• Nie Znaleziono Wyników

Z  innych powodów tytułowej emigracji intymnej ulega Mikołaj Łoziński. Jego Książka34, dotykając spraw bolesnych, naświetla zawiłe

32 Zob. P. Czapliński: Polska do wymiany. Późna nowoczesność i nasze wielkie nar‑

racje. Warszawa 2009, s. 361–363.

33 D. Nowacki: Kto im dał skrzydła. Uwagi o prozie, dramacie i krytyce (2001–2010).

Katowice 2011, s. 144.

34 M. Łoziński: Książka. Kraków 2011. Wszystkie cytaty pochodzą z tego wydania.

Po symbolu K podaję stronę, na której cytat się mieści.

relacje łączące trzy pokolenia rodziny Łozińskich. O  tym bowiem, że w przypadku tej publikacji mamy do czynienia z narracją ugruntowaną w autobiograficzności, powiadamiał sam pisarz. W wywiadzie udzielo­

nym Justynie Sobolewskiej zapytany o genezę tej prozy stwierdził:

W  czasie studiów raz w  tygodniu pracowałem jako asystent niewi­

domej psychoanalityczki, uczennicy Jacques’a  Lacana. Pierwszego dnia wytłumaczyła mi, na czym będzie polegać moja praca, że tu jest kanapa, na której będę jej czytać książki i gazety, na tym biurku będę sortować korespondencję i pisać za nią listy, tu są segregatory, tu jest sklep Monoprix, gdzie razem będziemy robili zakupy. A potem zadała mi tylko jedno pytanie: jaka jest historia twojej rodziny?

I zacząłem opowiadać: Polska, Żydzi, wojna, dziadkowie komuni­

ści, rodzice opozycjoniści, stan wojenny. Tydzień później ona zapytała mnie o  to samo. Na to ja znowu: Polska, wojna, Żydzi, komuniści, opozycjoniści itd. Tydzień później znowu było tak samo, zacząłem się nawet zastanawiać, czy ona nie ma kłopotów z pamięcią. Za szóstym razem w metrze ułożyłem sobie perfekcyjnie historię rodziny, ale ona mnie już o  nią nie zapytała. Zrozumiałem, że chciała, żebym sam zaczął się zastanawiać nad moim rodzinnym zagmatwaniem. To było 10 lat temu35.

Uświadamiając sobie, że o losach rodziny opowiada w kontekście albo za pomocą wydarzeń historycznych („Polska, wojna, Żydzi, komuniści, opozycjoniści itd.”), autor Reisefieber zaczyna się zastanawiać nad tym, co wie na temat swoich bliskich. Pragnie, jak zauważył Artur Madaliń­

ski, „uwolnić intymne relacje rodzinne od dojmującego ciężaru ideologii politycznych”36. W konsekwencji, Książka jest „do bólu osobista, choć

35 Rodzinne pole minowe. Z Mikołajem Łozińskim rozmawia Justyna Sobolewska.

„Polityka” 2012, nr 10. Dostępne także w Internecie: http://www.polityka.pl/paszpor­

typolityki/rozmowy/1524457,1,rozmowa ­z ­mikolajem ­lozinskim.read [data dostępu:

25.07.2012].

36 A. Madaliński: Mikołaj Łoziński: „Książka”. Dostępne w  Internecie: http://

www.dwutygodnik.com/artykul/2029 ­mikolaj ­lozinski ­ksiazka.html [data dostępu:

25.07.2012].

jednocześnie uciekająca od bezpośredniego biografizmu”37. Kwestie, których Łoziński dotyka, są skomplikowane i trudne. Wymagają sporej odwagi:

Bałem się, że cokolwiek bym napisał, to i  tak będzie źle. Pisanie o rodzinie to trochę jak chodzenie po polu minowym. Kiedy „Książ­

ka” się ukazała, jedna z ciotek powiedziała: „O, Boże, teraz wszyscy będą wiedzieli, że jesteśmy Żydami!”. „Książka” to dla rodziny mocne przeżycie. Ale mam wrażenie, że zbliżyła nas do siebie38.

