• Nie Znaleziono Wyników

Manaste rżysk

poczta o sob ow a 2 g odz. po poi. 12 g o d z . rano

Sambora

p oczta osob ow a 8 godz. 30 m, w ie c z ó r 6 godz. po południu

Złoczowa, Brodów

p ocią g I II, 10 g odz. 8 ni. w ieczór 9 god z . w ie c z ó r

Czerniowiec

p ocią g I I I , 9 g o d z . 48 m, w ie czó r 9 g o d z . w ie czó r

Winnik

p oczta p osłań cza piesza 7 godz. rano

12 godz. w p ołu d n ie

6 godz. rano

11 godz. SO ra. przed poł.

Stryja

p oczta osob ow a 8 g odz. rano 6 god z . rauo

Przegląd przychodzących poczt w e L w o w ie.

Z

R o d z a j p o c z ty D zień i g od zin a

przychodu

W ydaw an ie je ż e li poczta regularnie przych odzi

Dawidowa

poczta p osłańcza piesza 9 g odz. rano W niedzielę, wtorek, czwartek, piątek

Nawarji

p oczta posłańcza piesza 9 godz. rano w niedzielę, wtorek, czwartek, piątek

Zamarstynowa

p oczta p osłańcza piesza 9 g od z . rano dziennie

Stryja

p oczta osob ow a ? godz. 30 m. po p oł. dziennie

Wiednia, Krakowa

p o cią g I. 10 g odz. 9 m . przed p oł. 12 g od z . w p ołudnie

Czerniowiec

p ocią g IV . 5 g o d z . 21 m . rano 8 g od z. rano

Brodów, Złoczowa

p ocią g IV . 5 g odz. 4 ni. rano 8 g o d z . rano

Janowa

poczta konna 11 god z . p rzed p oł. 12 g odz. w południe

Wiednia, Krakowa

p o cią g III. 9 g od z . 28 ni. w ie czó r 8 g odz. rano

Stanisławowa pP. Ślryj

poczta osob ow a 7 g o d z . 50 m. rano 8 godz. rano

Jarosławia pr. Bełżec

Żółkwi

poczta osobow a 5 g o d z . 10 in. rano 8 g odz. rano

Mauasterzysk pi'. Brzeżan

p oczta o sob ow a 3 g od z . 30 m . po p oł. 12 g o d z . rano

Sambora pr. Lubień

p oczta osob ow a 9 godz. 45 m in. w iecz. 9 g o d z . rano

Brodów, Złoczowa

p ocią g II. 4 g o d z . 16 m, po p o ł. 6 g o d z . w ie czó r

Czerniowiec

p ocią g II. 4 g odz. 46 m . po poł. 6 g od z . w ieczór

Winnik

poczta posłańoza piesza 3 godz. po p oł.

7 godz. w ieczór

G godz. w ieczór

8 godz.- rano

K a l e n d a r z G o s p o d a r s k i *).

O s t r o ż n o ś ć p rzy k a rm ien iu s ie c z k ą . H ertw iz w spraw ozdaniach sw oich z praktyki w eterynarskiej w Prusiech p oda je w edle u rzędow ych raportów wielu w eterynarzy ob w o d o w y c h , iż sieczka zbyt krótko cięta nie raz była p ow odem k olk i u k on i, zw łaszcza gdy takow a z grysem lub osypk ą zw ilżon a, zadaw aną była. D odatek sieczk i do karmy, ma w łaściw ie na celu zn iew olen ia k on ia d o lepszego żu cia ziarn przym ięszanych i do obfitszego w ydzie lania śliny. O tóż przy sieczce zbyt krótk o ciętej, celu tego nie osiągam y, i takowa, zw łaszcza gdy zm ięszana ze sztucznie rozrob ion ą k arm ą , grysem lub o s y p k ą , bez żucia w ca łości połykaną byw a.

W tedy często się zd a rza , i i spycha się w kątnicy, (Blinddarm), lub w okrą żn icy (Grimmdarm), a ua- w et czasem i w kiszce biodrow ej (Huftdarrn) tak m ocn o, iż daje p o w ód do k o le k , a najm ocniejsze naw et środk i p rzeczyszcza ją ce nie są często w sta­

nie p oru szyć n agrom adzonej masy. Zdarza się to zw ła szcza przy skarm ianiu sieczk i ciętej m aszyną i w o g ó le w tedy, gd y sieczka do */* cala nie jest długą.

