• Nie Znaleziono Wyników

i laryngologów polskich

W dokumencie CZASOPISMO LEKARSKIE (Stron 30-34)

w dniu 7, 8 i 9-ym czerw ca 1924 roku w W arszaw ie.

Zebranie z a g a ił dr. G u r a n o w s k i, w itając przyby­

ły ch kolegów . N a przew odniczącego W alnego Z grom adzenia

www. dl i bra. wum. edu. pl

zaproszono p rofesora S z m u r ł ę, na asesorów d-ra. K o e- n i g s t e i n a i d-ra D o b r z a ń s k i e g o , na sek retarza d-ra B r z o s k o . P o odczytaniu spraw ozdania przez sek retarza i skarbnika za rok 1923— 24, D o b r z a ń s k i (Lwów)- zło ży ł sp raw ozdanie z d ziałaln ości oddziału L w ow sk iego; prof.

S z m u r ł o (W iln o) podał do w iadom ości, że w W ilnie u tw o­

r z y ł się oddział, sk ład ający się z 12 członków .

Dr. G u r a n o w s k i z ło ż y ł sp raw ozdanie z w ydaw nic­

tw a P rzegląd u O tolaryn gologiczn ego. P rof. Z a l e w s k i w krótkiem przem ów ieniu podkreślił za słu g i D -ra G u r a n o w - s k ie g o dla w ydaw nictw a, k tórego pierw szy zeszy t, pomimo w ielkich trudności, u k azał się w druku.

P ro f. Z a l e w s k i zw rócił też u w agę na trudności, jakie w yn ik ają dla w ydaw nictw a z powodu teg o , że w ięk szość człon ­ ków redakcji sk ła d a się z kol. zam iejscow ych. P rof. Z a l e w ­ s k i zaproponow ał w ybór now ej k om isji redakcyjnej w oso­

bach G u r a n o w s k i e g o, K a r b o w s k i e g o , S z u m ­ i ą ń s k i e g o. W ybrani na W alnem Zgrom adzeniu trzej człon ­ kow ie redakcji w m iarę p otrzeby m ogą uzupełniać skład re­

dakcji przez w ybór now ych członków . P o krótkiej dyskusji w niosek prof. Z a l e w s k i e g o z o sta ł p rzyjęty.

D o Zarządu Tow. w ybrani z o sta li prof. Z a l e w s k i , jako prezes, dr. P i e n i ą ż e k i dr. L u b l i n e r , jako w ice­

prezesi. N a sek retarza w ybrany z o sta ł dr. B r z o s k o . D nia 8.VI odbyło się w T ow arzystw ie L ekarskiem W ar- szaw skiem p ierw sze p osiedzenie naukow e. P rzew od n iczył prof. Z a l e w s k i , sek r e ta r z e : G u m i ń s k i , K a r b o w s k i . R efera ty program ow e: „Gruźlica k rtan i“ w y g ło sili A . L a s ­ k i e w i c z (P o zn a ń ), prof. J. S z m u r ł o (W iln o ). W d y s­

k usji brali u d z ia ł: S r e b r n y , Z a l e w s k i , Z a m e n h o f , D d b r o i w o l s k a , L u b l i n e r , Gl a l j b i i s z , P r z y g o d a , P o z n a ń s k i , G u m i ń s k i , D o b r z a ń s k i , K a r b o w ­ s k i , K o e n i g s t e i n , C h o r ą ż y c k i .

P rof. N ow o t n y (K raków ) z powodu choroby na Zjazd nie p rzyb ył i odczytu sw ego nie w y g ło sił.

O czekiw any z w ielk iem zainteresow aniem odczyt prof.

H e r y n g a „40-to lecie ch iru rgiczn ego leczenia! g ru źlicy k rtan i“ n ie z o sta ł w y g ło sz o n y z powodu choroby p relegenta.

