• Nie Znaleziono Wyników

R e z u lta ty w y ścig u 100 w io rsto w ego, urządzo­

nego 14 S ierp n ia na K rak o w sk im trakcie przez na­

sze T ow arzystw o C yklistów , są dotąd przedm iotem cią g łych dyskusji zarówno w śród ludzi, interesują­

cych się tym sportem dla sam ego sportu, jak o też w śró d tych, którzy stan zdrow otny i. rozw ój sił fizycznych m łodzieży żywo do serca biorą.

S k łan ia to nas do przedstaw ienia przebiegu i rezultatów w yścigu tego nieco dokładniej i szczegó­

łow iej niż to dotąd spraw ozdania dziennikarskie uczyniły, zwłaszcza zaś, że w spraw ozdaniach tych znalazły się błędne inform acje, które obecnie na pod staw ie raportów kontrolerów , rozstaw ionych wzdłuż przebytej drogi,sprostow ać jesteśm y w stanie.

W y śc ig o d b y ł się, ja k w iadom o, na przestrzeni o k rąg ły ch 100 w iorst, od 8-ej za ro g a tk ą do 12-ej w B ro n iszew ie za G rójcem . Stan ęło jeźdźców 21, wypuszczono ich o godzinie 7 m. 54 selc. 49, ja k zaś w rócili o tem z m ałem i błędam i, nieunilcnione- mi w naszych dziennikarskich wzm iankach, już do­

kładnie poinform ow ani jesteśm y. P o w ied zm y w ięc

tylko , że p ierw szy dojechał do m ety o g-. 12 m. 40 sek. 37 (w godzin 4 m. 45 s. 48), ostatni o g. 3 m. 14 (W godzin 7 m. 19),

Przodow nictw o w biegu, w b rew tw ierdzeniu spraw ozdaw ców , kilkakrotnym ulegało zmianom.

Zaraz na pierw szej kontroli notują jak o pierw szego p. S tan isław a L ep p erta, k tó ry pod Sękocinem ustę­

puje m iejsca p. Skrodzkiem u. Ten przoduje na przestrzeni 14 w iorst aż pod T arczyn. T u w ysu ­ nął się naprzód p. P a w e ł Holtz i prowadził bieg bez przerwy na przestrzeni 12 wiorst. Przez ten cały czas usiło w ał go sforso w ać na rzecz następnego jeźdźca p. Żem liczka, czego jed n ak dopiąć nie po­

trafił i ostatecznie daw szy za w ygran ę w T arcz y ­ nie pozostał w ty le o kilkan aście minut. Od 2Ł-ej wiorsty biegu począwszy przez całą drogę, tam 1 z po­

wrotem wszystkie kontrole notują p . Hcltza na pierw - szem m iejscu i dopiero na fatalnym bruku raszyń- skim daje on się w yprzedzić drugiem u z kolei.

P rz y dojeżdżaniu do m ety, na tak zwanym „finish’u” , w szystko zależy od um iejętności tak zw anego u nas

„spu rto w an ia“ .(? po fran. ,,enłevage“ ), p o legającego na pew nym sposobie szybkiego zarabiania nog-ami, k tó reg o na odpowiednich przyrządach „trainin g- m aszynach“ specjalnie uczyć się trzeba. Jeź d ź cy po w yścigach europejskich jeżdżący, sztukę tę do w ielkiej doskonałości doprow adzają: w naszym am a­

torskim klubie nikt jej nie umie. T o też na krótkim dystansie oddzielającym pierw szych dwóch jeźdź­

ców od m ety p. Holtz, nie posiad ając tej sztuki, straconego m iejsca odzyskać już nie m ógł. D ojeż­

dża do m ety o 102 sekundy po pierw szym , co stanow i na 100 w iorstach różnicę szybkości je d n e j sekundy na wiorście !

R ó w n ież błędnem jest tw ierdzenie sp raw o z­

d aw cy, że rezu ltaty w y śc ig u „sp raw d ziły w zupeł­

ności p rz e w id y w a n ia sportsm enów “ .