A b y przeto u niknąć tego n ieb e zp ie cz eń stw a , a przytem osiągnąć zam ierzon y cel, t. j . lepsze prze­

żuw anie i oślin ienie karmy, należy dawać koniom sieczkę od >/a do » /4 cala długości mającą. (Roln.)

L is z k i na liś c ia c h w ło s z c z y z n y . N ajłatw iej m ożna się p o z b y ć ta k o w y c h , p ole­

w ając liście ro zcień czon ą ropą s o ln ą ; — w łoszczy zna na tem nie cierpi zupełnie, dla liszek zaś jest sól za b ójczą trucizną. ( N ord d . la n d w . Z tg .)

N o w y s p o s ó b p r z y r z ą d z a n ia w ę d lin w s p o s ó b h a m b n r g s k i.

M ięso m ające się u żyć do w ędzenia, kraje się w kaw ały od 5 do 8 funtów w ażą ce i zanurza się w w rzą cej w od zie na chw ilkę. P o w yjęciu naciera cię rękami s o l ą , do której przym ięszan o n ieco s a ­ letry, — następnie w yciera się ze w szech stron otrębam i, a potem 6 do 8 tygodni w ędzi się w d y ­ m ie, poch od zącym z tlącego się ognia. T y m s p o s o ­ bem otrzym uje się m ięso w ędzone , smaku przedzi­

w n ego, dające się p rzech ow ać przez długi czas, a z k tórego to m ięsa m ożna przyrządzać rozm aite sm a­

czne potraw y.

Zanurzenia w w rzącej w odzie p ocią g a za sobą ścię cie się białka w m ięsie zaw artego, która przez to otrzym uje rodzaj p ow łok i, niedopuszczająeą ażeby n ajsm aczniejsze i n ajpożyw n iejsze części z mięsa się w ydzieliły.

S p osób teu m ożnaby z pożytkiem za stosow a ć i do przypraw y innych w ędlin , m ian ow icie do półgą

sk ów i szynek. (R o ln .)

S p o s ó b w y tę p ie n ia c h r z ą s z c z y k ó w (Calanzkfiier) na rzep ak u .

W dobrach a rcyk sięcia A lbrech ta na Szlązku ~ - pisze jed en z naszych agron om ów — w idziałem w folw arkach, gdzie się rzepak uprawia, przyrząd n a­

der pro3ty, k tórego tam z najlepszym skutkiem do tępienia te g o , rzepakow i tak sz k od liw e g o robactw a używ ają.

T r z y kaw ałki ile m ożn ości lekkich , a dw a s ą ­ żnie długich łat spaja się sze ść cali od obydw u k oń ców dw om a szczeblam i, a to zaś w sp osób taki, aby laty w odstępie 9 cali je d n a od drugiej r ó w n o ­ legle o b o k siebie leża ły , w skutek czeg o pow staje rodzaj krosien z dw om a próźnem i p o la m i, które to krosna pokryw a się grubem płótnem lub w ereciną, szerszą jednakże mniej w ięcej o 16 cali od sa- m ychże krosien.

P ok rycie to przybija się ćw ioczk a m i d o w szy­

stkich tych trzech łat, a to w sp osób taki, aby brzegi je g o na b rzeżn e, środek zaś ua środ k ow ą łatę w y ­ padły. P on iew aż atoli p o k rycie je s t — ja k m ów i­

liśm y — o 16 cali szerszem od szkieletu sam ychże k rosien , przeto w ypadnie na każde próżne, 9 cali szerok ie pole 9 - j - 8 = 17 cali p łó tn a ; — • jeżeli w ięc obite tym sp osobem krośna podn iesiem y, to w tedy utw orzy p łó tn o , opadające własnym ciężarem , dwa k o ry tk a , k tóre m azią w ysm arow aw szy, otrzy ­ m ujem y przyrząd d o tępienia ch rząszczyk ów zu p eł­

nie ju ż przygotow an y.

