• Nie Znaleziono Wyników

Nie odpowiedzieli

W dokumencie Chrześcijanin, 2003, nr 7/8 (Stron 27-31)

Rozmawiał Bartek Pielak

OGŁOSZENIA DROBNE:

Pokoje do wynajęcia w sezonie letnim (od czerwca do września) w Dolistowie, w otulinie Biebrzańskiego Parku Narodo­

wego. Oddzielna łazienka, wyżywienie do uzgodnienia. Kontakt - Barbara Urban (85)7161679.

www.agroturystyka04.w.interia.pl

K O M I K S

ff-M nedoM żyu w w Ł M 3 |1 0 - 1 W ) - Ł

U z j i u m i ł Oa cł>0R.«?

R i m /w^pROI^vaIfl.^’ę

l'W tL /llti'Ü b o $ 3 .

Ni to

pRŁetoiohM Sunaff0o^;

> 5 t i ok»i fu Ichtae

p M o o U iŁ .W itA *

p k ^ c ł i o d i c i e i olau«/-

"tir ludfta-wGć J

a h j f y ycabq*

Czy

w JT.afcat'Wolvio

k x z i j t , ozu n ;e

M a t o

Oh-. ObtUdiVÜQu

Z H i t y

iżsAcw; W e od-wiązu.-

Sb/ega 'WoTu ocj

i-łofca t W viipm-

'w a tfc a t y ó ia p o ić^

i u 'w rttjd 0(5aRns(t

Wic odpowiedzieli 'Vl'ttdu O

h

UaxkoAirt

i z a p ^ ió T -• K +o z w a s , [c S U 'bil*

d z i e c l c o U lo W p a d h ię . J o ibionnilci

i 'N O d a . 'h a 't M L h y n i ^

f f ovue w s x A v i l

Nie odpowiedzieli

27

w w w .c h n .k z .p l CHRZEŚCIJANIN 7 - 8 / 2 0 0 3

W Y D A R Z E N I E

/ / Przyjdź, D u c h u Święty!

I KO NG RES O K R Ę G U Z A C H O D N I E G O

/ /

.

m

m aja br., Brzeg Dolny - tę datę i to miejsce w ybrano ja-

Ę

|Ei. ko najbardziej właściwe do zorganizowania I Kongresu Zborów Ko­

ścioła Zielonoświątkowego Okręgu Z a ­ chodniego. Zarów no pogoda, jak i uczest­

nicy dopisali. O d wczesnego ranka w so­

botę pod halę sportow ą „Rokita“ zaczęty zjeżdżać się autokary i pryw atne sam o­

chody. Przyjechało tutaj ponad 1800 osób z prawie wszystkich zborów Okręgu Z a ­ chodniego oraz z wielu zborów Okręgu Zachodnio-W ielkopolskiego (m.in. z G u­

bina, Leszna, Nowej Soli, O strow a Wlkp., Zielonej Góry i Ż ar), aby wspólnie modlić się, wołając: „Przyjdź, D uchu Święty!“.

Aby jednak tak wielkie przedsięwzięcie mogło się odbyć, potrzeba wiele modlitwy oraz zaangażow ania m nóstw a sił i pracy wielu ludzi zjednoczonych w działaniu.

V z y j d ź lV >n c k n S tM lty fy

P R Z Y G O T O W A N IA

S am e przygotow ania trw ały kilka m ie­

sięcy. O rganizacją K ongresu zajął się k o ­ m itet, który tw orzyli pastorzy O kręgu Z achodniego: prezbiterzy P io tr C ieślar (p re z b ite r o k ręgow y), P aw eł C ieśla r

(Oleśnica Śl.), Edward Pawłowski (Wro­

cław, „A ntiochia”“) i Andrzej Pietrakow- ski (Wierzbica Dolna) oraz diakoni Cze­

sław Rakoczy (Strzegom) i Andrzej Ban- dyk (Jawor). Bracia ci wykonali olbrzymią pracę, a organizacji wymagało wszystko, począwszy od wynajęcia sali i zam ówienia posiłków, poprzez zapew nienie odpow ied­

niej opraw y muzycznej, aż po zorganizo­

w anie nauczania.

Każdy więc mógł się wykazać. O bok ze­

społu „M issio M usica“ pod kierownic­

tw em Jana M urantego, jako debiutanci na tego typu spotkaniach wystąpili: chór opolskiego Z boru „O stoja“ pod dyrekcją Agnieszki Ślusarczyk oraz tam tejszy ze­

spół uwielbiający.

