• Nie Znaleziono Wyników

Herby Sasów czerwonoruskich

Przystępując do omawiania zagadnień heraldycznych Sasów czerwonoruskich, musimy podkreślić, że rozporządzamy w tym przedmiocie bardzo obfitym i nader różnorodnym materjałem źródłowym, który wyzyskiwano dotąd jedynie ułamkowo;

stąd też wszelkie próby wykrycia genezy tego znaku na Rusi napotykały na tak

za-Mihałyi, o. c. nr 3, 10. Ib. nr 19. * Ib. nr 20, 21.

wiły splot kwestyj heraldyczno-genealogicznych, że problem przejścia i rozwoju Sasów posuwał się bardzo nieznacznie naprzód 1. Oczywiście nie można i tutaj mówić o nad­

miarze źródeł, ani też o wyświetleniu wszystkich zagadek historycznych, ale jedynie o zasadniczem ujęciu procesu, w ramach którego

mieszczą się snadnie dalszorzędne zjawiska.

Ze względu na charakter źródeł podzielimy je na trzy główne kategorje: do pierwszej za­

liczymy świadectwa i opisy heraldyków, do drugiej wywody szlachectwa, do trzeciej zabytki sfragi- styczne. Ponadto pozostaje nam jeszcze do dys­

pozycji czwarty czynnik pomocniczy, mianowicie genealogje rodów współherbowych. Będą one spełniały rolę źródła odwodowego w wypadkach identyfikowania godeł lub pieczęci z osobami względnie gniazdami herbowemi; w dalszym ciągu oprzemy się na nich przy opisie głównych cech Sasa i jego właścicieli na Rusi.

Odnośnie do metody badawczej w niniej­

szym rozdziale należy zauważyć, że będziemy zwracać uwagę przedewszystkiem na ewolucje heraldyczne w obrębie poszczególnych zespołów rodowych. Uzyskane tą drogą rezultaty, choćby nawet liczebnie skromne, rzucą niewątpliwie świa­

tło na etapy rozwojowe godła Sas i przyczynią się pośrednio do uchwycenia praw jego dziedziczenia na Rusi. W myśl powyższych założeń przystępujemy obecnie do analizy przekazów heraldycznych.

Najwcześniejszem i na obszarze polskiego średniowiecza jedynem dziełem heral- dycznem, które informuje wcale obszernie o genezie Sasa na Rusi, są t. z. Klejnoty Długoszowe. Zarówno dawniejsza nauka, jako też nowsze badania2 przypisują je zgodnie autorowi monumentalnej Historji Polski, wychodząc z założenia, że nikt inny nie był tak kompetentnym i powołanym do tej pracy, jak właśnie Długosz. Rozbieżność zdań zarysowuje się jednak przy traktowaniu rękopisów Klejnotów, których zachowało się, jak wykazują ostatnie badania dra M. Friedberga, aż 7 redakcyj odmiennych, po­

mijając ślady kilku innych zaginionych. Niema między niemi autografu Długosza i ta okoliczność wpływa ujemnie na ustalenie filjacji poszczególnych odpisów, które po­

wstawały w różnych epokach i w różnych okolicach. O ile chodzi o herb Sas, znajdu­

jemy o'nim wzmianki tylko w dwóch kodeksach: obszerny tekst podaje t. z. kodeks

Hyc. 5. Herb Sas.

Z rkp. Bibl. Ak. Urn. nr 961, karta 36.

(po r. 1568).

1 Odnosi się to zwłaszcza do usiłowań Fr. Piekosińskiego, który zabierał parokrotnie głos w sprawie heraldyki ruskiej wogóle a Sasa w szczególności; por. jego Najnowsze poglądy na wytworzenie się szlachty polskiej, Kwart. hist. IV. str. 683, Herold polski r. 1898 str. 2. r. 1905 str. 14, wreszcie O źródłach heral­

dyki ruskiej, Rozpr. Ak. Um. hist. fil. t. 38 (1899) str. 185—204.

