyskusja toczy się wokół wyobrażenia księcia jako niepoprawnego marzyciela i słabeusza. Takie obiegowe przedstawienie Hamleta zna-leźć można w dwóch innych utworach Herberta. Lapidarna recenzja książki, którą czyta bohater Podróży do Krakowa (HPG), zawiera opinię:

„ten książę duński / trochę za wielki mazgaj”. Konotacje oparte na podobnych skojarzeniach potocznych niesie peryfrastyczny synonim Hamleta – „szalony książę” z dużo późniejszej Elegii na odejście pióra atramentu lampy (ENO). Ocena tego najbardziej chyba popularnego z Szekspirowskich bohaterów nie jest jednak w twórczości poety tak jednoznaczna, jak sugerowałyby wyżej przytoczone określenia. Depre-cjonujący komentarz chłopca z pociągu trzeba wziąć w nawias. Bohater Podróży do Krakowa wpisuje się bowiem w wizerunek „biednego chłopca z książką w ręku”, jak nazywał Hamleta Stanisław Wyspiański14. Sam Herbert, który do autora Akropolis nawiązał w utworze Wawel, tak portretuje szekspirowskiego bohatera w eseju zatytułowanym Ham­

let na granicy milczenia: „W brudnych pończochach opuszczonych do kostek błąka się książę po krużgankach Elsinoru, z o t w a r t ą

12 J. Sławiński, Zbigniew Herbert. Tren Fortynbrasa, [w:] Poznawanie Her­

berta, wybór i wstęp A. Franaszek, Kraków 1998, s. 376. Wyczerpujące omówienie Trenu Fortynbrasa, które uwzględnia także późniejsze interpretacje tego utworu, przedstawia Józef M. Ruszar (Racje Fortynbrasa, racje Hamleta, [w:] tegoż, Stróż brata swego. Zasada odpowiedzialności w liryce Zbigniewa Herberta, Biblioteka Pana Cogito pod red J.M. Ruszara, Lublin 2004, s. 81–173).

13 M. Gibińska, Zbigniew Herbert…, s. 60.

14 Więcej na ten temat pisze J. Kott (Hamlet połowy wieku, [w:] tegoż, Szekspir współczesny, s. 82).

k s i ą ż k ą [podkr. – M.M.], bezsilnym sztyletem, więdnącym kwia-tem” (ZHHE 127). A należałoby jeszcze dopowiedzieć, że jadący do Krakowa chłopiec komentuje czytane lektury, parafrazując Szekspira i na pytanie o książki odpowiada jak Mamiliusz z Zimowej powieści.

Gdy Hermiona zaprasza chłopca słowami „pójdź tu sam, chłopcze, znów jestem dla ciebie. / Siadaj tu przy mnie, praw mi jakąś powieść”, ów zapytuje: „Maż to być powieść smutna czy wesoła?” i dodaje

„smutna lepsza w zimie” (akt II, scena 1). W tym kontekście „chłopiec z książką na kolanach” z wiersza Herberta, wpisuje się w wizerunek zarazem szekspirowskiego Mamiliusza i Hamleta, a jego nieprzysta-walność do peerelowskiego świata (uobecnionego w pytaniach zada-wanych przez towarzysza w podróży) obrazuje kontrast: „na białych marginesach / ślady palców i ziemi”.

Można postawić tezę, że postać Hamleta jest kluczowa w dialogu współczesnego poety z Szekspirem. Ów bohater jest figurą, pozwala-jącą mówić poecie na temat świata, wartości oraz zadań sztuki. Dla-tego warto przyjrzeć się bliżej Hamletowi Herberta.

Hamlet Herberta

Stosunek Herberta do Hamleta zarysowany zostaje explicite w eseju zatytułowanym Hamlet na granicy milczenia (ZHHE), będącym gło-sem w dyskusji na temat szekspirowskiego dramatu, która toczyła się na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Zamysł autora eseju jest od początku polemiczny: Herbert nie zgadza się z „kulawą teorią wahań i hamletyzowania” oraz z popularnym ujęciem, narzuconym przez lekturę Goethego15. Celem eseju jest obrona Hamleta.

Wbrew pospolitości, która zabiła go słowem „hamletyzm”, i wbrew komen-tatorom, którzy z czterech humorów władających naturą człowieka, widzą w nim tylko flegmę i melancholię, postaramy się przywrócić księciu krew, żółć i wielkość (ZHHE 128)

15 W swojej interpretacji Hamleta Herbert idzie za odczytaniem Wyspiań-skiego, który w studium o Hamlecie polemizuje z ogólnie przyjętym poglądem Goethego (por. L. Płoszewski, Posłowie [do:] S. Wyspiański, Hamlet, Kraków 1961, s. 205–206).