Z astosow an ie tego przyrządu je st niem niej p r o - stem i m ało k a s zto w n e m , do jed n y ch k rosien p o ­ trzeba bow iem tylk o 2 c h ło p c ó w , k tórzy ująw szy rękam i za koń ce skrajnych (um yślnie na ten cel na 6 bali n ieobitych i w yg ła d zo n y ch ) p ółd ra b k ów , uno­

szą przyrząd po uad rzepak iem , id ą c szyb k o bru ­ zdami lub rzędam i i sunąc krosnam i po rzepaku tak, ja b y się pod nimi uginał. R ob a ctw o, ruszone tym

*) Artykuły w dzfale tym zamieszczone zaczerpnęliśmy w lamach najkompetentniejszych w fachu agronomicznym i politechnicznym pism krajowych i zagranicznych, którym tutaj, wymieniając zawsze źródło z któregośmy się zasil.li,

podziękowanie nasze składamy. “ Redakcja kalendaria Chochlika.

sp osobem , wpada w m azią w ysm arow ane k orytko, g d zie się p rzy le p ia ; ch ło p cy zaś doszedłszy do koń ca zagonu, w ygartują je ztamtąd i n iszczą, odśw ieżają c je ż e li potrzeba po w yczy szczen iu korytek p o w łok ę z m azi od czasu do czasu.

P on iew aż przyrządem tym za jąć można od razu 7 — 8 rzędów , przeto postępu je operacja na­

der szy b k o, tak iż do w ytępienia robactw a na 15 do 20 m orgach o b s z a r u , nie potrzeba w ięcej jak 4 c h ło p ców i 2 krosna.

P o kilku dniach tej o p e r a c ji, która je d n a k ie przed rozkwitnięciem w inna być u kończon ą, znikają chrząszczyki zupełnie, m ian ow icie zabójczem ma być dla nich, je ż e li się do mazi doda trochę petroleju.

D la sw ob od n iejszeg o ruchu zaw ieszają sobie ten przyrząd za p om ocą sznuru lub taśmy na plecy, u ży ­ w ając rąk tylko dla nadania krosnom u kośn ego k ie ­ runku i regulow ania w y s o k o ści. (Gaz. N ar.)

G ly c e r y n o w e c z c n iid lo

jako środek wyborny, zapobiegający pękaniu obuwia.

P rofesor dr. A rtu r, w Jen ie, użył glyceryn y, która, ja k w iadom o, nadaje skórom g iętk ości i m ię k ­ k ości , a tem samem i trw ałość n ie z w y k łą , do s p o ­ rządzenia czernidła do bu tów , które sio z tego p o ­ w odu szczeg óln iej zaleca, iż nie zaw ierając żadnego kw asu, nie n iszczy o b u w ia , ja k to czyn i czernidło z w y c z a jn e , lecz ow szem nadając mu m ięk kości i g iętk ości, służy do je g o k o n s e r w a c ji, a pod w zglę­

dem lustru nic nie pozostaje do życzenia.

S p osób preparow ania tego czern idła jest na­

stępujący :

D o ja k ie g o k o lw ie k naczynia kładzie się 3 — 4 funtów sosn ow ej sadzy, ‘/ 2 funta palonej k ości s ło ­ n iow ej, i oblew a 5 funtami m elasy. Z m ieszaw szy następnie dob rze w szystkie te in g re d je n cje , dodaje się m ięszaninę z 5 lutów guttaperclii, 20 łutów oleju i 2 lutów stearyny, którą to m ięszaninę naprzód na w olnym ogniu m iernie og rza ć potrzeba. P rzem ie­

szaw szy w szystk o to pilnie, dodaj dla zapachu n ieco olejk u lew a ń d ow e go lub in n ego, i pakuj w puszki, lub sło ik i, które h erm etycznie zatkać należy.

(1’ olilech. Millhl.) Ś r o d e k z a r a d c z y p r z e c iw z a r a z o m b yd ła .

Nordd. lundw. Z tg. zw róciła już w zeszłym roku uw agę g osp od a rzy na kw as k a rb olow y , który ja k o środek za ra dczy z najlepszym skutkiem był u żyw any podczas panującej w N iem czech zarazy na b y d ło. Sku teczn ość tego środka nie ulega dziś ju ż w ą tp liw o śc i, a ła tw ość w je g o zastosow aniu zaleca g o je s z c z e w ięcej.

