• Nie Znaleziono Wyników

informacja z badania młodzieży z województwa warmińsko-mazurskiego

W dokumencie 512014 WARMIŃSKIE STUDIA (Stron 183-200)

Słowa kluczowe: rodzina, wartości, przekaz wartości, transmisja pokoleniowa.

Keywords: family, values, transmission of values, generational transmission.

Schlüsselworte: Familie, Werte, Wertevermittlung, Generationenübertragung.

NAUKI O RODZINIE

Ks. Piotr Wójcik

Wydział Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytet Warszawski

Rodzina jest wa¿nym elementem ka¿dego spo³eczeñstwa, tak jak ¿ywa komórka w ¿ywym organizmie. W rodzinie dokonuje siê proces socjalizacji, poznawania ról spo³ecznych oraz kszta³tuje siê umiejêtnoœæ ¿ycia w spo³eczeñ-stwie. Jeœli rozumieæ cz³owieka jako nieustannie twórczego w swojej wielowy-miarowoœci, to cz³owiek ten ¿yje i jest twórczy najpierw dziêki tej ma³ej spo³ecz-noœci rodzinnej, która go kszta³tuje i która jednoczeœnie nieustannie podlega modelowaniu przez dzia³ania jednostki, aby nastêpnie byæ kszta³towan¹ przez ka¿d¹ inn¹ spo³ecznoœæ i równoczeœnie tak¿e i j¹ zmieniaæ i przebudowywaæ.

Od samego pocz¹tku dziecko rozpoznaje swoje miejsce w œrodowisku, które je otacza, a w kolejnych etapach ¿ycia podmiotem dzia³ania spo³ecznego staje siê coraz bardziej œwiadoma siebie i otaczaj¹cego j¹ œwiata osoba ludzka.

Kapitał kulturowy

Rodzina jest tak¿e tym miejscem, w którym dziecko poznaje fundamenty kapita³u kulturowego i zaczyna na nim budowaæ swoje bycie jako jednostka

Adres/Adresse/Anschrift: ks. mgr Piotr Wójcik, Wydzia³ Stosowanych Nauk Spo³ecznych i Resocjalizacji (doktorant), Uniwersytet Warszawski, ul. ¯urawia 4, 00-503 Warszawa, petrus@wp.eu.

184 Ks. Piotr Wójcik

Nauki o rodzinie

w spo³eczeñstwie – buduje kapita³ spo³eczny. Kapita³ kulturowy stanowi¹ idee, wiedza, umiejêtnoœci i przedmioty o wartoœciach kulturowych, które ludzie na-bywaj¹, w czasie uczestnictwa w ¿yciu spo³ecznym. Wyra¿a siê on w pierw-szym rzêdzie w jêzykowych i kulturowych kompetencjach jednostki1. Innymi s³owy: kapita³ kulturowy to nawyki oraz umiejêtnoœci powsta³e na skutek socjaliza-cji jednostki spo³ecznej. Kapita³ kulturowy mo¿na nabyæ, kszta³c¹c siê w elitar-nych szko³ach, uczêszczaj¹c do teatru, opery itp. Zdobycie go u³atwia uzyska-nie wysokiej pozycji spo³ecznej i tym samym gwarantuje wp³ywy, buduje presti¿

u innych. Kapita³ kulturowy ulega dziedziczeniu, gdy¿ nawyki i umiejêtnoœci, jakie nabywa siê od lat najm³odszych w rodzinie, decyduj¹ w du¿ej mierze o osi¹gniêciu pozycji spo³ecznej2.

Tabela 1 Kapita³ kulturowy

ród³o: W. Œwi¹tkiewicz, Kapita³ kulturowy a zagadnienie integracji spo³ecznej, w: A. Barska, T. Michalczyk, M.S. Szczepañski (red.), Ku integracji rozwoju cz³owieka i spo³eczeñstwa. Ksiêga jubileuszowa dedykowana Profesorowi W³adys³awowi Macherowi, Katowice–Opole 2001, s. 93.

