• Nie Znaleziono Wyników

innym nadzieję

W dokumencie Chrześcijanin, 2000, nr 3/4 (Stron 23-27)

Z działalności Chrześcijań­

skiego Ośrodka dla Osób Uzależnionych w Janowicach Wielkich

„Ratuj wydanych na śmierć, a tych których się wie­

dzie na zatrace­

nie zatrzymaj".

(Prz24,ll)

2 4 C h rz e śc ija n in 3-4/2000

Janowice Wielkie - miejscowość położona u stóp Kar­

konoszy, niedaleko Jeleniej Góry, znana jest z atrak­

cyjnych szlaków turystycznych Rudawskiego Parku Krajobrazowego. Jednak od blisko siedmiu lat nazwa Janowice kojarzy się także z prężnie działającym Chrześcijańskim Ośrodkiem dla Osób Uzależnionych.

Mimo że ośrodek działa w ramach Misji „Nowa Nadzieja”, która jest agendą Kościoła Zielonoświąt­

kowego, jest on w swoim charakterze międzywyzna­

niowy. Pomaga wszystkim ludziom, niezależnie od ich przynależności kościelnej, pragnącym zmiany swojego życia. Do tej pory przez ośrodek przeszło około 300 mężczyzn, z których bardzo wielu prowadzi teraz no­

we, wolne od alkoholu życie, w oparciu o osobistą spo­

łeczność z Jezusem Chrystusem i Jego Słowem.

U r a to w a n y , by ratować

Zaistnienie stacjonarnego ośrodka pracy z alkoholika­

mi wiąże się z osobą Marka Tomczyńskiego, pastora ja­

nowickiego zbora i zarazem kierownika ośrodka. Jesz­

cze kilkanaście lat temu Marek Tomczyński mieszkał

Do tej pory przez ośrodek przeszło około 300 mężczyzn, z których bar­

dzo wielu prowadzi teraz nowe, wolne od alkoholu Życie, w opar­

ciu o osobistą społeczność Z Jezusem Chrystusem i Jego Słowem.

w Bydgoszczy i sam był uzależniony od alkoholu. Nie­

wiele brakowało, by jego życie uległo całkowitej ru­

inie. Nadużywanie alkoholu pozbawiłoby go rodziny.

Jednak pewnego dnia nawróci! się do Jezusa. Został uwolniony od nałogu. Jego życie uległo całkowitej przemianie. Do swojej przeszłos'ci nie chciał wracać nawet mysią, ponieważ widok pijanych ludzi stale wzbudzał w nim bolesne wspomnienia.

Kiedy pewnego razu jechał pociągiem, usłyszał w swo­

im wnętrzu głos Ducha Świętego: „Wróć teraz do śro­

dowiska, z którego cię wyrwałem i powiedz tym lu­

dziom, co dla ciebie uczyniłem”. Zrozumiał wtedy, że ma się dzielić z innymi uzależnionymi ewangelią wol­

ności w Chrystusie. Zrodziła się w nim wizja pomocy alkoholikom. Wizja pracy o znacznie większym zakre­

sie oddziaływania, niż doraźne rozmowy czy nawet prowadzenie punktu konsultacyjnego dla osób z prob­

lemem alkoholowym. Myślał o utworzeniu chrześci­

jańskiego ośrodka odwykowego. Żyjąc tą myślą po prostu pracował wśród alkoholików. Znowu znalazł się w kręgu znanych mu problemów, tym razem jednak po to, aby mówić innym o cudownej mocy Zbawiciela, której doświadczył.

Po pięciu latach służby w Kościele, został powołany na pastora Zboru w Janowicach Wielkich. Bóg przygoto­

wał więc warunki i miejsce, aby mogła się zacząć wy­

pełniać wizja stacjonarnej pracy z potrzebującymi ta­

kiej pomocy alkoholikami.

B ib lia i posiłki

Pierwsi alkoholicy pragnący zmienić swoje życie zamieszkali w wolnych pomieszczeniach budynku zborowego. Było to sześciu mężczyzn. Marek T„ teraz już pastor, każdego dnia prowadził przez kilka godzin wykłady biblijne. Uczył Biblii z uwzględnieniem prob­

lematyki uzależnienia i umiejętności budowania no­

wego życia. Jego żona Ewa, zajmując się własną ro­

dziną, przyrządzała też posiłki dla podopiecznych. Był to dla obojga małżonków trudny czas zdobywania doświadczeń. Czas wielu prób i błędów. Ale te doś­

wiadczenia pomogły im stwierdzić, na ile prawdziwe jest ich powołanie do tej służby, a też zahartowały i przygotowały do dalszej pracy.

