• Nie Znaleziono Wyników

KRACH DRUGIEJ MIĘDZYNARODÓWKI

V. DRUGA MIĘDZYNARODÓWKA POD PRĘGIERZEM

9. KRACH DRUGIEJ MIĘDZYNARODÓWKI

Krach drugiej międzynarodówki ujawnia się m. inn. w tern, że jest ona pożałowania godnym obrazem rozdarcia wewnętrznego w świecie imper­

ialistycznym. Każda jej sekcja bez zastrzeżeń kontynuuje politykę „obrony swojej ojczyzny", politykę, która w warunkach chwilowego pokoju przyj­

muje charakter popierania przez p a r t j e s o c j a l i s t y c z n e wszystkich imperialistycznych posunęć swojej burżuazji. popierania wszystkich jaw­

nych i tajnych konszachtów swojej dyplomacji. Druga Międzynarodówka przypomina tern ów wóz z bajki Kryłowa, który ugrzązł w błocie i jest ciągniony w różne strony przez łabędzia, szczupaka i raka.

Gdy Weis broni polityki Hitlera przeciw Francji, Blum broni polityki Francji przeciw Niemcom, broni traktatu wersalskiego, jest zdecydowa­

nym przeciwnikiem zbrojenia... Niepuec. Henderson, w swej służbie dla imperjalizmu angielskiego, kopie dołki pod polityką Bluma i Paul Bon- coura. Gdy Niedziałkowski gani „Pakt Czterech" i żąda aneksji Gdańska, Blum popiera ten pakt, a Weis domaga się zwrotu Pomorza i przyłą­

czenia Śląska i Gdańska do Niemiec. A obecna socjalistyczna „krytyka"

Weisów, jak nędzna by ona nie była, ma również za pokład rozdarcie interesów kapitalistów różnych krajów, jest również odbiciem antago­

nizmów między-imperjalistycznych. Słowa skargi na temat kapitulacji S. D. Niemiec i jej głosowania w Reichstagu, służą Hendersonom, Blu- mom, Niedziałkowskim i Kosowskim za jeszcze jeden dodatkowy argu­

ment poparcia polityki swojej burżuazji, tym razem osłonięty listkiem fi­

gowym „walki demokracji przeciw faszyzmowi" i walki o „czystość linji marksistowskiej" w polityce.

Pod sztandarem obrony demokracji jednoczą się socjaliści z burżu- axją dla walki z ruchem robotniczym, dla obrony traktatów imperialis­

tycznych, dla przygotowań do nowych wojen i interwencji przeciw Z. S.

R. R.. Jednoczą się niby dla walki z Hitlerem, tak jak się jednoczyli w sierpniu 1914-ego roku w imię obrony cywilizacji: — jedni przed car- skiem samowładctwem, drudzy przed pruskim militaryzmem, inni przed angielskim imperjalizmem lub francuską zachłannością.

Między rokiem 1914-tym a 1933 leży jednak olbrzymi szmat his- torji. Różnica między temi okresami polega na tern, że proletariat jest teraz uzbrojony w olbrzymie polityczne doświadczenie wojny imperia­

listycznej, rewolucji rosyjskiej i niemieckiej, że we wszystkich krajach działają partje, które nie wszędzie jeszcze prowadzą coprawda za sobą większość klasy robotniczej, ale są zdolne przeciwstawić esdeckiej poli- 65

tyce kapitulanctwa, lamistrajkowstwa i wspólnego frontu z burżuazją—

taktykę zdecydowanej walki klasowej.

Różnica sytuacji polega na tem, że niepomiernie zaostrzył się ogól­

ny kryzys kapitalizmu. Kapitalizm jest poderwany u samych swych pod­

staw, a zagadnienie władzy proletarjackiej stanęło na porządku dnia.

