• Nie Znaleziono Wyników

Małoletnia powódka, znowu w związku z zakażeniem żółtaczką, żądała zasą- zasą-dzenia tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania łącznie kwoty 8800 zł, renty

W dokumencie NR 3 (VOL 1) 1999 KWARTALNIK ISSN INDEKS (Stron 132-141)

w orzecznictwie Sądu Najwyższego

II. Przegląd wyroków*

5. Małoletnia powódka, znowu w związku z zakażeniem żółtaczką, żądała zasą- zasą-dzenia tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania łącznie kwoty 8800 zł, renty

w kwocie 100 zł miesięcznie oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za ujem-ne następstwa dla zdrowia, jakie mogą wyniknąć dla niej w przyszłości.

Sąd I instancji uwzględnił powództwo do łącznej kwoty 5296,50 zł z odsetkami oraz w zakresie żądania ustalenia, a dalej idące żądanie oddalił, przytaczając nastę-pujące podstawy rozstrzygnięcia:

Małoletnia powódka urodziła się 10 XI 1991 r. W okresie od 17 XII 1991 r. do 4 I 1993 r. z powodu powtarzających się zapaleń oskrzeli sześciokrotnie przebywała na Oddziale Dziecięcym Zespołu Opieki Zdrowotnej (...). Od 16 I 1993 r. do 15 IX 1993 r. powódka wielokrotnie przebywała w szpitalach z powodu wirusowe-go zapalenia wątroby typu „B”. W okresie choroby, oprócz pobytu w szpitalach, przyjmowała leki, musiała stosować dietę wątrobową oraz wyjeżdżać do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Do czasu wykrycia choroby u powódki, opiekowały się nią matka i starsza siostra. Inne osoby nie były wykorzystywane do opieki. W cza-sie pobytów w domu powódka nie miała kontaktów z innymi dziećmi. Nie była leczona w prywatnych gabinetach i nie robiono jej zastrzyków poza szpitalem. W do-mu była karmiona wyłącznie „Humaną”, mlekiem bezglutenowym. Opierając się na opiniach biegłych, z których to opinii wynikało, że większe jest prawdopodo-bieństwo zakażenia się w szpitalu żółtaczką typu „B” niż poza szpitalem oraz że poza szpitalem zakażenie może nastąpić wskutek kontaktów z rówieśnikami, dro-gą pokarmową, wskutek ukłuć, zranień, przetaczania nie sprawdzonych prepara-tów krwionośnych i zabiegów stomatologicznych, sąd I instancji przyjął metodę dowodów negatywnych. Uznał, że powódka wykazała okoliczności wykluczające możliwość powstania zakażenia poza szpitalem, co oznacza, że do zakażenia do-szło u pozwanego. W ocenie sądu I instancji pozwany ponosi winę, bo doprowadził do zakażenia powódki w swej jednostce organizacyjnej, a przed tym winien powód-kę chronić. Jako podstawę prawną rozstrzygnięcia powołał sąd I instancji art. 417

§ 1 k.c., i podkreślił, że do kręgu funkcjonariuszy państwowych należą zarówno lekarze, jak i personel pomocniczy. Obojętne jest przy tym, czy szkoda jest następ-stwem zaniedbań organizacyjnych, czy czynności z zakresu diagnozy i terapii oraz, który z funkcjonariuszy dopuścił się winy. Wystarczy ustalenie winy bezimiennej.

Dla powstania odpowiedzialności Skarbu Państwa niezbędne jest zawinienie po-stępowania funkcjonariusza, szkoda oraz adekwatny związek przyczynowy pomię-dzy szkodą a postępowaniem funkcjonariusza. Wystarczający jest bezpośredni zwią-zek przyczynowy o wysokim stopniu prawdopodobieństwa.