O rganizatorzy nie zapom nieli o dzie­

ciach. W szędzie w idać było niebieskie ko­

szulki i czapki chrześcijańskich skautów z Royal Rangers, którzy w raz z blisko trzy­

dziestoosobową grupą nauczycieli i lide­

rów zajęli się organizacją nauczania i za­

baw dla najmłodszych uczestników Kongre­

su. Ogółem w czasie nabożeństw otoczono opieką około 120 dzieci w wieku 4-10 lat.

C hcąc dow iedzieć się czegoś więcej o idei K o n g resu , p rz e p ro w a d z a m w przerw ie k rótki w yw iad z prezb. P io­

trem C ieślarem , jego głów nym pom ysło­

daw cą:

- Skąd pom ysł zorganizow ania takiej im prezy?

Prezb. P io tr C ieślar: - Nie ukryw am , że podpatryw aliśm y, jak ro b ią to inni.

Byłem kilka razy n a ta k im kongresie Z b o ró w Okręgu Południowego. I to mnie zainspirowało! Widziałem, co ludzie prze­

żywają, i zrodził się w m oim sercu pomysł, aby i w naszym okręgu zrobić coś podob­

nego.

- A skąd tem at: „Przyjdź, D uchu Świę­

ty “? Dlaczego takie hasło przewodnie, a nie inne?

- Jesteśmy zielonoświątkowcami, jed­

nak w Z borach daje się zauważyć n a przy­

kład zanik modlitwy innymi językami. Po­

za tym zbyt rzadko organizowane jest n a­

uczanie i modlitwy o chrzest D uchem Świętym, dlatego postanowiliśm y stw o­

rzyć możliwość, żeby wszyscy chętni i pra­

gnący mogli przyjechać tutaj i przeżyć to, czego pragną.

- Czy myśli Brat, że robienie takich rze­

czy i mówienie o D uchu Świętym raz na rok wystarczy?

- Myślę, że to jest dobry początek.

Chciałbym wierzyć, że pastorzy będą zain­

spirowani, tak że głoszenie o D uchu Świę­

tym i m odlitwa o Jego działanie będą stałą i regularną częścią naszych nabożeństw.

- Głównie więc postaw iono na przeży­

w anie D ucha Świętego, a w czym poza tym Kongres m a pom óc Kościołowi?

- W budow aniu w zajem nych relacji.

W iększość naszych Z borów to m ałe wspólnoty. Myślę, że ludzie m uszą zoba­

czyć, że jest nas wielu.

N A U C Z A N IE

K ongres rozpoczyna się czytaniem bi­

blijnym z D z 2,1-4, co m a zachęcić uczestników do rzeczyw istego oczeki­

w an ia n a Pana. G łów nym m ów cą jest prezb. M ichał H ydzik, za stę p c a p re z b i­

te ra naczeln eg o K ościoła Z ie lo n o św ią t­

kow ego, p a s to r Z b o ru „ F ila d e lfia “ w B ielsku-B iałej. O b a k a z a n ia k o n c e n ­ tru ją się w okół za g ad n ień p n eu m ato lo - gicznych.

Pierwsze mówi o nam aszczeniu i odpo­

w iada na oczekiwanie tych, którzy coraz częściej m odlą się: „Panie, chcę Ciebie co­

raz więcej i więcej...“. Odw ołując się do Starego Testam entu przez pryzm at N owe­

go P rzym ierza, k aznodzieja om aw ia trzy oczekują więcej, że są zachęceni do prze­

żyw ania pełni D ucha, że chcą w szystkich Jego możliwości, darów, poruszeń.

M O D L IT W A okiem sięgnąć, wszędzie w idać biesiadują­

ce i grillujące gromadki chrześcijan. Nie przyjeżdżając tutaj. Najważniejsze jest to, że słyszymy w spaniałe Boże Słowo, a do­

datkowo to, że możemy się spotkać ze swymi znajomymi, możemy się uściskać, możemy się radować, w spom inać daw ne chwile. To jest ten szczególny rodzaj bło­

gosławieństwa, które przechodzi z serca do serca - Idzi, 60 1., Żary.