– już na wstępie zapowiada autor. Według niego szekspirowski bohater nie jest słabeuszem, lecz jednostką wyjątkową, której przyświecał szla-chetny cel i przemożne pragnienie zaprowadzenia ładu, co w innym miejscu nazwane zostanie „imperatywem hamletowskim” (ZHHE 51).

Tak pisze o tym poeta, zwierzając się z zamiaru napisania eseju w liście do Henryka Elzenberga,

Czytam Hamleta – o czym zdaje się już pisałem i bardzo chciałbym napisać o nim jakiś szkic: o tym, że nie hamletyzował, że był filozofem--egzystencjalistą, że aby być dobrym, musiał być okrutnym, że przeżywał

mękę pełnej świadomości, mękę bliską szaleństwu (ZHHE 37).

Zapewne nie bez znaczenia dla kreacji tego bohatera była polska recepcja dramatu. Jak pisze Jan Kott, „Hamlet był zawsze najbardziej polskim Szekspirem”, a tytułowy bohater – „najbardziej polskim ze wszystkich królewiczów duńskich czasu niewoli” 16. W czasach utraty niepodległości Hamlet był figurą losu ojczyzny. Pozbawiony tronu i ojcowizny uosabiał sytuację kraju, rozgrabionego przez zaborców.

W tę sytuację wpisuje się też historia powojennej Polski, traktowana przez Herberta w kategoriach czwartego rozbioru. Książę bez króle-stwa, wydziedziczony i zdradzony przez najbliższych to jedna z figur klęski wojennego pokolenia, do którego należał poeta. „Bezbronna ojczyzna”, przyjmująca najeźdźcę (pisze o niej Herbert w wierszu 17 IX,

ROM), łatwo pozwalała się adaptować do epilogu szekspirowskiej tragedii. Nie bez powodu w tytułowej postaci Trenu Fortynbrasa (SP) upatrywano figury agresora ze Wschodu, a w jego rządach – aluzji do czasów stalinowskich. Gibińska, pisząc o sposobach obecności Szekspira w twórczości polskich poetów, zauważa:

If Różewicz’s apocalypsis centres on the atrocities of the Second World War, the apocalypsis of Herbert, equally harrowing, though much more discreet in his poetry, is that of the Stalinist years in Poland17.

W tym właśnie politycznym kontekście badaczka proponuje sytu-ować tropy szekspirowskie, pojawiające się nie tylko w Trenie Fortyn­

brasa (SP). Jednak w wypadku Herberta analogie, choć uwarunkowane

16 J. Kott, Przedmowa autora do drugiego wydania, [w:] tegoż, Szekspir współ­

czesny, s. 9.

17 M. Gibińska, Zbigniew Herbert…, s. 63.

realiami historycznymi, sięgają poza wymiar dziejowy; dotyczą dramatu egzystencjalnego, który od początku jest udziałem Her-bertowskiego podmiotu. Hamlet to przede wszystkim postać bliska

„zdradzonemu” z wierszy poety, który już w Strunie światła staje nie tylko w obliczu katastrofy politycznej, ale też wobec katastrofy świata, i który, podobnie jak Hamlet, mógłby powiedzieć: „the times are out of joint” („świat wyszedł z formy”). Nowe położenie i załamanie tradycyjnego porządku uzmysławia sprzeczności bytu, uświadamia napięcie między istnieniem i nicością. To doznanie znajduje przejmu-jący wyraz w wierszu Do Marka Aurelego (), dedykowanym wyżej wspomnianemu Elzenbergowi. Protozeugma użyta w zakończeniu („zdradzi nas wszechświat astronomia / rachunek gwiazd i mądrość traw”) zakreśla wymiar zdrady, wskazuje jej kosmiczny zasięg. Nie chodzi już tylko o sytuację związaną z dziejowym „tu i teraz”. Groza historycznej chwili budzi „odwieczny ciemny lęk” i metafizyczną trwogę, a naprzeciw „wątłej liry” i drżącego bohatera staje „ślepy wszechświat” i jego niszczący żywioł. To, według Paula Ricoeura, modelowa sytuacja tragiczna.