Apelację pozwanego oddalił sąd II instancji zmieniając wyrok jedynie w przed-miocie daty zasądzonych odsetek. Sąd ten za udowodnione uznał, że do zakażenia nie doszło w okresie, kiedy małoletnia przebywała poza szpitalem. Wówczas bo-wiem tylko drogami nietypowymi (pokarmowa i przez kontakt z innymi osobami) powódka mogłaby zostać zakażona. Wbrew zarzutom pozwanego do zakażenia dziecka nie mogło dojść w okresie życia płodowego lub niemowlęcego od matki, u której nie wykryto badaniem ani nosicielstwa ani też choroby. Pozwany nie udo-wodnił, aby matka dziecka chorowała i leczyła się. Ewentualne nosicielstwo, gdyby istniało we wskazanym okresie życia dziecka, jako nieleczone, byłoby wykryte

prze-3 „Sąd może uznać za ustalone fakty mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli wniosek taki można wyprowadzić z innych ustalonych faktów (domniemanie faktyczne)” – przyp. red.

prowadzonym badaniem. Nie było też podstaw do stwierdzenia, że zakażenie na-stąpiło przed pierwszym pobytem dziecka w szpitalu, z uwagi na okres wylęgania choroby sięgający najdalej 180 dni. Zgodnie z opinią biegłego najwcześniej do za-każenia mogło dojść 16 VII 1992 r., powódka zaś zarówno przed tą datą, jak i póź-niej była hospitalizowana przez pozwanego. Z tego też względu niesłuszne było twierdzenie pozwanego, że do zakażenia mogło dojść przy podawaniu leku o na-zwie brulamycin. Jak wynikało bowiem z zapisu w karcie leczenia dziecka w porad-ni zdrowia, ów lek przepisany został 11 VI 1992 r. W związku z faktem, że dziecko już 14 VI 1992 r. przyjęte zostało ponownie do szpitala, nie wiadomo czy lek w for-mie zastrzyku podano dziecku. Z zeznań matki wynikało, że poza szpitalem dziec-ku nie wykonywano żadnych zastrzyków, kiedy było w domu, a poza tym było to przed okresem wylęgania choroby. W związku z tym stopień prawdopodobieństwa zakażenia powódki w szpitalu był tak wysoki, iż był równoznaczny z jego udowod-nieniem. Było to możliwe nie tylko w trakcie zabiegów wykonywanych powódce, ale także drogami nietypowymi tj. pokarmową, przez kontakt z innymi dziećmi – nosicielami wirusa, zwłaszcza, że w 1992 r. pozwany nie wykonywał badań pacjen-tów na obecność wirusa. Fakt, że w okresie kiedy powódka przebywała w szpitalu nie było zachorowań na żółtaczkę nie mógł być argumentem pozwalającym przy-jąć, że do zakażenia nie doszło w szpitalu. Okoliczności ujawnione w sprawie, a przede wszystkim udowodniona niemożliwość zakażenia poza szpitalem i ogólne wiadomości dotyczące zachorowań na żółtaczkę typu „B” i jej nosicielstwa wśród przyjmowanych do szpitala chorych, przemawiały zdaniem sądu II instancji za uzna-niem powyższego argumentu pozwanego za chybiony.

Kasację pozwanego oddalił Sąd Najwyższy stwierdzając m.in.:

„Z faktu, że zakażenie nie mogło nastąpić poza szpitalem pozwanego, Sądy wypro-wadziły logiczny wniosek, że zachodzi wysoki stopień prawdopodobieństwa, iż do za-każenia doszło właśnie w tym szpitalu. Sąd jest uprawniony na podstawie art. 231 k.p.c.3 do konstruowania tego rodzaju domniemania.

Trafnie wskazano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że zgodnie z poglądami doktryny i orzecznictwa Sądu Najwyższego, w procesach lekarskich, sąd może, po roz-ważeniu całokształtu okoliczności sprawy, uznać za wystarczający wysoki stopień praw-dopodobieństwa, nie wymagając od poszkodowanego ścisłego i pewnego udowodnienia, jaką drogą jego organizm został zainfekowany, taki bowiem dowód często nie jest możli-wy do przeprowadzenia. Pomożli-wyższy pogląd jest już utrwalony w judykaturze (zob. np.

wyroki SN z 17 VII 1974 r. II CR 415/74 – nie publ., z 5 VII 1967 r., OSN 1968, Nr 2, poz. 26, z 17 VI 1969 r., OSPiKA 1969, Nr 7-8, poz. 155, z 27 II 1998 r., II CKN 625/98 – nie publ.