Śm iem tw ierdzić stanowczo, źe przew id yw ać coś podobnego m o g ły ch yb a te tylko o sob y (nb.

nie z k atego rji sportsm enów bynajm niej), które znały i w y p ró b o w ały uprzednio zalety konstrukcji m aszyn przyjezdnych jeźdźców i na tej znajom ości pew ność naszej przegranej o p ierały. D la innych zaś rezultat b y ł niespodzianką. I bynajm niej nie przecenianie sił w łasnych lub zaściankow a zarozu­

m iałość b y ły przyczyn ą tego zawodu. Przeciw n ie, ja k to zaraz zobaczym y, m ieliśm y i m am y jeźdź­

ców w ybo rn ych , s iły dobre, na które w każdym w y śc ig u am atorskim liczyć można.

P rzyjrzyjm y się szczegółow o jeździe pojedyń- czych jeźdźców:

T a k przedew szystkiem , w ybo rn ie, znakom icie jec h ał p . Franciszek Ciecliómski. D laczego b y ł u m ety czwartym , odpow ie łatw o każd y cyk lista z różnemi typam i m aszyn obeznany, k tó ry dnia tego b yt na szosie w y śc ig o w e j. P . Ciechom sld m iał b icy k l w ysoki, o śred n icy 48 cali, a przy n iesłych an ie silnym w ietrze południow ym , w prost jeźdźcom przeciw nym , to jedno tłóm aczy je g o opóźnienie. Opór w iatru je s t przedew szystkiem w stosunku prostym do po­

w ierzchni, k tórą przedstaw ia jeździec: to raz. Po- w tóre, m niejsza lub w iększa siła oporu zależy, w e ­ dług- praw m echaniki elem entarnej, od d ługości ra ­ m ienia d rąga, na k tó ry działa. Otóż z obu tych w zględów w yso k i b icy k l przy w ietrze silnym jest stanowczo i dotkliw ie upośledzonym w porów na­

niu z innym i typam i maszyn. Ju ż w zeszłorocznym w y śc ig u naszym , szosow ym zw racano na tę oko­

liczność uwag-ę sędziów . Pom im o to p. Ciechom ski, w yjech aw szy z pół m ety o godzinie 10 min. 56

staje u startu o g. 12 m. 59 ja d ą c o 2 min. 27 sek.

mniej od pierw szego jeźdźca. P rzejech ał 011 zatem 50 wiorst w 2 godziny m inut trzy, czyli z szybkością przeciętną 2 m. 27 sek. w iorstę. Je s t to na tej prze­

strzeni szybkość największa ja k iej nie o siągn ął ża­

den inny jeździec (p. Holtz na 100 w io rstach w y ­ k azał szybkość 2 m. 52,5 sek. a na 50—2 m. 32 sek.).

Czas p. C iechom skiego możem y śm iało uznać jako nasz 50-wiorstówy rekord. T o też m ija on w po­

w ro cie dwóch najlepszych jeźdźców i nie w iedząc o tem najeżdża .p raw ie na p. Zem liczkę.

N iefortunne odezw anie się k tó reg o ś z kon­

trolerów , k tó ry mu oznajm ia fałszyw ie, że pozostaje o 18 minut w ty le za poprzednim jeźdźcem , znie­

chęca go już przy końcu i to w chw ili g d y p. Żemlicz- ka odpoczyw’a w aptece tarczyńskiej. P o trzeb a w idzieć w jakim stanie psychicznym znajdują się jeźdźcy na szosie, ażeby zrozumieć doniosłość każ­

dego dobrego słow a w porę w ypow iedzian ego.

N aodw rót zaś każde zniechęcenie zaszkodzić w iele może tam, gdzie w szystko na sile nerw ow ej jeźdźca polega.

W rezultacie p. Ciechom ski dojeżdża pomimo to tylko o 89 sekund po poprzednim jeźdźcu, w y je ­ chawszy po nim z pół m ety praw ie o pół godziny później i to pomimo n iesłych an ie um iejętnego,

„e n le v a g e ’u “ p. Zem iiczki przy starcie.