1 P. Bourdieu, The school as a Conservative Force: Scholastic and Cultural Inequalities, w: J. Eggelston, Contemporary Research in the Sociology of Education, Londyn 1974, s. 33–47. Por. za:

S. Kozyr-Kowalski, Socjologia, spo³eczeñstwo obywatelskie i pañstwo, Poznañ 2000, s. 128–129.

2 Kapita³ kulturowy okreœlany jest tak¿e jako „[…] specyficzny i wewnêtrznie ustrukturalizowany typ wzorów zachowañ kulturalnych, pozostaj¹cy w specyficznych relacjach wobec kapita³u ekonomicz-nego i spo³eczekonomicz-nego. [...] kapita³ kulturowy u³atwia osi¹ganie statusu spo³eczekonomicz-nego, co jest niemo¿liwe w ¿aden inny sposób”. W. Œwi¹tkiewicz, Kapita³ kulturowy a zagadnienie integracji spo³ecznej, w: A. Barska, T. Michalczyk, M.S. Szczepañski (red.), Ku integracji rozwoju cz³owieka i spo³eczeñstwa. Ksiêga jubile-uszowa dedykowana Profesorowi W³adys³awowi Macherowi, Katowice–Opole 2001, s. 93–98.

KAPITA£ KULTUROWY

(zakorzenienie w kulturze) Homogenicznoœæ – heterogenicznoœæ kulturowa spo³ecznoœci

Orientacje na wartoœci, etos

(religia, moralnoœæ) Instytucjonalizacja wartoœci i ich infrastruktura œrodowiskowa Aspiracje ¿yciowe i otwartoœæ na nowe

doœwiadczenia (kierunki mobilnoœci) Struktura spo³eczna i kryteria mobilnoœci (reprodukcji)

Style uczestnictwa w kulturze Rozmieszczenie przestrzenne instytucji upowszechniania kultury i ich oferta Zwyczaje, obyczaje Folklor i jego zasiêg spo³eczny Nonkonformizm, gotowoœæ do akceptacji

zmian Obszary zmian kulturowych (innowacji)

i ich struktura

185

Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...

Studia Warmińskie 51 (2014)

Specyficzne formy zachowañ kulturowych mog¹ byæ traktowane jako wskaŸnik identyfikacji spo³ecznej dla tych, którzy takie zachowania reprezentuj¹, jak i innych grup o odmiennym statusie. W ten sposób kapita³ kulturowy umo¿-liwia uzyskanie statusu spo³ecznego, którego nie mo¿na osi¹gn¹æ w inny spo-sób. Okreœlone zachowania kulturalne nabieraj¹ cech rytualizacji, której zada-niem staje siê tworzenie przywi¹zania do grupy uczestnictwa, ale tak¿e budowa swoistej izolacji i dystansu wobec innych grup3. Ka¿da wspólnota stwarza ramy okreœlaj¹ce podobieñstwo regu³ postrzegania œwiata jako uporz¹dkowanej

ca³o-œci – uszczegó³awia, definiuje spo³eczn¹ rzeczywistoœæ. Wspólnota wyposa¿a cz³owieka w wiedzê potoczn¹, która umo¿liwia ka¿demu funkcjonowanie w codziennoœci. Dziêki czemu ludzkie zachowania s¹ podobne, ale nie takie same. Dynamika kapita³u kulturowego sprzyja jego pomna¿aniu (mobilnoœci spo³ecznej) w obszarach ¿ycia indywidualnego i zbiorowego4.

Innymi s³owy: kapita³ kulturowy, pod¹¿aj¹c za myœl¹ P. Bourdieu, przejawia siê w ró¿nych formach. Po pierwsze, w formie ucieleœnionej jako d³ugotrwa³e dyspozycje cia³a i umys³u, w tym w szczególnoœci dobre maniery, gust kulturowy, smak, znajomoœæ form kultury wysokiej, konwencji kulturowych i towarzyskich.

Po drugie, w formie zinstytucjonalizowanej – g³ównie w postaci sformalizowa-nego wykszta³cenia, w szczególnoœci potwierdzosformalizowa-nego przez dyplomy presti¿o-wych uczelni oraz po trzecie w formie uprzedmiotowionej – jako posiadane dobra kulturowe (ksi¹¿ki, dzie³a sztuki itp.).

