droga do wydobycia się z przepaści, w która się samo- chc§cy pogrążył, dopóki jeszcze Cliłopicki sprawował
obywatelski po za siebie i przed się str. 9 2 —94) aczkolwiek przyznajemy, że to zdanie nasze w obecnem położeniu kraju całą praktyczną ważność straciło, a poniekąd i niewczesnem wydać się może.
Owoż, jak egzystencya Rzeczypospolitej polskiej przy an tagonizmie z Rosyą wydawała się nam niepodobną, tak i Pol ski, w dawnych mniej więcej granicach powstać i istnieć mają cej, bez najściślejszego połączenia z Rosyą nigdyśmy nie poj mowali, — które to twierdzenie oparliśmy na orzeczeniu sa mego Napoleona I., „L’Eippereur prévoit, que la Pologne com me la Prusse sera par la suite l’alliée de la Russie; mais si la Pologne lui doit sa restauration, l’époque de l’union de ces états sera assez éloignée pour laisser l’ordre établi se conso lider« Mémorial de St. Helène Tome YII p. 20 Instructions données à Mr. pour lui servir de direction dans la mission qu’il aura à remplir en Pologne. (18. Avril 1812.)
Powtarzamy, że pisząc te słowa mieliśmy tylko dawne pań stwo polskie na względzie, gdyż właściwa P o lsk a— bez Litwy i Rusi nie potrzebowałaby, zdaniem naszem, wchodzić z Rosyą w sojusz.
Państwo, którego przywrócenie dawniejsi politycy polscy a następnie radykalni ich naśladowcy brali na siebie — nie mo głoby odzyskać swej niepodległości tylko za pomocą jakowe- goś kataklyzmu, którego Rosyą ofiarą paść by musiała, lub też kosztem podobnych wysileri, na jakie się raz jeden w r. 1812 cała Europa zdobyła.
Lecz i to nawet państwo, któreby za sprawą powszechnej koalicyi niepodległość swą odzyskało, — będąc wynikiem an tagonizmu Europy z Rosyą, — musiałoby stać się przedmio tem nienawiści nie samego już Gabinetu lecz i całego narodu rosyjskiego. W tych warunkach przywrócona Polska, w ohec takowego usposobienia sąsiada, otaczającego ją na przestrzeni od Dyneburga do Kamieńca, s u r le q u i v i v e ciągle być
zmu-151
dyktaturę, a nić układów z Petersburgiem nie była przecięty. Misya Wyleźyńskiego a następnie
Jezier-szona, wyczerpywałaby wszystkie swe środki i zasoby, jeżeli nie na odparcie nieprzyjaciela, całym swym ogromen na niej ciążącego, to na utrzymywanie wieńca fortec i silnego stałego kordonu, końcem zabezpieczenia swych granic.
Z tych przeto względów i powodów, idea przywrócenia państwa rzeczonego kosztem Kosyi, utopią nam się wydawała i to w czasach, kiedy jeszcze szacowne materyały i zasoby krajowe roztrwonionemi nie były.
Ocenienie trzech rosyjsko-polskich sojuszów ze stanowiska interesu politycznegn Rosyi i Polski.
Natomiast zgodność a nawet spólność interesów, która zna- chodziła się pomiędzy Polską a Rosyą, wiodła te narody do onych sojuszów po trzykroć zrywanych i potylekroć zawiązy wanych, które zamierzały dopomódz
Polsce
zrazu do wyjścia z republiki i anarchii, głównych przyczyn zwątlenia Rzeczypospolitej i tych wszystkich klęsk polity cznych, które j ą dotknęły; a następnie do wydzwignienia Polski z tej toni, w którą ją polityka Napoleońska wtrąciła. W zamian zaś żądała Rosya od Polski bądź materyalnej, bądź moralnej pomocy prze ciw Turcyi, która to pomoc w żadnym razie nie mogła być nciążliwą dla Polski, jako by najmniej w utrzymaniu Porty nieinteresowanej.
Rosyi
do przeprowadzeniajej planów na Wschodzie, od czego zale ży istotna wielkość tego pań stwa i spełnienie jego misyi cy wilizacyjnej. Albowiem Rosya, nie mając za sobą Polaków, a nawet nie mogąc liczyć na ich neutralność, krępowaną była w obec Turcyi przez jeogra- ficzne położenie Polski, kraje rosyjskie od tureckich prze- dzielającaj.