Sądy obu instancji prawidłowo także uznały winę pozwanego. Zakażenie powódki żółtaczką wszczepienną w szpitalu pozwanego wskazuje, że szpital nie zapewnił jej bez-pieczeństwa pobytu. Jest to zaś rodzaj winy organizacyjnej, którą przypisać należy temuż

zakładowi. Obowiązek bowiem zapewnienia bezpieczeństwa pobytu polega także na nie-zarażeniu pacjenta inną chorobą.”

(Wyrok SN z 10 VII 1998 r., I CKN 786/97).

6. Powód żądał zasądzenia kwoty 26 600 zł z odsetkami tytułem „zadośćuczynie-nia i odszkodowa„zadośćuczynie-nia”. Żądanie to uzasadnił odpowiedzialnością pozwanego za za-chorowanie na wirusowe zapalenie wątroby typu „C” i jego następstwa, które wią-że z pobytem w Państwowym Szpitalu Klinicznym (...) w okresie od 8 XI 1995 r. do 2 XII 1995 r. i wykonywanymi tam iniekcjami, nakłuciami lędźwiowymi oraz pobie-raniem krwi do badania laboratoryjnego.

Sąd I instancji oddalił powództwo, a sąd II instancji oddalił apelację powoda przyjmując na podstawie ustaleń dokonanych w pierwszej instancji, iż powód nie wykazał jakichkolwiek zaniedbań funkcjonariuszy Szpitala w trakcie leczenia po-woda, a brak ich winy nie daje podstawy do uwzględnienia powództwa (art. 417 k.c.).

Kasację powoda oddalił Sąd Najwyższy, stwierdzając m.in.:

„Sąd Apelacyjny słusznie wskazał, iż dla zasadności powództwa (...) konieczne było wykazanie zawinionego działania (zaniedbania) funkcjonariuszy Państwowego Szpi-tala Klinicznego (...), które pozostaje w normalnym związku przyczynowym z zachoro-waniem powoda na wirusowe zapalenie wątroby typu „C”. Stan faktyczny stanowiący podstawę wydania wyroku przez ten Sąd nie uzasadniał jednakże przyjęcia jakichkol-wiek zaniedbań tych funkcjonariuszy.

Dla ustalenia dopuszczalności odszkodowawczej Skarbu Państwa na podstawie art.

417 k.c. nie jest wystarczające oparcie się – jak chce tego skarżący – na informacjach środków masowego przekazu wskazujących ogólnie na szpitale jako źródło zarażeń żół-taczką. Brak konkretnych okoliczności polegających na naruszeniu przez personel szpi-talny zasad postępowania z chorymi i nieprzestrzeganiu zalecanych i powszechnie sto-sowanych środków higieny i antyseptyki nie pozwalał na wiązanie zachorowania po-woda na żółtaczkę z jego pobytem w Szpitalu, dającym podstawę do przyjęcia odpo-wiedzialności pozwanego za to zachorowanie.

Okoliczności faktyczne wskazane w kasacji i mające świadczyć o winie funkcjona-riuszy Szpitala bądź w ogóle nie mają oparcia w stanie faktycznym stanowiącym pod-stawę wyroku wydanego przez Sąd Apelacyjny, bądź są rezultatem domniemań, które nie wynikają z okoliczności ustalonych w sprawie. Wiązanie przez skarżącego odpo-wiedzialności pozwanego za zachorowanie powoda z samym jego pobytem w Szpitalu uzasadniałoby tę odpowiedzialność tylko wówczas, gdyby jej podstawą była zasada ry-zyka. Podstawy tej nie stanowi też domniemanie winy, ale stosownie do art. 417 § 1 k.c.

wymaga ona – o czym była już mowa – wykazania winy funkcjonariusza państwowego (art. 417 § 2 k.c.).”

(Wyrok SN z 14 VII 1998 r., III CKN 590/97).

7. Powódka domagała się zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego w kwocie 3852,80 zł oraz odszkodowania w kwocie 10 000 zł, twierdząc, że w następstwie ope-racji, jakiej poddała się w szpitalu pozwanego, doznała zakażenia żółtaczką wiru-sową typu „B”.

