• Nie Znaleziono Wyników

1.1

(1923).

1. Solidaryzm czyli unja społeczna klas, a w szczególności pogodzenie ka­

pitału z pracą.

2. Unja polityczna ludów na wzór U nji Jagiellońskiej za wyłączeniem Niemców, Żydów i Moskali, dopóki się nie wyrzekną ambicji panowania nad światem.

3. Unja wyznań chrześcijańskich w Kościele powszechnym, zgodność wia­

ry z wiedzą, nauki z religją.

4. Braterstwo czynne między tymi, co pracują fizycznie, a tymi, co pra­

cują umysłowo i ducliow^o.

5. W ybór do sejmu i senatu tylko ludzi wykształconych, zacnych i zasłu­

żonych w służbie narodowej.

44 IV. NACZELNE HASŁA

6. Znaczne ograniczenie liczby li­

cz estników ciał prawodawczych, mini­

strów, urzędów i urzędników. Nad­

mierna ilość uniemożebnia wysoką

ja-r ja-r

7. Rząd powinni stanowić Polacy zasłużeni, dla których dobro Polski bezwzględnie stoi ponad interesem oso­

bistym lub interesem jakiejkolwiek par-tjL

8. Państwo narodowre nie może bvć demokratycznem, lecz musi raczej być opartem na prawdziwej arystokracji ducha.

9. Życie narodowe powinno jedno­

czyć wszystkich bez wyjątku Polaków na zasadzie wspólnej świadomości na­

rodowej, przy zupełnym zaniku współ­

zawodnictwa i walki partji, sekt* sta­

nów, lub zawodów.

10. Każda czynność publiczna wy­

maga pewnego uzdolnienia, a kto bez takiego uzdolnienia porywa się na ja­

kieś zadanie — krzywdzi naród i sam sobie najgorzej szkodzi.

lv. S ia ć z e ln e H a s ła 4 5

11. Prawdziwa polityka narodowa powinna być wyrazem woli Bożej, więc nie powierzajmy kierunku polityką na­

rodową tym, którzy są pozbawieni wia­

ry religijnej.

12. Uzdolnienie wrodzone i charak­

ter moralny są na kierowniczych stano­

wiskach daleko ważniejsze, niż wy­

kształcenie i doświadczenie zawodowe.

13. Próżność, ambicja, chciwość, nieudolność, i nieuczciwość powinny ludzi na zawsze wykluczać ze służby publicznej.

14. Jeśli samo urodzenie nie ma być4/

źródłem praw i przywilejów dla ludzi najwięcej rasowych, to tem nar dziej nie może nadawać prawr ludziom naj­

pospolitszym, zwyrodniałym i tępym umysłowo lub moralnie.

15. Prawa polityczne powinny za­

leżeć od zasług i od pełnienia obowiąz­

ków obywatelskich przez jednostki i grupy społeczne. Bezpieczniej dla pań­

stwa jest przyznawać prawra zorganizo­

wanym grupom niż jednostkom.

iv . Na c z e l n e h a s ł a

Powyższy program polityki naro­

dowej, napisany pod świeżem wraże­

niem powrotu do pozornie wolnej Pol­

ski z wieloletniej tułaczki na obcżyź- nie, pozostaje słusznym dziś po przeszło siedmiu latach bezecnych działań

ró-4/ *

-żnych pseudopolityków, którzy Polskę prowadzą do ruiny. Wyrzekliśmy się dobrowolnie takich ośrodkówT polsko­

ści, jak Dynaburg, Mińsk, Żytomierz i Kamieniec, gdy po zwycięstwie pod Warszawą łatwo było je odzyskać, gdy­

byśmy wówczas mieli prawdziwie na­

rodowy rząd i politykę godną wielkie­

go narodu. Gdyby wszyscy Polacy u- znali jednomyślnie i w życie wprowa­

dzili powyższy program, to jeszcze wszystkie błędy popełnione dotąd mo- żnaby naprawić i Polska stałaby się

potęgą, wiodącą ludzkość ku Króle­

stwu Bożemu.

Szamotuły-Zamek, 8. kwrietnia 1926.

W. Lutosławski

.