Teren, na którym postawiono kiedyś dom zborowy jest obszerny. Dlatego wybudowanie oddzielnego budynku z przeznaczeniem na ośrodek odwykowy stało się kole­

jnym celem modlitw i działań pastora Tomczyńskiego.

W wyniku starań Naczelnej Rady Kościoła i po wielu konsultacjach z ówczesnymi władzami wojewódzkimi (było to jeszcze przed zmianą sytuacji politycznej w Polsce) przygotowano koncepcje, plany architekto­

niczne i ruszyły prace budowlane. Znaczącą pomocą w ich prowadzeniu był członek janowickiego zboru - Tadeusz Łuba, znany ze swoich organizacyjnych

zdolności. Dał się poznać od tej strony w trakcie budowy budynku zborowego, którą także prowadził.

„Otworzę spichlerze Egiptu i nakarmię mój lud” - brzmiała dana przez Boga janowickiemu zborowi obietnica, w oparciu o którą zaczęto budowę. Z róż­

nych stron napłynęły środki finansowe, które pozwoliły budować. Były w tym też dotacje państwowe. Jednak nowa sytuacja gospodarcza, jaka zaistniała wraz ze zmianami ustrojowymi sprawiła, że w roku 1990 praca stanęła w miejscu z powodu braku środków. Ale Boża obietnica obejmowała również ten okres, więc powoli i stopniowo budowa znowu mszyła. Od samego po­

czątku większość prac budowlanych wykonywali w ra­

mach ergoterapii ośrodkowi rezydenci. Stałe i konsek­

wentne działanie sprawiło, że w maju 1993 oficjalnie powołano do życia Chrześcijański Ośrodek dla Osób Uzależnionych.

Dziś obiekt jest niemal w całości oddany do użytku, a na jego terenie prowadzone są drobne prace wykończeniowe. W budynku mieszczą się pokoje dla rezydentów, dwa mieszkania dla pracowników, war­

sztaty, sala wykładowa, klub itd. W ten oto sposób wizja stała się rzeczywistością.

W s p ó łp r a c o w n ic y

Tomasz i Marzena Nowakowie, którzy po prawie roku pracy w ośrodku wyprowadzili się do Jeleniej Góry, byli pierwszymi pomocnikami Marka i Ewy Tom- czyńskich. W roku 1990 na ewangelizacji prowadzonej przez Marka Tomczyńskiego nawrócił się Jan Jachym, człowiek, którego życie i rodzinę niszczył nałóg. Po swoim osobistym spotkaniu z Jezusem Chrystusem, zaczął się angażować w pracę z podobnie jak on wcześ­

niej uzależnionymi ludźmi. Między nim i Markiem Tomczyńskim. braćmi w Panu. zawiązała się przyjaźń, a potem połączyła ich też praca. W konsekwencji Jan Jachym z rodziną przeprowadził się do Ośrodka i objął funkcję zastępcy kierownika. W 1994 roku brat Janek przejął odpowiedzialność za budowę oraz ergoterapię w ośrodku. Jego żona Basia prowadzi księgowość, oraz troszczy się o wyżywienie. Owocem ich ponad pięcio­

letniej służby są niemal całkowicie ukończone prace budowlane oraz uporządkowany, zagospodarowany teren posesji zbom i ośrodka.

Wkrótce po przybyciu do Janowic braterstwa Jachy­

mów, Pan przysłał kolejną osobę, która po kilku mie­

siącach została włączona do pracy w ośrodku. Dariusz Suszek, nawrócony do Jezusa ksiądz katolicki, odna­

lazł w Janowicach nie tylko swój nowy dom, ale i mo­

żliwość usługiwania w zborze i w ośrodku. Tu założył rodzinę i wraz z żoną Anią od czterech lat oddani są pracy resocjalizacyjnej. Brat Dariusz prowadzi zajęcia dydaktyczne i wychowawcze, natomiast jego żona jest zaangażowana w prace gospodarcze na terenie ośrodka.