W południe inż. D ą b r o w s k i w y g ło s ił odczyt: „O po­

stęp ach w dziedzinie rad iotelefonu 4*, przyczem za pomocą u s ta ­ w ion ego sp ecja ln ie w ty m celu aparatu obecni w ysłu ch ali kon­

certu , który o ty m czasie odbyw ał się w B erlinie. N a zakończe­

n ie dem onstrow ane b y ły najn ow sze ap araty słuchow e, k tó­

rych składow ą częścią są lam pki katodalne. A p araty te b y ły w próbowane na chorych.

II. P osied zen ie popołudniow e. P rzew odniczący dr.

B a t a w i a, se k r e ta r z e : G u m i ń s k i , K a r b o w s k i . P rof.

Z a l e w s k i i dr. P i e n i ą ż e k w y g ło sili r efera t w spraw ie organ izacji w alki z tw ard zielą. Zjazd p rzyjął w szy stk ie punk­

ty , proponow ane przez referen tów , i polecił Zarządowi T ow a­

rzy stw a p rzedsięw ziąć odpow iednie kroki w D epartam encie Zdrowia w celu realizacji p ostanow ień Zjazdu. W y g ło szo n e z o ­ s t a ły n ast. odczyty: D o b r z a ń s k i (L w ó w ): Badania do­

św iad czaln e nad zm ianam i błony śluzow ej górnych dróg od­

dechow ych po tracheotom ji. P ę s k i (W a rsza w a ): „O leczeniu raka krtani**. H e l l i n (W a rsza w a ): „O stosunku błędnika do niektórych ukałdów ustroju**. L u b l i n e r (W a rsza w a ): „O ropniach m ózgu pochodzenia usznego. S p ostrzeżen ia kliniczne**.

Z a m e n h o f (W a rsza w a ): „M owa w diagram ach. Z fiz jo lo ­ g ii i patologji m ow y ludzkiej**.

W dysk u sji nad w y głoszon em i odczytam i brali u dział:

S z u m i ą ń s k i , D o b r z a ń s k i , C z a r n e c k i , K o e n i g - s t e i n , K a r b o w s k i , B r z o s k o , prof. Z a l e w s k i , prof.

S z m u r ł o , P i e n i ą ż e k , D o b r o w , o l s ! kj .

P on ied ziałek 9 czerw ca. III P osied zen ie. P rzew odniczą­

cy prof. S z m u r ł o . R efera ty p rogram ow e: K a r b o w s k i (W a rsza w a ), G l a b i s z (P o zn a ń ): Gruźlica ucha. W d ysk u sji brali u d z ia ł: D o b r o w o l s k i , G u m i ń s k i , C z a r p e c k i , G u r a n o w s k i , P i e n i ą ż e k , Wł . H e r t z .

D o b r z a ń s k i (L w ó w ): D alsze w yniki badań nad przew odnictw em ciep ła w zapaleniu w yrostk a su tk ow ego (M e­

toda Z a l e w s k i e g o ) .

G o t f r y d (W a r sz a w a ): T rom bophlebitis, jako pow i­

k łan ie w ostrych przypadkach zapaleń ucha środkow ego.

D o b r o w o l s k i : Z k azu istyk i zapaleń opon, pocho­

dzenia uszn ego. W dysk u sji brali udział: P i e n i ą ż e k , C z a r n e c k i , L u b l i n e r i P ę s k 1’

IV. P osied zen ie popołudniowe. P rzew odniczący dr.

Gu r a n o w s k i .

K m i t a (W a r s z a w a ): Technika w y łu szczen ia m igdałka na zasadzie w łasn ych badań anatom icznych naczyń krw ionoś­

nych m igdałków .

K o e n i g s t e i n (W a r s z a w a ): W spraw ie ton sillek -tom ji.

C h o r ą ż y c k i (W a r s z a w a ): P rzyczyn ek do patologji i terapji m igdałków podniebiennych. W dyskusji brali udział:

O p p e n h e i m , K a r b o w s k i , L u b l i n e r , B a t a w i a . P ok azy: W ł. H e r t z (W arszaw a) dem onstrow ał ap a­

raty w łasn ego pom ysłu do n agrzew ania pow ietrza w prow a­

dzonego do ucha środkow ego.