KRÓTKA W IADOM OŚĆ o AUTORZE 47

Wincenty Lutosławski, perwszy syn Franciszka L. i żony jego Marji ze Szczygielskich, urodził się w Warszawie 6 Ozerwca 1863 r. około 2-giej pp., wychowywał się w rodzinnym muj^tku Drozdowie pod Łomżą do końca 1876 r., potem

1877—81 w gimnazjum niemieckiem w Mitawie, następnie 1881—82 trzy półrocza w pc| technice Ryskiej na wydziale chemicznym, 1883—88 w uniwersytecie Dorpackim, gdzie w

1885 otrzymał stopień kandydata chemji na wydziale fizyko*

matematycznym, a w 1886 stopień kandydata filozof ji na wydziale .' historyczno - filozoficznym, zaś w Listopadzie 1887 r.

stopień magistra filozofji.

miczna jest proporcjonalną odległości od równowagi che*

micznej. Nastąpiły i rychło inne prace ściśle naukowe w pis­

remu najwięcej zawdzięcza, byli: Oscar Rumpe, Wilhelm Ost­

wald, : Gustaw Bunge, Artur v. Oettingen, Johannes Lemberg.

48 KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE

Carl Schmidt, Andreas Lindstedt, Waldemar Masinę, Bau- douin de Courtenay, Gustav reichmuller, Gaston Paris. Stu- British Museum nad przygotowaniem wykładów o psycho*

logji, logice i nowszej filozofji, które miał w uniwersytecie

nach Zjednoczonych Ameryki. Rok 1894—95 spędził w rodzin­

nym majątku Drozdowie., a r. 1895—98 w Hiszpanji, pracując nad ukończeniem dzieła o logice Platona i S e e l e n m a c h t W Październiku 1898 w Helsingforsie otrzymał stopnie licenc*

jata i doktora filozofji za rozprawę o indywidualizmie, poczem zimę spędził w Finlandjj, Szwecji, Danji i Niemczech. W r.

1895 rozpoczął współpracownictwo w Wielkiej Encyklopedji ilustrowanej, której dostarczył artykułów C z a s , C z y t e l n i a ,

KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE 40

w tem dziele wyrażone, zyskały powszechne uznanie wśród znawców Platona. O d 1898 r. zaczęły się ukazywać arty­

kuły W. L. w pismach polskich, jak Ateneum, Bibljoteka War*

szawska, Przełom, Prawda, Kraj (1896), Przegląd Pedago­

giczny (od 1897) Głos (1899), PrzegUd Tygodniowy (1899). pismach angielskich, niemieckich i francuskich. Z tej epoki

bardzo ważnym jest artykuł: U n p e u p l e i n d iv i d u a 1 i s t e, wydany pod pseudonimem H e n r i E r a m i w B i b 1 j o t h e q u e U n i v e r s e 11 e (Lausanne Dec. 1895 str. 3— 20), gtfyż tu po raz pierwszy występuje W . L. przed obcymi czytelni­

kami z poglądem na wielkie powołanie polskiego narodu.

Epokę piętnastoletnią pracy teoretycznej czysto naukowej (1885—19.00) zamyka dzieło: Z d z i e d z i n y m y ś l i (Kraków

Pewniki Polityki Polskiej. 4

60 k r ó t k a w iA d o m ó s c o A u t o R ź e

Pierwsze 15 lat działalności publicznej po ukończeniu studjów chemji na wydziale fizyko-matematycznym i filozo- fji na wydziale historyko - filologicznym (1885 — 1900), dzielą się na trzy okresy. O d roku 1885 — 1890, praca ściśle naukowa, w wielkich bibljotekach Zachodu, głó­

wnie w Paryżu i Londynie, liczne podróże i stopniowe doj­

rzewanie poglądu ma świat, opartego na odkryciu własnej jaźni, dokonanem w Dorpacie na wiosnę 1885-go r., a da- jącem bezwzględną pewność nieśmiertelności, nigdy już później ani na chwilę nie zachwianą. Potem 1890—93, trzy lata wy­

kładów w Uniwersytecie Kazańskim, obejmujących psycho- logję, logikę i historję filozofji XlX-go wieku. Wykłady te pomogły uporządkować zebrany poprzednio materjał myślowy.