- N a takich im prezach możemy poznać innych wierzących ludzi. A to bardzo w aż­

ne, by znać innych chrześcijan, to zatrzy­

ne. Bardziej i mniej optymistyczne, jednak we wszystkich znać daje o sobie tęsknota za kolejnymi spotkaniami, kolejnymi kon­

gresami:

- W rażenia w spaniałe. Z niecierpliwo­

ścią będę czekał do kolejnego spotkania n a II Kongresie O kręgu Z achodniego - Bronisław, 48 1., pastor, Brzeg.

- Myślę, że to jest bardzo dobra inicjaty­

wa, bo takie spotkania budują ducha.

O d 12 lat jestem chrześcijanką i to pierw­

szy tak duży zjazd, na którym jestem. Bu­

duję się, widząc tylu chrześcijan na jed­

nym miejscu. To um acnia nas wszystkich.

M usim y to pow tarzać, bo z różnych

- Atm osfera i myśl spotkania bardzo do­

bra. Chociaż myślę, że frekwencja przero­

sła trochę organizatorów. Traktowałbym to jednak jako doping przy organizacji ko­

lejnych kongresów - Bogdan, 42 1., Gubin.

- Podoba mi się, ale wprowadziłabym więcej śpiewu, modlitwy oraz radosnego i spontanicznego uwielbienia n a w zór zjazdów młodzieżowych. Tego mi tu bra­

kuje - Gośka, 22 L, Trzebiel.

- Generalnie fajnie, ale mało miejsca i uwielbienia. Zróżnicowałbym także n a­

uczanie, m oże dwóch różnych kaznodzie­

jów... - Paweł, 26 1., Głogów. Święty”, spowodowała rzeczywiste prze­

łomy w Zborach.

R a d o s n e

w ieści

CHRZEST

4 m aja w Jaw orze n a D olnym Śląsku o d ­ był się ch rzest wiary. N a krytym basenie m iejskim zebrało się około 100 osób, by być św ia d k am i za w a rc ia p rzy m ierza z Bogiem przez ch rzest w odny przez trzech now ych braci w C hrystusie, k tó ­ rzy oddaw szy życie P anu Jezusow i, za­

pragnęli publicznie w yznać sw oją wiarę.

D o usługi podczas cerem onii zo stał po ­ proszony prezb. H enryk M uszczyński ze zboru w O polu (fot. 1). P łom ienne k a­

zanie oraz p rzeprow adzenie sam ego ak ­ tu ch rztu w yw arły dobre w rażen ie nie tylko n a zebranych zborow nikach, ale rów nież n a red ak to rze „Nowej G azety Jaw orskiej“ , który zam ieścił na pierw ­ szej stro n ie tygodnika pochlebny artykuł n a te m at K ościoła Z ielonośw iątkow ego.

R ów nież p ersonel pływ alni przyglądał się z w yraźnym zaciekaw ieniem żywej społeczności w iernych i praktyce chrztu przez całkow ite za n u rzen ie osób do ro ­ słych, przeprow adzonej zgodnie z no- w otestam en to w y m w zorcem (fot. 2).

Potem, w wynajętej sali jednej z miejsco­

wych szkół, odbyło się nabożeństwo połą­

czone z Wieczerzą Pańską, w której po raz pierw szy mogli uczestniczyć now o ochrzczeni Marcin i Przemek Jankowscy oraz Piotr Dulik. Słowem Bożym usłużył pełniący obowiązki pastora brat Andrzej Bandyk. Z grom adzenie zakończyło się wspólną, radosną agapą, podczas której b u ­ dowano braterskie relacje pomiędzy zbo- rownikami ze Strzegomia, Oławy i Jawora.

M oże k to ś pow ie - przecież to tylko trzy osoby! W łaściw ą rea k cją byłoby stw ierdzenie, że aż trzy, bo je st n ap isa­

ne: „Pow iadam wam : W iększa będzie ra ­ dość w niebie z jednego grzesznika, k tó ­ ry się upam ięta, niż z dziew ięćdziesięciu d z ie w ię c iu s p ra w ie d liw y c h , k tó rz y nie p o trze b u ją u p a m ię ta n ia ” (Łk 15,7).

Nie należy też nie doceniać „dnia małych początków “ (Z a 4,10), lecz - w edług sło­

w a Pana Jezusa - być w iernym w małym.

O R DY N ACJA

„Wtedy [Jezus] rzekł uczniom swoim: Ż ni­

wo wprawdzie wielkie, ale robotników m a­

ło. Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje“ (Mt 9,37-38).