L a s k i e w i c z (P o z n a ń ): Pokaz kam ieni śliniarko-w ych.

W spraw ie nauczania otolaryn gologji uchw alony zo sta ł w niosek w następującem brzm ieniu:

O tolaryngologja na u n iw ersytetach polskich n ie za j­

m uje dotąd należnego jej rów norzędnego sta n o w isk a z innem i przedm iotam i, w ykładanem i n a w ydziałach lekarskich.

III Zjazd otolaryn gologów polskich uchw ala zw rócić się do M inisterstw a W yznań R eligijnych i O św iecenia Publicznego z prośbą o zapew nienie otolaryn gologji rów norzędnego s t a ­ n ow iska z innem i przedm iotam i.

N agrom adzenie m aterjału odczytow ego n ie pozw oliło w yczerpać ca łeg o porządku dziennego, pomimo, że posiedzenia p oszczególne trw a ły dłużej, niż to było przew idziane.

Część naukow a program u zjazdu w w olnym czasie zo­

sta ła urozm aicona przez zw iedzenie szp ita la na C zystem i szp itala im. K arola i M arji, jakoteż muzeów.

8.VI w ieczorem koledzy m iejscow i podejm owali k o le ­ gów przyjezdnych w R esursie K upieckiej, gd zie w bardzo m iłym i serdecznym nastroju spędzono kilka godzin.

S ek retarze Zjazdu: G u m i ń s k i , K a r b o w s k i (W a rsza w a ).

II-gi Zjazd Międzynarodowy Urologów.

II-g i M iędzynarodow y Zjazd U rologów odbył się w roku bieżącym w R zym ie, trw a ł 3 dni — od 24 do 26 kw ietnia.

I -sz y Zjazd m ia ł m iejsce w 1919 r. w P aryżu, gd zie się ukon­

sty tu o w a ło M iędzynarodow e T ow arzystw o U rologiczne, m ają­

ce charakter, że tak pow iem , polityczno-naukow y, gdyż punkt II u sta w y T ow arzystw a brzm i: „les savan ts appartenants aux pays a llies dans la gu erre de 1914 — 1918 contrę les em pires d‘A llem agn e e t d‘A utriche— H ongrie, la B u łgarie et la Turąuie form en t dans chaąue pays une section nationale qui se recrute a son g r e “. D alej je s t m ow a o tern, że uczeni, n ależący do in ­ nych krajów , poza w ym ienionem i w yżej, m ogą p rzyłączyć się do T ow arzystw a U rologicznego i tw orzyć sekcje narodowe, k o rzystające z ty ch sam ych praw, co i sekcje narodów s o ­ juszniczych (a llie e s ), lecz d eleg a t każdego z tych narodów w inien ośw iadczyć, że w szy scy członkow ie, których on r e ­ prezentuje, zgad zają się zupełnie z ustaw ą T ow arzystw a, sp e­

cjalnie za ś z punktem II-gim , który ustanaw ia w yłączen ie N iem iec, A u strji niem ieckiej, W ęgier, B u łgarji i Turcji. N ie będę się rozw odził nad tem i punktam i ustaw y, gdyż uw ażam , ż e w szelk ie kom entarze są tu zbyteczne. M uszę jednak zazn a­

czyć, że na obecnym zjeździe francuska sekcja w n iosła pro­

je k t zm iany p aragrafu I i-g o , który ma brzm ieć: „Le nombre de ses m em bres e s t lim ite. E lle se com pose: 1) D es m em bres qui ont pris part a sa fondation 1919; 2) De ceux qui, appar- ten an t a un pays fa isa n t parti de la Societe des N ation s, on t ete adm is posterieure*ment a cette d ate“ . T yle o sam ym ch a ­ rak terze T ow arzystw a.

