• Nie Znaleziono Wyników

Kwestia dobrej, właściwej i mądrej postawy wobec ważności śmierci i umierania

ostatni „problemat” wydaje się – w próbach pozytywnego rozwiązania – naj-trudniejszy. jako warunek wstępny zakłada on bowiem pozytywne rozwiązanie kwestii

zrezygnowanie z konsekwentnego starania o to, by nasza postawa – w ramach ruchu hospicyjnego – mogła być uznana za „dobrą”, „właściwą” i „mądrą” grozi utratą podstaw tego, co określamy mianem „człowieczeństwa” i „kondycji ludzkiej”. musimy w tym staraniu wytrwać na przekór dążeniom ideologów kultury masowej, by uczynić umieranie i śmierć tematem tabu.

warto w tej kwestii zdać się na osąd pracowników służby zdrowia. towarzyszenie w umieraniu powodowało w ludziach zawodów medycznych – lekarzach i pielęgniar-kach – zmianę spojrzenie na pacjenta. zrywali oni z pewną konwencją obyczajową, określającą „ograniczony dostęp pacjenta do personelu”. Pracownicy służby zdrowia próbują dobrowolnie narzucić sobie inne zasady, jak na przykład „dostępność na każ-de wezwanie”. większość pielęgniarek pracujących w Hospicjum im jana Kantego powie, że:

dzięki pracy w hospicjum zaczęła zwracać uwagę w szpitalu na ludzi umierających, prze-stała uciekać przed ich problemami i przeprze-stała się ich bać [Bylińska, 2003, s. 66].

Konsekwentny upór w dążeniu do tego, by postawę wobec ważności śmierci i umierania można było uznać za „dobrą”, „właściwą” i „mądrą” wydaje się bezprzy-kładnie trudny. Kiedy jednak upór ten przynosi chociażby cząstkowe efekty, wtedy idea i praktyka działalności hospicyjnej wyraźnie nas ożywia i umacnia, co zarazem powodu-je, że nasze własne życie staje się także „dobre, właściwe i mądre”.

zarysowane kwestie problematu obejmuje i przenika zagadnienie dodatkowe, któ-re istnieje jak gdyby na poziomie „meta” i któktó-re nazwać można „pochwałą wolontaria-tu” („apologią wolontariawolontaria-tu”). cała idea, zasada i praktyka ruchu hospicyjnego stanowi wszak „wielką szkołę i pochwałę wolontariatu”. tę ideę podejmują i w codziennym tru-dzie urzeczywistniają zarówno lekarze, pielęgniarki, księża, jak i „zwyczajni” wolontariu-sze: studenci, emeryci oraz przedstawiciele różnych profesji i dziedzin życia społeczne-go. sam termin „wolontariat” pochodzi z języka łacińskiego: voluntus – to wola, chęć, zamiar (też: wolna wola), voluntate – dobrowolnie, chętnie, voluntarius – dobrowolny.

słowo to opisuje ideę dobrowolnej pracy, podejmowanej bez wynagrodzenia, nakiero-wanej bądź na niesienie bezinteresownej pomocy, bądź też – dla osiągnięcia jakichś in-nych wyników: doświadczenia, praktyki, kwalifikacji albo umiejętności.

w wyrażeniu „pochwała wolontariatu” mieści się całe bogactwo treści myśli o wartości i znaczeniu dobrowolnego i ochotniczego podejmowania działania (wysił-ku, pracy), które wiąże się z określonym sensem. właśnie sensem, a nie „celem”, „rezul-tatem”, bo chociaż czasami ma prowadzić do określonych wyników, to jednak najczę-ściej jest wolontariat działalnością autoteliczną.

