checkiej i chrześciańskiej: bo jedni wojując, drudzy pie
niądze zbierając, trzeci peregrynując albo polując,— a są co nic inszego nie czynią, jedno pijąc albo gospodarując, albo służąc, wszystek wiek swój na tem trawią. A do cnoty, do pobożności, do sławy żaden się nie ma, aby przez to pokazał, iż na sobie wyobrażenie i podobień
stwo boskie nosi; iż przez rozum jest człowiekiem, któ- lym rządząc się i obierając w naukach poczciwych albo filozofii, nie da się uwodzić pożądliwości om jako bydlę, nie da się rozkoszom przemijającym zwyciężyć, aby po
tem na wieki w ogniu gorzał, nie da się uplątać spro- snościom grzechowym, aby Boga miał stracić i od w i
dzenia twarzy Jego świętej, być odrzuconym.
Aversamini igitur vitia, szlachetne rycerstwo polskie, a nauki poczciwe mając w poszanowaniu i ustawicznem używaniu, colite virtutes, ad rectas spes animum suble
vate, humiles preces in excelsa porrigite. Magna vobis est, si dissimulare non vultis, necessitas indicta probitatis, cum ante oculos agitis Judicis cuncta cernentis *).
ROZDZIAŁ VIII.
0 mierności ncieszny żywot przynoszącej.
Jeśli co prawdziwie i mądrze od ludzi uczonych jest powiedziano, tedy t o : że ludziom, którzy najwięcej rozkoszy chcą na świecie zażyć, trzeba najwięcej mier
nymi i cnotliwymi być. Ponieważ to pospolite doświad
czenie jaśnie bez wywodów okazuje, że w zbytkach smaku i rozkoszy niemasz, i owszem męki i przykro
ści Wiele się w tych rzeczach zawadza, które my za rozkosz sobie poczytamy. A to z niskąd nie pochodzi, jeno z głupiego mniemania, iż złym rzeczom dobre
imio-“) B o etiu s in fine lib . 5 . d e Corisol.
na dajemy, a zbytki rozkoszami nazywamy* Jako na- przykład gdy mówimy: dobrze się mieć jest to rzecz zacna, rozumie się mieć siła wiosek, majętności, pienię
dzy, srebra, złota i wszelkich dostatków. .Także też, dobrze się ożenić, to jest, wielki posag wziąć i z wiel
kim się domem spowinowacić. Dobrą myśl sprawić, to jest, opić się, obezreć się, i wiele nabankietować.
A tego nie upatrujemy, iż na wielu wioskach siedząc, wiele się ludzi żle mają, i wielki posag z żoną wziąw
szy, przecie się źle ożenili, i opiwszy się albo objadł
szy, szaloną myśl mają. Bo jako tego co od rozumu odejdzie, choć skacze, tańcuje, śpiewa, przecie go nie rozumiemy być dobrej myśli; tak też i pijanice, który wstyd i rozum opilstwem utracił, nie rozumiemy za ta
kiego, aby miał być dobrej myśli: bo tak ten jako i on szalony niema zdrowego rozsądku w głowie; tam
ten z frasunku albo choroby jakiej, a on z dobrej woli iż tak sam chciał, aby był opiwszy się bezrozumnym.
I ztąd to u ludzi uczonych: Ebrietas voluntaria insania dicta est.
Decet itaque, mówi zacny nasz biskup poznański, in rebus omnibus quas dicturi facturive sumus, servare nos modum, ne plus se effundat quam necesse sit, nostra omnis actio, et oratio, Solonisque illud observandum in agen
do: N e q u id n im is *). Źebyśmy dla zbytków naszych nie przyszli o zgubę wszystkiej ojczyzny oraz. Atośmy te
raz doznali rzeczą samą co zbytek umie, i jako ludzi w niwecz obraca; bo którzyśmy się nauczyli ustawnie hojnie żyć i ustawnie opijać, gdy nam majętności na Kusi odebrano, nie stało wątku zarazem czemby ape
tytowi naszemu wygodzić, za co stół zastawić półmi
skami i śklenicami gęsto; za co bławaty sobie nowe sprawować i sług zgraję około siebie chować. A którzy w obozie byli, że się miernie żyć nie nauczyli, zarazem na głód narzekać poczęli, ^iż nie mieli tak wymyślnych potraw jako w domu, i wczasu takiego jakiego się
za-1) Laurentis G oslic. lib. 2. de opt. senatore.
