• Nie Znaleziono Wyników

N A JPRAW DOPODO BNIEJSZA FUNKCJA ROZKŁADU

W dokumencie Postępy Astronomii nr 1/1969 (Stron 87-97)

82 Z literatury naukowej

5. N A JPRAW DOPODO BNIEJSZA FUNKCJA ROZKŁADU

Szukając stanu najbardziej prawdopodobnego wygodnie jest teraz wrócić do przedstawienia rozkładu za pomocą funkcji /. W i-tej makrokomórce średnia gęstość fazowa jest:

_ ni r| 5 ni r|

fi = / < ? . * ! > = ---- = — •

Korzystając z tego, że dla w ielkich N zachodzi In N ! - N (In ' N ~ 1) mamy ze zw iązku (5):

ln W = N (In N - 1) -/

r

ln —

^

1 + (n - /) ln - (ri - f)

i

. ’i - n - n

j -

v (lnu -

1)

gdzie całkowanie jest po całej przestrzeni fazowej. Nałożone ograniczenia są:

M. d* T » V ćo (6) (7) Aby otrzymać najprawdopodobniejszy rozkład / wariujemy In If z uwzględnieniem warunków (6) i (7) przy użyciu czynników Lagrange’a a/r|<a i p/r|2>. Uzyskujemy,

stąd następujące wyrażenie na / :

exp i - P (e - m ) I

1 + exp 1 - P (e - u ) !

(8)

Podobnie otizymany rezultat dla gazu Fermiego-Diraca jest: exp i ~ / n p , (e - ij )S

m

/ = - (9)

gdzie h jest sta łą Plancka, m - m asą cząstk i, p ' = 1/kT, Porównując wyrażenia (8) i (9) widzimy, że otrzymujemy odpowiedniość między tymi dwoma rozkładami,

86 Z l i teratury n a u k o w e j j e ż e l i s p e ł n i o n y j e s t z w i ą z e k p o s t a c i (3 — (b( m — m / k T , P o n i e w a ż (ł j e s t d la u k ła d u g w i a z d o w e g o s t a ł e , w i ę c s t ą d w y n i k a , ż e te mp eratura T d la g a z u g w i a z d o w e g o p od ­ l e g a j ą c e g o w y ż e j o p i s a n e j r e l a k s a c j i z d e f i n i o w a n a a n a l o g i c z n i e j a k d la g a z u F e r - m i e g o - D i r a c a j e s t p r o p o r c jo n a ln a do m a s y g w i a z d y . Z a t e m o t r z y m an a fu n k c j a o p i s u j e r o z k ł a d , w którym T ~ m. P o t e n c j a ł u k ła d u s p e ł n i a ró w n a n ie P o i s s o n a : V/2 4; = - 4 tr C f j d}c . K o r z y s t a j ą c z w y r a ż e n i a (8) na / ot rz y m u je m y ró w n a n ie na p o t e n c j a ł p o s t a c i :

1 CXP (_

2^

)

W = - 1 6'n2 r i G p Vj / ---x id x . J e x p | - p ( i p + t i ) l + exp g d z i e x J - p c 2. 6. S T O P I E Ń D E G E N E R A C J I U K Ł A D U P o s t a ć f u n k cji r o z k ł a d u z a l e ż y k r y t y c z n i e od s t o p n i a d e g e n e r a c j i . D e g e n e r a c j a s t a j e s i ę i s t o t n a g d y / o s i ą g a w a r t o ś ć i rzę d u r | , t j . g ę s t o ś c i f a z o w y c h , w k tó ry c h m o g ą b y ć tw orz on e g w i a z d y . O s z a c o w a n i a s t o s u j ą c e kryterium n i e s t a b i l n o ś c i J e a n s a w s k a z u j ą n a to, ż e ś r e d n ie g ę s t o ś c i w r e a l n y c h u k ł a d a c h ( e w e n t u a l n i e p o z a jądrami) s ą dużo n i ż s z e n iż T|, t j . f « r|. M oż na w ted y u ż y ć p r z y b l i ż e n i a M a x w e ll a - B o lt z m a n n a o t r z y m u j ą c z e wzoru (8):