Kapita³ kulturowy mo¿e byæ konwertowany na dwie inne formy kapita³u

– jako spo³eczny i ekonomiczny. Naj³atwiej wymianie podlega kapita³ kulturowy w postaci uprzedmiotowionej, poniewa¿ wi¹¿e siê z pozyskiwaniem zasobów materialnych. Akumulacja zinstytucjonalizowanego kapita³u kulturowego wymaga powa¿niejszych nak³adów i d³ugotrwa³ych zabiegów. Kapita³ kulturowy w for-mie ucieleœnionej jest najbardziej trwa³ym jego typem, a jego komasacja

najczê-œciej przebiega na przestrzeni wielu pokoleñ. Najtrudniej go zdobyæ, ale i naj-trudniej go odebraæ.

Kapita³ kulturowy stanowi fundament, na którym jednostka mo¿e budowaæ kapita³ spo³eczny – czyli zbiór rzeczywistych i potencjalnych zasobów, jakie zwi¹zane s¹ z posiadaniem trwa³ej sieci mniej lub bardziej zinstytucjonalizowa-nych zwi¹zków wspartych na wzajemnej znajomoœci i uznaniu – lub inaczej mówi¹c z cz³onkostwem w grupie, która dostarcza ka¿demu ze swych cz³on-ków wsparcia w postaci kapita³u posiadanego przez kolektyw, wiarygodnoœci, która daje im dostêp do kredytu w najszerszym sensie tego s³owa. Kapita³ spo³eczny jest doœæ popularnym i modnym pojêciem. Jego kariera wydaje siê

3 Ibidem, s. 93–98.

4 Ibidem, s. 98–99.

186 Ks. Piotr Wójcik

Nauki o rodzinie

mieæ Ÿród³o w powszechnym przekonaniu, ¿e jak kapita³ finansowy (to, co siê posiada) w czasach przednowoczesnych, kapita³ ludzki (to, co siê wie i potrafi) w epoce nowoczesnej, tak w³aœnie kapita³ spo³eczny (to, kogo siê zna, z kim jest siê zwi¹zanym) przes¹dza obecnie (w erze postnowoczesnej) zarówno o sukce-sie jednostek, jak i szerszych grup spo³ecznych. Dla P. Bourdieu, bo do jego myœli przede wszystkim tu siê odwo³ujê, kapita³ spo³eczny jest Ÿród³em sieci powi¹zañ wraz z p³yn¹cymi z nich korzyœciami, które wykraczaj¹ poza ramy najbli¿szej rodziny. Jego zdaniem, troska rodziców o rozwój dzieci jest Ÿród³em kapita³u kulturowego, podczas gdy kapita³ spo³eczny odnosi siê do korzyœci wynikaj¹cych z udzia³u w szerszych sieciach powi¹zañ. Bourdieu podkreœla nienamacalnoœæ kapita³u spo³ecznego w stosunku do innych jego form. Kiedy wiêc ekonomiczny czy finansowy kapita³ znajduje siê na kontach bankowych, a kapita³ ludzki w ludzkich umys³ach (choæ namacalnoœæ tej formy kapita³u mo¿e byæ dyskusyjna), to kapita³ spo³eczny istnieje w strukturach relacji5. Nie-mniej tê socjologiczn¹ teoriê kapita³u nale¿y traktowaæ w¹sko i ostro¿nie ze wzglêdu na swoistoœæ jej Ÿród³a, a mianowicie cech strukturalnych spo³eczeñ-stwa francuskiego nie mo¿na w prosty sposób prze³o¿yæ na warunki polskie.

Co prawda, intelektualna konstrukcja teorii jest bardzo przydatna do rozumienia jednostek i spo³eczeñstw.