Tragedia podejmuje odwieczne ludzkie pytania, mówi o ciemnych doświad-czeniach, w których zderzamy się ze złem podstawowym, nieusprawiedli-wionym, ślepym. Dlatego przeskakuje jakby sferę etyczną, gdzie zło jest już wartością wtórną, przeciwieństwem dobra, pozycją w rachunku wystawio-nym naszemu postępowaniu, i umieszcza się u samych korzeni problemu, w dziedzinie najbardziej pierwotnego niepokoju uprawia swoją zuchwałą metafizykę18.

Jadwiga Sokołowska, która referuje poglądy badacza, podkreśla, że jest to sytuacja charakterystyczna tak dla dramatu antycznego, jak i dla dramaturgii Szekspira, będącej bezpośrednim dziedzictwem tradycji Sofoklesa19. W Hamlecie, podobnie zresztą jak w sztukach antycz-nego dramaturga, „obserwujemy szczególny rodzaj działania: bierny opór wobec sił, których ani pojąć, ani przezwyciężyć nie można”.

Problemem podstawowym staje się tu zgoda na powołanie człowieka, którym jest dotarcie do prawdy i przeciwdziałanie złu, także (czy raczej – przede wszystkim) za cenę śmierci i cierpienia.

18 J. Sokołowska Tragedia i tragizm, [w:] tejże, Dwie nieskończoności. Szkice o literaturze barokowej Europy, Warszawa 1978, s. 149–150. Por. także P. Ricoeur, Symbolika zła, tłum. S. Cichowicz, M. Ochab, Warszawa 1986.

19 Por. J. Sokołowska, dz. cyt., s. 183, 191.

– już na wstępie zapowiada autor. Według niego szekspirowski bohater nie jest słabeuszem, lecz jednostką wyjątkową, której przyświecał szla-chetny cel i przemożne pragnienie zaprowadzenia ładu, co w innym miejscu nazwane zostanie „imperatywem hamletowskim” (ZHHE 51).

Tak pisze o tym poeta, zwierzając się z zamiaru napisania eseju w liście do Henryka Elzenberga,

Czytam Hamleta – o czym zdaje się już pisałem i bardzo chciałbym napisać o nim jakiś szkic: o tym, że nie hamletyzował, że był filozofem--egzystencjalistą, że aby być dobrym, musiał być okrutnym, że przeżywał

mękę pełnej świadomości, mękę bliską szaleństwu (ZHHE 37).

Zapewne nie bez znaczenia dla kreacji tego bohatera była polska recepcja dramatu. Jak pisze Jan Kott, „Hamlet był zawsze najbardziej polskim Szekspirem”, a tytułowy bohater – „najbardziej polskim ze wszystkich królewiczów duńskich czasu niewoli” 16. W czasach utraty niepodległości Hamlet był figurą losu ojczyzny. Pozbawiony tronu i ojcowizny uosabiał sytuację kraju, rozgrabionego przez zaborców.

W tę sytuację wpisuje się też historia powojennej Polski, traktowana przez Herberta w kategoriach czwartego rozbioru. Książę bez króle-stwa, wydziedziczony i zdradzony przez najbliższych to jedna z figur klęski wojennego pokolenia, do którego należał poeta. „Bezbronna ojczyzna”, przyjmująca najeźdźcę (pisze o niej Herbert w wierszu 17 IX,

ROM), łatwo pozwalała się adaptować do epilogu szekspirowskiej tragedii. Nie bez powodu w tytułowej postaci Trenu Fortynbrasa (SP) upatrywano figury agresora ze Wschodu, a w jego rządach – aluzji do czasów stalinowskich. Gibińska, pisząc o sposobach obecności Szekspira w twórczości polskich poetów, zauważa:

If Różewicz’s apocalypsis centres on the atrocities of the Second World War, the apocalypsis of Herbert, equally harrowing, though much more discreet in his poetry, is that of the Stalinist years in Poland17.

W tym właśnie politycznym kontekście badaczka proponuje sytu-ować tropy szekspirowskie, pojawiające się nie tylko w Trenie Fortyn­

brasa (SP). Jednak w wypadku Herberta analogie, choć uwarunkowane

16 J. Kott, Przedmowa autora do drugiego wydania, [w:] tegoż, Szekspir współ­

czesny, s. 9.