Różnica polega także na tem, że rozwój sytuacji w Niemczech wykazał masom bezpodstawność koncepcji dojścia do socjalizmu przez demo­

krację. To też w przeciwieństwie do 1914-ego roku jawna kapitulacja S. D. Niemiec wywołała już teraz w masach, idących jeszcze za drugą Międzynarodówką, burzę niezadowolenia i gniewu. Ujawniło to się prze- dewszystkiem w pędzie do jednolitego frontu z robotnikami lewicowymi i w wewnętrznem rozdarciu, panującem we wszystkich prawie partjach socjalistycznych, gdzie wodzowie drą się między sobą o metody dalsze­

go oszukiwania mas, drą się o taką czy inną politykę utrzymywania ich w ryzach i w sferze wpływów partji, a szara masa członkowska podej­

rzliwie waży w swej świadomości czyny i manewry tych wodzów.

Z jednej strony zostaje przyspieszony proces zrastania się gór socjalistycznych z burżuazją i ich faszyzacja. Z drugiej strony rośnie wzburzenie „dołów" proletarjackich, które dotychczas ślepo szły za swy­

mi wodzami, dołów, domagających się walki klasowej, a nif* współpracy klas, walki przeciw ofenzywie kapitału i faszyzmu, a nie polityki „tole­

rowania mniejszego zła". Pod znakiem wewnętrznego rozkładu odbywają się kongresy partyj socjaldemokratycznych, na których często gęsto pada słowo—rozłam. W Socjalistycznej Partji Francji frakcja, a teraz już dru­

ga partja Renaudela (francuskie wydanie Loebe’go), ciągnie wóz socja­

lizmu do bezpośredniej jawnej współpracy z rządami burżuazyjnemi i do faszyzmu, frakcja zaś Bluma (francuskie wydanie Weisa) usiłuje ukryć tę faktyczną współpracę czczemi głosowaniami w parlamencie i listkiem figowym opozycji demokratycznej.

Podobny proces możemy zaobserwować u Niezależnej Partji Pracy w Anglji, gdzie jedna część kierownictwa ciągnie z powrotem do Labour Party i drugiej Międzynarodówki (skąd niedawno Niezależni wyszli), dru­

ga zaś manewruje bardziej na „lewo" i pragnie odrodzenia Międzynaro­

dówki 2 V2. zaś podstawowa masa partyjna domaga się przystąpienia do trzeciej Międzynarodówki, co wyraziło się nawet na kongresie w przyję­

tym większością głosów wniosku o nawiązanie stosunków z Kominternem.

W całym szeregu partyj, jak we francuskiej, szwajcarskiej i austryjackiej powstały radykalne opozycje, które zwalczają oficjalne „prawe" i „lewe"

frakcje, odbywają własne konferencje i występują w jednolitym froncie z lewicowymi robotnikami.

Kryzys światowej socjaldemokracji jest odbiciem ogromnego zaost­

rzenia się sytuacji międzynarodowej. Kryzys ten przyspiesza skrystalizo­

wania się jednego z podstawowych warunków zwycięstwa proletarjatu — przyspiesza bowiem zcementowania się rewolucyjnej jedności klasy ro­

botniczej. •

Daremne są więc obłudne żale partyj 11-ej Międzynarodówki, żale oszukańcze, choć nader skromne, skierowane pod adresem S. D. Nie­

miec. Dywersje ta nie zdoła wprowadzić w błąd robotników. Próżny jest trud 11-ej Międzynarodówki otrząśnięcia się ze współodpowiedzialności 66

za wszystkie wyczyny swej głównej opory — S. D. Niemiec. Próżny jest trud wykazania, że w innych krajach dzieje się inaczej, niż sie działo w Niemczech, lepiej i że socjaliści prowadzą rzeczywiście socjalistyczną politykę. Bezsilne są wreszcie złorzeczenia pod adresem tych, którzy wysoko dzierżyli i nadal dzierżą sztandar walki z faszyzmem, sztandar szalki o wyzwolenie spo łeczne Niemiec z pod hitlerowskiego batoga.