N ie m ów iąc już o p. Holtzu, k tóry dał dowód już n ietylko siły fizycznej, ale poprostu n iesłych a­

nej w ytrw ało ści nerw ow ej, w ytrzym aw szy i zw ycię­

żyw szy na takiej przestrzeni natarczyw e fo rso w a­

nie jeźdźca, z innych naszych jeźdźców w spom nij­

m y jeszcze o pp. M ieczysław ie H orodyńskim i Zajdlu.

P . H orodyński je c h a ł równo i spokojnie, jak

na w ytraw n ego jeźdźca przystało. Z w y g lą d u jeg o na półm ecie dobrześm y sobie w różyli. T eraz do­

piero, m ówiono, pokaże i rozw inie sw oje s iły . B y ł tam piątym o 10,45, ^ecz spokój i b ra k w szelkich oznak zmęczenia korzystnie go w y ró ż n ia ły od zde­

n erw ow an ych poprzedników . S ta ł minutę, zarzą­

dzając czyszczeniem i opatrunkiem m aszyny.

P . H orodyńskiem u czyściłem łańcuch na 50 w io rście. T u dopiero przekonać się można b yło o w ielk iej doniosłości przy takiej pogodzie ow ych pudeł z oliw ą, w które zam knięte b y ły łańcuchy jeźdźców przyjezdnych. P rz y silnym w ietrze, łań­

cuchy zalepione i zasypane kurzem, w y sy c h a ły ja k atram ent pod piaskiem . D od ajm y do teg o , dość znaczny ciężar m aszyny, nieodpow iedni do w y ścig u system o b ręczy gum ow ych (b y ły to C lin ch ery — w ybo rn e dla turystów , lecz nie na w y śc ig szoso­

w y) — a zrozum iem y dlaczego nasz najlepszy jeź­

dziec zeszłoroczny stanął piątym u m ety. Sw oją d ro g ą zrobił sw oje 100 w io rst w godzin 5 min. 8 sek. 10, b ijąc o 38 minut swój w łasn y reko rd zeszło­

roczny.

P . W ła d y sła w Zajdel b y ł czw artym na p ó ł­

m ecie. W yjech a w szy o godz. 10 m. 39 w ziął trze­

ciego (Żem liczkę) pod Tarczynem . N a przestrzeni 11 w iorst (od 32 do 21) je st trzecim z kolei, trzy­

m ając tem po w yborn e. D opiero pod Sękocinem w skutek najechania na szklankę rzuconą przez k o ­ go ś na szosę, psuje gum ę w m aszynie i z pękniętą obręczą dojeżdża 6-tym do m ety w godzin 5 min.

15 sek. 19.

A ż e b y nie m yślano, źe jakim ś szczególnym fa ­ talizm em pragn iem y w ytłó m aczyć niepow odzenie naszych jeźdźców , przejdźm y w reszcie do faktów ujętych w cyfro w e w yrazy.

C ie k a w e m je s t, n a p r z y k ł a d , p o r ó w n a n i e j a z d y t y c h ś c i g a ją c y c h się, k t ó r z y i w r o k u ze sz ły m i o b e c n ie d o b i e g u s ta w a li. P o m i m o , iż d y s t a n s ze s z ło ro c z n y o 3 w io rs ty o d o b e c n e g o b y ł k ró ts z y (od W a w r a do G a r w o l i n a ę ó f w i o r s t y ) czas p r z e ­ ja z d u w s z y s tk ic h b y ł o w i e le dłuższy. T a k , m i a ­ n o w ic ie , je c h a li:

w r. 1891 W r. Ii892 R ó ż n i c a .

g- ra. s . g- m. s. g- m. s.