3-4/2000 C h rz e śc ija n in ! 2 5

Kiedy pewnego razu jechał po-W marcu 1998 grono pracowników powiększył brat ciągiem, usły-Kazimierz Nowicki. Ma on bogate doświadczenie w szał w swoim służbie dla Pana. Poprzednio był inicjatorem i pro- wnętrzu głos wadzącym pracę wśród więźniów w Zakładzie Kar- Ducha Swię-nym w Wołowie. Jest wychowawcą i duchowym ojcem tego: „ Wróć dla wielu rezydentów ośrodka. Wkrótce po Kazimierzu teraz do środo-do grupy współpracowników środo-dołączył Leszek Zieliń- wiska, z które-ski, jeden z pierwszych absolwentów ośrodka. Jest on go cię wyrwa-żywym przykładem uzdrowieńczej i cudownej mocy łem i powiedz Jezusa Chrystusa. Przyjęto go do ośrodka na resocja- tym ludziom, lizację po tym, jak świeckie oddziały odwykowe wyk- co dla ciebie luczyły go z programów pomocy z powodu, jak uczyniłem”.

oceniono, zbyt wielkich zmian w jego organizmie wy­

wołanych przez nadużywanie alkoholu. Ponadto groziła mu amputacja stóp. Obecnie Leszek jest odpo­

wiedzialny za ogrzewanie budynków, natomiast w wol­

nych chwilach biega po pobliskich górkach dla podtrzymania kondycji...

Jeszcze pod koniec tego samego roku do grupy pra­

cowników ośrodka dołączyła Ania Kułakowska. Ma ona jasną wizję pracy wśród ludzi uzależnionych i bez­

domnych. Doświadczenia nabyła pracując w ośrodkach resocjalizacyjnych w Anglii i Szwajcarii. Ania prowa­

dzi kancelarię ośrodka, zajęcia resocjalizacyjne oraz pracuje z uzależnionymi kobietami. Rozpoczęła i pi­

lotuje w ośrodku program pomocy ludziom bezdom­

nym i uzależnionym pod nazwą „Projekt Izajasz 61”.

Cały zespół pracuje w duchowej jedności, o którą też konsekwentnie się troszczy. Ułatwia to niewątpliwie fakt wspólnego zamieszkiwania na terenie ośrodka. Wszys­

cy pracownicy regularnie się spotykają i razem modlą. „Otworzę spich­

lerze Egiptu O ś r o d k o w e „dzisiaj" i nakarmię mój Obecnie w programie ośrodka bierze udział 30 rezy- lud” - brzmiała dentów. Rezydenci przechodzą resocjalizację poprzez dana przez realizację programu ośrodka opartego na Biblii: „Od Boga janowic-stwierdzenia: jestem alkoholikiem - do wyznania: je- kiemu zborowi stem wolny w Chrystusie”. Czas jej trwania wynosi od obietnica, 3-12 miesięcy w zależności od indywidualnych po- w oparciu trzeb rezydentów. Porządek dnia i warunki pobytu pre- o którą zaczęto

cyzuje regulamin. budowę.

Od września roku 1999 ośrodek rozpoczął też pracę z uzależnionymi kobietami. Obecnie są to dwie osoby.

W przyszłości (gdy zostaną przygotowane miejsca i przy­

będzie pracowników) zostaną przyjęte kolejne rezydentki.

Obok stałej stacjonarnej pracy opiekuńczo-wy­

chowawczej ośrodek zajmuje się też bezdomnymi.

Znajdują tu nocleg, możliwość wykąpania się, ciepły posiłek, a także mogą wymienić swoje stare ubrania na czyste.

Każdego roku odbywa się zjazd absolwentów. Na przełomie maja i czerwca na trzydniowe spotkanie zapraszani są byli rezydenci wraz ze swymi rodzinami, którzy obecnie prowadzą wolne i zwycięskie życie. Jest to wspaniały czas świadectw o działaniu Bożej miłości i zmian zachodzących w ich życiu i życiu ich rodzin.