Zjazd z o sta ł za gajon y bardzo uroczyście na K apitolu w pięknej w ielkiej sali, tak zw anej A ula Senatoria pod protek­

toratem i w obecności króla w łosk iego. M owy pow italne w y ­ g ło s ili: kom isarz królew ski na m iasto R zym sen. C r e m o - n e s i, n astępnie rektor U n iw ersy tetu R zym sk iego (po w ło ­ s k u ), w ice prezydent T ow arzystw a (K om itetu M iędzynarodo­

w eg o ) prof. K e y e s z N ew -Y orku, następ n ie po francusku p rzem aw iał członek A kadem ji L ekarskiej Franc. prof. D e s - n o s, jako sekretarz g en eraln y K om itetu M iędzynarodow ego.

Jak o ostatn i przem aw iał po w łosku przew odniczący zjazdu prof. A l e s s a n d r i z R zym u. N ie będę dla braku m iejsca str e sz c z a ł przem ów ień, z których najciekaw sze i n ajład n iejsze było przem ów ienie prof. K e y e s a z N ew -Y orku, k tóry no­

tabene m ów ił z pam ięci, g d y w szy scy inni czy ta li z kartek.

P osiedzenia ściśle naukow e rozpoczęły się 24-go k w ie­

tn ia o drugiej po południu w sali, zw anej A ula A ccadem ia Me- dica, znajdującej się w pięknym gm achu k liniki chirurgicznej, który stanow i jedno z ogniw c a łeg o łańcucha gm achów (in ­

www. dl i bra. wum. edu. pl

nych k lin ik ), połączonych za pomocą kolosalnych k orytarzy w jednę całość, zw aną P oliclinico.

T em atem pierw szego posiedzenia było: U n erw ien ie nerek; referen tam i byli prof. A m b a r d ze Strasburga i prof.

Z o j a z P aw ji. R eferat A m b a r d a sk ład ał się z trzech czę­

ści: anatom ., fizjo lo g ., i kliniczno-operacyjnej. N ie będę oczyw iście in axtenso p rzytaczał poszczególnych danych, lecz pow tórzę w nioski, do których d oszedł referen t, a m ianow icie:

D o nerek w stępują nerw y różnego pochodzenia, które je łączą z całym ustrojem (nerv. splanchnicus major, splanchnicus m i­

nor, n. pneum o-gastricus, n. phrenici, nerw y otoczki nerko­

w ej, w ychodzące z n. sperm aticus, — nerw y m iedniczek n er­

kow ych, nerw y otrzew ny przednerkow ej etc. e tc .). N erw y te m ogą m ieć w p ływ y na nerki: 1) Troficzne, których jednako­

woż żadne dośw iadczenie nie m ogło dotychczas w ykryć, gdyż p rzecięcie nerw ów nerkow ych na poziom ie szy p u ły nie w y ­ w ołu je żadnego zw yrodnienia narządów , tak, że n ależy przy­

puszczać, że są w tym organie ośrodki nerw ow e autonom iczne.

2) W pływ na w ydzielanie: żadne podrażnienie lub przecięcie nerw ów nerkow ych nie w yw ołu je zm ian co do sta ły ch w yd zie­

lin (con stan tes s e c r e to ir e s ); m ożna z te g o w yciągn ąć w niosek, że nerw y nie m ają żadnego w pływ u na te sta łe w ydzieliny.

W pływ na w ydzielanie soli i innych substancji, w prow adzo­

nych do organizm u: podrażnienie ośrodków nerw ow ych daje czasam i w yraźne obniżenie ilości w ydzielanych substancyj.

3) D ziałan ie naczynioruchow e. U dało się stw ierdzić, że po­

drażnienie nerw ów obwodowych w yw ołuje roszerzen ie lub zw ężen ie naczyń nerkow ych. Pom im o to, o ile przeciąć nerw y jednej szy p u ły nerkow ej, nie naruszając ich z drugiej strony, czynność w ydzielnicza obu nerek zostaje jednakow a, z czego m ożna w yw nioskow ać, że układ nerw ow y poza nerkow y nie m a w pływ u na czynność w ydzielniczą i na n aczynia nerek poza przypadkam i w yjątkow em i (o ile, naprz. w yw ołać silne oziębienie okolicy nerki o nerw ach uszkodzonych, — w yd zie­

lan ie w ody znacznie się p ow ięk sza), i że w życiu norm alnem jedno i drugie je s t regulow ane przez ośrodki nerw ow e śród- nerkow e (endorenalne).

