• Nie Znaleziono Wyników

Nazewnictwo Śląska jako źródło wiedzy o regionie

W dokumencie Księga X-lecia Kolegium Karkonoskiego (Stron 150-162)

Kto mówi tak jak my, jest jednym z nas.

zazwyczaj dzieje się to tak w pogranicznych narodach, że tak jak się ludzie mieszają ze sobą, tak i języki, imiona i nazwiska bywają pomieszane [Bandtkie 1952:31].

pogranicznym i ma to duże znaczenie dla jego specyfiki nazewniczej oraz tożsamościowej. Badania archeologiczne i historyczne pozwalają przyjąć, że Słowianie przybyli na Śląsk na początku VII wieku n.e. i do wieku X stanowili odrębne struktury plemienne. Pierwsze pisane źródło, w którym znajduje się dokładniejszy opis grup ludnościowych w tej krainie, pojawia się dopiero około IX wieku w

), znanym jako tzw. . Wymienia się w nim

z nazwy plemiona śląskie jako odrębne jednostki terytorialne. Są to: ) – 15 grodów w okolicach Wrocławia,

) – 20 grodów w okolicach Opola, ) –

5 grodów w okolicach dzisiejszego Raciborza) i

– 20 grodów w okolicach Głogowa. W kronice merseburskiego

biskupa Thietmara z XI wieku wymienieni są jeszcze i ,

a w tzw. dokumencie praskim z 1086 roku koło

Legnicy

Od wieku X plemiona śląskie zostają włączone w obręb tworzonej przez Mieszka I państwowości polskiej. W kronice niemieckiego biskupa Thietmara jest zapis, że w roku 1000 we Wrocławiu, w związku z pielgrzymką cesarza Ottona III do grobu św. Wojciecha w Gnieźnie, utworzono biskupstwo, obejmujące swą jurysdykcją ziemie śląskie. Tenże kronikarz podaje informację, że kiedy cesarz Henryk II oblegał Niemczę w 1017 roku, król Bolesław (Chrobry) oczekiwał z niepokojem

na jej wynik in (w grodzie Worcisława). Oprócz nazwy

znaleźć można w kronice Thietmara m.in. takie nazwy jak:

Nieco późniejsza z roku 1155 zawiera około

80 nazw miejscowych i osobowych Śląska o proweniencji słowiańskiej, np.

Jak wynika z analizy omawianych dokumentów, w okresie wczesnośredniowiecznym, około IX – X wieku, Śląsk był słowiański. Przez tysiąclecie był on włączany w obręb różnych struktur państwowych – czeskiej, polskiej, habsburskiej, pruskiej i znowu polskiej, co miało istotny wpływa na jego strukturę etniczną. Przełomową datą dla dziejów Śląska jest rok 1138, kiedy to po śmierci Bolesława Krzywoustego Polska zostaje podzielona na dziedziczne prowincje, a jego najstarszy syn,

Descriptio civitatum et regionum ad septentrionalem plagam Danubi (Opis grodów i terytoriów z północnej strony Dunaju Geograf Bawarski

Sleenzane (Ślężanie Opolini (Opolanie Golensizi (Gołęszycy

Dadosesani (Dziado-szanie)

Cilensi Diedesi Trebouane (Trzebowianie) ( ), Zlasane, Pobarane (Bobrzanie?) .

Wortizlava civitate Wrocław

Glogua (Głogów), Pober (Bóbr), Odera (Odra), Crosna (Krosno), Nemci (Niemcza). Bulla wrocławska

Ruzova (Rusowa), Sclenza (Ślęża), Sorauina (Żurawina).

1

__________________

1

Niektóre z nazw mają zniekształconą pisownię w stopniu uniemożliwiającym ich identyfikację. Na przykład nazwa jest tradycyjnie przypisywana plemionom zamieszkującym nad Bobrem, co współcześnie jest przez niektórych historyków kwestionowane.

