• Nie Znaleziono Wyników

JEDY NY UCZEŃ KO PERNIKA

W dokumencie Mikołaj Kopernik : 1473-1543 (Stron 22-27)

P oza granicam i Polski w świecie uczonych rozchodziły się wieści o sław nym polskim a stro ­ nomie i jego odkryciu. Ówcześni uczeni s p ra ­ gnieni byli nowych pom ysłów w astronom ji, czuli bowiem, że n a u k a Ptolomeusza zawodzi, to też wysłali niejako n a zwiady jednego ze swego grona, by poznał naukę K opernika i ocenił wartość odkrycia.

W jesieni 1439 r. przybył z Wittembergji do W arm ii młody, zdolny profesor astronom ji .1 erzy Joachim, rodem z P rzc d a ru la n ji czyli ziemi re- lyckiej, zwany stąd Rlietykiem. Zdołał on w zbu­

dzić zaufanie Kopernika, który zyskawszy chęt­

nego i pełnego zapału słuchacza, odsłonił m u zasady nowej astronomji. W ciągu szeregu mie­

sięcy czytali wspólnie dzieło „O o b ro tach “ i r a ­ zem dokonywali obserwacyj.

Zdum iony słuchał Rhetyk wywodów K o p e r­

nika. Nieufny z początku nie dowierzał, lecz potem przekonany niezbitemi rozum ow aniam i m istrza i p o rw an y pięknem i p ro stotą jego

po-L i s t y u c z n i a K o p e r n i k a 21

mysio w stał się też jego uczniem posłusz­

nym i wiernym. W listach w ysyłanych do przyjaciół w Niemczech nie m a on dość słów pochw ały dla skromności i uwielbienia dla ge-

11 juszu Kopernika, zowiąc go „panem i m i­

strzem swoim “.

W licznych listach donosi im także jak ą jest his tor ja i treść odkrycia Kopernika. Pisze on swoim przyjaciołom, żc mistrz jego w m ło ­ dzieńczych swoich latach, opierając się na wzm iankach o ru c h u ziemi jeszcze u niektórych greckich filozofów wyczytanych, powziął myśl śmiałą i odm ienną od myśli, którym wszyscy inni hołdują.

K opernik wie dobrze, że znajdą się tacy, którzy za złe m u wezmą pomysły nowe i dzieło jego ganić będą, lecz sąd ich jako niedorzeczny za nic sobie waży.

Rozmyślając nad ruch em ziemi, ułożył i w ciągu życia swojego sprawdził nowy układ wszechświata, przejrzysty i jasny, łatwo pozw a­

lający obliczać położenie cial, przewidywać za­

ćmienia i czas ich trw a n ia w sposób odmienny i dokładniejsźzy niż to według Ptolom eusza czynić było można. Wyłożył on swój pogląd m atematycznie w dziele „O obrotach ciał n ie­

bieskich“ (Dc rcYolutionibus orbium cocle- stium).

W innym liście donosi Rlietyk, że wspólnie z Mistrzem swoim czyta dzieło jego, że

współ-22 Z i e m i a j e s t k u l ą

n ie d o konują obserwacyj. Podziwia biegłość, jak ą w tych spraw ach posiada K opernik i w y raża zdziwienie, że nie skorzystał on z tej sztuki ro z­

poznaw ania biegów ciał niebieskich, k tó rą p o ­ siadł jak mato kto z współczesnych, b y jako astrolog królewski łub cesarski spokojny i do­

statni prow adzić żywot. Lecz m istrz jego nie sprzyja astrologji i wcale o niej w swem dziele nie wspomina.

N aukę Mistrza mego streszczam Wam — donosi innym razem Rhctyk. — Ziemia jest kulą, kulistym jest także wszechświat, kulami są też inne ciała niebieskie, podobnie jak k u ­ lami są krople wody. Że ziemia jest olbrzymią kulą, dobrze o tern wie żeglarz, który n a n a j ­ wyższy w sp in a się maszt, by ląd zdała dostrzec.

Kształt ziemi zdradza n a m także jej cień, któ­

rego część widzimy n a tarczy księżyca w cza­

sie jego zaćmienia.

Księżyc krąży po kole dookoła ziemi, o k rą ­ żając ją w ciągu 28 dni. Lecz Mistrz mój od­

rzuca stanowczo myśl, b y ogromne i bardzo od ziemi, odległe słońce mogło w ciągu doby okrążyć kulę ziemską. Tembardziej w ydaje m u się niemożliwe, by mogło to czynić także m n ó ­ stwo niezliczone gwiazd, tak niezm iernie od ziemi odległych, iż niejako n a ich tle widzimy ru c h y księżyca i planet.

