Nad tą samą rzeką Szprewą, nad którą leży ongiś sławiaóski Berlin, żyje dotąd plemię polsko- sławiańskie, trwające li tylko dzię
ki tradycji wielkiego naszego władcy i Ojca Ojczyzny polskiej, Bolesława lłrobrego.
Polsko-sławiańskie plemię Ser- bo-Łużyczan, od dziewięciuset lat otoczone zewsząd przez Niemców, pozbawione niepodległości pań
stwowej, a mimo to istniejące, trwające wbrew wszelkim rozu
mowym przesłankom, dotąd nuci pieśń p. t. „Serbów dobycza“ o następującej po przetłumaczeniu treści:
„Serby na Niemców w bój ciągnęli, Hoć po niemiecku nie umieli.
Koniki swoje posiodłali.
Ostrogi sobie przypinali.
Ostre miecze przywiesili, W szerokie pola wyruszyli.
Pierwszy raz z wrogiem bój sto
czyli,
Wielkie korzyści zeń dobyli.
Gdy się król-książe o tern dowie, Wszystkih walecznyh przed się
zowie.
Wszystkim darował nowe stroje, Wszystkih policzył za swe woje.
Drugi raz z wrogiem bój stoczyli, Wielkie korzyści zeń dobyli.
Gdy się król-książe o tern dowie, Wszystkih walecznyh przed się
zowie.
Każdemu nowa dana szata, Z jasnego jak krew szkarłata.
Trzeci raz z wrogiem bój stoczyli, Wielkie korzyści zeń dobyli.
Gdy się król-książe o tern dowie, Wszystkih walecznyh przed się
zowie.
Jako przybyli wszyscy zaś doń, Butany dostał się każdemu koń.
Bułany dostał się każdemu koń I jeszcze jasna do boku broń“.
Tym królem-księciem jest nikt inny, tylko Hrobry. Pieśń zga
dza się z historją, mówiąc o trzeb wyprawah zwycięskih owego króla-księcia przeciwko Niemcom w latali 1002 — 1018. Nikt już po Hrobrym nie prowadził Ser- bo-Łużyczan na Niemców!
Serbo - Łużyczanie — to takie same, polsko - sławiańskie plemię, jak Ślęzanie (nie Ślązacy!), Mazu- rowie, Łęczycanie, Kaszubi i Po
lanie. Ci nasi ziomkowie, tlący się dotąd na prastarem cerkwisz- czu sławiańskiem niby lampa sa
motna oraz żądający dla siebieV prawa oddehu, wythnienia od zmory niemieckiej, co ih otoczy
ła zajadle, ni to zgraja gończyh psów bezbronną łanię w kniei i dusi od setek lat, od chwili, gdy cesarz Konrad II odebrał Polsce Milsko z Łużycami, powtarzam, ciż ziomkowie żądają, aby mo
carstwowa Polska stała się ih orędowniczką.
Roztoczmy pieczę nad wycią- gającem do nas błagalnie ręce pobratymczem plemieniem! Roz
toczmy pieczę nad Serbo - Łuży
czanami przez pamięć na Bolesła
wa Hrobrego! Odbierajmy, co zrabowane! Przywróćmy do
jed-noty szczepowej plemię, dotąd dzielnie trwające, utrzymujące swe slawiańskie skarby, pomimo, że los nie oszczędził mu żadnego z możliwych najokrutniejszy!) do
świadczeń, tak jak jedynej kyba dotychczas Irlandji.
1 pomnijmy, że ci nasi bracia Stawianie nie wynarodowili się li tylko dzięki żyjącej wśród ni li w legendzie i ludowej pieśni tra
dycji Bolesława Hrobrego.
Pomnijmy, że dla Serbo-Łuży- czan słowo „Hrobry“ jest do dziś dnia odpowiednikiem czło
wieka mądrze odważnego, rozsąd
nego, a zarazem dzielnego.
Przeto i my bądźmy hrobry- mi żądając przyłączenia do Pol
ski bratniego, polsko-sławiańskie- go plemienia Serbo-Łużyczan!
