• Nie Znaleziono Wyników

Moskwa a Londyn

W dokumencie NR 1/2 2017 (Stron 62-65)

Zasadniczą problematykę swej monografii Zasieczny określił jako „wielkie wyzwanie dla historyków” nadając jej status ambitnego programu badawczego, którego główna

teza została następująco zarysowana w rozwiniętej postaci.

„Dla kierownictwa PPR i dowództwa GL-AL głównym wrogiem, co wynikało z dyrektyw nadsyłanych z Moskwy, nie był okupant niemiecki, ale Polskie Państwo Podziemne i organizacje konspiracyjne nurtu narodowego, które działa-ły niezależnie od polskiego rządu emigracyjnego i Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Stalin i polscy komuniści uważali, że będą one najpoważniejszymi przeszkodami w budowaniu nowego ustroju w Polsce, gdy w przyszłości Armia Czerwona pokona III Rzeszę. Dlatego najważniej-szymi zadaniami opisanych w tej książce: wywiadu GL-AL, tzw. wywiadu partyjnego PPR, działających samodzielnie agentów NKWD będących polskimi komunistami, a także współpracujących z PPR i GL-AL sowieckich siatek wywia-dowczych złożonych z Polaków (np. grupy Czesława Sko-nieckiego, Franciszka Karawackiego czy oddział specjalny Leona Kasmana – dwie ostatnie nie są w tym opracowaniu opisane) było rozpoznanie struktur i działaczy Polskiego Państwa Podziemnego i organizacji niepodległościowych o profilu antysowieckim, rozbijanie ich od wewnątrz i w miarę możliwości niszczenie (np. poprzez wysyłanie donosów do gestapo z nazwiskami aktywistów i adresami lokali konspiracyjnych)”. Autor zachęca innych badaczy do pójścia tymi tropami, chociaż jest w pełni świadom, że do-kumentacja historyczna jest bardzo uboga, „wiele materia-łów sfałszowano lub spreparowano po wojnie. Uczestnicy i świadkowie wydarzeń nie żyją, a ich wspomnienia obfitują w kłamstwa i niedomówienia” (s. 7-8).

Jednak w ostatnim okresie także w dziedzinie dokumen-tacji historycznej dziejów najnowszych nastąpiła zasadnicza poprawa dzięki uzyskaniu dostępu do szeregu tajnych do-kumentów. Bogactwo informacji o wydarzeniach „w latach 1939-1945, o relacjach w kierownictwie PPR i GL-AL, o stosunkach polskiego wywiadu komunistycznego z wy-wiadem sowieckim i z wywy-wiadem Kominternu pochodzi z protokołów śledztw prowadzonych przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego w latach 1949-1954, a następ-nie w 1955 roku przez Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicz-nego. Celem śledztw, zarządzonych i nadzorowanych przez Bolesława Bieruta i Jakuba Bermana (bez wątpienia uzgod-nionych z Józefem Stalinem), było oskarżenie pod byle pre-tekstem (właśnie znalezieniu owych pretekstów służyły śledztwa) i skazanie Władysława Gomułki, Mariana Spy-chalskiego i innych działaczy komunistycznych, których ówczesne kierownictwo PZPR uznawało za swoich wrogów i rywali. Dowodów dla sformułowania zarzutów szukano przede wszystkim, analizując wydarzenia, jakie rozgrywały się podczas wojny. Szczególnie pożądane przez śledczych były fakty, które poświadczałyby współpracę Władysława Gomułki i innych oskarżonych z Niemcami” (s. 225).

Oczywiste, że w tej sytuacji stosunki między polskim wy-wiadem komunistycznej proweniencji a radzieckimi wywia-dami nie były przedmiotem dochodzenia i zajmują margi-nalne miejsce w protokołach śledztwa. Związane z nimi oko-liczności przez przesłuchujących nie są podnoszone i odsu-wane na boczny tor.

Dopiero po zdjęciu najwyższej klauzuli tajności, dotąd zakonserwowane w Centralnym Archiwum KC PZPR, pro-tokoły przesłuchań i inne dokumenty, które nigdy nie miały być publikowane, zostały w 1990 roku przekazane do Ar-chiwum Akt Nowych i po stosownym opracowaniu udostęp-nione historykom i dziennikarzom. Wcześniej mieli do nich dostęp „zaufani historycy”, ale w swoich publikacjach, co słusznie krytykuje Zasieczny, przemilczali wstydliwe fakty

z dziejów PPR i PZPR oraz wzajemnych stosunków z Wiel-kim Bratem.