H o r o d y ń s k i 5 46 30 5 8 10 38 20 T c h i n k e l 5 47 10 5 32 1 2 . 14 58 Z ajd e l 6 7 37 5 15 19 52 18 C i e c h o m s k i 6 8 18 5 4 1 1 1 4 9 L e p p e r t 6 41 56 5 42 41 — 59 15 P u c h a l s k i 6 54 24 6 40 — — 14 24 S k u lsk i 8 48 — 5 57 — 2 51 •—

d e L a v e a u x 8 23 — 5 24 49 2 58 1 1 G r a b o w s k i nie dojechał 7 10 ■—

U w s z y s tk i c h w ię c j e ź d ź c ó w ró ż n ic e , j a k w i­

d zim y, znaczne n a k o r z y ś ć t e g o r o c z n e g o b i e g u . L e c z p r o w a d ź m y p o r ó w n a n i e dalej:

Z 21 jeźdźców , s ta ją c y c h do w y ś c ig u w r o k u zeszłym , t r z e c h z a le d w i e d o je ż d ż a w cz asie m n ie j­

szym o d 6 g o d zin (H o ro d y ń s k i, T c h in k e l, P i e t r u ­ szew ski), o b e c n i e p r z y tej sam ej liczb ie d o je ż d ż a w t y m cz asie 14-stu, i w tej liczbie z n a s z y c h człon­

k ó w p p . C ie c h o m s k i, H o r o d y ń s k i , H o ltz , L e p p e r t , de L a v e a u x , R o d z i e w i c z , S k ro d z k i, S o m m e r, S u li­

k o w sk i, T c h i n k e l, Z a jd e l o ra z p. Teofil S k u lsk i z l ic z b y n ie c z ło n k ó w z W a r s z a w y .

O tóż czas t e n u w a ż a n y j e s t w e F r a n c ji, n a ­ p rz y k ła d , za n o r m ę d o b re j j a z d y a m a t o r s k i e j, a U n io n Y ó l o c i p e d i ą u e d e F r a n c e w y d a j e sp e c ja

ł-ne „B r e v e ts “ na dowód w ykw alifikow ał-nej jazd y każdemu, kto wykaże przejazd ioo kilom etrów (93,7 w iorst) w czasie mniejszym od 6 godzin.

G ran icą tej ja zd y jest szybkość 3 m, 36 se k ’ w iorsta. Otóż w roku zeszłym tylko pięciu jeźdź­

ców szybkość tę osiągn ęło (H orodyński, Tchinkel, Pietruszew ski, Zajdel, Ciechom skiJ. Obecnie zaś jeździec 14-sty z kolei (p. Skulski) w ykazuje jazdę lepszą, a ostatni, którjr stanął u m ety w godzin 7 min. 19, w roku zeszłym p rześcign ąłb y b y ł w szyst­

kich cyklistów łódzkich i 5 w arszaw skich i 011 je ­ den tylko (jako 12-sty) nie m iałby nag‘rody.

Porów nania te i zestaw ienia w ykazują z ro ­ kiem zeszłym znaczny i n iew ątpliw y postęp.

Jeźdźców m ieliśm y dobrych, pow tórzm y to raz jeszcze, i to takich, o których sam i nie w ie­

dzieliśm y, ja k H ołtz, Som m er, Skrodzki, S u li­

kow ski.

Pam iętajm y przytem , że ci jeźdźcy nasi to są am atorow ie, trak tu jący sport ja k o rozryw kę, któ ­ rzy w ięc ani czasu na specjalne trenow anie nie m ają, ani też dla jed n ego biegu m aszyn kosztow ­ nych a bezużytecznych w w arunkach zw ykłych sprow adzać nie będą i z w yjątkiem bliskiej Łodzi lub K a lisz a po cudzych w yścigach nie jeżdżą.

Z posterunku N r . 2 2.

WPRAWA (TRAINING).

P ra ca niniejsza pow stała z w łasnego d o św iad ­ czenia, p o parta radam i praktyczn ych i dośw iadczo­

nych w elo cyp ed ystó w *), k tóre o ty le przynoszą po­

żytku, o ile umiejętnie i właściwie są zastosow ane.

W skazów ki, zatem poniżej podane jeździec pow inien zastosow ać w tej m ierze o ile zgadzają się z je g o tem peram entem i nie przynoszą w id ocz­

nej szkody organizm ow i, to bow iem co dla jed n e­

go może b yć korzystnem , dla d rugiego w ręcz prze­

ciw ne w y w ie ra skutki.

