Słowa kluczowe: rodzina, wartości, przekaz wartości, transmisja pokoleniowa.
Keywords: family, values, transmission of values, generational transmission.
Schlüsselworte: Familie, Werte, Wertevermittlung, Generationenübertragung.
NAUKI O RODZINIE
Ks. Piotr Wójcik
Wydział Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytet Warszawski
Rodzina jest wa¿nym elementem ka¿dego spo³eczeñstwa, tak jak ¿ywa komórka w ¿ywym organizmie. W rodzinie dokonuje siê proces socjalizacji, poznawania ról spo³ecznych oraz kszta³tuje siê umiejêtnoæ ¿ycia w spo³eczeñ-stwie. Jeli rozumieæ cz³owieka jako nieustannie twórczego w swojej wielowy-miarowoci, to cz³owiek ten ¿yje i jest twórczy najpierw dziêki tej ma³ej spo³ecz-noci rodzinnej, która go kszta³tuje i która jednoczenie nieustannie podlega modelowaniu przez dzia³ania jednostki, aby nastêpnie byæ kszta³towan¹ przez ka¿d¹ inn¹ spo³ecznoæ i równoczenie tak¿e i j¹ zmieniaæ i przebudowywaæ.
Od samego pocz¹tku dziecko rozpoznaje swoje miejsce w rodowisku, które je otacza, a w kolejnych etapach ¿ycia podmiotem dzia³ania spo³ecznego staje siê coraz bardziej wiadoma siebie i otaczaj¹cego j¹ wiata osoba ludzka.
Kapitał kulturowy
Rodzina jest tak¿e tym miejscem, w którym dziecko poznaje fundamenty kapita³u kulturowego i zaczyna na nim budowaæ swoje bycie jako jednostka
Adres/Adresse/Anschrift: ks. mgr Piotr Wójcik, Wydzia³ Stosowanych Nauk Spo³ecznych i Resocjalizacji (doktorant), Uniwersytet Warszawski, ul. ¯urawia 4, 00-503 Warszawa, petrus@wp.eu.
184 Ks. Piotr Wójcik
Nauki o rodzinie
w spo³eczeñstwie buduje kapita³ spo³eczny. Kapita³ kulturowy stanowi¹ idee, wiedza, umiejêtnoci i przedmioty o wartociach kulturowych, które ludzie na-bywaj¹, w czasie uczestnictwa w ¿yciu spo³ecznym. Wyra¿a siê on w pierw-szym rzêdzie w jêzykowych i kulturowych kompetencjach jednostki1. Innymi s³owy: kapita³ kulturowy to nawyki oraz umiejêtnoci powsta³e na skutek socjaliza-cji jednostki spo³ecznej. Kapita³ kulturowy mo¿na nabyæ, kszta³c¹c siê w elitar-nych szko³ach, uczêszczaj¹c do teatru, opery itp. Zdobycie go u³atwia uzyska-nie wysokiej pozycji spo³ecznej i tym samym gwarantuje wp³ywy, buduje presti¿
u innych. Kapita³ kulturowy ulega dziedziczeniu, gdy¿ nawyki i umiejêtnoci, jakie nabywa siê od lat najm³odszych w rodzinie, decyduj¹ w du¿ej mierze o osi¹gniêciu pozycji spo³ecznej2.
Tabela 1 Kapita³ kulturowy
ród³o: W. wi¹tkiewicz, Kapita³ kulturowy a zagadnienie integracji spo³ecznej, w: A. Barska, T. Michalczyk, M.S. Szczepañski (red.), Ku integracji rozwoju cz³owieka i spo³eczeñstwa. Ksiêga jubileuszowa dedykowana Profesorowi W³adys³awowi Macherowi, KatowiceOpole 2001, s. 93.