Kolejnym ważnym źródłem informacji są dwutomowe Pamiętniki Władysława Gomułki, opublikowane dopiero w 1994 roku pod naukową redakcją partyjnego historyka Andrzeja Werblana w już nieistniejącej Oficynie Wydawni-czej „BGW”. Gomułka zaczął pisać swoje wspomnienia w 1972 roku i zamierzał zawrzeć w nich całe swoje życie, ale załamanie jego zdrowia w drugiej połowie lat siedemdziesią-tych zmusiło go do zaprzestania pracy na wiośnie 1945 roku.

Niestety, na jego prośbę rodzina najpierw wstrzymała udo-stępnianie i publikację maszynopisu, a następnie po upływie niemal dwudziestu lat przed drukiem usunęła niektóre frag-menty z części dotyczącej podziemnej działalności PPR. Tym sposobem Zofia Gomułka i Ryszard Gomułka-Strzelecki ocenzurowali Pamiętniki Władysława Gomułki, co spotkało się ze zrozumiałym oburzeniem Zasiecznego. Jako liczący się obiekt badań, zdaniem Zasiecznego, należy potraktować wywiady Leszka Błażyńskiego z podpułkownikiem Józefem Światło nadawane cyklicznie przez trzy lata od września 1954 roku na falach eteru Radia Wolna Europa z Mona-chium, które zostały opublikowane pod znamiennym tytułem Za kulisami partii i bezpieki. Ten ówczesny wicedyrektor X Departamentu Ministerstwa Publicznego na początku grudnia 1953 roku będąc służbowo w Berlinie Wschodnim w trakcie zakupów ze swoim szefem we francuskiej strefie okupacyjnej ku jego zaskoczeniu zbiegł i oddał się w ręce Amerykanów. Światło nie był postacią tuzinkową, skoro osobiście aresztował Władysława Gomułkę czy Mariana Spychalskiego a z drugiej strony miał też prawo rozmawiać przez specjalny telefon z wicepremierem Ławrentijem Berią, któremu podlegały wszystkie służby bezpieczeństwa w Związku Radzieckim. Jednak Zasieczny nie przypisuje mu statusu „agenta Moskwy”, chociaż zaznacza, że w jego przy-padku zapewne nie było to konieczne, skoro, jak należy po-dejrzewać, i tak działał po myśli swoich kremlowskich pro-tektorów. Tym niemniej należy dodać, że zdaniem zachod-nich analityków ucieczka Światły prawdopodobnie nie była przypadkowa, bowiem stanowiła część gry operacyjnej ra-dzieckich służb na zamówienie Chruszczowa, w celu kom-promitacji rządzącej ekipy na czele z Bierutem.

Jeśli do tej krótkiej listy dołączyć jeszcze nieocenzurowa-ne wspomnienia działaczy komunistycznych, pojedyncze dokumenty, jakie udało się wydobyć z archiwów radzieckich i rosyjskich, tudzież publikacje z okresu pierestrojki i w późniejszym okresie, to już na tej bazie źródłowej per-spektywy dalszych badań, zdaniem Zasiecznego, przedsta-wiają się obiecująco.

Do szeroko pojętego grona agentów i współpracowników radzieckich wywiadów na podstawie lektury Sowieckich kretów można zaliczyć wielu członków kierownictwa PPR i Dowództwa GL-AL takich jak Bolesław Bierut, Marceli Nowotko, Pinkus (Paweł) Finder, Małgorzata Fornalska, Bolesław Mołojec, Ignacy Loga-Sowiński, Franciszek Jóź-wiak, Michał Rola-Żymierski, Marian Spychalski czy Jerzy Fonkowicz. Ponad wszelką wątpliwość do tej grupy nie spo-sób zaliczyć Władysława Gomułkę czy Zenona Kliszkę, ale też ani Jakuba Bermana czy Hilarego Minca. Takie wnioski zdają się wynikać z ich biogramów przedstawionych przez Zasiecznego. Niestety nie mamy tu do czynienia z ustale-niami dotyczącymi stosowanych kryteriów, chociaż nie bez racji swoją opinię autor wiąże z udziałem konkretnych osób w szkoleniach polityczno-wywiadowczych w Związku

Ra-dzieckim i prowadzeniem konkretnej działalności szpiegow-skiej na terenie kraju.