Śmierć ojca w końcu 1891-go r., dając niezależność majątkową obudziła postanowienie opuszczenia Kazania i skupienia wszyst­

kich sił na ukończeniu prac o Platonie. Nastąpiło siedmio­

lecie 1893— 1900 podróży zagranicą i pracy naukowej, której wynikiem były liczne rozprawy w wyżej wymienionych pismach

KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE 51

i dojrzewanie poglądu ma świat, z którym W . L. wrócił do działalności nauczycielskiej, w Krakowie, gdzie osiadł na jesieni 1899, a wykładał jako docent prywatny przez 1900 r.

nego wyznawania prawa Po liki do niepodległości, wykłady zostały zawieszone przez rząd austrjacki; wtedy W . L. ha­ wydziałów uniwersytetu Dorpackiego, przez 15 lat praco­

wał wyłącznie naukowo, a jedyną pracą jego społeczną było wychowanie domowe czterech młodszych braci Marjana, Jana, Kazimierza i Józefa, prowadzone przez dwanaście lat 1884—1896, z pomocą licznych przez W . L. . dobieranych nauczycieli Polaków i cudzoziemców, od 1885 r. w rodzinnym

ma-4*

52 KRÓTKA W IADOM OŚĆ O

AUTÓRŻE-jątku Drozdowie. Siedmiolecie 1900—1907 stanowi zupełny zwrot ku działalności społecznej w kraju i zagranicą. W . L.

zakłada różne towarzystwa i instytucje: w r. 1901 semi­

nar jum filozofji narodowej w Krakowie, w 1902 r. Wszech­

nicę Mickiewicza w Szwajcarji, w 1902 Eleuterję, w 1903 r.

Ełeusis i Ognisko polskie Wszechnicy Mickiewicza w Lon­

dynie. Wykłada w 1901—2 r. na uniwersytetach w Lozanie ostatni kurs literatury polskiej w Uniwersytecie Londyńskim, a potem latem robił doświadczenia psychofizyczne w Bretanji i w Pireneach. Na jesień 1906 r. wrócił do Krakowa i prowadził przez zionę 1906—1907 r. w Krakowie pierwsze kursa robotnicze w Seminarjum filozofji narodowej w Kra­

kowie, opisane w t. II—IV Eleusis, czasopisma Elsów. Kursa te, polegające na nowej metodzie wychowawcze/, oparte} na ćwiczeniach psychofizycznych, a wielce przyspieszającej rozwój duchowy i umysłowy, stały się wzorem dla późniejszych kur­

sów robotniczych, prowadzonych przez elsów w Krakowie.

W nich spożytkował też doświadczenia zebrane w ciągu dwu­

nastoletniego kierowania wychowaniem młodszych braci. W tem siedmioleciu 1900— 1907 zupełnie zostało zaniechane współ- pracownictwo w zawodowych czasopismach naukowych za­

granicznych, które do 1900 r. dużo czasu pochłaniało. Nato­

miast wydał w . r. 1903 pierwsze wydanie krytyczne Sło­

wackiego Genezis z Duchaj i t. I. Eleusis, czasopisma elsów

KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE 53

którego dalsze tomy II.—VI., wydawane samodzielnie przez elsów, też zawierają liczne artykuły W . L. Przez siediem lat 1898—1905 cierpiał na perjodyczną prostrację na którą leczyli go bez skutku tacy znakomici lekarze, jak Binnswanger, Erb, Flechsig, Forel, Lombroso. Dopiero dzięki ćwiczeniom psychofizycznym, przeprowadzonym w Kosowie i później w Dalmacji na jesieni 1905 r. choroba została pokonana.

stochowy amerykańskiej i sąsiadujących z nią kolonji polskich.