określenie to czerpie z bogatej spuścizny filozofii woli, korzysta z tradycji wią-żącej wolę z pojęciem wolności, czy też – z innej strony – dostrzegając w woli źródło

działania. za Hannah Arendt warto przypomnieć, że wola jest zdolnością umysłu skie-rowaną ku przyszłości. jednakże „przyszłości” nie możemy pojmować w oderwaniu od teraźniejszości i przeszłości. wszelkie ludzkie działanie, skierowane ku przyszłości speł-nia się w chwili obecnej (teraźniejszości), która z kolei sama oparta jest na przeszłości [Buczyńska-Garewicz, 1996, s. 14]. to właśnie między innymi z tych powiązań czerpie idea i praktyka wolontariatu. Pozwalają one na podejmowanie działań w sytuacjach zdawałoby się beznadziejnych. Umożliwiają walkę o przyszłość, gdy teraźniejszość jest nam trudno zrozumieć, a przeszłość – zaakceptować. tę ideę „pochwały wolontaria-tu” warto mocno akcentować zwłaszcza w takim społeczeństwie, jak nasze – niosą-cym garb ideologii komunistycznej. jedną z konsekwencji dominowania tej ideologii przez powojenne półwiecze jest zagubienie i relatywizacja takich wartości, jak „bezin-teresowna pomoc”, „altruizm” czy „dobro wspólne”. słabość ruchu wolontaryjnego w Polsce po 1989 roku jest m.in. konsekwencją przewartościowania norm i wartości z okresu lat 1945–1989.

Zakończenie

wyraźne artykułowanie „umiejętności interpersonalnych” przydatnych w pracy hospicyjnej pociąga pokusę i pułapkę postawy dydaktyzmu i paternalizmu. A więc po-staw, które podważają i negują ideę otwartości przenikającą ducha i praktykę opieki hospicyjnej. te umiejętności i kompetencje w formie implicite zawarte są w regułach wyznaczających sposób prowadzenia opieki hospicyjnej, a w największym stopniu – w problematach dookreślających te reguły. w pytaniach o to, kiedy będę gotowy nieść pomoc choremu, o prawdę przy łóżku chorego i o przesłanki właściwej i mądrej posta-wy wobec umierania i śmierci.

Gdyby jednak próbować stawiać „kropkę nad i” to kompetencje interpersonalne ująć można w czterech następujących punktach:

1. Umiejętność i sztuka budowania atmosfery bliskości i akceptacji.

2. Podejmowanie działań i zabiegów na rzecz współodczuwania emocjonalnego z cierpiącym.

3. Akceptowanie wspólnej sfery wartości; dotyczy to – z jednej strony – takich wartości, jak dialog, spotkanie, współodczuwanie, a z drugiej – konkretnych wartości wynikających z religii; w naszym społeczeństwie będą to wartości chrześcijańskie.

4. zrozumienie i próba urzeczywistnienia swoistego charakteru komunikacji, jaka jest konieczna i niezbędna w opiece tego rodzaju. wśród cech tego typu

komu-zbłaźnić, chcę postępować zgodnie z własnym scenariuszem”. wtedy, jak mówi ksiądz ryszard mikołajczak, twórca Hospicjum św. jana Kantego w Poznaniu,

„już nie mam szans, by pomóc drugiemu człowiekowi”. ta wzorcowa postawa komunikacyjna zakłada także potrzebę radzenia sobie „z własną słabością i lę-kiem”, również z „lenistwem i nieuwagą” [Bylińska, 2003].

Kompetencje interpersonalne niezbędne w pracy hospicyjnej to sztuka i umiejęt-ność połączenia zdolności zaakceptowania własnej małości i swoich ograniczeń z prze-konaniem, że mogę podjąć hospicyjny trud, że jest to moja powinność.

Literatura:

Buczyńska-Garewicz, H., Wprowadzenie: sens woli i wolności, [w:] Hannah Arendt, Wola, warszawa 1996.

Bylińska, H., Niepomocni pomocnicy. O Hospicjum św. Jana Kantego, Poznań 2003.

Górecki, m., Hospicjum w służbie umierających, [w:] Pilch, t., Lepalczych, i., (red.), Pedagogika społeczna.

Człowiek w zmieniającym się świecie, warszawa 1995.

Pieszak, e., Heller, w., Czy w bibliotece publicznej jest miejsce na komunikacje interpersonalna?, [w:] Ponie-działek, e., (red.) Rola bibliotek w lokalnej przestrzeni informacyjnej, edukacyjnej, kulturalnej, Poznań--Kalisz-Konin 2009.