1 P. Bourdieu, The school as a Conservative Force: Scholastic and Cultural Inequalities, w: J. Eggelston, Contemporary Research in the Sociology of Education, Londyn 1974, s. 3347. Por. za:
S. Kozyr-Kowalski, Socjologia, spo³eczeñstwo obywatelskie i pañstwo, Poznañ 2000, s. 128129.
2 Kapita³ kulturowy okrelany jest tak¿e jako [ ] specyficzny i wewnêtrznie ustrukturalizowany typ wzorów zachowañ kulturalnych, pozostaj¹cy w specyficznych relacjach wobec kapita³u ekonomicz-nego i spo³eczekonomicz-nego. [...] kapita³ kulturowy u³atwia osi¹ganie statusu spo³eczekonomicz-nego, co jest niemo¿liwe w ¿aden inny sposób. W. wi¹tkiewicz, Kapita³ kulturowy a zagadnienie integracji spo³ecznej, w: A. Barska, T. Michalczyk, M.S. Szczepañski (red.), Ku integracji rozwoju cz³owieka i spo³eczeñstwa. Ksiêga jubile-uszowa dedykowana Profesorowi W³adys³awowi Macherowi, KatowiceOpole 2001, s. 9398.
KAPITA£ KULTUROWY
(zakorzenienie w kulturze) Homogenicznoæ heterogenicznoæ kulturowa spo³ecznoci
Orientacje na wartoci, etos
(religia, moralnoæ) Instytucjonalizacja wartoci i ich infrastruktura rodowiskowa Aspiracje ¿yciowe i otwartoæ na nowe
dowiadczenia (kierunki mobilnoci) Struktura spo³eczna i kryteria mobilnoci (reprodukcji)
Style uczestnictwa w kulturze Rozmieszczenie przestrzenne instytucji upowszechniania kultury i ich oferta Zwyczaje, obyczaje Folklor i jego zasiêg spo³eczny Nonkonformizm, gotowoæ do akceptacji
zmian Obszary zmian kulturowych (innowacji)
i ich struktura
185
Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...
Studia Warmińskie 51 (2014)
Specyficzne formy zachowañ kulturowych mog¹ byæ traktowane jako wskanik identyfikacji spo³ecznej dla tych, którzy takie zachowania reprezentuj¹, jak i innych grup o odmiennym statusie. W ten sposób kapita³ kulturowy umo¿-liwia uzyskanie statusu spo³ecznego, którego nie mo¿na osi¹gn¹æ w inny spo-sób. Okrelone zachowania kulturalne nabieraj¹ cech rytualizacji, której zada-niem staje siê tworzenie przywi¹zania do grupy uczestnictwa, ale tak¿e budowa swoistej izolacji i dystansu wobec innych grup3. Ka¿da wspólnota stwarza ramy okrelaj¹ce podobieñstwo regu³ postrzegania wiata jako uporz¹dkowanej
ca³o-ci uszczegó³awia, definiuje spo³eczn¹ rzeczywistoæ. Wspólnota wyposa¿a cz³owieka w wiedzê potoczn¹, która umo¿liwia ka¿demu funkcjonowanie w codziennoci. Dziêki czemu ludzkie zachowania s¹ podobne, ale nie takie same. Dynamika kapita³u kulturowego sprzyja jego pomna¿aniu (mobilnoci spo³ecznej) w obszarach ¿ycia indywidualnego i zbiorowego4.
Innymi s³owy: kapita³ kulturowy, pod¹¿aj¹c za myl¹ P. Bourdieu, przejawia siê w ró¿nych formach. Po pierwsze, w formie ucielenionej jako d³ugotrwa³e dyspozycje cia³a i umys³u, w tym w szczególnoci dobre maniery, gust kulturowy, smak, znajomoæ form kultury wysokiej, konwencji kulturowych i towarzyskich.
Po drugie, w formie zinstytucjonalizowanej g³ównie w postaci sformalizowa-nego wykszta³cenia, w szczególnoci potwierdzosformalizowa-nego przez dyplomy presti¿o-wych uczelni oraz po trzecie w formie uprzedmiotowionej jako posiadane dobra kulturowe (ksi¹¿ki, dzie³a sztuki itp.).