Nie zawsze jednak rodzina funkcjonuje w taki sposób, który pozwala na kszta³towanie cz³owieka otwartego, myœl¹cego, umiej¹cego ¿yæ w spo³eczeñ-stwie i przysparzaæ mu bogactwa w wielu wymiarach, a wiêc wyposa¿aæ tak¿e w odpowiedni kapita³ kulturowy, kompetencje kulturowe. Niektóre rodziny pod-legaj¹ dysfunkcjom na ró¿nych poziomach i odcinkach wspó³dzia³ania oraz w ró¿nych dziedzinach. Oprócz naj³atwiejszych do wyliczenia dysfunkcji, takich jak: uzale¿nienia czy bieda, koniecznie trzeba wskazaæ na trudnoœci komunikacyj-ne miêdzy dzieæmi a rodzicami, na bud¿et czasu w rodzinach, który w wiêkszoœci poch³ania praca zarobkowa, oraz nieobecnoœæ jednego z rodziców lub zamiesz-kiwanie rodzica z konkubentem. W ostatnich latach wspólnota czasu rodzinne-go zosta³a drastycznie zmniejszona przez migracjê zarobkow¹ rodziców, szcze-gólnie mocny wp³yw na ocenê relacji rodzinnych ma nieobecnoœæ matki6.

Zasób czasu, który rodzina mo¿e poœwiêciæ na wspólne prze¿ywanie wiêzi rodzinnych, nierzadko jest mocno ograniczony nie tylko przez pracê zawodow¹ rodziców. Deficyt powiêksza siê w tym miejscu równie¿ z powodu czasu, który m³odzie¿ musi poœwiêciæ na dojazd do szko³y lub na przebywanie w internacie.

5 A. Rymsza, Klasyczne koncepcje kapita³u spo³ecznego, w: T. KaŸmierczak, M. Rymsza (red.), Kapita³ spo³eczny. Ekonomia spo³eczna, Instytut spraw publicznych, Program Polityki Spo³ecznej, War-szawa 2007, s. 23–25.

6 Szczegó³owe dane dostêpne s¹ na stronach internetowych GUS i CBOS.

187

Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...

Studia Warmińskie 51 (2014)

Nie tylko w takich sytuacjach rodzice maj¹ nik³e szanse, aby skutecznie

oddzia-³ywaæ na swoje dzieci, które coraz czêœciej ulegaj¹ wp³ywom rówieœników, odkry-waj¹ inne, nie zawsze pozytywne, style ¿ycia, a wiêc czêsto tak¿e zmieniaj¹ swoje pogl¹dy i postawy. Nie jest to jednak regu³¹. M³odzie¿ przynosi do œrodowiska rówieœniczo-szkolnego wzory œrodowiska rodzinnego (wsi, miasta, osiedla) i usi³uje je praktykowaæ w grupie, która wyznaje podobne wartoœci, d¹¿y do podobnych celów. Doje¿d¿anie do szko³y i czas spêdzany w niej najczêœciej wzmacnia wzorce kulturowe i style ¿ycia, czasami niestety wywraca je i niszczy.

Powy¿sze trudnoœci wp³ywaj¹ niejednokrotnie na s³ab¹ skutecznoœæ wy-chowawcz¹ rodziców, zak³ócaj¹ transmisjê pokoleniow¹ – utrwalaj¹ obecne w rodzinie patologie albo uniemo¿liwiaj¹ eliminowanie dysfunkcji niesionych przez œrodowisko7. Koniecznoœæ dojazdu do szko³y albo zamieszkiwanie w czasie roku szkolnego na stancji czy w internacie szkolnym, ogranicza czas, który dzieci mog³yby spêdziæ razem z rodzicami – rodzin¹ w ogóle. To z kolei poci¹ga za sob¹ zubo¿enie kontaktów rodzinnych oraz zmniejszenie intensyw-noœci opieki rodzicielskiej.

Przedstawione w artykule dane, interpretacje i wnioski s¹ czêœci¹ przepro-wadzonego autorskiego badania.

Informacja o badaniu

Badanie zosta³o przeprowadzone w roku szkolnym 2006/2007 w ostatnich klasach wybranych szkó³ licealnych Olsztyna, Elbl¹ga i E³ku. Ze wzglêdu na odstêp czasowy badanie mo¿e jednak stanowiæ materia³ porównawczy dla ba-dañ wspó³czesnych. Badanie mia³o charakter eksploracyjny, do jego przeprowa-dzenia przygotowano kwestionariusz ankiety, narzêdzie do ewentualnej standary-zacji w przysz³oœci.