Od maja 1999 roku w oparciu o działalność Ośrodka i Misji „Nowa Nadzieja” został uruchomiony program

„Projekt Izajasz 61” ukierunkowany głównie na byłych i obecnych rezydentów, obejmujący również wszyst­

kich pragnących nieść konkretną pomoc, duchową i ma­

terialną, ludziom uzależnionym, bezdomnym, biednym - po prostu potrzebującym pomocy. Celem tego pro­

gramu jest przygotowanie i wyszkolenie ludzi, którym nie jest obojętny los „tych, którzy giną"(Prz 24,11).

Szkolenia zachęcają i przygotowują do pracy z ludźmi ze społecznie trudnych środowisk, która odbywa się na ulicach i w punktach konsultacyjnych zborów. W ra­

mach tego projektu, regularnie od listopada 1999 roku, grupa rezydentów z ośrodka wyjeżdża na ulice Jeleniej Góry. Rozdają bezdomnym jedzenie, gorącą herbatę lub kawę. Świadczą o przemianie swojego życia, której dokonał w nich Jezus oraz zapraszają na spotkanie do punktu konsultacyjnego, gdzie akcje te każdorazowo się kończą. Przybyłych podejmuje się ciepłym posił­

kiem, rozmawia się z nimi oraz się o nich modli.

Świadl«@ wie m o cy J e z u s a

Oto garść informacji o niektórych wyrwanych ze szpo­

nów nałogu osobach.

R y siek , mężczyzna około czterdziestki. Alkoholik, którego sposób życia wyniszczał i jego samego, i naj­

bliższe mu osoby. W ośrodku oddał życie Jezusowi.

Bóg dokonał w nim cudu przemiany. W jednym z miast Górnego Śląska prowadzi dziś punkt konsultacyjny i przewodzi dynamicznie działającej grupie wsparcia.

Do janowickiego ośrodka regularnie przybywają stamtąd na resocjalizację nowe osoby.

L esze k , ojciec dwojga dzieci w wieku szkolnym. Do ośrodka trafił cudem. Znajdując się pod wpływem alkoholu szedł do domu z zamiarem zabicia swojej wierzącej żony, jednak Bóg do tego nie dopuścił. Nie przeszedł nawet przez furtkę. W ośrodku nawrócił się i pojednał z Bogiem. Dziś razem z rodziną mieszka w zborze i pełni funkcję gospodarza obiektu. Pracuje zawodowo oraz organizuje pomoc ludziom najuboż­

szym i uzależnionym. Oboje z żoną przygotowują i wydają każdego dnia posiłki dla głodnych z ulicy.

2 6 C h rz e śc ija n in 3-4 /2 0 0 0

W iesiek, młody dwudziestokilkuletni mężczyzna.

Jego życie upływało na dworcach. Jego „domem” był Wrocław Główny. Właśnie tam spotkał go Robert, „świe­

żo upieczony” absolwent naszego ośrodka. Zatroszczył się o Wieśka i załatwił mu pobyt w Janowicach. Kiedy Wiesiek przyjechał na terapię, jego przyszłość była pozbawiona perspektyw. Nie miał dokąd i po co wracać.

Zaufał jednak Jezusowi, któiy nie tylko dał mu życie wieczne i uczynił z niego dziecko Boże, ale zatroszczył się także o jego potrzeby materialne. Dzisiaj Wiesiek mieszka w jednym z domów zborowych. Wzrasta w Pa­

nu, pomaga uzależnionym i potrzebującym.

B 9 oznajmy się

Przykłady można by mnożyć. Ale zasadniczy wniosek jaki się nam nasuwa, gdy patrzymy na cudowną moc Zbawiciela działającego w życiu tych ludzi brzmi: Jest nadzieja! Albowiem Ten, który daje nadzieję, ma moc­

ją urzeczywistnić - Jezus jest bowiem ten sam. wczoraj i dziś, i na wieki! (Hbr 13.8)

J e ż e l i

■ Czytając prezentację działalności naszego ośrodka zostałeś pomszony i zachęcony tym. co Pan czyni dla tych ludzi, zachęcamy cię do kontaktu z. nami. Chętnie udzielimy Ci więcej informacji.

■ Znasz osoby, które potrzebują stacjonarnej pomocy lub sam jej potrzebujesz, zwróć się do nas.

B Nie wiesz jak rozmawiać z uzależnionymi o ich pro­

blemie lub gdzie się udać - służymy pomocą.