Tydzień po uroczystości chrztu, 11 m a­

ja, w budynku zborowym przy ul. Ż erom ­ skiego 11 miało miejsce uroczyste n abo­

żeństw o, p odczas którego odbyła się ordynacja b rata A ndrzeja Bandyka na d iakona K ościoła Z ielonośw iątkow ego i w prow adzenie go w urząd pastora miej­

scow ego zboru. O rdynacji w im ieniu w ładz kościelnych d o k o n ał p rez b iter okręgowy O kręgu Z achodniego Piotr Cie­

ślar w asyście prezb. Jana Garbowskiego, p astora zboru „O stoja“ w O polu (fot. 3).

M ottem służby p a sto ra A. B andyka są słowa: „U pam iętajcie się i niechaj się każdy z w as da ochrzcić w imię Jezusa C hrystusa n a odpuszczenie grzechów w aszych, a otrzym acie dar D u ch a Ś w ię­

tego. O bietn ica ta bow iem odnosi się do w as i do dzieci w aszych oraz do w szy st­

kich, którzy są z dala, ilu ich Pan, Bóg nasz, p ow oła“ (Dz 2,38-39).

B rat A ndrzej naw rócił się w m aju 1989 r. w D zierżoniow ie, a po czterech m iesiącach przeżył ch rz est w D u ch u Świętym . D o kładnie rok po now ym n a ­ rodzeniu przyjął ch rzest w odny i sta ł się członkiem zboru w D zierżoniow ie, a n a ­ stępnie w Pieszycach, gdzie służył tej społeczności jako starszy zboru do roku 2002. Je d e n a śc ie la t t e mu w stą p ił w zw iązek m ałżeński z A n n ą Skibińską.

Rok później Bóg pobłogosławił ich narodzi­

nam i syna Beniamina, a po dalszych dwóch latach przyszła na świat córeczka Laura.

W 1999 r. brat Andrzej ukończył z wyni­

kiem bardzo dobrym Seminarium Teolo­

giczne w Ustroniu, uzyskując merytorycz­

ne przygotowanie do samodzielnej służby.

N ależy dodać, że praca P ańska w Ja­

w orze jest pro w ad zo n a system atycznie już od p o n ad roku, a zbór liczy 10 czło n ­ ków i k ilk u n a stu sympatyków, ta k iż na zgrom adzenia uczęszcza regularnie oko­

ło 20 osób. W ubiegłym 1 roku Jaw or zo­

stał objęty program em organizacji m isyj­

nej N LI, tj. program em pom ocy przy z a ­ k ład an iu now ych zborów. M im o n ie ­ w ielkiej liczby w iernych, społeczność ta jest żyw a i en tu zjasty czn ie n astaw io n a do głoszenia D obrej N ow iny każdem u potrzeb u jącem u czy to p oprzez liczne ew angelizacje uliczne, czy przez działal­

ność charytatyw ną, czy też przez aktyw ­ n o ść m isy jn ą strze g o m sk o -ja w o rsk ie j grupy m uzycznej „ S a n to s“ . N aczelne m iejsce w życiu zboru zajm ują: n a u c z a ­ nie B ożego Słow a, m odlitw a w D u ch u Świętym , gorące uw ielbienie, ew angeli­

zacja i d u szp asterstw o . N ab o żeń stw a o d byw ają się dw a razy w tygodniu, tj. w niedziele o godz. 10.00 i w cz w art­

ki o godz. 18.00, a w piątkow e w ieczory p row adzone są sp o tk a n ia m odlitew ne, po k tó ry ch je st czas n a staw ianie pytań dotyczących spraw w iary i p o radnictw o chrześcijańskie. Jaw or p ow raca do ży­

cia! C hw ała za to niech będzie naszem u drogiem u Z baw icielow i, P anu Jezusow i C hrystusow i!

Krzysztof Wrona

R E L A C J A

A

G

dy w zeszłym roku wieści o po­

wodzi w Czechach dotarty do Naczelnej Rady Kościoła, posta­

nowiliśmy poprosić wszystkie Z bory o ze­

branie ofiary n a pom oc dla poszkodow a­

nych. N asz zamysł spotkał się z entuzja­

stycznym przyjęciem ze strony biskupa Rudolfa Bubika, zw ierzchnika naszego bratniego Kościoła w Czechach. W skazał nam wioskę Crhov, objętą pom ocą przez mały, niedaw no powstały Z bór w Proste- jovie, którego pastorem jest Petr Nemec.