3 7
■żywa.6 nauczyli;' i pewni eby byli od niewczasów w y
marli, by ich był nieprzyjaciel w oblężeniu potrzymał.
Nuż gd y trzeba Tatarom i żołnierzowi oraz zapłacić, w szyscy się wiercimy zkądby kopy dostać, a żaden przecie niechce ująć stołu swego i czeladzi niepotrze
bnej rozprawić. Żaden niechce się piwkiem i domowe- mi potrawami kontentowuć, wszyscy przecie wina, ko
rzenia i przysmaków potrzebujemy. W szyscy po stare
mu na czaczka cudzoziemskie i ną stroje łożym y, lubo nam nikt na klejnoty pieniądzmi i na suknie buczne w ygodzić nie chciał, gdyśmy z niemi od jednego do drugiego, kopy szukając biegali.
A kiedybyśmy auream mediocritatem tak w piciu jako i w jedzeniu, jako też i w strojach zachowali, te
dy byś my i pieniądze dla potrzeby rzeczypospolitej i własnej swojej zawsze mieli, i do dzieł rycerskich by
libyśmy sposobniejszymi, i grzechów wszelakich łatwiej - byś my się uchronili, w cnocie kochając się i w poboż
ności. Teraz buczna suknia nie dopuści mi uklęknąć na ziemi przed Panem Bogiem stwórcą moim, nie do
puści zasieść z ubogim by też najcnotliwszy był i naj
godniejszy, nie dopuści samemu iść bez pachołków kę
dy potrzeba. Także brzuch rozetkany nie dopuści mi pościć za nieprawości moje, nie dopuści grosza zatrzy
mać na potrzebę albo chorobę niespodziewaną, nie dor puści ćwiczyć się w dziele rycerskiem albo nad księgą posiedzieć, jeno żeby ustawicznie pić, grać a nieczy
stość płodzić; zkąd choroby, zkąd ubóstwo, zkąd maje
statu boskiego obraza i plaga na wszystkę ojczyznę.
Bo siła zaiste takich, co chcący się równać dostatkami drugim i suknią, wszelakich się niecnót ważą aby jeno kopy dostać mogli; i co się niepomiernie nauczyli gębę chować, aby mogli brzuchowi swemu wygodzić, nietyl-
ko cnoty odstępują albo ją przedają, ale się i czartom nakoniec samym zapisują.
Felices quibus obtigit,
Sors nec summa nec infima:
Sed sane modica, et quibus
Castos annuit aurea,
Nancisci thalamos Venus * *).
W skromności się przeto kochajmy Polacy moi, a będziemy między sąsiady zacnymi; nie bądźmy do zbytków skłonnymi, a nie będą nas pograniczni zwać marnotrawnymi. Małą rzeczą się kontentnjmy, a hę- dziem i bogatymi i cnotliwymi i wolnymi od frasunków.
Modestia est, per quam pudor honestus, claram et stabi
lem comparat authoritatem ®). A jako mądry konsyliarz króla francuzkiego Ludwika dziewiątego napisał: Mo
destia sane decet omnes hominum ordines, imprimis vero principes viros, ut intelligant, et sint memores in omni actione esse Deum, a quo proficiscuntur et emanant omnia ’).
ROZDZIAŁ IX.
• pohamowania zbytków ubóstwo do Polski wprowa
dzających.
Powiedział mądry Seneka, iż conviviorum luxuria et vestium, aegrae civitatis indicia sunt *). Już to także po
wiada : Państwo na śmierć choruje, w którem się zby
tnie bankiety i stroje znajdują. Ale ja przydam, że u nas w Polsce nad te dwie chorobie pomienione, jeszcze trzecia jest gorsza daleko, która nas bardziej zabija i ojczyznę wszystkę do grobu prowadzi, to jest pijaństwo niepohamowane, o którem w rozdziale osobnym mówić będziemy, tu w powszechności tylko o wszystkich tych
D E uripides in Ip higcn .
Cic. lib. 2» de in ven tion e.
