• Nie Znaleziono Wyników

Jednostkowa historia liminalnego bohatera jako sekwencja wydarzeń z jego udziałem oraz odwołań do czasów spoza momentu narracji jest w twórczości Dukaja częstokroć odnoszona do szerszej historii

155

danego świata, a nawet metafizycznych zasad jego istnienia. Tematem niniejszego podrozdziału jest szczególny rodzaj historii świata przedstawionego, czyli historia alternatywna, na jej przykładzie pokazane zostanie tworzenie konstruowanie dużego projektu heterochronii. Foucault ujmował ją jako osadzoną w pewnych okolicznościach czasowych, a także zdolną do akumulowania i zawłaszczania innych czasów i historii. Pod tym względem nurt fantastyki związanej z historiami alternatywnymi jest laboratorium dającymi możliwość prześledzenia licznych czynników, składających się na ostateczny efekt utworu. Są to bowiem heterochronie, włączające w swoją tkankę zarówno narracje o świecie znaną czytelnikowi, jak i bogaty materiał historiograficzny, a także literacki. W tak szerokim ujęciu zatarciu może ulec rozgraniczenie między historią a fikcją, więc należy dokonać rozróżnienia między odwołaniami do historii i jej materiałów a intertekstualnością w obrębie sztuk czy systemów filozoficznych. Płynność ta nie jest sytuacją kryzysu granicy między prawdą a fikcją; przeciwnie, historie alternatywne stanowią przewodnik po rubieżach nauk i sztuk, aby zdecentralizować ich presupozycje, przedsądy czy przyzwyczajenia metodologiczne i wyłonić nową jakość: obraz historii dojrzalszy, pełniejszy i wzbogacony o więcej wymiarów i punktów oglądu.

Od strony metodologicznej zagadnienie to opracowała historyczka i literaturoznawczyni, Natalia Lemann, która w interdyscyplinarny sposób zestawia teksty artystyczne i naukowe, pozwalając im, aby się wzajemnie w sobie przeglądały. Badaczka za postmodernistycznymi teoretykami historiografii pokazuje nieusuwalną literackość naukowego opowiadania historii (choćby poprzez chwyty dramatyzacji czy stosowanie struktur fabularnych do uspójniania i scalania wydarzeń we wspólną narrację), a z drugiej strony pokazuje, w jaki sposób literatura staje się laboratorium, gdzie gdybanie

156

i tworzenie alternatywnych scenariuszy ma głębokie uzasadnienie badawcze. W swoim studium napisała:

Proces ponownego, choć obserwowanego już od czasów antyku, zbliżenia pomiędzy historią a literaturą znalazł swe odbicie w sytuacji powieści historycznej, gatunku w XX i XXI w. niezmiernie hybrydycznego, sylwicznego i wielopostaciowego. Literatura i powieść historyczna gwałtownie i żywiołowo reagują na wszelkie zmiany w zakresie teorii historii183.

Podstawowe dla stworzenia historii alternatywnej jest wprowadzenie wspomnianego już we Wstępie dysertacji tzw. punktu rozbieżności (point of divergence, POD), czyli momentu, od którego droga historii rzeczywistej i alternatywnej stają się rozbieżne. Takim punktem w Innych pieśniach jest to, że Aleksander Wielki nie umarł w 323 r. p.n.e., i jego podbój świata nie został przerwany. Konsekwencją tego w czasach głównego bohatera jest zdecydowana przewaga korzeni helleńskich i arabskich (w tej kolejności pod względem doniosłości) nad kulturami rzymską i chrześcijańską. Ponieważ punkty analogiczne do historii rzeczywistej ulokowane są głęboko w przeszłości (np. Biblioteka w Aleksandrii nie została zniszczona i dorobek kultury starożytnej pozostał żywy; nie doszło do chrześcijańskiej translacji i reinterpretacji tego dziedzictwa), czasy współczesne są głównemu bohaterowi bardzo trudne do zidentyfi-kowania. Wydarzenia historyczne, postacie czy estetyka są w tym momencie w większości kreacją fantastyczną. W Innych pieśniach

183 N. Lemann, Epicka historiografia we współczesnej prozie polskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2008, s. 6. Badaczka proponuje także nową kategorię badawczą „epickiej historiografii”, którą aplikuje na teksty literackie twórczo opracowujące materiał historyczny. W niniejszej pracy rezygnuję z pójścia tą ścieżką badawczą, gdyż w przypadku twórczości Dukaja miałaby ona swoje uzasadnienie jedynie aspektowo ze względu na zbyt duże ingerencje pisarza na poziomie metafizycznym światów przedstawionych, przez co kategoria utraciłaby tożsamość.