D rugi referen t prof. Z o j a dochodzi do w niosków n a­

stępujących: N erka, k tórej w aga w yn osi 1/163 w a g i ciała, zużyw a 1/11 tlenu, spotrzebow anego przez c a ły organizm . Z jaw isko to dow odzi, jak w ielkie znaczenie m uszą m ieć zm ia­

n y w krw iobiegu w nerce. B ogata sieć nerw ów nerkow ych ota ­ cza przew ażnie naczynia krw ionośne. W obec te g o w ielu au­

torów skłonnych je s t stw orzyć hipotezę, — na m ocy badań histologiczn ych i szeregu dośw iadczeń i obserw acyj, — o bez­

pośrednim w p ły w ie tych nerw ów na nerki. N a to m ia st bardzo śc isła krytyka tych obserw acyj obala tę hipotezę.

Zm iany czynności nerek w schorzeniach znajdują sw e w yjaśn ien ie w różnych sposobach funkcjonow ania kom órek nerkow ych, różnie zraszan ych krw ią lub naruszanych przez czynniki trujące (to k sy n y ) i przez to zm ienionych w sw ych w łaściw ościach chem iczno-fizycznych, i w rozbieżności sto ­ sunków m iędzy krw ią a kom órkam i nerkow em i, rozbieżności, która je s t skutkiem w strząśn ień kom órkow ych i naczyniow ych.

W p ływ y odruchów naczynioruchow ych pochodzenia w ew nątrz- i zew nątrznerkow ego m ają bardzo duże znaczenie w k w estji w yjaśn ien ia zm ian klinicznych u n efrytyk ów . N ie m ożna jeszcze jednak ani przyjąć, ani w y łą czy ć teg o , iż pochodzenie niektórych hyp erten syj ma zw iązek z tem i zjaw iskam i. Obja­

w y bolesności, połączone z niektórem i form am i schorzeń n e­

rek, n ależy przypisać głów n ie splotom nerkow ym m iedniczek i tkanek okołonerkow ych, dość często odruchom bolesnym strefo w y m , rozszerzającym się na m niej lub w ięcej oddalone obszary w zależności od indyw idualności chorego. Istn ieje w ięc unerw ienie nerek naczynioruchow e i czuciow e, jedno i drugie bardzo w ażne, zarów no dla stosunków fizjologiczn ych , jak i p atologicznych; unerw ienie w yd zielnicze n ie je s t udowodnio­

ne i nie m oże być w obec te g o przyjęte jako istn iejące.

Jak w idzim y, rezu lta ty dotychczasow ych badań i do­

ciekań nad rolą nerw ów nerkow ych nie są bardzo św ietne.

W dysk u sji zabrał g ło s prof. P a s t e a u (z P a r y ż a ), który m ów ił o odruchach t. zw . reno-renalnych, którem i dają się w ytłu m aczyć zdarzające się czasam i objaw y kam icy nerko­

w ej z jednej stro n y przy istn ien iu kam ienia w drugiej nerce.

Odruchami nerkow o-m oczow odowem i, nerkow o-pęcherzow em i, nerkowo^-cewkoweimi i nerkow o-otrzew now em i tłu m a czy ł P a s t e a u objaw y ze stron y m oczowodów, pęcherza, cew ki oraz otrzew ny w cierpieniach nerkow ych.