Zimę 1907—8 r. spędzając w Kalifomji miał wykłady o Pol­

sce i to psychologji woli w Los Angeles, w Stanford University i w University of Callfornia w Berkeley. Wracając z Ka- lifornji na wiosnę 1908 r. wykładał w Sacramento (w »y- nagodze żydowskiej), Reno (University of Nevada) Salt Lake City (University of Utah), Boulder (University of Colorado), Lincoln (University of Nebrasca) Madison (University of Wisconsin), Chicago (University of Chicago) South Bent (Notre Danie

University) Ann Arbor (University of Michigan) — a także w wielu lecznicach, od St. Helena w Kalifornji do (Battle Crcek *w Michigan, wszędzie zalecając opisane później w Rozwoju Potęgi Woli ćwiczenia psychofizyczne, którym swe własne uzdrowienie z ciężkiej perjodycznej niemocy przy­

pisywał. Na doniosłość tych kwiczeń i ich skuteczność zwrócił

wy-54 KROTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE

imienia nazwiska W. L. to przytacza liczne ustępy z jego! listów określając autora jako „an extraordinarily gifted man, both morally and intellectually". Wykład ten był przedrukowany w S c i e n c e z 1 Maroa 1907, a później streszczony- w A m e ­ r i c a n M a g a z i n e za Paźdz. 1907 pod tytułem T h e po- w e r s o f m e n i w tej formie przedrukowany w pośmiert­

nym tomie M e m o r i e s a n d S t u d i e s , New York 1911, p. 227—264. Ten wykład wzbudził powszechne zaciekawie­

nie wśród psychologów co do osoby wzmiankowanego w nim przyjaciela i wywołał liczne zapytania, przez James‘a skierowane do W. L., a często prowadzące do wykładów w różnych' miej­

scach o polskiej psychofizyce czyli metapsychice. Nadto w Sta­

nach Zjednoczonych W. L. miał wiele wykładów wśród roda­

ków i zakładał liczne bractwa wstrzemięźliwości, szczególniej T-wo 3-go Maja w Chicago i T-wo Ducha Narodowego w Detroit. Podróż do Ameryki w 1907 r. i pobyt tam aż do lata 1908 r., przy tak licznych i tak rozmaitych wykładach w różnych środowiskach znacznie wzbogaciły doświadczenie ży­

ciowe W. L., ale zarazem wzmogły tęsknotę do stałego pobytu w kraju. O d jesieni 1908 r. W . L. osiadł w (Warszawie gdzie rozpoczął 22 Listop. swą działalność w stolicy wykła­

dem o Darwinie i Słowackim, a następnie miał wykłady 0 Królu Duchu, o sile woli, o małżeństwie i o filozofji T e - ligji. Gdy zaś wskutek jednoczesnych napaści duchowieństwa oraz sfer antyreligijnych pierwotnie znaczne powodzenie wy­

kładów się wyczerpało, W . L. w Kwietniu 1910 r. War­

KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE 55 pismach polskich, jak: Tygodnik Ilustrowany, Świat, , Praca, Prąd, etc. Na wiosnę 1910 r. odbyły się wykłady pod

Tutaj znalazł miły odpoczynek po Jatach ustawicznego ruęhu

56 KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE

1907—1913; ostatnim czynem społecznym w kraju był udział W . L. w sejmie elsów w Żółkowie w 1912 r., ha *którym zaznaczył się konflikt między ojcem elsów, a jego dziećmi, który doprowadził do upadku Elmsis i wystąpienia z bractwa jego założyciela. Po tych burzach nastąpiło siedmiolecie bło­

giego spokoju w kuźnicy nad Arwą, (1913— 1920) w warun­

kach idealnych dla pracy i skupienia ducha. Przez te 7 lat przeszło 50 osób, przeważnie polskiej narodowości, korzystało z osobistego kierunku W. L. i z warunków życia osobliwych w kuźnicy. W . L. wykładał metafizykę i filozofję historji w Genewskim uniwersytecie 1912—1916, dojeżdżając dwa razy na tydzień z Barby. W 1917 r. na wiosnę W . 'L. 'jeździł

sku objektywne sprawozdania dotyczące różnych zagadnień po­

lityki narodowej. Powołany na katedrę filozofji, w Uniwer­

sytecie Wileńskim, rozpoczął na jesieni 1919 r. wykłady i wykładał 1919—1926 metafizykę, historję filozofji, filozofję

historji, psycholog^ i filozofję religji, teorję mistycyzmu i mesjanizmu, teorję poznania i metody pracy naukowej, pro­

wadząc zarazem seminarjum filozoficzne. Przed inwazją bol­

szewicką, wrócił w Czerwcu 1920 r. do Barby, aby tam zwinąć kuźnicę i spędził całe I ato w Barby, aż do późnej jesieni, odwiedzany przez uczni swoich i przyjaciół.

