• Nie Znaleziono Wyników

SZKOŁA CZY TANIE BIURO TURYSTYCZNE?

W dokumencie NR 1/2 2017 (Stron 78-81)

W programach przedmiotowych i programach wychowaw-czych szkół zwraca się uwagę na edukacyjne i integracyjne walory wycieczek szkolnych, pomijając zwykle związane z tym problemy. Dlatego temat ten zasługuje na omówienie.

Zastanówmy się, czym tak naprawdę jest „wycieczka szkol-na” oraz czy to określenie jest równoznaczne z wyrażeniem

„wycieczka edukacyjna”. Definicja przedstawiona przez Wincentego Okonia mówi, że jest to: „jedna z form pracy dydaktyczno-wychowawczej szkoły, umożliwiająca uczniom bezpośrednie poznanie środowiska lokalnego, własnego re-gionu, kraju ojczystego bądź innych krajów, ich właściwości geograficznych, historycznych, etnicznych kulturowych lub gospodarczych”.

Turystyka szkolna odgrywa więc istotną rolę w procesie edukacji i wychowania. Wywiera wpływ na profilaktykę zdrowotną, kształtowanie charakteru, socjalizację. Powyższe określenie wycieczki jednak pochodzi z 1984 roku. Od tamtej pory upłynęło już dużo czasu, zmienił się styl życia Polaków.

Podróżowanie stało się dużo bardziej powszechne. Zdecydo-wanie zmniejszył się odsetek ludzi, którzy rzadko opuszczają swoje miejsce zamieszkania. Zmienił się funkcjonujący sys-tem prawny, stosunek rodziców do wycieczek szkolnych, do tego co się na wycieczkach szkolnych dzieje. Zmienił się też zakres cywilnej odpowiedzialności szkoły i nauczycieli oraz stosunek nauczycieli do wycieczek.

Uczniowie widzą w wycieczkach okazję do wyrwania się spod nadzoru rodziców i regulaminów szkolnych. Dziad-kowie przy okazji wycieczek ich wnuków, dzielą się z nimi swoimi doświadczeniami z wycieczek w innej epoce i nie-jednokrotnie uważają za stosowne wesprzeć ich finansowo niezależnie od rodziców, co może wpływać na preferencje zachowań poszczególnych uczniów. W związku z tym, nale-ży zastanowić się nad sensem szerokiej organizacji wycie-czek w czasie zajęć szkolnych. Zmniejszyła się bowiem ich rola w „bezpośrednim poznaniu środowiska lokalnego, wła-snego regionu, kraju ojczystego bądź innych krajów”. Szkoła jest bardzo ważną instytucją, pełniącą wiele różnych, jakże

istotnych funkcji, ale czy powinna pełnić rolę taniego biura podróży, w którym cała odpowiedzialność spada na barki nauczyciela? Dzisiejszą rolę wyjazdów w opinii młodych może pokazać ich satyryczne określenie znalezione na porta-lu nonsensopedia.wiki.com: „Wycieczka szkolna to zgrupo-wanie uczniów i nauczycieli w autobusie, a później w okre-ślonym mieście. Wiele osób twierdzi, że najlepszym punktem wycieczki jest jazda autobusem. Na drugim miejscu jest McDonald, a na ostatnim zwiedzanie”.

Tymczasem wycieczki szkolne, jako element trwale wpleciony w proces edukacyjny, mogą przyjmować różne formy:

1) wycieczki przedmiotowe – inicjowane i realizowane przez nauczycieli w celu uzupełnienia obowiązującego programu nauczania, w ramach danego przedmiotu lub przedmiotów pokrewnych,

2) wycieczki krajoznawczo-turystyczne, w których udział nie wymaga od uczestników przygotowania kondycyjnego i umie-jętności specjalistycznych – zwane dalej „wycieczkami”, 3) imprezy krajoznawcze-turystyczne, takie jak: biwaki, kon-kursy, turnieje,

4) imprezy turystyki kwalifikowanej i obozy wędrowne, w których udział wymaga od uczestników przygotowania kondycyjnego i umiejętności specjalistycznych, w tym posłu-giwania się specjalistycznym sprzętem,

5) imprezy wyjazdowe – związane z realizacją programu nauczania, takie jak: zielone szkoły, szkoły zimowe, szkoły ekologiczne – zwane dalej „imprezami".