Określanie jakiejkolwiek osoby agentem wywiadu czy jakiejś organizacji lub instytucji agenturalną, tym bardziej gdy odnosi się to do działalności obcych służb rodzi natural-ny odruch niechęci i krytyki. Gdy taka sytuacja ma miejsce, bezspornie prawda powinna być ujawniona bez względu na to, że prowadzi do naturalnej dyskredytacji konkretnych osób czy organizacji. Jednak rzeczywistość jest bogatsza niż proste formuły, jeśli przypomnieć, że Józef Piłsudski był posądzany o bycie nawet podwójnym agentem tajnych służb obcych państw, to jednak jego działalność polityczna spotka-ła się ze społecznym poparciem i zakończyspotka-ła się zdobyciem przywództwa i odzyskaniem niepodległości.

Jeszcze bardziej dramatyczny przebieg miały losy Leni-na, który po upadku caratu za namową i pod opieką oficerów niemieckiego wywiadu został w 1917 roku z najbliższym otoczeniem tajnie przewieziony przez Niemcy i dalej przez Skandynawię dojechał do Petersburga. Niemcy chcieli poko-ju na wschodnim froncie I wojny światowej. Ponieważ bol-szewicy występowali przeciwko wojnie Lenin został przez Rząd Tymczasowy ogłoszony zdrajcą i jako niemiecki agent wrogiego państwa był ścigany listem gończym. Ratował się ucieczką do Finlandii i wkrótce w rezultacie zwycięstwa rewolucji październikowej został premierem Rosji Ra- dzieckiej.

W czasie okupacji londyński rząd emigracyjny ustanowił w powołał swoją Delegaturę Rządu RP na Kraj, której trzo-nem organizacyjnym była Armia Krajowa. W przybliżeniu jej skład osobowy w połowie składał się z mieszkańców Warszawy, mając w swojej dyspozycji oddziały partyzanc-kie zgrupowane w lasach na terenie Generalnego Guberna-torstwa. Bazą społeczną „państwa podziemnego” były śro-dowiska inteligenckie i robotnicze z wyłączeniem chłop-stwa. Zdecydowanie największą siłą AK była przedwojenna kadra oficerska, chociaż jej najwyższe dowództwo wywołu-jąc powstanie warszawskie wykazało się skrajną nieodpo-wiedzialnością i całkowitym brakiem realizmu. W szeregach AK znajdowali się przeszkoleni funkcjonariusze służb spe-cjalnych, którzy prowadzili szeroką działalność wywiadow-czą nie tylko wobec Niemców, ale także wszelkich grup oporu niezwiązanych z rządem londyńskim. Dodatkowym wzmocnieniem sił na tym polu walki było „zrzucenie”

świetnie wyszkolonych i zdeterminowanych „cichociem-nych”, którzy byli w istocie znakomicie przygotowanymi agentami brytyjskiego wywiadu.

Należy pamiętać, że polski rząd emigracyjny był afilio-wany przy rządzie brytyjskim, co znacząco ograniczało jego autonomię i możliwości prowadzenia własnej polityki. Tym samym AK podlegała faktycznie rozkazom sztabu general-nego brytyjskiej armii i na jej rzecz prowadziła szeroko za-krojoną działalność wywiadowczą. Zrozumiałe, że w tej sytuacji pojawienie się na ziemiach polskich PPR i GL-AL miało konfrontacyjny charakter, ponieważ od tego momentu Londyn i Moskwa miały rodzime siatki wywiadowcze.

Oczywiste, że obok nich działał niezależnie od AK własny wywiad brytyjski i analogicznie poza PPR i GL-AL wywiad radziecki. W ten sposób , jak się wydaje, Polska stałą się polem walki wywiadów w rozmaitych konfiguracjach, w której niemieckie służby starały się odnosić swoje korzy-ści, co im się zresztą czasami udawało.

