• Nie Znaleziono Wyników

Józef Bańka, filozof techniki i etyk, wyróżnia się spośród współcze­

snych h u m a n istó w tym , że w prow adza do swego nazew n ictw a filozo­

ficznego rzadko używ ane pojęcia: „łżeczłowiek", „sfera phronesis", „sfera thymos”, technosis, „m ikroetyka", „etyka recentyw istyczna", „fetysz repre­

zentacji", „idea nadw artościow a", „poręczenie m oralne", „cogito eutyfro- niczne".

Jest on autorem k ilkunastu publikacji poświęconych filozofii tech n i­

ki, filozofii cywilizacji, eutyfronice, etyce recentywistycznej i etyce prosto­

myślności. W swych publikacjach propaguje Bańka ideał homo eutyphroni­

cus - „człowieka prostom yślnego", otw artego na św iat i innych ludzi, prze­

jawiającego gotowość podejm ow ania decyzji zgodnie z uznaw anym i przez siebie w artościam i.

P unktem wyjścia poglądów etycznych J. Bańki jest teza, że człowiek poszukuje zaspokojenia swych pragnień w sposób ja k najprostszy i jak najbardziej bezpośredni, gdy tym czasem tech n ika pow oduje coraz b ar­

dziej pośredni i skom plikow any sposób zachow ania. Zjawiska te prow a­

dzą do pow stania cywilizacji pozbawionej spokoju i rów now agi w sferze emocjonalnej człowieka, w sferze jego thymos, pozostaw iając nietkniętą sfe­

rę rozum u, czyli sferę phronesis. Technika - racja w ielu czynności i dzia­

łań - ułatw ia, oczywiście, życie codzienne, ale jednocześnie odbiera czło­

wiekowi te wartości, które swą siłę czerpią z w ysiłku pokonyw ania prze­

szkód1.

Bańka je st prześw iadczony o tym, że postęp techniczny, organiza­

cja naukowa, ekspertyzy tyranizują człowieka współczesnego, wysługują się n im , n arzu c a ją m u rzekom e obow iązki, k tó re n a n im „spoczyw ają", w imię tzw. racji nadrzędnych. Filozofom zatem pozostaje dokonanie prze­

wartościowania nauki i techniki, a także naukowej organizacji życia ludz­

kiego. „Żadna nauka i technika, żadna naukow a organizacja nie jest koniecz­

nością, to tylko człowiek robi z nich konieczności. Sam przeto jest w inien, że potem m usi im służyć. Powinien uwolnić się od determ inizm u technolo­

gicznego i cywilizacyjnego, a może to uczynić, jeśli sobie uświadomi, że są to jedynie fetysze i idee"2. Przytoczona opinia o konieczności wyzwolenia się od prawdy naukowej jest tyleż zaskakująca, co bulwersująca.

Jeśli odrzuci się w szystkie fetysze i idee, to pozostaje realny sam człowiek.

Zdaniem Bańki, w iek XX poszukuje możliwości połączenia rozwoju duchow ego z zaspokajaniem codziennych potrzeb. „Jest to poszukiw a­

nie twórczego, a zarazem prostego i skrom nego m odelu życia, dostępnego [...] prostom yślności człowieka przeciętnego. Do uchw ycenia k o n ta k tu z tym i potrzebam i jest konieczna now a m oralność pracy, staw iająca inne w artości ponad w ydajność i konsum pcję"3.

Bańka wychodzi z założenia, że jest to dopiero połow a drogi, którą przebył współczesny człowiek rozumny. Drugi, niezwykle w ażny odcinek drogi, to droga do „człowieka prostom yślnego", w rażliw ego n a w artości moralne. Podczas gdy homo faber, jako człowiek wytwarzający narzędzia, jest już właściwie uform ow any od czasów australopiteka, inny człowiek (homo sapiens) zaczyna swą ewolucję. „Człowiek prostom yślny" (homo eutyphroni- cus) pow inien zespalać odpow iedni zasób w artości czuciowych (tymicz- nych) oraz inteligencji (w artości froniczne).