4 „Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego roz-ważenia zebranego materiału” – zasada swobodnej oceny dowodów (przyp. red.).

Sąd Rejonowy oddalił powództwo, zaś Sąd Wojewódzki oddalił apelację powód-ki, podzielając w całości stanowisko Sądu Rejonowego w kwestii oceny materiału dowodowego oraz uznając, że materiał ten jest kompletny. Sąd Wojewódzki uznał, że w uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy stopień prawdopodobieństwa zakażenia powódki w szpitalu jest zbyt mały, ażeby móc przyjąć, że do zakażenia wirusem żółtaczki doszło na skutek zaniedbań (winy) leżących po stronie pozwa-nego. Zdaniem tego Sądu powódka nie udowodniła, że między jej pobytem w szpi-talu a zachorowaniem na żółtaczkę zachodzi związek przyczynowy.

Kasację powódki oddalił Sąd Najwyższy, stwierdzając m.in. co następuje:

„Przeprowadzenie dowodu istnienia związku przyczynowo-skutkowego między po-bytem w szpitalu a późniejszym zachorowaniem na żółtaczkę jest zadaniem ogromnie trudnym, w grę bowiem wchodzą procesy biologiczne trudno uchwytne i nie poddające się obserwacji, dokumentacji itp. Z tej przyczyny w orzecznictwie przyjmuje się, że w bra-ku dowodu pewnego – wystarczające jest ustalenie wysokiego, graniczącego z pewno-ścią, stopnia prawdopodobieństwa, że zakażenie nastąpiło w szpitalu (tak m.in. w orz.

SN z 17 VI 1969 – nie publ., II CR 165/69 – OSPiKA 1969 nr 7-8 poz. 155, z 17 VII 1974, II CR 415/73 – nie publ.).

W tym stanie rzeczy rozstrzygnięcie o zasadności roszczeń odszkodowawczych zale-ży od oceny – na podstawie art. 233 § 1 k.p.c.4 – mocy dowodów wskazanych przez powoda dla stwierdzenia istnienia wspomnianego powyżej związku przyczynowego.

Równocześnie pozwany ma możliwość wykazywania okoliczności, których zachodze-nie osłabia (obniża) stopień prawdopodobieństwa, że zakażezachodze-nie nastąpiło w szpitalu.

Dokonując wspomnianej oceny mocy dowodów Sąd korzysta ze swobody, opartej na własnym przekonaniu, które musi znajdować należyte uzasadnienie w logicznym ro-zumowaniu, oraz wnioskach płynących z doświadczenia życiowego.

W tym stanie rzeczy skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania względ-nie doświadczenia życiowego, to bowiem jedywzględ-nie może być przeciwstawione uprawwzględ-nie- uprawnie-niu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarcza-jące przekonanie zainteresowanej powódki o innej, niż przyjął Sąd, wadze (doniosło-ści) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena Sądu.

Kasacja nie wykazuje uchybień Sądu w swobodnej ocenie dowodów, zawiera jedy-nie własną ich ocenę skarżącej. W szczególności Sąd Wojewódzki, opierając się na materiale dowodowym, zebranym w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, szczegóło-wo i w sposób przekonywający wskazał doszczegóło-wody, na jakich się oparł (opinie biegłych specjalistów chorób zakaźnych co do nikłego prawdopodobieństwa zakażenia ze wzglę-du na to, że nie mogłoby ono wobec osłabienia organizmu powódki operacją worecz-ka żółciowego – przebiegać we wczesnej fazie bezobjawowo; protokół kontroli Pań-stwowego Terenowego Inspektora Sanitarnego potwierdzający dobry stan sanitarny szpitala i prawidłowość postępowania przy sterylizacji sprzętu; zeznania świadków co

5 tzn. kwestii, kto może, a kto nie może występować w konkretnej sprawie jako strona pozwana (przyp. red.).

do dobrych warunków sanitarnych w szpitalu). Sąd ten wyjaśnił także przyczyny, dla jakich pominął dowód z «zaświadczenia» wydanego powódce na jej prośbę w 1993 r.