Każdą z form wyjazdów zaprezentowaną powyżej, oso-biście zróżnicowałbym jeszcze zależnie od czasu potrzebne-go na ich przypotrzebne-gotowanie i koszty. Obie te cechy, moim zda-niem, mają równie istotny wpływ na ocenę przydatności organizacji danego przedsięwzięcia. Przygotowywanie i realizacja wyjazdów zawsze zaburzają normalny tok zajęć

z poszczególnych przedmiotów. Grupa nauczycieli jest dele-gowana do opieki nad uczniami, przygotowywane są zastęp-stwa i przesunięcia. Często zdarza się, że z wyjazdów nie korzysta cała klasa, a pozostała część na ten czas musi zostać przeniesiona do innych grup. Pamiętajmy przy tym, że każdy przedmiotowiec musi zrealizować określoną liczbę godzin przewidzianą w podstawie programowej.

Dodatkowo pojawiają się inne kłopoty, zdarza się (i to wcale nie rzadko), gdy w grupie rodziców bądź opiekunów prawnych pojawia się ktoś, komu „nie pasuje” jakiś element programu bądź cel wycieczki. Wprowadza to niepotrzebną atmosferę niedomówień i ewentualnego konfliktu. Zobrazo-wałbym to powiedzeniem: „trawa po drugiej stronie płotu zawsze wydaje się być bardziej zielona”. Sprawą dosyć trud-ną i wprowadzającą w pewne zakłopotanie obie strony (nau-czyciel, rodzice) są koszty tego typu imprez, które muszą ponosić rodzice. Myślę, że w tym miejscu pojawia wręcz segregacja ze względu na sytuację majątkową. Wielu rodzi-ców nie posyła dzieci na wyjazdy właśnie z tego powodu, jednak trudno oczekiwać od nich, że wyartykułują to wprost.

W imię powszechnego dostępu do edukacji nie powinni po-nosić dodatkowych kosztów, a to może stawiać pod znakiem zapytania proponowanie przez szkołę kosztownych wyjaz-dów. Skoro wycieczki znajdują się w programach szkolnych, to państwo powinno zapewniać środki na ich realizację.

Kolejnym problemem z tym związanym, jest również kwestia pokrywania kosztów wyjazdów opiekunów. Kto powinien je ponosić? Rzecznik Praw Dziecka Marek Micha-lak w piśmie z 23 grudnia 2009 roku pisał do ówczesnej minister edukacji Katarzyny Hall: „Brak jest zatem, moim zdaniem, znamion jakiejkolwiek podstawy do zapisu, że ucz-niowie mają obowiązek pokrywać koszty pobytu osób, odde-legowanych przez dyrektora szkoły do sprawowania opieki nad nimi. […] umieścić wprowadzenie zmian, precyzujących powyższe rozwiązania prawne – tak, by nie kolidowały z prawem dziecka do bezpłatnej nauki”.

W odpowiedzi mogliśmy przeczytać: „Warto podkre-ślić, że konkurencja na rynku wypoczynku i turystyki sprawia, że obiekty wypoczynkowe same wprowadzają w tym zakresie rozwiązania, które gwarantują wychowawcom wycieczek szkolnych bezpłatny pobyt. Podobne rozwiązania proponują również instytucje kultury”.

Nietrudno tutaj, myślę, nabrać podejrzeń, że tak czy owak koszty pobytu opiekuna zostaną rozdzielone na całą grupę, jeśli jakaś instytucja nie zechce podążać tokiem my-ślenia Rzecznika Praw Dziecka. Szkoły nie posiadają bo-wiem wydzielonych środków na sfinansowanie wycieczek dla uczniów z rodzin ubogich, ani na pokrycie rzeczywistych kosztów pobytu nauczycieli-opiekunów.