* Chcesz wspomóc naszą działalność duchowo, mate­

rialnie czy finansowo - chętnie ją przyjmiemy, gdyż każdy rodzaj pomocy ułatwia nam skuteczniejsze działanie dla dobra tych ludzi i wypełnianie naszej misji.

Oto nasz adres:

Chrześcijański Ośrodek dla Osób Uzależnionych, ul. Sportowa 5, 58-520 Janowice Wielkie, tek (075) 7515252; 7515166;

e-mail: misjann@ anastasis.css.pl Konto: PKO BP Jelenia Góra.

nr 10202124-69283-270-1 Zdjęcia:

1. Ogólny widok Ośrodka i Domu Zborowego.

2. Grupa absolwentów Ośrodka, kiórzy są zaangażowani w realizację programu pomocy najuboższym, bezdomnym i uzalażnionym „Projekt Izajasz“. Na pierwszym planie stoją wychowawcy: Anna Kułkowskai z jej lewej strony Dariusz Suszek.

3. Rezydenci przy przedpołudniowych zajęciach ergotera- peutycznych (resocjalizacja przez pracę).

4. Społeczność popołudniowa - wykłady prowadzi dyr.

Ośrodka, Marek Tomczyński.

5. Czas wolny spędzany w klubie Ośrodka, który jest dostęp­

ny także dla młodzieży i dzieci z Janowic. n

Nawróciłem się pięć lat temu, jestem członkiem jednego ze zborów baptystycznych w Warszawie, interesuje mnie infor­

matyka, podróże jazda konna, narty. Poznam chrześcijankę

niekoniecznie ze stolicy. TOMASZ

27-letnia panna pozna odpowiedzialnego i dojrzałego

duchowo chłopaka. BEATA

Mam 28 lat. jestem ładną, atrakcyjną dziewczyną, niezależna finansowo. Kocham Boga, pragnę żyć dla Niego. Poznam przystojnego, inteligentnego kawalera, który pragnie żyć dla

Boga. Mile widziane foto. IGA

Jestem wdową w wieku 44 lat, wychowuję dwoje dzieci (12 i 19). do zboru należę od 2 lat, moją miłością, drogą i wzorem jest Pan. Pragnę poznać brata w Chrystusie, romanty­

ka, lubiącego dom, dzieci, muzykę chrześcijańską, chcącego iść przez dalsze życie z drugą osobą, jaką wyznaczył Bóg.

Mieszkam w woj. śląskim, mam mieszkanie i jestem nieza­

leżna finansowo. A N N A

Jestem wdową, której dokucza już samotność i dlatego chciał­

abym poznać brata w Jezusie w wieku 50-55 lat, najlepiej też wdowca. Oczekuję, że będzie to osoba spokojna, poważna i wier­

na we wszystkim. Mam 50 lat, od kilku lat kroczę za Panem, jestem łagodnego usposobienia, wychowuję syna (15). O

Mam 40 lat, wykształcenie wyższe, jestem niewysoką blon­

dynką (158/52). Poznam odpowiedzialnego i dojrzałego

chrześcijanina w wieku 35-45 lat. EW

Nauczycielka, 50 lat. 170 cm, szczupła. Pragnę słuchać głosu Pana i iść za Nim razem z bratem w Chrystusie. EWA

Mam 40 lat, dużo czytam, interesuję się psychologią, peda­

gogiką, resocjalizacją oraz problemami ludzi niepełno­

sprawnych. Lubię pisać i otrzymywać listy. W ludziach cenię uczciwość, szczerość i tolerancję. Jeśli ktoś chciałby ze mną korespondować - chętnie odpiszę. KASIA

Jestem wdowcem i rencistą w wieku 58 lat, mam wesołe usposobienie, od ośmiu lat z radością idę za Jezusem. Poznam siostrę w Chrystusie w odpowiednim wieku. CHN 1 0 ■ Ogłoszenia

w rubryce

»Poznajmy się«

zamieszczane są przez redak­

cję pośreniczą- cą w doręcze­

niu pierwszego listu dla osoby, która zamieś­

ciła ofertę. Są one bezpłatne, lecz w celu pokrycia kosz­

tów korespon­

dencji prosimy o dołączanie dziesięciu znacz.- ków po 80 gr

3-4/2000 C h rz e śc ija n in

W dokumencie Chrześcijanin, 2000, nr 3/4 (Stron 23-27)

Powiązane dokumenty