MARIA PEISERT

Władysław II, otrzymuje Śląsk, który w wyniku walk z braćmi traci, osiedlając się następnie w Altenburgu, w Niemczech, skąd pochodziła jego żona. Kiedy po jego śmierci, w roku 1159 wracają na swoje dziedzictwo wychowani na wzorach niemieckiej kultury Piastowicze, wraz z nimi napływa rycerstwo niemieckie, duchowieństwo, kupcy, a od XIII wieku także mieszczanie i chłopi, co zapoczątkowuje wielkie przemiany etniczne, językowe, kulturowe i gospodarcze na Śląsku. Od XIII wieku zaciera się świadomość przynależności Piastów górnośląskich i dolno-śląskich do wspólnej linii dynastycznej. Pod koniec tego wieku Górny Śląsk znacznie się rozdrobnił, na przykład księstwo opolskie roz-padło się na 4 mniejsze – cieszyńskie, bytomskie, raciborskie i opolskie. W konsekwencji, na początku XIV wieku, w okresie szczytowego rozdrobnienia feudalnego, na Śląsku istniało około18 księstewek, których władcy uważali się za niezależnych panów tych ziem, będąc równocześnie w większości lennikami Czech.

Drugim, niezwykle sprzyjającym zmianom w strukturze etnicznej czynnikiem, było osadnictwo niemieckie. Pierwsza wzmianka o nie-mieckich osadnikach na Śląsku pochodzi z roku 1175, ale największe fale osadników przybywają tu po najazdach tatarskich i przegranej bitwie pod Legnicą w roku 1241. Proces ten nie ustaje w wiekach następnych, ulegając intensyfikacji w czasach pruskich i trwa z różnym nasileniem do XX wieku.

Planowe osadnictwo niemieckie na Śląsku rozpoczyna się w czasach Fryderyka II, w XVIII wieku,. Jego siłą jest znaczenie społeczno-ekono-miczne napływających grup, a także odpowiednio sterowana polityka językowa. Od 1744 roku jedynym językiem urzędowym na Śląsku jest niemiecki, w roku 1790 wprowadza się specjalne premie dla nauczycieli i proboszczów za skuteczne nauczanie dzieci polskojęzycznych niemieckiej mowy i pisma. Od 1886 władze II Rzeszy Niemieckiej rozpoczynają bardzo silną akcję antypolską, germanizując nazwy miejscowe, niszcząc przy tym księgi parafialne, księgi chrztów itp., co zamazywało ślady polskości. Najczęściej niemczono polskie nazwy przez dodanie -itz (np. Gliwice – Gleiwitz) lub przez substytucję zakończenia (np. Radłów – Radlau). Jeszcze w końcu XVIII wieku istniały jednak w bliskiej okolicy Wrocławia miejscowości, w których znaczna część mieszkańców mówiła po polsku (np. Oława i Brzeg) [Bandtkie 1952:22]. Na początku XIX wieku w powiatach: wrocławskim, oławskim, namysłowskim i sycowskim, w których było 399 kościołów, msze wyłącznie po polsku odprawiano w 46 kościołach, w 15 natomiast po polsku i po niemiecku. W powiecie namysłowskim i sycowskim były w tym czasie 33 polskie szkoły katolickie [Gierowski, 1948:409-445]. O tym, jak wielką wagę przywiązywano

do likwidacji wszelkich śladów polskości na tzw. niemieckim wschodzie może świadczyć fakt, że w okresie Republiki Weimarskiej opracowano plan ich likwidacji, tzw. Ausrottungsprogram, i przeznaczono na jego realizację 250 milionów marek (chodziło głównie o wspieranie osadnictwa niemieckiego na Śląsku, Kaszubach, Pograniczu i Prusach).

Powtórna, gruntownie germanizująca akcja, miała miejsce w latach 1933-1937, kiedy to na Śląsku zniemczono lub całkowicie zmieniono postać kilku tysiącom nazw miejscowych, mających słowiańskie brzmienie (zmieniano także postać imion i nazwisk) . Trzecia Rzesza dopro-wadziła metody germanizacji do perfekcji – pisze Karol Fiedor [1966]. Nie zmieniano już końcówek nazw własnych, ale zastępowano je nowymi

(np. koło Opola na koło Koźla na

W ramach likwidacji wszelkich śladów polskości zburzono nawet zamek w Opolu, który był uważany za symbol polskości. Pierwsza fala usuwania nazewnictwa na Śląsku Opolskim przypada na lata 1933-1935. Niemczono nie tylko nazwy miejscowości, ale i nazwy rzek, łąk, pastwisk. Do 1936 roku zmieniono na Opolszczyźnie 1120 nazw miejscowości o brzmieniu polskim i 606 nazw terenowych: rzek, łąk, pastwisk itp. Najwięcej zmian dokonano w tych powiatach, w których mieszkała ludność mówiąca po polsku – w opolskim, oleskim, toszecko-gliwickim, kozielskim, strzeleckim, raciborskim i dobrodzieńskim. Zdecydowanie mniej takich zmian dokonano w powiatach silnie zgermanizowanych – głubczyckim, grodkowskim i nyskim.