Masłaro z Zagórza.
TERMICI
już rozpoczęli przyszłą Wojnę!
Dlaczego Austrja, potem Hisz- panja a wreszcie Czehosłowacja załamały się dziejów o tak nagle i bezpowrotnie? Józef Gollomb w książce „Szpiedzy” opisuje nowy system niweczenia bytu narodo
wego upatrzonyh Państw za po
mocą uprzedniego przysposobie
nia ih jako ofiar przez zarażenie
„gorączką”.
W Stanah Zjednoczonyh wy
szła książka, którą powinno się jak najspieszniej przetłumaczyć na polszczyznę. Daleko prędzej zro
zumieliby, nie tylko Polacy, lecz przedewszystkiem Rusi, że ziemie i szczepy, co wydały Kniazia Igo
ra i Szewczenkę, są obecnie upa
trzoną ofiarą rui strawienie kwa
sami żołądkowymi nąjeźdźczyh Hord gerinańskih, które już napa
wają Sławjętaką „gorączką“.
„W języku szpiegów, Mata Hari była zaledwie „puszką listo
wą“ i służyła systemowi szpie
gostwa przez pośrednie sprzeda
wanie uciułanej informacji, jaką
zdobyli złodzieje dokumentów, kokoty—od upityh żołnierzy, pod- słuhanej dyktofonami, przesyłanej pismem z niewidocznego atramen
tu, lilipucimi aparatami fotografi
cznymi, szyframi itd. Lecz wszy
stkie te metody i użyteczność sa
mej a tak bardzo fotogenicznej Maty Hari, byłyby dziś tak nie
poradne i wątłe jak los drobnego samohodziku dziecinnego w zde
rzeniu z potężnym tankiem wo
jennym“.
„Dziś szpiedzy w straszliwy!:
hmurach są bardzo wysoce szko
leni jako „rozwalacze" społecznej spoistości i spokoju, a potem wy
syłani w teren przyszłej ofiary dziejowego kataklizmu, by tam metodami psyhologji stosowanej zarażać upatrzone społeczeństwa, tą tehnicznie zwaną przez nih
„gorączką“.
„Od kwili dojścia Hitlera do objęcia władzy nad zdemoralizo
wanym narodem swoim, system ten prawie że natylimiast był
wprowadzoey do służby, Jest to już historycznym faktem, że Re
wolucja w Hiszpanji nie wybuli
ła „sama z siebie“, jako wyraz czysto hiszpańskiego przeładowa
nia uczuciowego. Była ona już przygotowaną przez długi prze
ciąg czasu przez obcyh, podziem- nyh szpiegów, któryh Francuzi zwą „saboteurs“.
„W roku 1919-ym Hitler, w niemieckiej armji jako drobny żołnierz z rangą, był wyznaczo
ny do szpiegowania robotniczyh zebrań, jako część wielkiego pla
nu samej Armji by przewrócić Republikę, a wprowadzić Tota
lizm.
Wtedy to właśnie było, że Hi
tler zdecydował, by kiedyś roz
winąć tę tehnikę sabotażu na tak wielką skalę, by spowodować, zdemoralizować i „gorączką“ za
razić dany kraj, zanim wojna czy
„rewolucja" wedle obmyślonego planu „wybuhną“.
„Kiedy doszedł do władzy, za
czął stosować tę tehnikę zaraża
nia „gorączką", przez swoih „ter- mitów“ Austrję, Czehosłowację, Rosję, Francję, Anglję i inne kra
je a teraz przez jakiś czas Ukrai
nę. Pracą tego systemu powodo
wania „gorączki“ zajmuje się Ge
stapo.
„Naturalnie, każde państwo ma swyh szpiegów i prowadzi nisz
czycielską pracę sabotażu. Lecz niemiecki system i jego złowiesz
cza specyficzność, zmuszają wszy
stkie państwa do specjalnego prze
studiowania tegoż. Ostatnio Sta
ny Zjednoczone poczuły, iż ter- mici“ pracują w Ameryce nad za
rażeniem społeczeństwa tą śmier
cionośną „gorączką“.