K a ta stro fa m ia ła m iejsce 15 lipca ubiegłego roku. W ioska, p o ło ż o n a w ko­

tlinie, u cierp iała z pow odu pow odzi i to rn ad a . W ciągu godziny na m etr k w ad rato w y spadło 170 litrów wody, d latego też spokojny strum yk p rzerodził się w rw ącą, niszczycielską rzekę. Woda o siągnęła poziom dw óch m etrów, po ry ­ w ała w szystko, co sp o tk a ła n a swojej d rodze. Jest ofiara śm ierteln a - p an ią Jeżkow ą o d n alezio n o n a drugi dzień.

Z n iszczo n e zostały cale domy, niektóre p ow ażnie uszkodzone, kilka sam o ch o ­ dów fala p rzeniosła n a odległość dw óch kilom etrów, zginął inw entarz żywy.

M ieszkańcy nie byli pow iad o m ien i 0 grożącej katastrofie, dlatego przeżyli całkow ite zaskoczenie. L udzie do dziś o d czu w ają rozgoryczenie, bo później pow ódź przyszła do za ch o d n ich Czech, a o nich, m ieszkańcach M oraw - jak po ­ w iadają - zapom niano.

N asza delegacja w składzie: bp M ie­

czysław Czajko, prezb. M arian Suski 1 diakon D om inik Jaw orski, spotkała się 18 m arca z p astorem P etrem N em cem oraz z za stę p cą b isk u p a P iotrem B arto­

szem (odpow iedzialnym m .in. za d zia­

łalność c h a ry taty w n ą ). W podróży to w a­

rzyszył nam przez cały czas p asto r P a­

w eł Bubik. P asto r Z boru w P rostejovie przyjął n as w swym dom u i w trakcie obiadu opow iedział o tragedii w tej w io­

sce oraz o pracy m isyjnej i chary taty w ­ nej Z boru. O bejrzeliśm y też nakręcony am ato rsk ą kam erą film oraz relacje te le­

w izji czeskiej z pow odzi. O braz zn isz­

czeń byt rzeczyw iście przejm ujący. N a­

stępnie pojechaliśm y do Crhova, aby zo ­ baczyć d o tk n ię tą nieszczęściem w ieś i porozm aw iać z je d n ą z pięciu rodzin, k tórym i opiekuje się prostejow ski Zbór.

Tragizm u dodaw ał fakt, że nasz ro z­

m ów ca, rolnik pracujący n a kilk u n astu h ek tarac h , jest inw alidą (m a am p u to w a­

n ą nogę), a pow ódź zniszczyła m u nie tylko budynek, ale zab rała także inw en­

ta rz żywy.

Pastor Peter Nemec, znany przedtem w okolicy właściciel malej firmy budow la­

nej, przeznaczy środki ofiarowane przez polskie Z bory n a rem onty dom ów i obiek­

tów gospodarskich. Zrealizują je wierzący ludzie. Poszkodowani nie otrzym ają więc pieniędzy, lecz będą mieli wykonane kon- kretne prace rem ontowe. Po zakończeniu projektu otrzym amy dokładne rozliczenie.

W drodze pow rotnej złożyliśm y k ró t­

ką w izytę biskupow i Rudolfowi Bubiko- wi w jego dom u niedaleko Czeskiego Cieszyna. W spólnie zjedliśm y kolację p rz y g o to w a n ą p rz e z jego m a łżo n k ę , a B isk u p ra z je szc ze p o d zięk o w ał w szystkim O fiarodaw com , podkreślając, że te n serdeczny czyn m a bardzo w ażn ą w ym ow ę społeczną i duchow ą, a we w spom nianej m iejscow ości ta k że ew an­

gelizacyjną. My też w szystkim O fiaro­

daw com z serca dziękujem y i życzymy b łogosław ieństw a Bożego.

bp Mieczysław Czajko

Fot. Peter N em ec (1), Dominik Jaworski (2,3) 1. G o sp o d arstw o zrujnow ane przez żywioł 2. Z w izytą u rolnika-inwalidy

3. P rzek azan ie kolekty

Dawid Wilkerson

W dokumencie Chrześcijanin, 2003, nr 7/8 (Stron 27-31)

Powiązane dokumenty