17 M. Gibińska, Zbigniew Herbert…, s. 63.

realiami historycznymi, sięgają poza wymiar dziejowy; dotyczą dramatu egzystencjalnego, który od początku jest udziałem Her-bertowskiego podmiotu. Hamlet to przede wszystkim postać bliska

„zdradzonemu” z wierszy poety, który już w Strunie światła staje nie tylko w obliczu katastrofy politycznej, ale też wobec katastrofy świata, i który, podobnie jak Hamlet, mógłby powiedzieć: „the times are out of joint” („świat wyszedł z formy”). Nowe położenie i załamanie tradycyjnego porządku uzmysławia sprzeczności bytu, uświadamia napięcie między istnieniem i nicością. To doznanie znajduje przejmu-jący wyraz w wierszu Do Marka Aurelego (), dedykowanym wyżej wspomnianemu Elzenbergowi. Protozeugma użyta w zakończeniu („zdradzi nas wszechświat astronomia / rachunek gwiazd i mądrość traw”) zakreśla wymiar zdrady, wskazuje jej kosmiczny zasięg. Nie chodzi już tylko o sytuację związaną z dziejowym „tu i teraz”. Groza historycznej chwili budzi „odwieczny ciemny lęk” i metafizyczną trwogę, a naprzeciw „wątłej liry” i drżącego bohatera staje „ślepy wszechświat” i jego niszczący żywioł. To, według Paula Ricoeura, modelowa sytuacja tragiczna.

Tragedia podejmuje odwieczne ludzkie pytania, mówi o ciemnych doświad-czeniach, w których zderzamy się ze złem podstawowym, nieusprawiedli-wionym, ślepym. Dlatego przeskakuje jakby sferę etyczną, gdzie zło jest już wartością wtórną, przeciwieństwem dobra, pozycją w rachunku wystawio-nym naszemu postępowaniu, i umieszcza się u samych korzeni problemu, w dziedzinie najbardziej pierwotnego niepokoju uprawia swoją zuchwałą metafizykę18.

Jadwiga Sokołowska, która referuje poglądy badacza, podkreśla, że jest to sytuacja charakterystyczna tak dla dramatu antycznego, jak i dla dramaturgii Szekspira, będącej bezpośrednim dziedzictwem tradycji Sofoklesa19. W Hamlecie, podobnie zresztą jak w sztukach antycz-nego dramaturga, „obserwujemy szczególny rodzaj działania: bierny opór wobec sił, których ani pojąć, ani przezwyciężyć nie można”.

Problemem podstawowym staje się tu zgoda na powołanie człowieka, którym jest dotarcie do prawdy i przeciwdziałanie złu, także (czy raczej – przede wszystkim) za cenę śmierci i cierpienia.

18 J. Sokołowska Tragedia i tragizm, [w:] tejże, Dwie nieskończoności. Szkice o literaturze barokowej Europy, Warszawa 1978, s. 149–150. Por. także P. Ricoeur, Symbolika zła, tłum. S. Cichowicz, M. Ochab, Warszawa 1986.

19 Por. J. Sokołowska, dz. cyt., s. 183, 191.

W wypadku herbertowskiego bohatera etyczne zobowiązanie transponowane jest na płaszczyznę metapoetycką. Archetypowa sytuacja rycerza mierzącego się ze złem realizuje się tu w toposie batalii prowadzonej za pomocą pióra – „pomniejszonej włóczni” (Pan Cogito rozważa różnicę między głosem ludzkim a głosem przyrody, PC).

„Estetyka – przekonuje poeta – może być pomocna w życiu” (Potęga smaku, ROM). Nieprzypadkowo Hamlet, bohater eseju Hamlet na granicy milczenia (ZHHE), to ksiażę -artysta, który obmyśla „zemstę estetyczną”. I można założyć, że do tej koncepcji nawiązuje wiersz Prośba (HPG), w którym przyjęcie klęski łączy się z ujęciem „czaszki w czułe palce” (a trzymana w dłoniach czaszka jest atrybutem szekspi-rowskiego bohatera) oraz podjęciem reguł gry, czyli sztuki, nazwanej tu „po strunach podróżą po zabawach”.

Dramat prowadzi do uświadomienia sytuacji człowieka – roz-piętego między biegunami losu i wolności, wypowiadającego bez-względną walkę przeznaczeniu, wobec którego musi ulec. Wolność pojmowana jako konieczność to zagadnienie, które niejednokrotnie powraca w twórczości Herberta.