„Tylko ten naród koncentruje swe zdolności twórcze, na jakie go stać, a zatem na szpiegowskie, który ma w zamiarze Najazd na inne narody i sabotażem sobie sposobi drogę. Również wydatki Skarbu tegoż Rządu są w propor
cji do wydatków uzbrojeniowyh, a przewyższa ono wszystkie inne państwa. Prócz tego żaden sy
stem szpiegostwa w historji nie był tak rozgałęziony i usystema
tyzowany, jak obecnie niemiecki.
Stał się on modelem złowrogości wobec wszystkili narodów i już jest zrealizowany na tuzinie fron
tów.
„Torpedo-terinici”
„Szpiedzy-podjadki niepostrze
żenie najeżdżają kraj upatrzony w takiej ilości, w jakiej Niemcom zależy zakażenie jego „gorączką“
stosownie do planu. Przeważnie ośmnaście miesięcy przed spowo
dowaniem „rewolucji“ lub otwar
tej wojny, jest ustalonym czasem potrzebnym do zarażenia tubyl
czego społeczeństwa gotowością do zerwania skorupy praw, czy też do „skorego“ przyjęcia kata
klizmu“.
„Sabotażyści są dwóli kate- goryj; „Termitów“ i „Torped“.
Termici wnikają w kraj upatrzony i przenikają do społeczeństwa na długo przed rozpoczęciem krwiz- ny. Jak znikome robaczki tegoż imienia, ci szpiedzy pracują mil- czkiem, niewidzialnie, podgryzając najistotniejsze rusztowanie pod
trzymujące dany kraj w pokoju i dobrobycie, aż wreszcie w stosow
nym czasie najeżdża właściwa mabina najazdu, kiedy to wszyst
ko wali się i rozpada od wew
nątrz, jak wszystko, co jest rze
czywiście spróhniałe“.
„Termici“ skupiają swe wysił
ki jedynie na działaniu „psyko- logicznem“. Oni zalięcają rozgo
ryczone i niezadowolone (z racyi czy słuszności) jednostki, organi
zacje jak i mniejszości narodowe i rasowe... Oni podniecają maso
we mchy, które są przeciw syste
mowi jaki jest i drukują a potem szerzą rozkładającą propagandę przeciw rządowi, w którego tere
ny są nasłani“.
„Torpedy“ najeżdżają później, na jakiś rok przed właściwe- mi siłami wojennemi. „Torpedy“
wnikają w ciężki przemysł, by tam szerzyć strajki i psucie się maszyn. Po wsiah i jarmarkah zadają specjalnymi sposobami, ta
kie horoby koniom i bydłu, które wydzielają flegmę w obfitej iloś
ci, by te zarażały inne zwierzęta.
W Anglii złapano takih agentów, co szerzyli pryszczycę, kiedy rząd zaczął podejrzewać „sabotaż“ nie
miecki. (W Polsce lud był wielce ubiedniony tąż samą pryszczycą w ostatnih dwu la tab, lecz u nas, to się jeszcze zwie „dopustem Opatrzności“, bo tak księża rozu
mieją bakcyle wszelkich zaraz).
Ih to jest również funkcją rozpy
lanie zarazków roślinnyh, niszczą- cyh potem klęską zarazy, zboża w polu i owoce w sadah, studjo- wanie systemu wodociągów miej- skih, jak komunikacji i transportu ciężarowego“.
„Kiedy „torpeda“ otrzyma znak, zarządza wykonanie zamahów na głowy państw, jak Dolfussa w Austrji, premiera Duca w Rumu.
nji, obaj będą zgładzeni, gdyż byli „przeszkodą“. Kiedy właści
wa godzina nadhodzi dla dyplo- matycznyh knowań, „torpedy” u- rządzają takie wydarzenia, które
rozpoczynają niewypowiedziane wojny, jak Japońsko-hińska lub powodują polityczny niepokój, granicznemi morderstwami na pol
sko-litewskiej, zaolziaóskiej czy ruso-węgierskiej granicy.