Szko³y – ze wzglêdu na zasadê pieniêdzy id¹cych za uczniem – staraj¹ siê tworzyæ jak najwiêcej oddzia³ów i przyjmuj¹ uczniów, którzy w normalnym trybie naboru najprawdopodobniej nigdy nie dostaliby siê do danej szko³y.

W ten w³aœnie sposób czêsto powstaje du¿y rozziew miêdzy najlepsz¹ i najs³ab-sz¹ klas¹ w ramach tego samego poziomu nauczania. Dla przeprowadzonego badania mia³o to skutek raczej dobry ni¿ z³y, gdy¿ uda³o siê nim obj¹æ bardziej zró¿nicowan¹ grupê m³odzie¿y ni¿ w wypadku, gdyby selekcja do liceum

dzia³a-³a w sposób opisany chocia¿by przez Bourdieu8. Ta elita licealna – wydawa³oby

7 E. ¯erel, Kondycja moralna maturzystów lubelskich, Socjologia religii 6 (2008), s. 205–206.

8 P. Bourdieu, J.-C. Passeron, Reprodukcja, Warszawa 2006.

188 Ks. Piotr Wójcik

Nauki o rodzinie

siê, ¿e z najlepszym zapleczem spo³ecznym i kulturowym – jest nierzadko elit¹ tylko z nazwy i nie brakuje wœród niej osób przypadkowych co do umiejêtnoœci i zdolnoœci uczenia siê. Z za³o¿onego planu badania tylko w jednej ze szkó³ pominiêto jedn¹ klasê, poniewa¿ wychowawca nie wyrazi³ zgody na przeprowa-dzenie ankiety. Przypadek ten dowodzi, ¿e – mimo wspomnianej wy¿ej tendencji

– procesy selekcji w œrodowisku szkolnym zachodz¹, chocia¿ odbywa siê to w sposób mniej zalegitymizowany, ni¿ gdyby dzia³a³y mechanizmy odrzucania przy rekrutacji do liceów. Próba zosta³a dobrana w sposób celowo-warstwowy i dopasowana do regionu, aby obj¹æ badaniem mieszkañców trzech diecezji:

warmiñskiej (Olsztyn), elbl¹skiej i e³ckiej. Ostatecznie badaniem objêto grupê N=1148 uczniów. Ze wzglêdu na potrzebê podtrzymania lokalnego charakteru badania oraz porównywania podobieñstw i ró¿nic pomiêdzy m³odzie¿¹ z Olsztyna, Elbl¹ga i E³ku zdecydowano siê analizowaæ wyniki po utworzeniu trzech prób wed³ug subregionów województwa. Najwiêcej dziewcz¹t w tych próbach by³o w Elbl¹gu, w Olsztynie nieco ponad po³owê badanych stanowi³y dziewczêta, a w E³ku w próbie przewa¿ali ch³opcy (tabela 2).

Problematyka wartości w socjologii

Wartoœci w socjologii mo¿na rozumieæ jako wartoœci-idea³y zgodnie z ujê-ciem C. Kluckhohna, ¿e wartoœæ to charakterystyczna dla danej jednostki lub grupy wizja tego, co jest godne pragnienia, która wywiera wp³yw na wybór okreœlonego sposobu, œrodku czy celu dzia³ania. Podobnie kwestiê tê prezentuje S. Nowak, dla którego wartoœci to okreœlone wizje b¹dŸ obrazy przedmiotów, rzeczy czy dzia³añ po¿¹danych, które uznawane s¹ za s³uszne, w³aœciwe lub chciane. Wartoœci-idea³y okreœlaj¹ ogólne cele, a ich wybór nie zale¿y tylko od wartoœci, lecz tak¿e od interesów. Niekiedy mówi¹c o wartoœciach obejmuje siê tym ogólnym pojêciem zarówno wartoœci, jak i interesy, jednak mo¿na je rów-nie¿ postawiæ naprzeciw siebie. Wartoœci s¹ wtedy celami uznawanymi za s³usz-ne lub w³aœciwe, wynikaj¹cymi z orientacji aksjologiczs³usz-nej. Natomiast interesy staj¹ siê celami uznawanymi za korzystne, zwi¹zanymi z orientacj¹ utylitarn¹.

