• Nie Znaleziono Wyników

Kościół grecki na Litwie w wieku XIII

I. R óżnica m ięd zy sz erze n iem się katolicyzm u i p raw o sła w ia. B rak dążności m isy jn ej w kościele g reckim . B iern e stanow isko R usi w o b ec n a w ró c e n ia na ch rz eśc ija ń stw o L itw y.

Π. P rz e n ik a n ie obrz. w schód, za W o jsie lk a. P o b u d k i p rz e jśc ia n a p raw o sła w ie. Z ależność po lity czn a L itw y od Rusi. B rak w sze lk ic h usiłow ań n aw ró ce n ia L itw y ze s tro n y książąt ruskich. K siążęta lite w sc y p o rz u c a ją w ia rę p o g a ń ­ ską w celu zd o b y cia p an o w a n ia nad Rusią.

Po upadku M endoga ginie zupełnie na czas dłuższy chrze­ ścijaństwo, przedostające się na Litw ę z Zachodu. W y stępują na­ tom iast silniej w pływ y W schodnie. Chrześcijaństw o obrządku g re­ ckiego na Litwie było je d3mie rezultatem stosunków politycznych, a nie zabiegów m isyjn3ych. Znajdując się w ciężkich w arunkach, L itw a szukała pomocy u wszystkich niemal sąsiadów , — stosunki z Rusią łączyły Litwę od samego w ystąpienia jej na widownię dziejową. W praw dzie M endog w ojow ał z Daniłem , ale siostrzeńcy króla litew skiego, Tow tyw ił i Edyw id, szukali pom ocy u Romano- wiczów.

Ze stosunkam i politycznemi łącz3yty się w pływ y religijne. Na L itw ę przenikał także obrz. wschód., jed n ak że zgoła inaczej aniżeli katolicyzm. O b3tdwa obrządki zm ierzały do naw rócenia Litw y cał­ P R Ó B Y Z A P R O W A D Z E N I A C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A NA L I T W I E . 2 4 9

250 P R Ó B Y Z A P R O W A D Z E N I A C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A NA L I T W I E .

kiem odrębnem i drogami, wynikającem i z odmiennej istoty Kościoła Rzymskiego i Cerkwi Greckiej. Zasadnicza cecha Kościoła, dążność m isyjna—b yła zupełnie obca c e rk w i1). N aw rócenie na katolicyzm pociągało za sobą stw orzenie organizacyi kościelnej. O rganizacya ta, aczkolwiek zależna od papiestw a, pozw alała najbliższym sąsia­ dom chrześcijańskim w yw ierać w pływ polityczny na świeżo na­ w rócony kraj. S tąd pow staje ryw alizacya w śród państw , otaczają­ cych Litw ę, krzyżow anie się w pływ ów w zabiegach o ufundow a­ nie biskupstw. Sąsiedzi Litwy, w yznający obrządek łaciński, p ra­ gną przedew szystkiem Litw ę nawrócić, aby złamać potęgę pań­ stw ow ą i przez to zagarnąć ją pod swój wpływ. Zupełnie inaczej ma się spraw a, jeżeli chodzi o praw osław ie. Problem at naw rócenia L itw y nie wchodził w program działalności, zarów no cerkwi, jak i książąt ruskich. Znam ienną cechą, w yróżniającą rozpow szechnianie się obydw óch wyznań, je st to, że w tenczas kiedy w yznaw cy ob­ rządku łacińskiego starają się zaszczepić w iarę w sam em centrum Litw y, dążąc do pozyskania jej dla chrześcijaństw a przez zjedna­ nie najpotężniejszego księcia, aby pod ochroną jego i p ro tek to ra­ tem założyć kościół i naw rócić całe państw o, na łono Kościoła Greckiego garną się w yłącznie książęta dzielnicowi, podw ładni W ielkiemu Księciu, a porzucając}' w iarę pogańską po to jedynie, aby walczyć z księciem naczelnym, lub dostać panow anie na któ­ rejś z dzielnic ruskich. N aw et w czasie zw ierzchnictw a Litw y nad olbrzytniemi obszarami Rusi, cerkiew ruska nie je st zdolna pozy­ skać dla swej w iary książąt pogańskich.