W ten sposób Polska stała się już w czasie okupacji tere-nem wywiadowczej konfrontacji między Londytere-nem a Mo-skwą, a po wyzwoleniu PPR podjęła działalność polityczną obejmując władzę w państwie stanu wyjątkowego w warun-kach toczącej się wojny domowej. Wojna wywiadów trwała nadal, ulegając zasadniczemu przekształceniu, ponieważ pojawiły się państwowe instytucje wywiadu i kontrwywiadu, także z bezpośrednim udziałem kadr radzieckich służb spe-cjalnych. Brytyjski wywiad nie zamierzał zaprzestać swojej działalności i szykował się do „zimnej wojny” w miejsce wcześniej planowanej III wojny z której szczęśliwie dla świata Zachód w porę się wycofał. Na Kremlu zapamiętano, że w 1940 roku wisiała na włosku wojna pomiędzy Zacho-dem a Związkiem Radzieckim, co opisał Patrick R. Osborn w solidnie udokumentowanej monografii Brytyjskie plany ataku na ZSRR 1939-1941 (Warszawa 2007).

Należy dodać, że przejęcie władzy w Polsce po wyzwo-leniu przez PPR z punktu widzenia interesów Moskwy wcale nie było oczywiste. Przypomniał o tym Eugeniusz Guz (PKWN rodził się w Londynie, „Przegląd” nr 27, 3-2.04.2017) przywołując cztery rozmowy radzieckiego ambasadora w Londynie Wiktora Lebiediewa, z jego inicja-tywy, ze Stanisławem Grabskim, przewodniczącym emigra-cyjnej Rady Narodowej i częściowym udziałem ówczesnego premiera Stanisława Mikołajczyka w maju i czerwcu 1944 roku. (Stanisław Kirkor, Rozmowy polsko-sowieckie w 1944 r., „Zeszyty Historyczne” 1972, nr 22.). Na prośbę Polaków rozmowy te odbywały się w tajemnicy przed Anglikami. Jak wynika z zamieszczonego tam streszczenia autorstwa Grab-skiego, Moskwa rozważała możliwość ustanowienia władzy w powojennej Polsce na bazie rządu emigracyjnego. Na uwagę Grabskiego, że oznaczałoby to zmianę sytuacji partii

komunistycznej, Lebiediew stanowczo zareagował: „Oni nas nie obchodzą. My się do wewnętrznych spraw Polski nie mieszamy”. Ze strony Moskwy warunkiem porozumienia było pozbycie się przez Mikołajczyka postaci o manifesta-cyjnie wrogim nastawieniu do ZSRR (Sosnkowski, Kukiel, Raczkiewicz, Kot) i zapewnienie gwarancji, że nowy rząd będzie przyjazny wobec ZSRR oraz uznanie zmiany wschodniej granicy. Po fiasku rozmów Polski Komitet Wy-zwolenia Narodowego musiał powstać w Lublinie na bazie PPR. Przy okazji Kreml kolejny raz mimowolnie pokazał, że w konkretnej sytuacji wybiera kosztem lewicy porozumienie z prawicą i stawia na lewicę dopiero wtedy, gdy nie ma in-nego wyjścia dla zapewnienia interesów radzieckiego państwa.

Widocznym jest, ze Stalin miał bardzo silną pozycję w układaniu nowych porządków w powojennej Polsce, tym bardziej, że cieszył się pełnym poparciem prezydenta USA.

Franklin Delano Roosevelt zaraz po upadku powstania wy-słał list do Stalina, w którym znalazł się następujący frag-ment: „Mam nadzieję, ze nie muszę zapewniać Pana, iż Sta-ny Zjednoczone nie poprą żadnego tymczasowego rządu w Polsce sprzecznego z Pana interesami”. (Cyt. za: Ludwik, Stomma, Polskie złudzenia narodowe, Warszawa 2015, s. 144.). Przesłanki takiej postawy były wówczas aż nadto oczywiste i jasno wyłożył je Churchill w Izbie Gmin. „Gdy-by nie nadzwyczajne wyczyny i ofiary Rosji, Polska „Gdy-była„Gdy-by skazana na całkowitą zagładę z rąk niemieckich. Nie tylko Polska jako państwo, ale Polacy jako naród byli skazani przez Hitlera na zagładę albo sprowadzeni do stanu niewol-ników...”. (Cyt. za: Bronisław Łagowski, Polska chora na Rosję, Warszawa 2016, s. 8-9).

dr Marek Zagajewski – emerytowany nauczyciel akademicki.

W dokumencie NR 1/2 2017 (Stron 62-65)

Powiązane dokumenty