Nieco inaczej spojrzałbym w tym kontekście na krótkie wycieczki przedmiotowe, bądź lekcje w terenie. Ich bardzo dużą zaletą jest fakt, że zwykle zajmują niewiele czasu i ich koszty są niewielkie bądź nie ma ich w ogóle. Trudno tutaj jest również dyskutować o braku ich celowości. Teatr czy też muzeum jest miejscem, które niestety większość młodych ludzi „samodzielnie” wybierze jako ostatnie, a przynoszą bezsprzecznie zyski w rozwoju i wychowaniu młodego czło-wieka. O ile ciekawsza może być np. lekcja hydrostatyki przeprowadzona przy „pobliskiej fontannie”, bądź lekcja przyrody w sąsiadującym ze szkołą parku. Przyjmując do wiadomości, że z nie każdej szkoły jest tak samo blisko do placówek kulturalnych bądź oświatowych, być może

należa-łoby pomyśleć o finansowaniu przynajmniej transportu przez gminę bądź miasto.

Pomyślmy o sytuacji samego nauczyciela i jego roli. Jak bilans zysków i strat wygląda z jego punktu widzenia? Rzad-ko obok gloryfiRzad-kowania przymiotów szRzad-kolnych wyjazdów w procesie edukacyjnym stawia się pytanie, czym ryzykuje nauczyciel? Pamiętajmy przy tym, że zgodnie z Rozporzą-dzeniem Ministra Edukacji Narodowej i Sportu szkoły „mo-gą” organizować różnorodne formy krajoznawstwa i turysty-ki – czyli mogą, ale nie muszą. Zgodnie z cytowanym doku-mentem „Dyrektor szkoły wyznacza kierownika wycieczki lub imprezy spośród pracowników pedagogicznych szkoły o kwa-lifikacjach odpowiednich do realizacji określonych form krajoznawstwa i turystyki”.

W paragrafie 12 przedstawiono obowiązki kierownika, zacy-tujmy kilka z nich:

„Kierownik wycieczki lub imprezy w szczególności:

1) opracowuje program i harmonogram wycieczki lub impre-zy,

2) opracowuje regulamin i zapoznaje z nim wszystkich uczestników,

3) zapewnia warunki do pełnej realizacji programu i regula-minu wycieczki lub imprezy oraz sprawuje nadzór w tym zakresie,

[…]

6) nadzoruje zaopatrzenie uczestników w sprawny sprzęt i ekwipunek oraz apteczkę pierwszej pomocy,

7) organizuje transport, wyżywienie i noclegi dla uczestni-ków,

9) dysponuje środkami finansowymi przeznaczonymi na or-ganizację wycieczki lub imprezy,

10) dokonuje podsumowania, oceny i rozliczenia finansowe-go wycieczki lub imprezy po jej zakończeniu”.

Już na wstępnym etapie organizacji musi zmierzyć się z dy-lematem – organizować wyjazd samodzielnie czy skorzystać z usług biura podróży? W każdym z tych przypadków, chcąc nie chcąc, naraża się na oskarżenia o czerpanie korzyści.

Z jednej strony, poświęcając dużo czasu i wykonując dzie-siątki telefonów można spróbować ich organizacji, jednak, będąc laikiem w tej kwestii, naraża się na popełnienie szere-gu błędów. Przy najlepszych chęciach wychowawcy-kierownika wycieczki, efekt może być mocno niezadawalają-cy, zarówno dla niego, jak i uczestników. Pełna odpowie-dzialność spoczywa jednak tylko na nim. Co zrobić np. gdy podstawiony autokar podczas kontroli policji okaże się być niesprawny? Trudno przypuszczać, żebyśmy byli zdolni do szybkiego zorganizowania zastępczego pojazdu. W każdym z przypadków musimy podpisywać umowy warte niebagatel-ne kwoty. Co w momencie, gdy chwilę przed wyjazdem ktoś rezygnuje? Co możemy wtedy zrobić – podnieść cenę reszcie uczestników, zapłacić z własnej kieszeni? Nauczyciel ma prawa, ale również i obowiązki funkcjonariusza publicznego.