Bardziej konkretną koncepcję genealogiczno-heraldyczną z próbą zadzierzgnięcia związków rodowych między odłamem Sasów marmaroskich a ruskich przedstawił Prot. W. Semkowicz w artykule pt. O rodzie Drago-Sasów w Mieś. Heraldycznym T. I. (1908) str. 35—37.

* Por. Uwagi krytyczne we wstępie do Klejnotów Długoszowych, które opracował i na nowo wydał Dr Marjan Friedberg, Rocznik Heraldyczny T. X. Kraków 1931 (odbitka).

Łętowskiego 1, natomiast znacznie krótszą zapiskę umieszczono w ilustrowanym odpisie Klejnotów niejakiego Kamyna2 3. Oba zabytki uznane są za późniejsze i dalszorzędne kopje właściwych Klejnotów. Powstanie kodeksu Łętowskiego ustala się nawet wprost na lata po r. 1570, ponieważ ta data figuruje przy opisie herbu Sas w związku z Rafałem Rybotyckim 8. Ze względu na szczególną wagę całej relacji zajmiemy się nią obszerniej.

Zapiska o Dragach alias Sasach4 podaje naprzód wiadomość o herbie: w polu niebieskiem złoty (połu)księżyc rożkami do góry, nad niemi złote gwiazdy a w środku takaż strzała, skierowana grotem ku górze W dalszym ciągu czytamy, że ród jest pochodzenia wołoskiego i przybył z gór czyli połonin karpackich. Cechuje go surowość obyczajów, które pielęgnuje we własnem środowisku, ponadto okazuje dużą skłonność do pijaństwa. Pierwszy dom tego znaku powstał w Rybotyczach; stąd pochodził wy­

bitny mąż i świetny mówca Rafał, obok którego postawił autor zapiski datę 1570 r.

Na tej podstawie sklasyfikowano kodeks jako odpis późny, w każdym razie powstały po tym terminie.

Badając treść zapiski pod względem historycznym, musimy stwierdzić jej zgod­

ność z zasobem naszych wiadomości o Wołochach wogóle, jak również z faktem supremacji gniazda rybotyckiego wśród Sasów ruskich. Nie budzi zastrzeżeń także charakterystyka herbowców, gdyż przykłady tej lub innej ich właściwości znajdujemy w dziejach gniazd i zaścianków rodowych. Jak widać zatem, relacja nie odbiega w niczem od przyjętej przez Długosza zasady przedstawiania godła i rodu w sposób objektywny oraz rzeczowy. Jedyną ujemną stroną zapiski jest data 1570 r. w związku z osobą Rafała Rybotyckiego. Wiadomo nam, że było dwóch dziedziców tego imienia w Rybotyczach: Rafał, syn sędziego ziemskiego Waśka, działający do początków r. 1483, oraz jego spadkobierca—jedynak, Rafał-junjor, pozostający początkowo pod opieką stryja Jana a po śmierci tegoż samodzielny właściciel klucza do r. 1505, kiedy sprzedał majętność Kormanickim. W Klejnotach może być mowa tylko o Rafale-senjorze;

jego syn był pochłonięty do tego stopnia kłopotami majątkowemi, że nie udzielał się napewno w szerszeni życiu publicznem. Podczas jego niedługich rządów stoczył się dom z pozycji prawie magnackiej do poziomu przeciętnego dworku szlacheckiego, co podkopało niewątpliwie splendor gniazda i autorytet jego dziedzica. Opierając się na powyższych przesłankach rodowodowych, dochodzimy do konkluzji, że zapiska o Sasach i Rafale powstała napewno w drugiej połowie w. XV, zaś widoczny obok niej r. 1570 świadczy o parokrotnie już zaobserwowanem zjawisku przesunięcia daty przez kopistę o pełne sto lat naprzód, co jest zresztą bardzo możliwe przy zamianie cyfry rzymskiej na arabską5. W tern ujęciu kwestji daty mieściłby się także ściślejszy

1 M. Friedberg, Klejnoty Długoszowe, str. 86 (opis kodeksu str. 8 —10).

2 Ib. str. 86 (opis str. 10—17).

3 Ib. str. 9 przyp. 1. W występach Rafałów Rybotyckich zachodzi tamże mała nieścisłość, którą łatwo sprostować na podstawie wywodów genealogicznych tego rodu, zob. wyżej str. 36—37.

