IV. SKUTKI CIERPIENIA GRZESZNIKÓW 1. W ina moralna - łzy grzeszne
3. Nienawiść bliźniego
Z nienaw iścią B oga nieodłącznie wiąże się rów nież nienaw iść bliź
niego230 i „samego siebie”, którego Święta uw aża za „pierwszego bliź
niego”231. M ożna powiedzieć, że jest to trzecie, istotne następstwo grzesz
nego cierpienia tych, którzy idą drogą kłam stwa.
Następstwo to m a - u Katarzyny - niejako dwa uzupełniające się wątki znaczeniowe. W znaczeniu pierw szym , bardziej powierzchownym , nie
nawiść okazywana bliźniem u je st swego rodzaju odwetem na Bogu za doznane cierpienia. Cierpiący grzesznik bow iem - ja k było powiedziane wyżej - n i e m ogąc dotknąć sw ą zem stą bezpośrednio samego Boga, w ja kiś sposób dotyka Go poprzez bliźniego, z którym Bóg utożsam ia się przez miłość. Katarzyna idąc za słowam i Chrystusa: „Kto wami gardzi, M ną gardzi”232, ja k też za całym O bjaw ieniem Bożym 233, w yraża tę myśl np. w takich zdaniach: „Więc zaiste je st prawdą, że każda obraza w yrzą
dzona M nie /Bogu/, dotyka M nie za pośrednictw em bliźniego”234; „O b
rażasz M nie i bliźniego twego, gdy w sposób obelżyw y i nierozum ny zwracasz się przeciw niem u”235. C zy też: „O brażając bliźniego, obraża się przez niego M nie sam ego”236.
W znaczeniu drugim - istotnym - nienaw iść bliźniego jest bezpośred
nim skutkiem braku samej miłości B oga w nas. M iłość B oga bowiem,
230 Por. Kto nie kocha Mnie, nie kocha i bliźniego - Dl, s. 29; N ie kochając Mnie, nie kocha też tego, kogo Ja kocham, to je s t bliźniego sw ego - s. 88; O brażasz M nie i bliźniego twego, gdy w sposób obelżywy i nierozum ny zw racasz się p rzeciw niem u - s. 237; Człowiek taki /grzesznik/
niezależnie o d tego kim je st, n ie oddaje B ogu tego, co M u się należy, a ta k sam o postępuje wobec sw ego bliźniego i wobec sam ego siebie — Lst. L. CCCXLI, s. 320; G rzesznik oddaliwszy się o d Ciebie, nie m iłuje ju ż bliźniego sw ego i ży je sam ze sw ym grzechem - Mdl, M. X II, s. 88.
231 „Siebie sam ego” K atarzyna uw aża za głów nego bliźniego. Z godnie bow iem z pierw szym i najw ażniejszym Przykazaniem Bożym, m iłość do „siebie sam ego” m a być w zorem dla miłości bliźniego. N ienaw idząc Boga, człow iek nienaw idzi rów nież siebie sam ego i bliźniego, por. Dl, s. 29-30; s. 70; Lst, L. CCCXLI, s. 320.
232 Łk 10,16.
233 Por. Jeśli by ktoś mówił: „ M iłuję Boga ", a brata sw ego nienawidził, je s t kłamcą, albo
wiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, n ie m oże m iłow ać Boga, którego nie widzi - 1J 4,20; Jeszcze bardziej zaś w yraża tę m yśl m om ent naw rócenia św. Paw ła opisany w D ziejach A postolskich, gdzie Chrystus jednoznacznie utożsam ia się z prześladow anym i uczniam i: Sza- weł ciągle je szc ze sia l grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. / . . . / Gdy zbliżał się w sw ej podróży do Damaszku, olśniła g o nagle św iatłość z nieba. A g d y upadł na ziemię, usły
sza ł głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego M nie prześladujesz? Kto jesteś. Panie? - p o wiedział. A On: Ja je ste m Jezus, którego ty prześladujesz - Dz 9,1-5.