Książęta litew scy sami będą się troszczyć o stw orzenie o rg a­ nizacyi cerkiewnej w podw ładnych sobie dzielnicach i uniezale­ żnienie jej od Moskwy. P raw osław ie miało wyznawców w śród litw inów , na Litwę w łaściw ą przedostaw ało się rzadko. W p ły w obrządku wschodniego nie był długotrw ały. G łów ną drogą rozpo­ w szechniania się była nie działalność misyjna, nie zabiegi polity­ czne, lecz przew ażnie związki małżeńskie.

Przy rozpatryw aniu szerzenia się praw osław ia na Litw ie p a ­ miętać trzeba, że się ma do czynienia ze źródłami tendencyjnem i i nie uw zględniać faktów , nie popartych źródłam i pewni ej szem ia).

W myśl tej zasady należy uważać jedynie za tendencyjną in- terpelacyę, pow tórzoną w praw dzie nie bez pew nych w ątpliw ości przez M akarego 8), — wiadomość o przejściu na praw osław ie

Men-1) Cf. S m olka. W p ię cio w ie k o w ą ro cz n icę str. 115. 2) O b. w yżej str. 7—8.

P R Ó B Y Z A P R O W A D Z E N I A C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A NA L I T W I E . 2 5 1

doga. Ani jedno ze źródeł czy to z XIII w., czy późniejsze nie napom yka o tym fakcie. O brządek kościoła greckiego znalazł w y­ znawców dopiero w śród dzieci króla litew skiego. Córka Mendoga wyszła za księcia Chełmskiego, Szw arna D aniłowicza *). G orliwym w yznaw cą praw osław ia był syn M en d o g a— W ojsiełk. F akt to powszechnie znany, jednakże nie zawsze w ystępujący w zupełnie trafnem oświetleniu, jeżeli chodzi o m otyw y porzucenia w iary p o ­ gańskiej przez syna M endogowego.

K ronika w ołyńska przedstaw ia W ojsiełka jako księcia n ader o k ru tn e g o 2). Przjijęcie chrześcijaństw a i ucieczkę do m onasteru autor latopisu tłomaczy pobudkam i religijnemi.

P ostępow anie W ojsiełka w praw dzie można poniekąd w ytłu­ maczyć pełnym sprzeczności charakterem litew skiego barbarzyńcy, którego m usnął pokost cywilizacyi rusko-bizantyjskiej, oraz usposo­ bieniem przechodzącym z jednej ostateczności w drugą—od surow ej ascezy do — dzikiego okrucieństw a. Zdaje mi się jednak, że może trafniejszem będzie rozw iązanie tej spraw y na tle ogólnych w ypad­ ków z dziejów ówczesnej Litw y, gdy uznamy pobudki religijne za dom niem anie kronikarza. A i w samej kronice wołyńskiej nie brak pew nych danych, w skazujących, że w postępow aniu W ojsiełka dzia­ łały inne, nietyłko religijne m otywy. Postępow anie M endoga było bezwzględne. P o tęg a pierw szego króla Litw y polegała p rzed e­ wszystkiem na tępieniu książąt opornych w walce z w łasną ro ­ dziną. M endog pragnął panow ać sam, nie uznając obok siebie ża­ dnej innej władzy. S tąd ciągłe zatargi z synowcami i krewnymi. S tosunek między ojcem i synem nie byd p rz y ja z n y — W ojsiełk nie lubił bardzo swego o jc a—jak pow iada kronikarz W ołyński. Jako przyczynę naprężonych stosunków latopis podaje życie zakonne W ojsiełka. Zdaje się jednak, że było odw rotnie; z pow odu za­ targów z ojcem, W ojsiełk w stąpił do klasztoru. P osiadał on dziel­ nicę w N ow ogródku. Ojciec, dążąc do sam oistnego panow ania na całej Litwie, nie chciał tolerow ać rządów oddzielnych syna. Za­ m ierzał podporządkow ać i tę dzielnicę bezpośredniej w ła d zy ksią­ żęcej. Co zaszło między ojcem a synem, trudno rozstrzygnąć, dość, że W ojsiełk zaczął szukać pom ocy u książąt ruskich. Udaje się do najpotężniejszych, do D anily i W asilka.