N a zgrom adzeuiu fabrykan tów cukru bu rako­

w ego w e W rocław iu pod n iesion o pon ow n ie ten ś r o ­ dek, za k tórego u żyteczn ością bardzo w ielu przem a­

w iało g o sp o d a rzy , opierając sw o je zdania na wy- próbowraueru ju ż dośw iadczeniu.

M ian ow icie zauw ażano, iż p od cza s gdy w o k o ł o grasow ała zaraza, w szędzie, gdzie skrapiano p o d ło g i stajenno i żłob y kw asem k arbolow y m , zaraza z u p e ł­

nie się w o b o r z e nie zjaw iła.

K a s z e l i z a w r ó t g ło w y u koni.

W razie p ojaw ien ia sią kaszlu lub zawrotu g łow y u koni, radzi jed en d ośw ia d czo n y weterynarz niem iecki d od a w a ć k on iom l ' / a do 2 kwart nasie­

nia słon e czn ik o w eg o tak długo , d op ók i polepszenie nie nastąpi. G ospodarz w ięc pow in ien zaw sze p o ­ siadać pod ręką zapas w zm iankow an ego nasienia.

{R o ln ik ).

O s z c z ę d n o ś ć s ło d u w g o r z e ln ia c h .

P raw ic w e w szystkich gorzelniach używ a sic w przecięciu 11 funtów słodu na k orzec ziem n ia­

k ów , chociaż dochodzenia naukow e i praktyczne w y ­ kazały, że 4 funty słodu dobrze w ypraw ion ego są dostateczno do zam iany w cukier 4 0 funtów k r o ­ chmalu zaw artego w tejże ilości. P on iew aż zw y k ło liczy s i ę , że z 5 0 funtów krochm alu, zn ajdującego w krochm alu na 1 0 0 m asów z a cie r u , przeto 5 fun­

tów słodu je s t dostatccznem do przeistoczenia tej ilości krochm alu w cukier. J eż eli d oliczy m y do tego tyleż słodu na drożdże, to pokaże się, że na c u k r o ­ wanie krochm alu i w ytw orzen ie drożdży dostatecznem je st 7 funtów ję czm ien ia . Z a pośrednictw em jednak słodii ma się jed y n ie k roch m al ziem niaczany prze­

istoczy ć w cukier, a nikom u nie przyjdzie na m yśl u trzym yw ać, ażeby mały w ydatek w alkoholu m iał sob ie w yn agrod zić otrzym aniem g o z krochm alu nie- r ozlożo n e g o, jaki się znajduje w słod zie nad potrzebę dodanym .

Jeden z g orzeln ik ów niem ieckich podaje w ia ­ d om ość, iż przoz 5 m iesięcy rob ił zaciery ilo ścią słodu w yżej p o d a n ą ; zcukrow anio krochm alu na­

stępow ało w 5 — G kw an dransaeh , a próba jed n a nie w yk azyw ała najm niejszej ilo ś ci n ie roz lo żo n e g o k ro ch m a lu , tak iż zacier m ożna b y ło ch łod zić boz n iebezpieczeństw a. Z m n iejszenie ilo ś ci dodaw anego słodu nie w yw arło w cale w pływu na ferm entację i Wydatek. P rzy codziennym zacierze na 2 .0 0 0 , m asów i przerabianiu 22 k orcy ziem niaków , zaw ierających 2 0 °/o krochm alu, używ ając w m iejsce 11 funtów, tyik o 7 funtów .słod u , o sz czę d n o ść dzjenna w yn osiła 10G funtów jęczm ienia, która przerobiona na kłód, dałaby o k o ło 1.000°/,, alkoholu . A b y p o k ry ć ten u bytek, dodaje się 2 1 0 funtów ziem niaków w ięcej ( 2 0 % krochmalu za w ierających ). L icząc oszczęd zo n e 106 funtów jęczm ien ia na złr. 3 cnt. 20, a 2 1 0 fun­

tów ziem niaków dodanych na zlr. 1 cnt. 30, p o z o stanic czysteg o zysk u na każdym zacierze złr. 1 ct,..

90 , co w ciągu siedm iom lęsięczn ej kampanii u czyn i oszczęd n ose 4 0 0 zlr.

M etoda p ow yższa zasługuje w gorzelniach na w ielką skalę urządzonych na szczeg ó ln iejsze u w zglę-

duicnie. ( P r zew . ekon.).