przez ordynatora Oddziału Chirurgii, gdzie powódka była operowana, a w którym to

‘zaświadczeniu’ ocenił on, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo zarażenia się przez powódkę żółtaczką w czasie jej pobytu w szpitalu. Po przesłuchaniu tej osoby w cha-rakterze świadka przez Sąd pierwszej instancji okazało się mianowicie, że ocenił on stopień prawdopodobieństwa, jako niski, a różnicę w swych ocenach tłumaczył tym, że w 1993 r., kiedy odszkodowanie na rzecz pacjentki miał wypłacić PZU, wydał jej takie

«zaświadczenie», kierując się współczuciem dla niej, jednak w postępowaniu sądowym oceny tej nie podtrzymuje. Wbrew twierdzeniom kasacji ‘zaświadczenie’ to nie było oczywiście dokumentem urzędowym w rozumieniu art. 244 § 1 k.p.c., a mianowicie dokumentem sporządzonym w przepisanej formie przez powołany do tego organ pań-stwowy w jego zakresie działania (kompetencji), tak więc zarzut naruszenia art. 252 w zw. z art. 244 § 1 k.p.c. okazał się całkowicie chybiony.

Sąd Wojewódzki w ocenie dowodu z omawianego ‘zaświadczenia’, wskazał trafnie na ten ponadto wzgląd, że treść oceny, dokonanej przez specjalistę chirurga, była nie-zgodna z opinią biegłych sądowych z zakresu chorób zakaźnych, co dodatkowo osła-biało tę ocenę.

Co do zarzutu nieuwzględnienia zeznań samej powódki, Sąd Wojewódzki wskazał, że poza potwierdzeniem przez nią danych co do przebiegu choroby i warunków pobytu w szpitalu, jakie wynikały z dokumentacji, stwierdziła ona jedynie, że nie zauważyła zaniedbań sanitarnych personelu. Tak więc pominięcie zeznań powódki nie mogło mieć żadnego wpływu na rozstrzygnięcie sprawy, brak było natomiast podstaw, ażeby uwzględniać jej subiektywne przekonanie (ocenę), że zaraziła się żółtaczką w czasie pobytu w szpitalu – o ile przekonanie to okazało się sprzeczne z wynikami postępowa-nia dowodowego.”

(Wyrok SN z 6 XI 1998 r., III CKN 4/98).

8. W kolejnej sprawie wystąpił m.in. problem legitymacji biernej5. Sąd Wojewódzki zasądził bowiem na rzecz powoda od Śląskiej Akademii Medycznej oraz Skarbu Państwa – Zespołu Opieki Zdrowotnej Lecznictwa Zamkniętego solidarnie kwotę 20 000 zł z odsetkami tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek roz-stroju zdrowia, spowodowanego zakażeniem wirusem żółtaczki typu „C”.

Sąd Wojewódzki ustalił, że zakażenie nastąpiło na skutek przetoczonej powodo-wi – w czasie operacji – krpowodo-wi zakażonej powodo-wirusem HCV. Operacja przeprowadzona została przez Klinikę Urologii pozwanej Akademii, która zorganizowana była – stosownie do odpowiedniego porozumienia – „na bazie szpitala”, będącego jed-nostką organizacyjną pozwanego Skarbu Państwa. Krew, którą przetoczono powo-dowi, dostarczona została przez Punkt Krwiodawstwa przy Szpitalu Zespolonym Nr 1 (...), po uprzednim jej przebadaniu i uzyskaniu ujemnego wyniku na obecność wirusa HBs. W tym czasie nie przeprowadzano badań na obecność wirusa HCV, wywołującego żółtaczkę typu „C” na którą zachorował powód.

Analizując treść porozumienia, na podstawie którego pozwana Akademia funk-cjonowała na terenie Szpitala, podległego pozwanemu Skarbowi Państwa – Sąd Wojewódzki uznał, iż organizacja leczenia w Klinice uniemożliwia określenie, któ-ry z pozwanych powinien ponosić odpowiedzialność za konkretne działanie lub zaniechanie. Przyjmując odpowiedzialność pozwanego Skarbu Państwa na podsta-wie art. 419 k.c. oraz nie wskazując podstawy prawnej odpopodsta-wiedzialności pozwanej Akademii, Sąd Wojewódzki zasądził od obu pozwanych solidarnie żądaną kwotę zadośćuczynienia w oparciu o art. 445 § 1 k.c.