P hilip. Coramineus lib . 1.
*) Rcncca ep istoła 114.
3 9 trzech chorobach namieniwszy, które ze zbytku pocho
dzą i koronę wszystkę w niwecz obracają, gdy się stan nad stan przenosi i jeden nad drugiego ultra vires potentiae suae wysadza. Zaczem nihil aliud spectandum
in Polonia obversatur, quam ut videas justitiam opprimi, rempublicam impotenter vexari, mendacio licentiam p a l
mamque dari, veritatem abstrudi, satyricos tacere, assen
tatores loqui, seditiosos dominari, pacificos servire, et quod super omnia pessimumque omnium, bene cum malis, male cum bonis agi *). A staropolskie obyczaje jakieby były, trudno o nich mówić, bo już między ludźmi zagi
nęły. Nowe jakieś nastały, nietylko cudzoziemskie (mniejszaby to byle dobre), ale pogańskie, tatarskie, mahometańskie.
W szyscyśmy się jęli łakomego zbierania pieniędzy, a przecie nić nie mamy wszyscy, i nie mamy czem oj
czyzny już prawie do zguby się nachylającej ratować.
Cóż w tern jest? Luxus albo z b y t e k ,, który, byś naj- sporzej natkał, jako morze wszystko pożre. Począwszy od najmniejszego, wszyscyśmy miernością świętą, pro
stem używaniem ubiorów i onem staropolskiem życiem wzgardzili. Pierwej dobre było piwo w domu, teraz wi
nem piwnice, nawet już i stajnie wonieją; każdy chce wino pić, i wesela bez niego, chrzcin i jednania żadne
go, albo zgromadzenia do cechu, by najuboższy rze
mieślnik odprawić nie chce. Już nietylko woda na któ
rej siła ich przedtem przestawało (prócz gminu pospo
litego, i szlachta i senatorowie i królowie sam i, jako kroniki nasze świadczą), ale i piwa nawet niezdrowe młodym i zdrowym. Pierwej ojczysty ubiór co go z weł
ny domowej zrobiono, boki nasze okrywał, teraz jedwa
biów, aksamitów, złotoglowów, tabinów lada u kogo pełno. I co na początku panowania św. pamięci króla Zygmunta trzeciego jeden tylko kupiec w Krakowie, albo raczej we wszystkiej koronie bławaty sprzedawał, — to teraz nie po głównych tylko miastach, ale i po
mia-*) VolanuB lib. i . de Repu.
steczkach mniejszych kramów bławatnych pełno. Pier
wej królowie sami w baranich kożuchach i sżłykach baranich chadzali, nietylko szlachta polska i mieszczanie;
teraz woźnica nie chce w kożuchu baranim być widzia
ny, ale go ferezyą z wierzchu okrywa, aby przecie su
knią czerwoną był od ludu pospolitego różny. A mie
szczanin i rzemieślnik każdy bez sobolej czapki na uli
ce ukazać się nie śmie, już za lisi kołpak ws ty dając się. Pierwej proste wozy i rzadkie kolebki na łańcusz
kach zawiesiste między szlachtą bywały, częściejsze siodła z wojłokami, których miasto poduszek używali;
teraz bez poszósnych karet, strojnie obitych kotczych, jedwabiem i srebrem ozdobionych rydwanów, nietylko do sąsiada ale i do obozu już jechać nie chcemy. I tak z sławnej onej jazdy szlacheckiej, od którejśmy się wszyscy equites zwali, staliśmy się teraz wozownicy, podusznicy, z łóżkami i stołkami się włócząc. Zbrojny i jezdny pachołek zginął, i siła męska w nas rozkosza
mi struchlała.