/ = T l e x p t- P ( e ~ u ) l = / 4 e x p ( _ |3e). ( 1 0 ) O t rzy m a n a za te m w końcu f u n k c j a r o z k ła d u o p i s u j e i z o t e r m i c z n ą s f e r ę z e k w i p a r ty - c j ą e n e r g i i na j e d n o s t k ę m a s y ; u kład s p e ł n i a r o z k ła d m a x w e l l o w s k i , a l e z tempera ­ turą p ro p o r c jo n a ln ą do m a s y . £ j e s t e n e r g i ą na j e d n o s t k ę m a s y , z a te m w i s t o c i e koń­ c o w y r o z k ła d n i e z a l e ż y od m a s y g w i a z d . 7. O G R A N I C Z E N I A W S TO S O W A N IU Z N A L E Z I O N E G O R O Z K Ł A D U D y s k u s j a ta d o t y c z y ł a w y i d e a l i z o w a n e g o r o z k ła d u , w którym r e l a k s a c j i p o d l e g a j ą w s z y s t k i e g w i a z d y . W r z e c z y w i s t y c h u k ł a d a c h r e l a k s a c j a n ie j e s t p e ł n a . M o d y fi k a ­ c j ę w s t o s u n k u do ró w n o w a gi i z o t e n n i c z n e j , któ ra p o z w o l i ł a b y na , , w y l u d n i e n i e ” orbit nie p r z e c h o d z ą c y c h w e w n ą t rz lu b b l i s k o re gio n u r e l a k s a c j i , tj . na u w z g l ę d n i e ­ n ie p r z e s t r z e n n e g o o g r a n i c z e n i a r e l a k s a c j i , można o t r z y m a ć m n o ż ą c w y r a ż e n i e po p r a w e j s t r o n i e z w i ą z k u (10) p r z e z c z y n n i k e xp g d z i e h - |r x c j , z a s Ri j e s t promieniem s f e r y , do któ re j o g r a n i c z o n y j e s t r e g io n r e l a k s a c j i . Z a s a d n i c z ą t r u d n o ś c i ą w e w s z e l k i c h t e g o typu t e o r i a c h j e s t to, ż e n a w e t po u w z g l ę d n i e n i u c z y n n i k a d e p o p u l a c y j n e g o o t r z y m a n y r o z k ł a d nie p r o w a d z i do c i a ł a o s k o ń c z o n e j m a s i e . Wynika to p r z e d e w s z y s t k i m z e s t o s o w a n i a fo rm aliz m u m e c h a n ik i

Z literatury naukowej 87

statystycznej bez dostatecznie wyczerpującej dyskusji zakresu jego stosowalności. Ominięte zostały dwa ważne efekty, a mianowicie to, te warunki relaksacji istn ie ją tylko podczas gdy galaktyka jest dynamicznie niestała (zatem orbity leżące na zewnątrz regionu relaksacji oraz mające okresy dłuższe niż okres niestabilności galaktyki nie m uszą w ziąć udziału w opisywanym procesie) oraz to, że w praktyce galaktyka nie je s t układem odosobnionym, L y n d e n - B e l l uwzględnia obydwa te efekty rozw ażając (wzorem C h a n d r a s e k h a r a 1942) dla rozkładu gęstości równa­ nie Boltzm anna-Liouville'a, ale z prawą stroną nie równą zeru, lecz zaw ierającą człon opisujący rozpraszanie elementów fazowych pod wpływem fluktuacji potencjału. Rozpatrując takie równanie, L y n d e n - B e l l przyjmuje na / rozwiązanie M ichie’go

_ _ 1 fi

f — A exp (- P t ) - B . f staje się równe zeru dla energii t e = l n j , która jest P A

identyfikowana z energią ucieczki; dla E > E e zachodzi f - 0, Wprowadzenie B powo­ duje zatem odcięcie wysokoenergetycznego ogona rozkładu. Uwzględnienie prze­ strzennego ograniczenia relaksacji prowadzi do funkcji:

f - I A exp (- Pe) - fll exp ~ P h2R l

Zatem przewidywane rozkłady są zmodyfikowanymi izotermicznymi sferami. Obserwacje układów sferycznych wykazują pewną zgodność z tymi przewidywa­ niam i. Mianowicie wewnętrzne części rozkładu jasności są wystarczająco dopaso­ wane przez skalowanie modelu, zaś obcięcie przypływowe daje dobre dopasowanie dla części zewnętrznych. L y n d e n - B e l l uogólnia także rozważania na układy rotujące, wtedy trzeba zrobić dodatkową poprawkę w ynikającą z anizotropii układów gwiazdowych.