„Mniej sensacyjnemi wydarze
niami, niżeli powyżej wspomnia
ne, lecz więcej zadziwiającemu gdyż wskazują, że Angja jest prawdopodobnie taką upatrzoną ofiarą przyszłej „gorączki“, są wy
darzenia ostatnih dwu lat w tym kraju, które są uznane przez rząd brytyjski za „robotę“ niemieckich
„torped”. Niewytłómaczalnie ogień kilkakrotnie powstawał na wiel
kim olbrzymie oceanicznym „Be- rengarji” i w paru fabrykach a- municji, kilkanaście niewątpliwych w u planowaniu katastrofy, wy
padków samolotowych. Ostatnie wysadzenia budynków i inne są tego dowodem. Również niezbite ślady wiodły do przemyślnego zarażania bydła śmiertelnemi bo
mbami, właśnie w tych dzielni
ca h kraju skąd nabiał jest roz
wożony po całej Anglji.
„Wszystko to dzieje się w cza
sie formalnego Pokoju, gdyż ar- mja Niszczycieli już teraz pro
wadzi przyszłą Wojnę. To też w porównaniu do czasów przed 1935 roku, gdy byli pozosta
wieni na łasce losu przez swych zwierzchników, teraz prawie we wszystkich wypadkach czeka ich śmierć, kiedy dostaną się do rąk swych wrogów, lub są wymie
niani za tych co dali się shwy- tać po drugiej stronie granicy.
„Dziś już nie mówi się o szpie- gah w liczbie pojedyńczej, gdyż pracują oni całemi arm jam i. Da się to widzieć w porównaniu sta
tystyk, zaczynając od
Franko-pru-skiej wojny aż po czas Wielkiej wojny, 1 800 szpiegów było shwy- tanyli w całej Europie. Zaś bio
rąc od roku 1920 aź po 1937, aż 37 865 szpiegów było pojmanyh, czyli że więcej niż dwadzieścia razy tyle, w osiemnastu latali w orównaniu do poprzedniego o- resu czasu, t. j. pięćdziesięciu lat.
„W roku 1909 przedłożono bry
tyjskiemu Parlamentowi raport iż Niemcy wydawały 1,872,000 zł.
miesięcznie na szpiegostwo, a dziś wydają 34,560,000 zł. miesięcznie na „obsługę“ tylko w sześciu kra
jali. Trzeba na każdego szpiega liczyć trzy do siedmiu pomocni
ków i popykadeł, stosownie do
„dojrzałości” danego kraju, który zaprawia się „gorączką“. Prawie w każdym wypadku ci pomocni
cy i pośrednicy są obywatelami i tubylcami kraju, upatrzonego na ofiarę kataklizmu.
„Sabotażyści pracują w gru- pah zwanych „gniazdami“. Ty
powym takim „gniazdem” nie
mieckiej roboty może być jedne z nih, sposobiące Hiszpanję do niedawnej rewolucjii. Otóż:
Termici w Hiszpanji.
„W Madrycie była sobie mała, lecz ruhliwa restauracyjka na Calle Carmen zwana „El Aguila” pro
wadzona przez tłustego i wielce jowialnego jegomościa nazwiskiem D. Miguel. Dla niewtajemniczo- nyh gości był on sobie restaura
torem dbającym o lepszą klijen- telę. Jednak później z dokumen
tów zabranyh przez milicję, wy
szło na jaw, że był on poważnie zaangażowanym jako pośrednik centrali niemieckiej 240 podwład- nyh mu agentów i popykadeł.
„Jako do przodownika madryc
kiego gniazda, wiodły dwie bar
dzo charakterystyczne sprawy.
W 1936 roku, zaraz przed wybu- hem hiszpańskiej rewolucji, pra
cownicy i zarząd Narodowej Bibljo- teki zauważyli nagły i niepropor
cjonalny wzrost czytelników, stu- dującyh źródła informacji doty
czące Hiszpanji.