K ronikarz pow iada, że celem podróż}? do H alicza była chęć w stąpienia do klasztoru,—w rzeczywistości chyba było nieco in a­ czej. W ojsiełk, zagrożony przez ojca, udaje się o pomoc do ksią­

*) K ronika W o ły ń sk a. F. S. R. L. II str. 187— 188.

żąt H alickich—Danilo i W asilek nie chcieli przystępow ać do walki z Mendogiem; zbyt potężnym był wówczas król litewski, aby można było spodziew ać się lekkiego i korzystnego zw ycięstwa. W ojsiełk, otrzym aw szy odm ow ną odpow iedź od książąt ruskich, nie mógł walczyć z ojcem. O puściw szy Litw ę w celach buntowniczych, m ógł pow rócić do niej w charakterze księcia. W stęp u je więc do klasztoru. Początkow o pragnął być gdzieś zdała od Litw y, zam y­ ślał o w stąpieniu n a górę A thos, nie udało mu się tam jednakże dostać. P ow raca n a Litwę, nad Niemnem zakłada M onaster. Czy była to odosobniona pustelnia, w której p ragnął skryć się przed Mendogiem i z ukrycia śledzić bieg w ypadków , czy w iększy jaki klasztor, trudno o tem sądzić,—to jed n o pew ne, że w zaciszu kla- sztornem nie pozbył się m arzeń o tronie litewskim.

Żelazna ręka M endoga utrzym yw ała w posłuszeństw ie nowo zbudow ane państw o. N iezadowolenie jednakże wrzało. Dowmunt, szw agier Mendoga, przy pomocy T reniaty, siostrzeńca króla litew ­ skiego, zabił go i dwu jego synów, Rukla i Repekja. Czy i jaką rolę odegrał W ojsiełk w tym przew rocie? W ątpliw e, czy całkiem bierną, K ronika W ołyńska, przedstaw iająca W ojsiełka w możliwie dodatniem świetle, nie w spom ina o tem zupełnie. N atom iast rocznik kapitulny k r a k o w s k iw s k a z u je w prost na W ojsiełka, jak o na współ- zabójcę Mendoga. Zdaje się, że W ojsiełk b rał udział w zabójstwie, gdyż kronikarz w ołyński w spom ina, że po śmierci M endoga „W oj­ siełk zląkł się i uciekł do P ińska i tu zam ieszkał“.

Po upadku M endoga nastąpił zamęt. K rótkie rządy Towty- w iły i T reniaty, przepełnione zabójstwam i, nie zdołały utrzymać porządku. D w orzanie M endoga („koniusi M endogow i“) zabili T re- niatę. Tym czasem W ojsiełk nie tracił czasu, podczas przew rotów pozyskał pomoc księcia Pińskiego, przy jego w spółudziale w kro­ czył n a Litw ę i rozpoczął okrutne rządy. W przeciw ieństw ie do M endoga, który szukał oparcia o Zachód i przy jego pom ocy starał się znaleść poparcie przeciw w ew nętrznym i zew nętrznym wrogom, W ojsiełk garnął się na Ruś i w tym celu przyjął chrzest. O ja ­ kichkolw iek usiłow aniach naw rócenia L itw y zupełnie nie słyszy­ my; w praw dzie Jaro szew icz2), n a podstaw ie późniejszego źródła pow iada, jak o b y książę ten sprow adził duchow ieństw o praw osła­ w ne w celu chrystyanizacyi Litw y, jednakże nie znaleźliśm y ni­ gdzie potw ierdzenia tego w źródłach. Tym czasem , jeżeli kiedjT, to teraz w łaśnie Litw a stanęła otw orem dla w pływ ów ruskich.