L I T E R A T U R A

C h a n d r a s e k h a r , S., 1942, P rincip les o f S te llar D ynam ics, s . 251. L y n d e n - B e l l , D. , 1962, Mon. Not. R . A str. Soc. 124

,

279. L y n d e n - B e l l , D. , 1967, Mon. Not. R . A str. Soc. 136

,

101,

D Y S K U S JE

, .Postępy Astronomii” otwierają, d zis ia j nowy d z ia ł poświęcony dyskusjom na najbardziej interesujące lub kontrowersyjne tematy w dziedzinie organizacji życia naukowego, przede wszystkim astronomicznego, w kraju. Pragniemy w ten sposób stworzyć, wszystkim naszym Czytelnikom m ożliwość wypowiadania swoich poglą­ dów na dyskutowane problemy, przekazywania doświadczeń i wysuwania kon­ kretnych propozycji. Wierzymy, że publikowane w tym dziale głosy przyczynią się, do wszechstronniejszego naśw ietlenia omawianych zagadnień, znalezienia optymal­ nych dróg ich realizacji, ujednolicenia poglądów środowiska astronomicznego i staną s ię isto tną pomocą dla organów wykonawczych. Dlatego też zapraszamy gorąco wszyst­ kich zainteresowanych do w zięcia jak najszerszego udziału w prowadzonych dysku­ sjach, apelując jednocześnie o zw ięzłość wypowiedzi (zawierających się w objęto­ śc i nie większej n iż 12 000 znaków pisarskich każda).

W bieżącym numerze otwieramy dyskusję nad najszerzej rozumianymi zagadnie­ niami związanymi z realizacją, budowy i przyszłym kształtem Centralnego Obserwa­ torium Astronomicznego Polskiej Akademii Nauk*. Jako pierwszemu udzielamy gło­ su Prof. Dr Włodzimierzowi Z o n n o w i — przewodniczącemu gmpy roboczej, wybra­ nej przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne i Komitet Astronomii PAN, dla reali­ zacji projektów Centralnego Obserwatorium.

R e d a k c ja

CENTRALNE OBSERWATORIUM ASTRONOMICZNE

W. Z O N N

Dnia 14 sierpnia 1968 r. władze polskie podpisały z firmą Z e iss w NRD kontrakt na wykonanie przed rokiem 1973 dwumetrowego teleskopu wraz z całym wyposażeniem pomocniczym i kopułą, Podpisanie kontraktu poprzedziła decyzja władz najwyższych; nie bez znaczenia przy podjęciu tej decyzji było to, że rok 197 3 jest pięćsetleciem urodzin M. Kopernika, w którym to roku projektuje się wiele imprez naukowych i tu­ rystycznych w naszym kraju. Między innymi zorganizowanie kongresu Międzynarodo­ wej Unii Astronomicznej w Krakowie, zjazdu Międzynarodowej Unii H istorii Nauk i jesz­ cze wielu innych imprez w iążących s ię tak czy inaczej z rocznicą kopernikowską. 'S praw ę t ę pom azano w ielokrotnie na łam ach ,,Postępów Astronomii*’: M. Karpowicz _1_, 46, 1953; K . Serkowski 3, 71, 1955; Z e s p ó ł Budowy COA 3, 44, 1955; J. W itkowski 3, 51, 1955. L u źn ie js z y zw iązek z tą, sprawą m ają artykuły: W. Iwanowska 1^, 227, 1963; W. Zonn 14, 101, 19 65; S. Grz ęd zielsk i, J . Kubikowski i A. Staw ikowski 15, 141, 1967; oraz Stan i potrzeby

90 D y s k u s j e

Decyzję władz najwyższych poprzedziły wieloletnie dyskusje w gronie astrono­ mów, zakończone odpowiednimi uchwałami. Niektóre z nich musiały byc podjęte dość szybko, ponieważ w końcu czerwca br. dowiedzieliśm y się , iż złożenie zamówienia u Z eissa przed 15 sierpnia spowoduje znaczne obniżenie ceny teleskopu (firma ta rozpoczyna prace nad dwoma takimi samymi teleskopami); ponadto przy późniejszym zamówieniu Zeiss nie gwarantuje wykonania przed 197 3 r.

W iększość podjętych uchw ał i decyzji była wynikiem długo (może nawet nazbyt długo) trwających dyskusji i narad najprzód w Zespole Budowy Centralnego Obserwa­ torium, potem w Polskim Towarzystwie Astronomicznym i Komitecie Astronomii PAN, wreszcie w specjalnej grupie roboczej (wybranej przez te dwie wymienione poprzed­ nio organizacje) dla realizacji projektów Centralnego Obserwatorium. W skład tej grupy weszli: T. J a r z ę b o w s k i , A. K r u s z e w s k i , W. K r z e m i ń s k i , A. Sta- w i k o w s k i , W. W i ś n i e w s k i , A. W o s z c z y k i W. Z o n n (przewodniczący). Zwra­

cam uwagę na to, że w grupie zn aleźli s ię astronomowie ze wszystkich obserwatoriów polskich mających zainteresowanie w dziedzinie astrofizyki. Doc. K r u s z e w s k i , będąc w tym czasie za granicą, w spółd ziałał z grupą w drodze korespondencyjnej. Grupa działała niemalże autonomicznie, respektując oczywiście uchwały poprzednie, zatwierdzone przez Komitet Astronomii PAN.