Na trunki rozmaite zamorskie i cudzoziemskie, na korzenie różne i cukry wymyślnie robione, na ciasta, pasztety i potrawy od przysmaków, i liczbę zbyteczną półmisków musi stawać, byle się pokazać. A na okup więźniów, na poratowanie ubogich ludzi, i na podźwi- gnienie albo obronienie ojczyzny niemasz. Ci coby mieli być drugim przykładem, i coby drugich z tako
wych zbytków mieli sztrofować, sami vivunt dissolute, oblivione sepulta est avita religio, de bono reipublicae nemo est qui cogitet, nulla exercitiorum militarium me
moria; nemo est qui pupillis et viduis patrocinetur; ad
ministrandae justitiae curam nemo suscipit; nullus est dissolutionis juvenum finis aut modus. A że jednem sło
wem rzekę: Polonia bonorum quondam omnnium usque ad miraculum domicilium, spelunca nunc facinorosorum et latronum facta *). Bo się każdemu w niej godzi czy
nić co jeno podoba, a ubodzy ludzie wszystko muszą
Idem i
4 t eierpiećcó jeno albo swawola żołnierska, albo rebelia kozacka, alboli też rozpusta niepowściągliwej szlachty rozkazuje. 'A grubemu poganinowi, który krew i bra
cią naszę co rok w niewolę zapędza, zgoła nie
ma
my się czem ognać.
Starzy Koryntczycy mieli niegdy legem, sumtuariam, i nikomu nie dopuszczali żyć nad kondycyą i intratę jego, Srogiemi Winami ich karząc; a gdy się niepoha- mówał, tedy i mękami, jako jeden autor świadczy, swa
wolą rozpustną powściągali.
Sin sumptuose vivit is, qui nihil habet, Tradunt eum tortoribus
A Lacedomończycy kiedy się bankietowali w uro
czystości jakie, tedy na ulicy przed domami swemi ja
dali, aby wszyscy przemijający widzieli, jako skromnie i bez żadnego zbytku domowemi potrawami bankie
tują się.
Od Greków potem wzięli przykład Rzymianie, i gdy się do nich zbytek z dostatków azyatyckich wkradł był, konstytucyami srodze strojów bogatych i bankie
tów zakazali. praescribebatur civibus modus recte et honeste vivendi. A że jeden senator Cornelius Ru- finus rządcą ich państwa będąc, srebrną sobie służbę sprawił, jako dyktaturę z siebie złożył, zaraz go o to z senatu wyrzucono.
Belgae quoque res non admittebant, quibus effaemi- nati reddebantur incolae a). Jako teraz czynią Weneei, którzy nie dopuszczą w mieście swojem mieszkać pa- sztetnikowi, i wszystkie potrawy opisane mają co szlach
cic ma jadać na bankiecie, na weselu, na chrzcinach;
także jako siebie i żonę swoją stroić ma, alboli też sy- ny. Od nich przed lat półtoraset wziąwszy prawa i zwyczaje Noremberćzanie, w rządzie i skromności trzy
mają mieszczany swoje, tak w bankietach jako i w
stro-A th e n e n s lib . 6. c. 2.
L a u r e n . G o slic lib . 2 . de op t. sen atore.
jach zbytku żadnego nie dopuszczając. A u nas chłopi co od swych panów pouciekali, we wszystkiem miej
skiemu stanowi chcą być równi, mieszczanie zad szla
checkiemu się przeciwią. A jako owi do miasta się na przemysły rozmaite cisną, tak ci nazbierawszy groszów, na ziemskie majętności godzą, w których też niemniej- sze się zbytki tak w życiu jako i w ubiorach nad stan swój znajdują; w czem zaprawdę ordynacyi i exeku- cyi potrzeba, jakoby się miasta i ich obywatele w rzą
dzie lepszym zachowały.
Także też i białogłowy wyższych i niższych sta
nów, w ubiorach i strojach swoich miarę barzo prze
brały, że końca utratom niemasz, i na coby trzeba urzę
du udzielnego, bo niektórym mężowie nie radzą, a one są zgubą mężów swoich. By mąż nie miał mieć i sze
ląga w kalecie, by mu na majętność, dom, kamienicę, albo na szyję przyszło się zadłużyć, tedy druga konie
cznie chce takie mieć szaty, jakie widziała u której wielmożnej pani nowym krojem, zawicie nową fozą, opasanie, czapkę, łańcuch, kanak, wstęgi, manele no
wą robotą. Przez co nam wszystka już prawie Polska sfrancuziała, a podobno sfrancowaciała. Bo kiedy której
mąż sprawić według jej myśli szat albo klejnotów nie chce, to się dąsa, sapa, chora się czyni, do męża nie mówi; i gdy przemódz nic może, jeśli jest nierządna, tedy się o takiego stara, co jej owo wszystko pospra- wia według myśli; a zatem na swąwolą udawszy się, nietylko sama choroby jakiej nieprzystojnej nabędzie, ale i męża zarazi, aby miała przed drugiemi wymówkę, że mię mąż swowolny zaraził, nauczywszy się często do miasta wielkiego jeździć.