Tabela 2 P³eæ respondentów wed³ug miast, w %

Miara Olsztyn Elbl¹g E³k

dziewczêta ch³opcy dziewczêta ch³opcy dziewczêta ch³opcy

% 55,4 44,6 67,9 32,1 43,6 56,4

Liczba uczniów 243 196 290 137 123 159

Liczba uczniów 439 427 282

W tabelach mo¿liwe b³êdy zaokr¹glenia, nieprzekraczaj¹ce jednak 0,01%.

ród³o: opracowanie w³asne.

189

Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...

Studia Warmińskie 51 (2014)

Ró¿nice pomiêdzy tymi dwiema orientacjami s¹ jednak kwesti¹ stopnia. Jakiœ

obiekt-cel mo¿e byæ zarazem i wartoœci¹, i interesem, ale najciekawsze s¹ sytu-acje, gdy jedna cecha wyklucza drug¹, tzn., kiedy interes nie jest wartoœci¹, a wartoœæ nie jest interesem. Dzieje siê tak wtedy, gdy np. cz³owiek próbuje realizowaæ cele, które uznaje za s³uszne, ale dla siebie niekorzystne9.

Na system wartoœci polskiego spo³eczeñstwa wp³ywaj¹ rozmaite czynniki, które M. Zió³kowski porz¹dkuje wed³ug kryterium czasowego, uwzglêdniaj¹c wp³yw kolejnych epok historycznych a¿ po teraŸniejszoœæ. Zgodnie z tym kryte-rium daje siê wyró¿niæ nastêpuj¹ce grupy czynników: pochodz¹ce z odleg³ej przesz³oœci – ze spo³eczeñstwa tradycyjnego, przedsocjalistycznego; bêd¹ce efektem oddzia³ywania okresu realnego socjalizmu; wywodz¹ce siê z historii najbli¿szej, ¿ywej jeszcze w pamiêci i doœwiadczeniu: historia opozycji demokra-tycznej, Solidarnoœci, stanu wojennego i uniesienia w momencie zmiany systemu oraz wywodz¹ce siê i oddzia³uj¹ce w teraŸniejszoœci. Ostania grupa jest w naj-wy¿szym stopniu rozleg³a i wewnêtrznie zró¿nicowana. Oprócz procesów za-chodz¹cych wewn¹trz istnieje oddzia³ywanie wp³ywów zewnêtrznych: systemu

œwiatowego i globalizacji, a zw³aszcza procesy imitacji i dyfuzji10.

Metodologia

Nauki spo³eczne maj¹ du¿y problem z jednoznacznym zdefiniowaniem po-jêcia wartoœci. Innym zagadnieniem jest trudnoœæ klasyfikacji wartoœci. Kluczem jest w tej kwestii Biblia i nauka Koœcio³a o hierarchii i uniwersalnoœci wartoœci, w szczególnoœci tych najbardziej podstawowych. Rzetelna odpowiedŸ na pyta-nie o rozumiepyta-nie aksjologii w naukach spo³ecznych wymaga zakreœlenia jasnego punktu wyjœcia i okie³znania granic wyobraŸni. Zatem u podstaw podejmowa-nych tu interpretacji wyników badania le¿y moje przekonanie o hierarchii

warto-œci, która wymiary materialne i instynktowne podporz¹dkowuje wewnêtrznym i duchowym. Innymi s³owy, porz¹dek wa¿noœci wartoœci, ich ranga, s³u¿y dobru danej spo³ecznoœci, broni¹c dobra wszystkich przed zach³annoœci¹ jednostek.