Obok spraw, co do których decyzje musiały już zapaść, istnieje wiele innych, co do których nie ma decyzji, lub takich, w których decyzję można zmienić w stopniu nie przekreślająpym całego projektu i nie narażającym naszej społeczności astrono­ micznej na nieufność władz i kompromitację. Te sprawy powinny byc przedyskuto­ wane w szerokim gronie i dlatego poruszamy je na łam ach „P ostępów ” . Przedstawia­ my również wszystkie inne, jako niezbędne tło do dyskusji. Ich poznanie może się też przydać w przyszłości. Obecny 2-metrowy teleskop nie jest zapewne ostatnim du­ żym narzędziem zakupywanym przez Polskę. Analogiczne problemy będą się też poja­ wiały przy projektowaniu instrumentarium pomocniczego dla 2-metrowego teleskopu.

1. SPRAWY O G Ó LN E

W pewnej fazie dyskusji nad sprawami dużego teleskopu zakwestionowano ce­ lowość ustawiania tego typu instrumentów w krajach o złym klimacie.

Trudno s ię z “ tym nie zgodzić, a jednocześnie trudno się zgodzie zważywszy, że w Europie kraje o złym klimacie stworzyły w łaściw ie astronomię. Anglia, H olandia, Niemcy były długi czas krajami przodującymi w astronomii. Przodowało też Obserwa­ torium Pułkow skie, położone również w klim acie złym. Kraje o pięknym klimacie: Grecja, Turcja, H iszpania, nawet Włochy bynajmniej nie przodowały i (co najw ażniej­ sze) nie przodują w astronomii. Tymczasem Anglia buduje duży teleskop; duże tele­ skopy budują kraje skandynawskie. Obserwatorium Pułkowskie odbudowano po woj­ nie kompletnie.

Można by powiedzieć, iż tak było, ale tak nie powinno być. Istotnie, nowe obserwa­ toria powinno się staw iać w yłącznie w dobrym klimacie i to na półkuli południowej, ponieważ tamta część nieba jest bez porównania mniej zbadana, niż półkula północna. Tę zdrową i s łu s zn ą myśl można jednak zacząć realizować dopiero wtedy, gdy się pojawi absolui.ta pewność dostania się astronoma do swego instrumentu w każdej chw i­ li. Polska nie ma i zapewne nie będzie miała swoich kolonii w Afryce czy Ameryce Południowej. L icze nie zaś na układy międzynarodowe jest doprawdy czymś

lekko-D y s k u s j e

91

m y ś l n y m , z w ł a s z c z a z k r a j a m i , k t ó r y c h u s t r o j e s ą d a l e k i e o d s t a b i l i z a c j i . A takim i s ą , n i e s t e t y , w s z y s t k i e c h y b a k r a j e l e ż ą c e n a p ó ł k u li p o ł u d n io w e j Z ie m i. N ie m n ie j w p r z y s z ł o ś c i w a rto p o m y ś l e ć o tym, by n a p o ł u d n i o w e j p ó łk u li Z ie m i z n a j d o w a ł s i ę p o l s k i t e l e s k o p ; b y ł o b y to n i e w ą t p l i w i e du ż y m k ro k iem ku o ż y w i e n i u i w z b o g a c e n iu t e m a ty k i a s t r o f i z y c z n e j i a s t r o n o m i c z n e j w n a s z y m k r a ju .

A oto inn y p u n k t w i d z e n i a : o b e c n a s y t u a c j a p o l s k i c h a s t r o f i z y k ó w nie j e s t a ż t a k z ł a , a b y w y d a w a ć n a i n s t r u m e n t y a s t r o f i z y c z n e j a k ż e c e n n e d e w i z y . A n i e j e s t z ł a d l a t e g o , że n a s i a s t r o f i z y c y w y j e ż d ż a j ą i b ę d ą w y j e ż d ż a l i do in n y c h k r a jó w p o ­ s i a d a j ą c y c h p ię k n y klim a t i z n a k o m i te i n s t r u m e n t y a s t r o n o m i c z n e . Od r a z u s i ę n a s u w a p y t a n i e , c z y b ę d ą mogli w y j e ż d ż a ć ? Kto m o że to nam z a g w a r a n t o w a ć ( o p r ó c z n a s z e g o r z ą d u , k tó r y t e ż n i e by łby z a p e w n e zb y t s z y b k i z u d z i e l a n i e m te g o typu g w a r a n c j i) ? B a z o w a n i e w i e l o l e t n i e g o ro zw oju n a s z e j a s t r o f i z y k i w y ł ą c z n i e n a d o b r y c h o b y c z a ­ j a c h i ż y c z l i w o ś c i u c z o n y c h in n y c h k ra jó w j e s t d o p r a w d y l e k k o m y ś l n o ś c i ą .