Kapita³ kulturowy mo¿e byæ konwertowany na dwie inne formy kapita³u
jako spo³eczny i ekonomiczny. Naj³atwiej wymianie podlega kapita³ kulturowy w postaci uprzedmiotowionej, poniewa¿ wi¹¿e siê z pozyskiwaniem zasobów materialnych. Akumulacja zinstytucjonalizowanego kapita³u kulturowego wymaga powa¿niejszych nak³adów i d³ugotrwa³ych zabiegów. Kapita³ kulturowy w for-mie ucielenionej jest najbardziej trwa³ym jego typem, a jego komasacja
najczê-ciej przebiega na przestrzeni wielu pokoleñ. Najtrudniej go zdobyæ, ale i naj-trudniej go odebraæ.
Kapita³ kulturowy stanowi fundament, na którym jednostka mo¿e budowaæ kapita³ spo³eczny czyli zbiór rzeczywistych i potencjalnych zasobów, jakie zwi¹zane s¹ z posiadaniem trwa³ej sieci mniej lub bardziej zinstytucjonalizowa-nych zwi¹zków wspartych na wzajemnej znajomoci i uznaniu lub inaczej mówi¹c z cz³onkostwem w grupie, która dostarcza ka¿demu ze swych cz³on-ków wsparcia w postaci kapita³u posiadanego przez kolektyw, wiarygodnoci, która daje im dostêp do kredytu w najszerszym sensie tego s³owa. Kapita³ spo³eczny jest doæ popularnym i modnym pojêciem. Jego kariera wydaje siê
3 Ibidem, s. 9398.
4 Ibidem, s. 9899.
186 Ks. Piotr Wójcik
Nauki o rodzinie
mieæ ród³o w powszechnym przekonaniu, ¿e jak kapita³ finansowy (to, co siê posiada) w czasach przednowoczesnych, kapita³ ludzki (to, co siê wie i potrafi) w epoce nowoczesnej, tak w³anie kapita³ spo³eczny (to, kogo siê zna, z kim jest siê zwi¹zanym) przes¹dza obecnie (w erze postnowoczesnej) zarówno o sukce-sie jednostek, jak i szerszych grup spo³ecznych. Dla P. Bourdieu, bo do jego myli przede wszystkim tu siê odwo³ujê, kapita³ spo³eczny jest ród³em sieci powi¹zañ wraz z p³yn¹cymi z nich korzyciami, które wykraczaj¹ poza ramy najbli¿szej rodziny. Jego zdaniem, troska rodziców o rozwój dzieci jest ród³em kapita³u kulturowego, podczas gdy kapita³ spo³eczny odnosi siê do korzyci wynikaj¹cych z udzia³u w szerszych sieciach powi¹zañ. Bourdieu podkrela nienamacalnoæ kapita³u spo³ecznego w stosunku do innych jego form. Kiedy wiêc ekonomiczny czy finansowy kapita³ znajduje siê na kontach bankowych, a kapita³ ludzki w ludzkich umys³ach (choæ namacalnoæ tej formy kapita³u mo¿e byæ dyskusyjna), to kapita³ spo³eczny istnieje w strukturach relacji5. Nie-mniej tê socjologiczn¹ teoriê kapita³u nale¿y traktowaæ w¹sko i ostro¿nie ze wzglêdu na swoistoæ jej ród³a, a mianowicie cech strukturalnych spo³eczeñ-stwa francuskiego nie mo¿na w prosty sposób prze³o¿yæ na warunki polskie.
Co prawda, intelektualna konstrukcja teorii jest bardzo przydatna do rozumienia jednostek i spo³eczeñstw.