4 „Dragovie alias Sassovie, in campo celestini colorís lunam fulvi aut aurei colorís deferentes, in cuius utroque cornu stella aurea depingitur et ex medio lunę sagita cúspide sursum erecta. Genus Valachicum, ex montibus et silvis provinciarum Russie, qui połoniny nuncupantur, ducens originem. Gens sui agrestis mores generis pro maiori parte imutans. Ad potacionem prochvi, quia vidimus unum bene potantem cum optimo magno poculo alias sklienicza. Hec familia post naciam nobilitatem in Riboticze Premisliensi terri­

torio primam sue nobilitatis constituit domum, e quibus vir illustris et egregius Raphael nostris temporibus eloquencia claruit 1570, victor in theatro Bachi“. M. Friedberg, o c. str. 86.

5 Pierwotna zapiska miała datę albo MCCCCLXX, albo też MCDLXX. W pierwszym wypadku kopista

termin powstawania Klejnotów, przynajmniej w zakresie gromadzenia przez Długosza materjałów heraldycznych; opracowanie dzieła przypadałoby zatem na schyłkowe lata naszego historyka 1470 — 1480 r., co tłumaczy poniekąd różnorodność odpisów i konty­

nuacji tego dzieła w czasach późniejszych K

Druga zapiska o Sasach w sztychowanym kodeksie Kamyna jest znacznie krótsza i w treści odmienna od poprzedniej. Podaje ona tylko tyle2, że ród Dragów-Sasów występuje najliczniej na Rusi i nosi godło zgodne z opisem kodeksu Łętowskiego lecz w polu czerwonem. Widać odrazu, że autor notatki nie znał osobiście środowiska Sasów czerwonoruskich, lecz wiadomości o nich zaczerpnął z drugiej ręki; dlatego przypisał ogółowi herbowców tło czerwone, które mogło być tylko jedną z form od­

miennych, jednak nie majoryzowało w żadnym wypadku zasadniczego tła niebieskiego.

Nasuwa się mimowoli przypuszczenie, że powyższa notatka powstała w bliskiem oto­

czeniu Kamyna t. j. w Wielkopolsce a opis herbu oparto na jakimś odosobnionym ośrodku Sasów, rzuconych losem na zachodnie kresy Polski.

Następnem dziełem, które rozwodzi się wcale obszernie nad genezą herbu i rodu Sasów na Rusi Halickiej, jest kronika niejakiego Alberta czyli Wojciecha Strepy. Osoba tego kronikarza i heraldyka zarazem jest najzupełniej zagadkowa; nie wiemy, skąd pochodził, kiedy i gdzie działał, nie mamy też żadnych bliższych szczegółów z zakresu jego pracy kronikarskiej. Wiadomości o nim zawdzięczamy jedynie tej okoliczności, że Paprocki a za nim inni przytoczyli niektóre urywki z kroniki, powołując się naj­

wyraźniej na autorstwo Alberta Strepy. Z tych tylko fragmentów można poznać i ocenić wartość owego przekazu historycznego. Szczęśliwym trafem zachowała się w odpisie między innemi relacja Strepy o początkach Sasów na Rusi, dzięki czemu możemy ją skonfrontować z zapiską Klejnotów i wyciągnąć na tej podstawie wnioski o wartości całej kroniki.

Początki Sasów ruskich przedstawia Strepa wedle odpisu Paprockiego następująco 8:

Około r. 1236 przybył z Węgier na Ruś do księcia Daniela niejaki komes Huyd, prowadząc własną chorągiew zbrojnego rycerstwa. Z rozkazu nowego władcy ruszył ze swą gromadą na Mazowsze, które spustoszył dotkliwie. W ciągu dalszej służby zaskarbił sobie względy księcia, który wynagrodził go dobrami, dając mu nadto własną synowicę za żonę. Z tego małżeństwa miał syna imieniem Daniela, protoplastę Dangielowiczów czyli Daniłowiczów na Rusi. O znamienitem pochodzeniu Huyda świad­

czył jego herb na chorągwi, wyobrażający połuksiężyc, gwiazdy i strzałę w układzie normalnym, jak w Klejnotach.