157

istotniejsze od zestawienia i rozdzielenia nurtów historii, jest zderzenie na poziomie metafizycznym. Spotykają się tam idee i dyskursy kulturowe, które zasługują na odrębne opracowanie w kolejnym podrozdziale.

Najznamienitszą historią alternatywną Dukaja jest omawiany już

Lód, w którym autor także dokonuje zmian metafizycznych, choć nie

tak daleko idących, aby miały przejąć ciężar podgatunku literackiego z warstwy historycznej. Przeciwnie, konflikt Zimy i Lata są narzędziem do zaakcentowania tego, jak elementy z historii rzeczywistej są przetwarzane w powieści. Punktem rozbieżności jest w niej uderzenie w 1908 roku w Syberię tungetytowego meteoru. Zamarzanie historii zaś sprawiło, że władzę w Rosji nadal sprawuje car, nigdy nie doszło do I, a tym bardziej II wojny światowej. Sercem Syberii zaś staje się Zimny Nikołajewsk, w którym kwitnie wydobycie tungetytu, przemysł, prowadzenie badań.

Interesującym komentarzem samego Dukaja jest wypowiedź na temat jego odkrywania, czym jest historia, a która pokazuje jego podejście do eksperymentów na tym, co jest prawdopodobieństwem, a co jego realizacją:

Na początku historia, w której się urodziłem, była dla mnie najnaturalniejsza z możliwych – wszystkie inne z definicji fantastyczne. Potem zacząłem się uwalniać od tych „oczywistości”. Na zdrowy rozum wziąwszy, to właśnie my

żyjemy w fantastycznej historii. Ostatnio dzieje Polski rozwijały się po

ścieżkach niskiego prawdopodobieństwa. Zresztą nie tylko Polski – zgadzam się z Richardem Pipesem, że dojście do władzy bolszewików w Rosji to był fuks za fuksem. W ogóle jak spojrzeć z góry na Europę XX wieku, to można odnieść wrażenie, że Bóg albo diabeł grał tu fałszowanymi kośćmi. Jeśli np. 90 proc. analityków twierdziło, że komunizm będzie się trzymał mocno jeszcze przez długie lata - to czy jest to dowód ich głupoty i skażenia

158

ideologicznego, czy może historia, która się ziściła, nie była tą najbardziej prawdopodobną z możliwych? 184

Przy próbach definiowania miejsca historii alternatywnej w szeroko pojętej fantastyce, ścierają się dwa podejścia. Pierwsze zaznaczone jest w jej definicji, która jako jej cel podaje poznanie

ukrytych sprężyn, napędzających proces dziejowy185, czyli rozbieżność wydarzeń stanowi historiograficzne laboratorium i dotyka istotnych momentów historycznych (a nie tylko przygodnych zdarzeń wokół bohatera, gdyż wtedy historią alternatywną byłby dowolna powieść, nie tylko historyczna). Inne podejście prezentuje badacz tematu Tomasz Węcławiak, proponujący dokonanie korekty na przytoczonej definicji. Podkreśla on, że w wielu wersjach historia alternatywna jest jedynie estetycznym chwytem:

Choć historia alternatywna stwarza ogromne możliwości analizowania i badania mechanizmów dziejowych i społecznych, często traktowana jest przez autorów instrumentalnie, jako pretekst i tło przygodowej fabuły, więc potencjał intelektualny w niej zawarty bywa niewykorzystany186.