Nie zawsze jednak rodzina funkcjonuje w taki sposób, który pozwala na kszta³towanie cz³owieka otwartego, myl¹cego, umiej¹cego ¿yæ w spo³eczeñ-stwie i przysparzaæ mu bogactwa w wielu wymiarach, a wiêc wyposa¿aæ tak¿e w odpowiedni kapita³ kulturowy, kompetencje kulturowe. Niektóre rodziny pod-legaj¹ dysfunkcjom na ró¿nych poziomach i odcinkach wspó³dzia³ania oraz w ró¿nych dziedzinach. Oprócz naj³atwiejszych do wyliczenia dysfunkcji, takich jak: uzale¿nienia czy bieda, koniecznie trzeba wskazaæ na trudnoci komunikacyj-ne miêdzy dzieæmi a rodzicami, na bud¿et czasu w rodzinach, który w wiêkszoci poch³ania praca zarobkowa, oraz nieobecnoæ jednego z rodziców lub zamiesz-kiwanie rodzica z konkubentem. W ostatnich latach wspólnota czasu rodzinne-go zosta³a drastycznie zmniejszona przez migracjê zarobkow¹ rodziców, szcze-gólnie mocny wp³yw na ocenê relacji rodzinnych ma nieobecnoæ matki6.
Zasób czasu, który rodzina mo¿e powiêciæ na wspólne prze¿ywanie wiêzi rodzinnych, nierzadko jest mocno ograniczony nie tylko przez pracê zawodow¹ rodziców. Deficyt powiêksza siê w tym miejscu równie¿ z powodu czasu, który m³odzie¿ musi powiêciæ na dojazd do szko³y lub na przebywanie w internacie.
5 A. Rymsza, Klasyczne koncepcje kapita³u spo³ecznego, w: T. Kamierczak, M. Rymsza (red.), Kapita³ spo³eczny. Ekonomia spo³eczna, Instytut spraw publicznych, Program Polityki Spo³ecznej, War-szawa 2007, s. 2325.
6 Szczegó³owe dane dostêpne s¹ na stronach internetowych GUS i CBOS.
187
Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...
Studia Warmińskie 51 (2014)
Nie tylko w takich sytuacjach rodzice maj¹ nik³e szanse, aby skutecznie
oddzia-³ywaæ na swoje dzieci, które coraz czêciej ulegaj¹ wp³ywom rówieników, odkry-waj¹ inne, nie zawsze pozytywne, style ¿ycia, a wiêc czêsto tak¿e zmieniaj¹ swoje pogl¹dy i postawy. Nie jest to jednak regu³¹. M³odzie¿ przynosi do rodowiska rówieniczo-szkolnego wzory rodowiska rodzinnego (wsi, miasta, osiedla) i usi³uje je praktykowaæ w grupie, która wyznaje podobne wartoci, d¹¿y do podobnych celów. Doje¿d¿anie do szko³y i czas spêdzany w niej najczêciej wzmacnia wzorce kulturowe i style ¿ycia, czasami niestety wywraca je i niszczy.
Powy¿sze trudnoci wp³ywaj¹ niejednokrotnie na s³ab¹ skutecznoæ wy-chowawcz¹ rodziców, zak³ócaj¹ transmisjê pokoleniow¹ utrwalaj¹ obecne w rodzinie patologie albo uniemo¿liwiaj¹ eliminowanie dysfunkcji niesionych przez rodowisko7. Koniecznoæ dojazdu do szko³y albo zamieszkiwanie w czasie roku szkolnego na stancji czy w internacie szkolnym, ogranicza czas, który dzieci mog³yby spêdziæ razem z rodzicami rodzin¹ w ogóle. To z kolei poci¹ga za sob¹ zubo¿enie kontaktów rodzinnych oraz zmniejszenie intensyw-noci opieki rodzicielskiej.
Przedstawione w artykule dane, interpretacje i wnioski s¹ czêci¹ przepro-wadzonego autorskiego badania.
Informacja o badaniu
Badanie zosta³o przeprowadzone w roku szkolnym 2006/2007 w ostatnich klasach wybranych szkó³ licealnych Olsztyna, Elbl¹ga i E³ku. Ze wzglêdu na odstêp czasowy badanie mo¿e jednak stanowiæ materia³ porównawczy dla ba-dañ wspó³czesnych. Badanie mia³o charakter eksploracyjny, do jego przeprowa-dzenia przygotowano kwestionariusz ankiety, narzêdzie do ewentualnej standary-zacji w przysz³oci.