Zbytek tedy we wszystkich ludziach zły jest i szko
dliwy rzcczypospolitej , i przezeń wszyscy gin ą ; ale w białogłowach jest najgorszy, które co święto, co we
sele, co akt jaki publiczny, to odmiany w szatach i klejnotach swoich potrzebują. Legem igitur sumptuariam, która nie nowa jest na świecie, koniecznie postanowić trzeba. Nie żebyśmy in praedam lud pospolity podawać mieli? jakośmy doświadczyli, gdy pretia rerum były po
stanowione, i gabelle od soli, i indukty od towarów do
4 a korony. Albo teraźniejsze exakcye czopowe, szosowe, po
borowe, i donatywy, gdy od jednego alembika co wód
kę dystylowano, harpie nienasycone krwie ludzkiej raczej, niżeli prace aby potu, po stu złotych wyciągały. A dru
dzy od szynkowania gorzałki tysiącami z domu jednego czopowego potrzebowali); ale żeby porządnie przez exe- kucyą, ju re mediante, przywiedziona była, i niezmierny wszelkich stanów zbytek był pohamowany, tak w ubio
rach i strojach niepotrzebnych, jako i w półmiskach i liczbie potraw, i trunkach cudzoziemskich.
Ale rzeczesz, jakeśmy wszyscy mawiać zwykli: Na to ja robię, służę i pracuję, abym dobrze jadł i p ił, a nie chcę by kto inny za mój zbiór kiedy ja umrę, uży
wał. Odpowiadam: jż nie na to cię Bóg stworzył bra
ciszku, abyś dobrze jadł i pił i bławatno chodził, ale żebyś mu służył; a kiedy się ty objesz i opijesz, już o służbie Fana Boga twojego zapomnisz, ale tylko o nie
cnocie i sprosności grzechów rozmaitych myśleć będziesz, według onej powieści Mojżeszowej : Sedit populus man
ducare et bibere, et surrexerunt ludere \). A ludzka też natura niepotrzebuje wiele półmisków i napojów; bo jak jeno przeładujesz, zaraz zdrowie twoje zepsujesz, et ex varietate ciborum, procedet varietas morborum. In
sza gdyć się przyjaciel albo gość w dom trafi, — możesz jeden i drugi półmisek przyczynić, jeśli gość niebywały w domu twoim; jeśli też nie przyczynisz, obrażać się tem nie ma; bo jeśli jest tejże korony obywatel, tymże prawom co i ty ma podlegać i skromnym się stołem twoim kontentować; a jeśli zaś cudzoziemiec, tedy nie z obyczajami ale do obyczajów przyszedł, ma to za- wdzięcznie przyjąć, czem go gospodarz częstuje. Ja gdym był żakiem w Lowanium w Inderlandzie, w wigilią Bo
żego Narodzenia rozumiałem, że tak miał być stół potra
wami zastawiony, jako u nas w Polszczę; alić gospo
darz wszystkim nam stołownikom rozmaitych narodów i języków zgromadzonym, do wieczerzy tylko jednę mi
sę dał polewki grochowej, a po bułce chleba i po
śkle-E x o d 32.
nicy piwa. A gdy wszyscy nic nie mówiąc, ode stołu się rozeszli, my Polacy poczęliśmy z gospodarzem expo- stulować, czemu by w tak zacną wigilią tak słaby dał nam obiad. Powiedział, iż jeśli insze wigilie do świętych bożych pościmy skromnym pokarmem posilając się, tedy wigilią do samego Zbawiciela świata, który się dla nas raczył stać człowiekiem, pogotowiu ze wszelką u- czciwością i wstrzemięźliwością odprawowaó mamy,— cze
go jako głupi Sarmato wie, jeżliście w ojczyźnie waszej nie wiedzieli, tu się u nas nauczcie, ponieważeście tu do nas dla nauk i ćwiczenia waszego przyjechali.