Ujęcie to jest wartościujące, gdyż zakłada istnienie zależności między „pretekstowym”, estetycznym użyciem historii alternatywnej z niskimi kompetencjami twórcy. Ponieważ można założyć, że także analiza historyczna może być wykonana w sposób banalny bądź o niskich wartościach formalnych, proponuję jeszcze skorygować optykę i odłączyć ją od zagadnienia poziomu literackiego. W pierwszej definicji zaakcentowałbym element „co by było, gdyby”,

184 W. Orliński, Polska z drugiej strony lustra (wywiad z Jackiem Dukajem), „Gazeta Wyborcza” nr z 26 grudnia 2007.

185 Hasło „historia alternatywna”, [w:] Leksykon polskiej literatury fantastycznonaukowej, red. A. Niewiadomski, A. Smuszkiewicz, Wydawnictwo

Poznańskie, Poznań 1990, s. 300-301.

186 Por. T. Węcławiak, Historia historii nierówna – kilka uwag o definicji historii

159

czyli proponowanie innych konsekwencji pewnych zdarzeń, wchodzenie w dialog z różnymi wersjami „prawdy historycznej”. Drugą zinterpretowałbym jako wykorzystanie pewnej konwencji estetycznej. Z jednej strony może mieć ona funkcję przyciągania uwagi i pomocy czytelnikowi w immersji w świat przedstawiony, z drugiej to również może być gra ze wzorcami kulturowymi, wykraczającymi poza gdybanie. Przykładem może być dochodzenie innymi drogami do podobnych rozwiązań, które znane są z rzeczywistości albo szukanie pewnych analogii, nawet przy założeniu ich niedokładności. Przykładem może być estetyka architektury Irkucka czy Zimnego Nikołajewska w Lodzie, gdzie opisy ewokują skojarzenia ze sztuką secesji, art deco czy modernizmu. Ich pojawienie się stanowi nawiązanie do historii sztuki, ale nie jest próbą tworzenia jej alternatywnej proweniencji, niektóre skojarzenia mogą mieć charakter kliszowania wyobrażeń. Dzięki takiemu rozróżnieniu można przyjrzeć się heterochroniom, stanowiącym zarówno wiązki dyskursów na temat czasów i relacji przyczynowo-skutkowych, jak i spotkania pewnych form, figur wyobraźni, które mogą stanowić aluzję intertekstualną, sugestię o nieuchronności pojawienia się bądź powrotu pewnych rozwiązań.

Przykładem tej ostatniej opcji, która nie ma ugruntowania w alternatywnych ciągach historii, nie jest jedynie estetycznym chwytem, a jednocześnie stanowi aluzję na poziomie meta, jest przytoczona w Lodzie historia starego Żyda, Fiszensztajna:

Że w Wielkim Pożarze Irkucka stracił wszystkich, ale to wszystkich, cała familię niemałą: spalili się w ich domu drewnianym, co się zawalił jeden z pierwszych. Abraham Fiszensztajn wtedy był na jakichś rozmowach handlowych poźnonocnych, wraca, a tu dom w ogniu, i żona, dziatki, rodzice, bracia i siostry, kuzyni, wszyscy się pieką żywcem – ponoć słychać ich było na ulicy, krzyczących. Pobiegł w ten ogień [Lód, s. 960].

160

W powieści wątek antysemityzmu czy pogromów nie jest rozwijany, ponieważ I i II wojna światowa nie miały miejsca, nie wydarzył się ani Holocaust, ani poprzedzające go działania przeciwko

Żydom. Jednakże drastyczna, wręcz hiperboliczna scena, mocno odcinająca się od dykcji tej części utworu, a jednocześnie mało istotna z punktu widzenia rozwoju fabuły, może być potraktowana jako przywołanie traumatycznego obrazu-alegorii związanego z Holocaus-tem. Choć meandry historii potoczyły się zupełnie inaczej, pojawia się bohater, jedyny ocalały z rodziny, która zginęła w ogniu. Może być to także sygnał na temat sytuacji życia mniejszości narodowych i religijnych, czy też konkretnie samych Żydów. W przytoczonym fragmencie jest mowa o dużym pożarze, a jeżeli członkowie diaspory mieszkali blisko siebie lub tworzyli getto, można odczytać to jako aluzję do tragedii o dużo większym zasięgu niż historia rodziny Fiszensztajna.

Przytoczony przykład pokazuje również, że historię alternatywną można analizować nie tylko w ujęciu sekwencji zdarzeń w układzie przyczynowo-skutkowym, ale także jako pojedyncze zdarzenia, które na różny sposób odnoszą się do historii rzeczywistej jako ich powtórzenie z różnicą (również nie motywowany analogicznie do zdarzeń z historii).