Relacja między homo sapiens i homo faber, przejawiająca się w ewolucji w kierunku pow stania homo eutyphronicus, ustaliła się około 30-40 tysięcy lat p.n.e.

Opierając się na zachodnich opiniach, Bańka dochodzi do w niosku, że „znakiem czasów " w spółczesnej cywilizacji jest to, że ludzie potrafią jakoś żyć, pozbawieni praw ie zupełnie uczuć. „Technokratyzm nie jest efek­

tem zm ian fizycznych w m ózgu człowieka, ale w ynikiem negatyw nych zm ian w »prostomyślnej« perspektyw ie świata - rezultatem pew nego n a ­

1 Etyka prostomyślności a tradycje kultury. Red. J. B a ń k a. Katowice 1986, s. 10.

2 Ibidem, s. 11.

’ Ibidem, s. 13.

wyku myślowego, zgodnie z którym zwykliśmy myśleć i mówić o człowie­

ku w oderw aniu od jego historii n atu raln ej"4.

Powołując się n a pracę D esm onda M orrisa Naga m ałpa, J. Bańka pod­

kreśla, że człowiek jako gatunek jest psychicznie nieprzystosow any do ży­

cia w w arunkach cywilizacji miejskiej, m im o że jest na nie trw ale skazany.

Tkwi w n im bow iem ataw isty czn a tę sk n o ta do k o n ta k tó w in ty m n y ch w m ałych grupach (kontaktów eutyfronicznych), w grupach rodzinnych opartych na wspólnocie zam ieszkania, wspólnocie produkcji i więzach krwi.

Po prostu człowiek pragnie swe potrzeby uczuciowe i tęsknoty zaspokajać w obrębie małej grupy. Jest to cecha gatunkow a.

Bańka spostrzega, że hum aniści niechętnie podzielają pogląd o ist­

nieniu natu ry ludzkiej, gdy tymczasem trzeba przyjąć, że w człowieku tkw ią ukształtow ane skłonności do takich, a nie innych zachow ań społecznych, potrzeb i em ocji. „P rzedstaw iciele n a u k społecznych sądzą, że m ożna modelować ludzkie zachow ania w nieom al dow olnym kierunku przez od­

pow iednie wzorce kulturow e. Biologowie jednak nie podzielają tego prze­

konania, ponieważ ich zdaniem , proces ewolucji polega przede w szystkim n a fo rm o w aniu od po w iedn ich genetycznie zapro gram o w any ch zach o ­ w a ń " 5.

W poszukiw aniu jakiejś wspólnej perspektyw y homo faber i homo sa­

piens należy odwołać się do powszechnego psychologicznego rdzenia, który jest niczym innym , ja k obecnym w każdym z nas „człowiekiem prosto- myślnym " - cechującym się um iejętnością właściwego rozum ienia życia, która nie opierając się naw et na zdobyczach nauki, jest intuicyjnie nieomyl­

na. K ultura przem ysłow a w praw dzie kieruje się ku homo faber, ale czło­

wiek ów, zam knięty w m onotonnym środowisku techniki, odczuwa n ie­

odpartą potrzebę pow rotu do źródeł człowieczeństwa, do źródeł „prosto­

myślności".

Zdaniem Bańki, napięcie antynom iczne pomiędzy homo faber a homo sapiens zniknąć może tylko w postawie „człowieka prostom yślnego". „Czło­

wiek prostom yślny polega n a prostocie i słuszności m yśli"6. W pojm ow a­

niu Bańki „człowiek prostom yślny" (homo eutyphronicus) - to ideał czło­

wieka, postępującego w edług zasad prostych, odpornego na alienacyjny, frustracyjny wpływ dynam icznie rozwijającej się techniki.

4 J. B a ń k a: Problemy współczesnej filozofii człowieka. Katowice 1978, s. 73.

5 Ibidem, s. 79.

6 Etyka prostomyślności a tradycje kultury. Red. J. B a ń k a . Katowice 1986, s. 21.