Dopiero w Listopadzie 1920 r. opuścił ostatecznie Barby przewożąc ęałą swą bogatą bibljotękę do W.|ną, gdzie po

KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE 57

długich i uciążliwych staraniach dopiero w Styczniu 1922 r.

zajął stałe mieszkanie przy ul. Jagiellońskiej 7 m. 2 j w mieszkaniu tem umieścił swoją bibljotekę i archiwum kores­

pondencji wieloletniej z uczniami i przyjaciółmi. W Styczniu 1921 r. streścił swój kurs metafizyki w sześciu dwugodzin­

nych wykładach na Uniwersytecie Poznańskim. W Styczniu 1923 r. miał 20 wykładów, streszczających metafizykę w auli Uniwersytetu Warszawskiego. Ten sam kurs metafizyki był powtórzony w Sierpniu i Wrześniu 1922 r. w lecznicy w pismach francuskich, angielskich, włoskich, amerykańskich 0 Wojnie wszechświatowej, w których W . L. od początku głosił pewność zwycięstwa Francji. Posyłał też artykuły polskie podobnej treści do pism polskich w Kijowie, Peters­

burgu i Moskwie. Siedmiolecie wykładów w Wilnie (1919—

1926) dało jako najdorzalszy owoc przemyślaną w szczegó­

łach i wielokrotnie wykładaną metafizykę, której kilka roz­

działów tylko ukazało się w druku, mianowicie Z a s a d y 1 m e t o d y m e t a f i z y k i (Nowy Przegląd literatury i sztu­

ki, Paźdz. 1920, rocznik I, t. II., N 4, str. 82—98) T e o r j a ł n a ( ę r j i (Nowy Przegl. Liter. \ sztuk} Czerw. 1921, ręc

58 KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE stowarz. nauczycielstwa polskiego, 1922. Wyszło też nowe znacznie powiększone 3e wydanie R o z w o j u P o t ę g i W o l i Krakowie, Poznaniu, Lwowie, Kaliszu, Białymstoku, Piotrkowie, Częstochowie, Radomiu, Kielcach, Lubinie, Sosnowcu, Zgierzu, Łodzi, Tarnowskich Górach, Katowicach, Cieszynie, Bielsku, Byd­

goszczy, Toruniu, Gnieźnie, Grudziądzu, Chełmnie, Gdańsku, Pucku, Jarocinie, Wrześni, Ostrowie, Lesznie, Inowrocławiu, Płocku, Krotoszynie, Śremie, Tczewie, Kościerzynie, Starogar­

dzie, Brodnicy, Chełmży, Szamotułach, Swięcianach, Lidzie, No­

wogródku, Równem, Stąnisławowię, Kołomyi, Kosowię, Stryju,

KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE 59 daleko większych, przypuszczalnie około miljona do­

larów, co jest wskazaną normą na str. 224 dzieła 'angiel­

bez wahania opuśti swe wysokie stanowisko państwowe, osią­

dzie z uczniami swymi na wsi, a najchętniej w górach

60 KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE

niu i Marcu 1926 r. dwóch pierwszorzędnych genjuszy wy­

chowawczych, Juljusza Osterwy i Józefa Stemlera, którzy sa­

morzutnie wcielają w życie wiele myśli, dotąd przez W . L.

kładów w Stanach Zjednoczonych Ameryki, były liczne usiło­

wania W. L. współpracownictwa w czasopismach wydawanych po angielsku w Indjach. Zaczęły się one w 1907 <r. sze­ bardzo ważnem dla wszechświatowego uznania myśli naro­

dowej polskiej jest opracowane w 1925 r. obszerne spra­

wozdanie z całej historii f.lozofji polskiej d!a 5-go tomu 12-go wydania U e b e r w e g s G r u n d r i s s d e r G e s c h i c h t e d e r P h i l o s o p h i e , które ma wyjść w 1926 r., a o ile się znajdą na to środki, będzie opracowane po angielsku 1 rozdawane członkom 6-go międzynarodowego kongresu filo­