9 M. Zió³kowski, Zmiany systemu wartoœci, w: J. Wasilewski (red.), Wspó³czesne spo³eczeñstwo polskie. Dynamika zmian, Warszawa 2006, s. 145. Zob. tak¿e: M. Zió³kowski, Spo³eczno-kulturowy kon-tekst kondycji moralnej spo³eczeñstwa polskiego, w: J. Mariañski (red.), Kondycja moralna spo³eczeñstwa polskiego, Kraków 2002, s. 18; M. Misztal, Problematyka wartoœci w socjologii, Warszawa 1980, s. 18;

H. Œwida-Ziemba, Wartoœci egzystencjalne m³odzie¿y lat dziewiêædziesi¹tych, Warszawa 1995, s. 9–25;

D. Sarza³a, Sztuka dokonywania wyborów, Edukacja i dialog 6 (2007), nr 189, http: //www.eid.edu.pl/

archiwum/2000,98/marzec,157/sztuka_dokonywania_wyboru,966.html (19.02.2014). O socjologii mo-ralnoœci zob. J. Mariañski, Moralnoœæ jako fakt spo³eczny, Socjologia religii 6 (2008), s. 11–35.

10 M. Zió³kowski, Zmiany..., s. 147. Zob. tak¿e: J. Baniak, Wielostronnoœæ spojrzeñ na moralnoœæ dzisiejszych œrodowisk i grup spo³ecznych w Polsce, Socjologia religii 6 (2008), s. 8.

190 Ks. Piotr Wójcik

Nauki o rodzinie

Odwo³ania do niektórych wskazañ etyki chrzeœcijañskiej s¹ interesuj¹ce o tyle, o ile chodzi jedynie o zgodnoœæ lub niezgodnoœæ rzeczywistych postaw wartoœciuj¹cych z tym systemem etycznym, a nie o jego wartoœæ obiektywn¹.

Czêsto nie udaje siê powstrzymaæ od oceny kierunku przemian w œwiadomoœci moralnej spo³eczeñstwa, czy jest on korzystny czy niekorzystny. Socjolog nie-rzadko przywo³uje tzw. fakty wiêkszoœciowe, ale zastosowanie zasady

wiêkszo-œci do stwierdzeñ doktrynalnych i etycznych by³oby nieporozumieniem.

Warto-œci i normy moralne maj¹ s³usznoœæ lub nie w sensie aksjologicznym i brak tu miejsca na jakieœ rozstrzygniêcia wiêkszoœciowe. Do zadañ socjologii nie nale¿y badanie ani filozoficznego, ani teologicznego aspektu ¿ycia moralnego. Dlatego przedmiotem zainteresowania socjologa nie s¹ zagadnienia s³usznoœci czy nie-s³usznoœci wartoœci i norm moralnych, lecz spo³eczny mechanizm ich powsta-wania i funkcjonopowsta-wania, czyli zewnêtrzne wymiary moralnoœci, które daj¹ siê zaobserwowaæ i empirycznie opisaæ. Nie mo¿na jednak poprzestaæ zaledwie na poziomie rejestracji faktów, lecz poszukiwaæ ich teoretycznego i empirycznego wyjaœnienia. Nie wszystkie linie rozwojowe wartoœci moralnych mo¿na uznaæ z etycznego punktu widzenia za równie wa¿ne czy dobre, niemniej socjolog powinien powstrzymywaæ siê od ich arbitralnego i obiektywnego kwalifikowania w kategoriach dobra czy z³a. Oprócz tego powinien próbowaæ jedynie opisy-waæ pewien fragment rzeczywistoœci spo³ecznej, bez w³¹czania siê w nurt two-rzenia wartoœci, jednoczeœnie rozumiej¹c, ¿e moralnoœæ (w tym i wartoœci) nie jest jedynie i wy³¹cznie czymœ tylko spo³ecznym11.

W dalszej czêœci niniejszego artyku³u prezentacja i omówienie wyników badañ bêd¹ bazowa³y na skrótowo przedstawionym powy¿szym stanowisku.

W szczególnoœci zaœ aksjologiczne wybory dokonywane przez zbadanych uczniów liceów z trzech miast w województwie warmiñsko-mazurskim bêd¹ zestawiane z nauczaniem Koœcio³a katolickiego (zw³aszcza biblijnym Objawie-niem oraz Katechizmem Koœcio³a Katolickiego).