Na Dolnym Śląsku, który bardzo wcześnie uległ procesom germanizacyjnym, likwidowano nazwy o polskim brzmieniu stosunkowo późno. W marcu 1934 roku prezydent rejencji wrocławskiej wydał okólnik do starostów, aby sporządzili spis miejscowości o obcym brzmieniu, a potem stopniowo nazwy takie usuwano. W sumie na Dolnym Śląsku usunięto do 1938 roku 2622 nazwy o brzmieniu słowiańskim. W rejencji wrocławskiej zmieniono 359 polsko brzmiących nazw miejscowości i 187 nazw terenowych, głównie w powiatach wrocławskim, milickim, trzebnickim i oleśnickim. Najwięcej takich zmian było w powiatach głogowskim, zielonogórskim, najmniej w legnickim, szprotawskim i jaworskim. Przykładowo w powiecie bolesławieckim zmieniono tylko jed-ną nazwę miejscowości i 2 nazwy terenowe, w powiecie jaworskim jedjed-ną miejscową i jedną terenową, w zgorzeleckim 12 nazw miejscowości i 6 terenowych, a w złotoryjskim 3 nazwy miejscowe [Fiedor, 1966: 60-70].

2

Szczedrzyk Hitlersee, Ciski Friedenau).

__________________

2

Spolonizowanym po II wojnie formom nazw miejscowych, także imionom, nazwiskom, przywraca się, szczególnie na Opolszczyźnie, formę zniemczoną. Por. Radłów – Radlau.

W latach 1936-1938 akcja germanizacyjna osiągnęła apogeum. Germanizowano polskie imiona i nazwiska , usuwano polskie szyldy, napisy o treści religijnej z pomników, nagrobków, dzwonów kościelnych, krzyży przydrożnych itp., argumentując, że są to ślady przypadkowego osadnictwa słowiańskiego. Jako przykład ilustrujący te działania niech posłuży pismo

(w tekście niemieckim Friedenau):

[AP Wrocław, RW, Wydz. I nr 2098. Za: Fiedor, 1966:128].

Podobnych działań, zmierzających do zatarcia zapisanej w nazwach historii było bardzo wiele. Jedną z nich była tzw. akcja „Piast”. Nad-prezydent Wrocławia w poufnym piśmie z 5 czerwca 1938 roku, skierowanym do rejencji wrocławskiej, opolskiej i legnickiej w sprawie usuwania nazw i określeń związanych ze słowem „Piast”, pisze:

3

Stanowisko Landrata z Koźla w sprawie napisów na dzwonach w Czyczkach

Katolicka parafia Czyczki, Górny Śląsk, nabyła z prywatnej fundacji i składek 4 dzwony kościelne. Zarząd kościoła składa się jedynie z osób należących do mniejszości polskiej. (...) Po przywiezieniu dzwonów stwierdzono, że oprócz łacińskich noszą one napisy polskie, nie było natomiast ani jednego słowa niemieckiego. Proniemiecko usposobioną ludność ogarnęło zrozumiałe poruszenie. (...) Gdyby polskiego napisu nie usunięto, nie uważam w żadnym wypadku za możliwe umieszczanie dzwonów na dzwonnicy. Dzwony mają prawie nieograniczoną trwałość. Za 100-200 lat widok polskiego napisu wywoła niewątpliwe wrażenie, że Czyczki na Górnym Śląsku, a tym samym powiat Koźle były w czasie sporządzania dzwonów terenem czysto polskim. (…)