„Pewnego dnia policja otoczy
ła „studentów“ i „miłośników lite
ratury“, skutkiem czego było za
aresztowanie 410 z nich. Kiedy skrupulatna rewizja i dohodze- nia zwolniły niewinnyh ludzi, 301 osobnikom było dowiedzione, że pracowali wszyscy nad jednem zadaniem, mianowicie nad znale
zieniem strategicznyh pomiesz
czeń dla &, 500 niemieckich „tor
ped“ w przemyśle i wojskowej strukturze Hiszpanji.
„Również około tego samego czasu siedemnaście telefonistek centrali La Telefonica, zostało pew
nego południa zatrute jedzeniem podczas obiadu. Wszystkie były bliskie śmierci, ale skończyło się na tern, że długo musiały pozo
stawać w szpitalu. Był to moment podwójnie tragiczny, gdyż telefo
ny Madrytu przeładowane były wiadomościami nadhodzącej ka
tastrofy hiszpańskiej. Lecz szczę
śliwym trafem, akurat znalazła się potrzebna gromada świetnie do- świadczonyh telefonistów, kobiet i mężczyzn, którzy właśnie zna
leźli się w „bliskości“, by objąć miejsca po otrutyh dziewczynah.
„Niedługo jednak dowody za
częty się mnożyć, że oficjalne roz
mowy i rozkazy między departa
mentami rządu jak i politykami, zostawały raportowane do Komen
dy nieprzyjaciela. Zdolni telefoni
ści niedawno dopuszczeni do cent
rali, byli poddani pod obserwację i wreszcie udowodnio noim, że by
li na służbie restauratora D. Miguela.
„Również w tym czasie poli
cja Tarragony zwróciła uwagę na wyjątkową ilość pogrzebów, któ
re sunęły na miejscowy cmentarz.
Detektyw zajrzał na cmentarz, widząc młodą kobietę w głębo
kiej żałobie, bardzo pieczołowicie pielęgnującą nowe usypane groby.
Po aresztowaniu jej i otwarciu
„grobów“ okazało się, że w trum
nach nie było trupów: lecz spo
sób na robienie trupów; były tam granaty.
Austrja i Moskowja.
„Najskładniejszą robotą sabo- tażystów niemieckih było zwa
lenie z nóg byłej Austrji, już dawno przed tern, w książce „Mein Kampf“ Hitler wskazał na Austrję, jako na pierwszą, która ma być za
rażoną „gorączką“, jako począt
kowy punkt zawładnięcia świa
tem. Toteż z chwilą Kanclerstwa Hitlera, Austrja popadła w „go
rączkę“, a termie i jego wmró- wili się i wszczęli ruch nazistycz- ny. W międzyczasie „torpedy“ pat
rolowały pospieszną procesję kont
rabandy materjału wojennego przez Szwajcar]ę, by mieć go gotowym dla partyzantów, zebranych przez
„termitów“. Torpedy zajęły się Dolfusem. Gołębie pocztowe za
ciemniły niebo, nosząc rozkazy z centrali niemieckiego szpiego
stwa: Monachjum. Na nic zdały się zakazy austrjackiego rządu w
„gorączce“, nie zezwalające ho
dowania gołębi...
„Największą ławą „gorączki”
na globie świata, jest od dawna już Moskowja. Kanclerz Hitler już dawno obiecał Tjzeciej Rzeszy, że wzbogaci ją śpihrzami Ruskiej
Ukrainy, węglem, żelazem, drze
wem, złotem i innemi bogactwa
mi Moskowji. Japonja również hce mieć Syberję. Nie jest więc zadziwiającym fakt, że więcej szpiegów było uhwyconyh w tym kraju, niżeli w któryhkolwiek, in
ny!) dwóh krajali razem.
W Moskowji sabotażyści zna
leźli najbogatszy teren do popi
sów, a iii „psyhologiczna” robota zbiera takie żniwa, że świat wprost nie może zrozumieć, co faktycznie dzieje się w tern pań
stwie potomków Czingishana. Ko
misarze, komenda Armji, czołow- nicy samej szpiegowskiej organi
zacji komunistycznego rządu, kie
rownicy najważniejszego przemy
słu i wszelkie najstrategiczniejsze osobistości, wszyscy ci dostali się do służby niemieckiego sabotażu.