234 D l, s. 31.
235 D l, s. 237.
236 D l, s. 205; por. s. 204.
jak i miłość bliźniego „w ypływ a z B oga”, czyli jej źródłem w nas jest przez sw oją łaskę sam Bóg. M ając w B ogu jedno źródło pochodzenia, zarówno pierw sza ja k i druga miłość co do istoty jest tym samym237. Czło
w iek zatem, m oże prawdziwie kochać bliźniego jedynie wtedy, gdy trwa w m iłości Bożej. Będąc zaś w stanie grzechu i żyw iąc do B oga niena
wiść, nienawidzi zarazem i każdego bliźniego. W tym znaczeniu A utor
ka pisze: „G rzesznik nie kochając M nie, nie kocha tego, kogo Ja ko
cham, to je st bliźniego swego”238. M iarą tej nienawiści jest stopień nie
nawiści Boga, podobnie ja k m iarą m iłości bliźniego je st stopień miłości Boga239.
Nienawiść bliźniego - tak ja k i nienaw iść B oga - przejawia się naj
pierw w fałszywym i krzywdzącym osądzaniu go, jego intencji, jego woli, jego zamiarów, a przede wszystkim jeg o sam ego240. U podstaw tego sądu leży rów nież m iłość własna, która grzesznika oślepia i nie pozw ala do
strzec podstawowej praw dy ani o Bogu, który jest źródłem wszelkiego dobra, ani o własnej nędzy i nicości241. N ie znając tej prawdy, grzesznik zawsze uważa się za lepszego, mądrzejszego i doskonalszego od innych242.
Osąd jego zatem jest zawsze - w m niejszym lub większym stopniu - błęd
ny, niesprawiedliwy, zawsze krzywdzący innych i zawsze złośliwy243.
237 Por. M iłość do B oga i bliźniego j e s t jed n ym ; ile dusza kocha Boga, tyle kocha bliźniego;
bo m iłość ku bliźniemu wypływa z N iego... To j e s t to pośrednictwo, które wam B óg ustanowił...
Nie m ogąc przynosić pożytku Bogu, w inniście przyn o sić g o bliźniem u - Dl, s. 32; W m iłości ku M nie je s t zaw arta m iłość b liźn ieg o — Dl, s. 33; s. 29-31; s. 204.
238 Dl, s. 88; por. D l, s. 200; por. Kto żyw i nienawiść ku Mnie, czyni szkodę bliźniemu i sobie sam emu, który j e s t głównym bliźnim — D l, s. 29.
239 Por. Ile dusza M nie kocha, tyle kocha bliźniego - Dl, s. 32; s. 29-33; s. 69-70; s. 88;
s. 237; s. 274; Lst. L. CCLXVIII, s. 199-200; L. CXXIII, s. 215; L. CCCXLI, s. 320; Mdl, M. XII, s. 88.
240 Por. Dl, s. 29-31; s. 71; s. 161; s. 179; s. 219; Lst, L. CXXI, s. 206; L. CCCXLIX, s. 331;
Mdl, M. XVI, s. 66.
241 Prawdę tę najlepiej w yrażają omówiono ju ż słowa, które Pan Jezus wypowiedział do Świętej:
Jestem Ten, który J e st /p o r Wj 3,14/, a w y nie je ste śc ie p rze z siebie sam ych, tylko jeste ście stw orzeni p rzeze M nie - D l, s. 51; por. I, 1, a, 3*. Ze słów tych w ynika, że Bóg je st samym istnieniem i źródłem wszelkiego istnienia, człow iek zaś w szystko co m a zaw dzięcza Bogu. Roz
w ażanie tej praw dy pow inno być dla niego źródłem właściw ej oceny siebie i innych; por. też: Dl, s. 54; s. 83; s. 87; s. 91; s. 207; s. 229; s. 232; s. 242; s. 264; s. 267; s. 268; s. 274; s. 281; s. 300;
Lst, L. CXLIX; s. 62; L. CCLIII, s. 184; L. CXXI, s. 207; L. CXXIII, s. 217; L. CCLXXII, s. 222, s. 227; L. CCLIV, s. 231; Z,. CCCX, s. 281; L. CCCX, s. 284; L. CCCL, s. 334; Mdl, M. XVIII, s. 70.