Szko³y ze wzglêdu na zasadê pieniêdzy id¹cych za uczniem staraj¹ siê tworzyæ jak najwiêcej oddzia³ów i przyjmuj¹ uczniów, którzy w normalnym trybie naboru najprawdopodobniej nigdy nie dostaliby siê do danej szko³y.
W ten w³anie sposób czêsto powstaje du¿y rozziew miêdzy najlepsz¹ i najs³ab-sz¹ klas¹ w ramach tego samego poziomu nauczania. Dla przeprowadzonego badania mia³o to skutek raczej dobry ni¿ z³y, gdy¿ uda³o siê nim obj¹æ bardziej zró¿nicowan¹ grupê m³odzie¿y ni¿ w wypadku, gdyby selekcja do liceum
dzia³a-³a w sposób opisany chocia¿by przez Bourdieu8. Ta elita licealna wydawa³oby
7 E. ¯erel, Kondycja moralna maturzystów lubelskich, Socjologia religii 6 (2008), s. 205206.
8 P. Bourdieu, J.-C. Passeron, Reprodukcja, Warszawa 2006.
188 Ks. Piotr Wójcik
Nauki o rodzinie
siê, ¿e z najlepszym zapleczem spo³ecznym i kulturowym jest nierzadko elit¹ tylko z nazwy i nie brakuje wród niej osób przypadkowych co do umiejêtnoci i zdolnoci uczenia siê. Z za³o¿onego planu badania tylko w jednej ze szkó³ pominiêto jedn¹ klasê, poniewa¿ wychowawca nie wyrazi³ zgody na przeprowa-dzenie ankiety. Przypadek ten dowodzi, ¿e mimo wspomnianej wy¿ej tendencji
procesy selekcji w rodowisku szkolnym zachodz¹, chocia¿ odbywa siê to w sposób mniej zalegitymizowany, ni¿ gdyby dzia³a³y mechanizmy odrzucania przy rekrutacji do liceów. Próba zosta³a dobrana w sposób celowo-warstwowy i dopasowana do regionu, aby obj¹æ badaniem mieszkañców trzech diecezji:
warmiñskiej (Olsztyn), elbl¹skiej i e³ckiej. Ostatecznie badaniem objêto grupê N=1148 uczniów. Ze wzglêdu na potrzebê podtrzymania lokalnego charakteru badania oraz porównywania podobieñstw i ró¿nic pomiêdzy m³odzie¿¹ z Olsztyna, Elbl¹ga i E³ku zdecydowano siê analizowaæ wyniki po utworzeniu trzech prób wed³ug subregionów województwa. Najwiêcej dziewcz¹t w tych próbach by³o w Elbl¹gu, w Olsztynie nieco ponad po³owê badanych stanowi³y dziewczêta, a w E³ku w próbie przewa¿ali ch³opcy (tabela 2).
Problematyka wartości w socjologii
Wartoci w socjologii mo¿na rozumieæ jako wartoci-idea³y zgodnie z ujê-ciem C. Kluckhohna, ¿e wartoæ to charakterystyczna dla danej jednostki lub grupy wizja tego, co jest godne pragnienia, która wywiera wp³yw na wybór okrelonego sposobu, rodku czy celu dzia³ania. Podobnie kwestiê tê prezentuje S. Nowak, dla którego wartoci to okrelone wizje b¹d obrazy przedmiotów, rzeczy czy dzia³añ po¿¹danych, które uznawane s¹ za s³uszne, w³aciwe lub chciane. Wartoci-idea³y okrelaj¹ ogólne cele, a ich wybór nie zale¿y tylko od wartoci, lecz tak¿e od interesów. Niekiedy mówi¹c o wartociach obejmuje siê tym ogólnym pojêciem zarówno wartoci, jak i interesy, jednak mo¿na je rów-nie¿ postawiæ naprzeciw siebie. Wartoci s¹ wtedy celami uznawanymi za s³usz-ne lub w³aciwe, wynikaj¹cymi z orientacji aksjologiczs³usz-nej. Natomiast interesy staj¹ siê celami uznawanymi za korzystne, zwi¹zanymi z orientacj¹ utylitarn¹.