Tyle zamieszcza Paprocki ze Strepy w swych Herbach rycerstwa polskiego; nie

powiększył liczbę przy zamianie o jedno C, w drugim przeoczył C przed D. Zaznaczamy, że tego rodzaju omyłki są na porządku dziennym w oblatach a nawet w zapiskach sądowych, por. Wywody Daniłowiczów, Swaryczowskich, Radzimiński, o. c. str. 16 przyp. a, Agz. XIX. 3037.

1 W związku ze studjum dra M. Friedberga nasuwa się szereg hipotez co do genezy Klejnotów.

Przedewszystkiem wydaje się rzeczą mało prawdopodobną, by istniał kiedykolwiek autograf Klejnotów ręki Długosza, jako dzieło skończone. Można raczej przypuścić, że Klejnoty powstawały, może nawet od­

razu w kilku odpisach, pod kontrolą i redakcją Długosza, który gromadził i opracowywał potrzebne do dzieła materjały heraldyczne. Śmierć mistrza przerwała zapewne prace nad herbami, jednak część rękopisów uzupełniono mimo to źródłami i zapiskami Długosza, inne zaś kontynuowano gdzieindziej, opierając się jednak na systemie Długosza.

2 „Sassów Drachow, quorum genus in Russia frequentissimum, lunam defert defectuosam in campo rubeo, et super cornua sursum elevata sunt duae stellae, in medio vero sagitta erecta consistens“. M.

Friedberg, o. c. str. 86. * Herby, str. 695. Ten sam opis także w pierwszem wydaniu z r. 1584.

1 5

jest to odpis całkowity, gdyż na innem miejscu 1 podaje tenże autor charakterystyczny szczegół, że Huyd „miał opatrzenie wielkie w Rusi y w Sanockiey ziemi, tamże na- więcey potomstwa ¿ e g o Podobnie umiejscowią Sasów Okolski, powiadając w Orbis Polonus2: „quorum sedes Russia Rubra districtus Sanocensis et Pocutia fuerantu.

Warto podkreślić moment, że ziemia sanocka odgrywa w obu wypadkach rolę pra- siedziby Daniela względnie Huyda i jego rycerstwa.

Nakreślone przez Strepę w związku z przejściem Huyda tło historyczne odpo­

wiada tylko częściowo wypadkom ruskim z pierwszej połowy w. XIII. Wiadomo, że toczyły się wówczas walki wewnętrzne między kniaziem Danielem a jego przeciwni­

kami politycznymi, dążącymi do opanowania Halicza. Przybywały nawet posiłki z Wę­

gier, lecz te stawały po stronie królewicza Andrzeja, głównego pretendenta do stolca halickiego. Głucho również o jakiejś wspólnej wyprawie na Mazowsze. Wprawdzie najazd ten miał się odbyć istotnie około r. 1236, jak podaje najważniejsze źródło tej epoki, Latopis halicko-wołyński *, jednak dokonali go nie przybysze węgierscy, lecz nieznani prawie naszej nauce k n i a z i o w i e b o ł o c h o w s c y . Ponieważ Strepa położył główny nacisk na udział rycerstwa Huyda w owej wyprawie mazowieckiej, łącząc ją względnie utożsamiając z akcją Bołochowców, musimy poświęcić nieco uwagi wy­

świetleniu przypuszczalnych związków między legendą herbową Sasów a owemi za- gadkowemi kniaziami.