2 5 2 P R Ó B Y Z A P R O W A D Z E N I A C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A NA L I T W I E .

*) M. P. H. II 480. P o r. T o to ra jtis str. 142. г) Ja ro sz ew ic z II p. 2 cf. S m irn o w 1. c. str. 131.

U zyskawszy stolec książęcy przy pomocy Rusi, nie potrafił Wojsiełk w yswobodzić się z pod jej w pływ u i po objęciu p an o ­ wania. Przeciwnie, coraz bardziej pogrążał się w zależność od Rusi. Dzieło Mendoga, polegające na stw orzeniu państw a sam o­ dzielnego, nie uznającego niczyjej władzy, rozsypało się w gruzy— Litw a straciła sam odzielność. W rządach W ojsiełka zaczęli mu „pomagać Szw arno i W asilk o “. Litw a stała się w krótce lennem Rusi—„W ojsiełk nariekł bo biaszet W asilka otcom siebie i gospo- dinem" O. Stosunek ten dowodzi potęgi Rusi Halickiej i całkowi­ tego upadku państw a Mendoga. Kronikarz ruski z pew ną dumą podkreśla stosunek zawisłości Litw y od Rusi, dw a razy p o w ta­ rzając w tym samym ustępie rzecz o tej zależności. O becnie we wszystkich walkach Rusi, Litwa musi z nią w ystępow ać w spól­ nie—i odw rotnie Ruś w spom aga Litwę. Z czasem węzeł zależności zacisnął się. Szw arno brał bezpośredni udział w rządach Litw y wspólnie z W ojsiełkiem. W spółrządy doprow adziły z czasem do zupełnego przejścia Litw y w ręce Rusi. W ojsiełk znow u usunął się do klasztoru. Czy na ten krok w płynęła tylko skrucha, jak chce kronikarz w ołyński, czy inne pobudki?—T rudno na to odpo­ wiedzieć. Jednakże słowa, jakie w kłada latopis w usta W ojsiełka i samo zestaw ienie faktów, w skazują raczej na pobudki czysto p o ­ lityczne. N astąpił rozłam m iędzy S zw arnem i W ojsiełkiem. Ruś, w skutek stosunku swego do Litw y, przystąpiła do w alki z Polską.

N iefortunna wojna, w którą Litw a w ciągnęła Ruś, była pra- w dopopobnie przyczyną rozłamu. O przyczynach politycznych świadczą słowa, jakierni miał odpow iedzieć W ojsiełk na prośby Szw arna, ab}' rządów nie porzucał: „Zgrzeszyłem wiele przed Bo­ giem i ludźmi, panuj sam; z i e m i a t a j e s t n i e b e z p i e c z n a („ziemlal’ta o p asn a“). O baw y więc przed now ym i zamachami skło­ niły W ojsiełka do udania się do klasztoru, tym razem do Ugorska. I teraz zdaje się niezupełnie zrezygnow ał on ze swych planów; przy­ najmniej nie w ierzono mu; czyhano na życie ow ego czerńca, który przy pierw szej sposobności gotów był schwycić ster rządów i krw a­ wą ręką pomścić sw e krzyw dy. Niebawem m iały się spraw dzić słowa o „niebezpieczeństw ie ziem i“ litewskiej. Lew Daniłowicz, pragnął w ydrzeć ponow nie Litw ę z rąk brata i zagarnąć w swoje ręce; przedew szystkiem trzeba było usunąć W ojsiełka, który mógł stanąć na przeszkodzie. Zaw ezw ał więc Lew S zw arna i W oj­ siełka na W ielkanoc r. 1268 do W łodzim ierza, z zam iarem zgła­ dzenia obydw uch. Zam ach tylko w części się udał — ofiarą padł P R Ó B Y Z A P R O W A D Z E N I A C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A NA L I T W I E . 253

2 5 4 P R Ó B Y Z A P R O W A D Z E N I A C H R Z E Ś C I J A Ń S T W A NA L I T W I E .