Jakoż Rosya zwykle przed rozpoczęciem wojen z Turcyą sojuszu z Polską szukała.
Jak dalece zaś na utrzymaniu tych sojuszów
skiego, wyprawionych z propozycyami układów do Petersburga, nie odniosły wprawdzie skutku, gdyż
Im-Polsce Rosyi
zależeć było powinno: zależało:
z tego się okazuje, iż naturalnym onycliże wynikiem by łoby rozbicie Turcyi, a przynajmniej znaczne jej uszczuple nie, a natomiast przywrócenie państwu polskiemu całej jego świetności a następnie zrestaurowanie onegoż.
Odwrotnie zaś zrywanie sojuszów doprowadziło
Rosyę
do pozostawienia państwa Ot-
tomańskiego z małym u-
szczcrbkiem wstanie, w jakim było przed temi wojnami, i do poszukiwania swych preten- syi na Polsce, tudzież do in- demnizowania się jej kosztem za stracone korzyści.
Zabory rosyjskie szły zaś zwykle w parze z reakcyami przeciw polskości i katolicy zmowi, które Rosyę w obec Europy, a zwłaszcza też w obec Mocarstw Niemieckich krępowały. Oczywistem jest bowiem, że Eosya, palne ma- teryały w swem łonie przecho wując, niezdolna była do ja- kiegobądź wystąpienia w spo sób, wielkości swej i trady- cyom odpowiedni.
Rezultaty zrywania tych sojuszów były przeto dla Rosyi szkodliwemi, a dla Polski zgubnemi.
Badając zaś powody tego ich zrywania, mogliśmy się byli przekonać, że do tego przyczyniły się, a mianowicie ze strony
Polskę
do coraz większego osłabienia w skutek rozbiorów; a nare szcie do upadku politycznego i narażenia żywiołu i samegoż kościoła polskiego na srogie ciosy ze strony Rosyi, mszczą cej się każdy raz na Polsce za jej detekcye.
153
perator położył za warunek przywrócenie stanu przed rewolucyjnego.
Polaków
Samolubstwo, przesady, fa natyzm i ciemnota; — ztąd po lityka krotko-widząca, zmien
na i namiętna, czyli sen
tymentalna, oraz obce wpływy, którym Polska za narzędzie służyła i przyswajanie sobie doktryn rewolucyjnych Z a chodu.
T c powody, jak widzimy, nie z natury rzeczy lub różności interesów wypływające, lecz od woli ludzkiej zawisłe, mogły były ustać wraz ze zmianą wzajemnego usposobienia i poglądu obu narodów. Zmiana takowa nie nastąpiła, skoro te narody, dziś nieprzyjaźniej jeszcze aniżeli przed stu laty, stoją na prze ciw siebie, a ta ich nieprzyjazń stopniowo nawet wzrastała.
Cóż więc popychało je po trzykroć do onych sojuszów, a raczej do dwukrotnego ponowienia jednego i tego samego so juszu? — Własny, spoiny interes. Niekorzystnego sojuszu nie byłyby tak jedna jak i druga strona wznawiały, lub sztu cznie podwakroć zawiązanego po raz trzeci sklejały. Spoiny to interes każdy raz — i tak głośno — do nich przemawiał, że przed nim wzajemne nieporozumienia, zadawnione niechęci i stronnicze poglądy ustępowały.
Atoli zerwanie jednego sojuszu zgubnie zawsze oddziały wało na zawiązanie się następnego, tak, iż one stawały się w swej osnowie zawilszomi i w wykonaniu coraz trudniejszemi.