Sąd Apelacyjny rozpoznając tę sprawę na skutek apelacji obu pozwanych, zmie-nił wyrok Sądu Wojewódzkiego w ten sposób, że żądaną przez powoda kwotę 20 000 zł z odsetkami zasądził tylko od pozwanej Akademii, oddalił powództwo w stosunku do Skarbu Państwa oraz oddalił apelację pozwanej Akademii.

Powołując się na treść porozumienia, określającego wzajemne relacje pomiędzy Akademią a Szpitalem, na terenie którego Klinika Akademii funkcjonowała, a zwłaszcza odwołując się do § 17 tego porozumienia, zgodnie z którym „(...) za poziom usług leczniczych wykonywanych na oddziale, będącym bazą Kliniki pono-si odpowiedzialność kierownik Kliniki, a za poziom innych usług, świadczonych na rzecz chorych – szpital”, Sąd Apelacyjny uznał, iż wyłącznie odpowiedzialną za szko-dę jest pozwana Akademia. Zdaniem tego Sądu, niewłaściwe działanie lekarzy wy-konujących zabieg operacyjny polegało na podjęciu decyzji o podaniu krwi bez sprawdzenia czy nie wywoła innego schorzenia. Stwierdzając to, Sąd Apelacyjny zaznaczył, iż od odpowiedzialności, której podstawą prawną jest art. 420 w zw.

z art. 417 k.c., nie zwalnia pozwanej Akademii fakt dostarczenia krwi przez jed-nostkę organizacyjną pozwanego Skarbu Państwa.

Sąd Najwyższy na skutek kasacji pozwanej Akademii uchylił wyrok Sądu Apela-cyjnego w części uwzględniającej w stosunku do niej powództwo oraz w części orze-kającej o kosztach procesu i sprawę w tym zakresie przekazał temu Sądowi do po-nownego rozpoznania, stwierdzając m.in. co następuje:

„Dokonane w sprawie ustalenia faktyczne nie dawały podstaw do zastosowania art. 420 k.c. w zw. z art. 417 k.c., a zatem przyjęcia odpowiedzialności pozwanej Aka-demii za szkodę wyrządzoną powodowi.

Odpowiedzialność państwowej osoby prawnej, a taki status prawny ma pozwana Aka-demia, traktowana jest wedle tych samych kryteriów, co odpowiedzialność Skarbu Pań-stwa za szkody wyrządzone przez funkcjonariuszy państwowych (art. 417 k.c.). Odpo-wiedzialność oparta na tym przepisie, zakłada – zgodnie ze stanowiskiem przyjętym w doktrynie i orzecznictwie – winę funkcjonariusza (zakładu itd.) Sąd Apelacyjny upa-truje winę lekarzy strony pozwanej w „podjęciu decyzji o podaniu krwi bez sprawdze-nia czy nie wywoła innego schorzesprawdze-nia”, dodając iż okoliczność, że zakażona krew przy-gotowana była przez Stację Krwiodawstwa i dostarczona przez Szpital – Z.O.Z., nie ma znaczenia dla odpowiedzialności pozwanej Akademii.

Takie ujęcie winy i odpowiedzialności strony pozwanej – w świetle dokonanych usta-leń – nie zasługiwało na akceptację. Przede wszystkim budzić musi zastrzeżenia, przy-pisany lekarzom strony pozwanej, zarzut niesprawdzenia krwi – przy braku

jakichkol-wiek ustaleń co do możliwości przeprowadzenia takiego sprawdzianu. Niezbędność ustaleń w tym zakresie – w sytuacji kwalifikowania zachowań lekarzy strony pozwanej, jako zawinionych – narzuca się w związku ze skomplikowaną organizacją leczenia, wprowadzoną w szpitalu (jednostka organizacyjna Skarbu Państwa), na terenie które-go strona pozwana (państwowa osoba prawna) funkcjonowała. Skoro w podstawie faktycznej rozstrzygnięcia przyjętego w zaskarżonym wyroku, takich ustaleń brakuje, zarzut naruszenia art. 420 w zw. z art. 417 k.c. przez ich zastosowanie ocenić należało jako zasadny.