1

S z w e d z k a b a r w a d o p o c ią g a n ia d rz e w a . B ardzo piękna, tania i trw ała barw a do p o ­ w lekania parkanów , sztachet i w rót, a nawet b u ­ dynków z pruskiego muru, otrzym uje się następującym s p o s o b e m :

B ierze się 1 0 ‘/ 2 garncy w ody i z częścią je j rozrabia się 10 funtów mąki żytniej na gęstw ę.

O sob n o w reszcie w ody rozpuszcza się 2 ‘/ 2 funta z ie ­ lon eg o w itriolu (siarkanu żelaza Eisen- Vitriol Fer- rum-sulfuricum). Potem w lew a się mąkę rozrob ion ą na k o cio ł, dolew a zw oln a przy ciągłem mieszanin rozczy n żelaza, i gotu je w ogniu w s z y s t k o , przy ciągłem m ięszaniu drew nianą kopystką.

W innem naczyniu rozpuszcza się na ogniu 2 funty ż y w icy (lub kalafonii) w l 1/* k w arcie oleju lnia­

n ego, a g d y żyw ica rozpły n ie się zupełnie, dodaw ać należy płyn do gąszczu gotu jąceg o się w k otle, nie zaniedbując m ięszać. N astępnie uciera się dokładnie 1 funt Terra Anglicana ( Englisch-Roth), 7 funtów am bry i 4 funty Terra di Sienna, a po w ym ięsza- niu dod a je p ok ost pow yższym sposobem sp orządzon y.

(Rolnik).

O u ż y te c z n o ś c i p o k r z y w y .

K u ry, karm ione w p orze zim ow ej gotow anem i i posiekanem i samem i lis'ciami z p ok rzy w y , lub za dodawaniem trochę p ok rzyw ia n eg o n asien ia, i trzy­

mane w ciepłym kurniku, n iosą się przez całą zim ę.

S zczeg óln iej poźytecznem zaś ma być nasienie p o k rzy w y dla k on i, i dla tego to zbierając D uńczycy, których kon ie tak okazale w yglądają, to nasienie staran nie, suszą je i rozcierają na p r o s z e k , z k tó ­ rego rano i w ieczór po garści do obroku dodają.

T o sprawia, iż kon ie utrzym ują się w dobrem ścier­

w ie, a sierść na nich nabiera pięk n ego połysku . Środka tego używ ają DuńĆzycy 3 razy- w ty godniu z nadzw yczaj dobrym skutkiem.

(Pracl. Landw).

N ie z a w o d n y śro d e k za p o b ie ż e n ia p s u c ia się k a r k ó w u w o łó w r o b o c z y c h .

W Pr. Woohenblatt poda je p. Jen ik ow sk i za­

radczy, a bardzo prosty środek, k tórego, ja k m ów i, z n ezaw odn ym skutkiem zaw sze d o ś w ia d c z a ł, a k tóry tem b rdziej godnym je s t rozpow szechn ien ia, że m ało k osztu je i trochę tylko zachodu wym aga.

„ G d y się w ydarzy — p ow iad a — że musimy w słotę u żyć w o łó w do pociągu, w ów cza s w ie c z o ­ rem , p o w yprzęien iu z ja r z m a , należy im przez 2 g o d zin y ro b ić na karki ok łady z arniki rozp u szczo­

nej w zim nej w o d z ie ."

Z aręcza , że tego d op ełn iw szy, za bezpiecza się, iż w o ły n igd y k ark ów nie odpsują. (Rolnik/.

K a r m ie n ie k u r ro b a k a m i.

Już Spittal w cennem dziełku sw ojem o ch o­

w ie drobiu zalecał karm ienie kur robakam i, ja k o s p o só b najtańszy a zarazem bardzo dob ry; w ogóle

je s t s p o só b ten prawie p ow szech n ie zn an ym , fecz mało gdzie w ykon an ym , chociaż k oszt i zachód są w ca le n iew ielkie, a k orzyści nader znaczne.

C h cąc czyteln ik ów za ch ęcić, podajem y opis tej m etody pod łu g w ykładu pastora Ila ger, m ianego w M eklenburgn na zebraniu gospoda rczem .