Z a ł ó ż m y j e d n a k , ż e i s t o t n i e mamy a ż t a k z n a k o m i t e „ k a n a ł y ” n a u k o w e , ż e mo­ ż em y rok r o c z n i e w y s y ł a ć 5 —10 n a s z y c h n a j l e p s z y c h a stronom o'w do j a k i e g o ś kraju X. I że c i a s t r o n o m o w i e n ie m u s z ą tam w c a l e „ m u r z y n o w a ć ” , l e c z p r a c u j ą w y ł ą p z n i e n a „ w ł a s n y r a c h u n e k ” . I ż e mamy g w a r a n c j ę , i ż s i e l a n k a t a p o trw a e o n a jm n i e j 50 lat! O p r a c o w y w a n i e o b s e r w a c j i n i e z a w s z e j e s t c z y n n o ś c i ą d a j ą c ą s i ę o d d z i e l i ć w c z a ­ s i e od s a m e j o b s e r w a c j i . O w s z e m , t a k j e s t w p r a c a c h k a t a l o g o w y c h , k t ó r y c h n o t a b e n e p o l s c y a s t r o n o m o w i e n i e b a rd zo s o b i e c e n i ą ( m a j ą c z r e s z t ą do t e g o s ł u s z n e pow ody). O b s e r w a c j e d o t y c z ą c e a k t u a l n e j t e m a t y k i , o b s e r w a c j e o d k r y w c z e c z y to w s e n s i e m eto d , c z y o b i e k t ó w o d k r y w a n y c h , b i e g n ą n a j c z ę ś c i e j r ó w n o l e g l e z i c h o p r a c o w y ­ w a n iem . P o l s c y a s t r o f i z y c y b ę d ą w i ę c n i e ty lk o d o k o n y w a l i o b s e r w a c j i , , t a m ” , l e c z r ó w n i e ż , , t a m ” j e o p r a c o w y w a l i . P y t a m s i ę , c o b ę d ą r o b i li w P o l s c e ? B ę d ą p r z y j e ż d ż a ­ li do n a s w y ł ^ z n i e d l a w y g ł o s z e n i a k ilk u r e f e r a t ó w i s p e ł n i e n i a „ p o w s z e c h n e g o o b o ­ w i ą z k u s ł u ż b y d y d a k t y c z n e j ” w u c z e l n i a c h , k t ó r e i c h d e l e g o w a ł y ? C z y to s ą w ł a ś c i w e p o w i ą z a n i a ? C z y w t y c h w a r u n k a c h p o z o s t a n i e w k ra jn X n ie j e s t c z y m ś n a t u r a l n y m i n a w e t w ł a ś c i w y m ? N i e p o r u s z a m tu sp r a w r o d z i n n y c h , k t ó r e w tym u k ł a d z i e m o g ą d l a w ie lu l u d z i s t a ć s i ę p r a w d z iw y m d ra m a te m . W y ja zd y n a u k o w e z a g r a n i c z n e s ą z j a w i s k i e m n i e z m i e r n i e p o z y ty w n y m i p o ż ą d a ­ ny m , l e c z t y lk o w t e d y , g d y u c z o n y m a w ł a s n ą „ b a z ą ” w k r a j u . Ma s w ó j p o r z ą d n y w a r s z t a t . B e z n i e g o s t a j e s i ę ł a t w o e m ig ran te m . A my zno wu n i e mamy aż tylu w y­ b i tn y c h a s t r o n o m ó w , a b y móc s o b i e n a to p o z w o l i ć . D a l e k i j e s t e m od w s z e l k i c h s z o - w in izm ó w n a r o d o w y c h , s ą j e d n a k s y t u a c j e , w k t ó r y c h n a l e ż y z a j ą ć s t a n o w i s k o z d e ­ c y d o w a n e ; z w ł a s z c z a w o b e c n i e u s t a n n i e t r w a j ą c e j e m i g r a c j i u c z o n y c h do S tan ó w

Z j e d n o c z o n y c h , e m i g r a c j i , k t ó r e j m e c h a n i z m j e s t n a j c z ę ś c i e j t a k i w ł a ś n i e , j a k i tu p o k r ó t c e p r z e d s t a w i ł e m .