I tak owa polityczna kombinacya Czartoryskich w r. 1764 tak naturalna, w Kaniowie wznowiona, w r. 1787 jeszcze łatwa do wykonania, przez Aleksandra I. podniesiona, w r. 1815 nie była niepodobną do przeprowadzenia, ale już odmiennie sfor mułowaną i na całkiem innych podstawach opartą hyć musiała. Wszakże i ta trzecia Aleksandrowska tranzakcya dawała rę kojmię stanowczego umorzenia sporu rosyjsko-polskiego w
Rosyan
Nietrafność w postępowa niu, niewyrozumiałość, nieto- lerancya, zbytnia surowość, każdej niemal represyi czy reakcyi cechę zemsty nada ją c e , a co wszystko naród
Lecz Chłopicki, tem niepowodzeniem niezraźony, zamierzał uprosić którego z Monarchów o pośrednicze nie w dalszych układach.
sposób korzystny dla
Polski,
albowiem Polacy w połącze niu swem z Rosyą węzłem
unii osobowej, dostępowali
bytu politycznego w granicach właściwej Polski, a uznania swej narodowości w granicach dawnej Rzeczypospolitej. Za tem wolno im było teraz wpływ swój ku Litwie jawnie i z przyzwoleniem samejże Rosyi skierować.
T e wszystkie korzyści były wszakże dopiero punktem wyj ścia sojuszu, niejako zaliczką na pewność wykonania umo wy. Związanie zaś Gubernii Zachodnich z Królestwem w jednę organiczną całość z na daniem tejże całości bytu po litycznego, poprzednio przy znanego Królestwu, miało być rezultatem sojuszu, czyli na
grodą zespolenia polityki
Polski z polityką Rosyi, i konsekwentnego na tej drodze postępowania Polaków.
R osyi,
która, ująwszy sobie Polaków i z jej interesem solidarnie związawszy, pozbawiała tem samem partyę rewolucyjną moskiewską jednego z głó wnych jej środków, to jest sza fowania posiadłościami rosyj- skiemi na korzyść Polaków, w których ta partya podpory dla swej sprawy szukała.
Rosya okupiwszy sobie po kój wewnętrzny tą emancy- pacyą żywiołu polskiego, mo gła teraz w danym razie i w jakąbadź stronę z całą siłą
się zwrócić. Jakoż fakta
same dowodzą, że Rosya
wtedy tylko do Europy śmiało przemawiała, niemal jej swą wolę na kongresach dykto wała, i przeciw Wschodowi
(1826— 1829) czynnie się
zwracała, gdy Polaków miała po sohie, a przynajmniej w otwartej scysyi z nimi nie była.
I znów odwrotnie dałoby się dowieść, że od r. 1832 — to jest od chwili stanowczego z Polską zerwania, osłabł wpływ rosyjski na T u rcy ę.— Serbia, Hospodarstwa Nad- dunajskie i sama nawet
Gre-155
Znany sposób myślenia Cesarza Franciszka dawał poniekąd rękojmię, źeAustrya byłaby się tej medyacyi podjęła i z onej najsumienniej wywiązała.
cya od Iiosyi się odsunęły, ulegając to francuzkiemu, to angielskiemu wpływowi w mia rę , ja k który przew alał w Konstantynopolu.
W skutek wypadków z r. 1848 i 49, które akcyę Gabi netów europejskich faktycznie zawiesiły, odżył wpływ rosyj ski na Wschodzie, ale tylko sztucznie i dopóki mocarstwa europejskie nad rewolucyanie zapanowały. Nareszcie wojna Wschodnia położyła koniec temu wpływowi, który odtąd mógł jedynie za przyzwole niem Francyi i Austryi być odzyskanym.
Znaczenie Rosyi na zewnątrz i jej potęga ucierpiały więc podczas tej reakcyi przeciw polskości i katolicyzmowi przez ćwierć wieku przeprowadzanej. Aż nareszcie walka ta, w któ rej Rosya siły swe zużywała, poniechaną została i odtąd datuje w rosyjskiej polityce zwrot ku dawnym tradycyom. Jakoż po niejakim czasie wyszła od samejże władzy inicyatywa do za warcia z narodem polskim nowej tranzakcyi, na podstawie unii realnej z Rosyą, autonomii Królestwa i niejakiego uwzględnie nia narodowości polskiej w Guberniach Zachodnich.
T a czwarta tranzakcya — jak widzim — nie była już po nowieniem poprzednich, ani nawet ostatniej z r. 1815; gdyż to, co w roku 1815 Polsce przyznanem zostało, do tego w roku 1862 dopiero hy zmierzać trzeba było; a to, co w roku 1815, jako rezultat w perspektywie się ukazywało, to już roku 1862 stawało się utopią.