Pastor H ager tak oblicza karm ienie 3 .0 0 0 sztuk:

R o b i się 9 jam po 8 stóp długich, 4 stóp sz e ­ rokich i 3 stopy głębokich , w ykłada się spód i bok i c e g łą , aby się nie osu w ały, ani też robak i z nich w y le ź ć nie m og ły . W każdą jam ę, z których się jed n ą c o dzień św ieżo napełnia, daje s ię :

1) warstwę 2 cali grubą cienkiej sieczki żytn iej;

2 ) w arstw ę 3 cali grubą gn oju k oń sk ieg o, g o ­ łę b ie g o , lub kurzego;

3) w arstw ę 1 cal grubą zacieru (zw yk łeg o g orzeln ia n eg o, ferm entującego);

4 ) w arstw ę n ak on iec 1 — l >/2 cala grubą lek k iej, n ieco zw ilżon ej ziem i p ru ch n icow ej.

U ło ż y w sz y to, daje się je s z c z e raz tg samą ilo ś ć tych samych m aterji, które się w tym samym porządku układa, a następnie, aby w ilg o ć w ja m ie u trzym ać, przykryw a się ją lekkim daszkiem .

M ucha m ięśnik (Schmeissfliege), która ja k to d o w io d ła nauka, do 5 0 0 m iljon ów p otom stw a w roku m iewa, kładzie w ow ą jam ę sw e ja ja , a po upływ ie dni dziew ięciu jam a cała od g óry do spodu pełną je s t robak ów .

W tedy w ybiera się po l/ s części na rano, p o ­ łudnie i w ieczór, i rzuca szuflami przed kury, które na dzień cały dostatnie mają pożyw ienie na 3 .0 0 0 sztuk. T ym zposobem w przeciągu dni 9 w ypróżn ia się k olejn o w szystkie 9 jam, napełn iając znów po jed n ej codzien nie i t. d.

A b y i przez zimę m ieć takow e pożyw ien ie, zakłada się jeszcze kilka ja m n adliczb ow ych , z k tó­

rych się jed n a kow oż robak i w tedy d op iero w yjm uje, g d y się zm ienią w p o czw a rk i, które się starannie w beczkach p rzech ow u je, a w zim ie na pożyw ien ie daje ku rom , zjadającym je rów n ie chętnie ja k r o ­ baki. D o tęj ro b oty potrzeba tylk o 2 m ężczyzn i 2 k obiety . P ierw si karmią kury i odn aw iają codzień ja m y robaczne, k ob iety zaś czyszczą k u rn ik i, o p a ­

trują kury, odbierają ja ja i przedają takow e. Z y s k , ja k i zakład k u rn ic z y 'n a beli roźm jar z a ło żo n y w p o ­ bliżu w iefk ieg o miasta' przyn iesie, oblicza prelegent na 3 .0 0 0 talarów roczn ie. (Nordd. landw. % lg.)

O za k ła d a n iu i p ie lę g n o w a n iu ż y w y c h p ło tó w z g ło g u p o s p o lite g o p o d łu g

s p o s o b u S c h e n k a . (Ziemianin).

P ow zią w szy k oszto w n o ść i niepraktycznosł;

zw ycza jn ych p łotów Wdzisiejszych cza sa ch , zdaje się g łó g pospolity najw łaściw szą b y ć roślin ą d o z a ­ kładania p łotów ży w y ch . P od czas gdy w szystkie inne d r z e w k a , których na to u ży w a ją , ja k n. p.

berberysy, dzikie róże, akacje, top ole, buki, drzew ka grabow e i m orw ow e albo b oczn e pu szczają k orzen ie

a p czcz to zach w aszczają i osłabiają ziem ie p rzy ­ ległe, albo też są zbyt d rogie, lub w re szcie nie tw o ­ rzą płotów rów n o zw artych , nie p ę d z i g łó g nigdy k orzeni u b o c z n y c h , je s t łatw y do n a b y cia i w ydaje płot, k tóry przy w łaściw em p ielęg n ow a n iu nie da się p rzedrzeć n ik o m u , w ytrzym a su row y klim at i trwa bardzo dłu go. N ie udaje się atoli tak samo, ja k w szy stk ie inne rośłin y do p ło tó w u żyw an e, w grubym cieniu.