Dawne panowanie książąt piastowskich na Śląsku jest wielokrotnie udokumentowane, między innymi nazwami gmachów i placów. Jakkolwiek jest bezspornie udowodnione, że wpływ książąt piastowskich przejawiał się w uwzględnianiu i popieraniu wyłącznie niemieckiej kultury, niemieckiego obyczaju i niemieckiej ludności, to jednak w nauce istnieją wątpliwości, czy można książąt piastowskich nazwać Niemcami. Wobec takiego stanu rzeczy uważam, że byłoby wskazane, aby te nazwy, które etymologicznie wywodzą się ze słowa „Piast” stopniowo przestały być używane. Osobiście wpłynąłem na to, aby Zamek Piastowski w Brzegu w przyszłości nazywał się Zamkiem Książęcym. W związku z tym proszę przedsięwziąć dalsze kroki. Przy ich podejmowaniu należy unikać poruszania opinii, a także nie jest wskazane ogłaszanie o przedsiębranych pociągnięciach. O wykonaniu

__________________

3 Po roku 1989 wielu Ślązaków, szczególnie na Opolszczyźnie, przywraca sobie zgermanizowaną postać nazwisk i imion. Patrz: Przybylska Violetta, 2004,

, (w: ) „Studia Slavika” VIII, Opole, s. 317-335

Współczesne nazwiska ludności niemieckiej na Śląsku Opolskim

zaleceń proszę mnie powiadomić.

Ziemiach Odzyskanych ziemiach przyłączonych do Macierzy prastarych ziemiach Piastowskich prastarych polskich Ziemiach Zachodnich

...Ludzie znad Dniestru, znad Niemna i Wisły, Stajemy u fal Odry cisi i olśnieni.

Ziemio! My przecież znamy te łąki zielone, Szeroko nad błękitną rzeką rozciągnione,

te pola malowane zbożem rozmaitym, wyzłacane pszenicą, posrebrzane żytem,

AP Wrocław, RW, Wydz. I, nr 607, bez paginacji. Za; Fiedor, 1966: 98- 99 .

Zalecana przez nadprezydenta dyskrecja w tych działaniach wynikała m.in. z próby nienagłaśniania protestów lokalnej administracji oraz zachowania pozorów, że przestrzega się Konwencji Genewskiej. Na przykład wieś Piastenthal w powiecie brzeskim opierała się próbom zmiany nazwy aż do roku 1944, by w końcu otrzymać od władz polskich nazwę Piastowice.

Po 1945 roku różnorodne podziały administracyjne powodują zatarcie się historycznych granic Śląska. Na przykład północno-zachodnie rejony, Zielona Góra, Żary Żagań, zostają po 1945 roku objęte nową nazwą – Ziemia Lubuska, ostatnia zaś reforma administracyjna powoduje, że województwo nazywane śląskim składa się w 45% z terenów nieśląskich Tworek, 2006:184 . Zmienia się też struktura etniczna, kulturowa i językowa Śląska. Ludność niemiecka jest stopniowo wysiedlana, a na jej miejsce przybywa ludność napływowa, głównie z Polski centralnej – ponad 50% ogółu osadników, 40% natomiast stanowili tzw. repatrianci z kresów wschodnich, które znalazły się poza obszarem Rzeczpospolitej. Pozostali to repatrianci z innych krajów, a także Łemkowie, Ukraińcy i autochtoni.

W tej sytuacji powstała pilna potrzeba zagospodarowania nowej przestrzeni w sferze symbolicznej, aby stworzyć osadnikom

psycholo-giczne poczucie swojskości i stabilizacji na ,

,

– jak wtedy te ziemie nazywano. Do działań mających zagospodarować przestrzeń w sferze symbolicznej włączono nie tylko propagandę, ale i literaturę. W wydanym w 1946 roku tomiku poezji pod znamiennym tytułem „Odra szumi po polsku” wszystkie utwory pełnią funkcję nominowania i oswajania nowej przestrzeni, wskazując na jej rodzimość, swojskość realiów topograficznych, przywołując jej podobieństwo do krajobrazów, znanych na przykład z „Pana Tadeusza”: [ ] [ ] 4 __________________ 4

tę cichą gruszę, która pośród pół się tuła, i tę miedzę wiążącą cię z nami jak stuła.