zoficznego, mającego się odbyć 13— 17 Wrześ. 1926 r. w Harvard Uniwersity, Mass. U. S. A. Umożliwienie obecności W . L. na tym kongresie (wymagające około 500 dolarów na koszta podróży) miałoby bardzo wjcjkie znaczenie dlą

skięrę-KRÓTKA W IADOM OŚĆ O AUTORZE 61

rowania powszechnej uwagi filozofów całego świata na wie­

kopomną doniosłość tej my a li narodowej polskiej, zawartej w polskim mesjanizmie, która czasowo jest w Polsce lekce­

ważona i pomijana. Ona to stanowi jedyną silną i trwałą podstawę polskiej teorji kapitału, wiodącej ludzkość do do­

brobytu powszechnego, w przeciwstawieniu do żydowsl-iej teorji kapitału, wiodącej łatwowierne ludy do powszechnej nędzy i zaniku wszelkiej cywilizacji. Jednem z najbliższych zadań

W. L. będzie opracowanie tej teorji mienia i prawa własności dokładniej, niż to mogło być dokonane w popularnym szkicu Tajemnicy powszechnego dobrobytu.

6 2 WSKAZÓWKI DLA PRAGNĄCYCH SŁUŻYĆ SPRAWIE.

WSKAZÓWKI DLA PRAGNĄCYCH SŁUŻYĆ SPRAWIE.

Kto chce przyjąć udział czynny w tej Wielkiej Przemianie, której plan jest podany w niniejszem dziele, ten niech się zgłosi listownie do autora pod adresem poniższym, ale dając się zupełnie poznać, przynajmniej w tej mierze, jak Imnie sam poznał z powyższej ,.krótkiej wiadomości o autorze".

Więc niech nakreśli krótką autobiografję, uzupełnioną, jeśli można fotograf ją i bilansem zasadniczych przekonań religij­

nych, poi tycznych, społecznych, które stanowią obecną cha­

rakterystykę zgłaszającego się. Muszę dobrze poznać ludzi, co chcą razem zemną pracować. Nawet jeden list nie (wy­

starcza, lecz pożądanem jest regularne donoszenie o sobie co tydzień lub miesiąc przez czas dłuższy, abym poznawszy zgłaszającego się, mógł ocenić, do czego można go użyć.

Prócz takich zgłoszeń bardzo pragnę zgłoszeń ofiarowu­

jących kilkudniową gościnność podróżującym misjonarzom Wiel­

kiej Przemiany. Chciałbym znać w całej Polsce liczne domy, do których sam lub z jakim uczniem mógłbym zajechać, i znaleźć w nich gościnne przyjęcie. Takie zgłoszenia powinny

wyszczególniać warunki ewentualnych odwiedzin, więc czy jest rozporządzalny osobny pokój i ile osób może w nim zna>- leźć pomieszczenie. Inne pożądane zgłoszenia nadeszlą ci, którzy mają zupełnie pewny dostęp do pism perjodycznych. Do­

tąd nie mam w Polsce organu, któryby chętnie drukował wszystko, co napiszę. Redakcje są opanowane przez zwarte grupy stałych współpracowników, którzy zazwyczaj niechętnie dopuszczają kogoś z poza swojej Id id. Ale jeśli istnieje gdzieś wydawca lub redaktor, co zna i ceni moje pisma, lub stały współpracownik, rozporządzający miejscem w piśmie, to niech mi doniosą, pod jakim adresem mogę posyłać Arty­

kuły i jakie honorarjum za nie otrzymam? Szczególniej po­

żądane byłyby oferty wydawców, którzyby mogli i chcieli

WsKa ż ó w Ki Dl a p r a g n ą c y c h Sł u ż y ć ś p rAw iE. 68

wydać więcej takich tomików jak niniejszy. Czwarty rodzaj zgłoszeń pożądanych, to zgłoszenia tych, co chcą na tematy narodowej myśli urządzać wykłady publiczne, gdziekolwiek

w Polsce. Niech mi doniosą, czyje wykłady dotąd urządzali, ilu mieli słuchaczy, jaki dochód mieli i jakie tematy mo­