Z ja k olbrzymiemi prędkościami m usiałyby się poruszać gwiazdy, by na czas dokonać

O b r ó t z i e m i 23

obiegu dookoła ziemi ? Gdzież mechanizm, któ­

ry b y sprawiał, że wszystkie gwiazdy bliższe i dal­

sze w tym sam ym czasie tego obiegu dokonają?

Mistrz mój i pan, b iorąc pod uwagę, iż rozległość ni ej} a w p o ró w n a n iu z ro zm iaram i ziemi jest olbrzymia, uważa, żc m n iem ania sta­

rożytnych, jakoby ziemia n ieru ch o m a tkwiła w środku świata, są mylne. Pow ołując się na przykład, że n a płynącym podczas ciszy okrę­

cie, widzą żeglarze wszystkie przedmioty, z n aj­

dujące się zewnątrz, jakoby cofające się, a sami natom iast sądzą, że pozostają w spoczynku wraz ze wszystkiem, co m ają na okręcie. T ak samo dzieje się z dziennym ruchem ziemi. P a trz ą c na niebo wydaje się nam, jakoby cały świat toczył się dookoła. Tymczasem obrót nieba jest złu­

dzeniem a obrót ziemi rzeczywistością, podob­

nie jak rzeczywistością jest ru c h okrętu a nie brzegów lądu. Słońce, księżyc, gwiazdy dlatego zachodzą, że przed naszemi oczyma zasłania je kula ziemska, wschodzą zaś dlatego, że nam je o n a znowuż odsłania.

Zapytacie zapewne, jak wytłumaczyć ruchy gwiazd błędnych, które z różnemi p oruszają się prędkościami, zatrzym ują się czasem a nawet biegną w przeciwną stronę niż wszystkie inne gwiazdy? Dlaczego słońce w innem miejscu wschodzi w łecie, a w innem w zimie ? Dla­

czego p o w tarza się. to co roku, czyli skąd ru ch roczny słońca n a sklepieniu niebios?

1 tę trudność przezwycięża mój Mistrz w spo­

24 U k ł a d g w i a z d

sób niezwykły i niespodziewany. Zamiast prze­

pisywać słońcu ru c h roczny, twierdzi, że zie­

m ia w ciągu ro k u o krąża po torze kołowym słońce w śimdku wszechświata stojące. My zaś mieszkańcy ziemi oglądamy słońce z różnych miejsc we wszechświecie, widząc je zachodzące

w śród coraz to innych konstelacyj.

Podolmie, zdaniem Mistrza mojego, dookoła słońca krążą po kołach gwiazdy błędne, zwane przez niego planetami.

Według niego pierwszą i najwyższą jest sfera gwiazd stałych, nieruchom a, obejm ująca wszystko. Jest ona tłem wszechświata, do któ­

rego należy odnosić wszystkie ruch y ciał nie­

bieskich. Poniżej tej sfery znajduje się planeta Saturn, w 30 latach swój obieg kończąca, n a ­ stępnie Jowisz, przebyw ający swą drogę w 12 latach, potem Mars w dwóch latach krąg swój przebywający. Czwarte miejsce zajm uje ziemia w raz z księżycem, n a piątem znajduje się We­

nus, w ciągu dziewięciu miesięcy słońce obiega­

jąca i wreszcie najbliższy słońca M erkury o k rą ­ żający go w ciągu dni dziewięćdziesięciu. T ak więc ziemia i niektóre z planet mogą się w p ew ­ nym czasie znaleźć po tej samej stronie słońca, drugi raz po stronie przeciwnej, stąd pochodzą dziwne ruch y gwiazd błędnych.

Zadziwią was i zdumieją wiadomości o od­

kryciu przez Mistrza mojego dokonanem . Wyda się ono w am śmiałe i niebezpieczne, jako w uznany porządek godzące, w porządek, co

zie-Nic zrozum iano Kopernika 25 mię, z człowiekiem królem jej stworzenia, w p o ­ środku wszechświata ustawiał. K opernik słońce w środku wszechświata umieścił, a ziemię po ­ ruszył. Burzyć się zapewne będą przeciwko temu niektóre umysły, lecz ja, słuchając słów czcigodnego Mistrza, cały skłaniam się n a jego stronę. Z pom ocą przyjaciół Kopernika, bisku­

pów warmińskiego i chełmińskiego udało nam się uzyskać zezwolenie n a d ru k dzieła, które za­

pewne ze sobą przywiozę, wtedy będziemy m o ­ gli wspólnie zagłębiać się w p ra w d y nowe.

Takie wieści słał Rhetyk, z niecierpliwością czekano na jego pow rót z Polski i na dzieło, które z sobą m iał przywieźć.

W dokumencie Mikołaj Kopernik : 1473-1543 (Stron 22-27)

Powiązane dokumenty