Los jest nieubłaganą obcą siłą, z którą ani paktować nie można, ani jej skruszyć. Bohaterowie tedy buntują się i walczą. Hamlet należy do tych sprawiedliwych, którzy nie wygrażają pięściami niebu, ale dorastają do losu. Kiedy się już go dotknie rozumem i sercem, kiedy się go wewnętrznie zaakceptuje, przestaje on być gwałtem, a staje się siłą bohatera (ZHHE 136)

– pisał autor eseju. Rozpoznanie swojego losu i przeznaczenia, poszu-kiwanie własnej natury ciąży również na kreacji bohaterów lirycznych Herberta. Wiersz Jonasz (HPG) pokazuje, że jedną z trudniejszych sytuacji w życiu człowieka jest ta, w której ów umiera, „nie dowie-dziawszy się, kim był naprawdę”, nie rozpoznawszy swego powołania.

Dlatego w rozrachunkowej prozie poetyckiej Czas (EB) pojawia się bolesna wątpliwość: „i nie wiem zaiste, co jest mi dane, a co odjęte na zawsze”.

Dramat Herberta -Hamleta określa zatem podstawowy problem metafizyczny i egzystencjalny, bo „Elsinor znaczy wszędzie”, jak czytamy w Hamlecie na granicy milczenia (ZHHE 125). Ogniskuje też najważniejsze zasady etyki poety: wierność, odpowiedzialność, odwagę, nonkonformizm. Esej kończy uroczyste ślubowanie skła-dane u stóp zabitego bohatera, któremu autor przyrzeka: niepokój, żarliwość, bezsenność oraz podjęcie „cięższego rapieru” (ZHHE 136).

Sformułowanie, w którym pobrzmiewa echo romantycznego poety („Mocniejszy jestem: cięższą podajcie mi zbroję” – pisał Adam Mic-kiewicz20), interpretować można jako antonim życia łatwego, lekkiego, pozbawionego zobowiązań; „cięższy rapier” oznacza bowiem przyjęcie odpowiedzialności21 i tylko taka odpowiedzialność – podjęta do końca i bez względu na konsekwencje – gwarantuje zwycięstwo. Dlatego Hamleta, który między sferą ludzkiej świadomości i sferą odpowie-dzialności, postawił znak równości, uznać można, podobnie jak Anty-gonę, za zwycięzcę zza grobu. „W ostatniej scenie – komentuje autor eseju – Hamlet jest silny i wybierając broń przed pojedynkiem jest wyższy ponad wszystkie ślepe siły wszechświata” (Hamlet na granicy milczenia, ZHHE 136).

Nie ulega wątpliwości, że Herbert nie tylko dialoguje, ale i utożsa-mia się z postawą Hamleta. Jako deklarację solidarności z bohaterem Szekspira można interpretować wyznanie z wiersza Do Jehudy Amichaja (R), w którym autocharakterystyka podmiotu dokonuje się na zasadzie antytezy:

Bo ty jesteś król a ja tylko książę

bez ziemi i z ludem który mi ufa błądzę po nocy bezsenny

[…]Nawet gesty mamy inne – gest łaski gest pogardy gest zrozumienia.

„Książę bez ziemi”, o którym tu mowa, to figura wydziedziczenia, mająca długą i bogatą tradycję22. Nawiązuje do niej Herbert także w wierszu Potęga smaku (ROM), gdy oznajmia: „książęta naszych zmysłów / wybrały dumne wygnanie”. I mimo że sytuacja wygnania odnosi się do wielu postaci literackich, dumny „gest pogardy” oraz okoliczności towarzyszące kondycji outsidera – błądzenie po nocy i bezsenność – to wyróżniki sytuacji szekspirowskiej, pochodne

„hamletycznego rozdarcia”. Wszak właśnie bezsenność (a obok niej

20 A. Mickiewicz, Już się z pogodnych niebios…, [w:] tegoż, Dzieła, t. 1, War-szawa 1993, s. 38. (Wydanie rocznicowe pod red. Z.J. Nowaka, Z. Stefanowskiej, Cz. Zgorzelskiego, t. 1–17, Warszawa 1993–2015).

21 Tę zasadę jako podstawową dla kodeksu etycznego Herberta wskazał J.M. Ruszar (Stróż brata swego…).

22 W odniesieniu do Herberta pisał o niej Stanisław Barańczak (Uciekinier z Utopii. O poezji Zbigniewa Herberta, Wrocław 2001).