M ów iąc o e m i g r a c j i u c z o n y c h do Stanów Z j e d n o c z o n y c h mam n a m y ś l i w s z y s t k i e k r a je e u r o p e j s k i e i n i e e u r o p e j s k i e ; n i e ty lk o P o l s k ę . Z j a w i s k o to s t a ł o s i ę gro źn e n a w e t w W ie lk ie j B r y t a n i i i w N R F . N ie w y d a j e s i ę , a b y m o ż n a było tem u z a p o b i e c i n a c z e j , n i ż t w o r z ą c u c z o n y m w e w ł a s n y c h k r a j a c h d o b r e w a r s z t a t y p r a c y . 2. L O K A L I Z A C J A T E L E S K O P U T a s p r a w a w z b u d z a ł a i w z b u d z a n a j w i ę k s z e k o n t r o w e r s j e . Ż y je m y w k ra ju o k l i ­ m a c i e w y k a z u j ą c y m b a rd zo n i e z n a c z n e r ó ż n i c e . T a k n i e z n a c z n e , iż w y b ó r m i e j s c a pod t e l e s k o p s t a j e s i ę n i e z m i e r n i e t r u d n y , j e ś l i i d z i e o r z e t e l n ą o c e n ę s t o p n i a z a

-92

D y s k u s j e

c h m u r z e n i a i p r z e j r z y s t o ś c i a t m o s f e r y . T u t a j t r z e b a j e d n o c z e s n y c h w i e l o l e t n i c h s u b ­ t e l n y c h b a d a ń . T o c o dają, nam r o c z n i k i PIHM j e s t d o p r a w d y m a ł o w a r t o ś c i o w e ! P r z e ­ c i e ż o b s e r w a c j i s t o p n i a z a c h m u r z e n i a d o k o n u j e s i ę „ n a o k o ” , o d r z u c a j ą c p e w i e n o b s z a r n i e b a b l i s k i h o r y z o n tu . P r z y tym j e d n i o d r z u c a ją , o b s z a r n i e c o w i ę k s z y , in n i m n i e j s z y . W t e g o ty pu o b s e r w a c j a c h n i e m a mowy o e l i m i n a c j i b łęd ó w p e r s o n a l n y c h , k t ó r e mogą, b y ć b a r d z o d u ż e . Nic t e ż d z i w n e g o , ż e s t a t y s t y k a w y k a z u j e z n a c z n e n i e r a z w a h a n i a s t o p n i a z a c h m u r z e n i a w r ó ż n y c h m i e j s c o w o ś c i a c h , k t ó r e to w a h a n i a o d z w i e r c i e d l a j ą r a c z e j s u b i e k t y w n e c e c h y o b s e r w a t o r ó w ( r e k r u t u j ą p y c h się. n a j c z ę ś c i e j z l u d z i , k t ó r z y s a m i n i g d y s w o i c h o b s e r w a c j i n i e o p r a c o w u j ą ) . R z e t e l n y c h b a d a ń p r z y d a t n o ś c i r ó ż n y c h m i e j s c o w o ś c i d o o b s e r w a c j i a s t r o n o ­ m i c z n y c h d o k o n a n o j e d y n i e w c z t e r e c h p u n k t a c h ( S e r k o w s k i 195 5); w y k a z a ł y o n e , i ż n i e ma tam i s t o t n y c h r ó ż n i c j e ś l i i d z i e o p r z e z r o c z y s t o ś ć p o w i e t r z a , e k s t y n k c j ę i to co n a z y w a m y „ s e e i n g ” . W t y c h w a r u n k a c h n a p i e r w s z y p l a n w y s u n ę ł y s i ę m o ty w y s o c j a l n o - d y d a k t y c z n e . W k r a ju l i c z ą c y m k i l k u s e t as tro n o m ó w m o żn a s o b i e p o z w o l i ć n a w y b u d o w a n i e g d z i e ś n a d a le k i m o d l u d z i u o b s e r w a t o r i u m s k u p i a j ą c e g o 1 5 —20 n a j l e p s z y c h a s tr o n o m ó w d a n e g o k r a ju ; u b y t e k 10% pierso nelu w i s t n i e j ą c y c h p l a c ó w k a c h a s t r o n o m i c z n y c h n i e s p o w o d u j e i c h l i k w i d a c j i ani p o w a ż n i e j s z y c h s t r a t . W P o l s c e 20 as tro n o m ó w s t a n o w i n i e m a l ż e p o ł o w ę s t a n u p o s i a d a n i a ! C a ł k o w i t e i c h o d i z o l o w a n i e od u c z e l n i