W ojsiełk, Szw arno ocalał, rządził jednakże krótko. Po jeg o śmierci rozpoczęty się rządy znanego ze swych ohydnych okrucieństw T rojnata. Panow ania tego księcia nie znam y zupełnie. Kronika W ołyńska przekazała nam jedynie kilka okrzyków zgrozy i obu­ rzenia. Kto wie jednakże, czy T ro jn at podobnie nie działał jak Mendog, czy nie w ystępow ał przeciw książętom udzielnym. W k a ­ żdym razie z Kroniki W ołyńskiej widać, że i T ro jn at jako książę energiczniejszy napotkał się z oporem w śród swej rodziny. O pór ten złamał. Buntow niczy książęta szukali pomocy nie na Zachodzie, ale na Rusi. Trzej bracia Trojnata: Surputij, Lesij i Swiełkienij wyem igrow ali na W schód i przyjęli w iarę p raw o sław n ą1).

W tym czasie rów nież Dowm ut, szw agier Mendoga, który pierw szy ułożył plan zabójstw a króla litewskiego, po nieudanych zakusach o tron litew ski opuścił swoją ojczyznę i udał się do P sko­ wa. Tutaj ochrzcił się pod imienim Tym oteusza i został księciem pskowskim; wraz z nim przyjęła chrzest cala jego rodzina, oraz drużyna, złożona z 300 Litwinów (1277). Przyjąw szy chrzest, sprze­ niew ierzył się całkiem swojej ojczyźnie i sam prow adził liczne w y­ praw y na L itw ę 2).

W iara więc praw osław na znajdow ała przew ażnie w yznaw ­ ców w śród m alkontentów; na Litwie, jako państw ie, korzeni głęb ­ szych nie zapuściła, nie pozostaw iła śladów poważniejszych. Ruś pod koniec XIII w. m iała zupełną możność w yw ierania w pływ u religijnego na Litwę. O bjąw szy przez lat kilka (1263 ■— 73) pano­ wanie nad Litwą, nietjdko że nie zdołała jej nawrócić, ale nie zużyła żadnych środków , aby spróbow ać pozyrskać ją na łono cer­ kwi. Panow anie Rusi nad Litw ą przeszło bezpow rotnie.

Rozw iedliśm y się nad stosunkam i politycznem i nieco dłużej,

ażeby wykazać ja k odrębnem było stanow iska dwuch obrządków

względem Litwy. Kościół katolicki dążył do naw rócenia Litw y, zanim dostała się ona pod panow anie jednego z państw katoli­ ckich. Ruś, będąc za Szw arna panią całej Litwy, nie zużyła swego wpływu w celach misyjnych. S traco na najodpow iedniejsza chwila dziejowa powróci jeszcze raz za O lgierda, ale pozostanie rów nież bezowocną.

Praw osław ie nadal sączyć się będzie mniej lub więcej wąz- kim strum ieniem na Litw ę pogańską, ale nie zdoła jej zalać. Nie C erkiew R uska pogrąży państw o G edyminowiczów, ale Olgierd,

x) K ro n ik a W o ły ń s k a 1. c. 204. M akary str. 180. s) K ro n ik a N o w o g ro d z k a P. S. R. L. IIT 58—59.

pozostając poganinem, będzie się starał w yw ierać w pływ na Ruś przez Cerkiew.

Tym czasem upadek dynastyi M endoga pogrzebał na czas dłuższy wszelkie zabiegi o rozpow szechnienie chrześcijaństw a na Litwie. D opiero za nowej dynastyi rozpoczną się usiłow ania o na­ w rócenie Litw y, przedsiębrane przez arcybiskupa ryskiego.

{d. п.). K A Z I M I E R Z C H O D Y N I C K I

Powiązane dokumenty