Nie należy również n igd y zbytnio obarczać się pracą trainingow ą, bo ja k wszędzie, tak i tu, umiarkowanie w zastosow aniu ćwiczeń, d yjety i t. p.

jest rzeczą najbardziej pożądaną.

R ad y dla początkujących.

1. P ierw szym , nieodzownym w arunkiem dla każdego, przystępującego do trenow ania się jest:

ab y b y ł zupelnie zdrów, a zwłaszcza nie m iał żadnej w ad y organicznej. D la osób, cierp iących na serce, trenow anie stanowczo je st szkodliw e i wzbronione.

2. D ebiutant nie pow inien u b iegać się o po­

zyskan ie nadzw yczajnej szybkości, która w y ra b ia się

*) Z uwzględnieniem prac G . L ac y H illier’ a i Т . H . S. W al-кег’а.

i przychodzi stopniow o; forsow n e zaś dążenie do o siągn ięcia pierw szorzędnej szybkości częstokroć pow oduje rezultaty ujemne.

3. S am a siła fizyczna nie w ystarcza do od­

n iesienia zw ycięstw a, często bow iem zdarza się, iż inteligentny, jeździec zw ycięża o w iele od siebie fizycznie silniejszych. Idzie zatem o w yro b ien ie so­

bie obok siły tej inteligencji, k tó ra w w yścig'ach w elo cyp ed o w ych o d gryw a pierw szorzędną rolę.

4. Mimo to w yrab ian ie siły m uskularnej przy um iejętnem jej użyciu, bez k w estyi je st bardzo po- mocnem do odniesienia zw ycięstw a, dlatego też nie n ależy zan ied byw ać ćwiczeń, które siłę tę roz­

winąć i wzm ocnić m ogą.

5. Początk u jący jeźdźcy po kilku pierw szych próbach dośw iadczać b ęd ą dość silnego bólu mus- kułów , co ich jednakże nie powinno zrażać, gdyż je st to zw ykłe następstw o trainingu.

6. P o czątk u jący winni pierw sze p ró b y roz­

poczynać na m aszynach zw ykłych , d rogo w ych , a do­

piero po przezw yciężeniu początkow ych trudno­

ści, przechodzić do m aszyn lżejszych, w y śc ig o w y ch i w y śc ig o w e g o tem pa.

7. W y b ó r m aszyny pozostaw ia się uznaniu jeźdźca, ja k k o lw ie k je st on rzeczą bardzo ważną, gd yż dobra m aszyna o w iele przyczynia się d'o odniesienia zw ycięztw a, dla tego też radzim y uży­

w ać m aszyn z fa b ryk , które w św iecie sportow ym p o siad ają ustaloną reputację.

8. a) M aszyna do w y ścig ó w i trainingu w in ­ na b yć uw olnioną od w szelkich dodatków jako to:

blach ochronnych, ham ulca i t. p.

b) K ie ro w n ik winien b yć opuszczony o ile można jaknajniźej.

c) Siedzenie winno b y ć w ysu nięte nie zbyt

w ysoko, ab y jeździec sw obodnie i całą siłą naciskać m ógł

pedały-d) P rz y ro w erach siodło odsunąć n ależy jak- najdalej na ty ł, aby deptanie n astępow ało na przód, a nie pionow o.

e) M aszyna powinna b yć jaknajdokładniej um ontowana i w yregulo w an a, gdyż od tego zależy nie tylko szybkość chodu, ale i osobiste bezpie­

czeństwo jeźdźca.

Uwaga. W ie lce jest pożądanem ab y każdy j.eździec dokładnie obeznał się z kon­

strukcją m aszyny i regulow aniem jej, czyszczenie oraz oliw ienie uskutecz­

niał w łasnoręcznie, nie spuszczając się w tej m ierze na płatnych służą­

cych.

9. P o zy cja jeźdźca na m aszynie winna b yć następująca:

a) P le c y nieco pochylone.

b) R am io n a trzym ane równo na jednej łinji.

c) P ie rś podana naprzód.

d) G ło w a podniesiona do g ó ry i trzym ana prosto.

e) W zrok skiero w an y przed siebie.

f) K o la n a trzym ane równo i nieco do siebie zbliżone.

g) S to p y umieszczone na środku pedałów i nieco odchylone na zewnątrz piętam i.