Podkreśliłbym formy: uprawnienia; pełnienie obowiązków;

podjęcie działań lub ich zaniechanie. Stąd bardzo ostrożnie należy planować i rozliczać wszelkie koszty, a w szczególno-ści koszty opiekunów. W tym całym zamieszaniu zwrócił-bym uwagę na to, jak bardzo ważne jest ustalenie celów wycieczki. Przy ewentualnych problemach nikt przynajmniej

nie zarzuci nam, że wyjazd był bezsensowny. Co prawda wyjazd dziecka wymaga zgody rodzica bądź prawnego opie-kuna, ale wiadomym jest, że wszystko jest w porządku do chwili, gdy coś się wydarzy.

Zabierając dzieci na wycieczkę, nauczyciel przejmuje pełną odpowiedzialność od rozpoczęcia wyjazdu do powrotu na wyznaczone miejsce zakończenia. Tu pojawia się ogrom-ne ryzyko, bo okazuje się, że powinniśmy znać nawet „Prawo o ruchu drogowym”, to właśnie tam znajdziemy odpowiedź na pytanie, gdzie powinniśmy siedzieć w autokarze. Kto zatem powinien ponosić odpowiedzialność za ewentualne szkody wyrządzone przez nieletnich uczestników, zwłaszcza gdy nie można ustalić sprawcy? Odpowiedzialność cywilna wynika z kilku różnych źródeł: z tytułu nadzoru; z tytułu szkody wyrządzonej przez podopiecznych; z tytułu szkody na osobie powierzonej opiece. Kolejno możemy zacytować

„Niedochowanie obowiązków, w przypadku dyrektora – ustawowych, w przypadku nauczycieli – statutowych i regu-laminowych, może skutkować odpowiedzialnością karną, dyscyplinarną, a także odpowiedzialnością cywilną”.

Wydaje się zatem, że nie musi nastąpić fakt utraty zdrowia lub życia, wskutek niewłaściwych działań lub nie-właściwie prowadzonej opieki w czasie realizacji działań, aby ponieść odpowiedzialność i zostać skazanym, zgodnie z kodeksem cywilnym czy karnym. Łatwo sobie wyobrazić związane z tym sytuacje: podczas noclegu dziecko ulega wypadkowi np. idąc do toalety, bo po drodze wpadło na jakiś szatański pomysł. Nauczycielowi można przedstawić zarzut niedostatecznej czujności, gdy uczeń spożywa pokarmy poza określoną stołówką (np. fast food) i ulega zatruciu. Podobnie problematycznie wyglądać może sprawa „czasu wolnego” na wycieczkach – z formalnego punku widzenia możemy się zgodzić, że coś takiego w ogóle nie powinno mieć miejsca, ale z drugiej strony wiemy jak wygląda praktyka... Jednak, jak powinien zachować się opiekun, gdy uczestnik wychodzi np. do toalety? Czy nie jest to zostawienie dziecka bez dozo-ru, a tym samym nieumyślne narażenie na niebezpieczeń-stwo, zwłaszcza, że nie wiemy, kogo spotka w toalecie? Po-winniśmy pamiętać przy tym, że jest to przestępstwo zagro-żone pozbawieniem wolności do roku. Pomyślmy jeszcze, kto odpowiada za czyny uczestników wyjazdu pozostawio-nych naszej opiece. Jak napisała pani Ewa Kandia: „Specyfi-ka zawodu nauczyciela powoduje, że zgodnie z zasadami prawa cywilnego ponosi on odpowiedzialność nie tylko za szkody wyrządzone przez siebie, ale także przez swoich podo-piecznych. Dzieje się tak dlatego, gdyż przepisy prawa cywil-nego podobnie jak karcywil-nego przyjmują, iż brak dojrzałości powoduje zwolnienie z odpowiedzialności z powodu braku możności przypisania winy”186.