i i s t n i e j ą ­ c y c h p l a c ó w e k n a u k o w y c h m oże być d o p r a w d y k a t a s t r o f ą . R o z u m i e j ą c to, z d e c y d o w a n o p r z e d 6 l a t y u m i e ś c i ć 2 -m etro w y t e l e s k o p w O b s e r w a ­ torium w P i w n i c a c h . P o t e m j e d n a k o k a z a ł o s i ę , i ż o b s e r w a t o r i u m to j e s t n a r a ż o n e n a z b l i ż a n i e s i ę do n ie g o m i a s t a ( T o r u ń ) . O d l e g ł o ś ć 10 km, k t ó r a d a w n i e j n i e w y d a ­ w a ł a s i ę a ż t a k g r o ź n a , s t a ł a s i ę g ł ó w n ą p r z e s z k o d ą w r e a l i z a c j i d a w n y c h p l a n ó w . Wobec teg o p o w ró c o n o do j e s z c z e w c z e ś n i e j s z y c h p r o jek tó w u m i e s z c z e n i a t e l e s k o p u pod W a r s z a w ą w j e d n e j z t r z e c h m i e j s c o w o ś c i , z b a d a n y c h d o k ł a d n i e pod w z g l ę d e m p r z y d a t n o ś c i do o b s e r w a c j i a s t r o n o m i c z n y c h . W s z y s t k i e o n e l e ż ą w o d l e g ł o ś c i n i e m n i e j s z e j n i ż 50 km od c e n t r u m W a r s z a w y . I n f o r m a c je o r o z w o ju p r z e m y s ł u i b u d o w ­ n i c t w a s t o l i c y w s k a z a ł y , i ż n a j l e p s z y m m i e j s c e m b y ł y b y o k o l i c e B e l s k a ( S t a r a W ie ś), g d z ie z n a j d u j e s i ę o b ę c n i e C e n t r a l n e O b s e r w a t o r i u m G e o f i z y c z n e . S ą s i e d z t w o t e g o d u ż e g o o ś r o d k a n a u k o w e g o b ę d z i e d u ż ą p o m o c ą p s y c h o l o g i c z n ą , a m o że i t e c h n i c z n ą w p i e r w s z y m o k r e s i e b u d o w y i z a g o s p o d a r o w y w a n i a t e r e n u pod C e n t r a l n e O b s e r w a t o ­ rium A s tr o n o m i c z n e . 3. P R O F I L O R G A N I Z A C Y J N Y R o z w a ż a j ą c s p r a w ę o r g a n i z a c j i n o w e g o d u ż e g o o b s e r w a t o r i u m m i e l i ś m y p r z e d o c z y m a d w a m o d e l e r e p r e z e n t u j ą c e s w e g o r o d z a j u e k s t r e m a : w p i e r w s z y m , k tó ry d la k r ó t k o ś c i n a z w a l i ś m y m o d ele m a m e r y k a ń s k i m , a s t r o n o m o w i e m i e s z k a j ą i p r a c u j ą w m i e j s c u z n a j d u j ą c y m s i ę z d a l a od t e l e s k o p u , w n a j b l i ż s z y m w i ę k s z y m m i e ś c i e , k tóry m w n a s z y m p r z y p a d k u b ę d z i e o c z y w i ś c i e W a r s z a w a . T a m s i ę z n a j d z i e c e n t r u m i n t e l e k t u a l n e i a d m i n i s t r a c y j n e C e n t r a l n e g o O b s e r w a t o r i u m , jeg o b i b l i o t e k a , k o m p u te r , w i ę k s z o ś ć p r z y rz ą d ó w n i e z b ę d n y c h do p o m ia ró w k l i s z i w s z e l k i c h o p e r a c j i n a d z d j ę ­ c i a m i , s a l a k o n f e r e n c y j n a i w a r s z t a t y . P r z y t e l e s k o p i e b ę d z i e s i ę z n a j d o w a ł j e d y ­ n i e m ały w a r s z t a t „ a w a r y j n y ” ; b ę d z i e tam m i e s z k a ł o 2—3 l u d z i p e ł n i ą c y c h o b o w i ą ­ z k i n o c n y c h a s y s t e n t ó w , o r a z m in i m a l n y p e r s o n e l do u t f z y m y w a n i a c z y s t o ś c i i p o ­ r z ą d k u .

Dyskusj e

93

Podług drugiego modelu, który nazwaliśmy rosyjskim, w s z y s t k o jest skoncen­ trowane w pobliżu teleskopu (czy teleskopów). Tak właśnie jest pomyślane obserwa­ torium Pułkowskie i Obserwatorium w Krymie.