O bardzo ładnych w ynikach operacyjnych w dziedzinie

ustroju nerw ow ego nerek m ów ili prof. L e g u e u i P a p i n (z P a r y ż a ), z k tórych I-sz y zrobił dotychczas 12 enerw acyj, t. j. zupełnie przeciął w sz y stk ie w łókna nerw ow e, ok alające szy p u łę nerki, P a p i n za ś m ów ił o 35-ciu takich operacjach, dokonanych przez siebie. Jako wtskazanie do tych operacyj słu ż y ły siln e bóle w schorzeniach nerek, jako to: zapaleniach nerek, m ałych wodonerczach z bardzo silnem i bólam i, opusz­

czeniu nerek, przy czem enerw ację dodawano do netfropeksji.

D ojście do splotów nerw ow ych szy p u ły je st lep sze od ty łu . P a p i n skonstruow ał sp ecjaln y in stru m en t do odchylenia od szy p u ły w łókien nerw ow ych. R ezu lta ty tych operacyj b y ły , jak zgodnie tw ierdzą obydwaj autorzy, znakom ite: bóle, k tó ­ re dokuczały chorym od szeregu lat i n ie u stęp ow ały żadnym metodom leczniczym , czy to w ew nętrznym czy to ch iru rgi­

cznym , — u stęp ow ały n a ty ch m ia st i ostateczn ie po enerw acji.

N a stęp n y tem a t (1-go d n ia ): V esiculotom ia resp. vesi- culectom ia tra n s-v esica lis — refero w a ł prof. T h o m s o n - W a l k e r z Londynu. W nioski referen ta są następ u jące:

1) P ęcherzyki n asien n e i ich rozszerzen ia (am p u llae) znajdu­

ją s ię pod podstaw ą pęcherza m oczow ego, i w arstw a p ow ięzi dzieli je od odbytnicy. 2) Jeżeli zakażenie m oczow e trw a da­

lej po prostatektom ji, to m oże ono być spow odow ane zak aże­

niem pęcherzyków nasiennych. 3) W obec te g o n ależałob y do­

konać w yłu szczen ia lub otw arcia pęcherzyków nasiennych — jednocześnie z prostatek tom ją, bądź też później. 4 ) M asaż pęcherzyków nasiennych oraz operacja B e l l f i e l d a (za - strzykiw unie preparatu srebra do vas d eferen s w kierunku pęcherzyka) dają w 5-ciu— 10% przypadków p rzew lek łego za ­ palenia pęcherzyków nasiennych w yniki ujem ne,— w takich ra­

zach n ależałoby zastosow ać operację w ycięcia pęcherzyków (v esicu lec to m ia ). 5 ) Gruźlica pęcherzyków nasiennych w ym aga ich usunięcia. 6) W przypadkach n ow otw orów złośliw ych s t e r ­ cza n a leży koniecznie w yciąć rów nież i pęcherzyki nasienne w raz z częścią podstaw y pęcherza. 7) O peracja na pęch erzy­

kach nasiennych przez pęcherz m oczow y je s t prostsza, niż przez krocze, i nie daje tak, jak ta m ta , n ietrzym an ia m oczu, gdyż nie narusza zew n ętrzn ego zw ieracza pęcherza m oczow e­

go, co przy operacji przez krocze nie daje się ominąć. 8) A u ­ to r opisuje dokładnie sw ą m etodę w ycięcia pęcherzyków n a ­ siennych przez pęcherz m oczow y.

I ll- c i te m a t (I i-g o dnia) był: L eczenie szczepionkam i (yaccin oth erap ia) chorób dróg m oczow ych (poza rzeżączką) referen ci: prof. D u d g ? e o n (L on d yn ), prof. R o v s i ( n g i doktór W u l f f (K o p en h a g a ), prof. P i r o n d i n i (R zym ) i dr. N o g u e s (P a r y ż ).

W nioski D u d g e o n a : n ajczęściej w y w o łu ją za k a że­

nie dróg m oczow ych laseczn. okrężnicy (bact. c o li), nad k tó ­ rem i też przew ażnie pracow ał razem z W o r d l e y e m i B a w t r e e m drogą dośw iadczeń na zw ierzętach , przyczem stw ierd ził, że stosow ać n a leży w yłączn ie autow akcynę lub szczepionkę z laseczników , należących do tej sam ej grupy bact. coli, do której n a leży lasecznik, w yd zielon y z m oczu.