Wedle podsumowanych przez Hruszewskiego4 wyników badań nad kwestją knia­

ziów bołochowskich przedstawia się ich rola historyczna następująco: W nieznanym bliżej okresie usadowiły się gromady Bołochowców z kniaziami na czele w kilku zna­

nych z nazwisk grodach, położonych gdzieś u źródlisk Bugu5. W walkach Daniela brali udział stale po stronie jego przeciwników6. Podczas napadu tatarskiego w r. 1241 poddali się najeźdźcom i pustoszyli nawet pod ich opieką włości książęce. Rozgnie­

wany Daniel wyruszył wtedy na ich grody, zdobył je i zniszczył a kniaziów rozpró­

szył. Latopis powiada 7, że książę wyrzucał im niewdzięczność, gdyż niedawno wsta­

wiał się za nimi u Bolesława Mazowieckiego, kiedy ten chciał ich karać za samowolny najazd na jego dzielnicę. Ostatnia wzmianka o Bołochowcach pochodzi z r. 12578, kiedy Daniel zdobył grody nad Bugiem i Słuczą, uprowadzając z sobą „ludzi tatarskich“

t. j. hołdowników Tatarów, między niemi także grupy kniaziowskie.

O pochodzeniu Bołochowców wypowiadają historycy bardzo sprzeczne opinje.

Jedni dopatrują się w nich kniaziów dynastycznych ruskich, drudzy naczelników gro­

mad z epoki wcześniejszej, wreszcie poważna grupa badaczy łączy ich z Wołochami9.

To ostatnie zapatrywanie znajduje tutaj bardzo ważkie poparcie. Przekaz Strepy nie jest bowiem niczem innem, jak tylko ukrytym i odpowiednio zmodyfikowanym opisem występów bołochowskich. Dlaczego autor kroniki sięgnął w tak odległą epokę i znalazł

» Gniazdo cnoty, wyd. 1578 str. 1108. 2 Wyd. 1645 str. 195. * Letopiś po Ipatskomu Spisku. St. Peterburg 1871 str. 527. 4 Istorija, t. III. str. 155—157. 5 Letopiś po Ipat. spisku, str. 526. « Ibid. str. 511, 516. ł Ibid. str. 526. 8 Ibid. str. 555

8 Przegląd literatury o Bołochowcach daje Hruszewski, Istorija t. III. str. 535—36. Autor widzi w nich tubylców z możliwą domieszką obcych; podobny sąd wypowiada Daszkiewicz, Jeszcze razyskanija i wo- prosy o Bołochowie i Bołochowcach, Uniwersit. izwestija, Kiew 1899. Teorję wołoską reprezentuje Petru- szewicz, Krytykoistor. razsużdenija o gorode Galicze, Lwów 1888 (sub voce), następnie Linniczenko, Czerty iz istorji sosłowij w jugo-zap. Rusi XIV—XV w. Moskwa 1894, str. 170 wreszcie Kałużniacki, Uber die Wanderungen der Rum unen... str. 40, i historycy rumuńscy.

w niej pewien oddźwięk historyczny, na to mamy pozytywną odpowiedź w takich nazwach na Podkarpaciu, jak Bołochów, Bolechów, Bołochowce itp. Wiążą się one niewąt­

pliwie z osadnictwem Bołochowców, być może po ich rozgromieniu nad Bugiem i Słuczą.

Podtrzymując tę tezę, musimy równocześnie podkreślić, że występ Bołochowców na wschodnich krańcach księstwa halickiego należy do zakresu osadnictwa wojskowego i znajduje precedensy jedynie w analogicznych ruchach przesiedleńczych rycerstwa zachodniego, głównie niemieckiego. Stosunki Rusi z Bizancjum oraz z krajami bałkań- skiemi dopuszczają tego rodzaju migrację plemienną dla celów obronnych.

Naprowadzone momenty topograficzne łącznie ze wzmianką kroniki o przodującem stanowisku Huyda, rzekomego protoplasty Daniłowiczów i naczelnika Sasów czerwono- ruskich, lokalizują przekaz Strepy w obrębie gniazd nad Sukielem. Ten szczegół jest ważny o tyle, że daje pewne wskazówki chronologiczne co do powstania samej kroniki.