Tabela 2 P³eæ respondentów wed³ug miast, w %
Miara Olsztyn Elbl¹g E³k
dziewczêta ch³opcy dziewczêta ch³opcy dziewczêta ch³opcy
% 55,4 44,6 67,9 32,1 43,6 56,4
Liczba uczniów 243 196 290 137 123 159
Liczba uczniów 439 427 282
W tabelach mo¿liwe b³êdy zaokr¹glenia, nieprzekraczaj¹ce jednak 0,01%.
ród³o: opracowanie w³asne.
189
Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...
Studia Warmińskie 51 (2014)
Ró¿nice pomiêdzy tymi dwiema orientacjami s¹ jednak kwesti¹ stopnia. Jaki
obiekt-cel mo¿e byæ zarazem i wartoci¹, i interesem, ale najciekawsze s¹ sytu-acje, gdy jedna cecha wyklucza drug¹, tzn., kiedy interes nie jest wartoci¹, a wartoæ nie jest interesem. Dzieje siê tak wtedy, gdy np. cz³owiek próbuje realizowaæ cele, które uznaje za s³uszne, ale dla siebie niekorzystne9.
Na system wartoci polskiego spo³eczeñstwa wp³ywaj¹ rozmaite czynniki, które M. Zió³kowski porz¹dkuje wed³ug kryterium czasowego, uwzglêdniaj¹c wp³yw kolejnych epok historycznych a¿ po teraniejszoæ. Zgodnie z tym kryte-rium daje siê wyró¿niæ nastêpuj¹ce grupy czynników: pochodz¹ce z odleg³ej przesz³oci ze spo³eczeñstwa tradycyjnego, przedsocjalistycznego; bêd¹ce efektem oddzia³ywania okresu realnego socjalizmu; wywodz¹ce siê z historii najbli¿szej, ¿ywej jeszcze w pamiêci i dowiadczeniu: historia opozycji demokra-tycznej, Solidarnoci, stanu wojennego i uniesienia w momencie zmiany systemu oraz wywodz¹ce siê i oddzia³uj¹ce w teraniejszoci. Ostania grupa jest w naj-wy¿szym stopniu rozleg³a i wewnêtrznie zró¿nicowana. Oprócz procesów za-chodz¹cych wewn¹trz istnieje oddzia³ywanie wp³ywów zewnêtrznych: systemu
wiatowego i globalizacji, a zw³aszcza procesy imitacji i dyfuzji10.
Metodologia
Nauki spo³eczne maj¹ du¿y problem z jednoznacznym zdefiniowaniem po-jêcia wartoci. Innym zagadnieniem jest trudnoæ klasyfikacji wartoci. Kluczem jest w tej kwestii Biblia i nauka Kocio³a o hierarchii i uniwersalnoci wartoci, w szczególnoci tych najbardziej podstawowych. Rzetelna odpowied na pyta-nie o rozumiepyta-nie aksjologii w naukach spo³ecznych wymaga zakrelenia jasnego punktu wyjcia i okie³znania granic wyobrani. Zatem u podstaw podejmowa-nych tu interpretacji wyników badania le¿y moje przekonanie o hierarchii
warto-ci, która wymiary materialne i instynktowne podporz¹dkowuje wewnêtrznym i duchowym. Innymi s³owy, porz¹dek wa¿noci wartoci, ich ranga, s³u¿y dobru danej spo³ecznoci, broni¹c dobra wszystkich przed zach³annoci¹ jednostek.