L eczenie szczepionkam i w przypadkach bakterjom oczu (ba- cillu ria ) je s t bezskuteczne. N a jlep sze rezu lta ty o sią g a się w „pierw szych atakach" ostrych zakażeń, stosu jąc z przerw a­

m i tygod n iow em i daw ki od 25 m iljonów do 2-ch m iljardów . W przypadkach przew lekłych leczen ie szczepionkam i nie czę­

sto daje w yzdrow ienie: objaw y chorobowe m ogą staw ać się lżejszem i pod w pływ em szczepionki, lecz m ocz pozostaje zakażony; w tych przypadkach m ożna sto so w a ć w ięk sze daw ki, niż w przypadkach ostrych, i szybkie pow iększanie daw ek je s t znacznie m niej ryzykow ne. P ogorszen ia objaw ów chorobow ych podczas leczenia szczep ion k am i dow odzi, że istn ieje g d zieś m niej lub w ięcej ograniczone ognisko zapalne; w przypadkach podobnych n ależy b ezw zględ n ie cew nikow ać m oczow ody, by móc stw ierdzić, czy m am y do czynienia z jednostronnem za k a ż e ­ niem nerki. W takich przypadkach leczenie szczepionkam i je s t bezskuteczne i m oże być n aw et szkodliw e. W przypadkach zakażenia bac. proteus n a leży stosow ać szczepionkę w ty ch dawkach, co i przy b act. coli. W przypadkach zakażenia c z y ­ ste g o paciorkow cow ego lub gronkow cow ego leczen ie szc z e ­ pionkam i m oże m ieć w p ły w decydujący, n ależałob y jednak ograniczyć się do przypadków ropom oczu, o ile drobnoustrój znajduje się w m oczu w postaci c zy stej kultury. D u d g e o n dodaję do szczepionki 0,1% form alin y przy zastosow an iu te m ­ peratury 37° w przciągu 24-ch godziin.

W nioski R o v s i n g a i W u l f f a : Z liczby 250-ciu chorych, leczonych szczepionkam i, 92, t. j. 35% w yzdrow iało, u 103-ch czy li około 40% skonstatow ano znaczną poprawę i u 64-ch, t. j. 25% stw ierdzono w yn ik ujem ny, czy li w trzech

www. dl i bra. wum. edu. pl

czw artych przypadków zauw ażono dodatni w p ły w leczenia szczep ion k am i. L eczenie szczepionkam i daje w yniki dodatnie w przypadkach p ow tarzających się napadów gorączki, bądź to skracając napad gorączki i w yw ołu jąc spadek tem p era­

tu ry , bądź to pow odując zupełne u stąp ien ie tych napadów , czy to odrazu, czy też w yw ołu jąc stop n iow e skracanie i u śm ie­

rzan ie następnych ataków . D aje się rów nież stw ierd zić ude­

rzająca popraw a o g óln ego stan u chorego, często bardzo cięż­

k ieg o ; poza tern mocz sta je się coraz czy stsz y . Ropo- m ocz u stęp u je zupełnie w 38% przypadków i zm n iejsza się zn acznie w 47% przypadków . N a le ż y jednak stw ierdzić, że w 15% przypadków leczenie szczepionkam i nie daje żadnych w yników , — dla przyczyn zupełnie niew iadom ych. Co do w a r ­ to ści zapobiegaw czej szczepionek (przed operacjam i na za k a ­ żonych drogach m oczow ych ), to referen ci n ie m ogą w yrazić 'zupełnie określonego poglądu, lecz są zdania, że nic n ie prze­

m aw ia przeciw jak n ajszerszem u stosow an iu te g o leczenia w celach profilak tyczn ych .