Wnioski Stalia z Warty.
Nie jest to przypadkiem, że Germanie jak i Moskoroici są naj
zdolniejszymi -w szpiegostwie i sa
botażu. Zdolność tą zdradza ih ra
sowe pohodzenie od koczownikom i najeźdźców, o czem piszę m osob
nym artykule o „Swastyce a Ga- madjonie“. W innym zaś, „Hitle
ryzm, jako odrzut rasowy do pro
totypu“, mówię o zużyciu się do
mieszki słamiańskiej m Germanah i powrocie do Atillizmu. Cywiliza
cja niemiecka, co skończyła się przed Wielką wojną, była owocem mie
szaniny krwi słamiańskiej („P’rus
kiej") a teraz zużycie się tej etni
cznej pożyczki, zamienia na Kultu
rę Wojny, czyli powraca do pra- miecznego prototypu l^oczowąiczo-i^a- jeźdźczego.
Nic dziwnego, że przed wojną niemieccy sabotażyści należeli do najniezdolniejszyh szpiegów, bo mie
li m sobie więcej domieszki krwi
aHöSTEGARN I A*
rLTLTLTLn n n_rLnjTJiJiTLrLrLn
ANTYKWARIAT
fr niczo-twórczej, dziś zaś c f teraz pai
tej sztuce koczownikom i i cóm, bo sabotaż i szpiego pierwszymi prerogatywami
sożytniczyh. To tłumaczy, c ^ rewolucja hiszpańska, tak , zastrzyknięta upatrzonej niedługo dostała się do rąk
(z;
mięć dziwne ańska załamu- de, iż niemasz Dojny żadnego do tej miesza^
eckiej, co wy- 'fów, uczonyh, sprytnyh jYIoskowitów. potonqpcn ZsrrĄ
79122
_ maM kraz,ldo czyqieniä z pt ^xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx zym powodem,
Gzingisa. ______
Zawojowywanie narodów c ywi-
lizowanyh jest czynione nie przez rolniczo - twórcze, lecz przez ko
czowniczo - pasożytnicze. Zawojo
wanie Abisynji przez Italję nie jest tein samem, ciem jest najazd Cze- hosłowacji lub Austrji słowiań
skiej). Najeżdżając Etjopję Semi- tów koczowniczyh, dało się jej Cywilizację; najazd
cywilizowa-—cł/ttl u i ci i\ /1 ica 11 ci os italo-ger- mańska nie ma żadnijh podstaw do trwałości. Potomkowie Romułusa a potomkowie Atylli są poteącjonal- qyiry wrogami w tajni swyh serc. Na tern można już dziś budować przy
szłą politykę.
Pod pretekstem upozorowanej przyjaźni „Termici“ i „Torpedy“
już dziś zakreślają strategiczne yh narodów przez potomków punkty swej działalności na tere- ttylli lub Czingisa: jest deprawo- nah ltalji.
Daniem Kultury Duka i per wersją Cywilizacji dla celów pasożytnictwa '.ziej owego.
W międzyczasie, Ruś czy Ukrai
na, jest upatrzona na przyszłą o- fiarę dla germańskiego . wampira i
jYze/zzz/ Me/zzcz/ cfzzsze/sze nże /ozpoczę/z m yc/ cżc/e
podszywają się pod Niemcy przed
wojenne. Niemcy przedwojenne były szczytem cywilizacji współ
czesnej, jednak Stany Zjednoczone zajęły teraz miejsce Atlasu. Pier
wiastek słowiańskiej krwi został wylany z narodu niemieckiego w ostatniej wojnie, tak że germański
wstrzykiwacze „gorączki“ rasowej klęski.
Czynniki Pewnoty Państwa win
ny zarządzić przetłumaczenie książ
ki Józefa Gollomba na polszczyz
nę. Tytuł jej brzmi: „Spies“, czy
li „Szpiedzy“.
Stali z Warty.