9 M. Zió³kowski, Zmiany systemu wartoci, w: J. Wasilewski (red.), Wspó³czesne spo³eczeñstwo polskie. Dynamika zmian, Warszawa 2006, s. 145. Zob. tak¿e: M. Zió³kowski, Spo³eczno-kulturowy kon-tekst kondycji moralnej spo³eczeñstwa polskiego, w: J. Mariañski (red.), Kondycja moralna spo³eczeñstwa polskiego, Kraków 2002, s. 18; M. Misztal, Problematyka wartoci w socjologii, Warszawa 1980, s. 18;
H. wida-Ziemba, Wartoci egzystencjalne m³odzie¿y lat dziewiêædziesi¹tych, Warszawa 1995, s. 925;
D. Sarza³a, Sztuka dokonywania wyborów, Edukacja i dialog 6 (2007), nr 189, http: //www.eid.edu.pl/
archiwum/2000,98/marzec,157/sztuka_dokonywania_wyboru,966.html (19.02.2014). O socjologii mo-ralnoci zob. J. Mariañski, Moralnoæ jako fakt spo³eczny, Socjologia religii 6 (2008), s. 1135.
10 M. Zió³kowski, Zmiany..., s. 147. Zob. tak¿e: J. Baniak, Wielostronnoæ spojrzeñ na moralnoæ dzisiejszych rodowisk i grup spo³ecznych w Polsce, Socjologia religii 6 (2008), s. 8.
190 Ks. Piotr Wójcik
Nauki o rodzinie
Odwo³ania do niektórych wskazañ etyki chrzecijañskiej s¹ interesuj¹ce o tyle, o ile chodzi jedynie o zgodnoæ lub niezgodnoæ rzeczywistych postaw wartociuj¹cych z tym systemem etycznym, a nie o jego wartoæ obiektywn¹.
Czêsto nie udaje siê powstrzymaæ od oceny kierunku przemian w wiadomoci moralnej spo³eczeñstwa, czy jest on korzystny czy niekorzystny. Socjolog nie-rzadko przywo³uje tzw. fakty wiêkszociowe, ale zastosowanie zasady
wiêkszo-ci do stwierdzeñ doktrynalnych i etycznych by³oby nieporozumieniem.
Warto-ci i normy moralne maj¹ s³usznoæ lub nie w sensie aksjologicznym i brak tu miejsca na jakie rozstrzygniêcia wiêkszociowe. Do zadañ socjologii nie nale¿y badanie ani filozoficznego, ani teologicznego aspektu ¿ycia moralnego. Dlatego przedmiotem zainteresowania socjologa nie s¹ zagadnienia s³usznoci czy nie-s³usznoci wartoci i norm moralnych, lecz spo³eczny mechanizm ich powsta-wania i funkcjonopowsta-wania, czyli zewnêtrzne wymiary moralnoci, które daj¹ siê zaobserwowaæ i empirycznie opisaæ. Nie mo¿na jednak poprzestaæ zaledwie na poziomie rejestracji faktów, lecz poszukiwaæ ich teoretycznego i empirycznego wyjanienia. Nie wszystkie linie rozwojowe wartoci moralnych mo¿na uznaæ z etycznego punktu widzenia za równie wa¿ne czy dobre, niemniej socjolog powinien powstrzymywaæ siê od ich arbitralnego i obiektywnego kwalifikowania w kategoriach dobra czy z³a. Oprócz tego powinien próbowaæ jedynie opisy-waæ pewien fragment rzeczywistoci spo³ecznej, bez w³¹czania siê w nurt two-rzenia wartoci, jednoczenie rozumiej¹c, ¿e moralnoæ (w tym i wartoci) nie jest jedynie i wy³¹cznie czym tylko spo³ecznym11.
W dalszej czêci niniejszego artyku³u prezentacja i omówienie wyników badañ bêd¹ bazowa³y na skrótowo przedstawionym powy¿szym stanowisku.
W szczególnoci za aksjologiczne wybory dokonywane przez zbadanych uczniów liceów z trzech miast w województwie warmiñsko-mazurskim bêd¹ zestawiane z nauczaniem Kocio³a katolickiego (zw³aszcza biblijnym Objawie-niem oraz Katechizmem Kocio³a Katolickiego).