, Byliśmy tu zawsze

(...) Zachwiały się nade mną rozśpiewane czuby

Drzew – mych starych znajomych z „Pana Tadeusza”... Jak radość z odzyskanej, ukochanej zguby,

Poemat ich mnie śpiewny przenika i wzrusza. O, buki, jodły, graby, o domowe drzewa, Po latach, co wśród prozy więziły mnie miasta, Znowu was, nieśmiertelne, o których On śpiewał, Odnalazłem tu: w Wilczej Porębie, Chojnastach (...)

, Z Karkonoszy (...) Jutro chłop polski zbierze ziemi tej plon szczodry,

Jutro język nasz będzie brzmiał tu w każdym mieście. Stoimy zasłuchani w plusk granicznej Odry...

Słyszycie? Odra szumu po polsku: „Nareszcie!”

Odra szumi po polsku

(Franciszek Fenikowski )

Ten sam motyw pojawia się w innym utworze:

(Franciszek Fenikowski )

(Franciszek Fenikowski, )

Sprawą pierwszej wagi w działaniach oswajających obcą dla przybywających grup osadników przestrzeń – obcą zarówno w sferze kultury materialnej, jak i nazewniczej – stało się spolonizowanie nazw miejscowych, ponieważ symbolicznym punktem odniesienia, oswajającym obcą przestrzeń, stają się w dialogu tożsamościowym właśnie nazwy własne. W pierwszym okresie było to działanie spontaniczne. Przyby-wająca ludność zaczęła, głównie z powodów praktycznych, nominować miejscowości polskimi lub spolszczonymi nazwami, a równocześnie różne organy władzy państwowej, przede wszystkim dyrekcje kolei , zaczęły ustalać na własną rękę nazwy miejscowe, rozsyłając ich spisy w formie maszynopisu. Podobne działania podjęły starostwa. To żywiołowe, chaotyczne i nieprofesjonalne działanie nominacyjne spowodowało,

5

__________________

5

Jak pisze Tadeusz Milewski, Okręgowa Dyrekcja Kolei w Poznaniu zorganizowała nawet we wrześniu 1945 „pierwszy zjazd onomastyczny”, ponieważ byli to jednak laicy w dziedzinie toponomastyki, nie rozumieli, że każda nazwa musi mieć swoistą strukturę, w której zawarta jest jej etymologia i stworzyli wiele „potwornych pseudonazw” (Milewski, 1952:25).

że jedna miejscowość miała czasem kilka nazw – inną dla stacji kolejowej, inną dla sołectwa, inną dla leśnictwa, jeszcze inną dla poczty. Na przykład:

niemieckie miało nazwę administracyjną ,

kolejową i w końcu ustaloną oficjalnie ;

niemiecki. , administracyjnie. , stacja kolejowa

, ustalona przez Komisję ; niemiecki

, administracyjnie. , stacja kolejowa , ustalone .

W pierwszym okresie ustalania nazw językoznawcy odgrywali marginalną rolę. Witold Taszycki wspomina, że w maju lub czerwcu 1945 roku, jeszcze przed powołaniem oficjalnej komisji nazewniczej, zwrócił się do niego dyrektor Instytutu Śląskiego w Katowicach z prośbą o spolszczenie trzech nazw, wśród nich niemieckiej nazwy , którą, jak pamięta, w czerwcu 1945 „przechrzcił” na .

Przełomowe znaczenie dla nazewnictwa na Ziemiach Odzyskanych miało najpierw wskrzeszenie, powołanej jeszcze rozporządzeniem Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 14.10. 1934 roku [Dz. U. R.P. nr 94, poz. 850], Komisji Ustalania Nazw Miejscowych, a następnie powołanie w styczniu 1946 roku nowej, w skład której wchodzili m.in. językoznawcy (profesorowie: Kazimierz Nitsch, Mikołaj Rudnicki i Witold Taszycki). Prace komisji nazewniczej trwały kilka lat, jej ustalenia były sukcesywnie ogłaszane w Monitorze Polskim. Najpierw ustalono nazwy dla miejsco-wości, które w 1939 roku liczyły ponad 50.000 mieszkańców, potem nazwy stolic powiatów, nazwy uzdrowisk śląskich, w dalszej kolejności mniejszych miejscowości i stacji kolejowych. W sumie ustalono nazwy dla 32 tysięcy miejscowości, rzek, potoków jezior i gór. Wyniki prac zostały zebrane i opublikowane przez prof. Stanisława Rosponda w roku 1951

w .