Atoż gdy legem sumptuariam, i pohamowanie po- mienionych zbytków zachowamy, naprzód ten pożytek będziem mieli: że czeladź nie będzie strawą panów swo
ich brakowała, wiedząc że wszyscy jednakowo prawem przyciśnieni, skromnie żyć muszą; korzenia, pasztetów i trunków cudzoziemskich na stołach swoich nie miewa
jąc. Potem, wszystkie rzeczy w drogość wyniosłe do swej taniości przyjdą, gdy cupedias klejnotów i towarów cu
dzoziemskich nikt od kupców kupować nie zechce. A je- źli pan jaki co kupić zechce, tedy niefałszowane rzeczy kupiec mieć musi, boby mu się leżąc długo zmięszane rzeczy popsowały, i taniej przędą, żeby mu on towar na szyi nie leżał. A to na oko widzimy, iż gdy o jaką rzecz ludzie mniej dbają i nie wszyscy się do niej ubie
gają, tem mniejszą cenę miewa. Naprzykład gdy przed lat czterdziestą kit czaplich nasi Polacy używali i szły- ków marmurkowych, tedy do tego rzeczy te były przy
szły, że i kity i szłyki po tysiącu czerwonych płacono i jeszcze okładano. Teraz gdy tego poniechano, widzia
łem kitę w Wenecyi którą Polakowi jednemu kupiec za sześćdziesiąt czerwonych zaceniwszy, tak długo soli- cytował aby ją od niego kupił, że mu ją nakoniec pu
ścił za pięć czerwonych tylko. A według czasów owych naszych dawnych przed rokoszem, pewnieby był za nię miał w Polsce najmniej sześćset czerwonych. Także mar- murek teraz widziałem oszacowany za złotych czterdzie
ści, który onych czasów ledwieby był mógł być spra
wionym za złotych pięćset
Trzeci pożytek z pohamowanego zbytku będzie, iż
4 5 tak szlachta jako i mieszczanie będą bogatsi w kopę, gdy się nie będą ciągnąć na kosztowne ubiory, wyśmie
nite potrawy i picia drogie, i nie będą się jeden dru
giemu przeciwić: szlachcic senatorowi, mieszczanin szla
chcicowi, a chłopek mieszczaninowi. Bo teraz gdy widzi szlachcic mieszczanina w jedwabiu, mówi sobie: Jeśli tego na to stanie, a mnie czemu niema stać, by i chło
pa przystawić? Tymże sposobem tak i szlachcianka gdy obaczy suknią tabinową etc. po cudzoziemsku zrobioną na mieszczce, wnet męża molestuje, żeby ona albo jej có
reczka; takową miała.
Przystojna tedy rzecz jest, aby każdy stan według godności swojej szat zażywał, inaczej senator, inaczej czlachcic prosty, inaczej mieszczanin, rajca, burmistrz, ławnik. Toż się ma rozumieć i o białych głowach ka
żdego stanu. Co gdy będzie, tern samem wszystkie się zbytki zniosą, i familie, miasta, wsie dostateczniejsze zostaną, a zatem i rzeczpospolita która się z domów szczególnych, miast, miasteczek, wsi i stanów koronnych spaja, bogatsza, sławniejsza i postronnemu nieprzyjacie
lowi straszliwsza będzie.
ROZDZIAŁ X.
0 wystrzeganiu się pijaństwa, z którego wszelkie grzechy pochodzą i znędznienie korony polskiej.
Tak ąię teraz między nami obżarstwo i opilstwo zawzięło, iż już ludzie za grzech sobie tego nie poczy
tają, gdy się we dni postne bankietują i prawie na ka
żdy dzień opijają, jakoby to im już w przyrodzenie we
szło i bez tego żyć nie mogli. Ku pilniejszemu przeto z tak grubego występku napominaniu korony naszej o- obywatelów, lubo mię jako kapłana osobliwie poruszyły słowa Augustyna ś. który tak pisze: Iż kapłani albo ka
szło i bez tego żyć nie mogli. Ku pilniejszemu przeto z tak grubego występku napominaniu korony naszej o- obywatelów, lubo mię jako kapłana osobliwie poruszyły słowa Augustyna ś. który tak pisze: Iż kapłani albo ka