Nagromadzenie tajemnic, niedopowiedzeń, skrywanych tęsknot sprawia, że odsłanianie kolejnych fragmentów familijnej historii przypomina błądzenie po labiryncie. Ale nie może być inaczej, skoro – jak powiadał w promującym Książkę wywiadzie autor Bajek dla Idy, wyjaśniając powody, dla których zdecydował się zmierzyć z przeszłością swoich bliskich –

Każdy już na starcie przychodzi na świat z  bagażem doświadczeń rodziców i dziadków. Z czasem dochodzą jeszcze jego własne prze­

życia. I robi się coraz ciężej. Dlatego postanowiłem zajrzeć do tych bagaży – zobaczyć, co jest w  środku i  czy jest coś, czego mogę się pozbyć, żeby było mi lżej iść dalej39.

Kontekst biograficzny byłby zatem dominujący, choć – o czym należy pamiętać – nie jedyny. Książka jest swoistego rodzaju grą prowadzoną nie tylko z czytelnikami, ale i z sobą samym. Pojawiający się na kartach tej prozy bohaterowie pozbawieni zostali imion, dzięki czemu „mają

37 M. Robert: Mikołaj Łoziński, „Książka” *****. „Życie Warszawy” z 3.03.2011 r.

Dostępne także w Internecie: http://www.zw.com.pl/artykul/574352.html [data dostę­

pu: 25.07.2012].

38 Rodzinne pole minowe…

39 Ostrość widzenia. Z Mikołajem Łozińskim o Książce rozmawia Marcin Baniak.

Wywiad ów został opublikowany na stronie internetowej Wydawnictwa Literackiego (obecnie niedostępny) oraz dołączony jedynie do egzemplarza przedpremierowego.

swoje odpowiedniki w  rzeczywistości i  zarazem ich nie mają”40. Tym samym Łoziński sugeruje nadanie swojej narracji wymiaru uniwersal­

nego. Książkę można bowiem czytać jako opowieść o  pogmatwanych losach rodzinnych i kształtowaniu się wzajemnych relacji międzypokole­

niowych, o radzeniu sobie dziecka z traumą porzucenia przez ojca, który odchodzi od bliskich do innej kobiety, o próbie oswajania samotności i tęsknoty, ale i jako opowieść będącą swoistym hołdem oddanym przed­

miotom codziennego użytku (kluczom, szufladzie, telefonowi, okularom, obrączce, maszynce do włosów, ekspresowi do kawy etc. – których nazwy są równocześnie tytułami kolejnych rozdziałów), ukrywającym w sobie rodzinne tajemnice, a  ewokującym wspomnienia. Warto zaznaczyć, że mowa o przedmiotach, które należą do rodziny polsko ­żydowskiej.

Stąd „świadkami” opowieści rodzinnych stały się przedmioty najpo­

wszedniejsze41. Narrację Łozińskiego można tedy interpretować również przez pryzmat ustępujących pierwszeństwa prozaicznej codzienności

„zawirowań Historii” (w  tle snutych w  Książce opowieści familijnych pojawiają się subtelnie szkicowane reminiscencje z  okresu II wojny światowej, komunizmu, Marca ᾽68 oraz stanu wojennego, które zostają przywołane jedynie pretekstowo, niejako mimochodem). Książkę da się także czytać jako jedyny w swoim rodzaju test sprawdzający możliwości tekstowego balansowania na granicy fikcji i  rzeczywistości, będącego konsekwencją ulegania równoczesnemu mechanizmowi odsłaniania i zasłaniania własnych wad oraz potrzebie tuszowania błędnych decyzji.

Książka pokazuje ponadto, w jaki sposób rzeczywistość przemienia się w narrację (i odwrotnie), stając się integralną częścią naszej egzystencji.

Łoziński w  przywoływanym już wywiadzie przyznawał: „Książka ma w sobie parę prawdziwych elementów, ale ponieważ reszta jest fikcją – te prawdziwe elementy też stają się fikcją. Chciałem, żeby Książka była moją prawdą – o  tych ludziach (ich uczuciach, związkach, wyborach) żyjących w trudnych i ciekawych czasach”42.

40 D. Nowacki: Sprywatyzować rodzinę…

41 Por. M. Nalewski: Klucze do szuflad pamięci. „Twórczość” 2011, nr 9, s. 119.

42 Ostrość widzenia…

Powiązane dokumenty