10. K ie ro w n ik należy trzym ać sztywno, lecz nie zbyt mocno i dłońmi nie ściskać rączek.

O d z i e ż .

Odzież w y ścigo w a i trainin gow a powinna b yć całkow icie w ełniana (tricot) lek k a i tak uszjTa, ab y

w niczem nie k ręp ow ała sw obodnych ruchów jeź d ź­

ca, zbyt obszernej odzieży nie dobrze używać.

N ie należy n ig d y trenow ać się w zw ykłem u b ra­

niu spacerow em , je st ono bowiem niewyg-odne do jazd y, niepotrzebnie u lega zniszczeniu i spow odo­

w ać może nadto bardzo łatw o zaziębienie, którego zawsze, a tem bardziej w czasie train in g’u w y strz e ­ g a ć się należy.

N a całym św iecie przyjęto krój i m odel ubran ia cylclistow skie- go z an gielskich klubów, skład a się ono z k ró t­

kich pantalonów i ża- kietlci k ró tk iej,n a jeden rząd guzików zapiętej.

Zagraniczne k lu b y sto­

sując się do tego kroju zm ieniają b arw y. Je d n i noszą ciemno - zielone m undury, w iększa część gran ato w e, W arsz. T ow . C yk listó w przyjęło mun­

dur po pielaty. Je s t on praktyczuj^ i skrom ny, w y g lą d a b a r d z o ele­

gancko. A le zam iast k ep i w y śc ig o w e g o no­

szą nasi cyk liści o k rą g łą bardzo gustow ną cza­

peczkę po pielatą. R y su n e k nasz na o kład ce przed­

staw ia w spacero w ym stroju cyklistę, obok zaś r y ­ sunek fo rm y kostium u an gielsk iego , przyjętego przez c a ły św iat sp o rto w y.

Obuwie winny stanow ić pantofle lekkie, pół

głęb okie, sznurowane na przedzie, w ygo d n e i w no­

sach dość szerokie.

Do żelaznych w y ścig o w y ch p ed ałów podeszw ę zaopatrzyć należy w specjalne n aszycie zabezpie­

czające stopę od zsuwania się.

Uzuaga. Odzież i obuw ie po każdej jeździe trainingow ej bezwarunkow o potrzeba

w yw ietrzyć.

Pożyw ienie i Dyjeta.

P o żyw ienie jeźdźców starej szkoły p o leg ało głów n ie na spożyw aniu surow ego m ięsa i syste- inatycznem zażywaniu soli K arlsb a d z k iej.

Obecnie utw orzyło się w iele bardzo sy ste ­ mów odżyw ian ia się w czasie train in g’u, a z nich każdy p o lecan y jest ja k o n ajw łaściw szy.

Naszem zdaniem, głów nym warunkiem p raw i­

dłow ego odżyw iania się, jest zachow anie um iarko­

w ania w spożyw aniu potraw , uznanych pow szechnie za mniej zdrowe i ograniczenie do minimum uży­

w an ia alkoholu, oraz w szelkich napoi w ysk o k o ­ w ych, ja k k o lw iek zupełne w ykluczenie tak jed n ych ja k i drugich nie je st koniecznem.

Z pokarm ów m ięsnych na polecenie najw ięcej zasługuje w ołow ina w e w szelkich postaciach nie zbyt jed n ak przepieczona, lub przesm arzona, oraz baranina nie zbyt tłusta.

Cielęcina, w ieprzow ina i w ęd lin y ja k o trudne do traw ien ia uznane są za pokarm y mniej zdrowe.

Ja rz y n y gotow ane, w niezbyt w ielk iej ilości, są dozwolone, z jarzyn surow ych, najw ięcej zale­

caną jest sałata, jednakże bez octu.

Chleb nie nadto św ieży, w szelkiego rodzajn

n a b i a ł y k a w a i h e r b a t a nie z b y t m o c n e n ie p r z y ­ n o s z ą szkody.