Termin można ścieśnić do bardziej konkretnych ram czasowo-przestrzennych. Przyjmu­

jemy za pewnik, że w czasach Długosza nie mogło być mowy o tego rodzaju wersji przeszczepienia Sasa na Ruś, choćby tylko przez wzgląd na żywą jeszcze tradycję 0 pierwszeństwie Rybotycz. Z drugiej strony Paprocki wspomina o monetach z her­

bem Sas, co zaczerpnął niewątpliwie ze Strepy, jakkolwiek nie mówi o tern wyraźnie;

najbliżsi Paprockiemu heraldycy, jak nieznany autor herbarzyka z r. 15681 oraz Okolski2 3 * * wspominają o pieniądzach i podskarbiostwie Sasów węgierskich, co można odnieść tylko do czasów Jana Dragfy. Dalszym punktem oparcia jest akt graniczny Dzieduszyckich, który przy wpisie w r. 1523 miał jeszcze właściwą datę, natomiast późniejsze obiaty miały już fałszywe daty. Świadczy to wszystko o tern, że kronika powstała po r. 1525, najprawdopodobniej w okresie 1530— 1540. Tradycja Rybotycz zatarła się lub też zanikała wtedy u współczesnych.

Osoba autora kroniki pozostaje w dalszym ciągu w ukryciu. Sądząc z charakteru zapiski o Sasach, która dziwnym trafem jedna ocalała w całości z obszernego dzieła, możnaby snuć domysł, że osoba i jej dzieło jest zręczną mistyfikacją zainteresowa­

nych gniazd herbowych nad Świcą i Sukielem. W epoce bujnego rozkwitu legend chciały i one uświetnić dość szare początki swego istnienia.

Udatnie zaszczepiona legenda wkroczyła niebawem do wszystkich dzieł heral­

dycznych, zyskując w nich pełne prawo obywatelstwa. Głównym jej propagatorem był pan Bartosz Paprocki, który oparł się wprawdzie na Długoszu przy opisie herbu 1 charakterystyce rodowców8, lecz wywód ich odpisał z kroniki Strepy. Odtąd spo­

tykamy w herbarzach wyłącznie powieść o komesie Huydzie ze szczegółami lub do­

datkami, w skrótach lub in extenso — słowem w najrozmaitszych warjantach.

Legenda nieznanego kronikarza przedostała się nietylko w sferę fantazyj heral­

dycznych, lecz usiłowała zadomowić się i przyoblec w formę prawną także w zaścian­

kach szlacheckich. Oto od połowy w. XVI zaczynają się pojawiać przy wszelkiego rodzaju „wątpliwościach praw“, czy to z zakresu dziedziczenia, czy sporów granicz­

nych, czy wreszcie obciążeń służebnych gramoty księcia Lwa, generalnego protektora i opiekuna uciskanych gniazd na Podkarpaciu. Im później, tern więcej falsyfikatów a w w. XVII lub XVIII miało chyba każde gniazdo zarezerwowany na wszelki przy­

1 O herbarzu tym zob. niżej str. 116. 2 Orbis Polonus, str. 195.

3 Paprocki podaje znacznie obszerniejszą charakterystykę rodowców niż zapiska w Klejnotach;

widocznie posługiwał się nieznanym dziś odpisem o pełniejszej treści notatkach, względnie kopista kodeksu Łętowskiego skrócił samowolnie pierwotny tekst zapiski o Sasach.

padek „list“ gwarancyjny księcia Lwa, który rzekomo był przecież teściem komesa Huyda, pierwszego Sasa na Rusi. Produkcją falsyfikatów zajmowały się głównie osiedla i zaścianki służebne, które stanowiły specjalny typ społeczny; o ich stanowisku w hie- rarchji ustrojowej powiemy obszerniej w następnym rozdziale.

Podróbki ks. Lwa są przeważnie nieudolne i niezgodne ze stanem rzeczy w. XIII, na co zwrócił już uwagę Hruszewskil. Dodamy jeszcze jeden szczegół zasadniczy, że w każdym wypadku sporu zajmuje się gramota specjalnie zaatakowanemi przez przeciwną stronę punktami, stając zdecydowanie na stanowisku dziedzica. Mamy więc w gramocie Witoszyńskich 2, koniuchów z pod Przemyśla, nagabywanych przez staro­