C h cąc p łot g ło g o w y d op row a d zić do n ajw yższej d osk on a łości, trzeba g o z a ło ż y ć i utrzym yw ać podług m etody barona S cłienka ze Siedm iogrodu , która, przed o k o ło 3 0 laty u n ieg o sam ego w w ielkich rozm iarach zastosow ana, b a rd zo się okazała praktyczną. P ło t sp o ­ sobem Schenka -w ypielęgnow any staje się tak gęstym , iż naw et w ró b e l przez n iego przecisn ąć się nie m oże, a c ó ż d op ie ro in ny zw ierz lub c z ło w ie k , który to ostatni chyba za u życiem ostrych narzędzi musiałby sobie p rzejście u torow a ć. Zarazem staje się płot ten tak m ocnym , że w ytrzym u je z ła tw ością ciężar śn ie­

żnej z a w ie i, a m a ją c w średnicy tylk o i/\ stopy, zajm uje nie tylk o m ało m iejsca, ale przyczynia się także przez sw ój p ozó r nie m ało do upiększenia całej z a g r o d y ; ku założen iu takiego płotu niech p o ­ służą następujące p ra w id ła :

W jes ie n i lub też na w iosn ę na linji pod płot w ytkniętej trzeba zregu low ać ziem ię w g łę b o ­ k o śc i l 1/ , i sz erok ości 2 s tó p , a przytem w edle ja k o ś c i je j p rzym ięszać m ierzw y lub kom postu. J eżeli się chce kaw ał na o g ro d zie przezn aczony zaraz w pierw szym roku zam knąć, to trzeba o b o k linji w y ­ tkniętej ustaw ić prosty płot obity pręcikam i sosn o- wem i i do n iego przycią gn ąć g łó g podłu g poniżej danego przepisu. P o upływ ie 6 do 7 lat stanie się zw y cza jn y plot zbytecznym i m ożna g o natenczas zupełn ie rozebrać. K on ieczn ym nie je s t atoli taki tym ­ cza so w y płot, lecz tylko potrzebnym w razie, gdy się ch ce obszar ja k i natychm iast zam knąć.

P o zregulow aniu ziem i trzeba się z zakładu o g ro d n ic z e g o w ystarać o w ysadki dw u- lub trzy­

letnie i rozp o cz ą ć sadzenie, co się najlepiej czyni na w io s n ę , ku czemu obcin a się roślin y k rótk o przy pniu i korzeniach, i zasadza następnie w o d ­ stępach p ię cio ca lo w y ch na linji w ytkniętej i zamula doskon ale.

W pierw szym roku trzeba plantację oczyszcza ć z chwastu i sp u lch n ia ć, drugiego roku w marcu przejrzeć całą lin ię i zastąpić zniszczale roślin y innem i, z dob rze rozrosłym k orzeniem . Potem obcin a się w szystkie roślin y aż do 2 cali nad ziem ią, przez c o osięga się w ielkie rozk rzew ien ie k orzeni a w miarę tego silny rozrost drzew ek. O k o ło św . Jana tego sam ego roku na 2 lub 3 oka przecin a się pręty, w yją w szy dw a, które w praw o i lew o najlepiej w linji stoją i najrów niej się w yk szta łciły. Jednostajna rów n ość tych dw óch prętów ma dla przyszłego wy pielęgn ow a n ia płotu w ielk ą w a g ę , gdyż Stanowią one podw alinę całej plantacji. G d yb y płot w jed n em . lub drugiem m iejscu w idoczn ie nie m ógł zd ą żyć we

w zroście, natenczas trzeba mu d op om ag ać za p om ocą podlew ania lub o strożn eg o używ ania m ie rzw y . A lb o z w iosn ą p rzyszłego albo też w jesien i tego sam ego roku przycin a się obadw a pozosta w ion e pręty (ra ­ m iona), i to m ocn iejsze na 6 do 8 , słabsze na 4

w zroście, natenczas trzeba mu d op om ag ać za p om ocą podlew ania lub o strożn eg o używ ania m ie rzw y . A lb o z w iosn ą p rzyszłego albo też w jesien i tego sam ego roku przycin a się obadw a pozosta w ion e pręty (ra ­ m iona), i to m ocn iejsze na 6 do 8 , słabsze na 4

Powiązane dokumenty