głyby liczyć na największe powodzenie. Jeśli gdziekolwiek można zebrać choć 100 osób dla wysłuchania kilku wykładów moich w ciągu kilku dni po sobie następujących, to prędzej czy później takie miejsce odwiedzę, o ile się nawiąże stały stosunek z ewentualnym organizatorem takich wykładów. Zwykle po każdym wykładzie odpowiadam na wszelkie mi zadawane pytania, nie tylko z zakresu wygłoszonego wykładu, ale z całego zakresu polskiej myśli narodowej, polskiej polityki i polskiego wychowania narodowego. Ważniejsze tematy wy­

kładów są zawarte w pismach moich, z któremi organi­

zator powinien się zapoznać. Piąty rodzaj zgłoszeń, to ' prze­

kazy pieniężne wpłacane na konto 45011 w PKO. pod adre­

sem: W. Lutosławski, Wilno, Jagiellońska 7, m. 2. Ofiary takie przyjmuję na cele propagandy prawd w moich dzie­

łach wyrażonych, ale obecnie wskutek braku wszelkiej sekre­

tarskiej pomocy nie mogę się zobowiązać ani do potwier­

dzania odbioru, ani do składania rachunków z wydatków.

Więc niech tyllco ci, co mi ufają, że pieniądze dobrze użyję, mi je przesyłają, a gdy ilość takich, co regularnie co miesiąc jakąś składkę wpłacają, pozwoli na utworzenie stałego biura propagandy prawd żywotnych narodu, to wszy­

scy ofiarodawcy będą nagradzani stosownie do swych ofiar mniejszą lub większą ilością egzemplarzy moich pism. Obecnie takiej rozsyłki się sam podjąć nie mogę i na liczne tłądania, by jakieś moje dzieło wysłać za zaliczką pocztową, wcale nie odpowiadam.

Gdy regularnie napływające ofiary umożliwią stworzenie stałego biura propagandy, to wszystkie rodzaje zgłoszeń będą

64 W SKAZÓW KI DLA PRAGNĄCYCH SŁUŻYĆ SPRAW IE.

lepiej uporządkowane i wyzyskane, niż obecnie to mogę uczy­

nić, nie mając żadnej pomocy zewnętrznej w mojej ogromnie się rozrastającej korespondencji, która mnie często naraża na niesłychane i niedorzeczne żądania pewnych czytelników, szczególniej grafomanów, którzy mi nadsyłają obszerne ręko­

pisy i żądają, abym im znalazł wydawcę, a jeśli ńie otrzy­

mają odpowiedzi, szlą listy pełne obelg i gróźb, gwał­

townie się domagając odemnie wydatku i trudu odsyłania tych bezwartościowych elukubracji, zapominając, żem do tego wcale nie zobowiązany, gdym o przysyłkę nie prosił. W miarę jak ilość najpoważniejszych zgłoszeń pierwszego ro­

dzaju wzrośnie, zamierzam od czasu do czastl zwoływać zjazdy perjodyczne moich stałych współpracownków podobne do tych, które się odbywały w Wjniterswijk w Holandji (1912) w Bley- bergu w Belgjj, w Żółkowie (1912), w Kosowie (1910), *i w Krakowie. Planowany na 10— 15 Lipca 1926 r. w 3-m wyd.

Nieśmiertelności zjazd moich czytelników z powodów nie­

zależnych odemnie się nie odbędzie, lecz ci co się zgłosili, jeśli utrzymają stały kontakt i będą regularnie o sobie dono­

sić bezintreesownie, to jest nie żądając odpowiedzi, zostaną zawiadomieni, kiedy taki zjazd się w przyszłości odbędzie.

Pożądane byłyby wielce oferty stosownych pomieszczeń na takie zjazdy. Kto wierzy w prawdy w tem dziele gło­

szone, ten będzie pracował cierpliwie, z otuchą, że zostaną one kiedyś powszechnie uznane.

Wilno, 13. Marca 1926 r. ; , - ; ul. Jagiellońska 7 m. 2.

W . L u t o s ł a w s k i .

DRUKARNIA NAKŁAI TUŁY.

• •

Drukarnia Nakładowa J. K A W A L E R A

w Szam otułach W lkp.

Powiązane dokumenty