Kto zatem odpowie, jeżeli jadący z nami komunikacją miejską uczeń zostanie przyłapany bez ważnego biletu, bądź po drodze zarysuje komuś samochód? W najlepszym wypad-ku poszkodowany kierowca wystąpi na drogę sądową prze-ciwko rodzicom ucznia, a nauczyciel będzie ciągany po są-dach jako świadek… To też nie jest nic przyjemnego…

Międzynarodowe programy wymiany dają możliwości poznania kultur innych krajów, obcowania z językiem

186 http://www.miesiecznik.znak.com.pl/6252007ewa-kandia-bednarzodpowiedzialnosc-prawna-nauczyciela/

cym, którego dobra znajomość jest niezwykle istotna. Zaletą takich programów są w szczególności ich stosunkowo niskie koszty. Jest to oczywiście bardzo istotne, ale jak to często bywa w rachunku ekonomicznym, musi się to odbyć jakimś kosztem. Zwykle odbywa się to poprzez organizowanie noc-legów oraz części posiłków u rodzin uczniów biorących udział w wymianie. Często jest to element programu dający możliwości dodatkowego kontaktu z językiem i kulturą. Czy istnieją jakiekolwiek procedury doboru rodzin do projektu?

Jak jednak w tej sytuacji wygląda sprawa odpowiedzialności opiekunów i kierownika? Dziecko jest pozostawiane na wiele godzin pod opieką w zasadzie obcych ludzi i nie posiadają-cych kwalifikacji pedagogicznych. W tym czasie oddelego-wani pracownicy mają jedynie iluzoryczny wpływ na wyda-rzenia. Opiekunowie prawni co prawda podpisują zgodę na realizację tak zaplanowanego programu, z każdym jego ele-mentem. Jednak jak będzie wyglądała odpowiedzialność nauczyciela w momencie wystąpienia nieprzewidzianej sytuacji?

Wycieczki szkolne dla większości uczniów są źródłem pięknych wspomnień. Ale jest to okupione nerwami i prze-zornością nauczyciela. Z pewnością spełniają wtedy również istotną rolę w procesie nauki i wychowania. Jednak wraz ze zmieniającymi się uwarunkowaniami prawnymi, powinniśmy pomyśleć czy taką samą rolę jak dawniej spełniają dalekie, kilkudniowe, kosztowne wyjazdy, zwłaszcza wobec postępu-jącego rozwarstwienia społecznego bogactwa. Na pewno nauczyciel powinien pamiętać, jak ogromna odpowiedzial-ność na nim spoczywa. Wszak rodzice oddają mu pod opiekę coś najcenniejszego – własne dzieci. Z drugiej strony pamię-tajmy, że „ignorantia iuris nocet”. Musimy mieć świadomość własnego poświęcenia i skutków prawnych, które mogą cią-żyć na kierowniku i opiekunach często z niezawinionych powodów.

Marcin Strzępek – nauczyciel matematyki i fizyki w ZSS w Tychach oraz ZS STO w Tychach.

Wykorzystana literatura

1.http://www.ubezpieczenie.com.pl/odpowiedzialnosc_cywilna_nau czycieli__wychowawcow_i_opiekunow/30,8138.html

2. „ODPOWIEDZIALNOŚĆ PRAWNA NAUCZYCIELA–

DYREKTORA SZKOŁY” Elżbieta WALKIEWICZ Politechnika Gdańska

3. http://www.miesiecznik.znak.com.pl/6252007ewa-kandia-bednarzodpowiedzialnosc-prawna-nauczyciela/

4.

http://www.oskko.edu.pl/wroclaw2013/materialy/odpowiedzialnosc _prawna_nauczycieli.pdf

5. http://www.oswiata.abc.com.pl/czytaj/-/artykul/czas-pracy-nauczyciela-podczas-wycieczki-ocenia-sie-wedlug-przepisow-karty

6.

http://www.infor.pl/prawo/dziecko-i- prawo/edukacja/241893,Wycieczki-szkolne-o-czym-warto-wiedziec.html

7. http://e-prawnik.pl/porady-prawne/prawo-pracy/odpowiedzialnosc-kierownika-wycieczki-szkolnej.html 8. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 8 listopada 2001 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania przez publiczne przedszkola, szkoły i placówki krajoznawstwa i turystyki.http://www.ko-gorzow.edu.pl/wypoczynek- i-turystyka/373-wycieczki-zagraniczne

W dokumencie NR 1/2 2017 (Stron 78-81)

Powiązane dokumenty