242 Takie m niem anie o sobie polegające na chęci bycia kim ś w iększym niż inni, Święta nazy
w a też „sław ą w łasną” - por. Dl, s. 69; s. 162.
243 Por. Ludzie św iatow i sądzą zaw sze złośliwie, g d yż opierają się na nędznej złości, którą noszą w sobie - Dl, s. 161; s. 31; Lst, L. CCCXLIX, s. 331.
W konsekwencji jest on z jednej strony źródłem cierpienia dla same
go grzesznika, poniew aż - ja k m ówi Święta - wszystko go u bliźniego drażni, gorszy, gniewa, w yprow adza z rów now agi i sm uci244. Z drugiej strony zaś, prowadzi do zadawania bliźniem u różnorodnych cierpień -
„na m iarę złości ja k ą grzesznik nosi w sw oim sercu”245.
C ierpienia te M istyczka zdaje się dzielić na dwie podstawowe katego
rie. Pierw szą kategorię stanow ią cierpienia zadawane bliźniem u przez zaniechanie dobra, które człowiek będący w stanie łaski zw ykle stara się czynić innym 246. W znaczeniu „ogólnym ”, dobrem tym je st szeroko po
jęta życzliwość w stosunku do w szystkich ludzi, dobra wola, gotowość do niesienia im wszelkiej pomocy, a przede w szystkim pragnienie zba
w ienia innych, co Sienenka często nazywa: „św iętym pragnieniem ” lub
„słodkim pragnieniem ”247.
W znaczeniu „szczególnym ” zaś, dobro to p oleg a na szczerym i ra
dosnym dzieleniu szczęścia bliźn ieg o 248, konkretny m w spieraniu go słow em , nauką, radą, m o d litw ą i dobrym przykładem w łasnego ży cia, w e w szelkich potrzebach doczesnych i duchow ych249. D obrem tym , je s t też św iadom e upom inanie, ganienie i karcenie bliźniego, który w szedł na z łą drogę250, a naw et w ym ierzanie kary za p o p ełn io ne grzechy251. M istyczka nazyw a je: „św iętą spraw iedliw ością”252, lub
„o fiarą spraw ied liw ości”253. P ow inni św iadczyć je szczególnie p rz e
łożeni, ludzie m ający w ładzę, a przede w szystkim biskupi i kapłani,
244 Por. G rzesznik nie ścierpi nic od brata swego, najm niejsze słowo, najdrobniejsza uwaga z je g o strony wyprowadza go z równowagi. Wtedy wydaje z siebie ja d o w ity owoc niecierpliw o
ści, słow a gniew u i nienawiści do brata swego, przypisując nieżyczliwości je g o to, co czynił dla je g o dobra. Wszystko g o gorszy, wszystko czyni życie je g o sm utnym , duchow o i cieleśnie - Dl,
s. 330-331; Dl, s. 236.
245 Dl, s. 161; por. Dl, s. 328; Lst, L. CCCXLIX, s. 331.
246 Por. Bliźniem u czyni się krzywdę, nie darząc g o należną mu życzliw ością i miłością, oraz pom ocą - Dl, s. 30; s. 29-32; s. 237; Lst, L. CXXI, s. 206-207; Lst, L. CCLIV, s. 232-233; L.
CCCXLIX, s. 331; L. CCCI, s. 335.
247 Dl, s. 29-30; s. 32-33; s. 218; s. 221 ; Lst, L.C C LIV, s. 232-233; L. CCCXLI, s. 320; Lst, L.
CCCXLIX, s. 331-332; L. CCCLXXII, 363-364.
248 Por. Dl, S.92; s. 69; s. 88; Lst, L. CCXX, s. 204.
249 Por. Dl, s. 29-30; s. 32-33; s. 200; s. 225; Lst, L.C C LIV, s. 233.
250 Por. Dl, s. 182; s. 186; s. 200; s. 210-211; s. 220; s. 225; s. 237; s. 240; s. 241; s .L st, L.
CXXI, s. 206-207; L. CCCXLI, s. 320; L. CCCXLIX, s. 331; L. C C LXVIII, s. 200; L. CXXIII, s. 215.