Ten rodzaj interpretacji badañ zosta³ wybrany przede wszystkim dlatego,

¿e taki typ analizy pozwala zarazem dok³adnie wskazaæ, w wypadku których wartoœci wybory licealistów s¹ koherentne z nauczaniem znanym im chocia¿by z lekcji religii i innych form ¿ycia religijnego w ich spo³ecznoœciach. Z przyjête-go punktu widzenia nawet kontestacja katolicyzmu wraz z deklarowanym odrzu-ceniem wartoœci w nim zawartych pozwala dokonywaæ interesuj¹cych porów-nañ i weryfikowaæ lub naukowo potwierdzaæ obiegowe przekonania na temat wyborów aksjologicznych wspó³czesnej m³odzie¿y.

11 J. Mariañski, Kryzys moralny czy transformacja wartoœci? Studium socjologiczne, Lublin 2001, s. 22–23. Zob. tak¿e: idem, Przemiany moralnoœci polskich maturzystów w latach 1994–2009. Studium socjologiczne, Lublin 2011, s. 94–100.

191

Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...

Studia Warmińskie 51 (2014)

Przekaz wartości w rodzinie w badaniach młodzieży z województwa warmińsko-mazurskiego

Kszta³towanie okreœlonych wartoœci odbywa siê w toku procesu wycho-wania. Podstawowym œrodowiskiem, które kszta³tuje system wartoœci dzieci i m³odzie¿y jest rodzina. Dzieje siê tak przede wszystkim dlatego, ¿e rodzina jest tak¹ grup¹, wspólnot¹, w której skupia siê kszta³towanie wszystkich trzech rodzajów wartoœci: rodzinnych, spo³ecznych i pañstwowych12.

Œrodowisko rodzinne kszta³tuje w m³odych ludziach pewien system

warto-œci; m³odzie¿ najczêœciej wskazywa³a ogólnie na mi³oœæ, nastêpnie na: szacunek dla ludzi, moralnoœæ, uczciwoœæ, pomoc potrzebuj¹cemu, zaradnoœæ ¿yciow¹.

Interesuj¹cym naœwietleniem tej kwestii by³o wyodrêbnienie tych wartoœci, które

– jak siê wydaje – nie zosta³y ukszta³towane w œrodowisku rodzinnym. St¹d te¿

zwrócono uwagê szczególnie na te odpowiedzi, gdzie wyniki choæby raz w którymkolwiek z miast wynosz¹ zero lub niewiele ponad tê wartoœæ. Okaza³o siê zatem, ¿e rodzina nie wykszta³ca lub s³abo wykszta³ca takie wartoœci, jak:

zgoda w rodzinie, sprawiedliwoϾ, szacunek dla pracy, pracowitoϾ i honor.

M³odzie¿ ucz¹ca siê w Olsztynie niemal o po³owê rzadziej wybiera³a

mi-³oœæ jako wartoœæ wykszta³con¹ w rodzinie. Ch³opcy w ka¿dym z miast dwukrot-nie rzadziej, przy czym w E³ku trzykrotdwukrot-nie, ucz¹ siê w rodzidwukrot-nie szacunku dla ludzi.

Olsztyñscy maturzyœci najrzadziej doœwiadczaj¹ w ¿yciu rodzinnym takiej wartoœci, jak dobroæ, elbl¹scy – moralnoœæ. Ch³opcy w ka¿dym z miast, w porównaniu do odpowiedzi dziewcz¹t, rzadziej zauwa¿ali wartoœæ pomocy potrzebuj¹cym, co wspó³gra ze spostrze¿eniem mniejszej wybieralnoœci odpowiedzi: „szacunek do ludzi” w jednym z pozosta³ych pytañ ankiety. Ch³opcy maj¹ mniej empatii

Olsztyñscy maturzyœci najrzadziej doœwiadczaj¹ w ¿yciu rodzinnym takiej wartoœci, jak dobroæ, elbl¹scy – moralnoœæ. Ch³opcy w ka¿dym z miast, w porównaniu do odpowiedzi dziewcz¹t, rzadziej zauwa¿ali wartoœæ pomocy potrzebuj¹cym, co wspó³gra ze spostrze¿eniem mniejszej wybieralnoœci odpowiedzi: „szacunek do ludzi” w jednym z pozosta³ych pytañ ankiety. Ch³opcy maj¹ mniej empatii

W dokumencie 512014 WARMIŃSKIE STUDIA (Stron 183-200)