stów w poł. w. XVI, dokładny opis granic, pól, potoków i t. d. z przytoczonym na końcu prawem dziedziczenia „perpetuis temporibus“, jakkolwiek należeli do kategorji służków i to nawet niższego rzędu. Śmiałość swoją posunęli Witoszyńscy tak daleko, że sfabrykowali nawet zatwierdzenie tego aktu przez Kaz. Jagiellończyka w r. 1448, celem nadania większej wagi falsyfikatowi. Podobne akty widzieliśmy także u Kul­

czyckich3; jeden przedłożyli przy rewizji r. 1564, drugi pod koniec w. XVII. Zawierał on niesłychany w dyplomatyce passus o darowaniu Kulczyckim przez księcia herbu Sas. Strzelbiccy, podobno odrośl Kulczyckich, podali do aktów wywód genealogiczny od Daniela „łowczego Jaśnie Oświeconego Lwa“, fundatora Strzelbie i Woli Strzel- bickiej * * Niewątpliwie sporo znalazłoby się tych gramot w oblatach ruskich z w. XVI—

XVIII6.

Z późniejszych dzieł heraldycznych należy wymienić pięknie malowany herbarzyk nieznanego autora, zatytułowany: „Zodiak kawalerów sarmackich w polu Marsa krwawego kopią y pałaszem odważnie rysowany A° 1568“ 8, który przy opisie Sasa 7 streszcza przekaz kroniki Strepy, dodając przy końcu: vPowiedaią. iż za Łokietka wniesion do Polski. A iż ten mąż (Huyd) saskiem ięzykiem mówił, dlategoż Sas nazwisko ma ten herb aż do tego czasu11. Tuż po Sasie następuje herb Mściszewskich 8, nTrzy gwiazdy w miesiącu11, odmiana naszego godła na Kaszubach i Pomorzu, jak podaje Paprocki; autor wywodzi ich oddzielnie, lecz dodaje zarazem, że księżyc ma być w polu błękitnem, jak u Sasa, z trzema gwiazdami, z których środkowa zastępuje strzałę. Przypuszcza dalej, że klejnot jest również identyczny t. j. pawie pióra prze­

szyte strzałą.

Ponieważ stwierdziliśmy już poprzednio kompilacyjny charakter opisu Sasa przez Paprockiego, który czerpał wiadomości częściowo z Klejnotów, częściowo zaś ze Strepy, przechodzimy do następnej kategorji źródeł heraldycznych, do wywodów, nagan i attestacyj szlachectwa.

1 Czy majemo awtentyczni hramoty kn. Lwa? Zapysky Tow. im. Szewczenka t. XLV. str. 5 - 6 . s Ibid. str. 7 —11. 3 Zob. wyżej str. 5 5 -5 6 .

* Prochaska, Ze źródeł do genealogji szlachty wojew. ruskiego. Miesięcznik heraldyczny 1913 str. 142.

* Opublikowanie oblat z tego okresu jest z wielu względów aktualnym postulatem naukowym; na­

leży podkreślić, że wiele aktów z XIV lub XV w. nie doczekało się wcześniej wpisu do ksiąg sądowych.

Kwestja fałszerstw nie odgrywa również roli, gdyż tutaj widzimy właśnie, że falsyfikaty mają swoją wartość historyczną.

« Znajduje się w BiDjotece Pol. Ak. Um. rkp. 961. Zawiera ponad 180 herbów ręcznie malowanych, z tego kilka nieznanych. Jakkolwiek widoczna jest w tytule data powstania herbarza A° 1568, jednak wzmianki o Paprockim i inne okoliczności dowodzą, że końcowe stadjum prac nad tym zabytkiem przypada na lata 1630—1640. Autor zwraca szczegółową uwagę na wszystkie składniki herbu, jak barwa, klejnot, odmiany itd.

« Znajduje się w BiDjotece Pol. Ak. Um. rkp. 961. Zawiera ponad 180 herbów ręcznie malowanych, z tego kilka nieznanych. Jakkolwiek widoczna jest w tytule data powstania herbarza A° 1568, jednak wzmianki o Paprockim i inne okoliczności dowodzą, że końcowe stadjum prac nad tym zabytkiem przypada na lata 1630—1640. Autor zwraca szczegółową uwagę na wszystkie składniki herbu, jak barwa, klejnot, odmiany itd.

Powiązane dokumenty