Sąd Apelacyjny, rozpoznając sprawę ponownie powinien pamiętać, że przy odpo-wiedzialności opartej na podstawie art. 420 w zw. z art. 417 k.c., zasadniczego znaczenia nabiera element subiektywny (pod postacią braku staranności), warunkujący obiektyw-ną odpowiedzialność państwowej osoby prawnej. Rodzi to obowiązek skoncentrowania się – przy analizie stanu faktycznego – na subiektywnej stronie niedołożenia należytej staranności strony pozwanej jako zakładu leczniczego. Dotychczas zebrany materiał faktyczny nie daje odpowiedzi na pytanie kto powinien być zobowiązany do odszkodo-wania – Stacja Krwiodawstwa, która przekazała zakażoną krew, Szpital, który ją przy-jął, czy strona pozwana (tj. Akademia – B.C.), która ją wykorzystała w procesie lecze-nia. Wprawdzie rozmiary materiału faktycznego sprawy, uzależnione są w decydują-cym stopniu – z uwagi na obowiązujące reguły postępowania sądowego – od aktywno-ści procesowej stron procesu, to jednak nie oznacza zwolnienia sądu – zwłaszcza przy trudnościach dotyczących stwierdzenia winy – od szczegółowego wskazania, które oko-liczności winę tę potwierdzają, a także wyjaśnienia dlaczego inne z ustalonych okolicz-ności nie mogą prowadzić do ekskulpacji pozwanego podmiotu. Niezwykle istotne w sprawie są okoliczności funkcjonowania Stacji Krwiodawstwa, gdzie pobrano i skąd wyekspediowano zakażoną krew, pomimo że ta jednostka organizacyjna Skarbu Pań-stwa nie została włączona do procesu w ramach dokonywanej przez sąd z urzędu na podstawie art. 67 § 2 k.p.c. właściwej reprezentacji pozwanego Skarbu Państwa. W ‘pro-cesach lekarskich’, w których konstruowana jest ‘wina bezimienna’ (popełniono zanie-dbanie), bądź ‘wina organizacyjna’ (niezapewnienie pacjentowi bezpieczeństwa pobytu) okoliczności związane z działalnością Stacji Krwiodawstwa dostarczającej krew niezbędną w procesie leczenia – nabierają szczególnego znaczenia i wymagają szczegółowego zba-dania.

Jeśli wynik badania tych okoliczności nie uzasadniałby odpowiedzialności strony pozwanej na podstawie art. 420 w zw. z art. 417 k.c., rozważenia będzie wymagać kwe-stia oceny roszczenia powoda w świetle art. 419 k.c.”

(Wyrok SN z 18 XI 1998 r., II CKN 46/98).

Omówione wyroki w sprawach dotyczących odpowiedzialności za zakażenie żół-taczką, świadczą o tym, że przy rozstrzyganiu tych spraw przyjęto następujące zasady:

– do uznania odpowiedzialności Skarbu Państwa nie wystarczy wykazać, że do zakażenia mogło dojść w szpitalu, wystarczy jednak dowód negatywny, iż poza szpi-talem nie mogło to nastąpić;

– nie jest potrzebna niezbita pewność: za dostateczne uznaje się wysokie praw-dopodobieństwo, że nastąpiło to w szpitalu,

– ów wysoki stopień prawdopodobieństwa przesądza o winie bezimiennej, po-nieważ gdyby nikt z personelu nie dopuścił się zaniedbań, to pacjent nie zostałby zakażony, a skoro się to stało, to ktoś tu musi być winien, mimo że nie wiadomo kto

– ów wysoki stopień prawdopodobieństwa przesądza o winie bezimiennej, po-nieważ gdyby nikt z personelu nie dopuścił się zaniedbań, to pacjent nie zostałby zakażony, a skoro się to stało, to ktoś tu musi być winien, mimo że nie wiadomo kto

W dokumencie NR 3 (VOL 1) 1999 KWARTALNIK ISSN INDEKS (Stron 132-141)