251 Por. Dl, s. 233; s. 240-241.
252 Dl, s. 211.
253 D l, s. 210.
którzy są do tego pow ołani i zobow iązani n a m ocy sw ego „urzędu”254.
Z aniechanie św iadczenia w ym ienionych rodzajów dobra stanow i - w edług Św iętej - tzw. „grzech skryty przeciw bliźn iem u”255. G rzech ten nazyw a też: „krzyw dą”, „o so b liw ą szk odą” i w ręcz „okrucień
stw em ”, w yrządzanym bliźniem u256. Istota tego o krucieństw a polega na tym , że bliźni nie dośw iadczając om ów ionego dobra, staje się co
raz bardziej słaby duchow o, nieodpo rny na zło i przez to niejako za
traca sw oją osobow ość - co K atarzyna zdaje się nazyw ać: „zatraca
niem swojej ludzkiej n atu ry ”257. O słabiony zaś, bardzo łatw o w pada w niew olę rozliczny ch grzechów 258, a co za tym idzie w niew o lę - opisanego ju ż - grzesznego cierpienia.
Święta uw aża też, że wraz ze świadczeniem innym różnych dóbr do
czesnych, człow iek w jakiś sposób współdziała z Bogiem w przekazy
waniu im łaski Bożej - a więc dobra nadprzyrodzonego. Nie dając in
nym należnego dobra doczesnego, grzesznik przyczynia się do pozba
w ienia bliźniego dobra duchow ego - a przez to wyrządza jem u i sobie - szczególną szkodę259.
D rugą kategorię cierpień stanow ią w szystkie świadom e „krzywdy”
wyrządzone bliźniem u według „upodobania” przewrotnej woli grzesz
nika260 - co Katarzyna nazyw a z kolei: „grzechem jaw nym przeciw bliź
niem u”261. Krzywdy te dzieli na takie, które odnoszą się szczególnie do duszy bliźniego, i te, które dotyczą szczególnie jeg o ciała262.
Krzywdami odnoszącymi się do duszy bliźniego, są wszystkie rodzaje czynów gorszących i deprawujących, które pozbaw iają bliźniego łaski,
„odciągają od cnoty i sprow adzają go na drogę w ystępku”263. Czynami
254 Por. Dl, s. 182; s. 186; s. 200; s. 210-211; s. 220; s. 225; s. 237; s. 240; s. 241; s. 247; Lst, L. CXXI, s. 206-207; L. CCCXLI, s. 320; L. CCCXLIX, s. 331; L. CCLXVIII, s. 200; L. CXXIII, s. 215.
155 Dl, s. 31.
256 Por. Dl, s. 29-30; s. 200; s. 205-207; s. 211; s. 225; s. 237; s. 240-241.
257 Święta uważa, żc: każdy człow iek je s t tak złączony z innym człowiekiem, że g d y się na
wzajem nie miłują, zatracają właściwą im naturę - Mdl, M. X V II, s. 68.
258 Por. Dl, s. 29-30; s. 200; s. 205-207; s. 211; s. 225; s. 237; s. 240-241.
259 Por. D l, s. 30; Kto nie kocha Mnie, nie kocha i bliźniego; nie kochając go, nie wspiera go; nadto szkodzi sam em u sobie. Pozbaw ia się m ej łaski, i jed n o cześn ie szkodzi bliźniemu, bo pozbaw ia go j e j — Dl, s. 29; D l, s. 70; s. 272; Lst. L. C C C X LI, s. 320.
260 Por. Dl, s. 30; s. 161; s. 183.
261 Dl, s. 31.
262 Por. D l, s. 29-31; s. 70; s. 272; Lst. L. C C C X LI, s. 320.
263 Dl, s. 30; s. 219; Lst, L. CLXXXIII, s. 131; L. CC CXIII, s. 274; Lst, L. CCCX, s. 282-285;
Lst, L. CCCXLIX, s. 331.