Jeszcze przez wiele lat o niektóre ze zmienionych przez Komisję nazw toczyły się prawdziwe boje, ponieważ mieszkańcy zdążyli przywyknąć do pierwotnych, spontanicznie nadanych nazw, ze zmianą nazwy wiązały się też spore koszty (zmiana szyldów, pieczęci, tablic,

dokumentów itp.) . Tak było np. z nazwą . Krytykowała ją

lokalna prasa i nie chciały zaakceptować ani miejscowe władze, ani mieszkańcy. Nie kojarzono jej bowiem ze staropolskim imieniem

Bad Flinsberg Wieniec Zdrój Włyńsk Świeradów Zdrój

Reichenbach Puszczyków Wrześniów Polanica Zdrój Bad Altheide Solice Słońsk Szczawno Zdrój

Kohlfurt Węgliniec

Słowniku nazw geograficznych Polski Zachodniej i Północnej

Świeradów Zdrój 6

__________________

6

Wielkim problemem była identyfikacja powstałych w czasie przedkomisyjnym dokumentów – wyciągów aktów urodzenia, ślubu, nadań własności, dowodów zatrudnienia itp. – z nazwami oficjalnymi, szczególnie w przypadku miejscowości małych.

Świerad

1. Miejscowości, rzeki, góry, jeziora i inne obiekty geograficzne, które miały w przeszłości nazwy polskie – a na Pomorzu Wschodnim pruskie – zaświadczone w dokumentach i źródłach historycznych, mają z powrotem odzyskać swe pierwotne nazwy usunięte lub zniekształcone przez Niemców, w formie dźwiękowej i ortograficznej odpowiadające normom współczesnej polszczyzny literackiej.

2. Miejscowości założone przez Niemców w czasie ich panowania, które wskutek tego nigdy nie miały polskiej nazwy, a które zostały przez napływającą w roku 1945 ludność polską nazwane w sposób poprawny, tj. zgodny z polskim typem nazewnictwa tradycyjnego, mają te nazwy zatrzymać

3. Miejscowości, które w przeszłości nie miały nazwy polskiej, a obecnie zostały nazwane w sposób niepoprawny, mają otrzymać jedną z polskich nazw „wskrzeszonych”, tj. zapisaną w dokumentach nazwę jakiejś miejscowości, która istniała w wiekach średnich, ale przestała istnieć wskutek wojen epidemii lub innych klęsk.

4. Miejscowości, które nie miały i nie mają poprawnych nazw polskich i dla których nie wystarczyłoby niezbyt licznych w sumie nazw „wskrzeszonych”, mają otrzymać nazwy zupełnie nowe, utworzone wedle jednego z tradycyjnych typów nazewnictwa polskiego, ale w pewnej mierze uwzględniające znaczenie nazw niemieckich

7

, od którego została utworzona i wyśmiewano, biorąc za „pokraczny skrótowiec” od słów świerk i rad, które jakoby miały wskazywać na dobroczynne skutki lecznicze lasów świerkowych i wód radoczynnych [Siciński, 2001:173].

Przy ustalaniu nowych nazw Komisja kierowała się następującymi zasadami:

.

[Milewski, 1952:33].

Przy realizacji pierwszej zasady Komisja opierała się przede wszystkim na średniowiecznych dokumentach, np. bullach wrocławskich z roku 1155 i z roku 1245, mapach, a także przedwojennych opraco-waniach niemieckich i polskich Szczególnie cenne były opracowania ks. Stanisława Kozierowskiego , Józefa Mycielskiego oraz niektóre niemieckie. Wiele problemów nastręczało dostosowanie starych zapisów nazw do wymogów współczesnej ortografii. Długo dyskutowano np. nad

8 9

__________________

7 8 9

Imię Świerad (zakonne Andrzej) nosił pierwszy kanonizowany w historii Kościoła Powszechnego Polak, benedyktyn. Wedle podań był pustelnikiem w Oławie i pod Ślężą w latach 1000-1010.