N a stęp n y referen t P i r o n d i n i (R zy m ) dochodzi do następ u jących w niosków : N a leży pojęcie leczenia szczep ion ­ kam i rozszerzyć do pojęcia im m unoterapji. W urologji im m u- noterapja m a p rzed ew szystk iem duże znaczeffiie zapobiegaw ­ c ze przed operacjam i chirurgicznem i, specjaln ie za ś w skazana je s t w przypadkach zakażenia bact. coli, oraz w leczeniu cho­

rób zakaźnych dróg m oczow ych u dzieci, u których zabiegi m iejscow e są bardzo trudne, czasam i niem ożliw e do przepro­

w adzenia. W skazana je s t rów nież im m unoterapja w p rzy­

padkach zap alen ia m iedniczek nerkow ych i nerek ciężarnych (p y elo -n ep h ritis g ravid aru m ). N a o g ó ł — im w cześniej zo ­ sta je zastosow an e to leczenie, i im lep szy je s t ogóln y stan ch o reg o , tern w ięk sze są sza n se pow odzenia leczenia. N ie n a­

le ż y jednak zaniedbyw ać jednocześnie leczenia m iejscow ego, chociaż z d rugiej str o n y pow inniśm y pam iętać o tern, że za ­ k ażen ie dróg m oczow ych, ew entualnie bakterjom ocz je s t czę s t o zjaw isk iem w tórnem , — tak , że n ależy badać chorego do­

kładnie, czy niem a innego źródła zakażenia, jako to : skóra, m igd ałk i, zęby, w yrostek robaczkow y, okrężnica, narządy płciow e w ew n ętrzn e kobiety — w takich przypadkach dobre w yn ik i m ożna osiągn ąć za pom ocą stosow an ia szczepionek, otrzym an ych z tych pierw otnych ognisk. N a leży jeszcze dodać, ż e m etody leczenia szczepionkam i u leg a ją zm ianom i m od yfi­

kacjom , w id zim y tendencje ku zam ianie k lasycznej m etody le ­ c zen ia szczepionką sw o istą lub autow akcyną — m etodą le ­ c zen ia szczepionkam i, bardzo zm ienionem i (nie tru jącem i), p rzyczem zasad a sw o isto ści sta je się coraz bardziej proble­

m atyczn a, ta k , że n iek tórzy zastęp u ją ją zasadą leczenia szczepionkam i n iesw oistem i, a n a w et w o g ó le ciałam i białko- w em i n iesw oistem i. Z astrzykiw ania podskórne i śródm ięśnio- w e u stęp u ją coraz w ięcej m iejsca zastrzyk iw an iom dożylnym .

W nioski N o g u e s a (P a r y ż ) są n a stęp u jące: T er­

m in vaccinotherapia n ależy brać w jak n ajszerszem znaczeniu te g o słow a, a w ięc n iety lk o jako bacteriotherapia, lecz jako serotherapia, haem otherapia i pyotherapia, które to m etody leczenia w yw ołu ją odczyn z e stron y ustroju (reaction s humo- Tales) i zap ob iegają oraz zw alczają choroby zakaźne. L ecze­

n ie surow icam i b yło m ało stosow an e ze w zględu na to, że nie p osiad am y surow icy o w ystarczającem działaniu przeciw z a ­ każeniom , które n ajczęściej spotykam y. L eczenie, n atom iast, szczepionkam i cie sz y s ię obecnie pow odzeniem , bezsprzecznie przesadzonem , gd yż w iele obserw acyj, przytoczonych, jako

n ie surow icam i b yło m ało stosow an e ze w zględu na to, że nie p osiad am y surow icy o w ystarczającem działaniu przeciw z a ­ każeniom , które n ajczęściej spotykam y. L eczenie, n atom iast, szczepionkam i cie sz y s ię obecnie pow odzeniem , bezsprzecznie przesadzonem , gd yż w iele obserw acyj, przytoczonych, jako

W dokumencie CZASOPISMO LEKARSKIE (Stron 30-34)

Powiązane dokumenty