tymi sąnp. „grzechy języka”264, takie jak: niesłuszna krytyka, szemranie, przekleństwa, obelgi, złorzeczenia i w yzw iska kierow ane pod adresem bliźniego265. S ą nim i też: w szelkie oskarżenia, zniesławianie, oszczer
stwa i krzywoprzysięstwa266. Czyny te należą do bardzo bolesnych, p o nieważ - jak m ówi Święta: „Słowo w nika aż do środka serca tego, do którego jest skierowane, w nika aż tam, gdzie nie m ógłby dotrzeć nóż!”267,
„przeszywa mu serce ja k m iecz i w yzw ala jego gniew ”268. Dalej, czyna
mi zadającym i cierpienie duszy, aż do jej duchowej śm ierci - czyli utra
ty łaski - są: dawanie złego przykładu, zgorszenia, publiczne obnosze
nie się i chełpienie własnym grzechem, nam aw ianie i wciąganie do grze
chu - szczególnie rozpusty269 /który w tym kontekście Autorka nazywa
„nieczystością ducha”270/, niespraw iedliw ość271, sianie niezgody272, oka
zywanie pogardy dla bliźniego273, wreszcie - obrzydzenie i odraza do bliź
niego274. W szystkie te czyny dlatego są „okrucieństw em względem du
szy bliźniego”, poniew aż napełniają one w stydem i boleścią dusze tych, którzy są świadkami takich czynów, ja k też pozbaw iają łaski, w yw ołują zam ęt i cierpienie w sum ieniach tych, którzy zostali w nie wciągnięci275.
Krzywdy związane z dobrami doczesnym i bliźniego Autorka nazy
wa: „okrucieństwem względem ciała”276. S ą to przede wszystkim grze
chy w ypływające z żądzy posiadania - takie jak: nieuczciwość, kradzie
że, lichwa, przekupstwo, kupczenie dobrami bliźniego, rabunek277. N a
leżą do nich też grzechy związane z w ciąganiem bliźniego w „nieczystość ciała”278. Są to: w szelkie rodzaje rozpusty, „kupczenia ciałem
bliźnie-2a D l, s. 182-183; Lst, L. CCCXLIX., s. 331.
295 Por. Dl, s. 31; s. 161; s. 282-283; Lst. L. CXXIII, s. 215; Lst, L. CCCXLIX, s. 331.
ш Por. D l, s. 221-222; s. 219; s. 225; s. 237; s. 241; s. 282-283; Lst, L. CCCXLIX, s. 331.
297 D l, s. 161 268 Dl, s. 282-283.
269 Por. Dl, s. 30-31; s. 200; s. 207; s. 219-222; s. 225; s. 229; s. 237; s. 240-245; s. 283; Lst, L. CXXI, s. 206-207; L. CCCXLI, s. 320; L. CCCXLIX, s. 331; L. CC LXVIII, s. 200; L. CXXIII, s. 215; L. CCLXXVI, s. 252-254; L. CCCXIII, s. 274; Lst, L. CCCX, s. 282-285; L. CCCLXXII, 362.
270 Por. Dl, s. 241.
271 Por. Lst, L. CCLXVIII, s. 200-201.
272 Por. Dl, s. 237; Lst, L. CCCX, s. 282-285.
273 Por. D l, s. 162; s. 163; s. 179; s. 237.
274 Por. D l, s. 163; s. 237; Lst, L. CC CXLIX, s. 331.
275 Por. Dl, s. 219; s. 229.
276 D l, s. 30.
277 Por. Dl, s. 30; s. 69; s. 231; s. 232-233; s. 183; Lst, L. CCCXLIX, s. 331.
278 D l, s. 241; por. Dl, s. 31; s. 235.
go”279, wszystkie zboczenia i „grzechy przeciw naturze”280. Grzechy te Święta piętnuje z w ielką surow ością poniew aż w szczególny sposób po
niżają i upadlają one godność człowieka, kalają jego duszę i - co w aż
ne - nakładają na bliźniego „najhaniebniejsze i najcięższe kajdany nie
woli”281. Kajdany te A utorka w ydaje się rozum ieć jako szczególne uza
leżnienie od grzechu cielesnego, a tym sam ym , uporczyw e trw anie w niewoli opisanego ju ż cierpienia282.
4. Potępienie w ieczne - cierpienia grzeszników