R y b y n ie b a r d z o s ło n e i b e z o s t r y c h sosów s t a n o w i ą w y b o r n y p o k a r m .

M o ż n a s p o ż y w a ć w cz asie w p r a w y św ieże ow o c e, lepiej j e d n a k z a s tą p ić je n ie z b y t s ło d k ie - m i k o m p o t a m i.

U n i k a ć p o w i n i e n w p r a w i a j ą c y się w s z e lk ic h k w a s ó w , m a r y n a t i o s t r y c h p r z y p r a w do p o t r a w .

Z ra n a , je ż e li je ź d z ie c n ie m a a p e t y t u , d o b r z e w y p i ć s z k la n e c z k ę C h e r r y lu b P o r t w e i n u z ż ó ł t ­ k i e m od ja jk a , a lb o też t r o c h ę m l e k a z k o n i a k i e m i p r z e k ą s i ć b is z k o p te m .

W p i e r w s z y c h d n i a c h t r a i n i n g ’u je ź d z ie c uczu- w a ć b ę d z i e g w a łt o w n e p r a g n i e n i e , k t ó r e z a s p o k a ­ j a ć m o ż n a w z w y k ły c h g o d z i n a c h p o s i ł k u h e r b a t ą ,

w i n e m c z e rw o n e m i n i e w i e l k ą ilo ścią d o b r e g o p i w a (p o le c a się o r y g i n a l n e p iw o M o n a c h ijs k ie i P ilz e ń sk ie ). D o b r z e j e s t p łu k a ć u s t a zim n ą w o ­ d ą z m a ł y m d o d a t k i e m so d y , oraz b r a ć zim n ą k ą p ie l . Między godzinam i posiłku absolutnie nic pić nie wolno.

Dzienny rozkład przyjm ow ania posiłku.

N a p ie r w s z e śn ia d a n ie , z a le c a m y filiżankę h e r b a t y , k a k a o ( n i e z b y t słodkie) lub m le k o , p a r ę jaj n a m ię k k o , do t e g o c z e r s t w a b u ł k a , b is z k o p t y , su c h a rk i etc. P o t e m ś n ia d a n i u d o p i e r o t r a i n i n g n a to rz e

P o m i ę d z y io — n - t ą można, s p o ż y ć d r u g i e ś n i a ­ d a n ie , s k ł a d a j ą c e się, w e d ł u g m ożności, z g o r ą c e g o lub z im n e g o m ięsa, : filiżanki h e r b a t y , lu b b u ljo n u . N a jw ła ś c iw s z y m b ę d z ie d o b r y b e f s z ty k , k o t l e t , s u ­ r o w a s zy n k a , lu b ja j k a n a m ię k k o , z d o d a n i e m

niew ielkiej ilości jarzyn , groszku, fasoli, w reszcie m archewki).

K o ło godzin y 4 obiad dość obfity, w ed łu g -w y­

żej w ym ienionych w skazów ek. Ja k o napój naj­

lepszą je st w oda z winem czerwonem , dla p rzyzw y­

czajonych jed n ak nie szkodzi piw o (wyżej w sk a­

zane) lub wina b iałe, nie zaw ierające w ięcej nad 5— 6§ alkoholu. Po obiedzie k aw ałek sera.

S z e m a t o g ó l n y p o ż y w ie n ia jest: m ięso, m l e ­ k o , ja jk a , ser. R e s z t ę p o k a r m ó w n a le ż y s t o s o ­ w a ć do o s o b n ik a . M a j ą c y sk ło n n o ś ć do t y c i a p o ­ w in n i o g r a n ic z a ć ilo ść m ą c z n y c h i s ł o d k i c h p o k a r ­ m ów , j a k r ó w n ie ż o w oc ów .

P o o b ie d z ie m a ł y s p a c e r; n ie u rz ą d z a ć zaś d r z e m e k p o o b i e d n i c h .

P om iędzy 8—9 k olacja, w zględnie do w cze­

śniejszego lub późniejszego obiadu, w ięcej lub mniej obfita. S k ład ać się może, w ed ług upodoba­

nia, z surowej szynki, m leka, rozbefu lub p o lęd w i­

cy (lepiej na zimno) i filiżanki herbaty.