. Zeszyt 1. Poznań1934. i Zeszyt II B, Poznań 1935

Pierwotne słowiańskie nazwiska miejscowości na Szląsku Pruskim. Poznań 1900

Atlas nazw geograficznych Słowiańszczyzny Zachodniej

pisownią i wymową nazwy niem ). W cytowanym już tomiku poezji „Odra szumi po polsku” jest wiersz Leszka Golińskiego zatytułowany „Most nad Nisą”:

Zwolennicy formy wskazywali na jej podobieństwo do nazwy , przeciwnicy wskazywali łużycką pisownię nazwy rzeki, zapisywaną przez y . Ostatecznie zdecydował argument, że Jakub Parkoszowic z Żurawicy w najstarszym polskim traktacie ortograficznym z roku 1440

rozróżnia dwa odrębne przymiotniki: – „przynależny do

miasta Nysa”.

Jeśli idzie o drugą zasadę, to trzeba podkreślić, że Komisja liczyła się z nazwami przechowanymi w dialektach autochtonów, a także z nazwami tworzonymi spontanicznie przez ludność przybyłą po 1945 roku. Przyjęto jednak, że ta twórczość musi ustąpić pierwszeństwa nazwie pierwotnej, jeśli taka była. Powodowało to czasem gwałtowny protest mieszkańców. Bojkotowano na przykład nazwę podwrocławskiej wsi, którą mieszkańcy nazwali wcześniej , a Komisja przywróciła jej oryginalną, wczesnośrednio-wieczną nazwę służebną . Nową nazwę uznano za „brzydszą” i nie tylko jej nie używano, ale nawet wykopywano i niszczono tablice drogowe z tą nazwą [Siciński, 2001:173].

Ponieważ jednak nie starczało odtworzonych nazw średnio-wiecznych, sporą część nazw po prostu utworzono na nowo. Zadanie to powierzono językoznawcom – Witoldowi Taszyckiemu i Mikołajowi Rudnickiemu. Przyjęli oni następujące zasady:

Nysa (Nisa . Neise

(...) Łużyce! To symbol, co pali jak stygmat: Choć inni nie czują, choć wołań nie słyszą, Niech zbudzą się serca, niech widzi Ojczyzna: Wznosimy znów mosty braterstwa nad Nisą!

Nisa Nida – Nysa niski i nyski Piastów Psary

Nowe nazwy muszą być utworzone na wzór jednego z tradycyjnych typów nazewnictwa polskiego;

Nazwy przedwojenne utworzone od imion czysto niemieckich zastępuje się nazwami utworzonymi od imion polskich, np. niem. Heinrichsdorf – pol. Babinek; niem. Heinrichswalde – pol. Uniechów.

Zamiast nazw utworzonych od imion ogólnochrześcijańskich w formie niemieckiej daje się nazwy urobione od tych samych imion w formie polskiej, np. niem. Johanneshof – pol. Jasiniec; niem. Mariendorf – pol. Marianowo. 10 • • • __________________ 10

Rozporządzenie z dnia 24 października 1934 w art. 10 ustala sankcje karno-administracyjne za posługiwanie się nazwami innymi niż urzędowo potwierdzone.

Nazwy niemieckie oznaczające pewne właściwości terenu zastępuje się przez polskie nazwy topograficzne wyrażające te same właściwości, np. niem. Heidebrink – pol. Pustki; niem. Wilhelmsruh – pol. Zacisze; niem. Langeberg – pol. Długota.

Niemieckie nazwy złożone z kilku wyrazów usuwa się na rzecz polskich utworzonych przy pomocy przedrostków, np. niem. Grűneiche – pol. Dąbie; niem. Bischofswalde – pol. Biskupice

Bogatynia Richnow Reichenau Rychwałd Boguszów Gottesberg; Bukowiec Buchwaldt; Czerniawa Schwarzbach Długopole Bad Langenau Głuszyca

Wüstegiersdorf; Jedlina Zdrój Bad Charlottenbrunn Jerzmanice Zdrój

Hermsdorf Bad Kowary Schmiedeberg; Międzygórze Wölfelsgrund; Pobiedna Meffersdorfer Podgórzyn

Riegsdorf Przesieka Hein Matejkowice Sobieszów Hermsdorf unter Kynast Kynast Chojnik); Sokołowsko

W dokumencie Księga X-lecia Kolegium Karkonoskiego (Stron 150-162)