W wypadku herbertowskiego bohatera etyczne zobowiązanie transponowane jest na płaszczyznę metapoetycką. Archetypowa sytuacja rycerza mierzącego się ze złem realizuje się tu w toposie batalii prowadzonej za pomocą pióra – „pomniejszonej włóczni” (Pan Cogito rozważa różnicę między głosem ludzkim a głosem przyrody, PC).

„Estetyka – przekonuje poeta – może być pomocna w życiu” (Potęga smaku, ROM). Nieprzypadkowo Hamlet, bohater eseju Hamlet na granicy milczenia (ZHHE), to ksiażę -artysta, który obmyśla „zemstę estetyczną”. I można założyć, że do tej koncepcji nawiązuje wiersz Prośba (HPG), w którym przyjęcie klęski łączy się z ujęciem „czaszki w czułe palce” (a trzymana w dłoniach czaszka jest atrybutem szekspi-rowskiego bohatera) oraz podjęciem reguł gry, czyli sztuki, nazwanej tu „po strunach podróżą po zabawach”.

Dramat prowadzi do uświadomienia sytuacji człowieka – roz-piętego między biegunami losu i wolności, wypowiadającego bez-względną walkę przeznaczeniu, wobec którego musi ulec. Wolność pojmowana jako konieczność to zagadnienie, które niejednokrotnie powraca w twórczości Herberta.

Los jest nieubłaganą obcą siłą, z którą ani paktować nie można, ani jej skruszyć. Bohaterowie tedy buntują się i walczą. Hamlet należy do tych sprawiedliwych, którzy nie wygrażają pięściami niebu, ale dorastają do losu. Kiedy się już go dotknie rozumem i sercem, kiedy się go wewnętrznie zaakceptuje, przestaje on być gwałtem, a staje się siłą bohatera (ZHHE 136)

– pisał autor eseju. Rozpoznanie swojego losu i przeznaczenia, poszu-kiwanie własnej natury ciąży również na kreacji bohaterów lirycznych Herberta. Wiersz Jonasz (HPG) pokazuje, że jedną z trudniejszych sytuacji w życiu człowieka jest ta, w której ów umiera, „nie dowie-dziawszy się, kim był naprawdę”, nie rozpoznawszy swego powołania.

Dlatego w rozrachunkowej prozie poetyckiej Czas (EB) pojawia się bolesna wątpliwość: „i nie wiem zaiste, co jest mi dane, a co odjęte na zawsze”.

Dramat Herberta -Hamleta określa zatem podstawowy problem metafizyczny i egzystencjalny, bo „Elsinor znaczy wszędzie”, jak czytamy w Hamlecie na granicy milczenia (ZHHE 125). Ogniskuje też najważniejsze zasady etyki poety: wierność, odpowiedzialność, odwagę, nonkonformizm. Esej kończy uroczyste ślubowanie skła-dane u stóp zabitego bohatera, któremu autor przyrzeka: niepokój, żarliwość, bezsenność oraz podjęcie „cięższego rapieru” (ZHHE 136).

Sformułowanie, w którym pobrzmiewa echo romantycznego poety („Mocniejszy jestem: cięższą podajcie mi zbroję” – pisał Adam Mic-kiewicz20), interpretować można jako antonim życia łatwego, lekkiego, pozbawionego zobowiązań; „cięższy rapier” oznacza bowiem przyjęcie odpowiedzialności21 i tylko taka odpowiedzialność – podjęta do końca i bez względu na konsekwencje – gwarantuje zwycięstwo. Dlatego Hamleta, który między sferą ludzkiej świadomości i sferą odpowie-dzialności, postawił znak równości, uznać można, podobnie jak Anty-gonę, za zwycięzcę zza grobu. „W ostatniej scenie – komentuje autor eseju – Hamlet jest silny i wybierając broń przed pojedynkiem jest

Sformułowanie, w którym pobrzmiewa echo romantycznego poety („Mocniejszy jestem: cięższą podajcie mi zbroję” – pisał Adam Mic-kiewicz20), interpretować można jako antonim życia łatwego, lekkiego, pozbawionego zobowiązań; „cięższy rapier” oznacza bowiem przyjęcie odpowiedzialności21 i tylko taka odpowiedzialność – podjęta do końca i bez względu na konsekwencje – gwarantuje zwycięstwo. Dlatego Hamleta, który między sferą ludzkiej świadomości i sferą odpowie-dzialności, postawił znak równości, uznać można, podobnie jak Anty-gonę, za zwycięzcę zza grobu. „W ostatniej scenie – komentuje autor eseju – Hamlet jest silny i wybierając broń przed pojedynkiem jest