O 11 do 12-ej k łaść się spać. „D o pod uszki“

filiżankę buljonu z sucharkiem .

N ie należy przed spaniem zanadto m ęczyć się fizycznie, gd yż po silnem zmęczeniu sen b yw a cięż­

ki, m ęczący, często naw et następuje bezsenność, pod­

czas k ied y tylko sen spokojny i ró w n y, je st praw ­ dziwie wzm acniającym i odśw ieżającym . N ie na­

leży również przed spoczynkiem obciążać żołądka.

Je ż e lib y jeździec zbyt raptow nie sp ad ał na wadze, należy pow iększyć ilość pokarm ów po­

żyw nych ab y nie spow odow ać w yczerpania.

Ważyć należy się, ja k najczęściej i w ed łjig tego stosow ać system odżyw iania się.

S to p n i o w y i n ie w ie lk i u b y t e k n a w a d z e nie p r z e d s t a w ia n ie b e z p ie c z e ń s tw a .

U w agi ogólne.

1. P alen ie tytoniu bez kw estji dla trenują­

cych się jest niekorzystnem , jeżeli jegnalc ktoś na­

leży do zapam iętałych palaczy nie powinien palenia od razu zarzucać, gdyż stwierdzonem jest, że może to przynieść w ięcej szkody, niż pożytku organiz­

m owi, dość będzie stopniowo ograniczać palenie do m ożliwego minimum.

2. Stosunków płcio w ych w czasie trainingu najzupełniej zaniechać należy, p rezerw atyw ę od erekcji stanow ić m ogą n atryski z zimnej w ody; dla osób jed n ak do nich nie n aw yk łych w ystarczy zw ykłe zlew anie zimną w od ą pleców piersi i okolic organów płciow ych.

3. S y p ia ć należy najmniej 8 godzin na dobę, lecz tylko w nocy i udaw ać się na spoczynek przed godziną 12-tą wieczorem . Po słan ie lepiej ab y nie b yło zbyt m iękkie, osoby jed n ak do m iękkiej po­

ścieli n aw ykłe, niechaj nie ro b ią sobie w tej m ie­

rze ograniczenia.

4. U nikać należy w szelkich silniejszych wzru­

szeń i em ocji, ab y nie pobudzać zbytecznie sy ste ­ mu nerw ow ego.

5. O w yścigach zbyt w iele nie m ówić i nie m yśleć.

ó. S tarać się należy o zachow anie najzupeł­

niejszego spokoju oraz rów now agi fizycznej i mo­

ralnej.

7. D la osób nerw ow ych po leca się zażyw a­

nie brom u na k ilk a dni przed w yścigam i.

D obrze je st również przez c a ły czas trainingu zażywać w m ałych daw kach arszenik, po przepis

j e d n a k w t y m w z g lę d z ie , u d a ć się n a le ż y b e z w a ­ ru n k o w o do le k a r z a .

T r a i n i n g.

T ren u jący się pow inien w staw ać k o ło 6-tej rano i natychm iast obficie zm yć g ło w ę i tw arz zimną wodą, w lecie zaś obm yć piersi i p lecy , na­

stępnie w ytrzeć dość szorstkim ręcznikiem . D obrze jest, w razie, możności, w ziąć prysznic lub k ąp iel zimną. N astępnie, 5— 10 minut ćwiczeń g im n asty­

cznych, po leg ających na zginaniu i w y p ro sto w y­

waniu tułow ia, ćwiczeniach z hantlam i. Celem tych zabiegów je st wzmocnić m ięśnie piersi, k rzy­

ża i rąk.

Uwaga. P ryszn ic zastąpić można dużą g ą b k ą w y cisk ając z niej lekko w o d ę z w y ­ sokości 1 —2 stóp od pow ierzchni ciała.

Uwaga. P ryszn ic zastąpić można dużą g ą b k ą w y cisk ając z niej lekko w o d ę z w y ­ sokości 1 —2 stóp od pow ierzchni ciała.

Powiązane dokumenty