Nie jest jednak tak, że historia alternatywna jest uwolniona od oficjalnej historiografii z dwóch powodów. Po pierwsze, „punkt rozbieżności” stanowi moment rozejścia się dróg historii, ale niekoniecznie jest to całkowita rozłączność – zachodzi tutaj gra tak samo różnicy, co i powtórzenia, czyli poszukiwania innych punktów zbieżnych (związanych z rozważaniami na temat przeznaczenia i fatum). Po drugie, historia alternatywna jest interpretowana przede wszystkim wobec historiografii, stanowiącej jej prymarny interpretant, ze szczególnym uwzględnieniem istotnych wydarzeń historycznych, w poszukiwaniu ich fikcjonalnych inwariantów.

161

Nie tylko historia jako dyscyplina dostarcza wiedzy i narzędzi do analizowania historii alternatywnych. W Lodzie Dukaj zaprezentował problem reprezentowania przeszłych zdarzeń w rozważaniach snutych przez bohaterów powieści. Poddaje on ten temat krytycznemu namysłowi także z perspektywy filozofii czy nauk kognitywnych. Wypowiedzi na temat odbierania, przetwarzania w umyśle a potem odtwarzania (przypominania, opisywania, innych form przywoływania) historii mają także charakter meta, komentując literaturę, jej odczytywanie, re-kreowanie diegezy w wyobraźni czytelników – i później w ich dyskusjach, negocjowaniu różnych interpretacji. Przykładem takiego dwugłosu może być fragment rozmowy Benedykta z Jeleną, w którym z jednocześnie wzajemnie się uwodzą i prowadzą dyskusję o filozofii czasu:

I naprawdę miało się wrażenie, iż w ten właśnie sposób – to znaczy bez słów – opowiada się pannie wszystkie sprawy nieopowiadalne, i w ten sposób – w owym rezonansie milczenia – panna odćmieczona wypowiada pod Lodem wszystkie swoje niewypowiadalności, wszystkie Jeleny Muklanowiczówny możliwe a niedokonane, i wszystkie ich lęki, tęsknoty, wstydliwości i pożądania – pół-prawdziwe, pół-fałszywe – i wszystkie prawdopodobne, a porówno niekonieczne ich przeszłości, między któremi znajduje się i dzieciństwo chorowitej Jelenki z dobrego domu, i młodość szalbiercza cwanej córki garbarza, i miljon innych historyj tak samo dobrze pasujących do jedynoprawdy chwili obecnej; wszystkie możliwe, a jeszcze nieprawdziwe przyszłości, między któremi znajduje się i taka, w której panna Jelena umiera szybko na gruźlicę odnowiona, i taka, w której wychodzi za mąż za Porfirego Pocięgłę, i taka, w której skazują Jelenę za mord bestjalski, i taka w której – [Lód s. 651]

Benedykt wprost mówi o alternatywności historii, Lato i Zima reprezentują tu dwa tryby mówienia o niej. „Wypowiadanie pod Lodem” przynależy ideologiom i naukom, które w sposób kategoryczny rozstrzygają (bądź do tego dążą) interpretacje zdarzeń, ustalają fakty. Z kolei sylleptyczna wieloznaczność Lata bliska jest dyskursowi mediów masowych (szczególnie w dobie tabloidyzacji),

162

gdzie prawda i fakty istnieją o tyle, o ile akurat pojawiły się w nagłówkach wiadomości, są postulowane w jednym artykule i za chwilę podważane w kolejnym – nawet tego samego wydawcy czy autora. Historia jest tu obiektem aktów performatywnych, co w odniesieniu do powieści jest również przedmiotem meta-komentarza Gierosławskiego. Prawdopodobne wydarzenia, o których mówi, również mają charakter performatywny i ich status w obrębie

świata jest renegocjowany zależny od ujmujących go ram narracyjnych.