Ten rodzaj interpretacji badañ zosta³ wybrany przede wszystkim dlatego,
¿e taki typ analizy pozwala zarazem dok³adnie wskazaæ, w wypadku których wartoci wybory licealistów s¹ koherentne z nauczaniem znanym im chocia¿by z lekcji religii i innych form ¿ycia religijnego w ich spo³ecznociach. Z przyjête-go punktu widzenia nawet kontestacja katolicyzmu wraz z deklarowanym odrzu-ceniem wartoci w nim zawartych pozwala dokonywaæ interesuj¹cych porów-nañ i weryfikowaæ lub naukowo potwierdzaæ obiegowe przekonania na temat wyborów aksjologicznych wspó³czesnej m³odzie¿y.
11 J. Mariañski, Kryzys moralny czy transformacja wartoci? Studium socjologiczne, Lublin 2001, s. 2223. Zob. tak¿e: idem, Przemiany moralnoci polskich maturzystów w latach 19942009. Studium socjologiczne, Lublin 2011, s. 94100.
191
Transmisja pokoleniowa – przekaz wartości w rodzinie w kontekście nauki Kościoła...
Studia Warmińskie 51 (2014)
Przekaz wartości w rodzinie w badaniach młodzieży z województwa warmińsko-mazurskiego
Kszta³towanie okrelonych wartoci odbywa siê w toku procesu wycho-wania. Podstawowym rodowiskiem, które kszta³tuje system wartoci dzieci i m³odzie¿y jest rodzina. Dzieje siê tak przede wszystkim dlatego, ¿e rodzina jest tak¹ grup¹, wspólnot¹, w której skupia siê kszta³towanie wszystkich trzech rodzajów wartoci: rodzinnych, spo³ecznych i pañstwowych12.
rodowisko rodzinne kszta³tuje w m³odych ludziach pewien system
warto-ci; m³odzie¿ najczêciej wskazywa³a ogólnie na mi³oæ, nastêpnie na: szacunek dla ludzi, moralnoæ, uczciwoæ, pomoc potrzebuj¹cemu, zaradnoæ ¿yciow¹.
Interesuj¹cym nawietleniem tej kwestii by³o wyodrêbnienie tych wartoci, które
jak siê wydaje nie zosta³y ukszta³towane w rodowisku rodzinnym. St¹d te¿
zwrócono uwagê szczególnie na te odpowiedzi, gdzie wyniki choæby raz w którymkolwiek z miast wynosz¹ zero lub niewiele ponad tê wartoæ. Okaza³o siê zatem, ¿e rodzina nie wykszta³ca lub s³abo wykszta³ca takie wartoci, jak:
zgoda w rodzinie, sprawiedliwoæ, szacunek dla pracy, pracowitoæ i honor.
M³odzie¿ ucz¹ca siê w Olsztynie niemal o po³owê rzadziej wybiera³a
mi-³oæ jako wartoæ wykszta³con¹ w rodzinie. Ch³opcy w ka¿dym z miast dwukrot-nie rzadziej, przy czym w E³ku trzykrotdwukrot-nie, ucz¹ siê w rodzidwukrot-nie szacunku dla ludzi.
Olsztyñscy maturzyci najrzadziej dowiadczaj¹ w ¿yciu rodzinnym takiej wartoci, jak dobroæ, elbl¹scy moralnoæ. Ch³opcy w ka¿dym z miast, w porównaniu do odpowiedzi dziewcz¹t, rzadziej zauwa¿ali wartoæ pomocy potrzebuj¹cym, co wspó³gra ze spostrze¿eniem mniejszej wybieralnoci odpowiedzi: szacunek do ludzi w jednym z pozosta³ych pytañ ankiety. Ch³opcy maj¹ mniej empatii
Olsztyñscy maturzyci najrzadziej dowiadczaj¹ w ¿yciu rodzinnym takiej wartoci, jak dobroæ, elbl¹scy moralnoæ. Ch³opcy w ka¿dym z miast, w porównaniu do odpowiedzi dziewcz¹t, rzadziej zauwa¿ali wartoæ pomocy potrzebuj¹cym, co wspó³gra ze spostrze¿eniem mniejszej wybieralnoci odpowiedzi: szacunek do ludzi w jednym z pozosta³ych pytañ ankiety. Ch³opcy maj¹ mniej empatii