O tóż grupa robocza przychyliła się, zdecydowanie do pierwszego modelu, a to z po­ wodów następujących:

W Warszawie stworzył się dość zgrany ośrodek astronomiczny, który w modelu rosyjskim uległby rozbiciu na dwa (przypuszczamy bowiem, że wielu astronomów war­ szawskich przeniesie się do nowego obserwatorium). Takie rozbicie jest czymś nie­ pożądanym, t m bardziej iż przy tym poważnej degradacji ulegnie dydaktyka astrono­ mii na Uniwersytecie Warszawskim; ośrodka, który wedhig wszelkiego prawdopodo­ bieństwa będzie głównym dostawcą młodej kadry do nowego obserwatorium.

Natomiast w modelu amerykańskim warszawski ośrodek nie tylko że nie ulegnie rozbiciu, lecz jeszcze się wzmocni, ponieważ taki model ułatwi werbowanie astrono­ mów spoza Warszawy do nowego obserwatorium. C i astronomowie zn ajdą się od razu w licznej społeczności, co w polskich warunkach jest niezmiernie cenne. Ponadto w grę wchodzą jeszcze sprawy rodzinne (których w żadnym razie nie wolno lekcewa­ żyć). Niewiele spośród żon astronomów będzie chciało przenieść s ię z dużego mia­ sta (Wrocław, Kraków, Toruń) do Belska, gdzie nie ma nie tylko teatru, lecz nawet 1 ic eu m.

1 jeszcze jedno. W ciągu pięciu lat nie stworzy się w nowym obserwatorium porząd­ nej biblioteki z kompletem starych pism astronomicznych, tak ważnych w wielu pra­ cach. Nie stworzy się centrum obliczeniowego, nie stworzy się warsztatu, który mógłby zastąpić wszystko to, co może zaofiarować stosunkowo dobrze uprzemysłowio­ na stolica. S iłą rzeczy Warszawa będzie jeszcze dłiigo faktycznym centrum naukowym obserwatorium. Tutaj będzie się konstruowało nowe przyrządy pomocnicze i dokony­ wało w iększosci obliczeń. No, i kontaktowało s ię z fizykami i matematykami, a te kontakty s ą też niezmiernie ważne.

Te względy zdecydowały o wyborze modelu amerykańskiego. Pamiętajmy jednak, że is tn ie ją jeszcze wyjścia kompromisowe.

Tak — w dużym skrócie i uproszczeniu — przedstawiały się główne sprawy oma­ wiane na zebraniach grupy roboczej, której racja bytu ustała z chw ilą, gdy zamówie­ nie na teleskop zostało podpisane przez władze Zakładu Astronomii PAN. Odtąd ta instytucja jest dysponentem teleskopu i od niej będzie zależało pozostawienie lub rozw iązanie grupy roboczej, zależnie od tego, jak Zakład Astronomii będzie w id zia ł d a ls z ą re a liza c ję projektu budowy Centralnego Obserwatorium Astronomicznego w Polsce.

Warszawa, sierpień 1968 r.

L I T E R A T U R A K. S e r k ó w s k i , ,,P ostępy A stronom ii’ * t. III, 1955, s. 71.

*

-'

C O flE P X A H M E T E T P A / m 1

C t a T b M

C. PyuHHb CKM, Moflejm aTMoctJjep paHHUx 3b63a cneKTpajibHbix TwnoB 3 K. C x e M n e n b , MarHHTHbie 3Be3Abi, HacTb

I

23 K). C m a k> HenoTopbie aKTyajibHbie npoOjieMbi 3Be3A TMna U BjiH3HenoB 43 M. C

POM

H

H

bC K a, B03M0>KHbie HHTepnpeTall HH

npOHCXO/KfleHMH CKOpbIX

BOflopoflHbix o B jia K 53

M

3 j i a 6 o p a T o p n t i m o 6 c e p B a T o p M H

C. Oi u a K, 0na3AbiBaroie annapaTypw perncTpKpyio

mew MOMenr

3Kcno-

3m m b

HeKOTopbix

cnyTHMKOBbix

KaMepax Twna

H A < & A

B .3ohh, 3aMeqamiJi no Bonpocy ho boh nporpaMMbi oOyqeHMH acTpo-

hommm b 06me06pa30BaTejibH0M jiM uee 7 3

3. P b i 6 K a , 3aMeqaHMs no no bo Ay HeKOTopbix

4

)

0

prviyjinp

0

B

0

K IlpocJ).

3o H H a 77

113 HayMHOM JiMTepaTypbi

A. I h t k o b , riponecc pejiaKcauwM b HecTauwoHapHbix 3B83AHbix ch-

W dokumencie Postępy Astronomii nr 1/1969 (Stron 87-97)

Powiązane dokumenty