Kwestia pluralizacji sądów o świecie jest również przedmiotem dyskusji między Benedyktem a doktorem Konieszynem. Ten drugi wchodzi w dyskusję z naukowym, analitycznym podejściem Gierosławskiego, które zestawia ze swoim ujmowaniem problemów w sposób całościowy i symptomatyczny:

Tak, Historja może istnieć tylko pod Lodem: nie ma Historji, gdy nie istnieje przeszłość. Pozostawieni każdy w swoim Teraz, bez gwaranta ciągłości między tym, co było, tym, co jest, i tym, co będzie – oto, co dostajemy: wojnę, chaos, zniszczenie, niezgodę i nienawiść, pomieszanie wszelkich wartości, rozpad porządków – ludzi, którzy nie wierzą w nic, albo, co gorsza, wierzą w tyle rzeczy naraz, że sami nie wiedzą, iż wierzą – państwa, które podważają własną prawomocność – narody, które wypierają się własnej narodowości i malują cudzą – władców, którzy boją się władać i pragną służyć, to znaczy być władanymi – poddanych, którzy pragną być suzerenami królów: chłopów ciemnych, wyrostków niedouczonych, analfabetów z fabryk i krzykaczy sprzedajnych, którzy chcą nakładać prawa na lepszych od siebie, ażeby odwrócić wszelki ład i postawić podłych nad cnotliwymi, głupców nad mędrcami, biednych nad bogatymi, leniwych nad pracowitymi, tępych nad utalentowanymi, pospolitych nad niepospolitymi, kłamstwo nad prawdą! [Lód, s. 333]

Kreacja świata przedstawionego w oparciu o generujące go koncepcje Lata i Zimy stanowi także tło do rozważań z pogranicza teologii i antropologii. Wątek ten jest obecny w dyskusjach,

163

prowadzonych przez Siergieja Andriejewicza Aczuchowa, który wypowiadał się o historii i związanej z nią ontologii:

[J]eśli nie ma Historji, nie ma Boga. Chrześcijaństwo jest Prawdą o Historji. Odejmij chrześcijaństwu Historję – co pozostanie? Nic! […] Nie istnieje Bóg Lata – tam są tylko domysły, szkoły spekulacyj, parlamenty bożków i koła dyskusyjne proroków. Prawdziwe zbawienie możliwe jest tylko pod Lodem; prawdziwe chrześcijaństwo – tylko pod Lodem; prawdziwe dobro i zło – pod Lodem.

…Bo jeśli nie ma Historji – nie ma człowieka! Krrr. Nie możesz rzec prawdy o przeszłości, to jaką prawdę wypowiesz o jakimkolwiek czynie swoim? Każdy postępek, każdy wybór rodzi się z przeszłości w przyszłość. W żywocie na jedną chwilkę, na drgnięcie płomienia świecy rozciągniętym – nie uczynisz dobra ni zła. Tylko ten, co istnieje w Historji, może posiadać wolną wolę. Jak osądzisz mordercę, skoro mord zapamiętany, mord, co przeminął i nie trwa na twoich oczach – nie jest już mordem prawdziwym, pewnym? Nie ma Historji, to ni ma człowieka – jest tylko mgnienie molekuł chemicznych, chrrr, i wzór materji pochwyconej w teraźniejszości [Lód, s. 610-611].

Pomimo tego, że słowami licznych bohaterów wypowiadane są sądy krytyczne na temat Lata i jego relatywności, to z jedynoprawdą łączone są zjawiska hegemonii, hamowania rozwoju, sprzeciw wobec demokracji i wszelkim rodzajom pluralizmu, a w szczególności wrogość wobec rewolucji. Dukaj mnożąc głosy i perspektywy spojrzenia na problem, traktuje Benedykta jako naukowca-filozofa-perypatetyka, przechadzającego się po heterotopicznej przestrzeni i wdającego w dysputy z napotykanymi postaciami. Te zaś nabierają wtedy cech alegorii uosabiających pewien światopogląd, konfrontowany z liminalnym, poszukującym i kwestionującym nasuwające się oczywistości protagonistą. W każdym z tych aktów i na każdej z tych heterochronicznych scen-miejsc (za Foucaultem:

lieu), świat diegetyczny i meta-świat literacki rozwijają się o kolejne

umiejscowienia (emplacements), odkrywane są ich immanentne oraz alternatywne cechy [Het, s. 122]. Jest to przestrzeń, w której spotykają

164

się słowa i rzeczy, te zapisane, jak i te niewypowiedziane, nieopowiadalne, a do-rozumiane w ostatecznej możliwej jedynoprawdzie czytelnika.